Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

ellfia mammo a czemu tak dubblujesz literkii??;):D:D:D Ja juz kiedys pisalam, ze uwazam, ze to wlasnie kobieta odpowiada za atmosfere w domu... i zdania nie zmianilam;):D:D Moze wieczorkiem cos jeszcze skrobne bo teraz kuchnia wola:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam po dłuuugim urlopie!!!!:D:D:D:D:D choć mogłoby być jeszcze dłużej ;) Na razie nie poczytałam zaległości, ale zaraz się za to zabiorę i na chwilkę obecną się melduję i streszczam co było u nas przez ten czas. Wczasy były super, wszystko na luzie, spokojnie, tak inaczej niż w domu i nareszcie mnóstwo czasu wspólnie w trójkę (szczególnie dla nas to cenne). Aż żal było mi wyjeżdżać, choć dobrze być w domu. Polecam wczasy z całą odpowiedzialnością :D Maks był w niebo wzięty: od rana do wieczora na dworze i to pod ręką ze stadkiem dzieciaków w różnym wieku (oczywiście jego interesowały najbardziej te trochę starsze) oraz dwa psy... żyć nie umierać. Poza tym piaskownica pod stałą dyspozycją i duuuużo swobody z racji bezpiecznego terenu wokół ośrodka :) Warunki w mieszkaniu średnie, czyli nie jakiś luksus, ale dobre - biorąc pod uwagę pobyt z dzieckiem miejsce idealne dla wyszalenia się i kontaktu z innymi dziećmi. Generalnie wszystko było bez pośpiechu. Maksio o dziwo dawał dłużej pospać, był grzeczny na spacerkach i wypadach na piwko ;) Na plaży grzecznie się bawił, ale bardziej interesował go piasek niż woda. Lubił jedynie przejażdżki w pontonie. Ze spaniem w dzień miał bardzo różnie - dostosowywaliśmy to do jego aktywności i potrzeb. Obiady (czyt. najczęściej ryba z surówką) zazwyczaj przynosiliśmy sobie do domu kiedy bąbel spał lub chodziliśmy na jedną stołówkę z domowym jedzeniem głównie na zupkę dla Maksa. Bąbel jadał prawie wszystko i nic mu nie było, czyli przyjmuje dobrze prwawie wszystkie pokarmy:) Maks wciąż biegał (dosłownie, bo chodzenie to już nuda) i przez to nabył kilka zadrapań i stłuczeń na wczasach m.in. na buzi. Obyło się jednak bez większych ran. Wieczory kiedy już spał siedzieliśmy sobie z mężem przed domkiem (rzadziej w pokoju) i sączyli drinki (najczęściej) w międzyczasie oglądając film na laptopie lub grając w scrabble, lub po prostu gadając... dla mnie to było idealne. Nareszcie męża miałam wieczorami dla siebie :D:D:D Na wczasach była nasza 3 rocznica ślubu i mąż podarował mi śliczną srebrną bransoletkę z niebieskim kwiatkiem (przygotował się już przed wyjazdem i kupił ją jeszcze w domu) oraz jak usypiałam bąbla na poranną drzemkę skoczył do kwiaciarni. Było miło i przyjemnie :) Po przyjeździe zabraliśmy się za pokój Maksia. Kupiliśmy farbę, tapetę, lampę, wykładzinę i karnisz - na dzień dzisiejszy została do położenia tylko wykładzina i do zamontowania karnisz. Pokój typowo w stylu dziecięcym. Tapetę sobie wybrał sam ;) Powiecie jak to możliwe? otóż możliwe, było to było tak: w sklepie są poprzyklejane próbki tapet i staliśmy tak debatując przed tymi z motywami dziecięcymi, którą wybrać, bo jak na złość ta co podobała się nam najbardziej była w za małej ilości. A tutaj Maks nie bacząc na rodziców zaczął mówić \"dam\" wsazując na jedną konkretną, inne dla niego nie istniały. Jest to żółta tapeta z jego bzikiem, czyli zwierzątkami: biedronkami i motylkami oraz innmi mniej znaczącymi dla niego zwierzakammi ;) Maks robi znacze postępy w mowie. Buźka mu się nie zamyka i choć większość mówi \"po swojemu\" to wypowiada coraz bardziej skomplikowane zlepki sylab intonując je w różny sposób i szeroko gestykuluje. Bardzo dużo powtarza, więc musimy się mieć na baczności, bo przez naszą nieuwagę np. mówi \"kude\", czyli kurde :( Powtórzył też kilka innych niecenzruralnych słów i to nawet po angielsku, ale na szczęście zapomniał o nich. Bumpy pisała, że Lenka umie pić przez słomkę, więc spróbowałam z ciekawości na urlopie i okazało się, że Maks też nie ma z tym żadnych poblemów - tak jakby pił od zawsze w ten sposób ;) Ostatnio coś mniej chce siadać na nocnik tzn. trochę się broni, choć pokazuje, że robi kupkę. Może źle mu się siedzi na tym co ma :( macie jakieś wypróbowane modele - obecny chyba go za bardzo ugniata w pupcię (jak wstaje chwyta się za ślady po nocniku). Bumpy - śniłaś mi się dziś w nocy z Lenką i twoim Maksiem. Spotkaliśmy się ;) fajnei było. Nie wiem skąd mi się to wzięło :) Jeśli są jakieś błędy to sorki, ale się śpieszyłam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam wszystko ... uffff ;) Na początek tak na marginesie (będziecie wiedziały o co