Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MałaCzarna

Rodzimy w lipcu 2005 !!!

Polecane posty

evka - wiesz, ja też dalej karmię piersią, ale Maks już robi dużo twardsze kupki przez zupki i kaszki, które je. Średnio 2 razy dziennie (rano i wieczorem), choć zdarzają się wyjątki w jedną i drugą stronę ;) Piersią też karmię, ale już tylko 4 razy na dobę: rano przed pracą, dwa razy po południu (dla opróżnienia po całym dniu;) ) i przed snem. Sporadycznie zdarza się jedno karmienie nad ranem, ale to w wyjątkowo. Ja piszę \"tylko 4 razy\", a w pracy się dziwią, że wogóle dalej karmię ;) Co do wózka może mój byś chciała? jest dokładnie w takim stylu - tanio sprzedam ;) tak wygląda http://www.adbor.pl/maxc.htm a tutaj kolory - ja mam nr 13 bordo-beż http://www.adbor.pl/kolor.html Generalnie wózek ładny, ale jak na moje potrzeby już za ciężki i za duży;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dzis nocka podobna do innych tylko o 3 nad ranem wstała mała Oliwka:) Piszecie o karmieniu, ja też jeszcze karmię piersią, sama sie dziwie, ale jeszcze.... mimo tego, ze Oliwka chodzi do złobka, a ja pracuje. Karmię w o 19,00 , o 23,00 obecnie o 3,00 i rano o 6,00. W weekendy w ciągu dnia jeszcze ok. 12,00 Zastanawiam się ile jeszcze będę miała pokarm :) Ogólnie to nie mam jeszcze stałych odwiedzin comiesiecznych, a Wy dziewczyny??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reniu - to masz szczęście, ja dostałam pierwszą miesiączkę 5 m-cy po porodzie i tak już zostało co miesiąc :( pomimo, że wtedy karmiłam jeszcze bardzo często... widocznie taki organizm :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No Renia rzeczywiście masz wielkie szczęście-ja co prawda karmienia mieszane,tzn.cycuś na noc,ale wcześniej więcej karmiłam piersią,a okres i tak dostałam już w październiku.Przez Cerazette miałam maksymalnie rozregulowany ,ale teraz już od 3 miesięcy nie biorę nic i przymierzam się do zakładania spirali.Z nowości to tyle,że byliśmy na kontroli u ortopedy i mamy zjawić się powtórnie jak będziemy już chodzić.Dziewczyny piszcie!!!!!!!!!!!!!! PS.Asiek-fajny ten wózek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietki a ja w ogole jeszcze nie mam okresu i zaczynam sie zastanawiac czy wszystko ok... tak naprawde to do kiedy po porodzie powinien pojawic sie okres? Poogladalam wozki, ktore chcecie kupic - fajne. Ja tez szukam czegos podobnego chociaz tutaj sa inne marki - musze zrobic rozeznanie:) Sliweczko a gdzie ty wlasciwie jestes?;):) Asiek jak dla mnie tez mozesz pisaci pisac, bardzo lubie czytac:):) Zastanawiam sie czy tez Piotruniowi nie obnizyc lozeczka po tym jak przeczytalam, ze Maksiu wstaje po cichutku... nasz lobuziaczek naprawde czasem zaskakuje swoimi umiejetnosciami, kto wie czy wstawanie cichaczem nie bedzie nastepne:):) Na razie gonie dokonczyc golabki (tez sobie znalazlam zajecie:):)) , sprobuje skrobnac cos pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem śliweczko, podczytuję, bo na więcej to raczej czasu nie znajduję. Piszecie o okresie, ja dostałam pierwszy dopiero w zeszłym miesiącu..i tak byłam zaskoczona, że to już, bo karmię dużo - Buba woła ok 8-10 razy dziennie, oczywiście poza tym dostaje