Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

Jeśli któraś z was ma program vh1 to codzień od 8.00 do 9.00 jest lista przebojów dla dzieci :). Fajne piosenki puszczają. Ulka wywija przy nich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ irenko❤️ dziś ja czekam na ciebie z kawą:P:D😘 muszę skończyć się pakować😭 o 17:30 rusza przeprowadzka:P a ja oczywiście w lesie z pakowaniem:o no i taki detal: nie kupiliśmy jeszcze mebli.... jutro lub pojutrze trzeba będzie się przejechać i opustoszyć sklepy z gratów;) podobno jutro wieczorem będziemy mieli kuchnię:D:D:D miłego dnia jeszcze pewnie wpadnę się pożegnać, a jak nie to trzymajcie się wszyscy hurtowo, zdrowo i szczęśliwie:) jak będę już miała neta to bez wątpienia się odezwę:classic_cool: carlusiu😘 kochana jakbyś była na etapie- elvis opuścił studio- daj znać;) pszczółko❤️ zrobię co się da;) dla całej reszty🌻🌻🌻 i do zobaczenia julia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julko-powodzenia w nowych wyzwaniach my po bilansie...wzrost 91 waga 16,5 słuch wzrok-prawidłowe,lekkie płaskostopie,napletek schodzi nareszcie udało nam się po 3 tyg od wyznaczonego terminu pójść na bilans dzis mam wolne wiec bylo to możliwe Misiu-a o co chodzi z tymi umowami?? nowe mieszkanko?/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia, zycze sprawnej przeprowadzki!!!!!!! Iwracaj szybko do nas! Nina odpieluszkowana nie jest : -( Nie chce wogole siadac na nocnik badz ubikacje. Jak bylysmy u moich rodzicow, Mloda slicznie wolala siusiu i szla na toalete ( nocnik nigdy nie zostal zaakceptowany). A u nas nic. TPM, ja tez jako dziecko bylam b. blada. Ciagle moja mama wysluchiwala, ze pewnie mam anemie (bylam tez okropnie chuda), ze powinna pojsc ze mna do lekarza. A ja wyniki mialam zawsze ksiazkowe; taka moja uroda. Moze Nati tez nalezy do bledziochow? Wlasnie polozylam Nine, dzis, o dziwo, szybko zasnela, dlugo nie plakala. Ostatnio ma problemy z zasnieciem, strasznie protestuje przed pojsciem do lozeczka. Zachecam ja tez do tego, by sama sie ubierala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio Nina miala na sobie nowa bluzke. Ciocia pochwalila ja, ze ladnie wyglada. C.:A kto kupil Ci te bluzeczke? N: Mama C: A gdzie kupila? N: W sklepie C: W jakim sklepie? N: W \"ibeju\" U sasiadow niekonczacy sie remont, ciagle slychac wiercenie, stukanie itp. Pora Niny drzemki. Mloda po godzinie budzi sie, slysze, ze cos opowiada lezac jeszcze. N:\" Sasiadka nie pukaj, Nina spa (spi)\" Jedziemy autem, K. wyzywa na ruch i innych kierowcow. N: \" Tatik, nie pekaj!\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihihihihihi! U nas też różne teksty: Rano dziecko wstaje i woła: Mamusiu, Tatusiu - wchodzimy do pokoju,Mati powtarza, z dużym wczuciem i miłośnie - Mamusiu, Tatusiu - serce się topi na te słowa, więc pytam: Mateuszku Kochany! Cieszysz się, że widzisz rodziców??? - na to mój syn - Nie bardzo..., ale są chamochody! (czyli samochody)...no coments Stoimy w sklepie i próbuję namówić syna, żeby przymierzył czaderską kurtkę, którą chcę mu kupić, zachwalam i w końcu pytam - Mateuszku? Przymierzysz tę kurteczkę? A Mati - Nie, dziękuję! Pani w sklepie aż się zatrzęsła ze śmiechu a ja dalej przekonuję mojego dwulata...ten wypala - Mnie nie podoba ta kurteczka!W końcu na argument, że to jest kurtka jaką noszą