Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bagatelka

*Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

Polecane posty

Gość aginaska
do osob mieszkajacych w USA: czy da sie namiezyc(jezeli mieszkasz w Polsce)komputer z USA, a nastepnie dane tejze osoby mieszkajacej w USA?sprawa bardzo powazna,do jakich organow prawa zglosic sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aginaska
do osob mieszkajacych w USA: czy da sie namiezyc(jezeli mieszkasz w Polsce)komputer z USA, a nastepnie dane tejze osoby mieszkajacej w USA?sprawa bardzo powazna,do jakich organow prawa zglosic sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aginaska
do osob mieszkajacych w USA: czy da sie namiezyc(jezeli mieszkasz w Polsce)komputer z USA, a nastepnie dane tejze osoby mieszkajacej w USA?sprawa bardzo powazna,do jakich organow prawa zglosic sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aginaska
do osob mieszkajacych w USA: czy da sie namiezyc(jezeli mieszkasz w Polsce)komputer z USA, a nastepnie dane tejze osoby mieszkajacej w USA?sprawa bardzo powazna,do jakich organow prawa zglosic sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aginaska
do osob mieszkajacych w USA: czy da sie namiezyc(jezeli mieszkasz w Polsce)komputer z USA, a nastepnie dane tejze osoby mieszkajacej w USA?sprawa bardzo powazna,do jakich organow prawa zglosic sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co1
do osob mieszkajacych w USA: czy da sie namiezyc(jezeli mieszkasz w Polsce)komputer z USA, a nastepnie dane tejze osoby mieszkajacej w USA?sprawa bardzo powazna,do jakich organow prawa zglosic sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjologiczna analfabetka
co sadzicie na temat wypowiedzi szamana o Mickiewiczu i jego przepowiedni ze slynna liczba 44 ? Czterdzieści i cztery A życie jego - trud trudów, A tytuł jego – lud ludów (… Wskrzesiciel narodu, Z matki obcej; krew jego dawne bohatery, A imię jego będzie czterdzieści i cztery. Adam Mickiewicz, Dziady, cz. III Tak czy owak – liczba 44 wydaje się przypisana do spraw ściśle polskich. Ale czy rzeczywiście? Osobliwą opowieść na ten temat odnaleźliśmy na stronach poświęconej wyszukiwaniu wszelkich niesamowitości Fundacji Nautilus: „Było około 1-szej w nocy, kiedy do radia zadzwoniła pani Elżbieta, która na stałe mieszka w Kanadzie. Opowiedziała ona historię, którą postanowiliśmy Wam przedstawić. To było w latach 60-tych, kiedy po raz pierwszy grupa polskich pracowników naukowych przyjechała na sympozjum do Kanady. Wśród nich byłam także ja i jak widać, a dzwonię z Kanady, ten wyjazd zmienił moje życie, ale nie o tym chciałam mówić. Wtedy podczas tego pobytu doszło do dziwnego wydarzenia, o którym powinniście się dowiedzieć, choć zdaję sobie sprawę, że kilka osób może uznać to za żart. Ale żartem nie jest. Wybraliśmy się na wycieczkę w góry i tam spotkaliśmy obóz kanadyjskich indian, którzy co prawda mieli samochody i telewizory, ale nadal pielęgnowali tradycje przodków. Wśród nich był jeden, który pełnił rolę szamana. Udało mu się trafnie wskazać osobę spośród naszego grona, która miała pewien problem, o którym nie chcę w tej chwili mówić. Dodam tylko, że nie miał szans, aby się o tym dowiedzieć od kogokolwiek wcześniej. Wszyscy po prostu zaniemówili, a wtedy szaman zaproponował, że można mu zadać jedno