Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Inga, Tru, straszne tę wasze szpitalne przeżycia, ją akurat zabieg miałam tylko przy pierwszej stracie ale tu nie mogę powiedzieć na lekarzy nic złego, to właśnie anestezjolog przed zabiegiem starał się mnie uspokoić tak po ludzku, ciepło, marne pocieszenie ale przynajmniej nie byłam kolejną "sztuką"....za drugim razem zabiegu nie miałam ale podejście lekarzy i mój upór by ktokolwiek zrobił mi usg przyczyniło się do tego by ominęła mnie ta przykrość. Jednak czy zabieg jest czy też nie nie ma to znaczenia, bo strata boli równie mocno. Badania na toxo i cytomegalie robi się z podziałem na IgM i IgG, zwykle najpierw wykonuje się tę drugi współczynnik on mówi o tym czy się przeszło tę chorobę, jeśli jest dodatni robi się drugą część aby określić czy zakażenie było w niedalekim czasie. Ale oba czynniki można określać jednocześnie z tym że prywatnie to są koszty. Dziewczyny jestem taka chora że aż to nie możliwe o tej porze roku. Katar mnie zabija, ból gardła taki jakbym miała zdarte gardło po dużej ilości mówienia. Mam nadzieję że mój syniu ma się jednak dobrze i nie zaszkodzi mu to przeziębienie. Now, Wom@n, Aniołek, Dentist, E-de, Weiting, Hanakali, Iluś jak się macie moje drogie? Beatko czekam na relacje od ciebie jak się masz z Franiem, ją jestem chyba następną w kolejce po Tobie na porodowke i chyba jak już urodziło to poczuje stres na plecach że to już tuż tuż. Zamykam się położyć bo o spaniu z zatkanym nosem nie ma dziś mowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, można do Was dołączyć?...Ten wątek widzę jak znalazł jest dla mnie... Ja straciłam ciążę dzień przed naszą 10 rocznicą ślubu... To był 18tc, ale ciąża nie rozwijała się już od 11tc. Poszłam na rutynowe usg, a wyszłam bez kawałka serca Dowiedziałam się, że jest bezwodzie i dziecko ma wady, dzień później już nie żyło... Mam ośmioletnią córkę, ona od zawsze chciała mieć rodzeństwo, ale ja dopiero jakieś 2 lata temu też tego zapragnęłam. I klops - też mam pco więc o ciążę trudno. Szokiem było, że zaszłam - myślałam, że to taki cud i że widocznie jednak mamy być w czwórkę. Niestety się pomyliłam. Strasznie się boję kolejnej ciąży, że to wszystko się powtórzy... Miałam się starać od stycznia, ale wyszła mi zła cytologia, muszę ją powtórzyć w maju i zobaczymy czy dane mi będzie jeszcze próbować... Czuję się jak wariatka - kobiety z brzuszkami i maleństwa doprowadzają mnie do łez... Wczoraj żona mojego kolegi urodziła synka, a ja jestem na tabletkach uspokajających, które mi przepisała kardiolog, bo nie daję rady Ciągle cofam się w czasie (moje Maleństwo miałoby już cztery miesiące...) i zazdroszczę im tak strasznie tego szczęścia, tej radości i dumy... Źle mi samej ze sobą, mój mąż widzę że cierpi, ale ja nawet nie umiem z nim o tym rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasc babeczki Ja na chwilke przykromi ze dolaczyly do nas nowe dziewczyny :( Doris no tak ty nastepna w kolejce strach jest duzy i ma wielkie oczy kochana naprawde im blizej tym wiecej pytan mysli czy bedzie wszzytsko dobrze czy podolam jak poradzi sobie maz taktak nawet jest starch o meza ale to chyba naturalne no ale kochana poradzimy sobie napewno bo jestesmy twarde babki :) na przeziebienie pij duzo herbatki lipowej z cytrynka a zatkany nos nawilzaj sobie sola fizjologiczna w areozolu Dla dwupaczkow i milusinskich moc caluskow 👄 Dla reszty dziewczynek sle wirtualne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:D Doris zrób sobie sok z cebulki,herbata z miodem i cytryna mam nadzieje ze pomoże,i chorobsko przejdzie. No tak nasza