Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Darma

Fobie

Polecane posty

Gość to--ja
ja sie panicznie boje publicznych wystapien.Tego ze sie osmiesze i ze sie cala czerwona za kazdym razem robia:-( to jest okropne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nan22
Boję się zostac sama. Utraty bliskich mi osób. Koszmary,z których budzę sie z płaczem.Nigdy nie przypuszczałam,ze na kimkolwiek mi zależy - aż przyszło TO. Na samą myśl o tym,ze czas mija i odchodzą ludzie,ze przestają sie odzywać,ze przestają kochać,mam ochotę krzyczeć jak najgłosniej i do utraty tchu.To nie jest fobia;myśle,ze moz e nerwica albo jakaś odmiana depresji...Staram sie być dzielna, siedziec cicho i nie straszyć rodziny i znajomych swoimi atakami histerii,ale nie zawsze sie udaje. Cieszę się, ze moge sie tym z kims podzielić: Wy nie spytacie: dlaczego jestes smutna, co takiego zrobiłem, czy robie ci krzywde, czy jest ci ze mna żle?...Co mogę odpowiedzieć moim najbliższym, kiedy o to pytają, widzac mnie, zanoszącą sie od płaczu?Nie, nie jest mi źle, moi Kochani.Jestescie najcudowniejsi na świecie. To coś we mnie działa niezależnie od woli. Jakbym miała wewnątrz drugą osobę, alter ego, którego życie rozsypało sie w gruzy - i ono czasem dochodzi do głosu, płacze, krzyczy, odpycha wyciagnięte dłonie i boję sie, że w końcu zniszczy to, co od życia dostałam: więzi z moimi Kochanymi.Kiedyś uznają,ze ich nie chcę, ze mnie ranią,że mam do nich żal.MOja głowa i ciało, moje emocje nie chcą mnie słuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich bardzo serdecznie. Tez tak jak wy mecze sie z tym swinstwem juz ponad 3 lata. Mam stany lekowe i depresje. Probowalam roznych lekow , jak na razie przez brak cierpliwosci, bez skutku. Ostatnio neurolog przepisal mi lek trileptal, ktory jest na padaczke i nie wiem jak on ma mi pomoc, skoro ja nie mam padaczki i nigdy nie mialam zadnej utraty swiadomosci. Wiem, ze elifia tez mialas takie leki przeciwpadaczkowe, wiec prosze napisz cos wiecej czy ci pomogly i na co one dzialaja. Czekam na odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ersh
pajaki...dla nie ktorych to smieszne...jak mozna sie bac czegos takiego ;/ walcze z tym...btw. chyba nie ma takeigo co sie nie boi ptasznika ?:-DD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bobka
ja strasznie boje sie pajaków jak zobacze jednego malutkiego to od razu cała drętwieje i nie wiem co mam zrobić, choć czasem jak jestem, zdenerwowana albo mam juz wszystkiego dość to kiedy zauważe pajaka to go po prostu deptam:D wem że to może brzmieć strasznie ale cóż:d rodzinka mówi mi żebym sie ich tak nie bała że one bardziej boją sie nie niz ja ich, ale ja sie ich boje i nie moge przestać. ERSH mylisz się znajda się osoby które nie boja sie ptasznika np. mój brat ma zamiar go chodować,a w dodatku postawić koło monitora.... wtedy to ma gwarantowane że ja z moją siostra nigdy juz nie zblizymy się do kompa....:) pozdrawiam BOBka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BLUEgirl
Ja już stronę wcześniej pisałam o swoich fobiach. Misakk - rozumiem cię w 100% :) Boże, ja naprawdę mam schizy, że ciągle ktoś mnie śledzi i chce zamordować :( Niedługo świra dostanę!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doma
Ja mam obsesj e na punkcie duchów, ciemności i wogóle.Zanim zasnę spraawdzam czu\y nikt nade mną nie stoi albo czy nikogo nie ma w pokoju.czuję się jak psychol z tym, ale nie przeszkadza mi to. I tak się do psychiatryka wybieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DanielKing