zupki, deserki i ukochane chrupki kukurydziane plus sępi z talerzy co popadnie. Nocami Buba melduje się w barze około trzech razy. Ale mnie to wszystko nie przeszkadza...korzystam i ja, bo naprawdę ogromnie lubię go karmić... Nie wiem czy czasem się nie przeprowadzimy, bo robi się coraz ciaśniej. Buba robi pierwsze początki samodzielnego chodzenia, więc zrobiło nas sie więcej tuptających stworzeń. Teść zaproponował, byśmy przenieśli się do niego.No cóż, waham się, p[ropozycja padła już kilka miesięcy temu i powtarzana jest ciągle. Ja jednak wiem, że co osobne lokum to osobne, a tak, będą zgrzyty... Zębów brak u Buby, za to coraz bardziej marudny ...czekam z utęskmnieniem aż pojawi się mała klawiaturka, bo upierdliwy jest nasz maluch jak baba przy okresie. Uff tyle ode mnie, niewiele jak na tak długą absencję na topiku, ale czas uciekać do dzieci... Pozdrawiam serdecznie, i po raz setny obiecuję,że postaram się z czytającej zamienić w bardziej udzielającą się na topiku. Buziaczki dla wszystkich:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super,że się pojawiłaś Anulka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Piszcie,piszcie bardzo dużo:).Ja byłam dziś zerknąć na próbny wydruk zaproszeń i z przyszłą teściową na spacerze.Wiki od wczoraj zaczęła się strasznie awanturować,czy Wasze szkraby też tak robią???Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w pochmurny dzień. W Szczecinie pada deszcz, pogoda pod psem tylko by się spało. Jak tam samopoczucie po zmianie czasu? U nas bez zmian, zębów brak. Tak to coraz większe postępy w gadaniu no i lepiej chodzi już za 2 palce. Wszystkim chorym dużo zdrówka. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia, no to już teraz pójdzie pełną parą... A u nas w zasadzie decyzja podjęta. Przeprowadzka. Tym bardziej,że teść powiedział,że nie będzie z nami mieszkał. Teraz więc, odświeżymy nasze mieszkanko, znajdziemy lokatorów i przenosimy się. M zmienił pracę, więc teraz wszystko stanie na głowie. Przyzwyczaiłam się,że jest o stałych porach a tu masz, zlikwidowano firmę , wktórej pracował do tej pory.Teraz będzie pracował jako kierowca (heheh nie - bombowca) ciężarówki, więc i trasy mogą być długie. Różnie może być w domku. A ja znów muszę galopem do sadysty. Strasznie mi lecą zęby po tej ciąży. Jak ja tego nie lubię. Spokojnej nocki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W poniedziałk witam wszystkich ::) Słuchajcie pochwaliłam się za wcze snie, dostałam miesiączkę brrrr, ale natura mądra, dostałam dokładnie 9 miesięcy po porodzie i prawie godzina sie zgadza ha ha ha Właśnie Oliwka wczoraj skończyła 9 miesięcy, jest małym urwisem. Obecnie ma katarek, biedna sie meczy, macie coś dobrego na katerek, aby udrożnić nosek?? Narazioe zmykam, miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe :) Witam wszystkie mamusie. Na wasze forum wpadlam przez przypadek :). Ja tez korzystam z forum \'RODZIMY LIPIEC 2006\". Fajne sie czyta te wasze forum,jak bylyscie w ciazy tak jak ja teraz, a teraz juz macie malenstwa przy sobie. Ja ciąze przechodze b.łagodnie, na 100% bede miala małą Oliwkę ❤️ Termin porodu mam na 28 lipca i juz nie moge sie doczekac rozwiązania. Czekam z utesknieniem. A malutka kopie mnie juz jak szalona a jestem w 23tc ciazy. pozdrawiam was i wasze malenstwa. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tez pogoda brzydka.mgla i deszczyk...ale PTASZKI SPIEWAJA I JEST CIEPLO!!!!!!!!! WIOSNA!!!!!! i checi wracja do wszystkiego!!! A nulka u mnie zebowa sprawa podobnie jak u Ciebie ale ja sadysty boje sie przeokrotnie!! nowe mieszkanko! fajna sprawa.ja lubie zmiany.no i dobrze ,ze szybko zamiennik pracy jest!a z rodzina jednak najlepiej na zdjeciu i to z boku.... :) (czytam ,czytam...) Renia my na katarek nasiwin na noc i wode w spreyu rano i w poludnie. cholercia wlasnie zauwazylam ze mam wlaczony piekarnik...brzdac majstrowal przy przelacznikach. troszke nie do unikniecia mam takie niespodzianki bo mama \"otwarta \" kuchnie.rany oczy wkolo glowy to malo!! he he gdybyscie przecytaly gdzies w prasie ,ze niemowle odgryzlo mamie brodawke ...to bedzie o nas :( .nie pomaga nie wolno i zabieranie piersi. Hubi sie smieje i gryzie :(.... boli oj boli!! ale zaraz bedziemy odzwyczajac sie od cyca... nocki hmmm no coz ...przechlapane...od 20.30 do ok 24 spi w lozeczku a pozniej lepiej jest z mama. jak Go odloze do lozeczka to budzi sie czesto.jak spi ze mna to ze dwa razy.chyba moja poduszka jest wygodniejsza :) :) Mlaluszek nie sklada jeszcze sylab :( a piszecie ,ze Wasze dzieciaczki juz cos probuja ... za to nocniczek jest przyjazny.... no i to tyle .wstalismy z drzemki. wiosna!!!!! la la la

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Wreszcie may tą utęsknioną wiosnę, hura! Odrazu milej się zrobiło. Z P. wkońcu doszliśmy do porozumienia i jest już niemal sielankowo,mały wyzdrowiał. Jest cudownie. Piszecie o okresie. Ja w środę poraz ostatni karmiłam Wiktora piersią, od jakiegoś tygodnia było już tylko jedno karmienie na dobę i okresu nadal nie mam. Też się zastanawiam czy wszystko jest ok. Myślałam , że trochę popiszę, ale mały się obudził. renia75 co do katarku - my stosowaliśmy nasivin 3 dni (max można do 5 dni) ale niewiele nam pomógł. Trzeba poprostu często czyścoć nosek, zakrapiać wodą morską lub soląfizjologiczną, odciągać ktarek, na noc powiesić jakiś zmoczony ręcznik, żeby było wilgotne powietrze i wyżej podnieść łóżeczko, żeby dzieciaczek nie spał całkowicie na płasko. Ok, zmykam, miłego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znów trochę pośmiecę - zacznę od mniej przyjemnej sprawy (chyba będzie \"przydługawo\"): W sobotę mieliśmy mały wypadek i duży stres. Maks sam stał trzymając się pudła z odkurzaczem (oczywiście musiał obadać nowy nabytek). Ja odeszłam dosłownie na chwilkę do kuchni, a mąż był o 1,5 metra dalej i czytał instrukcję. Nagle jak nie usłyszymy płaczu ... i za chwilkę mąż idzie w moją stronę z Maksiem, a mnie po prostu zamurowało - bąbel miał pełną buzię krwi, która już spływała po buźce i brudziła śliniak!!!:o Dziewczyny o mało zawału nie dostałam 😭 Dopiero wtedy też zauważył to mąż. Wzięłam Maksa na ręce i pobiegłam do łazienki, chciałam mu to obmyć i sama nie wiem co zrobić - bardzo się zdenerwowałam, bo nie wiedziałam co się stało. Krwi było dość sporo i nawet się wystraszyłam czy ząbka sobie nie wybił, albo jeszcze coś innego... sama nie wiem co myślałam, bo naprawdę