Beatka juz na dniach ale fajnie i juz nie długo będzie tulić kruszynke:) U mnie dobrze,leze cały czas a maluszek buszuje:) Jak nas tu duzo z dnia na dzień co raz więcej, dopiero teraz możemy zauważyć ze poronień jest bardzo duzo:( Mamuśki,dwupaczki i reszta dziewczynek piszcie co u was? Milego dnia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Jak patrze ile nowych dziewczyn przybywa to dopiero widze na jaka skale wystepuje poronienie. Czlowiek sobie nawet nie zdaje sprawy ile kobiet to przechodzi. Ja zaczynam dzisiaj 6 tydzien wiec tragiczny tydzien 5 jest juz za mna. Ale strach caly czas jest. Caly czas jak brzuch zakuje to sprawdzam w lazience czy juz sie zaczelo czy juz cos leci ale narazie jest ok. Wczoraj odczuwalam pierwsze mdlosci ale poki co w lazience na rozmowie z wc nie bylam. Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się że do was zajrzałam od razu mi lepiej jak widzę ilu wam się udało i czekacie teraz na swoje maleństwa to bardzo się cieszę i amm nadzieję,że ja tez niedługo będę mogła się cieszyć z 2 kreseczek.25 idę do lekarza no i mam nadzieję że pozwoli nam się z mężem starac o dzidziuśka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kochane ja tylko na moment:) Strasznie duzo dziewcznek przybylo, okropne ze tyle osob spotyka to cierpienie ale nie mozemy sie poddawac:) DORIS kuruj sie kochana, wspolczuje zatkanego nosa:( a ja leze caly czas wczoraj wstalam tylko ugotowac szybki obiad raptem godzinke bylam na nogach i juz mi skurcze wrocily:( jak dzis beda mnie trzymaly tak caly dzien to pewnie szpital wieczorem:( a juz sie tak cieszylam ze skurcze minely:( Milego dnia wszystkim zycze buziaki 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniolek2404 a ty masz jeszcze te skurcze? bierzesz cos na nie? co ci wlasciwie lekarz powiedzial? to lezymy sobie obie na ta ladna pogode:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko a powiedz mi kochana czy ty masz zamiar rodzić razem z mężem? A jeśli tak, to czy razem chodźcie na szkołę rodzenia? Ja sama nie wiem czy chcę żeby mąż byl przy mnie, różne rzeczy słyszałam na temat relacji małżeńskich po porodach jak mężczyźni nie radzą sobie później. Boję się jak ja będę reagować w stresie. Położona w poradni psychofizycznego przygotowania do porodu że mężowie mogą być przy zonach w pierwszej fazie porodu a później w fazie parcia położona ich uprzedza żeby wyszli z sali i jak dziecko ląduje na twoim brzuchu to zapraszają ponownie na salę. Sama nie wiem mój mąż się boi że nie da rady, że zemdleje, albo zrazi się do naszychzzbliżeń. Powiedz jakie ty masz zdanie na ten temat? Milenko, Asiu, Motylku, Lenko, powiedzcie jak to było u was? Aniolku leż i wypoczywaj, super że maluszek buszuje w brzuszku oby tak dalej :) Crazzy, strasznie mi przykro że spotkało cię tyle przykrości. Nie jesteś wariatkom, każda z nas oo stracie nie może patrzec na inne brzuszki. Ja po stracie bałam się w napięciu że brat mojego męża z żoną którzy zaczęli starać się o dziecko zafasolkuja, choć im kibicowalam bałam się swojej reakcji na takie wieści. Pamiętam świętą wielkanocne w tamtym roku, teściowa powiedziała tylko do szwagierki żeby się nie martwiła że jeszcze nie zaskoczyła bo jak ma być to będzie i napewno im się uda już wkrótce...byłam przy tym i taki żal mnie w sercu scisnal że odeszłam od stołu gdzie była cala rodzina i z płaczem wybieglam, to nie była ich wina, obchodzili się że mną jak z jajkiem, ale ją nie radzilam sobie sama ze sobą. O kolejnej ciąży i jej stracie nie wie prawie nikt, dla moich najbliższych to też nie było nic łatwego. Dziś jestem w ciąży a męża bratowa