Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszła mama

TERMIN SIERPIEŃ 2005

Polecane posty

Misiu, Ty sie nie wypieraj!!!!! To Twoje córki wożą się w wózkach lalczanych:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to fajna zabawa jest :p teraz wożą Wojtusia, a Macieńkiego nie dam powozić!!! (nie mają gondolki ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dustiego pszczoło możesz obejrzeć u bobasów- carla regularnie wstawia fotki:P wózek-najzwyklejszy w świecie- 13 kilo krzaczka wozi bez problemów:D a link w opisie to ten, który wczoraj podała tu na forum marta, może wśród moich znajomych znajdzie sie ktoś kto zechce mu pomóc:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa widzisz Julia, dałabym sobie ręke uciąć, że widzialam juz tego linka na cafe:P Nie musze juz ucinac dzięki Tobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wklejam aktualne zdjęcia pana Mniamko :)http://images20.fotosik.pl/356/76d8d6f01ab2b63dmed.jpg http://images21.fotosik.pl/301/08722eeae33d8d5emed.jpg http://images21.fotosik.pl/301/7323f488e88a3572med.jpg i nieaktualne pt. wiaderko :D -dla Pszczólki, bo wiaderko do kąpieli nie musi być firmowe ani drogie :p http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1d84fd6ef42a4943.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Ty szpiegu!!!!Jestes wszędzie!!!! Wiem, ze nie musi byc firmowe, ale że takie zwykłe mozna zaadaptowac, to bym nie wpadła:P Sprawdza sie? Czy te zdjęcia sa dowodem, że Wojtus zaczął jeść więcej niz podwórkowy wróbelek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój syn nie je!!! on się delektuje :p a smaki ma wyrafinowane... najlepsza jest kaszanka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiaderko sprawdza się od lat, zaczęliśmy go uzywać w pierwsze wakacje Zosi... czyli już prawie 6 lat temu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć jakoś nie mogę obejrzeć tych fot Dastinka i Jaśminki-coś sie tu nie otwiera... Dziś bylam z dokumentami w nowej pracy,szkole-gimnazjum..daleko bo ok 28 km w jedna stronę ale jakoś damy radę,póki co robert bedize z Michasiem we wrześniu siedział w domu-bo ze zlamaną noga nigdzie nie pójdzie.Przygodę miałam niezła,padal deszcz to by nie stać w tym letnim wdzianku na przystanku bo autobus miałam za godiznę,postanowiłam zwiedzić tamtejszy kościół renesansowy..wchodze patrze a tam...trumna na katafalku i ni żywego ducha..tak wiec ze zmarłym posiedziałam sobie w kościele z dobre 30 min,a mysli miałam rózne-wyjdzie zza wieka czy nie,pomodliłam sie i wyszlam,tak padało że ta opcja wydala mi sie najlepsza.. Michał jak wrócilam i wchodziłam do klatki stal pod drzwiami do mieszkania i wolał mama..Robert powiedział że stał i nasłuchiwal jak drzwi do bloku zatrzasna i wolał mnie za każdym razem.. Pozdrawiam cieplutko,sorki za haos..ale muszę uciekać do obowiązków Misiu-synek udany,mój tak samo swe dania spozywa papaap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joł :) Co to dziś wszystkie śpią?? Dziś chodziłam po sklepach i kupowałam sobie dżinsy :(. Total załamka. Wszystkie spodnie szyte na anorektyczki. Jak już znalazłam spodnie to oki dopięłam się, ale opona wystawała znad spodni. Muszę się wziąść za siebie, bo wpadnę w deprechę. idę zrobić sobie warzywa na parze na obiad. Od dziś nic smażonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominisia!!! Słoniątko, ale NIEZWYKLE UROCZE I APETYCZNE!!!! Nie ma ładniejszego widoku niż kobieta w zaawansowanej ciąży!!! Ja też chcę brzuszek!!!! Ela! Ale przygoda z tym katafalkiem....brrrr Pszczółko! Do odważnych i zdecydowanych świat należy!!! Jak się mocno uprzemy i zgadamy to spotkamy się napewno - TAKI ZLOT SIERPNIA 2005 :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwka! A Ty tak nie podpuszczaj, bo latem to do Gdyni staje się już całkiem blisko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruby lalek!!!!! Płakałam ze śmiechu......MIsiu, masz niemożliwe dzieci!