Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

Biedroneczki sa w kropeczki ..... no no ... sliczna biedronka !!!! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natka po operacji. Lekarz twierdzi, ze jest dobrze, choc jak twierdzi, migdał podniebienny był wielkości sliwki, czego sie nie spodziewał, bo rentgen nie wskazywał iż jest az tak duzy. W zwiazku z czym go wycieli, a nie podcieli, a podcieli oba migdałki gardłowe. W związku z tym ze byl taki duzy, podobno dobrze, ze sie zdecydowalismy w samą pore, bo by doszly nam takie przyjemności jak bezdechy czy duszenia sie nocne dziecka. Mnie wygonili ze szpitala po operacji, bo narazam plod na zarazki szpitalne, siedzi z nia Patryk a ja dostaje fioła w domu, ze mnie przy niej nie ma. Podobno cały czas spi... wybudza sie na siusiu i pytanie, czy jedzie juz do domu do mamy i znowu zasypia... wychodzą jutro. dla mnie to duze wyzwanie emocjonalne... nie do konca sobie radze.. to okropne uczucie jak dziecko po narkozie nagle wiotczeje na rekach... zbyt dosłowne w obrazowaości... co do mnie, miałam skierowanie na patologie, bylam wczoraj w szpitalu na przyjecie na oddział, ale jak uslyszałam, ze nei beda ciąć, tylko sie przyglądać, to stwierdziłam, ze nie mam na to czasu bo wole byc przy Natalii i za zgoda lekarza wyszłam. umowiłam sie z nim, ze jak nic sie do 27 stycznia nie wydarzy wczesniej, to przychodze juz na ciecie... tak wiec o ile synek nie zażyczy sobie inaczej, mam jeszcze niecałe dwa tygodnie :) niestety zamieszanie jakie wprowadzil lekarz kierujacy mnie na ta patologie doprowadzilo do ogolnego chaosu i zamieszania... mojego rozchwiania i wycia przez dwa dni, nagłego powrotu mojego meza z delegacji we Wrocławiu i wypadku jaki mial w drodze powrotnej.. powoli opanowywujemy sytuacje, a ja jestem najszczesliwsza osoba na swiecie, ze jestem w domu i bede jutro jak corka wroci... te hormony mnie kiedys wykończą... tyle doniesien z frontu. Marta - SAMYCH SŁONECZNYCH DNI z okazji urodzin!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItam Kochane w Nowym Roku! Dawno nie zaglądałam, ale to dlatego, że od roku nie mam netu w domu, tylko w pracy, a w pracy zawsze ktoś lub coś woła o atencję... Bardzo miło zajrzeć i poczytać co u Was. Wszystkie te dobre (Mamo Natalki) i złe (Iwka, Isiu) wiadomości. NIe zdołam napisać teraz tego, co bym chciała, bo Mati czeka już w domu na Mamę, ale obiecuję, że to się zmieni i po feriach, jak wrócimy, zakładam net w domu i będę Was nękać swoimi wpisami - a znana tu byłam z długich tyrad, więc strzeżcie się. Mamo Natalki, mam nadzieję, że po urlopie zastanę Cię już rozdwojoną :) Całuję Was wszystkie mocno, Nesia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy w domu. Natalka nie sypia, ciągle sie wybudza płacząc, że ją boli, gorączkuje, jest marudna, tak więc chodze jak zoombi :) i nie mam czasu nawet umyc glowy, bo musze ja ciągle tulić... ma dwa tygodnie kwarantanny, wiec do przedszkola wróci dopiero jak juz pewnie braciszek bedzie na swiecie... nie jest to zbyt dobre wyjscie, bos ei boje, ze odczuje to jakbysmy ja ze wzgledu na brata wyganiali do przedszkola. jakby teraz chodziła, to by sie nic nie zmieniło... ale co ja sie martwie... zobaczymy... co tam w eleganckim swiecie slychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msmsms