No cóż, ja się boje dużych psów (małych czasem też), a jest to związane z przykrymi doświadczeniami z dzieciństwa, o których mi ciężko teraz mówić. W każdym razie 3 lata temu miałem jeszcze jedną fobie - Arachnofobie (oprócz pająków bałem się jeszcze wsztystkich owadów), i właśnie tak zaczęła się moja przygoda z terrarystyką, bo pierwszego ptasznika kupiłem chcąc się oswoić z tym lękiem. Dziś jestem całkowicie wyleczony, a terrarystyka stała się moją życiową pasją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ręce mi drżą
Zawsze mi powtarzali rodzice i chłoapk- lecz się na nerwicę puki czas! Lekceważyłam to sobie idziś już nie umiem normalnie utrzymać nic w rękach,bo mi wszystko z nich leci- biorę magnez, ale już sama nie wiem co to jest i czy minie. Nie warto było sie tak stresować wszystkim. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boża
Cierpię na nerwicę lękową.Kiedyś było bardzo żle,leczyłam się osiem lat u przychiatry farmakologicznie.Niewiele to pomogło i już nie chodzę do lekarza bo uważam, że leczenie powinno być wspomagane terapią.Agorafobia na którą cierpię jest bardzo uciążliwa ale muszę z tym walczyć sama, bo tak zwani normalni ludzie nie rozumieją mnie i uważają, że to fanaberie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilk jedzodziec
Machine: jeśli masz teraz TE POTWORY, to nie była fobia, ale zwykły dziecięcy lęk. Ja boję się ich strasznie, jak widzę jakiegoś większego niż 3mm, po prostu paraliż mnie ogarnia, w życiu nie weszłabym do mieszkania wiedząc że To tam jest. Boję się nawet na tych na zdjęciu i tych narysowanych. Nawet nie myślę o tym,że mozna to pzrezwyciężyć. Np. boję sie też głębokiej wody, pływam tylko tam gdzie mogę stanąć i wiem, że to mogłabym przezwyciężyć, gdybym potrenowała, ale nie poająki, robię sie nerwowa nawet gdy to piszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurdebele
he ja tez boje sie ślimaków i to bardzo, i zastrzykow ,pobierania krwi , i zawsze jak ktos mowi przymnie o krwi i zylach to mi sie nie dobrze robi , to okroppne , nie wiem co bybylo jaknby mi przyszlo dziecko rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elsa
Hejka Anula i Darma:) Milo mi ze ktos ma takie problemy jak ja, bo juz myslalam ze jestem sama. Chociaz tak naprawde to wcale takie mile nie jest!!!!!!!! Ja tez mam problemy z poruszaniem sie srodkami komunikacji, juz na sama mysl robi mi sie nidobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemnastrona
Hej dziewczyny, od roku cierpie na lęki napadowe czy ataki paniki. JaK ZWAŁ TAK ZWAŁ. Lecze sie na terapii a wspomagam Afobamem gdy czuje ze nadchodzi atak. Objawia sie strachem i bezradnościa w codziennych czynnościach. np, jazda środkami komunikacji miejskiej. Dodam że po ataku przez następnych kilka godzin przeraza mnie wszystko włącznie z ruchomymi schodami w centrach handlowych czy winda. A atak to nic innego jak duszność, zawroty głowy, arytmia serca, drętwienie kończyń itp objawy. Pozdrawiam ASIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możetakamożenie
cześć, dołączam do Was z moimi lękami:) boję się wychodzić z domu, boję się mężczyzn...jeśli jakiś na mnie patrzy po prostu jestem sparaliżowana.. w poniedziałek powinnam była jechać na konsultacje do promotorki, za kilka dni składam pracę, niemiał mnie kto podwieźć do niej...więc przełożyłam spotkanie, nie byłam w stanie sama wyjść...martwię się, niedługo zacznę szukac pracy i z jednej strony mnie to przeraża, a z drugiej zauważyłam, że jeśli mam dużo zajęć poza domem, to lęki są mniejsze, bardziej oswojone...jednak bardzo męcząca jest codzienna walka o wyjście z domu:( pozdrawiam wszystkich przestraszonych;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boża i Elsa! jak miło poczytać,że nie tylko ja mam agorafobię :D Boża, nie martw sie słonko-mój lęk przed jazdą środkami lokomocji i windą też wszyscy odbierają jako fanaberie:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala Maja
