Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwiara

Wasz pierwszy poród

Polecane posty

Gość kaawa
Ja rodziłam dwoje dzieci- drugi poród w Żeromskim w Krakowie. Polecam położną p. Anię Połczyńską. Rodziłam w pozycji stojąco - kucznej , tak chciałąm, tak się wcześniej umawiałam, ja w ogóle od razu po porodzi emogłąbt\ym biegać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanko do mamuś
Czy zeby rodzic z mezem trzeba chodzic do szkoly rodzenia? Cyz ktoras z mam palila podczas ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja popadam chyba w jakąś depresję okołopoprodową :( Wiem, że mam jeszcze sporo czasu ale nie potrafię o tym nie mysleć , budzę się w nocy i na mysl o porodzie zaczynam płakać, trzęsę się jak galaretka...To chyba nie jest normalne zachowanie, zwłaszcza, że zawsze byłam odporna na ból, raczej mniej na stres. Może udzielicie mi jakichs rad, mamy które rodziły?Ja pop prostu jestem przerażona wizją porodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne rzeczy...
ja rodzilam z mężem a do szkoly rodzenia nie chodzilam, wystarczylo zaplacic i no problem. A co do palenia w ciazy to moja kolezanka palila i, niestety, poroniła. Moze nie byl to glowny powod ale i tak uwazam ze palenie w ciazy to skurwysyństwo (przepraszam za wyrazenie ale najlepiej oddaje moje stanowisko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne rzeczy...
hmm, nie pamietam dokładnie... ale cos ok. 200 - 300 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anna nie martw sie Rybko... Bedzie dobrze!!! Musisz tylko o samym porodzie myslec POZYTYWNIE jak o czyms \"przyjemnym\" a nie strasznym... Ze bedziesz juz miala dzidziusia.. Ze pewnie szybko pojdzie i nie bedzie tak strasznie jak myslisz... Moze dobrze byloby porozmawiac na ten temat tez z twoim ginekologiem.. Aby Cie oprowadzil ktos po szpitalu gdzie bedziesz rodzic.. pokazac wszytko wyjasnic... Moj pan ginekolog juz mi powiedzial ze w szkole rodzenia jak bede chciala uczeszczac (a bede chciala.. czy to refundowane przez NFZ czy tez prywatnie-koszt 200zl) bedzie tez w ramach tego wizyta w szpitalu... Troche sie uspokoilam i ja bo o szpitalu w ktorym zamierzam rodzic moja znajoma naopowiadala mi roznych rzeczy.. Ale jak to stwierdzil sam gin.. \"Zalezy od kobiety jej podejscia do ludzi, tego jaki ma porod... od tego zalezy czy wyjdzie ze szpitala ze wspomnieniami milymi czy tez nie..\" Ja osobicie jestem dosc odporna na bol wiec jestem tez pozytywnej mysli... A wszelkie rady i wsazowki jakie tu udzielaja juz kobiety rodzace... przyjmuje do wiadomosci i .. po prostu ucze sie.. Glowa do gory.... Zobaczysz ze nie taki diabel straszny... :D🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Położna***
Podczas porodu oczy powinny być otwarte a buzia zamknięta. Jeśli będziecie zaciskać oczy podczas skurczu wówczas popękają wam naczyńka i będziecie mieć oczy jak królik. Usta powinny być zamknięte aby nie wypuszczac powietrza, w czasie skurczu partego nabieracie głęboko powietrze( tak jak przed zanurzeniem pod wodę) i przecie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w 7 m-cu ciazy
