Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Etkapetka

Kolejna ciąża po poronieniu

Polecane posty

Gość pech
Odebrałam dziś wyniki, mocz i krew ok, ale CRP podwyższone 11,4 (norma 0-5). Jutro idę rano do lekarza, pewnie dostanę leki jakieś, a na 17-tą na badania. Normalnie mam stracha okropnego. Odezwę się jutro wieczorkiem lub w czwartek rano. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniutek!!!
Kochana, bardzo Ci współczuję. Na szczęście mi się to nie przytrafiło, ale mojej koleżance owszem. Możesz poczytać jej wspomnienia na stronie http://dzieciennik.pl/ciaza-moje-pierwsze-razy/ . Mam nadzieję, że to, że ma teraz zdrowego dzidziusia do ci nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że Ty też wkrótce takiego urodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniutek!!!
Kochana, bardzo Ci współczuję. Na szczęście mi się to nie przytrafiło, ale mojej koleżance owszem. Możesz poczytać jej wspomnienia na blogu www.dzieciennik.pl/ciaza-moje-pierwsze-razy. Mam nadzieję, że jej historia i fakt, że teraz ma zdrowego dzidziusia pomoże Ci jakoś przetrwać ten trudny czas. Trzymam kciuki za kolejną ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość varvara
Pech :) jutro nasz wielki dzień jutro bede za ciebie trzymac kciuki nie zdziwie sie jak razem bedziemy na badaniu bo ja mam byc przed 17 :) jestem z Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pech i varvara trzymam kciuku za wasze dzisiejsze wizyty i czekam na dobre wiadomości. Miłego dnia dla Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potwierdziło się - ciąża. Malutka dopiero Kruszynka ma 4 mm, 4,6 Hbd. Ale JEST!!! Staram się nie cieszyć, ale gdybym mogła to wykrzyczałabym to wszystkim wokoło. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oolllaa1981 cudowna wiadomośc gratuluje moja kruszynka ma juz 12 tyg ale tez sie nie umiem jeszcze cieszyc jej obecnością. Trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSIEK83
oolllaa1981!!!! GRATULUJE jeszcze raz. Trzymam kciuki za Was!!!! Mam nadzieje, że i ja niedługo też podzielę się taką wiadomością z Wami. Dostałaś jakieś leki na podtrzymanie??? Bo mi lekarz powiedział, że w następnej ciąży od początku będę na lekach. Pech jak tam po wizycie u lekarza???? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pech :-)
Jestem już po badaniach. Kobietki normalnie się popłakałam. Serduszko pięknie bije, słyszeliśmy. Maleństwo ruchliwe bardzo, przezierność karkowa 1,3 więc prawidłowa, nosek jest. Wiek maleństwa 12 t 3 dni tak jak z okresu, a więc podrosło o tydzień, bo w 8 t na usg wyszło 7 tygodni. Jestem szczęśliwa bardzo i już dużo spokojniejsza. Krew pobrana na test podwójny, ale p. doktor powiedziała, że ryzyko chorób jest bardzo małe. Dwie rączki, dwie nóżki, pępowina prawidłowa, kości czaszki również. Termin porodu 8 styczeń 2012. Pozdrawiam i pamiętam nadal :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GOSIEK83 Nie dostałam nic na podtrzymanie. Za 2 tyg. mam iść na kontrole żeby sprawdzić czy jest jedno czy dwa maleństwa, skierowanie na badanie i po tabletki. Na USG jednego Maleństwa był pewny ale podejrzenie jest drugiego Maleństwa. "Coś" było ale nie był pewny...bo to bardzo wczesna ciąża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość varvara
Dzis uslyszałam moje małe serduszko :) 8tydzien i 3 dzien:) termin porodu 5 luty:) to jest piękne uczucie narazie nic wiecej nie moge powiedziec poniewaz brakuje mi słów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszor75
oolllaa1981 i varvara GRATULUJE!!! pech Ciesze sie, ze jest wszystko dobrze z dzidziusiem. olina83 Co u Ciebie? Masz juz jakies upierdliwe objawy ciazowe? Ja jeszcze czekam dwa dni na @ Chcialabym zeby sie nie pojawila. Dziewczyny fajnie, ze wam sie udalo i trzymam za Was dalej kciuki. Tez bym chciala juz zobaczyc dwie kreseczki na tescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny bardzo się cieszę z tego co piszecie, trzymam z moja Mają kciuki za Was!!! My mamy termin już na 18 wrzesień więc zaczęło się odliczanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość varvara