piloci Mati mówi - Dobdzie, już założym, jak tak chcesz! Łaskę mi skubaniec zrobił!!! Odpowiadając na pytanie o pieluszki - my tylko na noc pampersa, Mati woła ładnie siusiu i kupkę od czasu pobytu w Rewie, czyli już od półtora miesiąca. Wcześniej bywało rozmaicie, ale na wakacjach konsekwentnie się za to wzięłam - Metoda Pszczółki - sadzać na nocnik nawet jeśli zleje się gdzie indziej - bardzo nam pomogła. I kupiłam nowy nocnik, duży i wygodny Babybjorn, bo te zwykłe były za wąskie, Matiemu siusiak wystawał, gdy siadał, trudno było mu usiąść i się wpasować, podobnie ze wstawaniem - wstawał a z nim nocnik i cała zwartość. Teraz jest super i Mati sam po sobie sprząta - wynosi nocnik, wylewa do ubikacji, spuszcza wodę a potem idzie do łazienki, staje na podest, odkręca wodę, płucze nocnik (ma on taką małą wyjmowaną część) i odnosi go na miejsce. Pozdrawiam Kochane! Misiu! Napisz o działce! Mamo Natalki - Twoje zaproszenia REWELACJA, cudeńka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TPM
Cześć Laseczki! Trochę mnie jeszcze gardło pobolewa,ale jakoś trwam.Zresztą,już piątek! Niuninko-dziękuję za odpowiedź w sprawie bladości.Pewnie jest ,jak mówisz.Natalka przecież aktywna,pogodna i zdrowa,więc pewnie po prostu ma jasną cerę i tyle.I tak jest piękna.Ty zreszta wyrosłaś na niezłą laskę,więc mamy dobre perspektywy.Zapomniałam Ci ostatnio napisać,że obejrzenie zdjęć Niny stało się lekcją edukacyjną dla mojej Natalii,gdyż tak się przejęła rączką Ninki,że gdy jej o tym przypominam,to nie podchodzi do kuchni(bo myśli,ze to Nina miała od oparzenia). Elu-cieszę się,że bilans wypadł pomyślnie.Pewnie każda taka wizyta rozwiewa Twoje obawy z wczesnego okresu macierzyństwa. Moja Natalka też już od lipca bez pampersa,ale dużo lepiej lubi nakładkę na sedes niż nocnik.Myślę jednak,że nie ma to nic wspólnego z nasadzaniem dziecka we wczesnym niemowlęctwie.Moja koleżanka sadzała syna,gdy miał 7-8 miesięcy i z dumą mówiła,jak on się załatwia.A tymczasem on ma prawie dwa lata i dalej w pampersie.Natalkę zaczęłam sadzać, gdy miała ponad półtora roku i bardzo szybko załapała. A z tą mową to faktycznie czasem uśmiać się można.Jaro kiedyś pokazywał Natalce różne ptaki w atlasie i pytał o ich nazwy.Ona wymieniała:gli,gołąb itd,a w pewnym momencie slyszę: _ No jak się nazywa ten ptak? - Nie wiem-mówi Nati.A na to Jaro nalega: - No jak? A Natalka na to z nutą niepewności w głosie: - Petrowicz? Tu słowa wyjaśnienia,że Petrowicz to nasze nazwisko. Śmieszy mnie też,jak ja pytam Natalki:"Umyłaś zęby,Natalko",a ona mnie wtedy: " Umyłaś nogi ,mamo?". No i wiele,wiele innych sytuacji.Kochane te dzieci! Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uśmiałam się do łez z anegdod o dzieciach....hehe... fantastyczne sa te pierwsze, jeszcze troche nieporadne zdania... slucham ich u Natalki i nie moge opedzic sie od przykrego uczucia, ze to minie bezpowrotnie... Carlus - u mnie Natalka potrafi krzyczec i histeryzowac az robi sie zielona i malo nie zwymiotuje, nawet do 40- 50 minut... malo z siebie wtedy nie wyjde, czekam az zapuka policja do drzwi, ale zostawiam... nie wiem czy to dobra metoda, ale ona na nic nie reaguje czasami... nieraz wystarczy tylko podniesc glos i jest ok, a czasem ma takie stany, ze na cos sie uprze, zupelnie absurdalnie... i tu staramy sie uwazac, zeby jej nie