chodzi): jesteśmy przeciętną rodziną z normalnymi zarobkami - nie wiem skąd inne wnioski ... nos w sos ;):P madziam - przykro, że zostałaś sama z dziewczynkami na dłużej ❤️ wiem co czujesz, bo ja czasem zostaję sama na parę dni i świruję, a co dopiero na tak długo i to z dwójką dzieci - trzymaj się dzielnie🌻 elfia mamo - co do opiekunki to może pewne rzeczy zostaw tam na stałe, ale jak piszesz wszystko zależy od opiekunki. Ja u babci mam drugą paczkę pampersów, kaszki, herbatki i trochę zabawek. Cieszę się, że znalazłaś super kobietę na opiekunkę - oby tak zostało :) gumecka - fajnie, że masz pracę :) pisz jak ci się podoba. Bumpy - gratuluję otwarcia sklepu :D życzę powodzenia i wysokich obrotów 🌻 Anulko - jeśli aktualne to proszę o przesłanie książki - jeśli nie masz adresu oto on: joannaj1402@NOSPAMgmail.com Trzymam kciuki za ząbki - ja byłam w zeszłym tygodniu na łataniu tego co wyskoczył przed wczasami i z nadbudowaniem zapłaciłam 125zł 😭 dużo, ale zrobiony ślicznie. Następna wizyta 29 sierpnia :( postanowiłam zrobić porządek z ząbkami póki nic nie boli ;) Pisałyście o jedzeniu. U nas też ogólnie spore zmiany. Jak pamiętacie Maks był niezłym żarłoczkiem, ale teraz trochę mu się pozmieniało. Nasze obiady smakują mu wszystkie, ale gorzej ze śniadaniami lub kolacjami. Jada najchętniej parówki lub jajecznicę, a reszta raczej beeee. Chleb z szynką, serkiem lub jakimś warzywkiem zupełni odpada. Czasem gryźnie raz, czy dwa, a potem już nie chce. Kocha praktycznie wszystkie nasze zupy i chętnie je zjada nawet w sporej ilości, z drugimi daniami już ciut gorzej, ale też chętnie je. Słoiczków już praktycznie nie chce widzieć. Wszystko byłoby fajnie gdyby jadł jakieś kanapki, a nie nadal suchy chleb, bo nie chcę mu podawać wciąż parówek. Z przymusu, więc dalej czasem dostaje kaszki ryżowe. Także mamy problemy ze śniadaniami i kolacjami :( szkoda, bo myślałam, że zacznie całkiem \"normalnie\" jeść, bo jak widać może (układ trawienny dobrze reaguje), ale coś nie chce ... może muszę poczekać. W sumie jajecznicy też nie chciał jeść, a teraz mu bardzo smakuje ;) Poza tym stałych pokarmów zjada jakoś mniej ilościowo - może są bardziej syte i dlatego... co myślicie? ortopeda - my pójdziemy we wrześniu. Kazał nam przyjść do kontroli po trzech miesiącach od rozpoczęcia samodzielnego chodzenia. Muszę go dopiero zapisać. Mam nadzieję, że będzie miejsce - różnie to też bywa u nas :P Pisałyście o zmęczeniu ... cóż ja też go odczuwam. Ostatni tydzień kiedy mąż kończył bąblowi pokój całymi dniami zajmowałam się nim sama i momentami miałam wszystkiego dość. Wciąż uwaga oraz koncentracja muszą być na 200%, bo tylko sekunda popuszczenia i zaraz Maks coś zmajstrował. Poza tym \"odkrył\", że z rączek mamusi lepiej wszystko widać i wciąż chce do mnie na ręce. Czasem go zagaduję, a czasem biorę na chwilkę i stawiam, bo najzwyczajniej w świecie boli mnie kręgosłup. Jednak mimo zmęczenia cieszy mnie obecny etap rozwoju bąbla, bo co dzień czymś mnie zaskakuje, uczy się czegoś nowego, coraz więcej rozumie i swoim zwyczajem wciąż się śmieje oraz nauczył się robić minki i mrugać do mamusi oczkami❤️:D W swoim rozpędzie nauki też nabył jedną mniej \"chwalebną\" umiejętność - kiedy jest zły, bo mu czegoś zabraniam lub nie chcę dać to... gryzie mnie :( i to autentycznie ze złością... skąd on na to wpadł? przecież tego akurat nie widział u nas :P walczymy z tym - oby z dobrym skutekiem. Na razie tyle - postaram się od teraz być już na bierząco :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak cie milo widziec asiek❤️ Moze tchniesz na to forum odrobinke zycia bo cos ostatnio pusto i cicho... nawet wywplywanie nic nie daje, zawziely sie kobietki i nie pisza, ot co;):):P Super, ze wczasy sie udaly, jednak nie ma to jak wspolny wypad i czas tylko dla siebie, prawda? Na codzien czlowiek ma tak malo czasu na to \"zwyczajne\" zycie z partnerem... My na razie nie mozemy sobie pozwolic na wypad (tyyyle pracy!) ale liczymy, ze moze jesienia cos urwiemy:) Poki co musza nam wystarczyc wspolne niedziele, a i te nie zawsze:( Nastepna w kolejce do wczasow chyba jest hepcia, pewnie tez odetchnie:):) Pamietam asieczku jak pisalas o problemach brzuszkowych Maksia... mila niespodzianke wam sprawil, ze obylo sie bez zadnych problemow, prawda? No i chyba tez was uspokoilo, ze brzusio pracuje u niego oki:) Dla lepszego wyobrazenia pokoiku Maksia proponuje wklejenie fotki na bobasach - kto bedzie chcial, ten zajrzy:) Pedze teraz cos upichcic, zajrze wieczorkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Asiek, od razu widać że to Ty piszesz-taki długi wpis, bardzo fajnie. U nas nadal szał jest na odkurzacz i inne sprzęty sprzątające, więc babcia postanowiła i chce mu kupić odkurzacz, już upatrzyłam 2 rodzaje na allegro ale jeszcze czekam na odpowiedź, bo ten odkurzacz koniecznie musi buczeć. Dawidek bardzo polubił borówki, jak tylko je zobaczy to aż się trzęsie. Czy wiecie jak sklepy robią klientów w konia. Podam przykład z którym się spotkałam, chodzi o sklep z odzieżą dziecięcą COCCODRILLO. Wczesną wiosną jak weszła nowa kolekcja były sweterki które kosztowały ok.50zł, jakieś 2 tygodnie temu byłam na zakupach w Łodzi i weszłam do sklepu zobaczyć co jest a była obniżka 30%. Odnalazłam sweterek i na metce była przekreślona cena 79zł a aktualna czyli po obniżce 55zł. Gdybym wcześniej nie wiedziała ile kosztuje to bym się nabrała. A teraz w sobotę dziadki byli na zakupach i w tym samym sklepie ten sam sweterek kosztował 51zł a przeceniony został na 39zł (oczywiście kupili Dawidkowi bo mi się podobał). No i co Wy na to? Robią ludzi w konia i myślą że się ludzie nabiorą, owszem ten kto wcześniej nie znał ceny to się nabierze, obniżka to fajnie może kupię, pewnie w innych sklepach też tak robią a my o wszystkim nie wiemy i tak się nabieramy, zadowolone wychodzimy ze sklepu bo udało nam się kupić coś po niższej cenie. Dobre sobie..... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alcza, to stara jak świat technika marketingowa: podnieść cenę, a potem przecenić o 30%. Takich, jak Ty, co zauważą szwindel. policzyć na palccach jednej ręki można, a znakomita większość rzuca się na \"promocję\" jak szczerbaty na suchary. Optymko - te powtórzenia liteer to niecelowe jąkanie się moojej klawiatury. Bardzo lekko (za lekko) się na niej pisze i wystaarczy, że ułamek sekundy paluch znajdzie się na jakimś kklawiszu, a już robi się kaaaaaaaaaszzzzzzzzzaaaaaaaaaanka. Sorry, na początku zwwracałam na to uwagę, sprawdzałam, kasowałam te nadprogramowe liteerki - teraz już nie mam do tego siły. Mam nadzieję, że nie są one zbyt irytujące?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha! przypomiało mi się! Asiek pytałaś o nocniki.. najzwyklejszy, bez żaadnych bajerów, za to wygodny, fajnie wyprofilowany, jest nocnik graco-transparentny. Dadaś dostał w skleppie do przymierzenia kilkanaście nocników i na tym właśnie zaległ... i wcale nie chciał wstawać (z innych wyskakiwał, jak poparzony).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. zyję ja jeszcze, mam się nie najgorzej, chociaż Rysko daje mi czasem w kosc :D Niektore z Was juz po urlopie, więc czytam, czytam i czytam, robie notatki nawet, bo my sie dopiero wybieramy na przelomie sierpnia i wrzesnia. Planujemy morze, nasze morze, ale nie mam jeszcze rezerwacji, bo nie znalazlam niczego, co by mi w 100% pasowało. Ostatecznie pojedziemy do dalszej rodziny, kt. ma pensjonat, ale wolałabym gdzie indziej. Jesli macie namiar na fajne miejsce (zalezy mi tez na jakims standardzie, bo wiadmomo, junior...), to piszcie. Bardzo bede wdzieczna. Jedzeniowych problemow u nas ciag dalszy :( Rys ostatnio zarzucil mleko; pil z butelki dwa miesiace po odstawieniu i nagle trrrrach, nie i koniec. Probowalam i z kubeczka, i z niekapka, i lyzeczka, nic nie dziala. Na kaszki sie boczy, na sloiczki tez. Rzuca sie tylko na makaron (kiedy mamy na obiad) i pomidora. Wszedzie zasuwa za mną, nigdzie nie moge sie ruszyc. Kaprysi i marudzi przy zmianie pieluchy, na nocniku wytrzyma kilka sekund. I w ogole strasznie absorbujący jest. Wieczorem nie mam na nic sily. pozdrawiam i musze leciec spac, bo jutro będę nieżywa pa ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki! pozdrawiam Was wszystkie serdecznie. Oczywiście ze Was wszystkich mi brakowało, machałam do Anulki bo GG nie mam, internetu nie było pół roku!!!!! maaatko jak ja to przezyłam!!!! i kontakt mi się poucinał strasznie. Najgorsze że nie jestem w stanie nadrobić pół roku waszego pisania, choć bardzo bym chciała. Zajęta byłam pracą, ale się wszystko udaje i pewnie napiszę coś więcej tak już na bierząco. muszę na nowo gg tworzyć i odnowić stare dawne dobre relacje. Ale cieszę się bardzo że nadal tu jesteście i stare dawne czasy mogę sobie poprzypominać i na nowo śledzić co tam u Waszych dzieciaczków, które urosły nam znacznie prawda....to już rok...ponad od naszych porodowych przeżyć. a co u nas??? Zosieńka słodka piękna, rośnie, jeszcze nie chodzi...ale pewnie już za jakiś czas...stała ostatnio samodzielnie...ma 4 zęby, ma apetyt, je wszystko, ale nie pija mleka, wieczorem na spaniu daję jej kozie w butelce, pije choć o tym nie wie, gdyby wiedziała że pije nic by z tego nie wyszło..... mało mam czasu, bo praca, jestem zmęczona i czasami myślę dlaczego dzieci wykańczają rodziców, potem patrzę na jej rozwiane włosy i niebieskie oczy guziki i kocham życie....czyli taki standard emocji. Pozdrawiam was. do następnego razu...Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam sie piknie My powroceni z Brennej-znow tam bylismy na 3 dni az. A w sobote jedziemy ale sami z mezem bo wegiel trzeba zrzucic do piwnicy. Jutro do pracy a ja nie chce fujjj jak pomysle to mnie juz trzesie. Witam tez mamusie co dawno nie pisaly. Asiek---widzisz moglysmy sie spotkac-numer kom. podawalam na gg,szkoda ze nie wypalilo :-( a moze w sobotke sie zobaczymy przypadkiem. Oki lece bo dzisiaj jestem umowiona na kawke ze znajomymi,maja dwoch chlopcow wiec mala zabieramy moze sie pobawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alcza zagrywki z przecenami zauwazylam już dawno... :(Tutaj na razie nie zauwazylam niedociagniec – jak 50% to 50, jak 75% obnizki to 75... naprawde na wyprzedazach można kupic mnostwo tanich i rewelacyjnych gatunkowo rzeczy. Elfia mamo dubluj sobie literki ile chcesz :):)Mnie one nie przeszkadzaja, za to fajnie wygladaja – zupelnie jakbys robila to celowo:) Jasne, ze daj sobie spokoj z ich poprawianiem, szkoda czasu! Jamamo milo cie widziec🖐️ Fajnie, ze i przed wami wczasy... Rysiu nie jest sam z niejedzeniem, wiele dzieciaczkow ostatnio nie chce jesc... u nas na razie Piotrus wsuwa i nie grymasi, chociaz absorbujacy jest:):) Ale jak to pieknie ujela kamelia „czasami myślę dlaczego dzieci wykańczają rodziców, potem patrzę na jej rozwiane włosy i niebieskie oczy guziki i kocham życie” :):) Noo, może tylko z jednym zastrzezeniem, Piotrus nie ma rozwianych wlosow, reszta się zgadza;):D:D:D Kamelia a czemu Zosia nie pije mleka? Ma uczulenie? Gumecka powodzenia w pracy jutro, to chyba pierwszy dzien, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - wpadam jak p ogień. Zaniedbałam Was ostatnio, a to z racji tego, że pracowałam twórczo:D Opłaciło się - ostatnio mój blog jest na pierwszym miejscu w ogólnym onetowym rankingu. Cieszę się niezmiernie, hihihih...udało mi się nawet pobić naszego byłego premiera - Marcinkiewicza. A tak poważnie - oczywiście - ważne, że komuś chce się to czytać, a ranking, no cóż jak to ranking za chwilę może się zmienić:D U nas w miarę spokojnie. Buba dalej cycka w nocy. Pojutrze wizyta u dentysty - wstępna...hmmmm, ciekawe jak mnie wyceni, zastanawiam się czy spadnę z fotela. Kamelia - ściskam Cię ogromnie, pocztę dostałam. Zaraz odpiszę. Stęskniłam się za Tobą, kurcze, jak ja Ciebie szukałam po necie... Raz udało mi się trafić na Hannibala, ale niestety, powiedział, że nie ma Ciebie w pobliżu...Ale już jestem radosna, no bo zawitałaś. To tyle, króciutko ode mnie. Trzymajcie się kobietki, postaram się zaglądać w miarę możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P.S. Asiek - pięknie dziękuję za maila z tekstem Chylińskiej - hihihi, dzięki Tobie miałam kolejny temat - dobry temat na blog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkim dziękuję za miłe przywitanie :)❤️ Wpisy były długie, bo musiałam wszystko \"nadrobić\", a przez wolny dzień znów nie udało się zajrzeć. Staramy się tak jak Optymka korzystać z każdej szansy rodzinnego spędzenia czasu. Fotek z wczasów i pokoju Maksia nadal nie mam na kompie - jak tylko się doproszę to na pewno coś umieszczę ;) Jedna moja przyjaciółka, która mieszka z mężem od paru lat w Brukseli (pisałam wam o niej) była na wczasach na ... Seszelach!!! właśnie obejrzałam zdjęcia i jakby ich nie było na tych fotkach to chybabym pomyślała, że oglądam jakieś baśniowe, nierealne krainy... alcza - witamy w klubie miłośników huczących urządzeń :) wiesz, że my kupiliśmy bąblowi kosiarkę do trawy :D a odkurzacz też by się przydał, choć ostatnio miałam zostawiony zwykły i wystarczyło Maksowi, że go mógł dotykać i przesuwać ;) Z przecenami kombinują konkretnie - dlatego ja nigdy się nie rzucam na wyprzedaże bez opamiętania tylko staram się rozsądnie kupować jak zawsze :) elfia - literki mi nie przeszkadzają - nie krępuj się ;) jak tam opiekunka się sprawuje? Co do nocnika mam niby taki zwykły (coś takiego http://sklep.holkap.pl/index.php?url=products.php%3Fcategory%3D621&nr_shop=1&AptusShopSID=2e4b6a8d18f4bbecd6d9c0eea2bf74b4 ), ale jakoś chyba