Czy moge zrobic blond pasemka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam czytam i za kazda wypowiedzia coraz bardziej sie przekonuje ze nie chce rodzic przenigdy.moze jestem taka egoistka ale nie potrafie sobie wyobrazic zeby na wlasne zyczenie przechodzic takie katusze.no nie wiem co mam z tym zrobic ale jak to wszytsko czytam to mi sie az slobo robi od samego czytania..to jest okropnie przygnebiajce i wcale nie jestem latka ze tak mowie,mam 22 lata i mam od 6 lat chlopaka ktory rzecz jasna marzy o synu ale ja po prostu mam taki wstret do ciazy ze mnie to przerasta.przykro mi ze tak pisze ale moze znajdzie sie ktos kto ma podobne odczucia i cos mi doradzi.a wszytskie dzielne mamy oczywiscie goraco pozdrwaiam,tez bym chciala miec takie nastawienie do macierzynstwa ale nie potrafie.we wszytskich innych kwestiach jestem wystarczajaco dojrzala:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Położna***
Nenemosha- zobaczysz ze i u Ciebie rozwinie się instynkt macierzyński, już natura o to zadba, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pszczola Maja
po przeczytaniu calego topiku jak to moowicie :] przyszlo mi do glowy jedno pytanie. Jestem w 6 miesiecu i porodu sie nie boje, co ma byc to bedzi, musi bolec:] ale kazdy bol kideys mija i coz trzeba to przezyc;] boje si raczej roznego rodzaju komplikacji ale to juz inna sprawa na ktora nie mam zadnego wplywu :( ale wracajac do mojego pytania:] zilone albo szare (lub innego dziwnego koloru) wody polodowe oznaczaja ze dzidzia oddala tzw "smółkę" w brzuchu mamay, czyli poprostu zrobilo pierwsza kupke w organizmie;p ale czy mam wplyw na to niedoltenienie juz teraz... znaczy ... czy jesli np przez cala ciaze raczej malo wychodzilam na spacery i specjalnie za duzo sie nie ruszalam, to czy to moze byc powodm niedotlenienia?? i w ogolejak to jest? z gory dziekuje za odpowiedz :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no teraz jak juz przeczytalam o tej kupce w organizmie to juz mnie zamurowalo:)jakie jeszce atrakcje sa mozliwe?kiedy mysle ze juz wszytsko mozliwe przeczytalam to sie pojawia cos innego..a poloznej dziekuje za slowa otuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga_26
Moja Szwagierka rodzila w pazdzierniku, bardzo jest zadowolona, ze brat byl przy niej w tej chwili, pomogl jej niesamowicie ... to wazne dla obojga partnerow by to razem przezyc, w koncu to ich wspolne dziecko, moga przez to przejsc we dwojke, wsparcie partnera jest wane !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rusałko bardzo dziekuję Ci za ciepłe słowa!Próbowałam porozmawiać ze swoim lekarzem, mówiłam, że bardzo się boję ale mój ginekolog(chociaz podobno dobry lekarz, i w prywatnym gabinecie) nie bardzo się przejął odniosłam wręcz wrażenie, że kompletnie mnie zignorował , pomyślał pewno, że jakaś histeryczka i tyle. Po wizycie i rozmowie z nim miałam nadzieję poczuc się lepiej, myślałam że doda mi otuchy , uspokoi mnie, tymczasem moje samopoczucie znacznie się pogorszyło. Uświadomiłam sobie , że jesli nie ma sie znajomego lekarza to trudno liczyć na jakies specjalne traktowanie, dla niego jestem -ntą pacjentką, która przyjmuje się taśmowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu... iem dokladnie.. Bo ja chodze do 2 lekarzy.. Ten panstwowo.. to taki olewczy.. zreszta nie ma za dobrej opini z tego co mnie sluchy dochodza.. moze dlatego wlasnie tylko do niego mozna bylo sie dostac.. Natomiast ten co chodze prywatnie .. do niego zapisow juz w pazdzierniku nie bylo.. musze czekac caly czas aby sie zapisac jak chce kasowo ale na styczen. mimo ze w ciazy jestem.. Chodze do niego prywatnie i wszytko mi wyjasnia tlumaczy.. Poza tym jest bardzo delikatny i slynie z tego ze sie troszczy o pacjentki..