się wystraszyłam, aż mi się ręce trzęsły. :(:(:( Od męża dowiedziałam się, że upadł do tyłu i uderzył tyłem główki w podłogę. :P O dziwo Maks bardzo szybko przestał płakać, a ja starałam się namoczyć pieluszkę zimną wodą i przmyć mu w buzi. Jak na złość nie chciał sobie dać, choć normalnie w kąpieli wysysa wodę z gąbki - może go to bolało. Podsumowując po 10 minutach nerwów i kombinacji (dla mnie to była wieczoność) w końcu krew przestała lecieć, więc spróbowaliśmy pooglądać buźkę. Okazało się, że bąbel przy tym upadku przegryzł sobie wargę w dwóch miejscach w tym nad górnymi ząbkami i dlatego to wyglądało jakby z ząbków się lało. Usteczka mu trochę napuchnęły, ale już po chwili Maks gryzł zabawki, więc odetchnęliśmy z ulgą, bo to oznaczało, że nic poważnego się nie stało, ponieważ już go nie bolało. W międzyczasie zadzwniła ciocia i po streszczeniu naszego wypadku powiedziała mi, że mam się nie martwić, ponieważ z przegryzionej wargi tak się leje mocno krew ze względu na mocne ukrwienie. Jak się okazało instynktownie dobrze też okładałam zimnym kompresem usta, choć Maks nie chciał sobie dać. Opuchlizna szybko zeszła, a sam poszkodowany zachowywał się jakby nic się nie stało. 🌻 Do samego wieczora tuliłam go i przepraszałam ❤️ Z tego mamy nauczkę na przyszłość, że nie można bąbla zostawiać samego, choć na chwilkę. Nawet jeśli już głównie upada na pupę (tak się nauczył), bo tylko raz inaczej się przewróci i nieszczęście gotowe. Wprawdzie wszyscy mi mówili, że nie pierwszy i ostatni raz coś się stało bąblowi w trakcie \"poznawania\" świata, jednak mną to naprawdę wstrząsnęło. I pomyśleć, że tak może być jeszcze wiele razy... uważajcie na swoje maluszki :) Za to w niedzielę pierwszy raz Maks na czworakach przeszedł kilka kroczków - robił to bardzo nieporadnie, ale jesteśmy z niego dumni. Nie myśleliśmy, że kiedyś to zrobi. Wprwdzie bardzo szybko się mu nudzi i używa tej umiejętności głównie po to aby dojść do jakiegoś mebla, przy którym może wstać na nóżki, ale i tak cieszy :D Anulko - miło cię widzieć i widzę, że sprawy mieszkaniowe zaczynają się układać :D oby tak dalej. A zęby... no, cóż moje ostatnio też zrobiły się jakieś wrażliwe :( na szczęście nie bolą, ale stanowczo przydałaby się jakaś kontrola u sadysty ;) reniu - witaj w klubie :) niech ci nie będzie za dobrze ;) INESKA - witaj i życzę dużo zdrowia dla ciebie oraz maluszka w brzuszku :) jeśli masz ochotę to pytaj - na pewno w miarę możliwości i wiedzy odpowiemy z naszego (skromnego) doświadczenia :) ana - masz rację wiosnę już czuć!!!:D:D:D u nas było nawet trochę słonka, ale generalnie jest cieplej i ptaszkowo ;) w zeszłym tygodniu się zawzięłam i pomimo mrozów jeździłam do pracy w wiosennej kurtce, a dziś ubrałam także niskie buty... u mnie w pracy jestem pionierem w tej dziedzinie hi hi hi A ze spaniem mamy bardzo podobnie u siebie Maks śpi do 2-3.00 (z przerwą około 23.00 na butlę), potem reszta nocy u nas. Jak go zostawimy w łóżeczku to co chwilkę musimy wstawać go uspokajać :( najważniejsze to wypocząć skoro rano trzeba do pracy. Zamówiliśmy wózek i udało mi się utargować 120zł obniżki :D jutro lub pojutrze go odbierzemy. A ja mam postnowienie wiosenne: od wczoraj wzięłam się za siebie