Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość niezdecydowana 75

Białystok - Zamenhofa

Polecane posty

Gość październikowa mama 2010
moja siostra jak zaczęła rodzić to miała numer swojego lekarza prowadzącego. Zadzwoniła do niego, opowiedziała co się z nią dzieje a ten powiedział w jaki sposób ma liczyć skorcze i kazał przyjechać, sam w tym czasie też dojechał do kliniki. Tak mi opowiadała, ale różnie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina8585
no ja niestety nie mam nr swego lekarza, dzięki bardzo za odp. acha a jak jest kiedy zacznie rodzic sie w nocy? wizyte u lekarza mam 20 i wtedy mam znim szcególłowo porozmawiać o porodzie, ale teraz przechodzi mi przez głowe 1000 pytań na które chciałabym znać odp :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina8585
acha wiemze w szpitalach przed porodem robi sie lewatywe, jakjest w kliniece?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pandaaaaa
ewelina ja tez mialam numer do dr ale z niego nie musialam korzystac. dr Kurzatkowski sam Tobie powie ze jak bedzie sie coś dzialo to klinika jego powiadomi .JAk zastosujesz sie do diety tej która wymaga poliklinika nie bedziesz musiala robić lewatywy tz mi tam nie robili .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Białystok,Białystok
Hej dziewczyny,podłączę sie z takim pytaniem: Czy w tych czasach można liczyc na lekarza,który wykona cc na zyczenie czy jest to raczej nierealne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelia
hej dziewczyny mam pytanie ile jest miejsc w tej klinice bo boje sie ze jak w nocy przyjade to mi powiedza przepraszamy ale miejsc nie ma wolnych prosze jechac do innego szpitala.....a mieszkam 80 km od bialegostoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina8585
Z TEGO CO SŁYSZAŁAM KLINIKE ROZBUDOWALI I JEST WIECEJ MIEJSC, ALE ILE TO NIEWIEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysti
Dziewczyny mam pytanie odnośnie wyprawki dla dziecka którą zapewnia klinika. Chodzi mi dokładnie o to, czy jak dziecko urodzi sie zimą to daja też ciepły kombinezon, czy tylko jakis rożek czy coś podobnego? Z góry bardzo dziękuje za odpowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .._mamusia
ubranka daja stosownie do pogody. Ja latem dostałam delikatny i cienki komplecik do tego rozek i kocyk. Zima na pewno cieplejsze ciuszki. Acz kolwiek nie słyszałam zeby dawali kombinezony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pandaaaaa
do mysti ja urodzilam w czerwcu wiec dostalismy stosowne do pogody ubranko ( czyli spioszki czapeczke , itp), ale w oddzielnej reklamowce dostalismy rozek i super cieple ( na zime) ubranko takie spieszne z logo arciszewskich aczkolwiek bardzo mile i przyjemne w dotyku) dla naszego synka i jeszce kocyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też będę tam rodzić
Byłam na pierwszym spotkaniu. Zrobił mi lekarz USG, zrobił test na paciorkowca. Od razu wystawił skierowanie, dzięki któremu w razie jak poród zacznie się wcześniej niż ustalimy to za dwa tygodnie na kolejnej wizycie, zostanę przyjęta do porodu. Lekarz zlecił mi również skierowanie na wyniki takie jak morfologia krwi obwodowej, mocz ogólny, Toxo choć miałam ją robioną w lutym. Inny lekarz jak zapytałam czy nie trzeba powtarzać tego badania powiedział, że nie a tu inna opinia lekarza. Podobnie ma się sprawa z odczynem Coombsa, miałam już robiony w sierpniu ale nie muszę znowu i jedno nowe dla mnie badanie to antygen HBS. Ogólnie wrażenia z kliniki raczej dobre, choć nic mnie tak szczególnie nie zachwyciło. Na zdjęciach wnętrze wygląda okazalej. Fajny sprzęt do USG i bardzo dokładny. Nie wiem czemu niektóre kobiety tak się bronią przed naturalnym porodem, ja gdybym mogła rodziła bym sama ale los chce inaczej. Najbardziej się boję wlaśnie CC i tego jak się będę po nim czuła. Ktoś też wspomniał o możliwości zarażenia się tym paskudztwem zwanym gronkowcem. Czy w takim przypadku jeśli już do takiego zakażenia dojdzie to jak to wygląda? Czy wychodzi to na skórze, bo chyba jak to bywa w przypadku zarażeniem gronkowcem poprzez zjedzenie czegoś co wywołuje wymioty i tym podobne reakcje? Nie wyobrażam sobie, żeby jeszcze po CC wymiotować non stop, bo szwy pójdą jak nic. Więc chyba są rózne rodzaje tego gronkowca i ten żołądkowy chyba nie grozi nam w przypadku CC? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UWAGA GRONKOWIEC I....