(dziewczyna ktora mi go polecila powiedziala ze to lekarz z powolania.. i nie mylila sie!!!!) Obecnie zrezygnowalam z wizyt u dr panstwowo i postanowilam ze bede tylko prywatnie chodzic po tym jak mnie dr zbadal i powiedzial \"ROSNIE\" (ten panstwowy- stary pryk) i wizyta trwala nicale 5 minut.. Po prostu mnie wrylo!!!! Moze zmien lekarza... Albo idz na konsultacje do jakiegos innego.. Moze slynie w okolicy jakis dr z tego ze jest wlasnie taki troskliwy i dobry.. A twoje obawy sa naprawde normalne.. Skoro niemasz dr ktory dawalby Ci to poczucie \"bezpieczenstwa\" .. sama pewnie bym sie juz zaczynala bac.. gdyby nie wizyty prywatne i calkiem inne podejscie lekarza.. Jesli mam jakies watpliwosci po prostu chwytam za tel i dzwonie do niego.. Ostatnio tydzien w tydzien go mecze :) Aniu... A jesli ten twoj tak podchodzi.. to moze warto mu zwrocic cywilna uwge - ja sie w ciazy taka bojowa wlasnie zrobilam :) Mam nadzieje ze juz niedlugo te obawy Ci przejda... :) Glowka do gory :)🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chmmmmmmmmmm
a ja nie rozumiem tych rodzinnych porodów.................. jak można chcieć obecności męża................. ja jak mnie coś boli to chce być i mieć święty spokój............... a nie odpowiadać na pytania typu............... jak się czujesz?? wiem, że on by to robił z troski omnie..............ale co z tego skoro ja zamiast się skupić na sobie to jeszcze musiałabym się silić na odpowiedzi!! mam synka............. rodziłam w szpitalu klinicznym........... ale wszystkich miałam opłaconych............ lekarza, położną, anestezjologo............... rehabilitantkę i specjalistkę od laktacji................... płaciłam lekarzowi prowadzącemu a on załatwiał całą resztę........ opieka była super i poród bardzo dobrze wspominam mimo, że nie obyło się bez komplikacji........... bo wody odeszły mi w domu przed terminem, nic mnie nie bolało więc nie wiedziałam, że już czas........no i mały obkręcił się pępowiną i gdy zaczęła się decydująca faza to się dusił i musiałam mieć cesarkę................. ale lekarze decyzje podejmowali błyskawicznie, tak że się wiele nie nacierpiałam............ ale co do tych mążów.............. to ciekawa jestem, jak to u was jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja na porodowce bylam 3 razy a wkoncu mialam cc,chcialam porod rodzinny i zaplacilismy za niego a tu niespodzianka. posiedzielismy razem na tej sali do porodow rodzinnych, ale u mnie ani skurczy ani rozwarcia. Cesarka nie jest milm doswiadczeniem. chyba ze ktos lubi miec dren w brzuchu i cewnik w...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta \"kupka\" oddana jeszcze w macicy przez dziecko to jest właściwie nie kupka, tylko taki ciemnozielony, praktycznie bezwonny śluz. Stąd zielonkawe zabarwienie wód. Co do tego żelaza jeszcze. Z tego co słyszałam bezpieczniej jest przyjmować w tabletkach, jak ktoś już nadmienił, są powlekane i kontaktu z zębami żelazo wtedy nie ma. Żelazo przyjmuje się kiedy wyniki badania krwi są do bani. Niedobór hemoglobiny nie sprzyja ani matce, ani dziecku, ani w