za mały dla Maksa. Muszę popróbować inne, a ten Graco, o którym piszesz widziałam. Przymierzymy się do niego. Jamamo - my byliśmy w Grzybowie k/Kołobrzegu w takim pensjonacie/kwaterach http://www.klaudia.pl/. Warunki dobre, choć bez jakichś rewelacji za to jak pisałam idealne miejsce na pobyt z małym dzieckiem jeśli chodzi o teren. Jedyny minus jeśli nie ma pogody dzieci się nudzą, ale chyba to wszędzie... Kamelio - witaj:) teraz to chyba już będziesz regularnie do nas zaglądać ;) Anulko - gratuluję pozycji twojego blogu i wcale się nie dziwię - należy ci się :D właśnie zaraz idę zajrzeć co tam nowego, a że tekst Chylińskiej się przydał to bardzo się cieszę ;) Jeszcze trochę wam pobiadolę - mam okropnego dołka jeśli chodzi o mój wygląd. Na wczasch wciąż miałam wrażenie, że jestem za gruba i potem na zdjęciach stwierdziłam to z całą pewnością. Na całym urloie popuściłam sobie z postanowieniami, do tego piwka itp no i mam za swoje 😭 muszę się wziąć za siebie i to na poważnie, bez odpuszczania. Kto się przyłączy żebyśmy się wspierały?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam My juz po odpoczynku 4 dniowym , szkoda, ze pogoda nie dopisała .... troszkę było jak jesienią:( Gumecka - napisz jak Twój 1 dzień w pracy :) Asiek - witaj .. pewnie wypoczeta, opalona hmmm :) Jesli chodzi o nas to przez te 4 dni Oliwka robiła siku i kupki do nocniczka (Oliwka ma 3 nocniczki w domku, i u babć - zwykłe takie za 10 zł) Jesli chce coś zrobić to beignie do nas i wola \"tam tam\" opczywiście po swojemu:) sama słodycz, mogloby być troszkę ciepło, to moze jak pobiega jeszcze w samych majteczkach troszkę to się jej to utrwali:) Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po dniu pracy jestem.Narazie spoko.Ale tam maja swira na punkcie sprzatania rannyyyy a ja nie bede im sprzatac bo co ja jestem do cholery.Zobaczymy jak to bedzie. Luzik bedzie bo tak to traktuje jako dodatek do wyplaty meza. Trudno bede szukac dalej czegos blizej.Narazie nic nie lapie co oni tam robia,jakies dziwne pisma itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze o nocniku. My mamy dokładnie taki w kolorze zielonym (tylko bez pozytywki) http://www.allegro.pl/item119906620_super_sliczny_nocnik_disney_z_pozytywka_okazja_.html Jak widać niby zwykły standard, ale coś bąblowi nie pasuje :( Dobrze też Maks siedział na tym http://www.allegro.pl/item119854777_super_nocnik_sedesik_tron_cztery_kolory_producent_.html - ale nie chcieliśmy \"wydziwiać\" z kształtami. Jednak miał na nim fajnie nóżki, bo jest dość wysoki. Niby prosta rzecz - nocnik - a tyle z tym kłopotu ;) dobrze, że nie są bardzo drogie ;) Elfia mamo - o takim Graco pisałaś? : http://calineczka.pl/sklep/product_info.php?products_id=3960&osCsid=5ab3d5be2f5e8bea87ae38ca671309e3 gumecko - próba bojowa za tobą ;) może będzie OK :) reniu - opalona to za bardzo nie jestem. Z bąblem na plaży nie bywaliśmy za długo, bo wiadomo, że nie wytrzymał, a poza tym zamiast opalania miałam najczęściej gonitwę za nim lub zabawę w piachu pod parasolem. Także opalenizna u mnie taka średnia - widać, że coś mnie tam słoneczko musnęło, ale bez przesady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek - nie mam pojecia, czo to ten sam. Mój jest przeźroczysty. Nie jest zbyt duży, za to wygodny. Dada do niego nie robi, bo i tak uważam, że to sporo za wcześnie. W każdym bądź razie nocnik stoi. Ty jesteś za gruba? Zaraz padnę trupem! Proszę CIę... bo mi się nóż w kieszeni owiera, jak cyztam takie bzdury :D A opiekunka będzie przychodzić od 4 września. Jestem wykończona po pracy. Szefowa prezypadkowo podpięła pod jedną z teczek spis telefonów od wszystkich moich klientów. Dziś darła japę na mnie, myślałam, że mnie wywali - bo trzeba było wszystkich obdzwonić, a tu listy niet. Tylko przez przypadek odnalazłam tą kartkę.I tak jest ze wszystkim. Nie zdąży popatrzeć, pomyśleć, zapytać - a już się wydziera. Na kogo? Oczywiście na mnie, swoją ulubioną dupę do bicia :( Czy ja nie mogę mieć jakiejś sensownej, albo po prostu normalnej pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elfia mamo może sprobuj rozgladnac się za inna praca? Czytalam fajny artykul o tym, ze jak czlowiek ma prace i szuka drugiej to jest zdecydowanie pewniejszy siebie i lepiej wypada na rozmowach kwalifikacyjnych... no chyba, ze chcesz jeszcze się troche podszkolic u „zelaznej damy”:) Tak czy inaczej dla ciebie ❤️ za dzielnosc... Asiek ja tam tez nie widze tej twojej grubosci ale skoro chcesz się „za siebie wziasc” to ja się przylaczam:) Hihihi