Dziewczyny ja miałam cc na Zamenhofa w maju i było ok. Moja siostra kilka dni temu Mały ma gronkowca-kiedy pokazywałą brzydkie zmiany na skórze synka położnym i pediartom- mówili "potówki" i kazali przecierać spirytusem, w DSK zrobili z nich wymaz- wyszedł gronkowiec. Mojej koleżanki córka rodzona też na Zamenhofa miesiąc temu również ma gronkowca- na zamenhofa mówili "potówki i rumień adaptacyjny". Poza tym syn mojej siostry został wypisany z poziomem bilurbiny 5,6, po dwóch dniach po wypisie zrobił się żółty pojechali na Zamenhofa było 10,3; następnego dnia 11,6 i kazano im wrócić DOPIERO po pięciu dniach od wyniku 11,6! A Maluszek ciagle spał, nie płakał, nie jadł, nie można go było obudzić w żaden sposób, pojawił się ciemny mocz, od razu (następnego dnia po badaniu na Zamenhofa i wyniku 11,6) pojechali do DSK wynik bilurbiny 16. Od razu naświetlanie, posiew z krost itd. Wiecie, że gdyby czekali tak długo jak kazano im na Zamenhofa synek byłby upośledzony?! Długi, wysoki poziom bilurbiny USZKADZA MÓZG- tak powiedzieli lekarze w DSK i siostry lekarz rodzinny. Już jest dobrze, ale mogłobyć naprawdę źle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaAAAAA
NIEWIEM CZEMU TAK SIE UWZIEŁYŚCIE NA TEGO GRONKOWCA NA ZAMENHOFA, PRZECIEŻ TO KLINIKA I MOZE SIE ZDARZYC, TYM BARDZIEJ ZE PRACUJĄ TAM PIELĘGNIARKI Z ODZIAŁÓW POŁOŻNICZYCH Z PSK CZY WARSZAWSKIE, A JEŚLI RODZIŁYBYŚCIE W PAŃSWOWYM SZPITALU TO CO UNIKNEŁYBYSCCIE PRAWDOPODOBIŃSTWA ZARAZENIA GRONKOWCEM?!,NIE!! TAM SA WIEKSZE SZANSE NA TO I NIE TYLKO. MAM ZNAJOME PIELĘGNIARKI ZE SZPITALI PAŃSTWOWYCH CZASEM OPOWIADJĄ CO SIE DZIEJE W SZPITALACH, TO AZ ZAL ZA DUPE SCISKA JAK SIE POSŁUCHA. JA ZDECYDOWAŁAM SIE NA ZAMENHOFA TYLKO I ZE WZGLEDU NATO JAKIE PODEJŚCIE MAPERSONEL DO PACJENTEK I DZIECI,KTÓRE TRAKTOWANE SĄ TAK JAK PRZYSTAŁO. WYSTARCZAJĄCO OSTATNIO NASŁUCHAŁAM SIE, RÓWNIEŻ WIDZIAŁAM JAK TRAKTOWANE SĄ KOBIETY WSZPITALACH PAŃSTWOWYCH I SZCZERZE WOLAŁABYM ZŁAPAĆ GRONKOWCA NIEŻ ZEBY TRAKTOWANO MNIE I MOJE DZIECKO JAK ŚMIECIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaAAAAA
POZA TYM OD TEGO SA LEKARZE PEDIATRZY ZEBY MOGLI SPRAWDZIĆ PO PORODZIE STAN DZIECKA, JA PO PORODZIE ZAMIERZAM SIE WYBRAC KONIECZNIE DO SWOJEJ DR RODZINNEJ Z DZIECKIEM,ABY I ONA MOGŁA SPRAWDZIĆ JEGO STAN OPRÓCZ LEKARZY Z KLINIKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina8585
DZIEWCZYNY AJAK JEST ZE ZNIECZULENIEM PRZY CC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do eweliny anonimowa
ewelino! Nie dziw się że kobiety boją się zarówno o swoje dziecko jak i o swoje zdrowie bo to naturalny odruch normalnego człowieka. To że Ty jesteś tak wyluzowana nie oznacza że wszyscy mają być tacy. Co do tego gronkowca to raczej po cesarskim cięciu nie ma możliwości żeby trafił on do naszego żołądka i powodował wymioty. Choć ręki nie dam sobie uciąć. Wiem na pewno że po zjedzeniu np loda który został rozmrożony i ponownie zamrożony takie zatrucie ma miejsce. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy. Jedno wiem najlepiej za dużo nie wolno czytać bo potem przeżywamy wszystko dwa razy a dziecko razem z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do eweliny anonimowa