ogóle nikomu, żelazo działa krwiotwórczo. Dodatkowo po porodzie wyglądałam jak zwłoki i lekarz nie chciał mnie wypuścić do domu, przez marne wyniki właśnie. Uparłam się i poszłam na własne żądanie. Wada wzroku - mam ok. -1,5, przed porodem zalecono badanie okulistyczne. Okulista zakroplił atropinę (dość głupawe uczucie) do oczu, po jakichś 20 minutach nastąpiło badanie dna oka, czyli świecenie prosto w oko w ciemnym pokoju :p Jeśli wada nie jest bardzo duża a dno oka w porządku, można rodzić naturalnie. W przypadku wątpliwości zaleca się cc. Rany boskie jak ja zazdroszczę dziewczynie, która zjadła obiad na siedząco po dwóch godzinach! Mnie się to udalo po blisko trzech tygodniach... ale z tego co mówiły położne coś takiego zdarza się stosunkowo rzadko, tzn taki ból jak mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hossa
witajcie, chcialam nawiazac do obecnosci mezow na porodowce, mam za soba dwa porody, przy obydwu towarzyszyl mi maz. I bardzo mu za to dziekuje. nie wobrazam sobie by mogl mnie zawiesc do szpitala i czekac w domu na wiadomosc ze juz po wszystkim. Oba porody mialam krotkie. pierwszy 5 godzinny z oksytocyna, drugi 10 min, zdazylam dojechac do szpitala i juz bylo po wszystkim. przez cala ciaze rozmawialismy o jego towarzystwie na porodowce. strasznie sie bal, mowil ze zemdleje, ale w koncu to ja balam sie bardziej. bardzo chcialam by przy mnie byl, ale nie do konca. i tak tez bylo. byl ze mna przez te 5 godz na oksytocynie, podawal mi wode, pomagal pojsc do lazienki, wejsc do wanny. ta wanna z ciepla woda zycie mi uratowala. kiedy nastapil punkt kulminacyjny porodu, maz wyszedl i czekal za drzwiami, dzieki temu nie czulam sie skrepowana,wszedl tuz po tym jak maly sie urodzil. przy drugim porodzie towarzyszyl do konca. smiejemy sie teraz ze tak wszysto szybko poszlo iz nie zdazyl uciec. Nie wyobrazam sobie by moglo byc inaczej. juz sama swiadomosc tego ze nie bylam sama, ze maz jest obok bardzo mi pomogla, czulam sie bezpiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pszczola Maja
dobra, moze nie dokladnie wiedzialam z ta kupka, ale pominelyscie moje pytanie... bo ja sie strasznie boje tego niedotlenienia dziecka, co to objawem niedotlenienia jest wlasnie ta kupka i chcialabym wiedziec jak temu zaradzic, czy jak wyzej pisalam, juz teraz wplywa to na dziecko, np gdy malo sie spaceruje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaka
Mam za sobą 2 porody rodzinne. Tak było zaplanowane i mąż zgodził się. Pierwszy typowy- 12 godzin w pokoju rodzinnym, horror, ale z perspektywy czasu wiem, że na własne życzenie- żeby nie zaszkodzić dziecku bez znieczulenia tylko prysznic i masaże, no i dlatego tyle to trwało.....Drugi poród po KTG okazało się, że coś nie tak i mój leskarz bez konsultacji ze mną badanie, przebicie wód i leżenie- 3 godziny i po bólu, dziecko okazało się owinięte pępowiną....Mąż do dziś dobrze wspomina te chwile, znajomym radzi, że tak jest najlepiej, rodzi się dziecko i jakaś dziwna nić porozumienia i miłości- to niesamowite, ale prawdziwe....I wierzcie w swoich lekrzy, jak chcą dać kroplówę, niech dają, jak mówią o cesarce to się poddajcie- natura to jedno a nasz organizm to drugie, najważniejsze jest Wasze zdrowie i tego nowego Człowieczka......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aisza..