pytanie, na które odpowie. Wszyscy byli mocno wystraszeni tym, co zademonstrował wcześniej i nikt nie miał pomysłu, jakie można mu zadać pytanie. I wtedy jeden z moich kolegów zadał najgłupsze pytanie, jakie można sobie wyobrazić, bo zapytał, o co chodziło Adamowi Mickiewiczowi, kiedy napisał w "Dziadach": . Zrobiło mi się wstyd, że zapytał o coś tak głupiego, ale ku mojemu zdumieniu szaman zadumał się, zamknął oczy i przez dłuższą chwilę był nieruchomy. Wreszcie otworzył oczy i z pełną powagą odpowiedział tak: W czasie, kiedy pisał te słowa, przez jego głowę przebiegały nie jego myśli. Nikt z Twoich rodaków nie rozumie tych słów, a interpretacje są błędne. Świat czeka wielka próba, wielka zmiana. Będzie niezwykły człowiek, prezydent USA, wielki człowiek. On przeprowadzi świat przez tę burzę, pomoże każdemu, kto będzie tylko tego chciał. Będzie to czterdziesty czwarty prezydent Stanów Zjednoczonych. Tak należy interpretować słowa waszego poety. Ten człowiek będzie miał polskie korzenie, to będzie w tym sensie wasz prezydent. To miał na myśli poeta Wtedy zapanowała kompletna cisza. Dodam, że inna przepowiednia dotycząca jednego z nas w pełni się spełniła. Musiałam komuś o tym opowiedzieć, bo jest to naprawdę jedna z najbardziej dziwnych spraw, które wydarzyły się w moim życiu. Wiem, że narażam się na śmieszność, ale trudno”. Dodać należy, że czujni internauci od razu wytropili w drzewie genealogicznym Baracka Obamy osobą o nazwisku Sarah Poland (urodzoną w 1824, zmarłą ok. 1880). Czy rzeczywiście była ona Polką – nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjologiczna analfabetka
A co sadzicie o przepowiedni Mickiewicza wedlug indianskiego szamana? Czterdzieści i cztery A życie jego - trud trudów, A tytuł jego – lud ludów (… Wskrzesiciel narodu, Z matki obcej; krew jego dawne bohatery, A imię jego będzie czterdzieści i cztery. Adam Mickiewicz, Dziady, cz. III Tak czy owak – liczba 44 wydaje się przypisana do spraw ściśle polskich. Ale czy rzeczywiście? Osobliwą opowieść na ten temat odnaleźliśmy na stronach poświęconej wyszukiwaniu wszelkich niesamowitości Fundacji Nautilus: „Było około 1-szej w nocy, kiedy do radia zadzwoniła pani Elżbieta, która na stałe mieszka w Kanadzie. Opowiedziała ona historię, którą postanowiliśmy Wam przedstawić. To było w latach 60-tych, kiedy po raz pierwszy grupa polskich pracowników naukowych przyjechała na sympozjum do Kanady. Wśród nich byłam także ja i jak widać, a dzwonię z Kanady, ten wyjazd zmienił moje życie, ale nie o tym chciałam mówić. Wtedy podczas tego pobytu doszło do dziwnego wydarzenia, o którym powinniście się dowiedzieć, choć zdaję sobie sprawę, że kilka osób może uznać to za żart. Ale żartem nie jest. Wybraliśmy się na wycieczkę w góry i tam spotkaliśmy obóz kanadyjskich indian, którzy co prawda mieli samochody i telewizory, ale nadal pielęgnowali tradycje przodków. Wśród nich był jeden, który pełnił rolę szamana. Udało mu się trafnie wskazać osobę spośród naszego grona, która miała pewien problem, o którym nie chcę w tej chwili mówić. Dodam tylko, że nie miał szans, aby się o tym dowiedzieć od kogokolwiek wcześniej. Wszyscy po prostu zaniemówili, a wtedy szaman zaproponował, że można mu zadać jedno pytanie, na które odpowie. Wszyscy byli mocno wystraszeni tym, co zademonstrował wcześniej i nikt nie miał pomysłu, jakie