jaki masz problem ze znieczuleniem? dostajesz je w kręgosłup. Pielęgniarki z państwowych szpitali nie mówiły Ci jak to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina8585
a kto powiedział ze jestem wyluzowana? a i zerknij wyżej o państwowych pisał kto inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina8585
a tak po za tym z pytaniem tym kierowałam sie do pandyy lub klary, nie nowych dziewczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelinaAAAAA
również stresuje sie porodem anonimowa, tylko dziwi mnieze dziewczyny tak sie nakręcają a przeciez gronkowcem mozna sie zarazić wszedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do eweliny8585 znieczulenie jakie dają przy cc to podpajęczynówkowe i nie trzeba wcale robić kociego grzbietu jak się wkłuwają. Wystarczy siąść po turecku (przynajmniej w moim przypadku tak było). Znieczulenie nic nie boli (to jak ukłucie komara). Po znieczuleniu pielęgniarka zakłada cewnik i o ile dobrze pamiętam dają dożylnie jakieś leki (chyba antybiotyk). Jak znieczulenie zaczyna działać przychodzi lekarz i zaczyna ciąć. Samo wyjęcie dziecka trwa może 5 minut. Dłużej trwają same przygotowania do zabiegu. Jest to dość nieprzyjemne uczucie jakby ktoś szarpał za brzuch. U mnie znieczulenie odchodziło około 4h, ale w każdym przypadku może być inaczej. Cesarka nie jest taka straszna. Człowiek zawsze boi się tego czego nie zna. Ja jak szłam na swoją to naprawdę się bałam, ale już po mogę stwierdzić, że naprawdę nie ma czego. pozdrawiam i trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UWAGA GRONKOWIEC I...
Do "ewelinaAAAAA"- no właśnie to pediatrzy i położne z Zamenhofa (gdzie wg Ciebie jest takie super podejście!) omal nie doprowadzili do tego, że wysoki poziom bilurbiny uszkodził mózg mojego bratanka! Bo po porodzie na Zamenhofa Twoje dziecko ma miesięczną opiekę na Zamenhofa, moja siostra chciała z tego skorzysztac- jak widać niepotrzebnie! Urodziłaś, zapłaciłaś, wypisali cię po 2 dobach- do widzenia, jak wracasz zwalają wszystko na "potówki i rumień adaptacyjny" (było tak nie tylko w przypadku syna mojej siostry). Siostra nie chciała z kilkudniowym dzieckiem jeździć po przychodniach z chorymi ludźmi-myślała, że w tej zarąbistej klinice dr Arciszewskiego dobrze zajmą się jej synem, ale się pomyliła! Dobrze, że w odpowiedniej chwili zdecydowała się na DSK i tam od razu rozpoczęto naświetlanie i leczenie zmian skórnych. A położna, która przyszła do domu nawet nie obejrzała Malutkiego bo spał! (szok)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina8585
dzieki wielkie Klara, coraz bardziej sie stresuje,bojuz całkiemniewielzostało do porodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październikowa mama 2010
No niestety, każdemu nie dogodzi. Znam ludzi, którzy złego słowa nie dadza powiedzieć o tej klinice. I tych jest więcej na szczście. Nie wiem być może dlatego, że z ich dziećmi nic złego się nie działo. Mam nadzieje, że u nas będzie podobnie. Trochę mnie dziwi dlaczego tak długo zwlekaliście z pójściem do innego lekarza, skoro poziom bilurbiny tak szybko się podwyższał. Ja bym nie czekała. Mam pytanie do Klary. Jestem trochę nerwową osobą, na samą myśl o tym, że będą mi ciąć brzuszek dostaję gęsiej skórki i serce zaczyna walić dwa razy szybciej, podejrzewam, że jak już się znajdę na tym stole to mój puls