Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Darma

Fobie

Polecane posty

Kochane/i ! :) Spokojnych Świąt, głębokiego oddechu, błogiego odpoczynku od codziennych trosk i wiele radości w Nowym Roku! 😘 ps. Zakręcone - czekajta na maila :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje kochane zakręcone życzę Wam spokojnych,ciepłych i radosnych Świąt!!!!!! Buziaczki dla Was wszystkich!!!!!!!!! 😘😘😘😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i to były jedne z najgorszych świąt w moim życiu....dziękuję wszystkim,którzy się do tego przyczynili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kocham was wykurwiście,zostawcie mnie w spokoju,co ja wam zrobiłam????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-->elifka 🌻, jak tam sytuacja?? -->izza, powiedz cos wiecej o tym chłopaku, co sie leczył z zazdrości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boję się wszystkich gryzących owadów, jak zobaczę osę, nie próbuję mordować, chyba że siedzi na szybie i nie wie co ze sobą zrobić. Jeśli się ruszy, uciekam. Jak zobaczę szerszenia, uciekam od razu, bardzo szybko i jak najdalej, najlepiej odgradzając się możliwie dużą ilością drzwi. Boję się zastrzyków, w ręce jakoś tam zniosę, ale w tyłek... po operacji (zabieg laparoskopem niby tylko, ale i tak bolało jak cholera) pielęgniarka chciała mi dać zastrzyk przeciwbólowy w tyłek - bardzo się zdziwiła, jak odmówiłam. Wolałam, żeby mnie bolało. Na szczęście zęby mam zdrowe, bo nie wiem co by było, gdyby dentysta chciał znieczulić mnie zastrzykiem... chyba bym uciekła z fotela. Dentysty zresztą też się okropnie boję. Bardzo boję się braku powietrza, jeśli ktoś w zabawie (gdy byłam młodsza oczywiście), np w walce na poduszki, usiłował mnie przydusić, zbierał siniaki... tracę kontrolę nad sobą natychmiast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xi
Mam dwie fobie. Nie jem jajek bo boje sie ze zjem skorupke ( okropne) i boje sie zdechlych zwierzat. Mam nadzieje ze kiedys sie z tych fobii wylecze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam,że przeklinam....przejebany nowy rok: ja i starzy,którzy zabronili mi wychodzić samej,z koleżnką do naszych znajomych babek,bo mój chłopak ma nocną służbę i bez niego mnie nie puszczają....żenada,a ja jutro kończę 23 lata...jak w przedszkolu...-mało powiedziane. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rth
Witajcie zakręcone , czy któraś z was korzysta z psychoterapii ? Ja się właśnie wybieram bo też jestem zakręcona i chciałabym wiedzieć czy to pomaga .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UWAGA UWAGA UWAGA!!!! SPECJALNE URODZINOWE ŻYCZENIA DLA ELIFII!!!!!! 😘😘😘 ŻYCIA BEZ LĘKU I WIĘCEJ PROSTYCH ŚCIEŻEK. BUZIAKI!!! 🌻 PS. Moja Mama tez ma dzis urodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rth , witaj! Ja mam mocne postanowienie udac się na terapię. raz próbowałam i był niewypał. ale mam nadzieje, ze tym razem sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boje_sie
Boje sie ze .. po Sylwku tzn po konkretnie pettingu moglam zajsc w ciaze.. zawsze sie o to boje to moja fobia.. pomozcie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hello kitty