Konkurs fotograficzny „ŚPIOCHY” http://www.yeppas.pl/konkursy/spiochy/ Nie raz uchwyciłeś/łas na zdjęciu śpiące dziecko,mamę,brata,szwagra czy też ukochanego zwierzaczka:) Zachęcam do dodania takowego zdjęcia do konkursu:) Konkurs jest kandydatem do super konkursu. Im więcej będzie chętnych do udziału w nim tym prędzej zdobędzie on status SUPER konkursu co wiąże się oczywiście z nagrodami:))) Wartość nagrody rośnie wraz z popularnością konkursu.Im bardziej popularny tym lepsze nagrody( nawet iPody,aparaty czy laptopy!!!) Do konkursu można dodać maksymalnie 3 zdjęcia. Dziewczynki do dzieła:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Mamo N., czy Ty już po, czy jutro Wasz wielki dzień?? Pierwsze spotkanie z dzieckiem jest dla mnie zawsze pięknym przeżyciem, trochę Ci zazdroszczę..:)Pisz, albo niech nam pisze Twój mąż, czuwam tu w oczekiwaniu na wspaniałe nowiny!!! Wróciłysmy w piątek ze szpitala, seria badan potwierdziła b. silną alergię i mała pierś dostaje już tylko w nocy, w dzień nutramigen...Ale jest poprawa, więc katuję ją tym świństwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane, witajcie po dluuugiej przerwie. Wrocilysmy z Nina do siebie. Troche sie nam wyjazd przedluzyl bo mnie choroba zmogla. Wreszcie moglam wylezec w lozku:-) Dziadkowie zajmowali sie Ninka a ja luz!!!!!! Julka, nigdzie sie nie ruszalam bedac w Polsce. Mloda jak zwykle prawie caly pobyt przechorowala. Nie wiem co u Was, pozniej poczytam. Mam nadzieje, ze wszystko w porzadku. Caluje Was goraco!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy Mama Natalki już po ?? Nikt nic nie pisze, nikt nic nie wrzeszczy. Od dwóch tygodni powieka mi drga. Denerwuje mnie to, biorę magnez, nie denerwuje się i powiedzmy że się wysypiam, więc od czego to może być ?? W sobotę zostawiam dzieciaki z tatuśkiem i idę z mamą na imprezkę :D, będzie fajnie :D. Chorowitkom zdrowia, potrzebującym szczęścia :), a na rano każdemu kubeł kawy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieję, że Mama N. mi wybaczy, ubiegnę ją w przekazaniu dobrej wieści:) Są już w czwórkę w domu, mały ważył 4550g, nie wiem kiedy się urodził..wiem tylko, że Kasia zmęczona i obolała. Gratuluję raz jeszcze i czekamy na szczegóły!!!❤️ Julia, od piątku jestem w Poznaniu na szkoleniu. Czas napięty, ale jakbyś się ze mną skontaktowala na gg przykladowo, może coś byśmy ustaliły???Na kom. mam 1 zeta, nie mogę zadzwonić, wybacz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze pisze to troche po czasie... Właśnie wyszłm ze szpitala, bo mieliśy z moim wypadek. Nic mi nie jest, twarz lekko pozszywana, ale nic połamanego nie mam. Auto do kasacji, ja poniedziałku nie pamiętam. Dziś mnie wypisali i będę do końca miesiąca odpoczywać. Jak mnie cos minelo to pisac bo ja z poniedzialku nic nie pamietam :D POzdrowionka i kawa dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raaaju, dalka, co Wam sie na tej drodze przydazylo???? Ja urodziłam 29.01 - czwartek, ale dopiero wyszlismy ze szpitala, bo maly z zoltaczka walczyl... co lepsze, nie leczyli go - zwalczyl ją sam :) jest bardzo silny.... no i ważył swoje - 4550... najwiekszy na oddziale :) co do mnie, przeszlam druga cesarkę - doktor twierdzi, ze znacznie trudniejsza, bo po natali popękała mi macica samoistnie i miałam masę zrostów i deformacji, więc cieli i przebijali się strasznie dlugo. Twierdza, że po pierwsze, dobrze ze sie zdecydowali na cesarkę, bo nie było opcji w tym wypadku, abym urodziła normalnie, a po drugie, że nie mogę sobie pozwolić już na kolejne, bo nie urodze z taką macicą, a cięcie kolejne to juz dla prawdziwego konesera. Generalnie koniec z dziecmi. Niby tak planowaliśmy, ale jest strach, że moze niechcący sie wydarzyć... Co wiecej?..... hm... przy nakłuciu w kregosłup straciłam przytomnosc i obudziłam sie z osmioma osobami nad soba... operacja rzeczywiscie była dość długa i wbrew pozorom - bolesna... bo zniczulony jest brzuch, ale mostek po ktorym mnie walono aby wypchnac dziecko - juz nie.... natomiast wg mnie przeprowadzona tysiac razy lepiej niz tamta, bo szybciej znacznie doszłam do siebie - chodze, czuje