Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwiara

Wasz pierwszy poród

Polecane posty

Gość ktos jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rafinka
Ja urodziłam pół roku temu. I ze wszystkiego jestem zadowolona. W normalnym, państwowym szpitalu, lewatywa to teraz przyjemne doświadczenie w porównaniu z lewatywą przed 14 laty, kiedy rodziłam pierwsze dziecko. Wszyscy byli bardzo mili, poszło mi szybko, bo leżałam tylko pół godziny. Dlatego nie ma się co spieszyć, trzeba jechać, jak skurcze są co 2 min. Mąż był ze mną, głównie po to, żeby mi sie nie nudziło, bo przy pierwszym porodzie leżałam 3 godziny sama i nie było do kogo ust otworzyć. Trzeba dobrze oddychać, słuchać położnej i nie wydzierać się to się rodzi szybko i bez stresu, najgorsze są histeryczki, bo personel też potem traci cierpliwość. A wogóle jak ma się pozytywne podejście i się do ludzi uśmiecha to oni też są mili i uprzejmi, i wcale nietrzeba za nic płacić. Do ginekologa też w ciąży chodziłam państwowego i był bardzo miły i wszystko mi mówił i robił USG a moja koleżanka płaci a on jest wiecznie skrzywiony i nic jej innego nie mówi niż mój. Tak więc ważne jest nastawienie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość celebre
Poród dla mnie to koszmar!!!!! Nie zapomne do konca zycia tego wstretnego,okropnego BOLU.TO bylo PRZERAZAJACE!!!!! Chce miec jeszcze 1 dziecko....ale nie wiem, czy bede miala odwage zajsc w ciaze....porod mnie przeraza.... :(((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witch3
Z PYTANIEM DO POŁOŻNEJ ORAZ INNYCH MAMUŚ Mam do Was ogromną prośbę mam prośbe do tych ,które w najbliższym czasie wybierają się do lekarza.chodzi mi o onformacje na temat opryszczki narządów płciowych bo dopada mnie po raz 2.Z tego co wiem to należy przy porodzie przeprowadzić cc w takiej sytuacji,a tutaj u mnie lekarze mnie olewają bo twierdzą ,że to jest nieprawdą.Więc jeśli możecie podpytajcie proszę swojch lekarzy. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiku
podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć wszystkim,ja trochę na inny temat.Dręczy mnie to że moja córeczka dała mi tak popalić od początku że chociaż bym chciała mieć drugie dziecko przeraża mnie to że sobie nie poradze,znowu ten koszmar(niespanie po nocach,noszenie na ręcach płaczącego wiecznie dziecka,kolki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnnnnnnnnnnnnnnnnttttttttttt
nn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod noszę
PODNOSZĘ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość funianiunia
mam pytanie. prawie wszyscy wspominają tutaj o płaceniu połoznej, zapłacie za poród rodzinny itd. Chciałabym wiedziec jakie to są mniej więcej koszta w szpitalu państwowym a jakie w prywatnej klinice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga1974
Mój pierwszy poród - miesiąc temu. Od początku strasznie się bałam, miedzy innymi dlatego wybrałam cesarkę i dziś tego nie żałuję. Dziewczyny, nie bójcie się cesarskiego cięcia. Nie jest to oczywście nic miłego, ale demonizowanie cc to przesada. Njbardziej nieprzyjemne momenty to zakładanie cewnika, wkłócie w kręgosłup, a przede wszystkim pierwsza doba po cięciu. Zakładanie cewnika jest trochę bolesne i nieprzyjemne, tak samo wkłócie w kręgosłup. Zaznaczam jednak, że ja mam strasznie niski próg bólowy i pojawiają mi sie łzy w oczach przy jakimkolwiek zastrzyku. Jeśli mogę coś doradzić - najważniejsze jest, aby dostać wystarczającą ilość środków przeciwbólowych po 2, 3 godz. po zabiegu ( wtedy, kiedy przestaje działać znieczulenie ). Tak więc jeśli chcecie kogoś opłacać, to przy cc warto opłacić lekarz po to tylko, aby właśnie podano wam odpowiednie środki znieczulające. Reasumując - gdybym miała wybierać raz jeszcze wybrałabym również cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livia1979