można mu zadać pytanie. I wtedy jeden z moich kolegów zadał najgłupsze pytanie, jakie można sobie wyobrazić, bo zapytał, o co chodziło Adamowi Mickiewiczowi, kiedy napisał w "Dziadach": . Zrobiło mi się wstyd, że zapytał o coś tak głupiego, ale ku mojemu zdumieniu szaman zadumał się, zamknął oczy i przez dłuższą chwilę był nieruchomy. Wreszcie otworzył oczy i z pełną powagą odpowiedział tak: W czasie, kiedy pisał te słowa, przez jego głowę przebiegały nie jego myśli. Nikt z Twoich rodaków nie rozumie tych słów, a interpretacje są błędne. Świat czeka wielka próba, wielka zmiana. Będzie niezwykły człowiek, prezydent USA, wielki człowiek. On przeprowadzi świat przez tę burzę, pomoże każdemu, kto będzie tylko tego chciał. Będzie to czterdziesty czwarty prezydent Stanów Zjednoczonych. Tak należy interpretować słowa waszego poety. Ten człowiek będzie miał polskie korzenie, to będzie w tym sensie wasz prezydent. To miał na myśli poeta Wtedy zapanowała kompletna cisza. Dodam, że inna przepowiednia dotycząca jednego z nas w pełni się spełniła. Musiałam komuś o tym opowiedzieć, bo jest to naprawdę jedna z najbardziej dziwnych spraw, które wydarzyły się w moim życiu. Wiem, że narażam się na śmieszność, ale trudno”. Dodać należy, że czujni internauci od razu wytropili w drzewie genealogicznym Baracka Obamy osobą o nazwisku Sarah Poland (urodzoną w 1824, zmarłą ok. 1880). Czy rzeczywiście była ona Polką – nie wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjologiczna analfabetka
a co sadzicie o interpretacji indianskiego szamana slow Mickiewicza dotyczacych liczby 44? cyt ,,W czasie, kiedy pisal te slowa, przez jego glow¿ przebiegaly nie jego my?li. Nikt z Twoich rodaków nie rozumie tych s?ów, a interpretacje s? b?¿dne. ?wiat czeka wielka próba, wielka zmiana. B¿dzie niezwykly czlowiek, prezydent USA, wielki czlowiek. On przeprowadzi ?wiat przez t¿ burz¿, pomo?e ka?demu, kto b¿dzie tylko tego chcia?. B¿dzie to czterdziesty czwarty prezydent Stanów Zjednoczonych.'' wydarzenie jest z lat 60tych- opowiedziala o nim pani Elzbieta z Kanady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjologiczna analfabetka
a co sadzicie o interpretacji indianskiego szamana slow Mickiewicza dotyczacych liczby 44? cyt ,,W czasie, kiedy pisal te slowa, przez jego glow¿ przebiegaly nie jego my?li. Nikt z Twoich rodaków nie rozumie tych s?ów, a interpretacje s? b?¿dne. ?wiat czeka wielka próba, wielka zmiana. B¿dzie niezwykly czlowiek, prezydent USA, wielki czlowiek. On przeprowadzi ?wiat przez t¿ burz¿, pomo?e ka?demu, kto b¿dzie tylko tego chcia?. B¿dzie to czterdziesty czwarty prezydent Stanów Zjednoczonych.'' wydarzenie jest z lat 60tych- opowiedziala o nim pani Elzbieta z Kanady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość socjologiczna analfabetka
a co sadzicie o interpretacji indianskiego szamana slow Mickiewicza dotyczacych liczby 44? cyt ,,W czasie, kiedy pisal te slowa, przez jego glow¿ przebiegaly nie jego my?li. Nikt z Twoich rodaków nie rozumie tych s?ów, a interpretacje s? b?¿dne. ?wiat czeka wielka próba, wielka zmiana. B¿dzie niezwykly czlowiek, prezydent USA, wielki czlowiek. On przeprowadzi ?wiat przez t¿ burz¿, pomo?e ka?demu, kto b¿dzie tylko tego chcia?. B¿dzie to czterdziesty czwarty prezydent Stanów Zjednoczonych.'' wydarzenie jest z lat 60tych- opowiedziala o nim pani Elzbieta z Kanady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle, ze Mickiewicz byl poeta i zwyczajnie mu sie rymowalo.. i to cale przepowiadanie \"czterdziesci i cztery\" to wymysl chorej wyobrazni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