tylko obawiam się, ze to ja będą ta która wymaga hipopotamiego wsparcia bo a. brak mi czasu na wszystko, a zwlaszcza dla siebie b. jakas taka wiecznie zmeczona jestem (ech te nieprzespane nocki) wiec trudno mi się zebrac by cwiczyc i c. lasuch jestem i tyle. Skoro nie mogę jesc lodow, ciast i innych slodyczy wiec bez opamietania objadam się ...chlebem z dzemem!! :P:)Po prostu jak nie zjem slodkiego to pekam!! To chyba wina karmienia piersia... Swoja droga nie wiem czy już pisalam ale kupilam sobie kasete z cwiczeniami „Fit to streap” i mam ja od dwoch tygodni a jeszcze nawet nie sprawdzilam czy dziala!!! No dobrze, ponarzekalam, teraz nie pozostaje nic innego tylko.. wziasc się w koncu za siebie:D:D: To co, zaczynamy asiek?? Z tym opalaniem to bardzo slusznie zauwazylas – albo czlowiek gania za Babelkiem albo siedzi i się bawi pod parasolem:D Ja tez bialawa w to lato jestem... nie jestem fanka koloru pomaranczy (zwlaszcza z solarium) ale lubie siebie (bardziej!!) jak jestem opalona. Anulka gratuluje pozycji bloga!! :)Brawo!! Ty naprawde powinnas zaczac myslec o pisaniu artykulow lub ksiazki:) Pozdrawiam cieplo🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiek zapomnialam dodac, ze ja przez prawie 3 tygodnie trzymalam sie dzielnie i w ogole nie jadlam chleba i slodyczy. Czulam sie swietnie i waga drgnela mi w dol... ale sprobowalam raz, Piotrusia nie wysypalo wiec sobie pofolgowalam... :(:( Nawet doradzalam hepci z ta dieta... Ech, kobieta puch marny ze mnie...;):) Mam nadzieje, ze ze wsparciem pojdzie latwiej i spowrotem wyrzuce chleb z diety... bo slodyczy i tak nie jem bo nie moge:):) A apropos hepci - hepciu jak brzuszek Martusi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak zwykle na chwilke. Optymko, dziekuje za cieple powitanie 🌻 Asiek, dzięki serdeczne za namiar, zaraz lukam. pa, calusow 102 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elfia mamo - możliwe, że to ten, bo na zdjęciu tego nie widać, ale chyba jest przeźroczysty. Wybieram się do Smyka to poszukam, a jak nie to jeszcze w Świecie Dziecka. Twoja praca to horror jakiś - ja bym się załamała przy takiej szefowej: wszyscy do bani i winni, a ona chodzący ideał i jedyna mądra... okropność. Zero szacunku dla pracownika. Może faktycznie szybciej niż planowałaś rozejrzyj się za inną pracą. Nie dość, że inne sprawy ci dokopały to jeszcze ta szefowa. Co do mojej grubości - niestety tak się czuję :( jestem okrąglejsza niż zawsze byłam i źle się z tym czuję, więcej: mam wprost dołka i nawet lekką niechęć do siebie 😭 dlatego postanowiłam z tym walczyć. Od września zaczynam chodzić znów na aerobik - jak się uda, bo ta praca S. trochę to utrudnia, ale się zawzięłam. Optymko - to co działamy? może wspólnie będziemy się wspierać i dzielić swoimi małymi zwycięstwami? to powinno nas bardziej motywować. Ja słodyczy nie jadam, nie przepadm i dlatego tylko sporadycznie po nie sięgam. Za to ostatnio zaczęłam objadać się innymi rzeczami typu Fast Food (nie co dzień, ale czasem parę razy w tygodniu), a to dlatego, że oczywiście nie zawsze jest czas oraz chęć na ugotowanie obiadu, więc co najprościej?... porażka:( wiem, że to źle i obiecuję sobie, że to ostatni raz po czym znów się kuszę :P No i druga rzecz, która mnie gubi: KOLACJA. Kiedyś nie jadłam kolacji lub tylko coś lekkiego. Teraz od kiedy całe popołudnia wypełnia mi bieganina za bąblem przeplatana obowiązkami domowymi, wieczór to jedyna pora kiedy mogę na spokojnie coś sobie zjeść dobrego, bo mam czas na pichcenie😠 Koniecznie muszę z tym też skończyć. Wczoraj zaczęłam i zamiast kolacji zjadłam: 2 śliwki, 1 nektarynkę i jogurt. Chyba to już lepiej, prawda?;) za radą przyjaciółki będę też jeść częściej, a po mniej (ważne żeby nie dopuścić do mocnego uczucia głodu), no i odstawienie ziemniaków oraz częściowo chleba. A i postanowiłam ćwiczyć taki program brzuszków, który znalazłam tutaj na kafeterii, polecono go mi. Podobno dobre skutki, ale trzeba być wytrwałym i ćwiczyć codziennie. Zobaczymy. Zacznę pod koniec tygodnia:) może nawet S mi będzie w tym towarzyszył (to trening głównie dla facetów, ale dobre skutki też u kobiet). Poza tym dziewczyny podejrzewam się o jakąś lekką deprechę (może stąd ten negatywny stosunek do swojego wyglądu). Często chce mi się płakać i mam dni, że mogłabym góry przenosić i jestem tak szczęśliwa iż prawie fruwam nad podłogą, a zaraz potem dzień dołka. Wystarczy wtedy najmniejszy problem lub drobnostka ze strony mojego męża, która sprawi mi przykrość i zaczyna