tak sobie czytam i czytam i czasami uwierzyc nie moge czego to ludzie sie boja... mam jedna rade probowac to przezwyciezac. balam sie wychodzic jako ostatnia z ciemnego pokoju. Dostawalam dreszczy gdy tylko sobie pomyslalam, ze za mna moze ktos byc i napasc mnie od tylu. Wtedy nogi same \"biegly\" byle do swiatla, albo musialam stanac pelcami oparta o sciane wtedy bylo ok. Poradzilam sobie w ten sposob, ze coraz wolniej wybiegalam z ciemnych pokojow, w chwili obcnej nie przeraza to mnie, owszem czuje sie nieswojo ale nie biegne. Druga moja fobia to pajaki (chyba jak bylam mala za duzo ogladalam pszczolki Mai) ale sie z niej lecze. czasami w pracy musze wejsc w miejsca gdzie sa pajaki obrzydliwe, ale teraz tylko 5 min ogladam czy nie ma jakiegos pajaka na mojej drodze. Przypuszczam ze juz niedlugo beda dla mnie tylko obrzydliwe i niemila ale nie bede sie ich az tak bala. Trzymam kciuki za wszystkich aby znalezli w sobie tyle sily zaeby przezwyciezyc swoje strachy i leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozalia774---------> tak, brałam leki w tym p- padaczkowe (Amizepin 200 mg), kilka lat... uważam, że WCALE mi nie pomogły- pomogły dwie terapie i ciężka praca nad sobą! Odstawiłam wszelkie leki w czerwcu i czuję ulgę... że nie muszę ich brać. Nie zauważyłam ŻADNEJ zmiany po odstawieniu ( a bałam się detoksu- że będzie gorzej bez leków, bo w końcu kilka lat brania...) i na takiej podstawie uważam, że leczenie tymi środkami było do duuuuu......... Brałam też Seroxat, Afobam, Fluoksetynę... Anafranil, Mianserin- od razu lądowałam na pogotowiu. Do pokonania mam jeszcze jeden malutki, maluteńki lęk: samotne nocowanie w domu... Chociaż doskonale wiem, że NIC MI SIĘ NIE STANIE! Tzn. że nie będę miała ataku paniki- a nie mam ich od 6 lat... no cóż... mam dobry \"program\" w głowie, skoro przez tyle lat wciąż te cholerne myśli tam siedzą. No ale rzeczywistość pokazuje na szczęście co innego: ataki skończyły się 6 lat temu i nie wróciły. Wracają, co najwyżej, stany lękowe, chociaż ładne to \"najwyżej\" jak mam pewne objawy... ;) :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, ten lek p- padaczkowy psychiatra przepisał mi, kiedy zgłosiłam nagłe wybuchy agresji- hm, coś na zasadzie \"wyciszania\" emocji- chyba tak to miało działać... Nie podobało mi się to, bo będąc już po pierwszej terapii, wiedziałam, czułam, że ta agresja \"chce mi coś powiedzieć\" , a tu mam jej zatkać gębę lekami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hiha
a ja cale zycie czulam ogromny wstret do pajakow.Brzydzilam sie ich do tego stopnia ze zabijali je inni-ja nie moglabym nosic nawet kapcia ,ktorym zostal zamordowany pajak:) az przyszedl dzien ,ze na scianie mojej stancji pojawil sie wielki ,wlochaty "dziad".Nikogo niestety nie bylo w poblizu ,zeby zalatwil za mnie te brudna sprawe,ZROBILAM TO SAMA.I zyje.Nadal czuje do nich obrzydzenie ,ale sie ich juz nie boje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możetakamożenie
haha...to co mam zabić faceta, który się na mnie gapi?? przestanę się bać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga raga