juz ochłonełam:) dzis zauwazyłam ze mi brzuszek zaczyna rosnąć:) non stop mam w glowie jak biję serducho mojego szkraba :) trzymam za was kciuki dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
We wrześniu 2009 roku poroniłam.... Byłam wtedy w 16 tygodniu ciąży. Przeżywałam to strasznie, nie mogłam się potem pozbierać psychicznie. Nie chciałam być nawet drugi raz w ciąży by nie przeżywać drugi raz tego samego. Ale w końcu się pozbierałam i w marcu 2011 urodziłam w pełni zdrową córeczkę :) Nie zapomniałam i na pewno nigdy nie zapomnę, że była ta pierwsza ciąża i że mogłaby być teraz dwójka dzieci, ale staram się o tym po prostu nie myśleć tylko cieszyć się moją 3-miesięczną córeczką :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńka8274
Witam serdecznie i bardzo proszę o poradę bo w głowie mam ogromny mętlik nie wiem co zrobić? Poroniłam samoistnie 17.03.2011 był to 12 tydz.doszłam do siebie dzięki kochanemu mężowi.Po pierwszej miesiące byłam u lekarza stwierdził że wszystko jest ok.po 2 zielone światło więc do dzieła test powinnam zrobić 3.07 ale nie wytrzymałam i zrobiłam 2 dni temu wyszedł POZYTYWNIE cieszę się ogromnie ale jest także ogromniasty strach,boję się że może jeszcze jest za wcześnie i się w niedziele zjawi.Dziewczyny bardzo proszę napiszcie w którym tyg.ciąży najlepiej iść na pierwszą wizytę,ja bym chciała już ale nie wiem czy to nie jest za wcześnie? Przebywam aktualnie za granicą a w Polsce będę 29 lipca.Gratulację do szczęśliwych przyszłych mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pech :-)
maleńka8274 Tak wczesnej ciąży jeszcze na usg nie widać i lekarz Ci nic nie powie, ale możesz sobie zrobić badanie z krwi bhcg. Z tym badaniem jak będzie rosło idź do lekarza. Ja tak zrobiłam bo zależało mi na szybkim L-4 (pracuję w drukarni). Jeśli Tobie nie zależy na zwolnieniu, to badanie zrób dla siebie i koniecznie dbaj o siebie :-) pozdrawiam ciepło i jestem z Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama-nie-mama
Przeczytałam cały wątek i stwierdziłam, że też coś napiszę. Byłam w ciąży przez 10 tygodni. Czułam się rewelacyjnie, nie miałam żadnych niepokojących objawów, żadnych bóli, żadnego plamienia, kompletnie nic. Aż pewniego dnia zauważyłam na bieliźnie kropelkę krwi. Akurat tak się złożyło, że byłam wtedy w innym mieście, ale od razu pojechaliśmy z mężem na najbliższe pogotowie. Wszystko przebiegło błyskawicznie. Na pogotowie trafiłam już z silnym krwawieniem i lekarz stwierdził poronienie w toku. To był szok, bo przecież wszystko było w porządku, nic złego się nie działo, nic nie bolało i nagle okazuję się, że to już koniec. Do tej pory nie mogę zrozumieć, jak to się mogło stać. Do tego wszystkiego trafiliśmy jeszcze na wyjątkowo nieprzyjemnego lekarza, którego interesowało tylko to, czy jestem ubezpieczona, bo jak nie to będę musiała za pobyt w szpitalu zapłacić. Od poronienia minęło dopiero 6 dni, więc chyba nikomu nie muszę tutaj opisywać tego, co teraz czuję. Najgorsze jest to pytanie, które ciągle tłucze się po głowie: "dlaczego?". I dziesiątki innych - czy coś źle zrobiłam, czy czegoś nie zauważyłam, czy mogłam jakoś temu zapobiec? Mimo, że rozum podpowiada, że widocznie tak musiało być, to jednak serce wciąż krwawi z bólu. Bardzo chcę wierzyć, że natura wiedziała, co robi i że wybrała mniejsze zło. Może lepiej, że Aniołek odszedł teraz, niż za jakiś czas lub że nie urodził się chory. Bardzo staram się myśleć pozytywnie i nie załamywać, ale jest mi bardzo ciężko. Nie wiem, co bym zrobiła, gdyby nie było przy mnie mojego męża. Fantastycznie sobie radzi w tej ciężkiej dla nas sytuacji. Bardzo