się jazda :( macie na to jakąś radę? wiem, że powinnam czasem odpuścić, ale nie panuję nad sobą go końca... pomocy! Chyba muszę poprosić też o wsparcie męża - bez tego ani rusz... Tyle mojego biadolenia dziś i śmiecenia tutaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem Ech co za robota no. Ja tam nie potrafie w biurze nic zrobic,pisma napisac czy oferty itp itd. Nawet faksu nie umialam obslurzyc no ale skad mam to wiedziec jak nigdy nie pracowalam. Jestem glupia chyba no Kasiurka--witaj znow wsrod nas ale fajnie ze jestes. Normalnie laski nie mam czasu narazie pisac bo teraz z mala siedze popoludniami a chodze wczesnie spac zeby rano byc oki. Kurde mam do pracy 10km a jak u was jest i czym dojerzdzacie? Asiek-no moze bedzie lpeiej mam nadzieje jak narazie do kitu-ja jestem do kitu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Anulka gratuluję pozycji blogu, oby tak dalej. Asiek, gdzie Ty jesteś gruba? Optymka ma rację! Jeżeli chcesz zobaczyć grubą osobę to spójrz na mnie. Mam taki wielki wałek że nie mogę się dopiąć w połowę swoich spodni. Wtedy biorą mnie nerwy no i postanawiam że muszę coś z tym zrobić ale wsztsrko na nic, gubią mnie słodycze nie ma dnia żebym czegoś nie zjadła słodkiego, ostatnio przez półtorej tygodnia zjadłam słoik 750g czekolady i co Ty na to? Fast foodów nie jadam chyba że od czasu do czasu chipsy. Zajrzę później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, a co to za użalanie się nad swoją figurą? Asiek - wysyłam Ci książkę zaraz, więc czytaj a depresja szybko minie. A u nas nowość - Buba odkrył sztukę chodzenia do tyłu - mamy niezłe ubawy, sam zainteresowany też - cofa się uchachany od ucha do ucha. W poniedziałek dopiero będę mogła iść do sadysty, a we wtorek - jesli finanse pozwolą mogłabym juz mieć zabieg...Ekchm - odrobinę się boję, choć to nie pierwszy raz. Pozdrawiam serdecznie. Dziękuję za miłe słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulko - gratuluję bloga Elfia mamo - trzymaj sie, poklnij w duchu na szefową i zycz jej jak najgorzej ( u nie się czasem sprawdza ... he he) Gumecka - kobieto nie panikuj wszystkiego sie nauczysz !!!! Spokój !!! Nie wszyscy muszą umieć obsługiwać faks !! Ja jestem typowa biurwa od 10 lat i obsługuje te wszystkie badziewia biurowe ale przecież też kiedyś nie umiałam ... A do pracy dojeżdżam 40 min tramwajem nic przyjemnego wiem co to praca daleko od domu też mam jakieś 10 km jak sie nie myle. W tramwaju z zasady śpię .... :) 40 min to masz niezłą drzemkę. Aha wstaje o 4.30 bo o 6 muszę juz stać na przystanku a jeszcze trzeba coś ze soba zrobić i z małym jak nie śpi co mu sie zdarza ... ostatnio nie chce mnie do pracy puszczać przytuli się i koniec a mi serce pęka że go oderwać muszę brrr tak to juz jest. całuje was mocno i uciekam Pa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie mam siły walczyc o wagę. Z każdej strony obrywam, więc do czego doszłam? Mianowicie, że jedyna przyjemność, jaka mi została, to... słodycze. Niestety.. Dużo jeszcze wody w WIśle upłynie, zanim coś z tym zrobię. Moja szefowa skutecznie zachwiała moją pewnością siebie, czuję się teraz całkowicie bezwartościowa - co z kolei potwierdził mój partner (ex-partner). Kanalizacja :( Nowa praca, mowicie? Obawiam się, że kolejna może być jeszcze gorsza. Ale skoro samo szukanie pomaga, to warto próbować.... Gumecka - wiesz gdzie mieszkam. Otóż zdarzało mi się dojeżdżać do pracy do KAtowic, Mysłowic, Wojkowic, Rudy Śląskiej, Chorzowa, Zabrza. BEz komentarza. Łączę sie z Tobą w bólu. A dokąd konkretnie dojeżdżasz? Anulka-gratuluję pozycji blogowej. Nasz eks premier nie ma ostatnio szczęścia: najpierw wygryźli go z rządu, teraz Anulka wygryzła go w ramkingu popularności w onecie :D No cóż, taka polityka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZiewczyny przepraszam, że ja od paru dni nic nie pisze, ale jak jestem w domu to nie potrafię się zorganizowac. Ciagle jest cos do zrobienia a wieczorem padam na twarz. Jak się zbiore to zapisze sie do grona mam odchudzajcych sie bo pewnie jestem najwieksza z nas wszystkich..... Ja już czasem przestaje myslec o sobie jak o kobiecie..... Nie jem słodyczy i staram się nie jeśc kolacji. Ale niestety czasem przez kilka dni jem mało i rozsądnie a potem mam dzień wchłanianego i wszystko szlag trafia. Gumecka ja pracuję już w trzecim biurze i w każdym były inne urządzenia typu faks czy kopiarka i za każdym razem musiałam uczyc się od nowa ich obsługi. A pism nienawidzę pisac więc nawet Cię razumiem. Do pracy