i ograniczyłam jedzenie (głównie spożywanie ziemniaków i chleba), a kolację tradycyjną odstawiłam całkiem, a jem owoce, jogrut z płatkami itp. Zamierzam też wygospodarować jakiś czas w tygodniu na zajęcia ruchowe - mąż mnie w tym wspiera, więc czasowo jakoś uda się to rozwiązać. Już się rozeznałam i tylko na coś muszę się zdecydować. Kiedyś przed ciążą zawsze chodziłam na jakieś zajęcia (lubiłam ruch od zawsze) i lepiej się czułam. :) Wszystko dlatego, że wczoraj stwierdziłam iż znów się trochę zaokrągliłam i np. w styczniu byłam szczuplejsza wszystko pewnie przez to, że teraz mniej karmię, a jem tyle samo. W ubrania z przed ciąży wchodzę bez problemu, ale jakoś bardziej opięte. Stąd moje postanowienia, a przecież w lecie trzeba się pokazać w bikini ;) a nie mówiłam, że będzie długo ;) ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to sie witam dawno mnienie bylo bo mala chora i nada chora wiec na szybko nocnik tez kupujemy w najblizszym czasie a wozek mamy juz nowy spacerowka graco ultima plus a swoj sprzedaje tzn ten stary tako trzyfunkcyjny lece bo mala przyszla ze spacerku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i mówiłam,że nieco się zaroi od wpisów jak wiosenka przybędzie:).U nas po staremu,ale wybraliśmy obrączki,a we wtorek jedziemy po zaproszenia(bierzemy takie gotowe,całe wydrukowane łącznie z imionami i nazwiskami gości),no i wtedy wybierzemy dekorację na samochód. Asiek ależ się przestraszyłam jak przeczytałam o Maksie:(,ja też już wiem,że mocno trzeba uważać na nasze maluchy....co prawda nie było żadnego poważnego wypadku,ale raz Wika postanowiła wyjść samodzielnie na spacer ze spacerówki na całe szczęście nic się nie stało.Poza tym jak Wika czasem sobie siedzi w spacerówce tej dużej to widzę,że coraz bardziej interesuje ją to co się dzieje na zewnątrz... Anulka i Ineska popieram Asiek w słowach. Gumecka życzymy dużo zdrówka. Pozdrawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to asiek nie jestes sama:) Ja tez obiecalam sie wziasc za siebie bo tyje, tyje, tyje!!! Juz waze tyle co pod koniec ciazy i popadam w dola... a wiosna i lato tuz, tuz... Zaczynam od jutra, mam zamiar sie wiecej ruszac - rower i dlugie spacery. Z jedzeniem nie za bardzo moge zadzialac bo jak jem mniej to i mniej mam mleka a nadal karmie... Kobietki licze na wsparcie, oj bedzie potrzebne jak nie wiem:):):) Pozdrawiam was wszystkie wiosennie🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam - dziś będzie krócej, obiecuję ;) Maks wczoraj znów miał wypadek i ponownie lała mu się krew z usteczek. Tym razem zrobił to sobie w całkiem innej sytuacji i uderzył się o ramę łóżka, która wydawała się niemożliwa do zadania jakiejś rany naszemu kombinatorowi. Widać Maks potrafi ;) Już mam nerwy w strzępach kiedy tylko bąbel wypuszcza się na mieszkanie, a przecież nie zabronię mu poznawania świata ... czy już zawsze będę się tak o niego martwić?