mnie wspiera, chociaż wiem, że sam bardzo mocno to przeżywa. Wierzę w to, że w życiu nic nie dzieje się przez przypadek i że wszystko, co nas spotyka ma jakiś sens. Te ostatnie dni bardzo nas z mężem do siebie zbliżyły. Zawsze się bardzo kochaliśmy, ale codzienność, stres, praca, wszystkie problemy dnia codziennego sprawiły, że tak naprawdę niewiele mieliśmy czasu dla siebie. Teraz to nadrabiamy, dużo rozmawiamy o nas samych, o swoich uczuciach, pragnieniach i o tym, jacy jesteśmy dla siebie ważni. Kilka rzeczy w naszym życiu postanowiliśmy zmienić, tak, żeby żyło nam się lepiej. Nam i Dzieciątku, które bardzo chcemy mieć. Może właśnie taki jest sens tego, co się stało. Może musieliśmy przeżyć coś takiego, żeby na nowo przypomnieć sobie co jest w życiu najważniejsze. Lekarz powiedział, że za 3 miesiące możemy znów starać się o Dziecko i na pewno tak zrobimy, bo oboje bardzo tego chcemy. I ja z całego serca wierzę, że nam się uda. Czytam to forum i widzę, jak wiele kobiet straciło swoje Maleństwa, ale widzę też ilu z nich w końcu udało się zajść w ciążę i to mi daje wiarę i nadzieję. Nie można się poddawać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do; mama nie mama Czytając twoja wypowiedz popłakałam się,doskonale Cię rozumiem i wiem co czujesz,ale musimy sobie z tym poradzic chociaż ból w sercu pozostanie na zawsze.Ja w marcu też straciłam...w czwartym tygodniu dowiedziałam się o ciąży,a kilka dni póżniej poroniłam. Serdecznie gratulacje dla tych... co się udało,dbajcie o siebie.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pech :-)
mama nie mama Ja wierzę, że Pan Bóg wie co robi i sobie też tak to tłumaczyłam. Cudownie kiedy mamy męża przy sobie w tym trudnym czasie, jest czas na łzy, na żałobę i przyjdzie czas na radość. Pozdrawiam i jestem z Wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PLAC ZABAW NIVEA
http://www.100latnivea.pl/glosowanie/plac/80 Bardzo proszę o oddawanie głosów na GUBIN ul. Bolesława Chrobrego Wystarczy się zalogować i codziennie kliknąć To nic nie kosztuje a sprawi wiele radości dzieciakom W pobliżu nie ma miejsca w którym okoliczne dzieci mogłyby się bawić... Taki plac to dla nas wielka atrakcja! Bardzo proszę o głosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusiatusia
MIlo czytac ze jestescie szcesliwe,ze wam sie udalo...u mnie dzis smutny dzien:(((dzis mija 3 miesiace jak starcilam mojego dzidziusia.starsznie to boli...we wtorek ide do ginekologa na kontrole i przy okazji porozmawiam kiedy mozna zaczac na nowo sie starac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama-nie-mama
Dziękuję za miłe słowa. Staram się trzymać dzielnie, ale myślę, że jeszcze sporo czasu minie zanim dojdę do siebie. Niestety taką mam naturę, że bardzo emocjonalnie na wszystko reaguję. Każde spotkane na ulicy dziecko, kobieta w ciąży, czy nawet reklama pieluch w telewizji wywołuje tą samą reakcję - automatycznie leją się łzy. Nagle wszystko zaczęło mi się kojarzyć z dziećmi... Najgorszy jest moment zaraz po przebudzeniu. Od kiedy tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży, codziennie rano witałam się z moim Maleństwem i życzyłam mu miłego dnia i gdy teraz się budzę, to automatycznie kładę rękę na brzuchu i jeszcze przez ułamek sekundy, po otwarciu oczu mam nadzieję, że to wszystko to był tylko zły sen. Ale niestety... to nie sen. Mój Aniołek żył tylko 10 tygodni i tylko ja wiem, ile mi przez ten czas sprawił radości. Nigdy nie pomyślałam o nim jak o zarodku czy płodzie, dla mnie od samego początku był Dzieckiem, malutkim człowieczkiem z maleńką główką, rączkami, nóżkami i maleńskim serduszkiem, które niestety przestało bić. Mam nadzieję, że wie, jak bardzo go kochaliśmy, jak bardzo byliśmy szczęśliwi, że jest i jak na niego czekaliśmy. Mam nadzieję, że tam gdzie teraz jest, jest mu dobrze. Nigdy nie zapomnę o naszym maleńkim