będzie przekraczał sporo normę. Nie wiesz czy oni mogą dać lekkiego głupiego jasia albo coś innego na uspokojenie, tak aby dziecku nie zaszkodziło? I jeszcze jedno czy oni przypinają pasami do stołu? Znajoma tam miała cesarkę i mówiła, że anastezjolog rozśmieszał ją podczas zabiegu, próbował ją czymś zająć i nie kazał patrzeć w lampę, bo podobno wszystko się odbija i można zobaczyć troszkę flaczków ;P Do Eweliny8585 z tego co wiem, co mówił mi lekarz, do którego poszłam w razie jak akcja porodowa zacznie się wcześniej, wystarczy zadzwonić do kliniki i oni się zwołują i będą operować. nie wiem jak Ty ale ja dostałam skierowanie na cięcie w razie czego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina8585
do październik.mamy; tak ja tez mam juz skierowanie,za tydzień ide do lekarza i mam zamiar sie znim juz szczegółowo dogadac co i jak, wstepnie ustaliliśmy ze bedzie cc ze wzgledu na wąskiebiodra ,powiem ci ze również mam stracha im bliżej porodu tym wiekszy, coraza czesciej dopadaja mnie jakieś głupie mysli. Mysle ze to dobrze ze ten anestezjolog próbuje zając czymś kobiete, moja siorka rodziła na warszawskiej ale nie było wśród personelu osoby która by zajełaby jączymś innym ona własnieskupiłasie na lampie hehe. Za tydzień zaczynam 39 tc mam nadziejeze za tydz równiez uda sie ciecie,bo jest mi strasznie cięzko, w nocy nie śpie bo nie wygodnie, ciągle mam wrazenie ze przyduszam dzieciaczkajak lezenaboku choc lekaz uspokajałmnie ze taknie jest, w ciągu dnia mam straszne duszności, bóle pleców, nie mowiąc juz o wzdeciach i zaparciach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina8585
paźdz.mamo , u kogo prowadzisz ciąze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październikowa mama 2010
Ja u Dr Lenczewskiego. Właśnie dzownili do mnie z kliniki z wiadomościa, że mam się zgłosić po receptę bo wykryto u mnie paciorkowca :( Załamka totalna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina8585
A SKĄD TEN PACIORKOWIEC?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październikowa mama 2010
nie mam pojęcia :( nawet nic nie mogę znaleźć w necie na ten temat, tj skad to sie bierze. Pisza ze 50% kobiet jest nosicielem tego świństwa i nawet o tym nie wie bo ta bakteria nie daje żadnych objawów. Tylko piszą o tym ile szkód robi dziecku jak się tą bakterią już zarazi poczawszy od zapalenia opon mózgowych po sepsę włącznie :( Czekam na receptę bo mają mi ją wysłać (jestem poza Białegostoku)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do październikowa mama przy cc dają coś na uspokojenie, także spokojnie dasz radę i naprawdę się nie bój bo nie ma czego. Pasami nie przypinają, a jeżeli chodzi o lampy to ja prawdę mówiąc w nie nie patrzyłam więc niewiem czycoś było widać. Co do anastezjologa to faktycznie zagaduje pacjentki. Bardzo miły i sympatyczny człowiek. Miałaś napisać jak wizyta u Lenczewskiego i co mówił na wypadek zarażenia się w klinice gronkowcem? O paciorkowcach słyszałam tyle, że można je wyleczyć. Z kolei gronkowca tylko zaleczyć. Pozostaje na całe życie. Może w chwilach osłabienia organizmu dać o sobie znać lub się nie uaktywnić do końca życia. Tak mi mówił lekarz u którego leczyłam się z tego gronkowca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×