olga nie wiem jak lekarz z powodu twojej obawy przed bolem wybral cesarke??? niewiem co to za lekarz ale jak dla mnie to nie taki jak powinien byc!!!przeciez cesarka to ostatecznosc i nikt nie przekona mnie ze jest inaczej, to jest operacja brzuszna i niby to ma mniej bolec od normalnego porodu??? tego niewiesz bo nierodzilas naturalnie dla mnie takie wybieranie cesarki zeby uciec przed niby bolem porodowym jest iracjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój pierwszy poród odbył się miesiąc temu. Patrząc na to wtedy i dzisiaj to nie było tak strasznie. Myślałam że będzie gorzej. W nocy około odeszedł mi czop a później wody. Skurcze na początek były bezbolesne, dopiero około 6:00 zaczęłam odczuwa dyskomfort. Po 9:00 pojechałam do szpitala.Skurcze były coraz częstsze i coraz bolesniejsze. Ale do przeżycia. Później zaczęłam odczuwać skurcze parte( te nie były za ciekawe), które okazało się że są oznaką pełnego rozwarcia. O godzinie 13.00 po 2 skurczach urodziłam córeczkę. Niestety moja córeczka wybrala się na ten świat o miesiąc za wcześnie. Bardzo się bałam o córeczkę, która niestety miała problemy z oddychaniem. Sam poród nie był najgorszy już teraz z mężem planujemy jeszcze jedno dziecko. Najgorsze były szwyi problemy z siadaniem. ale to już za mną.Teraz cieszę się macierzyństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_28_wawa
hej, ja mam termin na 8 marca- bardzo się boje- w trzecim trymestrze zaczęły się schody-mam nadciśnienie, za sobą zapalenie płuc i kuracje antybiotykiem. Przez to wszystko Maluszek rozwija się wolniej :(((. Poza tym nie wiem, czy chce męża przy porodzie-czasami przeraża mnie jego podejście do życia-to, że nie jest w stanie przejmować się wszystkim tak jak ja, że przyjmuje dystans. Chodziliśmy do szkoły rodzenia, wybraliśmy szpital, ale ja nie wiem, czy chce aby widział mnie w tym szczególnym momencie ? Czuje się psychicznie źle-boje się, że nie dam rady, że coś jest albo będzie nietak i coraz bardziej boje się tego co będzie po. Wyczekiwałam Dzidzi, było trudno, leczyłam się a teraz wciąz jestem w depresji. Kocham mojego Maluszka, ale nie potafie sobie poradzić z samą sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona - na pewno dasz radę. Może będziesz miała leciutki i szybki poród? Nie przejmuj się na zapas i nie panikuj, bo chociaż każdy trochę się obawia czy wszystko będzie w porządku to przecież komplikacje przy porodzie są statystycznie dość rzadkie. A co do męża rzy porodzie - mój nie bardzo chciał bo się bał czy zniesie dobrze widok krwi - naoglądał się głupich filmów, gdzie baby rodzą wrzeszcząc wniebogłosy i wywalając gały i wszędzie pełno krwi, gdzie przecież przy porodzie trzeba mieć oczy zamknięte i nie wiem jak można przeć wrzeszcząc , nie da się, albo jedno albo drugie, a przy dwóch porodach krwi nie widziałam ani kropli. Namówiła go położna na izbie przyjęć i jak mówi dzisiaj, to była jego najlepsza decyzja. I że od dzisiaj to on przy każdym porodzie mógłby być, takie to fajne. Facet się przydaje do pogadania, mierzenia skurczy, podania wody i ogólnie towarzysko, ja akurat urodziłam szybko, ale jakbym tam leżała 12 godzin to się z nudów można wścieknąć.Nie martw się!!!! Wszystko będzie dobrze, tylko nie panikuj, myśl o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_28_wawa