zlamac... wywazać te sytuacje... ale np. ostatnio krzyczala, ze chce siusiu- to ja do niej \"lec po nocnik\", ona - nie, mama. Ja mowie, ze natalka - wzielam ja za reke i kazalam jej isc ze soba do lazienki po nocni, przyniosłysmy go do pokoju i kaze jej siadac, a ona obrazona na mnie, ze \"nie\". probowalam chwile przekonywac i tlumaczyc, ale sie zaciela i nic do niej nie trafialo, wiec powiedzialam spokojnie, ze bedzie stala przy nocniku, dopoki nie siadzie i nie zrobi siku, a jak zrobi w majtki to dostanie w tylek. Podbrodek jej drzal, ale stala... my chodzilismy, cos robilismy, ona nic. Zjedlismy, ona stoi przy nocniku. W koncu umylismy i przebralismy sie w pizamy. Zgasilam swiatlo i polozylam sie do lozka. A ta zawzieta stoi... sluchajcie - trwalo to ok 1,5 h... i tez nie siadla, tylko w koncu sie poryczala, i dopiero jak sie nad nia pochylila, to chlipiac zucila mi sie w ramiona i pozwolila sie usadzic na nocniku... tragedia... mialam ochote kilka razy wstac i jej tylek przetrzepac... grrr... a to bylo w milczeniu... a czasem sie tak zatnie wyjąc... i ani prosby, ani tlumaczenia, nic... jak mowilam- nie wiem czy to dobra metoda, ale wzielam sobie do serca, to co mis kiedys wkleil tu na forum odnosnie buntu dwulatka i nie chce jej pozwolic, by myslala, ze moze mna sterowac... czasem tez stosujemy ta metode \"przytulania\" o ktorej tam bylo napisane i przynosi rezultaty... niestety tylko na krotko... dalka - masz super chlopaka!!!! :) te oczyska, ktore zgubia tyle kobiet ;) elu - Twoj synek tez ma konkretna wage, a Nesia sie martwila, ze Mateuszek... :) domi - cos wcielo czesc Twojego posta??? sky - rozumiem, ze ta radosc przed wolnym weekendem??? :) bo kiedys chyba w weekendy zdazalo Ci sie pracowac? puuuuuuzaaaaa- jaaaacie!!!!!! czesciej! julia- wracaj do nas preeeedko! isiu - zatem zostalysmy z alkoholem same na placu boju... pszczolko - jak bączek się odnajduje w Twoich nastrojach? :( misiu - a Ty nie uwiezysz - snilas mi sie dzisiaj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
patryk rozmawial sluzbowo przez tel, a natalka mu przeszkadzala- wolam ja do siebie, ale tak na odczepnego, bo bylam czyms zajeta. W koncu na nia spojrzalam, a ona stoi w drzwiach kuchni (przydreptala do mnie), rece ma zalozone w pasie i takim pretensjonalnym tonem \"maaaamooo, no cio?\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dialogi.... C-Michaś kto ci kupil ta zabawkę i ta zabawke i ta zabawkę etc- pyta ciocia M-to i to i to tata dał Co do wagi to dr twierdzi ze waga od 16-w zwyz to waga 3i 4 latków!!! tak więc mamy zrzucic kilkgramik...choć Michał ma wszystko wg lekarza proporcjonalne,tak moje obawy powoli odchodzą w siną dal....ale ja już wam od roku powtarzam że nie ma u nas buntów płaczu..mam aniołka,ubierac ise lubi (choć kiedy mial 7-9 mies byl to koszmar) taki typ i nei wiem zupelnie co zrobić z krzyczacym dzieckiem a widuje takie na ulicy...Michał przygląda isę czasme to po swojemu skomentuje i idziemy dalej pozdrawiamy ja jutro znowu na 8 h do pracki no ale te wyscia lubię bo młodizeż fajna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dialogi.... C-Michaś kto ci kupil ta zabawkę i ta zabawke i ta zabawkę etc- pyta ciocia M-to i to i to tata dał Co do wagi to dr twierdzi ze waga od 16-w zwyz to waga 3i 4 latków!!! tak więc mamy zrzucic