102> nie pytaj czy mozesz, dawaj na maila;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiatm ! co u was slychac dobrego? ja jak zwykle ganiam. wrocialm 3 tygodnie temu z urlopu na mojej ukochanej greckiej wyspie Lefkas i juz zdazylam zapomniec ze mialam ten urlop :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja pozdrawiam wszystkich z Prowansji - to moj ostatni dzien urlopu :( Jutro powrot 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wlasnie dzis jade na urlop, co prawda tylko do niedzieli. Jade na mamine pielesze :) Buziaczki i do milego 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Kokusiem... Wogole to zawsze mi sie smiac chcialo jak na lekcjach polskiej literatury nauczycielki zawsze opiewaly poetow jako wieszczow I prorokow... Come on! To ze gosc potrafi rymowac albo ze tworzy kolorowe metafory to nie znaczy ze jest jakism nadczlowiekiem albo bogiem... Ehh... I jeszcze do tego Polacy zawsze sie doszukuja we wszystkim jakiegos mesjanizmu na swoj temat... W kazdym proroctwie jakis przodek Polak, w czasie ogolnej zaglady swiata Polska ocaleje... Please... Ale mam dola z przemeczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Squirley - jak bylem w Stanikach i pracowalem na budowie to koledzy mowili jeden do drugiego \"nie pracuj ciezko..\" a sami zapiep... jak male samochodziki... I ja Ci mowie - nie pracuj ciezko... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bociek
Hi, co prawda mieszkam z rodzina od 5 lat znowu w Polsce (wczesniej 17 lat w Niemczech) i na kase nie narzekamy, ale po kilku wakacjach spedzonych w Stanach ciagnie nas znowu w swiat. Interesuje nas Kalifornia. W Polsce trudno nam sie odnalezc, ten stres w stolicy, chamstwo kierowcow, sprzedawcow, problem ze znalezieniem znajomych, o przyjaciolach nie wspomne. Znam kilka jezykow, angielski rozumiem, ale nie moge sie przelamac, by mowic. Na urlopach porozumiewalam sie glownie po hiszpansku, ktory jest moja pasja. Czy w wieku 44 lat mozna zaczac zycie w nowym kraju? Maz mowi swietnie, dzieci tez, chociaz starszy syn w przyszlym roku bedzie studiowal w Berlinie. Zastanawiamy sie nad otwarciem restauracji w Kalifornii, po negatywnych doswiadczeniach z jedzeniem. Oczywiscie wszystko bysmy skrupulatnie przygotowali, nie wiem tylko jakiej wysokosci funduszami trzeba dysponowac, by dostac jakies pozwolenie na pobyt. Slyszalam cos o 1 mln dolarow lub zatrudnieniu kilku osob. Czy ktos ma dokladniejsze informacje? Berlin, zycze Ci duzo szczescia w Niemczech, bedzie Ci potrzebne. Chyba, ze jestes silna psychicznie i poradzisz sobie z wyzszoscia Niemcow. Chociaz, w duzych miastach jest o.k., gorzej w malej dziurze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie wiem nic na temat dzialalnosci restauracyjnej w USA... O tym 44, to zgadzam sie z przedmowcami (tzn. kokusiem i Squirley). Jestem na urlopie u mamy. Spotkalam stara kumpele, naprawde fajna, szczera dziewczyna, ale ... Jezdzi SUVem, pikietuje przed klinikami i jest z rodzaju tych, co uwazaja demokratow za dzieciobojcow i zlodziei ... :o Szkoda slow, ale podoba mi sie ten cudny psiak u gory na reklamiy:) Oglada lub ogladal ktos z Was czeski serial MISIAKI ??? Bosz .... mozna sie zakochac i umrzec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paszko42
