Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

TO JUŻ JEST KONIEC........ BOJĘ SIĘ....... KONIEC........ ŚMIERĆ DOOKOŁA.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ISIAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bez takich mi tu kobieto, konkretnie, bo aż mnie ciarki przeszły. Co się stało???Jaki koniec????Matko pisz, bo jestem pełna najgorszych obaw..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irenko co się stało?? pisz proszę, nie denerwuj nas takimi postami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Isiu dlaczego koniec? przestań tak mysleć.... pisac... głowa do góry!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
irenko kochana jestem z tobą❤️ a propos nie wiem czego, oddałam wreszcie pracę. później się odezwę j.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam nie będę pisać teraz muszę się zaopiekować mamą nie wiem jak została sama jestem bezradna to nie tak miało być to życie nie miało się jeszcze skonczyć nie tak nikt tak nie powinien umierać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iśka nie gadaj że koniec. Będzie dobrze :). Dziś zaneśliśmy wniosek o wyrobienie młodej paszportu :). Na zdjęciu wyszła super :), nawet fotograf wyretuszował ślad odciśniętej czapeczki :). Teraz wróciliśmy z imprezy imieninowej u Zośki ;), znaczy babci mojego i Ulka padła. Jak tylko ją przebrałam i nakarmiłam to zasnęła. A ja teraz zajadam grześka i uciekam troszku pograć, póki reszty imprezowiczów jeszcze nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irenko, Jesteśmy z Tobą, bardzo mi przykro, naprawdę Musisz teraz być silna podwójnie, dla małej i dla mamy, jesteś dzielna i dasz radę, zobaczysz Gosia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irenko, co sie stalo Kochana? Nie wiem co Ci moge napisac....Trzymaj sie, myslami z toba... ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Irenko.......nie znajduję słów. Przykro mi. Przyjmij moje kondolencje. Bądźcie dzielne razem z Mamą. Jesteście sobie bardzo teraz potrzebne. Bardziej niż kiedykolwiek. Serduszkiem jestem z Tobą w tych trudnych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć, Isiu odezwij się jak się czujesz. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julia..
dzień dobry:) irenko❤️cały czas jestem myślami z tobą i twoją mamą... i nie odwalaj przypadkiem numerów pt."znikanie z kafe", bo cię uszkodzę, ok? wiadomo, że teraz nie będziesz miała tyle czasu, co wcześniej, ale od czasu do czasu- możesz się odezwać, prawda? skye👄jak twoje przeziębienie?:) elu🖐️ witaj po długiej nieobecności:) dziękujemy za życzenia i pozdrowienia:) dla wczorajszych jubilatek uli i oli🌻🌻🌻 i dla małej sofinki, która wczoraj miała imieninki🌻🌻🌻 jak zwykle sto lat za murzynami, ale serdeczności ślemy:) pszczoła👄 mam nadzieję, że prace niebawem ruszą z miejsca:D zmykam na rzie, bo krzaczek usiłuje mi dokumentnie głowę zdepilować (pozbyłam sie znowu części grzywki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też przyszła mama