Wybaczcie,może ktoś już pisał o tym co ja ale nie chce mi sie czytać 20 stron :P hmm od czego by tu zacząć??...mam klaustrofobie,boje sie dużej ilości ludzi boje sie że mi tlenu zabraknie albo słabo mi sie zrobi a co gorsza zwymiotuje!! strasznie sie boje wymiotować!!ciągle sie pytam chłopaka czy jak zjem to to sie nie zżygam,itp. mam cholerną nerwice,ciagle mi słabo....i żygać mi sie chce..a to wszystko nerwy!! za 1,5 roku mam mature a już sie boje...że nie dam rady i wogóle... ciagle sie denerwuje a do tego pojawia mi sie kulka w gardle i sie dusze,a jak sie mega zdenerwuje to mam migrene ale taką co trwa tydzień i napieprza mnie jedna półkula mózgowa... lekarze dają mi pełno leków uspokajających...melisa juz dawno przestała działać.A ja mam dopiero 17 lat,no teraz to rocznikowo 18 :) może ktoś mi może pomóc?? błagam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hello kitty
nikt mi nie pomoże???:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello_kitty! nie wiem co Ci napisac. wszystkie tutaj mamy podobne problemy i zadna nie potrafi definitywnie sie z nimi uporac. wiec chyba nie jestesmy najlepszymi doradcami, niestety ... :( pocieszajace jest jedynie to, ze nie jestes jedyna, ktora ma takie \"dolegliwosci\". Coz wiecej moge powiedziec... Moze jednak poczytaj troche poprzednich wypowiedzi... Moze znajdziesz w nich cos dla siebie... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, elifia! :) :) :) długo świętowałaś :):):) Jak było, jak było? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiav
ja tez mam kilka fobii, np taka, ze panicznie boje sie pociagow. Jak w tym roku w wakacje bylam zmuszona zeby jechac tym okropienstwem to musieli mnie wnosic do przedzialu bo ja bylam zparalizowana ze strachu i okropnie plakalam. A druga fobia jest taka, ze mam obrzydzenie do wszelkich brudnych rzeczy oraz do zylek i jakis chrzastek w wedlinie. nie daj boze zebym dotknela czegos brudnego albo ugryzla taka zylke!!!!!!!!!!!!paraliz murowany (juz kiedys wyjmowali mi kanapke z ust bo ja nie bylam w stanie sie ruszac)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Darma!!!JAk to się u nas na wschodzie północnym mówi:zakaczasta impra była!!!!:) :) :) Ale znowu w piątek do szkoły i ja jeszcze mam lekcję do przeprowadzenia w gimnazjum...co prawda tylko 20 minut,ale to występ publiczny...wiem,że sobie poradzę,ale...nie spanikuj,eliza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosiav - witaj elifia - no własnie - nie spanikuj. Kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na tej lekcji było tak wspaniale,że chcę jeszcze!!!:)Okazuje się,że mam w sobie takie cechy,że aż mnie to samą zdziwiło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Toska
skąd ja to znam, przeczytałam wszystko i pragnę podzielić się z wami moimi doświadczeniami z lękiem. walczę z tym od 9 lat, raz jest lepiej a raz gorzej, teraz znów gorzej. Boje się głównie w kościele, jak jest dużo ludzi lub jak jestem zupełnie sama (objawy znacie). zaczęło się jak poszłam na studia, czyli dalej od domu, właściwie moje studia skończyłam dzięki moim najbliższym i mojemu już mężowi. Ale musiałam kończyć je zaocznie, bo inaczej nie miałby kto ze mną jeździć! ale wszystkich zadręczałam, mam poczucie winy. teraz pracuję już 5 rok, jestem nauczycielem i jak nieraz sobie pomyślę, jak stoję przed klasą jakim jestem tchórzem to żal mi moich uczniów. Pracuje mi się dobrze, mam sukcesy zawodowe (bo staram się b. dużo pracować, żeby nie mieć chwili na myślenie), jestem nauczycielem dyplomowanym. z pewnymi rzeczami nauczyłam się walczyć, nie jeżdżę już autobusami tylko samochodem, nie pamiętam od jakiego czasu używam komórki (najpierw to takiego buka), nie jestem wiec uzależniona od męża, który niestety nie zawsze jest dla mnie wyrozumiały. oczywiście te zabiegi były co prawda kosztowne, ale opłacało się. jestem okropną pesymistką, chociaż właściwie nie mam powodów. Najbardziej boję się śmierci, gdy ktoś umiera, gdy słyszę o chorobach innych i ich cierpieniach. (zwykle mam wszystkie symptomy). Boję się że coś