jeżdżę około 17 km, jakieś 45-50 minut z jedną przesiadką. Jest to denerwujące, ale ja znalazłam na to sposób. W autobusach czytam książki i to nawet na stojąco. Spędzając łacznie w ciągu dnia 1,5 godziny w autbusie mam dobrą średnią w czytaniu. A normalnie nie miałabym czasu by tyle poświęcic na lekturę. naprawde polecam. Asiek bardzo się cieszę, że wakacje sie udały. Optymko - nie daje już MArcie praktycznie żadnych słodyczy. Myślę że to jednak ząbki bo teraz walczymy już tylko co drugą noc. Aż się boję co będzie na wczasach na które jedziemy w sobotę bo jak bedzie dawała takie koncerty w nocy to nas pewnie wywalą. Jedziemy do pensjonatu. Jak ktoś ma ochotę obejrzec to podaję adres strony: http://www.dominika.morze.net.pl/opis.htm Trzymajcie prosze kciuki załadną pogodę, taką przynajmniej żeby nie padało bo w przeciwnym wypadku zwariujewmy z MArtą w jednym pokoju bo nie jest przyzwyczajona do takiej uwięzi. Nawet jak pada to ma pseudo spacery bo idziemy do warsztatu i tam jeździmy na roweku, bawimy się na sucho w basenie itp, żeby troszke urazmaicic sobie życie. Mam nadzieję że w razie czego znajdziemy tam jakieś atrakcje \"pod dachem\" dla naszej pociechy. Postaram się jeszcze zajrze jutro Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ladnie, rozkrecilysmy machine diet i figur...;) Kobietki żeby było jasne, ze „biorac się za siebie” mamy na mysli nie jakies tam glupie odchudzanie się a po prostu lepsze odzywianie i cwiczenia, prawda asiek? Ja bynajmniej nie marze o zrzuceniu dziestu kilogramow a po prostu mam nadzieje zaczac cwiczyc i zobaczyc... jaki mam uklad miesni, bo na razie nie bardzo widze :D:D:D No jasne, zartuje ale nie chcialabym żeby ktoras z nas się zle czula bo kazda jest piekna! I nie ma znaczenia czy mamy wagi ciut w ta czy tamta... Przyznam wam się szczerze, ze sa dni kiedy się lubie i patrzac w lustro usmiecham sie do siebie a czasem lapie dola z byle powodu i wszedzie widze w sobie niedociagnieacia – tu za duzo, tam za wystajaco, gdzies tam jeszcze za wkleslo... Nie zadowolisz kobiety;):D:D Mam nadzieje, ze „grupa wsparcia” w postaci asiek i innych kobietek pomoze mi ograniczyc ped do slodkiego – hepcia, elfia, alcza... nie jestescie same w tym lasuchowaniu na slodkie:):P Ja po prostu uwielbiam slodycze!! Aha i jeszcze cos – zauwazylam ze zawsze ale to zawsze najwiecej przybieralam na wadze (chociaz to nigdy nie były dziesiatki kilogramow) gdy... zaczynalam się odchudzac :P:D Myslalam sobie – od poniedzialku ale przedtem pojem ile wlezie ...No i wlazilo :D:D:D A jak akceptowalam siebie to jakos tak wszystko fajnie się ukladalo a pochlaniane kilogramy slodkiego zmienialy się na gramy :)Tak wiec glowa do gory kobietki, jestesmy fajne i zamiast glupich diet i wyrzeczen (które daja efekt jojo i wahania nastrojow) powymieniajmy się fajnymi cwiczeniami i przepisami – co i jak najlepiej jesc, żeby swietnie się czuc. I powspierajmy się oczywiście!! Hepciu wlasnie doczytalam... absolutnie nie możesz myslec o sobie inaczej jak o kobiecie!!! Pro-te-stu-je!! Jestes kobieta i już!! A to co pisalas to wlasnie klasyczny efekt jojo... malo jedzenia, organizm robi wiec zapasy a potem wchlanianie wszystkiego i wiemy jak jest dalej. Specjalnie dla ciebie ❤️ Ja postanowilam jutro zrobic jadlospis i tego się trzymac. Będzie tam miejsce na wszystkie posilki, na male slodkie tez, bo wiem, ze jakbym zupelnie wyrzucila slodkie to predzej czy pozniej rzucalabym się na wszystko... a tak – zadziala i już :):) Może dla ktorejs z was to tez będzie dobry pomysl? Oczywiście hepciu, ze będziemy trzymac kciuki za pogode na waszych wczasach!! Gumecka nie jestes sama z dojazdami .A w pracy spokojnie, wszystkiego się nauczysz:) Jeszcze się taki nie narodzil co by wszystko od razu umial;):) Elfia mamo ja tam zachecam cie do szukania czegos innego – na rozmowy idz na luzie bo wiesz, ze nie musisz niczego szukac na gwaltu rety... i to wlasnie ponoc daje czlowiekowi ta pewnosc siebie i zjednuje pracodawce... powodzenia!🌻 Janinka specjalnie dla ciebie kolorowych snow bo 4:30 to naprawde wczesnie...🌻 Tak wlasciwie to ty zaraz bedziesz wstawac:):) Anulka wsparcie sadystyczne wystartuje do ciebie po niedzieli... :)wiem, ze się boisz ale pomysl sobie, ze ja... tak się boje, ze pewnie zwialabym spod drzwi :PJak widzisz zwykly szarak ma wiecej odwagi niż ja ale przekaze ci wszystko co mam i będzie dobrze🌻 Dobra kobietki, uciekam bo u was srodek nocy i u mnie tez już pozno... buziaki ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×