kilkgramik...choć Michał ma wszystko wg lekarza proporcjonalne,tak moje obawy powoli odchodzą w siną dal....ale ja już wam od roku powtarzam że nie ma u nas buntów płaczu..mam aniołka,ubierac ise lubi (choć kiedy mial 7-9 mies byl to koszmar) taki typ i nei wiem zupelnie co zrobić z krzyczacym dzieckiem a widuje takie na ulicy...Michał przygląda isę czasme to po swojemu skomentuje i idziemy dalej pozdrawiamy ja jutro znowu na 8 h do pracki no ale te wyscia lubię bo młodizeż fajna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupiliśmy Ulce lalkę :), mała lalka polly pocket. Ulka się nią bawi, woła mnie i mówi Mama lala kuj. Pytam gdzie kuj. Tu i pokazuje lalki piegi :). A wczoraj zobaczyła dziadka w pasie ściągającym ( trochę obolały bo go samochód potrącił jak był na rowerze ), patrzy na niego i mówi cycy :D, mój ojciec był bez koszulki :), chyba jej się przypomina conieco :D. A jak ma dostać jakiegoś cukierka itp, to wyciąga drugą rękę i mówi Dadid, sama nie zje, musi być jeszcze dla brata :D. ech jakby chciał tak wszystko pisać co mądrego powiedziała i zrobiła, to by forum zabrakło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze naprawde wcieło mi cześc posta nawet nie zauważyłam u nas leje niesamowicie ale spacer zaliczony czy wasze dzieci chetnie myją głowe????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TPM
Hej!Jacie!Mamo Natalki,jestem w szoku,jak przeczytałam o wyczynie Natalki-twarda z niej sztuka,nie ma co.A Wy też twardzi-brawa dla Was. U mojej Natalki też najlepiej wychodzi metoda przeczekania,tyle,że protest trwa najwyżej kilka minut,a i tego mam dosyć.A gdyby to było 1,5h???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌻 Mamo Natalki, u mnie nastroje lepsze, więc i Bąk jakos niespecjalnie cierpi..a przynajmiej nie powinien:) Ale bunt dwulatka mnie wykańcza, zwlaszcza zagrywki, ze czegos nie chce, ale jak mu tego nie dać, to ryk..Jeśli tym czyms jest włączenie bajki, to juz wiem, zeby mu włączyć bez względu na protesty. Ale jesli chodzi np. o pomoc w przygotowywaniu kaszy, to ręce opadają. Przeciez nie moge czekac do południa, aż książę łaskawie nasypie kaszki do miski..Sypie więc sama, a gdy skończę, awantura gotowa:O Parę takich akcji w ciągu dnia i jestem rozpieprzona. I te wieczne dylematy-karac, nie karac? Dzis sprzątałam zabawki przezd snem i chcialam Małego wciągnąć w to zajęcie, ale nie dał sie namówic ani na wyścigi w zbieraniu klocków, ani go mamine zmęczenie nie ruszyło, ani nawet groźba, ze jak nie pomoże, nie będzie bajeczki na dobranoc. Nie pomógł. Wiem, ze musze byc konsekwentna, ale jak nie opowiem bajki, mam awanturę na noc gotową. A może przegięłam? Może nie karac? Moze on za mały?Tyle pytan, ciągle się gubię:( W końcu nie opowiedzialam mu, tłumacząc, że to jest w ramach kary, ale zapewniłam, ze kocham, potuliłam i spi:) Strasznie przezywa, jak go odsuwam od siebie złoszczac sie czy krzycząc. To jest najlepsza kara. U nas z przeczekaniem histerii nie jest źle. Akcje takie, jak Natalki, chyba by pokazały ciemną strone mojej natury, to nie na moje sily:PGóra 10 minut w swoim pokoju i zapytany, czy wszytsko ok, podbiega sie przytulic, zeby sie upewnic o naszej milosci. Natomiast częstotliwośc i powody histerii są czasem ponad moje siły, i tylko świadomość, ze biedak sam ze soba tez sie piekielnie męczy, jakos