ktora starała się o ciążę jest o dwa tyg niżej w ciąży, na szczęście nie musiałam przekonywać się jak poradzę sobie z jej ciąża jeśli ją nie będę wtedy oczekiwać na dziecko. My babki po stracie bardzo przeżywamy wiele rzeczy emocjonalnie, boimy się o ciąże, nasze reakcje na inne ciąże, ale zobaczysz że dasz sobie rade, możesz liczyć ba nasze wsparcie, pomoc. Trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Now kochana, wracaj do łóżka i to już, obiady nie są warte tych stresów i narażania ciebie i malenstwa! Teraz odpocznij i zrelaksuj się, może skurcze miną. Pisz na bieżąco jak się czujecie. Dzięki kobitki za rady i porady lekarskie idę je wcielić w życie bo ten katar naprawdę chcę mnie dobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris, Inga bardzo dziekuję ;* Doris, ja rodziłam z mężem i nie wyobrażam sobie inaczej, ale to bardziej kwestia wyboru każdej z nas. I naszych mężów oczywiście :) Mąż nie stoi między Twoimi nogami ;) więc nie widzi niczego, co mogłoby go jakoś zrazić. Mój mąż stał obok mojej głowy, trzymał mnie za rękę, mobilizował do oddychania - czułam się spokojna, że jest obok i w razie czego mogę na niego liczyć. A jeszcze przed samą akcją masował mi plecy, pomagał pod prysznicem, podawał wodę - dla mnie to była ogromna pomoc. Ja ciężko zniosłam ciążę mojej siostry... Teraz ze strachem myślę o tym, że zimą odbierają nowe mieszkanie i rozpoczną starania o kolejne dziecko... Brzydzę się sobą, swoją zazdrością, ale jest silniejsza ode mnie :( now898 oszczędzaj się, ja miałam skurcze od 28tc - leżałam i mocno się oszczędzałam, do tego leki i jakoś dotrwałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam W tamtym roku w czerwcu poroniłam ciąże 6-7 tyg byłam mocno przeziębiona ,kaszel, katar ,temperatura i ból gardła leczyłam się domowymi sposobami naturalnymi.Teraz jestem w 5 tyg ciąży historia sie powtarza boli mnie gardło już ponad tydz dzięki bogu tylko gardło .Boje się strasznie choć próbuje nie dopuszczać do siebie tej myśli ze mogło by się nie udać ze znów stracę kolejna ciąże. Myśl o kolejnym zabiegu mnie przeraza . Byłam u lekarza przepisał mi leki wapno wit c podbiał i tymianek szałwie do płukania gardła prenalen .Usg bedę miała 29 kwietnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was Kochane 😘 Nadrabiam zaległości i odpisuję Wam :) X True Hope cieszę się, że progesteron wyszedł ok. Mam nadzieję, że wkrótce Wam się uda i zobaczysz na teście II piękne kreseczki :) Co do toksoplazmozy to robi się badanie czy byłaś chora i masz odporność czy też może nie chorujesz akurat teraz. Mi w sumie wyszła cytomegalia, że w ciąży zachorowałam, ale na szczęście nie przeszło przez łożysko i Filipa nie zaraziłam, ale nawet nie wiem kiedy. Bo na początku jak robiłam to byłam zdrowa, a potem jak Filipek trafił już do szpitala to powtórzono badania i wyszło, że przeszłam w ciąży cytomegalię... A nie jadłam ani serów pleśniowych typu brie czy camembert, nie jadłam tataru, ani jajek na miękko, ale miałam słabość to pasztetów, więc może stąd. Sama nie wiem, ale już się nie dowiem. X Aniolek2404 no to rzeczywiście gdzie ostatnio nie słyszę to same chłopaczki się pojawiają :D Gdzie te chłopaki potem będą Dziewczyn szukać :P? Może następne miesiące czy też roczniki się zmienią i będą same laseczki :P X Iza81 Kochana wiem, że ciężko kiedy każdego miesiąca pojawia się ta niechciana @, ale spróbujcie z mężem trochę "wyluzować"... Wybierzcie się może na jakąś kolację lub do kina, a później może jakieś przytulanki. Bo niestety nasza psychika lubi nam płatać figle i robi z naszym ciałem co chce... Ale trzymam kciuki i