Hej! Dzięki Rafinka za słowa otuchy. Bardzo chce wierzyć, że bedzie dobrze. Jutro rano mam usg a w piątek pierwsze ktg i wówczas lekarze podejmą decyzję co dalej z moim porodem-czy przyspieszamy czy czekamy do 8 marca. Ja wolałabym poczekać ile się da. Maluszek też jakoś się uspokioł mniej wierci się i częściej chyba śpi. Ja też mogę spać cały czas tylko po przebudzeniu bardzo daje mi w kość zgaga. Jutro mam zamiar zrobić ostatnie zakupy-dokupić pieluch i kilka drobiazgów dla siebie, a potem wszystko spakować i czekać. Wole zrobić to wcześniej-mam nadzieje, że to nie będzie żly znak?-bo zawsze moje pakowanie się na ostatnią chwile kończy się totalną klapą-zapominam majtek, szczoteczki do zębow albo ręcznika. Może uda mi się i poród będzie łatwy a ja stane się fajną (normalną) mamą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liwia to samomaso
liwia, któa się tu wypowiada to jakaś psychiczna sadomaso wszyscy wiedzą, że jak masz dupe rozerwaną to tej po cc będziesz tylko zazdrościć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yvonne___
Witam drogie Panie. Mieszkam i pracuje w Niemczech, ale szkole pielegniarska skonczylam w Polsce. Pracuje jako polozna w katolickim szpitalu w Olpe. Tutaj w Niemczech mozna na palcach jednej reki policzyc kobiety, ktore rodzily naturalnie. Bardzo popularne jest cesarskie ciecie, niemal kazda na to sie decyduje, a wlasciwie jest to norma. Jak juz ktoras z pan decyduje sie na porod naturalny zazwyczaj wybiera porod w wodzie, co ostatnio jest "modne". Porody rodzinne to tutaj sprawa normalna, nie placi sie. Tak czytalam Wasze wypowiedzi i rozumiem obawy, sama rodzilam kiedys i sie balam, choc byla przy mnie moja mama - tez polozna, no i sama wiedzialam co robic. Ale ten bol sie zapomina w chwili jak sie zobaczy swoje dziecko. Pozdrawiam, Iwona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livia1979
EJ A CZEGO JA MAM zazdroscic tym po cesarce rozerwanego brzucha bo nierozumiem??/napewno nie jestem sadomaso bo akurat bardzo boje sie bolu i unikammgo jak moge ale w tej sytuacji mozna chwilke pocierpiec niz czuc jak mi w brzuchu grzebia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu nikt nie pisze
czyzby nikt dzieci nie rodzil czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :):):) Ja rodzilam 6 lat temu,teraz spodziewam sie drugiego dziecka.Tylko nie pokoi mnie czy ciecie krocza jest konieczne. Przy pierwszym porodzie nie mialam bo nie zdarzyliby,tak szybko akcja porodowa sie zaczela.Nie popekalam nawet, dlatego teraz nie chce zeby mnie cieli. Slyszalam jakie to jest nieprzyjemne,moja szwagierka czuje to ciecie przy zmianie pogody. A mi sie tak ladnie wszystko zagoilo po porodzie,ze jak wyszlam ze szpitala to gdy przyszla polozna do domu i ogladajac krocze stwierdzila,ze jestem stworzona do rodzenia. Czy w szpitalu moge powiedziec,zeby mnie nie cieli???? Nie boje sie rodzenia jak tego ciecia.:(:(:(:( Rodzilam przy rozwarciu 4 cm pozniej mialam juz bole parte dlatego tak szybko mi poszlo,pomimo,ze corka wazyla 3800 i 58 cm dluga. A ja jestem niskiego wzrostu i drobnej budowy ciala. Mam cicha nadzieje,ze drugi porod przebiegnie tak szybko i latwo jak pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula 75