❤️ Noc dziś była koszmarna: budził sie częściej i to z płaczem. Podejrzewałam tym razem brzuszek, ponieważ po każdym takim wybuchu następowało puszczanie gazów i \"przelewało\" mu się w brzuszku. Od jutra mam 3 dni zaległego urlopu, więc będę mieć 5 dni dla siebie i Maksia :D:D:D tatuś oczywiście jak na złość opuszcza nas znów na dwa dni:P a myślałam, że będzie tak rodzinnie... optymka - może będziemy się wspierać ;) razem raźniej hi hi hi Wprawdzie ja "kilogramowo" jakoś znacznie nie przybrałam (2kg), ale wydaje mi się, że jakoś bardzo to widać :( trzeba się brać za siebie :P od kwietnia zaczynam chodzić na zajęcia ruchowe :D Zmykam do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wiosennie, Asiek - musiałaś naprawdę najeśc się strachu. Myslę, że Twoje doświadczenie będzie nauczką dla nas wszytskich. Ja raz zostawiłam Marte stojącą przy łóżeczku co prawda nic sie nie stało , ale dopiero jak do niej wracałam uświadomiłam sobie, że gdyby sie przewróciła do tyłu to głową uderzyłaby o nasze łóżko. Mogłoby to sie skończyć bardzo niebezpiecznie... JAk to jest że czasem jestem taka bezmyślna? Ponadto Asiek ja bardzo lubię Twoje długie wpisy. Ja niestety nie mam czasu żeby codziennie tu coś skrobnąć. Teraz w pracy mam niezły galop i będzie tak do 7 kwietnia więc nieczęsto tu zajrzę. W domku z kolei sprzątanko gotowanko a wieczorem ledwo żyję i nie mam sił by cos napisać... ale myslę o wszystkich i pamiętam. Z nowości - jak bylismy u moich rodziców MArta zrobiła raz siusiu na nocnik. To czysty przypadek ale sprawiła nas tym mnóstwo radości. Ponadto po raz pierwszy widziałam ile tego siusiu jest - sporo - nie sądziłam, że aż tyle hihi. Marta próbuje już pozycji na czworaka a nawet podnosi kolanka. Cofa się do tyłu co ją złości. Ale nie skumała jeszcze, że można ruszać na przemian rączkami i nóżkami. Posadzona gdziekolwiek od razu wstaje byle było sie za co złapać. Stoi też już trzymając się jedną rączką a drugą z reguły próbuje coś sięgnąć lub broi. Generalnie jest rozkoszna. Owszem jak ma zły dizen potrafi byc nieznośna ale ogólnie jest juz nie tym dzieckiem co kiedyś. Pewnie pamiętacie jaka była nieznośna i absorbująca. Nie mogłamm sprzatać ani robić nic innego. Teraz moge zrobić naprawde sporo. Zaczęłam już nawet myć okna bo nie mogłam już na nie patrzeć. Ale ostatnie deszcze już puściły moją pracę w niepamięć. Juz wyglądają jakbym niewiele przy nich zrobiła. Trudno... Z teściową prawie nie rozmawiam i unikam kontaktu z nią. W niedzielę nawet sie nie widziałyśmy. Postanowiłam nie kontaktować się z nią na tyle na ile to możliwe i jestem z tego zadowolona. Nie potrzebuję jej wcale, a tym bardziej rozmawiać z nią. Nie wyobrażam sobie tylko jak mają wyglądać nasze Święta..... Mam w planach wyemigrowac na Święta do mamy .. Pozdrawiam Wszystkich ciepło....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O zanim się wpisałam Asek opisałaś już kolejny wypadeczek.... Trzymaj się i uściski dla Maksia. Lada moment i u nas pojawią się takie wypadki bo Marty nie sposób upilnowac a co dopiero będzie jak zacznie raczkować???.