Skarbie. Straszna jest ta bezradność, to ciągłe pytanie: "dlaczego?". Czuję, że moje ciało mnie oszukało, zawiodło. Dlaczego nie dało mi żadnego ostrzeżenia, że coś złego się dzieje? No ale trzeba żyć dalej. Mimo bólu i łez, trzeba iść do przodu. Trzy miesiące, to nie tak długo i będziemy mogli znowu próbować. I musi się udać, po prostu musi. Muszę wierzyć, że tak po prostu musiało być, bo snując domysły w końcu zwariuję. Dziewczyny, trzymam mocno za Nas wszystkie kciuki i wiem, że kiedyś wszystkie będziemy szczęśliwymi mamami. Nawet nie dopuszczam do siebie innej możliwości. Pech - serdecznie Ci gratuluję. Jesteś dowodem na to, że dla nas wszystkich jest nadzieja. Trzymaj się dzielnie, Kochana. Ty i Twoje maleństwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pech :-)
mama nie mama Ja miałam podobnie, czułam się świetnie, nic mnie bolało, nie plamiłam byłam przekonana, że wszystko jest dobrze. W 12 tygodniu poszłam na badania prenatalne i tam się dowiedziała, że serduszko moje maleństwa już około 2 tygodnie nie bije, coś było nie tak. Miałam poronienie zatrzymane. Jak to mówią lekarze natura sobie poradziła. Pytanie dlaczego pozostanie bez odpowiedzi, nie trzeba rozmyślać, gdybać i obwiniać siebie, trzeba się z tym pogodzić. Łzy przestaną lecieć, a serce będzie nadal boleć. To są nasze dzieci i będą z nami do końca w naszych sercach. Pozdrawiam i dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama-nie-mama
I jeszcze taka myśl - nie moja, ale myślę, że bardzo tutaj pasuje: "Jest tylko jedna droga do szczęścia - przestać się martwić rzeczami, na które nie masz wpływu."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszor75
mama nie mama Ja tez tak mialam. W 10 tyg. na USG dowiedzialam sie, ze moje dziecko przestalo sie rozwijac w 7 tyg. Mialam wtedy urodziny i taki dostalam prezent. Tez nie mialam objawow czegos zlego. Potem jeszcze piec razy USG dla pewnosci i zabieg. Zaraz zaszlam w ciaze ale znowu sie nie udalo. Do tej pory nie moge sie z tym pogodzic. Jakby bylo wszystko dobrze miala bym juz w domu tygodniowego dzidziusia, mial sie urodzic w Boze Cialo i Dzien Ojca. Teraz przede mna nastepny termin. W pazdzierniku malam urodzic drugiego dzidziusia. Tez sie pytam dlaczego mnie to spotkalo dwa razy. Teraz staramy sie znowu. Mam nadzieje, ze kiedys sie uda. Zycze tego wszystkim starajacym sie po stratach. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maleńka8274
Pech - dziękuję za odpowiedz,ciężkiej pracy nie mam (5 godz.dziennie w tym 2 godz.siedzenia). Wczoraj umówiłam się na wizytę prywatnie ,mam nadzieje że w 6 tyg.to nie za wcześnie-boję się okropnie.......... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Byłam juz u lekarza 2 raz za pierwszym dał mi tylko skierowania na badania i kazał powtórzyć za tydzień test. Oczywiście pozytywny :) Badania zrobiłam i w piątek byłam ponownie u lekarza z wynikami. Zbadał mnie i powiedział że macica ładnie podrosła jak na 5 tydzień i badania w normie oprócz bilirubiny. Podejrzewa że moja wątroba jest za bardzo obciążona hormonami które przyjmuje, ale z racji wcześniejszego poronienia musze je przyjmować tak na wszelki wypadek. Ogólnie to sie dobrze czuje i zaczynam mieć mdłości poranne i wieczorne, biust mnie boli i chętnie bym czasami przespała cały dzień. Kolejna wizyta za 3 tygodnie i USG więc zobaczymy :)) jestem dobrej myśli. Pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszor75
pijanowska24 Gratuluje!!! Dbaj o siebie i kruszynke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszor 75 Na razie nie dziękuje:) nie chce zapeszać :D Lekarz zalecił mi drakońską dietę zero kawy, czekolady, cytrusów, surowych owoców, smażonego, żółtego sera itp. Tylko jogurty, ser biły, jajka, drób, ryby, chuda wędlina i warzywa gotowane. Czego się nie robi dla maleńkiego groszka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×