mam nadzieję, że już wkrótce napiszesz nam "Dziewczyny są II kreski :)" X Kaja100 oczywiście, że pamiętamy :) Jeśli chodzi o testy to ja nie używałam, ale wiem, że nasz Motylek używała i pisała kiedyś, że właśnie w cyklu, w którym zaszła to na testach owulacyjnych. Ale może niech Ona sama się wypowie w tym temacie, bo nie chcę niczego poprzekręcać. Jeszcze też sobie przypominam, że któraś "ze starych forumowiczek" pisała kiedyś, że jej gin powiedział, żeby po skończonej @ przytulać się co 2 dzień i to też powinno pomóc, więc może spróbujcie też tak. Wtedy żołnierzyki męża też będą mocniejsze, niżeli po codziennych przytulankach, a taka metoda nic Was nie kosztuje ;) X 9Tygodni cieszę się bardzo, że u Was ok :) Jeśli chodzi o piersi, to ja nie miałam aż takich bóli w ciąży, właściwie to prawie w ogóle ich nie czułam. A jeśli chodzi o widoczność brzuszka to u każdej z nas to indywidualna sprawa, ja mam trochę swojego niestety, ale i tak szybko było widać... Jestem pewna, że na wizycie będzie wszystko ok :) Ale kciuki i tak będę trzymać :) A co do smaków to ja jakoś nie miałam specjalnych ciągotek, ale bardzo lubiłam słodycze. Praktycznie codziennie musiałam zjeść coś słodkiego, a pod koniec znowu miałam smaki na ciasta, a konkretnie torty :) Jeśli szłam gdzieś na urodziny to zawsze się cieszyłam, że będzie tort :D Było też kilka dni, gdzie miałam smak na ogórki kiszone czy bigos, ale tak to wszystko jadłam. X Paati to dobrze, że się dobrze czujesz :) Mnie zgaga strasznie dawała znać o sobie zwłaszcza pod koniec ciąży. I nie bez powodu, bo Filipek urodził się z dużą ilością włosków na główce, trochę miał na uszkach i nawet na ramionach :P Ale już to wytarł, a włoski Mu zgolili w szpitalu przy wenflonach :( Pomiziaj brzusio ode mnie :) X

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
C.D. Inga29 ja też nienawidzę tego słowa!!! Na pewno doczekasz się tej chwili, jak już większość chyba z nas tu obecnych :) Dobrze, że w końcu do nas napisałaś, zobaczysz, że z czasem będzie coraz lepiej :) Rozumiem Cię, że denerwują Cię komentarze w stylu, że jesteś jeszcze młoda, albo że nie TO to będzie następne (jak ja to słyszałam, to myślałam, że szlak jasny mnie trafi :/) zawsze prostowałam, że to TO to było moje Dziecko a nie jakaś rzecz, która nie ma nazwy... To był Aniołek, który był normalnie człowiekiem, jak każdy z nas czuł i przez chwilę miał bijące serduszko. X Birget no jak sama widzisz udaje się :) Przykre jest to, że jest nas aż tak dużo i co chwilę dołączają nowe Aniołkowe Mamusie. Czasami mówię, że to może jeszcze jakieś skutki Czarnobyla albo nasza napakowana chemią żywność ma taki wpływ na nasze organizmy. Bo albo kiedyś się tyle o poronieniach nie mówiło, albo faktycznie nie było aż tyle przypadków. Choć do dzisiaj rzadko się słyszy w mediach o kobietach, które poroniły, w naszym kraju praktycznie nie mają żadnych praw, co jest bardzo przykre. Ale mam nadzieję, że z czasem będzie coraz więcej nowy Fasolek i Forumowych Dzidziusiów :) X Wajola co do pracy to brak mi słów. Tak jak pisałam powyżej, nie mamy żadnych praw w tym kraju. Porażka po prostu. Cieszę się, że się odezwałaś :) Pisz jak tylko będziesz mieć ochotę :) X Akinom dziwna ta położna. Brak słów do służby zdrowia. Ale nie martw się Kochana. Głowa do góry, będzie wszystko dobrze :) X Crazycococs straszna ta Twoja historia :( 18tc to już prawie półmetek a tu takie coś :( Ale na pewno Twoja córeczka doczeka się jeszcze braciszka albo siostrzyczki i będzie narzekać Ci, że chodzi niewyspana do szkoły :P Wiem też, że brzuszki czy małe dzieci wzbudzają żal czy smutek, ale to już