nie mam niestety czasu czytac wszystkich postów, dlatego wymienię, fobie, na ktore ja cierpię: lęk przed chorobami i śmiercią (swoją i bliskich), , lęk przed ciszą i ciemnością w nocy(poniewaz wtedy wydaje mi się, ze jestem zakopana pod ziemią i obudziłam się w trumnie) co powoduje ze zasypiam przy włączonym telewizorze i przez to miewam okropne bóle głowy i oczu, bo często nie zasypiam wcale. kolejna fobia dotyczy niezakręconych zaworów w kuchence gazowej (potrafię 100 razy dziennie sprawdzac, czy są zakręconę, z czego 70 razy przed pójściem spac),dalej: ocierająca się wręcz o paranoję troska o zamknięte okna w domu zzes trachu, ze moja czteroletnia córka przez nie wypadnie (często wydaję fortunę na telefony do dziadków, czy zamknięte mają okna w mieszkaniu, kiedy znajduje się u nich moja córka, potraafię dzwonic tak co 15 minut) no i na koniec lęk przed lekarstwami (co wyklucza leczenie farmakologiczne moich natręctw i fobii). pozdrawiam i życzę powodzenia w walce z natręctwami i fobiami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sweet_Tweety
Witajcie!! Ja mam depresje."Troszke" juz z tym walcze..I musze przyznac ze teraz dostalam naprawde dobre leki Efectin.Wreszcie przestalam sie zadreczac i myslec o samych pierdolach..Mam duzo wiecej sily aby sie zajac czyms pozytecznym,jestem duzo bardziej weselsza i nie chodze ciagle zalekniona.Moze wreszczie uda mi sie skonczyc studia bo ile dziekanek brac mozna?!!Mam pelno pomyslow na to czym wypelnic swoje zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniaczkaCzystosciWC
Ja mam manie raczej nie fobie a dotyczy ona czystosci szczotki w toalecie. U mnie w domu szczotka musi byc idealnie czysta dlatego nie pozwalam nikomu jej uzywac, nawet mamie! Codziennie obsesyjnie sprawdzam czy ktos jej przypadkiem nie uzyl a jak widze ze ktos jednak jej uzyl to uzadzam dzika awanture, dostaje nerwicy, czuje jak krew uderza mi do glowy wtedy biore plyny do czyszczenia i obsesyjnie przez kilka godzin szoruje i sprzatam cala toalete i myje szczotke. Uspokajam sie dopiero wtedy gdy toaleta lsni czystoscia. Cala moja rodzina jest sterroryzowana, boja sie nawet skorzystac z toalety gdy musza zalatwic te... grubsza potrzebe. moj chlopak o tym nie wie i boje sie jak to bedzie gdy zamieszkamy razem. jak korzystam z toalet u innych osob to zawsze ogarnia mnie obrzydzenie jak tam wchodze. Zwlaszcza u mojej kolezanki ktora trzyma w toalecie stara brudna od kupy szczotke, skorzystalam u niej z toalety 2 razy w zyciu i jak wychodzilam mialam torsje. i co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maniaczkaCzystosciWC
Ja mam manie raczej nie fobie a dotyczy ona czystosci szczotki w toalecie. U mnie w domu szczotka musi byc idealnie czysta dlatego nie pozwalam nikomu jej uzywac, nawet mamie! Codziennie obsesyjnie sprawdzam czy ktos jej przypadkiem nie uzyl a jak widze ze ktos jednak jej uzyl to uzadzam dzika awanture, dostaje nerwicy, czuje jak krew uderza mi do glowy wtedy biore plyny do czyszczenia i obsesyjnie przez kilka godzin szoruje i sprzatam cala toalete i myje szczotke. Uspokajam sie dopiero wtedy gdy toaleta lsni czystoscia. Cala moja rodzina jest sterroryzowana, boja sie nawet skorzystac z toalety gdy musza zalatwic te... grubsza potrzebe. moj chlopak o tym nie wie i boje sie jak to bedzie gdy zamieszkamy razem. jak korzystam z toalet u innych osob to zawsze ogarnia mnie obrzydzenie jak tam wchodze. Zwlaszcza u mojej kolezanki ktora trzyma w toalecie stara brudna od kupy szczotke, skorzystalam u niej z toalety 2 razy w zyciu i jak wychodzilam mialam torsje. i co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A.K.