No i po co ja się chwaliłam poprawą,po co,po co ! Natalka się rozchorowała i znów jest do niczego.Jestem bardzo zmęczona i smutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutne czasy na forum nastały. TPM ucałuj maleńką mocno, oby szybko wróciła do zdrowia. Isiu, nadal cały czas myslę o Tobie, trzymaj się ❤️ No ja biegnę, pa i dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tpm🌻 bardzo mi przykro:( dbaj o maleńką, a ja trzymam kciuki za jej szybki powrót do zdrowia:) irenko❤️ odezwij się................. pscoła👄 jak się czujesz?? jak tam mały \"ludź\"? skye🌻:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Isiu trzymaj się kobietko❤️❤️❤️ TP.M zdrówka dla Natalki❤️❤️❤️ Julia jak czuje się Jaśminka ulubienica Adrianka?to oczywiście dla niej cały bukiet🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Gdzie nam się Carla podziała?????🌻 Ela 🌻 Skye🌻 Isia🌻 Julia🌻 Nesia🌻 Dominisia🌻 mama Natalki🌻 T.P.M🌻 Gruby misiu🌻 Pszczoła🌻 I dla wszystkich zapomnianych🌻🌻🌻🌻🌻 Uciekam spać bo jutro koleżanka ma wpaść o 9 rano:) buzka miłej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, Isiu ❤️ TPM 🌻 Julka elo:P reszta dziewczyn odzywać się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Julia, bez zmian, wciąż ani widu ani słychu mdłości czy cuś i nabieram coraz gorszych podejrzeń. Taka moja natura Filifionki:O Irenko👄 dołączam się do tych wszystkich tak ciepło o Tobie myślących:) TPM, mialyśmy wczoraj baardzo podobny dzień... ja prawie siadłam w kącie by wyrzucać sobie, jak koszmarną matką jestem. Wyczytałam wprawdzie, ze nasze dziecko jako 1 na bodajze 10 ma po prostu trudny charakter (a jako 1 na chyba 100 ułożyło się pośladkowo i ciekawe w jakiej jeszcze mniejszosci sie znajdzie), ale ja i tak obwiniam siebie za to, ze jest taki marudny, płaczliwy, czasem nieznośny. Dlatego rozumiem Cię doskonale! Buziaczki dla Ciebie i Natalki👄 Zmykam do promotora, aż mi słabo ze strachu....Na pewno jest źle ta praca napisana i będę do września ją poprawiać:( Julia, a Twoja? Przyjęta? POzdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dzis mielismy przedwczesna pobudke o 6,30 :(( i małego niewyspanego nerwuska odsamego rana a teraz go usypiam ale mały terrorysta nie chce sie dac ok ide dalej usypiac pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dla wszystkich zmęczonych, niewyspanych i potrzebujących -----> 🌼. Mykamy na wygłupy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez przyszła mama
Witam! To,że d Was piszę oznacza jedno-nadal siedzimy w domu z powodu choroby maleństwa. Na dodatek infekcja zbiegła się z wyżynaniem górnych jedynek-jedną już czuć pod palcami,a drugą prawie,prawie.Nic więc dziwnego,że mała cierpi i płacze.Wczoraj miałysmy bardzo zły dzień-wyrzucałam sobie,że narzekałam na jej fochy,bo przecież kiedy była zdrowa,to niechby sobie nawet marudziła,ale przynajmniej z domu można było wyjść,no i bez obaw zostawić płaczącą na kilka minut,gdy wykonaywało się jakąś pilną czynność.Modlę się,by infekcja się nie rozwinęła.Najgorzej,że mała nie chce brać leków,a gdy na siłę jej wlewam do buzi istnieje groźba zaksztuszenia-wczoraj już to przeżyłam.Każdorazowe podawanie lekarstw to teraz makabra. Jak więc ma się wykurować? Nie chce też w tej chorobie nic innego jeść prócz ssania cycusia,na którym zawisła niczym noworodek.w nocy je non stop.Oby to wszystko było jak najszybciej za nami.Budzi się,biegnę.Przepraszam,że ja tak o sobie,ale nie wiem,co u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tpm- podawanie syropów przetrenowałam w obu szpitalach- kup strzykawkę i po odrobinie jej podawaj, nawet przez godzinę, ważne, żeby połknęłą- jak będziesz dawać po troszeczkę, to się nie zakrztusi, trzymam za was kciuki poza tym nie pisałam wam o tym, ale jaśmina miała jednak zapalenie płuc:( cały czas lekko pokasłuje:( iwka🌻 mała właśnie rozrabia na potęgę w naszym łóżku:D pscółko👄 ty się ciesz, że nie masz mdłości;) skye🌻 dzień doberek;) ireno❤️ przywołuję cię do porządku!!!!!!!!!!!! a gdzie nam miś przepadł????????????? pozdrawiamy j&j 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj pogrzeb... Przepraszam że się smucicie z mojego powodu... mamo natalki- dziękuję... Julia- ty wiesz.. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TPM! Trzymam kciuki za malutką, żeby się gorzej nie pochorowała. Podawanie leków u nas też było problematyczne, ale znalazłam sposób, może i u Was zadziała - do większych ilości płynów stosuję taką niby strzykawkę, bardzo jest fajna, dołączona do Panadolu. Ma z boczku pomiarkę, dobrze się nabiera i dzidzia łatwo sobie powolutku łyka. Ale najważniejsze, że zanim dam Matiemu cokolwiek, to go uprzedzam - np nalewam wit. C na łyżeczkę i gdy daję mu pić z butelki wyjmuję mu butelkę z buzi i mówię - witaminka C, aaaaa i nie czekając na jego reakcję - bo jest wtedy spokojny i sobie leży z otwartym dzióbkiem, podaję mu łyżeczkę, on łyka a ja go chwalę i daję spowrotem butelkę, żeby sobie popił. Wcześniej strasznie się wkurzał i były nawet ze dwa razy metody siłowe, ale to bardzo dawno już. Odkąd zaczęłam mu mówić, co dostaje i uprzedzać spokojnymi słowami nie ma problemu! Tak samo jest ze Sterimarem, którego nienawidził szczerze, ale w końcu dałam mu pojemnik do obejrzenia i do potrzymania i mówiłam psik psik i dopiero potem mu podawałam. Teraz nadal nie lubi psik psik, ale nie płacze i pozwala sobie podać te krople. Za to u nas jest problem z obcinaniem paznokci. Gdy był mniejszy, to dawał sobie obcinać a teraz za skarby świata nie pozwala, więc cały manicure przeprowadzam po jego zaśnięciu. Mogę spokojnie obciąć mu pazurki i nawet podpiłować, żeby się nie ranił ostrymi krawędziami (raz pod oczkiem tak sobie potarł, że aż miał taką czerwoną kreseczkę :() Dzięki Bogu lubi czyszczenie uszek i smarowanie buzi. Odkąd sam chodzi przewijanie stało się walką, bo mu syn nie ma na to czasu. Wierzga więc niecierpliwie nóżkami, raz nawet dostałam tak w zęby, że łzy mi się z bólu w oczach pokazały.... ooooo, obudził się, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
isia, bądź dzielna.....weź coś na uspokojenie i ciemne okulary. Po pogrzebie jest trochę lżej, nie wiem dlaczego, ale tak jest.......Rozmawiajcie dużo z Mamą, wspominajcie i wypłaczcie się. To bardzo potrzebne i ważne. Nie można zamykać tego bólu w sobie...... Niestety mam za sobą podobne doświadczenie, pustka nie znika nidgy, ale ból z dnia na dzień jest znośniejszy......choć trudno Ci w to dzisiaj uwierzyć.... Całuję i noszę Cię w sercu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Isia trzymaj się❤️ jesteś dzielną kobietką wiem że jest trudno....jak 9 miesięcy temu zmarł mój 29-letni brat nie potrafię codziennie o nim nie myśleć i zawsze powstaje to same pytanie dlaczego on?i najlepsze jest to że jeszcze nie otrzymaliśmy wyników sekcji zwłok i tak naprawdę nie wiadomo na co zmarł:( T.P.M życzę zdrówka dla Natalki🌻 Nesiu z przebieraniem pieluchy u nas jest to samo Adi nie ma na to czasu wiecznie gdzieś mi ucieka:) obcinanie paznokci lubi:D czyszczenie uszek i smarowanie buzi też:D Adrianek właśnie usnoł:)ja wypiję sobie kawkę i zabieram się za obiadek:)juz rosołek się gotuje:) Ana 16 idę do fryzjera bo już od miesiąca idę i nie moge dojść:)ale wiedziałam że jak sie zapiszę wcześniej to pójdę:) pozdrawiam miłego dnia Zapraszam na kawkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Isiu-najszczersze kondolencje,trzymaj sie kobietko-❤️ Cały czas mam wypelniony po pachy a jak padam do lózka ok 23 to spałabym i spała ale niestety dalej walczymy z przerywanym snem Michasia w nocy.Budzio sie