Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwiara

Wasz pierwszy poród

Polecane posty

Gość gość
Nasz pierwszy porod byl ostatnim w Polsce.Pomimo ze byl obecny maz nie byl zbyt mily personel medyczny,ale nie wyobrazam sobie rodzic bez meza.Nastepny byl w UK to jakbysmy byli w innej bajce kultura maz ze mna nocowal itp...szok,ze mozna inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tatus bedacy podczas badan i porodu przy zonce.Tak sie zastanawiam co w tym widicie partnerki niestosownego by miec meza przy sobie?Idac kupic samochod czy inny gadzet tez jestescie przy takim zdarzeniu w rodzinie.A porod czy badanie u faceta ginekologa to przeciez wazniejsze wydarzenie niz zakup samochodu ociera siw o Wasza intymnosc malzonkow a nie ciebie i ginekologa intymnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotki Co kogo obchodzi kto z Kim gdzie chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hlup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak kazda kobieta musi to przejsc piszesz.Na szczecie bedziemy rodzic nie w Polsce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam 2,5 tygodnia temu. Zaglądałam tu często żeby dowiedzieć się co może mnie czekać podczas porodu, jednak chyba każda kobieta musi TO przeżyć żeby się przekonać.. Ale od początku. w piątek około godz 3:30 rano obudził mnie skurcz. Przypominał ból miesiączkowy. Nie był ardzo bolesny jednak za około 15 minut sytuacja się powtórzyła. Po kilku takich skurczach zaczęłam mierzyć czas między nimi. Wynosił on około 12-15 minut. Byłam dzień przed terminem a na dodatek od poprzedniego dnia lekko plamiłam co wg mojej położnej oznaczało że szyjka przygotowuje się do porodu więc z emocji nie mogłam już zasnąć. Skurcze pojawiały się mniej więcej w tych samych odstępach czasu więc poszłam na spacer zalecony przez położną do której zadzwoniłam. Po spacerze skurcza nie przeszły jednak nie były silniejsze więc stwierdziłam że się prześpię, jednak co jakiś czas budził mnie coraz mocniejszy skurcz. Po powrocie mojego męża z pracy poszliśmy na kolejny spacer. Skurze były co około 7-8 minut jednak nie były bardzo bolesne. Dopiero wieczorem kiedy nie minęły po dwóch gorących kąpielach zdecydowałam się ostatecznie dzwonić do położnej z informacją że jedziemy do szpitala( położną miałam opłaconą). Była godzina 24. Ponieważ do szpitala mieliśmy około 50 km skurcze w samochodzie były już dosyć bolesne i pojawiały się co 3-4 minuty. W szpitalu byliśmy koło 1 w nocy. Kiedy położna mnie zbadała okazało się że mam już 6 cm rozwarcia a ponieważ byłam nastawiona na znieczulenie zzo szybko zrobiono mi badania krwi i zabrano na porodówkę. Znieczulenia ostatecznie nie wzięłam, bo stwierdziłam że nie boli aż tak bardzo. Położna zaprowponowała mi gaz rozweselający po którym kręciło mi się w głowie i nie byłam w stanie efektywnie oddychać więc chodziłam po porodówce zatrzymując się tylko w czasie skurczu i głęboko oddychałam. Musiałam się na tym bardzo skupić ponieważ bół był już dużo silniejszy. Po około 2 godzinach położna przebiła mi pęcherz płodowy i wtedy bół był już bardzo silny ale rozwarcie od tamtego momentu zrobiło się błyskawicznie. Krzyczałam(co swoją drogą bardzo mi pomagało) a ponieważ była noc miałam poczucie że nikt nie przeszkadza i niepotrzebnie się nie kręci. Najgorszy moment jaki wspominam to kiedy musiałam się na chwilę położyć aby posłuchać tętna dziecka, wtedy ból był tak silny że można bylo popaść w jakiś obłęd:) No i potem kiedy wychodziła sama główka, miałam wrażenie że ktoś rozrywa mi wszystko łącznie z pośladkami:)) Kiedy zaczęły się bóle parte byłam przerażona bo prawdą jest że nie da się ich opanować. Przeszliśmy więc na łóżko porodowe i dosłownie po kilku skurczach o godzinie 4:40 córka była z nami. Ponieważ rozmawiałam z położną o tym żeby mnie nie nacinała niepotrzebnie(tylko wtedy kiedy będzie bezwzględna konieczność np zagrożenie życia dziecka), nie zostałam nacięta. Został mi założony 1 szew w mejscu pęknięcia naskórka dlatego chwilę po porodzie nie czując ŻADNEGO bólu przeszłam sama na salę poporodową i noralnie siedziałam. Zakładałam sobie aktywny poród w wodzie, na piłkach, workach sako itp jednak organizm sam wie najlepiej co jest dla