mi daje to przetrwać Problemem sa kupy. Dziś Tobiasz robił kupę, tzn. latał 2 h co pare minut na nocnik-za kazdym razem musze mu pomóc usiąść, potem mycie rąk. W koncu zrobił malutką i po całej operacji podcierania, mycia rak i nocnika, za 5 minut przychodzi znów:O Zmusiłam go do odsiedzenia kilkunastu minut i z pięknym efektem. Myślę sobie, no to juz koniec kup na dzis. A gdzie! W sumie do wieczora zrobił jeszcze 3, w międzyczasie obsikując 3 pary spodni z niewiadomych przyczyn:O Na podwórku NIGDY nie zdarza mu sie zlać. W domu, jak ma swój dzien, sika non stop. Mądrze jest nie bic, nie krzyczyc, zrozumiec, ze pewnie była jakas przyczyna usprawiedliwiająca go..ale jak łazienka śmierdzi siuśkami, a on mi znów przychodzi zalany, to mnie szlag trafia:O To taki mały elaborat na zakonczenie dnia:D W oczekiwaniu na Trutnia, który wyszedł \"na chwilkę\" 3h temu i obraził sie, ze zadzwoniłam spytac, kiedy wraca, bo nic nie wiedzialam, ze z calym obrządkiem wieczornym mnie zostawi:P A ma mi fajki przyniesc, więc niechże sie streszcza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też bunt dwulatka bywa nie do zniesienia, choć z Natalką nie możemy się równać. Mati ma powiedzenie-przekleństwo, które wypowiada po zaniesieniu się płaczem w gniewie z byle powodu (np dlatego, że sama nasypałam mleka do butelki a on chciał to zrobić). Tym przekleństwem - juz chyba o tym pisałam- jest tekst: nie dam Ci nic! a potem następuje tekst: idziem sobie! i Mateusz wychodzi...O te \"nie dam Ci nic\" się strasznie wkurzałam, bo ja nigdy tak do niego nie mówiłam i zastanawiałam się skąd on to załapał - przepytałam rodzinę i nianię i nikt się nie przyznał, może od jakiegoś dziecka na podwórku? W każdym razie zawsze gdy tak mówi stwierdzam, że ja od niego nic nie chcę. W efekcie ostatnio poprzestaje na przekleństwie: idziem sobie. Jak się tak obrazi to za chwilę przychodzi i przeprasza, co jest strasznie słodkie, bo mówi: Mamusia, niepraszam, nie chciałem i zawsze tak uroczo czołobitnie schyla główkę. U nas ten bynt i wymuszanie samodzielności jest od bardzo dawna, chyba odkąd skończył półtora roku. W efekcie Mati w zasadzie sam się ubiera i rozbiera, dostaje napadu złości, jak ktoś stara się mu pomóc. Na poczatku to było naprawdę straszne!!! Spieszymy się gdzieś a Mati bite 5 minut walczy z zakładaniem majtek, wkurzając się, że mu nie wychodzi i nie pozwalając sobie pomóc!!!Gdy traciłam cierpliwość i ubierałam mu daną część garderoby na siłę dostawał prawie histerii. Nauczyliśmy się cierpliwie to znosić i teraz już sprawnie to robi, wyłączając skarpetki, przy których sam prosi o pomoc, by naciągnąć je do kostki. Doszłam do wniosku, że nie mogę przecież mu tej samodzielności odbierać, więc czekam z zaciśnietymi zębami, aż nieporadnie naciągnie spodnie, czy bluzkę...i chwalę oczywiście. I on na te pochwały chyba taki strasznie łasy jest i dlatego tak się stara robić wszystko sam...wydaje się mu chyba, że dorosły jest??? I tak samo jak Pszczółka i Mama Natalki mam dylematy różne, różńiste. Elu Kochana - moje dziecko przed buntem było prawdziwym aniołem, na wszystko optymistycznie przystawał, ciągle się uśmiechał, wszyscy się zachwycali jaki zdyscyplinowany i pogodny i pomocny itp itd. Obawiam się, że bunt MIchasia jeszcze przed Wami....A co do wagi, Mati ma 18 kg na 98 cm wzrostu