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ 🖐️ babeczki :D:D:D:D Asiek no jestem, jestem, ale jak widać ostatnio nawet nocami nie mam jak się wpisywać.Wszystko dlatego ,że Buba doszedł do wniosku,że odziedziczył po mamie nocne bradziażenie.Suma sumarum M i Tusia pochrapują od 21:30 a my z Buba rozpoczynamy dopiero obchody mieszkania. Kończymy ok 23:30.Buba pada plackiem przy cycu i zasypia, ja padam pięć minut później. Muachacha....a tak sie cieszyłam,że moje pisklaki przynajmniej dobre spanie odziedziczą po M.Masz Ci los, a tak się śmialam z Rodziców jak mi opowiadali moją historię. Miałam wtedy może rok. Była 2 nad ranem. Mama z Tatem gryźli pięści ze złości, bo nie spałam, ucięłam sobie zabawę na całego.Co mnie próbowali zaprosić do spania, to ja odmawiałam współpracy i dalejże obchody domu robić. Mieszkał z nami wtedy brat Mamy - kawaler.Wracał z jakiejś randki.Właził oknem - żeby nikogo nie budzić.No i wlazł - prosto na rozbawionego szkraba. Jak mnie zobaczył, szczęśliwy , po udanym spotkaniu, włączył adapter i dalej tańce i hulanki uskuteczniać do 3 nad ranem.Rodzice posnęłi, a my bawiliśmy się ponoć doskonale. Szkoda, bo nie mam nikogo takiego jak rodzice... Ana - jakie my podobne - imię, wiek, sadystyczny strach - ja jestem zębowy strachajło. No i ten cyc odgryzany regularnie :D:D:D:D Asiek piszesz o przypadkach Maxa. No ja wywinęłam gorszy numer. Nie miałam odwagi o tym pisać.Ale ośmieliłaś mnie. To było 20 marca. Pamiętam datę, bo to akurat 20 rocznica śmierci mojej teściowej. Ponieważ na ten dzień zaplanowałam wyjście z domu, więc postanowiłam wieczxór wcześniej nastawić zupę. Nastawiłam i...usnęłam. Rano obudził nas płacz Buby.W domu czarno od gryzącego dymu. Wietrzyłam dwa dni, myłam ściany, prałam wszystko.Ale nie to najgorsze. Do dziś jak myślę o tym, słabo mi się robi.Mogłam spalić dwójkę uśpionych dzieci, męża i siebie. Nigdy więcej, choćbym miała jeść tynk ze ścian, nie odważę się gotować na wieczór. Pozdrawiam i przepraszam za przydługi tekst .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze prośba - tak na szybko. Czy ma któraś jeszcze tą książeczkę na komputerze \"uśnij wreszcie\"? Jeśli tak to proszę o przesłanie, ponieważ mi się gdzieś zagubiła, a może spóbuję jakichś metod w związku z tym złym spaniem bąbla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas nadal biegunka a buuuu a jutro do lekarza moze dowiem sie co to do cholery jest, moze to z zebow hm te wypadki dzieci looolololo kobitki uwazajcie bo teraz to dzieci maja pomysly, moja np robi cos takiego ze z tapczanu rzuca sie twarza na podloge i ja to smieszy dobrze ze mam lozko 30zm nad ziemia i zawsze ja zlapie bo to maly lobuz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też ma pomysły ta Twoja Karolinka:),rzucać się twarzą na podłogę,uśmiałam się choć nie powinnam. Moja za to wiecznie skacze i wali mnie z głowy!!!Normalnie cholera mnie bierze jak to robi!!!W ogóle mam nerwowy tydzień,to chyba zespół napięcia przedmiesiączkowego,z Marcinem wiecznie na siebie warczymy,ja nie chamuję się już nawet przy teściowej,która bardzo się lubi wtrącać.Dziś jak przyszła to od razu zaczęła wprowadzać swoje rządy,a ja się wnerwiłam i powiedziałam żeby się nie wpierdzielała i poszłam z Wiką na spacer,a jak wróciłam to teściowej już nie było,za to teść mówił,że Marcin wygonił Mamę do domu:).Poza tym to odświeżaliśmy łazienkę,bo mieliśmy zalanie i mam roboty po pachy,a już mi się nic nie chce:(. Alcza-chyba się na Ciebie pogniewam,że nas nie odwiedzasz!!!!:(:(:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze raz,powiedzcie mi co mam zrobić,żeby w stopce otwierała mi się Wiki