niego dobre a dla mnie było najlepsze chodzenie w koło po sali co pewnie przyspieszyło nieco poród. Rodziłam z mężem jednak szczerze mówiąc oprócz wsparcia psychicznego oraz tego że nie czułam się tam "sama", niewiele mi pomógł:) Nie chciałam żeby mnie chodźby dotykał, sama radziłam sobie ze skurczami najlepiej skupiając się mocno na oddychaniu. Dodam tylko że salę miałam jednoosobową a mąż mógł być ze mną przez cały pobyt w szpitalu co rzeczywiście bardzo mi pomogło w dojściu do siebie, bo mimo tego że nie czułam bólu to poród to OGROMNY wysiłek po którym trzeba odpocząć a kto rodził ten wie że adrenalina po porodzie jest tak wielka że ciężko spać nawet po dwóch zarwanych nocach:)Rodziłam w normalnym państwowym szpitalu, tylko położną miałam opłaconą a możliwość obecności męża w dniach pobytu kosztował mnie 50 zł/dobę więc prawie nic. Każdej kobiecie życzę takiego szybkiego i bezproblemowego porodu jak mój. Dzisiaj już nie pamiętam że w ogóle rodziłam. Ból przy porodzie jest spory ale teraz nawet nie jestem w stanie sobie go przypomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.53 nigdy z mezem nie zwracamy uwagi na ludzi zwlaszcza na takiego dupka jak ty.Jak ludzie sie kochaja jak my to im zazdroszcza a gdy sie im noga powinie to wysmieja to jest przywara malych i podlych polaczkow takich wlasnie jak ty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agacia81
hm ja...w nocy w terminie odeszly mi wody sącząc sie. potem godzina i porod. drugi porod trwal dokladnie 20 minut. kazda kobieta to indywidualna ciaza i akcja porodu pamietaj! kobieta jest tak fajnie skonstruowana w ciazy ze masz juz pod koniec dosc brzucha i im blizej terminu to masz juz ochote rodzic :-) naprawde tak jest jak rodzisz to sluchaj lekarza i rob to co ci mowi...zaufaj im...nie masz innego wyjscia jak tylko urodzisz i zobaczysz dziecko zapominasz o bolu dla mnie najgorszy to połóg....sam porod ok planuje trzecie dziecko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wsparcie meza to podstawa i pewnosc ze czuwa nad nami.Zwlaszcza gdy myli caly zespol operacyjny nerki i wycina zdrowa!To samo @porod pod prysznicem na porodowce konala 20 godz w mekach zaden ginekolog sie nie pofatygowal.Dzieki obecnosci meza wiemy do jakiego zbydlecenia dochodzi na porodowkach! Wiec zaufac lekarzowi to smieszne gdy nie ma meza przy nas w takiej chwili.Mnie podczas porodu chciala polozna dac po buzi dzieki mezowi do tego nie doszlo.W szpitalu jak trafisz to totolotek moze byc roznie wsparcie meza jest ogromne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferlicja
Troszkę czytałam na ten temat i wiele młodych kobiet ma różne złe objawy fizyczne i psychiczne. Nie są kompletnie przygotowane na swój pierwszy poród i to co będzie po nim. Ciekawą historię pewnej młodej dziewczyny można przeczytać na http://canpolbabies.com/pl/porady/porada/mothers/17/1501 Jakie macie zdanie na ten temat ? Ja nie miałam nigdy takich problemów. Uważam że byłam na to dobrze przygotowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od pomagania przy porodzie są INNE KOBIETY Z RODZINY (w większości kultur świata tak jest), mąż jest do innych rzeczy; większość kobiet świata rodzi BEZ MĘŻÓW i nie histeryzuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Czemu porod moze przyjmowac lekarz plci meskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 porody   samej i z mezem
pierwszy poród był cesarką i niestety byłam sama (ojciec dziecka przyjechał, ale wiedziałam ze nasz związek się sypie!) i nie mogłam w pełni przeżyć tego dnia! Byłam przerażona, samotna. A potem w domu bałam zająć się dzieckiem. Dlatego jak wyszłam za mąż za cudownego faceta z góry ustaliliśmy, ze poród będzie wspólny. Zresztą ujął mnie podejściem do mojego dziecka z poprzedniego związku i i byłam pewna, że będzie dobrym mężem i ojcem! Zatem mój drugi poród był doskonały! Świetna położna , umówiona wcześniej - przegadaliśmy z mężem i położną wcześniej co możemy chcieć i czego potrzebujemy. Rodziliśmy od samego początku rodzinnie, położna nie siedziała z nami cały czas tylko dochodziła od czasu do czasu (po cesarce poród naturalny jest bardziej niebezpieczny)- dając nam ważny czas na intymność! Rodziłam ok. 5 godzin, mąż