i to istotnie są wymiary małego czterolatka, ale nikt mi go nie kazał z lekarzy odchudzać, tylko nie pozwalają tuczyć - a Mati w ogóle nie zna smaku lizaków, cukierków, napojów innych niż mleko i woda, za to pochłania olbrzymie ilości mięsa!!!Jak się go zapytać co zje, to powie - kiebasa, kabanos, sineczka, pajówa - tylko czasami ogórek, pomidor, kiewka (rzodkiewka) Dziewczyny, tak jak pisze Mama Natalki - te świetne dziecinne powiedzonka, anegdotki, sytuacje przeminą bezpowrotnie i umkną pamięci, dlatego piszmy o nich jak najwięcej i najczęściej!!! Mój MAti na pytanie skąd tata ma piwo (spodziewana przeze mnie odpowiedź- ze sklepu) wypalił - od ziobra! (czyli od żubra - patrz reklama telewizyjna :)) odpowiedź śmieszy nas także za względu na podobieństwo wymowy do nazwiska MInistra Sprawiedliwości. Ale się upisałam....zlinczujcie mnie za to!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaaaa! Spieszę jeszcze usprawiedliwić Tobiasza, bo mój Mati tez mial taki dzien, że prawie cały czas chciał na nocnik i zrobił chyba ze 4 kupki, takie na raty a przy okazji posikał majtki - wkurzałam się, dopóki sobie nie uświadomiła, że dzień wcześniej jadł kaszę jaglaną, która jest wiatropędna a dzieci na początku z trudnością rozpoznają parcie na bączka od rzeczywistej kupki. A przy samej kupce nie maja czasem cierpliwości dosiedzieć i dokończyć zaczętą sprawę, tzn przeć aż definitywnie skończą i tą metodą dzielą jedną dużą kupę na kilka małych, które potem robią w pewnych, czasem długich odstępach czasu a poznać to można po ich jednakowej \"strukturze\". Tak chciałam właśnie na naszym forum temat kupkowy przeanalizowć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elu - u nas mycie glowy to prawdziwa gehenna... nawet na mazurach, gdzie zanim my sie rozebralismy na plazy ona juz wbiegala do wody i pedzila az miala ja po szyje... potem nam rece podawala zebysmy ja wciagali glebiej- byle nie zamoczyc glowy. To jakas trauma... od razu histeria, placz... co do tego, ile ona moze wytrzymac, to jestem zlej mysli... tesciowa mowi, ze Patryk jak dostawal np. kare za cos, ze nie wyjdzie na dwor, to majac 3-4 lata mowil \"to nie\" i szedl do swojego pokoju i tam siedzial nawet dlugo po tym jak kara minela. Podobno przez tydzien czasu nie chcial opuszczac pokoju, nawet jak koledzy po niego przychodzili to rezygnowal z wyjscia do nich. Tesciowa mowi, ze nie miala argumentow. Na kazda jej kare reagowal zacieciem sie i walka, ze on pokaze... i nie bylo ani marchewki ani bata. Wszelkie zachety nie skutkowaly rowniez. ciemno to widze... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mój młody był mały, to jak narozrabiał to dostawał karę, siedzenia na łóżku póki się mu nie pozwoli zejść. Skutkowało. Kuzynka przyszła z swoją córą raz do mnie i dzieciaki narozrabiały, jej młoda nic nie słuchała, lata wrzeszczy itp. Ja do Dawida że ma usiąść na łózku i siedzieć póki mu nie pozwolę zejść, siedział :D, kuzynka w szoku pyta i co on będzie tak siedział?, powiedziałam jej że nie ma wyjśćia, musi. Z Ulką jest odwrotnie :), nie da się. Małe rozwrzeszczane, wszystko dajaj, bo ona musi mieć. Jak nam zajdzie za skórę, to jedyne co pomaga, to jak mój powiie że zaraz do niej wstanie i klapsa dostanie. Jak płacze bez powodu lub wrzeszczy, to wystarczy spytać czy skończyłą już. Wtedy się uspokaja :). Przetrzymamy te bunty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TPM