Pozdrowienia z pieknej Brytyjskiej Columbi......15 lat tutaj....prawie 4 w Grecjii............za rok 20 lat od wyjazdu z Polski....zasze bede tesknil....buuuuuuuuuuuuuuuu:))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny.. Bagatelka - misiaki sa cudowne... zwlaszcza ten, ktory zjada kwiatek pierwiosnka.. albo ten lezacy na plecach.. Przy okazji posluchalem wiecej piosenek Iwana Mladka.. Dziekuje za linka.. Margot - juz w Brukselce? i pewnie zapracowana jak zwykle, biedactwo.. Naneczka - pusc jakies fotki z wyspy na maila.. bardzo lubie greckie wyspy, chyba ze wzgledu na to, ze mam tam kuzynke.. wyszla za maz za Greka, maja hotel i restauracje, dziesiec godzin promem z Aten.. Pozdrowka dla wszystkich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ajajaj... ale mam ochote na indora, sweet potatoes i stuffing... jejku chyba sie nie doczekam... Ale jestem w kropce bo spedzam swieto zwnou z rodzina mojego chlopaka a oni jedza - wg nich - tradycyjne New England style stuffing, czyli z miesem.. I do tego jeszcze pieka je w srodku indora... Ja mam do tego podwojne objekcje - po pierwsze jak dla mnie stuffing musi byc chlebowo warzywny a nie miesny, a po drugie to uwazam, ze pieczenie w ptaku jest niehigieniczne bo nie wiadomo czy soki z indora, ktorymi przechodzi chleb zostana podgrzane do odpowiedniej temeratury zeby zabic wszsytkie drobiowe bakterie? wiecie, drob jest najbardziej bakteriowym miesem ever.. Dlatego bezpieczniej jest piec stuffing w naczyniu... ANywho, podobnie jak rok temu przydzielono mi zrobienie green bean casserole i sweet potato casserole, ale jeszcze chyba zrobie moj tradycyjny stuffing. Musze sie z kims skonsultowac czy nie przesadzam... ale z drugiej strony to drugi rok z rzedu mialabym nie jest mojego ukochanego stuffing?? A co jezeli z nimi bede juz zawsze spedzac Thxgiving?? Juz nigdy nie bede jesc normalnego stuffing??? Ludzie, mozg mi sie zrasowal od nadmiernego uczenia sie, dlatego tak bredze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Squirley :D tak to jest jak sie wpadnie w rodzinne sidla swiateczne ;) Tez nie rozumiem po co mieso do stuffingu, skoro indor sam jest miesem :o Co do pieczenia wewnatrz, to wlasnie chyba o to chodzi, zeby on [przeszedl tymi smakami rosolkowymi z miesa i kosci indyka ... Osz kurde, tez mam chetke na tego ptaka, kiedys z moim eksiem robilismy prawie co weekend, a do tego sos z pieczarek ze zlanego indykowego ocieku ;) I kartoflen tluczone w skorach jak dla swinek i jarzywka jakies, o mniam. Lubie slodkie ziemniaki same w sobie, kiedys mialam obiekcje, bo pewnie nie jadlam smacznych, teraz juz lubie, ale niestety nie zastapia mi zwyklych, ktore staram sie jesc nie wiecej niz raz na tydzien i w malej ilosci ;) kokus - ja jestem po uszy zxakochana w misiakach i nie potrafie o niczym innym myslec, ogladalam kilka odcinkow na TVPolonia, wyszukalam ich na necie, zamowie sobie DVD jak sie uda, bo po porsty nie dam rady bez nich :D Ten sam rezyser/przyrodnik (Valcav Chaloupek) kreci tez inne przyrodnicze filmy ... Ach .... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×