moj pierwszy porod nie byl zły, juz tydzien wczesniej złapały mnie skurcze i lezałam w szpitalu. . . mialam codziennie skurcze ale jakos porod nie nastepywał, az w koncu o godz 21 w sobote lekarz kazał zabrac mnie na góre na sale porodową! i w niedziele rano o 9.10 urodziłam duzego synka- duzy, bo wazył az 4850g.!!!!! czułam sie słabo, podejrzewano u mn ie poporodową białaczke, a nigdy wczesniej z niczym nie mialam problemow! teraz jest juz wszystko dobrze!!! nie bojcie sie porodu, to nic strasznego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vigi
Rodzilam 2,5 roku temu. I powiem jedno mimo bólu i nerwów jakie towarzysą porodowi jest to NAJPIĘKNIEJSZE PRZEŻYCIE jakiego doswiadczyłam!!! Lekarze zaliczyli poród do ciężkich ponieważ po pierwsze miałam wywoływane skurcze, a po drugie Synek przywitał świat rączką. I co??? I nie oddałabym tego wszystkiego za nic w świecie facetom!!! Urodziłam zdrowego, ślicznego i... nie małego chłopczyka waga 4200 dl.61cm. A co do poprzedniczk(matka obiektywna) to zastanawia mnie jedno skąd mozesz wiedziec ze skurcze wywolywane sa o 100000000x gorsze od naturalnych skoro tego nie doswiadczylas i mialas lekki porod? Nie lubie jak ktos wypowiada sie nie majac o czym pojecia. Nie strasz dziewczyn!!! Z jedny popieram - wszelkie zabiegi kosmetyczne lepiej dokonac w domu (w moim przypadku tak bylo poniewaz zawsze lubie byc zadbana, bo tak sie lepiej czuje:)). Więc wszystkie przyszłe Mamusie trzymajcie się Mocno i Twardo! I najlepiej przy boku swojego Mężczyzny (tu również nie podziele zdania matki obiektywnej).Jeśli będziecie z Nim nawet personel medyczny zupełnie inaczej podchodzi do Was. A poza tym ta druga połówka myśli za Was kiedy Wy nie myslicie. Oczywiście z tymi tatusiami też ostrożnie i nie na siłę:) I na koniec moja rada: I tak poród trzeba przejśc więc w ostatniej fazie parcia tj. mowila mi mama przyj z calej siły!!!!!!, bo w ten sposób ułatwiasz maluszkowi przyjście na świat. A możecie mi wierzyc, ze dla niego jest to takie samo, albo nawet i gorsze przeżycie niż dla Was. Wy rozumiecie co sie z Wami dzieje, a ten Maleńki Dzidziuś - NIE! POWODZENIA!!! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirka
jestem mamą dwóch córeczek. wierzcie mi - wszystko można wytrzymać. porody są dla kobiet. moje dziewczynki były bardzo duże - średnio po 4730. jedną rodziłam po oxytocynie, druga normalnie. specjalnej różnicy nie było i mimo przesądów - drugiej nie rodziłam łatwiej. ale w obu przypadkach był ze mną mój mąż. płakał, przecinał pępowinę. mówi, że nigdy tego nie zapomni. dla mnie był ogromnym wsparciem - pomagał mi gramolić się do łóżka, myć sie pod prysznicem, chodzić z kroplówką. kocham go za to jeszcze mocniej. nie mam złych wspomnień, bo nie byłam sama.poza tym lepiej jest mieć męża obok. połozne sa różne. różne zdarzaja się sytuacje. one inaczej postępują jak nie jesteś sama. muszą sie liczyć z obecnością drugiej osoby........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emma Jacobs
Juz niedlugo po raz pierwsy bede rodzic.Jestem z w-wy. Mam pytanko czy wszystkie ciezarne przed porodem maja robiona lewatywe?Jesli tak,to robia to w szpitalu czy samemu w domu to sie robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
położna mam pytanie do Ciebie-pół roku temu urodziłam przez cesarkę córcię,przyczyną cesarki był brak postępu porodu,czyli przez 12 godzin 4,5 cm rozwarcia i cofająca się szyjka.Jestem ciekawa czy ta cofająca się szyjka jest wskazaniem do kolejnej cesarki i dlaczego się cofała???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z Wrocławia, w wiekszosci przypadkach sie robi lewatywe w szpitalach, zalezy czy bedziesz chciała czy nie, ale ja radze na zrobienie sobie poniewaz jest lzej ze strony psychiki i najwazniejsze w czasie porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livia25
ja niemialam zadnej lewatywy i wcale nieczulam sie zle psychicznie czy fizycznie z tego powodu, teraz juz chyba w malo ktorym szpitalu robi sie lewatywe chyba ze sama poprosisz :) co do skurczy po okstytocynie to przez wieksza czesc porody jej niemialam ale pozniej jak ja podlaczyli to zaczela sie wieksza jazda no ale sluzyla szybszemu porodowi ale wszystko da sie przezyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×