Cześć Dziewczyny! Z zainteresowaniem poczytałam o buntach dwulatków i Waszych sposobach i reakcjach.Widzę wiele podobieństw.Natalka też nienawidzi,jak ją w czymś wyręczyć,np.właśnie we wsypywaniu kaszki,czy wieszaniu skarpetek.Jest tak,że wieszamy wspólnie pranie i ona "wiesza"te mniejsze rzeczy,a ja "duźe",oczywiście każdą musi wcześniej wyjąć i strzepać,a ja cierpliwie czekam i niech bym tylko sama coś wyjęła z pralki,niech bym spróbowała.Tak samo,jak wyciera buty przed wejściem do domu,podeszwy prawie zdarte,mieszkanie przewietrzone,a ta stoi i wyciera.Lubi dużo rzeczy robić sama ,trudno wszystkie wymieniać,a bardzo się wkurza,jak ja ze zwykłego pośpiechu czy zapomnienia zrbię to za nią,,np.jak jej wytrę ręce lub dorysyję za dużo części ciała lali. Drugie podobieństwo to z kolei do Tobiasza,bo np.Natalka przed wejściem do sklepu mówi,że chce soczek i bułkę z kruszonką,po czym w sklepie mówi,że nic nie chce,a po wyjściu chce znów soczek i bułkę.Więc kupuję mimo jej protestów,bo wiem,że za chwilę zachce się jej.Najgorzej ,jak coś zjem po niej,a ona po chwili to chce,choć sekundę wcześniej mówiła,że mam zjeść.W sumie,gdyby człowiek nie był taki zmęczony i nerwowy,to to wszystko w sumie zabawne jest. Nesiu,Natalka też dodaje"m"'na końcu czasowników i mówi: Idem sobie,przyniesiem,pójdziem itd.Gdy jej czegoś zabraniam,mówi: "obraziona jestem","będziem płakać" lub" krzycię na mamę". Niezłe z tym piwkiem od ziobra(ha,ha!).Natalka ostatnio poznała na placu małego Kubusia i zapytana wieczorem z kim się bawiła,mówi tonem przypominającym: "Z Puchatkiem nie....Z Kubusiem! Co do karcenia klapsem-niestety,zdarzyło mi się to kilka razy.Piszę,niestety,bo zawsze potem mam wyrzuty sumienia i jestem psychicznie wypluta,że w sumie gorsze to niż przeczekiwanie wszelkich buntów.Niedawno koleżanka zbiła po łapkach synka za to,że on bił Natalkę i szarpał za ucho.Zobaczyła szok w oczach Natalki.A następnego dnia moja córka ... zbiła mnie po łapach i wyjaśniła,że to dlatego,że pokapałam miodem na stół.Jaro,obserwując całą sytuację spytał Natalki,kto tak robił,a ona od razu,że ciocia Ania Jędrusia tak biła.I co powiecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tpm, w ubiegłoroczne wakacje moje dziewczynki miały koleżanki w sąsiedniem domku :) zapytane jakie tamte dziewczynki mają imiona, zosia zastanowiła się: malinka, jeżynka? jagódka! :D a tonia mnie dzisiaj rano skarciła, gdy traciłam cierpliwość przy naszym zbieraniu sie do wyjścia, gdy po półgodzinnym wkładaniu skarpetek... to samo zaczęło się dziać z bucikami, coś powiedziałam gniewnie, ale nie jakoś strasznie (bywa gorzej :o niestety) i tonia mi na to: nie mów tak do mnie! - już spokojnie pytam: ale jak? - taką głośną buzią! no cóż, muszę się JESZCZE BARZIEJ STARAĆ nie mieć głośnej buzi :p znów byliśmy dziś w lasach w pobliżu \"naszej\" działki :) oj, jaka tam piękna jesień :) chodząc wzdłuż dróżek zebraliśmy trochę pięknych grzybków, wojtuś uradowany wołał gibki, gibki... dziewczynki rozróżniają już zbierane przez nas gatunki :) znaleźliśmy troszkę gąsek zielonek i ładne malutkie rydze! muszę zamarynować, choć wcale mi się nie chce... mamo natalki ;) mam nadzieję, że to nie był jakiś koszmar senny? u nas "upartość" w lini żeńskiej