Pierwszy raz to bylo 9 lat temu . Nastawiłam sie na naturalny poród - nie wyszło do końca . Wstęp to golenie i lewatywa -ten zabieg choć niezbyt mily rozumiem z przyczyn higienicznych . Potem długie 11 godzin na torze porodowym - coś a la dworzec , i ja na niewygodnym łóżku w otwartym boksie . I jeszcze hit szpitalnej mody - koszulka tak kusa że bardziej nie można - młoda i wstydliwa byłam - więc pewien dyskomfort .. .Pierwsze godziny były dosc znosne , fizycznie czuam się dość dobrze -choć kreciło się mnóstwo ludzi, to do mnie sporadycznie zagladali lekarz i połozna - w porzadku?. Badania gin -nie az tak straszne jak się bałam . Potem pasy od ktg , miałam jeszcze humor i żartowałam z lekarką obserwującą wykresy .Cięzko zrobiło się po paru godzinach - skurcze bolesne ,to niesamowite uczucie w moim brzuszku.. .Ostatnie 2-3 godziny pamiętam doskonale , nie chciałam dolarganu wiec wszystko czułam na full . Skręcałam się na łóżku , dobrze , że walczłam z personelem o naturalny poród i nie mialam oksytocyny . To byly najciezsze chwile - nie krzyczałam mocno , az się położne dziwiły , strasznie spocona mało nie wyrwałam uchwytów na lóżku .. .Wrażenie przy końcu rozwierania jakby brzuszek żył swoim niekontrolwanym życiem .. .Jest to niesamowite uczucie, trudne do opisania .. I tu pesonel wkroczył ze swoimi procedurami - musiałam miec opinie uparciuchy.., choć starałam się być grzeczna .. . Zrobiło się koło mnie tłoczno - słyszę - no to przemy! Byli juz lekarze dotad specjalnie niezbyt zainteresowani moja osoba, połozne i pielegniarka . Niestety pozycja porodowa - fatalna ,rozsunieto i podniesiono podnóżki , lekarz zakomenderowal rozkrok -połozne chwyciły moje nogi i uwazały je do podpórek wysoko w górze-durniej nie mozna rodzić -a tu ja zaczynam przeć ... Samo parcie -wysiłek odbierany przeze mnie jako wielki -pomału przeciskało się ciałko mojego maleństwa -czułam jakby rozpychanie-i jeszcze maluch ruszał się we mnie ! Czułam jego poruszające się kończyny-śpieszyło mu się ?! Podobno u części kobiet to nie jest odczuwalne - wrażenie zaskakujace, niesamowite .. . Niestety pozycja do parcia wygodna tylko dla personelu - nie dla mnie , w dodatku mnie poganiali -choć nie jakoś drastycznie . Pamiętam przed ostatnim parciem -świtło skierowanej na mnie lapy i podescytowane twarze . .. C.D.N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paula 75
No to konczę mój opis . Ogromny wysiłek potem głos lekarza - już wychodzi -czułam wyślizgujące się powoli maleństwo !Dziecko zakwiliło i ujrzałam moje cudo -była to najlepsza nagroda za moje wysiłki .Chcieli mi go zabrać pierwsze przytulenie tylko na chwilę -na szczęscie przypomnieli sobie że chcę dziecko na brzuch -trochę obmyty maluszek trafił w moje dłonie .Miał być poród naturalny ..-piełęgniarki jednak traktowaly -choć grzecznie ,moje prośby trochę jak fanaberie .Byłam cięta -tego nie czułam , ale samo szycie było właściwie prawie tak bolesne jak rodzenie .Chciałam przystawic do piersi -pamiętałam opowiesci mamy jak trudno mnie było karmić po tym jak pojono mnie butelką , a do pierwszego karmienia przyniesiono mamie na drugi dzień .Pielęgniarka była trochę sceptycznie nastawiona do moich prób -mały nie chciał ssać , a ja byłam juz wykończona fizycznie- na szczęście zlitowała się nademną kobieta ze szkoły pielęgniarskiej (opiekunka grupy) i pomogła, tak że w końcu trochę possał .Finałem było rodzenie łożyska -juz słyszałam o skrobaniu -ohyda!, ale odeszło same -może po zastrzyku jaki dostałam w pupę . Tyłko lekarz pouciskał mój brzuszek , i poszło .Potem już tylko ulga i olbrzymie zmęczenie ... .Z ta naturalnością jaką sobie wymarzyłam po książkach i filmach z porodu i opowieściach mamy, było ocenim 30% z tego co zamierzałam .Zresztą atmosfera porodu buła rutynowa i całkowicie odarta z intymnosci . O swoim boksie juz pisałam -kazdy z korytarza mogł mnie obejrzec -kręciło się duzo ludzi , wierciłam się po łóżku przy rozwieraniu z pupa na