niestety nasza psychika tak działa i to jest całkowicie normalne. Też tak miałam, jeszcze jak panna od mojego brata, która zaszła w ciążę tuż przed moim poronieniem, ale nie wiedziała, że jest w ciąży, to potem powiedziała, że ja jej ciąży zazdroszczę, że widzę tylko czubek własnego nosa. Ona urodziła zdrowe dziecko, a ja musiałam przejść poronienie, potem szpital 5tygodni Filipka, ale jakoś dałam radę. Wierzę, że wszystko dzieje się po coś w naszym życiu i pamiętaj, że co nas nie zabije to nas wzmocni i zaświeci na niebie piękne, wielkie Słońce :) X Beatko nie martw się Kochana na zapas, bo będzie wszystko ok :) Podołać na pewno podołasz, bo nie masz innego wyjścia :D Jak Franio zdecyduje się wyjść na ten świat, to będziesz Mu musiała pomóc z całych sił i to dosłownie, ale zobaczysz, że tego momentu nie zapomnisz do końca życia :) Najpiękniejsza chwila Twojego życia zbliża się wielkimi krokami i uszy do góry :D Będzie dobrze 😘 X Tofilebork bądź dzielna i bądź dobrej myśli, a zobaczysz, że wszystko będzie już ok :) Nie denerwuj się niepotrzebnie, bo Faolinka też odczuwa Twoje emocje i nie stresuj Jej niepotrzebnie :) X Now nie wstawaj jak nie musisz !!! Obiad jest teraz najmniej ważny. Ja pamiętam jak w telewizji jakiś czas temu mówili o mamie, która była w ciąży z bliźniakami i też coś się działo, że musiała połowę ciąży leżeć, tylko ona leżała w szpitalu z nogami na wysięgniku, bo groził jej przedwczesny poród, a codziennie przychodzili rehabilitanci, żeby nie miała odleżyn ani nic groźnego się nie działo, ale udało się. Urodziła bliźnięta całe i zdrowe. Jak zapytali czy by jeszcze raz się tak poświęciła, odpowiedziała bez wahania, że tak. Więc Kochana jeśli masz leżeć to leż, odpoczywaj i pachnij a zobaczysz, że będzie wszystko OK :) I daj sobie pomóc mamie, mężowi czy komukolwiek, teraz Ty i Dzieciątko jesteście najważniejsi. A już aż tak dużo nie zostało i dacie radę :) X Doris ja rodziłam z mężem i nie wyobrażam sobie w przyszłości kolejnego porodu bez Niego. On chciał być przy porodzie, razem chodziliśmy na szkołę rodzenia. Jak przywiózł mnie do szpitala to była 1:20 w nocy. Położna kazała Mu jechać do domu, bo powiedziała, że do rana na pewno i tak jeszcze nie urodzę. Więc pojechał, a o 8 już był przy nas. Też podawał mi wodę, szedł ze mną do WC jak już nie miałam za bardzo siły chodzić. Trzymał mnie za rękę jak podawali ZZO, żebym się nie poruszyła. Później jak już miałam skurcze parte, to lekarz kazał Mu naciskać na brzuch, bo jak parłam to Fifi wychodził, a jak przestawałam to się cofał. I dopiero jak mąż mi przytrzymał brzuch to Fifi wyszedł :D Też nie patrzył między moje nogi, ale przeciął pępowinę, i łzy Mu poleciały jak położyli Małego na brzuchu. To są tak niesamowite momenty i chwile w życiu, że na zawsze zostaną w naszej pamięci. I tak jak słowa piosenki, że "w życiu piękne są tylko chwile" sprawdzają się w 100%. I gdybyśmy zdecydowali się na drugie Bobo to też chcę, żeby mąż był przy mnie, bo Jego wsparcie było nieocenione :) A co do przeziębienia to jeśli Cię strasznie męczy to wybierz się do lekarza. Ja na końcówce też byłam chora, dostałam syrop na kaszel Hedelix, a na gardło Natur Sept. I pomogło :) X U nas odpukać póki co wszystko ok :) Fifi leży sobie na macie i kopie nóżkami, bawi się zabawkami a śmiechu ma przy tym co nie miara :D Jest taki Kochany :D 😘 Dzisiaj spacer odpada, bo pada deszcz i jest nieprzyjemnie... Mam nadzieję, że weekend będzie lepszy, choć też zapowiadają opady i ochłodzenie na dodatek. Dziewczyny walczcie o Wasze szczęście i się nie poddawajcie, bo warto !!!!! :D Ten uśmiech jest wart wszystkiego :) X Reszta Mamusiek odezwijcie się co u Was i Waszych pociech :) X Za starające się trzymam niezmiennie kciuki :) X Za Dwupaczki oczywiście podwójnie :) X Hanakali, E-de, Iluś, Wom@n i reszta Dwupaczków co u Was? X Dla wszystkich wielkie 😘 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia 1004 bardzo Ci dziękuję za dobre słowo nawet nie wiesz jak sie cieszę że w koncu zdecydowałam się do was napisać,już nie czuję sie taka osamotniona w tym wszuystkim:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Now skurcze zdarzają mi się ale mało z 2-4 na 3 dni. Biorę nospe 3*1 ta zwykłą. Moja lekarka mówiła ze mam leżeć pewnie ze względu na skracają się szyjkę, a wiec kochana lez i jeszcze raz lez,ja cały czas leze teraz dopiero lekarka powiedziała ze moge troszkę pochodzić bo mieszkaniu. Musimy się należeć bo pozniej to nie będzie na to czasu:) trzymaj się kochana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, Dorcia i Natka cieszę się, że się do nas odezwałyście! wielkie buziaki dla Was sohvii serdeczne gratulacje! Nie napiszę Ci nic innego niż Natka, która ma 100 % rację. Trzymam mocniutko kciuki Solar89 życzę powodzenia i oczywiście tego byś jak najszybciej doczekała się Maleństwa. Oczywiście czekamy na wiadomości po majowej wizycie w klinice iwka76 ja nie bardzo już pamiętam, bo od mojego poronienia minęło 1,5 roku, jednak możliwe jest że to reakcja organizmu. Zaczekaj jeszcze troszeczkę i jeśli objawy nie ustąpią, a @ się nie pojawi to proponuję betę. Pozdrawiam tofilebork po cichutku już Ci gratuluję. A może pójdź do innego lekarza, bo czekać 1,5 miesiąca na wizytę to strasznie długo... tyna555 ja radziłabym Ci pójść do dobrego ginekologa i przedstawić mu Twoją sytuację. Powiedzieć kiedy straciłaś Maluszka i że chciałabyś znowu się zacząć starać. On wyśle Cię na odpowiednie badania i wówczas będzie wiedział czy już możesz. Ja osobiście tak bym zrobiła Doris27 bardzo dziękuję Ci za odpis na mój post i ciepłe słowa, bardzo podniosłaś mnie na duchu. Jest mi smutno, ale wiem, że to dobra decyzja, w końcu leci do siostry, a nawet nigdy tam nie był, a taka okazja może się już nie nadarzyć bo siostra niebawem zlatuje do Polski, ale jest mi naprawdę ciężko,myślę, że najgorzej będzie za miesiąc. Kochana, ja co chwilkę byłam przeziębiona. Polecam herbatkę z miodem i cytrynką, MARIMER spray 100ml-sól morską do noska i syrop PRENALEN przeznaczony dla kobiet w ciąży. Kuruj się i odpoczywaj Paati cieszę się, że dobrze się czujesz! Odnośnie zgagi, to ja jej nie miałam w ogóle i co dziwne Natalka zupełnie łysa się nie urodziła :) Asiu cieszę się bardzo że Filipek tak pięknie rośnie i przybiera na wadze, ale duży chłopczyk! Ale to tylko się cieszyć, bo oznacza, że zdrowy. Już podjada deserki? Jak czytam jaki to śmieszek, to zastanawiam się czy nie czytam własnego wpisu o Natalce, bo mam podobnie :) True hope ja miałam cukrzycę w ciąży aniolek2404 gratuluję jajek! Teraz czekamy na imię :) Kaja100 tak jak napisała Asiunia ja stosowałam testy owulacyjne. Nie pamiętam już czy to nie było z firmy pink ale mogę się mylić. Wiem, że było 5 pasków, ale ja zużyłam tylko jeden.Ja mniej więcej wiedziałam kiedy mam mieć dni płodne. Zrobiłam test (tam ładnie na instrukcji było wyjaśnione jak go przeprowadzić) wyszedł mi pozytywny, a to oznaczało, że mam już przytulać się z Mężem. Dla pewności przytulanki trwały dwa dni i się udało. Trzymam kciuki 9 TYGODNI mnie piersi bolały na przemian, tzn.do drugiego miesiąca non top, a później raz bolały, raz nie. Jeśli chodzi o sen, to ja spałam tylko na lewym boku, zresztą w późniejszym etapie ciąży nie dało