mi się stanie i moją ukochana córeczka zostanie sama, że nie zobaczę jej w szkole, że nie będę przy niej, gdy będzie mnie potrzebować, że nie będzie mieć tego wszystkiego co ja miałam, cudownego dzieciństwa, z którego właściwie chyba nie wyrosłam i do którego chciałabym wrócić (pod płaszczyk rodziców). Korzystałam z terapii u psychologa, która wiele mi pomagała. nie zażywałam takich leków jak tu wymieniacie, tylko propranolol, pramolan. u psychiatry byłam przed ślubem, bo myślałam że nie wytrzymam w kościele i nie chciałam robić scen. (ale więcej pomógł mi psycholog niż psychiatra). czasami żal mi mojego męża, myślę że zmarnowałam mu życie (moim pesymizmem, lękiem, biadoleniem ..) i córeczki, że ma taka psychiczną matkę. Kocham ją nad życie, czasami jak mi b. źle wytrzymuje tylko dzięki niej, przytulam się do niej i mówię sobie, że nie mogę teraz zemdleć, nic mi się nie może stać, bo nie mogę jej zostawić, bo co będzie z nią. Uf.. dużo by o tym świństwie gadać.... nie będę tego czytać, bo pewnie nie wyślę.. cieszę się że poruszyłyście ten temat, nie czuję się tak sama. co z wami, taka tu cisza? pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izza123
czesc dziewczyny!!! :) dawno tu nie wchodzilam :( rth - (dawno pisalas/es ale) : ja chodze na psychoterapie - kiedys grupowa teraz indywidualna darma- hmmm co chcesz wiedziec o tym chlopaku z zazdroscia :) juz niewiem co pisalam, on sie dlugo z tego leczy,ale ostatnio sie rozstal z dziwczyna i chyba sie z tym pogodzil, ale jak ona byla to non stop mial natretne mysli o tym wszystkim.... a wogole to witam wszysktich nowych :) forumowiczow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rth
witam wszystkie. Dawnip się nie odzywałam Zacznę od tego że byłam już u terapeuty na 5 terapiach i polecam gorąco wszystkim zestresowanym i zalęknionym. Naprawdę nie ma lepszej metody wyjścia z dołów i lęków itp. najlepsza metoda to praca z dobrym- podkreślam dobrym psychologiem.Żadne leki nie dają takiego dobrego efektu jak terapia. Ja po 5 wizytach już patrze na świat inaczej , świat przestał być taki szary i nabrał kolorów.Przestałam patrzeć na swój problem tak śmiertelnie poważnie , na wszystko jest jakiś sposób , nie mówię że jest łatwo - bo żeby z tego wyjść trzeba włożyć w siebie masę pracy . Wszelkie nerwice i inne depresje i lęki można wyleczyć , trzeba tylko chcieć , a leki są po to żeby się za nie schować - przynajmniej ja tak miałam że leki były po to żeby nie pracować nad sobą - bo po co jak można wziąść cudowną tabletkę bez wysiłku zastanawiania się , czy przełamywania siebie w różnych sytuacjach , swoich lęków i oporów. pozdrawiam wszystkie i polecam terapię z psychologiem nawet wszelkie badania mówią o tym że to jest najskuteczniejszą metodą wyjścia z takich stanów jest terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izza123
rth - zgadzam sie z toba w 100% leki tylko sa potrzebne ewentualnie do przezycia i jakiegos funcjonowania w slabszych dniach. ale one nie LECZA, tylko tlumia te lęki nasze. tak jak alkohol, pracoholizm, czy inne takie. to jest tylko ucieczka, moim zdaniem jedynie przepracowanie tego wszystkiedo z terapeuta moze przyniesc rezultat taki ze nerwica juz nie wroci, bo po innych rzeczach moze odejsc na chwile - zapomniana, ale wkoncu it ak wroci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toska - witaj! Miło Cię widzieć :) rth - terapia indywidualna czy grupowa? izza123 - to mnie nie pocieszyłas .... :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rth
terapia indywidualna - eriksonowska, prywatnie oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×