sie dziedziczy, co pokolenie, to gorzej... babcia, mama.. ja... a moje córki! uch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem wieczorową porą Misiu jak fajnie tak pochodizc po lesie uwielbiam las jesienią i zimą..za czasów licealnych tak sobie z przyjaciółką mieszkającą pod ladsem czesto chodizlysmy,ona nawet w lesie męza swgo przyszłego znalazla..no mi potrzebna była do tego Warszawa... swoja drogą maż z lasu... ja teraz w wiecznym pościgiem za pieniadzem..tak to neistety wygląda aby cokolwiek zarobić musze się niezle narobic..ale mam dosć uzaleznień od kiesy męża,a wydatków i potrzeb masa dzis byłam 8h w szkole, jutro powtórka no a od poniedzialku szkoła zwyla już nei zaoczna i tak w kółko,na szczeście piatki wolne Byliśmy dzis na urodiznach 3 latki Jagody,super dizeczynka mająca etap nie dotykaj-to moje..nabiegalam ise by być sojusznikiem no ale i tortu podjadlam Dzis mój syn ma imieninki. michal z pola spycha..czyli koniec prac polowych dla rolników...ja tego- świeto nawet ważniejsze od urodzin(szczegolnie jak już nie ma ise 18-nastu lat) dobra rozpisalam ise i zmykam do kąpanka.. aha Tpm-moje dizecko pomaga mi już od roku przy ścieleniu lózka a kiedy ja zapominam swego loża pościelić uwaga!!! on podnosi ciężka wersalkę i sam posciel wyciaga..dobrze że jestem wtedy w pobliżu..moje dizeck oze mną spi już od dobrego roku a mąz na kubusiu-Michałka łożu pozdrawiam caluję ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elu u nas z łóżkiem tak samo ze spaniem też tylko niekiedy jeszcze mi dochodzi ten najmniejszy mężczyzna ;) superowej niedzielki mamulki i dzidziulki pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po raz drugi poległam na egzaminie na prawko :D. DO trzech razy sztuka ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, Daleczko:) Kochana, ja tez zdawałam kilka razy, było to 8 lat temu a ja się strasznie stresowałam. Dasz radę, trzymam kciuki za następny raz:) Dziewczyny jakoś tu dziś cichutko. Wróciłam już z pracy o 16 hurrra, choć raz wczesniej. Paulinka od tamtej pory ładnie śpi. Byłam wczoraj u mamy w Oravicy na Słowacji było suuuper, wszystkim polecam. Oki idę coś ugotować:) Nic mi się nie chce. Całuję wszystkie, piszcie piszcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TPM
Cześć! Gruby Misiu-u mnie też,niestety,bywa głośna buzia.Natalkrównież mnie wtedy upomina,mówiąc:Nie mów bzidko,mamo lub: Nie krzyć!Potrafi przy tym zatykać uszy i jest to takie zabawne,że rozładowuje całą sytuację.Ale ja i tak sądzę,że mam za mało cierpliwości.Szczególonie ponosi mne przy posiłkach,gdy Natalka wybrzydza i co chwila prosi o kolejne rzeczy-a to o mniejszą lub większą łyżeczkę, to o ścierkę,gdy się jej coś rozleje.A tu zupa stygnie i nic z miseczki nie ubywa.No i przy ubieraniu też czasem.Niekiedy migiem się ubieramy,a innym razem-to nie,tamto nie.Dama jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🌻 DZIEŃ DOBRY ŚPIOCHY 🌻 Chyba jestempierwsza.Choc pogoda bardzo kiepska bo deszczowa to ja mam od rana super chumorek i z tej okazji zapraszam na poranna kawke(jak zwykle zbożową).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też na posterunku. Siedzimy sobie i słuchamy piosenek :). Ja powoli śmigam sobie na liście i bukieciki robię :). Kawka i śniadanko :) dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×