się inaczej. Strach niestety towarzyszył mi do końca i przed każdą wizytą. Jednak duże wsparcie dawały mi dziewczynki z kafe i radość po wizycie była przeogromna. Oczywiście życzę samych wspaniałych wiadomości inga 29 przykro mi witać Cię w naszym gronie, jednak (oczywiście, że możesz się dołączyć!) pamiętaj, że w kupie raźniej. Mam nadzieję, że niebawem zajdziesz w ciążę a my będziemy cieszyć się razem z Tobą :) birget witaj, a ja mam nadzieję i mocno trzymam za Ciebie kciuki byśmy mogły niebawem czytać same wspaniałe wiadomości od Ciebie :) wajola przykro mi z powodu utraty pracy, kurcze jak się coś wali, to w liczbie mnogiej. Mam nadzieję, że w czasie tych 3 cykli znajdziesz pracę. Pozdrawiam ciepło Akinom28/1 i inga 29 14 godzin?!-masakra jakaś. Prawdą jest, że dla nas to straszna tragedia, a dla niektórego personelu "zwykła rzecz" Ja uniknęłam zabiegu, choć zgodę podpisałam, ale anestezjolog stwierdził, że nie widzi powodu by wstawać w nocy(miał dyżur!) bym mogła mieć zabieg, który mogę mieć zrobiony rano! Ale rok później w tym samym szpitalu urodziłam Natalkę i co najdziwniejsze...trafiłam na wspaniały personel, dosłownie koło mnie skakali. Życzę Wam byście zaszły w upragnione ciąże i trafili na wspaniały personel, który stworzy wam godne warunki porodu. Buziaki Crazycococs straszna ta Twoja historia, kurcze 18 tydzień :( Mimo wszystko jestem pewna, że niebawem zajdziesz w ciążę. Niestety podobnie jak Tobie łzy napływały mi do oczu na widok kobiet z brzuszkiem. Jednak z czasem ich widok już mnie nie bolał, szczerze cieszyłam się ich szczęściem. Zobaczysz, że i Ty tak będziesz miała :) Beatko, nie mogę w to uwierzyć, że Ty już dobiegasz mety! :) Now, odpoczywaj kochana. Buziaki dla Ciebie i Maleństwa, najważniejsze że skurcze minęły. O7cia, Milenka, Klunia, Owieczka i moja kochana Lenko co u Was? Jak Maleństwa? Asmanko co u Ciebie? Martusiatusia, Myszorku jak się macie? Mycha, Ede, women, denist i reszta dziewczynek co u Was? U nas czas biegnie szybko. Praktycznie każdego dnia na spacerku. Dziś tylko jest brzydko. Natalka katarek ma mniejszy. Wczoraj skończyła 4 miesiące i dziś po raz pierwszy zamierzam jej podać obiadek. Śmieszek z niej niesamowity, w dodatku piszczałka i gadułka-to po mnie. Cały mój świat! Muszę kończyć, bo ktoś się obudził. Całuję wszystkie dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilona1508
Cześć, w styczniu miałam zabieg, poroniłam w 8tyg, lekarze powiedzieli ze jajo było puste. teraz jestem 3-4 tyg ciąży, zastanawiam się kiedy pójść do lekarza, boje się usłyszeć tego samego, ze serce nie bije. Nie otrząsnełam się jeszcze z tamtej ciąży, ale cały czas myśle o dziecku i myślałam ze to bedzie najlesze lekarstwo. Jeszcze 2 tygodnie zanim powinno być serduszko. nie wytrztymam tych dni. Nie wiem czy iść teraz do lekarza czy poczekać jeszcze ten czas, może da mi cos na podtrzymanie ciąży...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inga29 ja stracilam swoja coreczke15.11.2012 tak jak ty wywolywali mi porod bylo okropnie tez mialam lyzeczkowanie do dzis mnie dopada ta mysl ze to jednak wszystko prawda ja moja kruszynke pochowalam jest mi z tym ciezko pozwolenie od lekarza dostalam w styczniu staramy sie od lutego ale narazi nic a tego czasami mam dosc juz tych prob tak bardzo bym chciala juz byc w ciazy po poronieniu robilam toksoplazmoze ale wyniki byly ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Motylek1985 Mlyneczka no 14 godzin mnie męczyli jak sobie to przypomne to mam ciarki na plecach nigdy takiego bólu nie przezyłam IZA 81 współczuje CI kochana:-( wiem co czujesz,ja wcześniej sie