Nie czytałam wszystkich wypowiedzi może już ktoś poruszał ten problem.Ogólnie mam klaustrofobię i dodatkowo coś takiego,że nie mogę mieć nic na sobie co nie mogłabym w każdej chwili zdjąć.Nie mogę założyć np.obrączki bo zaraz zaczyna działać wyobrażnia,że palec nabrzmieje i nie będę mogła jej tu i teraz zdjąć.Ogarnia mnie wtedy taka panika i nie mogę się opanować.Jest to dość uciążliwe ,ale można z tym funkcjonować normalnie.Jestem już dość "wiekową" kobietą i całe życie unikałam wind ,ciasnych pomieszczeń,ubrań typu golf,noszenia pierścionków itp.Ale ostatnio przeżyłam horror.Złamałam sobie nogę i założono mi gips.Nie mogłam tego znieść.Miałam takie napady paniki,że sama go sobie zdjęłam.Potem szukałam pomocy,bo przecież zdawałam sobie sprawę,że nogę trzeba jednak usztywnić.Wszyscy łącznie z rodziną potraktowali mnie jak delikatnie mówiąc osobę niezrównoważoną umysłowo.Ale w końcu jeden z lekarzy zrozumiał mnie i unieruchomił mi kończynę tak,że w każdej chwili mogłam się z okowów uwolnić.Sama świadomość tego faktu wystarczyła,wszystko skończyło się dobrze.Przybyła mi tylko jeszcze jedna fobia -strach przed złamaniami.Pozdrawiam wszystkich mających lęki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damiano
przeczytalem mysle wiekszosc waszych wypowiedzi i przyznam ze bardzo zainteresowal mnie ten topic. statystycznie wynika, ze w polsce faceci nie maja ani stanow lekowych ani fobii, bo jakos malo tu meskich glosow. ja uwazam, ze najlepsza solucja na stany lekowe czy nawet fobie jest psychoanalityk, poniewaz pomoc, ktora mozemy od niego uzyskac moze byc bezcenna. ja od dziecinstwa cierpie na lek wysokosci. od dawien dawna przerazala mnie juz wysokosc min. 2 czy 3 metrow. wszystko bylo jakos konstans, az pol roku temu czyli w wieku 24 lat fobia zaczela narastac. balem sie nawet podejsc do barkierki przy schodach, np w centrum handlowym, poniewaz sie balem ze spadne. zachowywalem sie czesto jak trzepniety w banke kiedy staralem sie unikac wysokosci czy widoku, ktory pozwalal mi zorientowac sie na jakiej wysokosci sie znajduje. i psychoanalityk okazal sie super rozwiazaniem. oprocz minimalizowania fobii, pozwala mi tez zrozumiec inne rzeczy. wydaje mi sie ze w polsce ludzie sie wstydza chodzic do tego typu lekarzy, co jest dla mnie niezrozumiale. w kazdym razie goraco polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Damiano---------> jeśli przeczytałeś większość wypowiedzi, to jestem pełna podziwu :) W 100% się z tobą zgadzam, zresztą sama o tym piszę: terapeuta i ewentualnie leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanasta
Ja sie boje sama spac.. nanana, jak w piosence. Boje sie ze przyjda duchy abo mordercy, ale to pierwsze jest bardziej straszne dla mnie. Zupelnie jak dzieciak a mam juz 30stke :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Damiano
elifia --> mam nadzieje, ze szef sie nie kapnie, ze ostatnie 3 godziny spedzilem czytajac to forum;) tak sobie mysle, jaki swiat bylby pusty, szary i nudny bez neurotykow:) a nawiazujec to tej naslynniejszej bo z tewizji - piosenka przewodnia naprawde moze pomoc w wielu sytuacjach... mozna ja odtwarzac w glowie, mozna ja nucic cyz nawet spiewac (nie do konca wskazane w publicznych srodkach transportu), ale potrafi na dobre odgonic w danym momencie stan lekowy, czy odwrocic uwage od fobii. powinna sie kojarzyc z czyms bardzo milym i byc dosyc skoczna... mi pomaga... wychodze z pracy... ide do ludzi, wbic sie w tlumy turystow, popatrzec na ptaki z jakiegos wzniesienia... ide walczyc, a jutro pewnie znowu tu zajze! powodzenia wszystkim i oby do przodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×