cały czas był przy mnie, w trakcie samego porodu ocierał mi twarz, przecinał pępowinę i pierwszy trzymał córkę na rekach! Płakaliśmy razem ze szczęścia! Kruszynka nie została wytarta tylko zawinięta w kokon i co bardzo dla nas ważne, zostawili nas na kilka godzin razem w pokoju! Ja przysypiałam, a mąż tulił nas obie (leżał z nami na łóżku) i czuwał. Światło było przygaszone, więc mogłam odpocząć, a kruszynka nie płakała. Dopiero potem przewieźli mnie i kruszynkę do normalnej sali szpitalnej. Podkreślam, że to był państwowy szpital i jedyne za co płaciliśmy to położonej! To co bardzo polecam to również czas po przyjeździe do domu. Z góry rodzina wiedziała, że nie ma odwiedzin. Babcie, nasze rodzeństwo mogli zobaczyć kruszynkę w szpitalu. Ale gdy przyjechaliśmy do domu, to przez 3 tygodnie byliśmy tylko ja, mąż i starsza córka (mąż miał urlop, a starsza córka przez pierwszy tydzień nie chodziła do szkoły). Po latach wszyscy bardzo dobrze wspominamy nasz poród i czas po! To bardzo umocniło całą naszą rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka 1 tydz nie chodzila do szkoly, niby dlaczego? Nie rozumiem tego. Dosyć ze ci nikt nie zwrocil uwagi za to bo tak nie wolno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Dzis 14.38 Gratuluje wam a zwlaszcza Twojemu mezowi,ze nie ma durnego babsztyla ,glupiego co sie nie Krepuje Swego Meza podczas badan i porodu jak wiekszosc tepych bab rodzacych same i sa sam na sam z gienekologiem przy badaniu i Calkiem Obcego Faceta sie nie krepuja,lecz meza tak ciemnogrod!!! Wiem bo nasze przezycia jak obecnosc meza podczas badan pochwy i porodu bo to Nasza Intymnosc a nie moja z ginekologiem ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytasz dlaczego córka nie chodziła do szkoły przez 5 dni. Bo jest ważnym członkiem rodziny i powinna w tych ważnych chwilach być z nami. Moje dzieci są siostrami przyrodnimi i ta cała sytuacja bardzo nas zbliżyła. Ale nawet gdyby tak nie było to i tak zostawiałabym ją w domu. Do tej pory pamięta przyjście siostry do domu i magiczny czas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie poszło szybko w 3,5 godz było po sprawie. Nie ma co słuchac i czytać opowieści z krypty... urodzić i tak musisz więc z takim nastawieniem idz do szpitala. U mnie bylo tak: po 8 rano odeszly mi wody po 9 bylam na porodówce o 12 podlaczyli mi oksytocyne bo skurcze byly za slabe aby wypchnąć małą i o 12:40 emilka przyszla na swiata. Ból ? Był straszny ale do przeżycia ja rodziłam bez żadnych znieczuleń co nawet na mały ból głowy łykam tony prochów przeciwbólowych. Urodzić musisz i nic z tym nie zrobisz więc nie stresuj się oddychaj słuchaj położnych a bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes ginekologiem i masz kobiete za maszyne idziesz i rodzisz ty durna palo ktos ci uwierzy ze musi byc sielankowo,to jest jak totolotek jak trafisz moze byc nawet tragicznie dlaczego nie liczy sie statystyki ile kobiet rocznie umiera podczas porodu, a ile noworodkow w tych wspanialych polskich szpitalach by nie odstraszac pacjentek.By nie zachecac do zabrania partnera bo jest niewygodnym swiadkiem dla personelu medycznego.Nie jestem krowa by bezmyslnie nia patrzac na konsekwencje zdrowotnie issc i sie wycielic ! Dlatego zaweszo powinien byc partner przy badanich na kozle bo mowi ginekolog diagnoze i dlatego chce sie pozbyc swiadka do ktorego mamy Prawo decydujemy my nie gin.To samo z porodem kazda odpowiedzialna mama nie podejmuje ryzyka by byc zdana na laske i nielaska kilki personelu medycznego bo kazda polozna nie stanie za pacjentkom lecz za lekarzem wiec nie macie swiadka gdy cos pojdzie nie tak.Jak czesto pokazuja ze dzieki mezowi podczas badan ginekologicznych czy porodow sa nachlani ginekolody.Ale wy chyba jestescie z patologicznych rodzin i nie przeszkadza wolicie nie zabrac maza do badan i porodow ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam cesarskie ciecie z powodu ulozenia miednicowego. Czyli wszystko planowane, ogonie balam sie troche ale szybko poszlo. Tylko rana bolala niemilosiernie, a po 8 godz trzeba bylo wstac, pamietam ze bardzo mi sie w glowie krecilo. Ale jak przytulilam synka to wszystko ustalo - to jest niesamowite:-) po 3 dniach juz