ok 1 i spać nie chce do 2.30-dzis w wozku bujalam do tej godziny,nie płacze ale pod warunkiem ze mam go na ręku.Ograniczyłam mu weczoraj drzemki w dzień dziś takze.. zawsze spał ok 4 godzimn w dzień -sumująć moim zdaniem to nie jest duzo,a ile w dzień śpia wsze pciechy? Dzis idę poszukać sukienki na slub mej siostry,mąż obiecal posiedzieć z dzieckiem a Iwka zacheciła mnie swoim wpisem do pójścia do fryzjera zapisze isę dziś to pójdę w sobotę. Wczoraj ruszylam materiały do pracy podyplomowej ale tylko ruszyłam a za mies musze oddać ok 100 ston nawet moja magisterka liczyla mniej.. pozdrawiam ciepło-Ela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello:D Jak zwykle rzadko zaglądam:( nie mam na nic czasu. Nawet w dni wolne(majowe) musiałam isć do roboty odwalać charówe za innych😡 dzisiaj w końcu otrzymałam łaskwie dzień wolny aby latać i załatwiać wszystkie sprawy z Urzędem skarbowym😠 szkoda paplać;) Marlena jest bardzo żwawym dzieckiem. Wszędzie Jej pełno. Trzyma się wszystkiego co popadnie i łazi po całej chacie po nogach, oprócz tego wpycha się w najmniejsze zakamarki raczkując i wyrywa wszystko co napotka na drodze. No i rosnie jej już 9 i 10 ząb. Z Maciejem uwielbiają się bawić w chowanego;) gdzie się carla zapodziała, bo chyba coś mnie ominęło:p Julianko rany kobieto ile Ty doświadczeń szpitalnych już musiałaś zdobyć. dobrze, że Jaśminka silna dziewczynka;) TPM jak będzie ciepło na dworze to też możesz wychodzić mimo choroby Natalki:) a skrzykawka do leków rzeczywiscie cuda robi;) Isiu najszczersze kondolencje🌼 Ja zawsze wierzę, że zmarły czuwa nad Nami i jest z Nami calutki czas Iwka też bym miała chętkę na fryzjera, ale nawet nie mam kiedy sie wybrać Pszczoła gratulejszon, to na kiedy termin pojawienia się dzidziusia??? może jeszcze na grudzień to byłby rok różnicy rocznikowo?? czy się mylę? bo ja oczywiście dokładnie nie w temacie:p Skye jak ty działasz kobieta tak krótko śpiąc?? po 3 H ja po 8 godzinach spania jestem dalej zmęczona:o Dominisia Ty też chcesz dzidzie już? ale powiem Wam, ze dobrze taka mała róznica wychowają się razem dzieciaczki Nesia jestem;) jedyna co mnie wzywa:) Gruby misiu też podziw masz 3 maleństw i pragniesz 4:):) też marzę o 3 ale... właśnie to ale:( Dalka jak tam sprzedaż mieszkanka? Fiona, widzisz jak poszło z górki;) Ale się rozpisałam, pędem na szybkiego skrobnęłam słówka:p 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mielismy pierwszy wypadek z zabkiem... jeszcze dobrze slonca nie widzi a juz rozrabia... natalka przygryzla sobie warge tak mocno,ze az krew trysnela... placzu bylo co niemiara.... Fiona, nawet nie wiesz jak sie ciesze... aj dziewczyny, ja to juz jestem chyba stworzona do stwarzania sobie sytuacji dramatycznych...ludzie tacy jak ja nie powinni sie rodzic, bo wiecznie sie z tym zyciem szarpia... nie ma powodow do narzekan, a zawsze z czyms walcze... jestem zmeczona swoimi emocjami, nastrojami, placzem... zygac mi sie chce ze mozna tak zyc... wszystko jest wiecznie walka... sorki, ze smędze... w obliczu tego co u Was sie dzieje nie powinnam nic pisnac nawet.... ale nie, cos Wam opowiem.... nie musicie tego czytac, bo to stek żołci wylewanej...w ten dlugi weekend, na mazurach bylismy z para znajomych- najblizszym przyjacielem patryka ijego dziewczyna (moja kumpela, z ktora go zapoznalam..) ... po 5 dniach doszlo do scysji... oni zyja na zupelnie innym pulapie finansowym, wiec preferowali rozrywki bardziej wyszukane (np. w hotelu gołębiewski), na ktore nas po prostu nie bylo stac, a poza tym