stronka?Nie wstawiam tego znaczka>a on sam wskakuje:(:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Moja mała dziś nie dała mi w ogóle spać, ogólnie nie ma problemu, kładę ją i zasypia, a wczoraj już marudziła przy zasypianiu. Potem od 2 nad ranem płakała przez sen, nie umiałam jej uspokoić. O 5 nad ranem ją wybudziłam, ale była strasznie marudna, ciekawe czy to tylko jedna nocka?? Asiek domyślam się co musiałaś przezywać przy wypadkach Maksa, oby ich było jak najmniej. Oliwka mi kiedyś tak się przewróciła, że upadła główką o kafelki, tez się wtedy zdenerwowałam, ogólnie to na siebie. W żłóbku, Panie mówią, że Oliwka jest „wielką asekurancką”, cieszę się z tego bardzo Jeśli chodzi o Twoje długie wpisy, też uwielbiam czytać, chciałabym tak pisać  Hepcia – moja mała też jak pierwszy raz posadziłam ją na nocniczek zrobiła siusiu, pewnie też sobie nie zdaje z tego sprawy, ale my się cieszyliśmy. Wczoraj Pani w Żłobku mnie zaprosiła na salę, aby zobaczyć jak Oliwka siedzi na nocniczku w grupie. Super to wyglądało „10 dzieciaczków ok. 12-14 miesięcy siedziało w rzędzie na nocniczkach, a pośrodku moja mała – najmniejsza i taka uśmiechnięta” – widok super Anulko – trzymam kciuki za szybką i płynną przeprowadzkę Gumeczka – napisz co z małą, może to rzeczywiście na ząbki. Dziewczyny jestem załamana, ostatnio już karmię coraz mniej, wydaje mi się że w ciągu miesiąca to się skończy i moje piersi nie wyglądają zadawalająco. Zawsze miała ładne 75B, a tera są „mniejsze i nierówne”. Jak jest u Was?? Naprawdę jestem załamana, tutaj wiosna, dekolty, a jak ……. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moimi cyckami też masakra,ja miałam zawsze rozmiar 75 C,a teraz nie wiem co będzie.Porobiły mi się rozstępy i też mam nierówne piersi.Hmm...jestem nieszczęśliwa,bo mało,że brzuch brzydki to jeszcze cycki.No,ale trzeba się wziąść do roboty nad tym brzuchem,bo o cyckach to już niestety mogę zapomnieć.Poza tym to zespół napięcia przedmiesiączkowego trwa nadal,więc nie będę Wam ględzić,bo na wszystko narzekam,nawet Wika mnie denerwuje.Nie wiem co się dzieje,nigdy wcześniej nie miałam tak często feralnego nastroju. Asiek ja też lubię te Twoje długie wpisy,bo na tym topiku to jak najwięcej takich musi być:P. Renia,rzeczywiście fajnie to musiało wyglądać z tymi bobasami na nocniku:):):). Ja uciekam,bo mój humor...WRRRRRRRRRRR.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Reniu---jasne ze naopisze co tam znia ale jutro bo dzisiaj jade do lekarza z nia. No moje dziecko juz chodzi za raczki tryzmana ladnie biega i chodzi po domu i sama zaczyna stac ale jeszcze sie chwieje troszke. u nas pogoda do duki pada ciagle a feeeeeee i mam gdzies taka pogode a ja z koleznka chodze na aqua robik i zbijam te kilogramy ciazowe hehehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumecka czy Ty
Nauczysz się wreszcie pisać, przecież to jakiś koszmar. Nie czepiam się treści ale formy, to jest brak szacunku dla dziewczyn z topiku. Zanim wyślesz posta - sprawdź go, bo czasem nie wiadomo o co ci chodzi, tyle jest błędów. Podczytywaczka. Pozdrawiam. P.S.Nie wtrąciłabym się, ale mało jest aż tak niechlujnie piszących dziewczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×