luz byl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy porod trwal osiem godzin bylam z mezem wiec zlecialo szybciej bo moglam chodzic do konca.Rszta rodzacych lezala jak klody i musiely dlugo prosic by chcialy do ubikacji mialy przesrane.Sam porod to okolo godzinki nie odczulam czekania bo nie dalo mnie to w kosc gdyz maz zagadywal i nie myslalam bezwiednie lezac jak tamte rodzace.Nie wyobrazam sobie rodzic samej.Duzo uzyskalismy informacji oboje gdy bylam badana u ginekologa przez obecnosc meza przy badaniach i do dzis jest przy mnie pytajac o rozne przypadki zwiazane z dolegliwosciami jakie pada przy diagnozowaniu gdy widzi zmiany w pochwie.A co do krwi ktora sie usprawiedliwia by nie zabrac meza na porod czy badan to w okresie sie tez tak jak my kochacie to nie przeraza meza wybiorcze podejscie.To wasz problem ze skrepowane jestescie przy mezu moze podczas seksu nagoscia swoja tez sie krepujecie?.Wracajac do porodu nie bylo komplikacji dzieki fachowej obsludze nie szarpano lozyska by je wyjac ,wychodzilo spokojnie podobnie jak dzidzius gdyz po porodzie przed przecieciem pepowiny przez meza karmilam by odkleilo sie lozysko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Probujesz narzucac komus swoje zdanie czy mi sie zdaje. Kazda ma swój rozum. Ja tam bede rodzic w obecnosci meza ale to nie znaczy ze każdemu bede to narzucac. Rownie dobrze moze byc siostra lub kolezanka. Maz chcial byc przy porodzie wiec mu nie zabronie a nawet sie ciesze ze zaproponowal ze bedzie ze mna w tych chwilach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.37 Zrozum marny czlowuecze ze rodzenie w polsce to w wiekszosci problemy i jedyna obrona przed nimi to obecnosc meza porodzie i badaniach gienekologicznych.Takich problemow nie maja rodzace w UK a obecnosc partnera gdy brak siostry,kolezanki to normalna sprawa.A ty idiotko narzuca ci tamta kobieta powyzej hahaha! A nie jest to tak ze to wlasnie ty nie chcesz miec osob ze strony pacjenta bo patrza ci na lapy podczas porodu i badan! Niestety nie uciekniesz przed cywilizacja i obecnosc osoby bliskiej to bedzie obowiazkowa a gdy brak takowej musi byc Zawsze Polozna za te osobe tak juz jest w cywilizowanym swiecie.Zaraz napiszesz bzdury ze to nieprawda by sie bronic lecz nie masz szans!Porod nasz nie byl zly Wlasnie dlatego ze bylismy razem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:18 widac ze masz jakas chorobe psychiczna idz z tym do lekarza i wez meza zeby wiedzial z Kim spedzi reszte zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.00 co ty z tymi chorobami psychcznymi piszesz w kazdym wpisie kazdemu co nie ma takiego zdania jak ty.Tak robiono w rosji ty jestes starymginekologoem z czasow komuny,czyli bezkarny.Ale sie mylisz geniuszu bo polacy sa cywilizowani jak ja i ty zmien lekarza ,ktory nauczy cie takiego cos jak zdanie innej osoby i tolerancji nieuku!Nie zatrzymasz rozwoju cywilizacji pomimo upadlanie przez personel medyczny w wiekszosci szpitali w polsce.Wiec jako z cwilizowanych osob mialam meza podczas czterech porodow ktory byl i skuteecznie czuwal nad nami :D.Do tego jest podczas badan u ginekologa ktoremu zadaje czesto pytania.Jak bedzie u urologa bede przy nim bo w normalnym malzenstwie to wrecz obecnosc to koniecznosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od pasa w dół
BEZPŁATNA KONFERENCJA DLA KOBIET Drogie Panie, zapraszamy serdecznie na konferencję "Zdrowie Intymne Kobiet", gdzie znajdziecie bardzo dużo m.i o rehabilitacji poporodowej. Zależy nam na Waszej obecności i budowaniu świadomości kobiet. Ilość zaproszeń ograniczona Klikając w ten link zdobędziecie bezpłatne zaproszenia: odpasawdol.org/zdobadz-darmowe-zaproszenia/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drogie mamusie odnoszac sie do obecnosci meza podczas intymnych badan u ginekologa wiekszosc sie broni ale jak u was zostaje splodzone dziecko skoro maz nie jest od waszej intymnosci a ginekolog?Co do zostania mamusia to w wiekszosci gdyby nie tatus z ktorym sie nie liczycie wcala byscie ta mamusia nie zostaly!Potem krzyczycie na forach nie pomaga przy dzieciach,odchodzi itp rzeczy same do takiej sytuacji doprowadzacie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×