byla natalka, ktora tez sporo atrakcji utrudniala... nie wyplynelam z nimi zaglowka, bo slusznie czy nie slusznie- to mneij istotne, obawialam se o natalke... w koncu musialo dojsc do spiecia... niby nic, bo klotnia jak klotnia, ale po pierwsze piwko, po drugie zmeczenie, po trzecie rozżalenie, po czwarte.. po piate... kolega zajmuje dyrektorskie stanowisko w jednej z najwiekszych w polsce firm filmowych - jest to jego pierwsza praca, zalatwiona przez znajomosci... ma 30 lat a zachowuje sie jak rozkapryszony dzieciak... co gorsze na wszystko ma panaceum... wyprowadzil mnie z rownowagi i zaczelam te jego teorie podwazac.. skonczylo sie tym, ze mu powiedzialam, ze zachowuje sie jak szczeniak i nie mozemy rozmawiac na takiej plaszczyznie, o nie ma o tym czy tamtym zielonego pojecia... o nic nigdy w zyciu nie musial walczyc, ani sie starac, wiec teorie typu, ze ludzie nie maja pracy, bo sie o to nie staraja, a nie dlatego ze bezrobocie jest, sa teoriami mocno wyssanymi z palca... dotknelam go do zywego i skonczylo sie tym, ze mnie mocno zaczal obrazac.. ze stalam sie glupia, zasciankowa kura domowa, ze o niczym nie mam pojecia, bo siedze z dzieckiem w domu, ze zrezygnowalam z tej pracy w tv kultura, z lenistwa a nie wyzszych pobodek... i podobne bzdury... moj maz sie tylko temu pszysluchiwal... dopiero jak odeszlam, bo stwierdzilam ze ta rozmowa nie ma najmniejszego sensu, opieprzyl kolege ze posunal sie za daleko... patryk byl zdruzgotany bo byl miedzy mlotem a kowadlem, a nie bylo z tej sprawy eleganckiego wyjscia...tlumaczyl ze nie wtracal sie, bo modlil sie przez caly czas, abysmy juz przestali oboje przeginac i chcial aby to wycichlo, a nie zaostrzac klotnie... ze tak postepuja ludzie dorosli itd... ja czulam sie glupio ze doprowadzilam do takiej rozmowy, ze nie bylam madrzejsza i dalam sie sprowokowac do tak jalowej dyskusji, ktora jest tragiczna w skutkach dla ich 15 letniej przyjazni...bylo mi wstyd i przepraszalam patryka ze tak to zabrnelo... i tu nie trzeba mi nic tlumaczyc, bo wiem ze zachowalam sie jak szczyl... jednoczesnie mam ogromny zal do patryka, ze jednak nie skomentowal dobitniej koncowej fali ubliżania.... gryzie mnie to jak cholera... dzis, dowiedziawszy sie ze mnie nie ma przez 3 tyg w warszawie, kolega zadzwonil do patryka, cieszac sie ze maja okazje sie spotkac, bo wie, ze ja mu bede teraz to utrudniac, wiec aby skorzystali z tego czasu i wychodzili razem na rowery (moj maz jezdzi wyczynowo...to jego pasja) a co na to moj maz? dzwoni do mnie aby mi powiedziec ze ten idiota nic nie zrozumial i ze musial sie wymawiac iloscia pracy, ale jak bedzie wolniejszy to sie odezwie... racja- jak zwykle kurna wyważony moj maz, aby nikogo nie urazac, do wszystkiego zachowac dystans... a ja idiotka powylam sie z nerwow, ze on ma prawo niczego nie zrozumiec, bo tak naprawde patryk stwarza pozory ze nic sie nie stalo... on mi na to, ze raz mu juz powiedzial co o tym sadzi i nie zamierza tego wlec w nieskonczonosc i dalej sie obrazac.... i moze kurwa ma racje, ale jak dla mnie to tym samym daje przyzwolenie na takie traktowanie mnie.. cholernie mnie boli, ze nie stanal w mojej obronie... ze sie temu przyglada i nawet teraz tego nie zalatwi... ja to jakas popieprzona jestem... bo kurde, co mnie przeraza, wolalabym zeby zachowal sie jak cham i mu nawymyslal, niz zachowywal sie tak opanowanie i wyważenie... nie wiem dziewczyny... jakas pojebana chyba jestem... przepraszam za zanudzenie tym postem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×