sie wprawdzie obolała, ale to pikuś... po tamtej łaziłam na czworaka... a zmeczona... no coż... hormony, przetrzymywanie nas w tym szpitalu 6 dni, obsługa pretensjonalna, lekarze wszystko wiedzący, klimat szpitala, traktowanie przedmiotowe, łamanie wszystkich granic intymności, Natalka, ktora dzowniąc mowiła, ze ja nie chce do niej przyjechac... że chce byc z braciszkiem.... tesknota za nią i absolutny zakaz odwiedzin, bo grypa w szpitalu - czyli samotnosc... wszystko to sprawiło że jestem zmęczona głównie emocjonalnie wiecznym płaczem... jak sie dowiedziałam, że mnie wypisują, to stopień euforii chyba równoznaczny z wygraniem w totka... Pszczółko... ja nie miałam takich odczuc... ani przy Natalce, ani przy Tymku... Patrzyłam i nie czułam, że to moje... choć tu złamał mnie znacznie szybciej,... przeszlismy jedna noc, gdy cierpiał, bolał go brzuch, prężyl sie, nie spalismy, płakał... i juz był moj... najpiekniejszy, najmilszy, najukochańszy... sie rozpisałam... generalnie jestesmy juz w domu i staram sie jakos poradzic sobie z emocjami, wysiłkiem, bólem brzucha, szczebiocącą natalką i obowiązkami... idzie mi narazie kiepsko, ale mysle, ze to kwestia czasu... Natalia zachwycona Tymoteuszem :) całuje Was mocno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalka, wiem, że skasowany samochód nie jest powodem do radości, ale dobrze, że tylko auto do kasacji. Wracaj do formy jak najszybciej. Mamo N., niedługo minie pół roku od mojego pobytu na położniczym, a jak dziś pamiętam wszystko to, o czym piszesz, choć to inny szpital-a jakby ten sam. Zwłaszcza brak intymności...Mnie położna zostawiła nagą przy umywalce (pierwsze wstawanie po cc) otworzyła drzwi na korytarz i wyszła. Jestem pewna, ze zrobila to celowo, bo poprosiłam ją o zasunięcie żaluzji, gdy ściągałam pokarm przy oknie. Usłyszałam wtedy \"a co pani myśli, ze ktoś tu będzie na panią patrzył?\":O O intymności to oni chyba tylko na studiach słyszeli:O Mam nadzieję, ze masz kogoś do pomocy, zwłaszcza, ze NAtalia pewnie domaga się Ciebie mocno? To trudne, gdy wszyscy coś chcą od Ciebie, a Ty potrzebujesz świętego spokoju... Julia....wyszłam z domu po zakupy, uciekłam wręcz od dzieciaków (nie wychodzimy na spacery, bo kaszlą), i zostawiłam kom. Gdy chciałam puscic Ci strzalę, zorientowalam się, ze odruchowo skasowalam sms od Ciebie i nie mam nawet nr. GG Twojego też nie mam, bo zmieniliśmy kompa i zaraz na początku wciął mi wszystkie kontakty...Nie dajmy się temu fatum, co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo N., gratulacje!!!!!!!!!Dobrze, ze jestescie juz w domku. Teraz niech sie wszystko spokojnie uklada:-) Dalka, wspolczuje wypadku. Moze dobrze, ze nic nie pamietasz. Kuruj sie dziewczyno. Julka, Carla calusy!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Misiu, co u Waszej wesolej gromadki???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu! Dużo zdrowia i uśmiechów; pisków wrzasków i zabawy moc; sporo radości z tupotu malutkich nóżek, łez szczęścia z pierwszego uśmiechu, ząbka, słowa i kroku; porozrzucanych wszędzie klocków; przytulenia okrągłej główki i uścisków małych rączek. życzę Wam ja, Leclerck :) PS. Wielki chłop z niego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamo Nataki gratulejszyn, wielki chłopak z niego. Co tam mój przypadek wypadek przy tym :D. Fajne takie malutkie \'\'stworzonko\'\' w domu, tylko tulić i tulić :D. Co do mnie, to dziś byłam na policji i pani policjantka zdziwiona, że nie chcę na męża złożyć zeznań heh. Miłej nocki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małemu nasiliła się znowu żłtaczka... nie wiem czy nei bedziemy musieli wrocic do szpitala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×