nie starałam jakos nie mogłam o tym mysleć strach mnie paralizował,że stanie sie dokładnie to samo co wtedy,dopiero teraz uważam ,że wmiarę sobie to wszystko poukładałam i ,że po wizycie u lekarza będziemy sie starać,chociaż znam siebie i wiem,że strach mnie nie opuści,ale muszę sie przełamać bo najbardziej na świecie pragnę mieć dzidziuśka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja robiłam w ciąży i toxo i na różyczkę i na tarczycę oprocz cytomegali i wszystki niby wyszło ok ale dlaczego nam się nie udało to nie wiem do dzisiaj:-( byłam też przeziębiona na początku ciąży może to miało wpływ nie wiem doszukiwałam się różnych przyczyn ale staram się juz o tym nie mysleć,chociaż nieraz mam takie dni że leże i płacze jak pomyślę, że w czerwcu miałabym termin:-(ale muszę być silna i z reguły mi się to udaje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tylko na chwilke. az mi sie nie chce wierzyc ile nas tu przybywa. nie zagladam tu codziennie wiec przy kazdym wejsciu przezywam szok. przykro mi z powodu kazdej straty ale jak widac wielu sie w koncu udaje i to jest pocieszajace. a propo wiesiolka to ja sprobowalam za rada pati. pol roku mi sie nie udawalo a kupilam wiesiolka i w pierwszym cyklu sie udalo wiec moze cos w tym jest... 9 tygodni ciesze sie ze o mnie pamietasz. ja jutro wchodze w 9 tydzien wg om. jesli chodzi o objawy to bola mnie nadal piersi choc z rozna intensywnoscia. a z jedzeniem mam masakre. pomysly na posilki mi sie koncza bo jak zjem cos raz to potem nie moge nawet na to patrzec a apetyt niestety mam ogromny i ciągle głód czuję. poza tym strach nie odpuszcza. a na dodatek mam dzis na 20 usg wiec nie moge sie na niczym skupic bo boje sie uslyszec to co poprzednim razem :( pozdrowienia dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Troche sie niepokoje odebralam wyniki i troszke mam podniesione bialko w moczu norma to 140 a jamam 160 co myslicie na tenn temat to moze byc grozne wizyta dopiero w srode a to mi juz tak humor zepsulo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniolku mój mąż to Szymon, a wszystkie Szymony to fajne chłopaki, pracowici, czuli, zaradni, PUNKTUALNI!!! Słowni. Więc to super wybór:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inga29 ja w ciazy tez bylam bardzo chora kaszel katar co zakaszlalam to bolal mnie brzuch przezylam tez na samym poczatku duzo stresu zmarl mojego meza brat to bylo straszne tez sie doszukuje co moglo byc powodem ale chyba nigdy sie niedowiemy co tam niezagralo trzymam kciuki za twoje staranka oby sie powiodlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 tygodni jak na moje oko to jakis stan zapalny ukladu mocxowego ale wydaje mi sie ze niegroźne ale oczywiscie skonsultuj z lekarzem i nie martw sie na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza 81 no mnie przez całe 10 tyg ciąży rwałi bardzo olał brzuch moja ginekolog powiedziała że to normalne bo rozciaga się macica i więzadła dzisisj jak sie tak zastanawiam to nie wiem czy to faktycznie tak miało być bo nieraz to był taki ból że nie mogłam wstać no ale jak tu dyskutować z lekarzem,ja też trzymam kciuki za Ciebie mam nadzieję,że jakoś niedługo nam się uda i może razem przejdziemy przez ten wspaniąły okres jakim jest ciązą:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asia1004 i motylek młyneczka dzięki co do pracy to wlasnie tak jest niestety nie mamy zadnych praw w tym kraju ..... ja za tydzień ide na cytologie i zobaczymy mam nadzieje ze już niedługo dostane zielone swiatło i szybko nam się uda pozdrawiam Was wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×