widoku -przecież bez majtek .To samo przy badaniu ,potem miałam odkryty brzuch-ktg pozycja na wznak ,a łóżko frontem do drzwi ... .Jak parłam wspomniana już opiekunka sprowadziła grupę dziewczyn ze szkoły pielęgniarskiej , jeszcze bardzo młodych -obserwowały z bliska jak rodzę , otaczały mnie wianuszkiem - przejęte i chyba też przerażone - pamiętam ich spojrzenia i reakcje . CHyba to był jeden z pierwszych ich porodów na żywo.. . O zdanie mnie nikt nie pytał .Sama się dziś sobie dziwię , ale wsyd był jakoś przytłumiony-pamiętam zaskoczenie gdy karmiąc pierwszy raz doszlo do mnie że wokól jest pełno ludzi a ja tu leżę rozkraczona tuż po zeszyciu,i praktycznie całkiem naga,przecież mokrą od potu i umazaną koszulkę właśnie mi zdjęto -ciekawe że nie protestowałam - chyba wtedy jak na piersiach kładziono mi dziecko .Jak przez watę docierały do mnie wtedy słowa położnych i lekarzy ,na szczeście ta opiekunka praktykantek i młoda pielęgniarka z noworodkowego-zastapiła te zaborcze kolezanki od zabierania dziecka , { okazalo się że mieszka o dwa domy odemnie -} byly dla mnie mile .W sumie jednak jak stoi nad tobą 5-6 praktykantek i z 5 osób personelu to nie ma mowy o intymnosci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ert
Co sadzicie o tym opisie?, podzielcie się refleksjami .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia, teraz tną tylko przy pierwszym porodzie, przynajmniej w Szczecinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jezzzuuuuuuuu chyba mozna sie nie zgodzic na obecnosc praktykantek??????:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dawac bo nie ma co czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak Wasi mezowie zniesli porod? Mam na mysli tych, ktorzy zdecydowali sie byc przy nim. Mam nadzieje , ze moj nie zemdleje:P strasznie boi sie igiel, ale chce byc przy porodzie, zreszta nie wyobrazam sobie rodzic bez Niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kgejfjhhfjhefif
dajcie spokój 4 godz to króciótko ja nie wyobrażam sobie tego. Ja osobiscie jeszcze nie rodziłam i nie zamierzam. znając siebie to w trakcie porodu zaczęłabym na dziecko przeklinac , a lekarz to by musiał psycjiatre wzywac! Ja sie do tych spraw nie nadaje. Poprostu bede miała dziecko np. z domu dziecka ,a nie własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa pytania techniczne
1. w jaki sposob ogolic sie samemu - wlosy rosna przeciez na bardzo delikatnych miejscach (wargi wieksze i dalej w dol i w glab), a przed soba ma sie wielki brzuch wiec co? siadam w wannie z lusterkiem i sie gole? ale jak? przeciez niechybnie sie potne - skora na wargach jest troszke jakby nadprogramowa (nie wiem jak to okreslic) - mam ja przytrzymywac palcamii naciagac, zeby przeciagnac po niej maszynka? i przeciez robie to w czasie jakis tam pierwszych skurczy... pytanie wiec do dziewczyn, ktore sie same ogolily - bardzo prosze o szczegolowy opis, bez krepacji 2. jak wyglada lewatywa? mnie lewatywa kojarzy sie z rurka wlozona w pupe i wpompowana ciecza ale przeciez mozna kupic lewatywe w aptece i wykonac ja w domu tak samo interesuje mnie techniczny opis dzialania czy lewatywe kupuje wraz z jakims oprzyrzadowaniem? (rurka, gruszka, pompka?) ----------------------------- pytanie moze wydadza sie smieszne, ale nigdy wczesniej nie rodzilam, nigdy wczesniej nie bylam w szpitalu, jestem zdrowa jak rydz i zwyczajnie nigdy wczesniej nie bylo mi to do niczego potrzebne - stad moze moje ograniczenie wyobrazni bardzo prosze o szczegolowe odpowiedzi z gory dziekuje i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×