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:):) Nesiu ja nie podpuszczam;)ale w Gdyni jest tak ładnie mówię wam :)szczególnie latem.....:) powiedz mi co po dwóch tygodniach diety???dalszą masz? A ja ddzis sobie kupiłam kurtkę wreszcie:):)bo też chodziłam za nią i chodziłam...też widzę ciągle wszystko na anorektyczki:) Dominisiu ładnie wyglądasz:):) mi też nieraz tęskno za brzuszkiem:):) nie zaprzecze że marzy mi się Wiktoria:):):p BUZKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie tak Iwka! Mam następne! Każde nowe dwa tygodnie to nowa dieta. A Ty jak? Trzymasz sie dzielnie? Jak dasz radę, to oczywiscie prześlę Ci następną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie że sie trzymam:):):) jutro będę w pracy to się zwarzę;) jutro kolejny dzień płynny myślałam że będzie gorzej ale nie jest zle:) złamałam tylko zasadę i też wypiłam kawkę bo pierwszy dzień myślałam że głowa mi pęknie....oczywiście po dwóch tyg.poproszę następne dwa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pochlałam..ratunku... kto ze mną.. kocham was..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elu a co za imprezka była,może twoje urodzinki!!!!???? kto dzisiaj kawke ze mna wypije????? my zaraz rodzinnie na działeczke jedziemy,pogode mamy na razie super słońce i ciepełko 🌻 🌻 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój duży syn... dziś po przebraniu go w piżamkę i umyciu zębów, SAM!!! poszedł do ciemnego pokoju i połozył się spać tyle, że nie w łóżeczku, a koło Zosi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!!!!!!!!!!! Pogoda dzisiaj takka super ,ze wcale sie nie dziwie,ze jescze nikt nie zajrzał :) U nas upał w pełni. Dziś niedzielka ,dzień odpoczynku wiec chciałam zeczyc wszystkim miłej spedzonej w gronie rodzinnym niedzielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Misiu gratki dla samdzielnego synusia.. Dominisiu-pogoda przecudna..my tylko na drzemkę od domu zawitalismy. Od 2 dni mój maz obchodzi,było super było tez małzeństwo z 2 latkiem,moj mały by tylko tamtego calował co sie mateuszkowi nie do końca pododbalo. mój synek od 2 dni wola tata...! hura ..wiem ze dla was nei jest to nowośc ale u nas owszem,a jak pytam gdzie tata a taty nie ma w zasięgu wzroku ze skupieniem rozkłada raczki i odpowiada nie ma.A propos słownictwa to jak piszecie u Niuninki i TPM ,Nesi,Mamy Natalki mowa idzie wspaniale a jak u pozostalych szkrabow,mają już duży zasób słów,próbują składać zdania???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elu! Co Twój mąż obchodzi, bo nie napisałać? Imieniny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruby MIsiu!!! No widać doskonale rozumie, że nie jest już malutki!!! Pojawił sie dzidziuś i teraz Wojtuś jest starszym bratem, musi dawać przykład i w ogóle nobilitacja! Ale nie ma co, masz dzielnego chłopca!!! U nas regres w tym temacie. Przez dwa tygodnie zostawiałam Mateuszka po wypiciu mleczka samego w łóżeczku, w ciemnym pokoju i dziecko ślicznie mi zasypiało. Ale potem był weekend majowy, pojechaliśmy na działkę, było wściekle zimno w nocy i ogrzewaliśmy jeden pokój i spaliśmy w nim razem z Matim. I klops! Od powrotu z działki awantury! Tak jak wcześniej obyło sie bez jednej łzy (jak Wam juz relacjonowałam), czym byłam mile zaskoczona, tak teraz płacz, żałość i lament, mamo!!! mama tu, mama nie idzie, mama siedzi trochę, mama śpi tu! a jak wyjdę - gdzie mama! nie mam mamy! Oprócz tych płaczów niezmiernie smutnych zaczął bronić sie przed usypianiem i na drzemki i na noc, w efekcie pozmieniał sobie godziny spania, nie chciał chodzić spać i wchodzić do łóżeczka (a wcześniej, jak przychodziła jego pora to sam mówił - Mati lulu i szedł do siebie do pokoju) No więc skapitulowałam i znowu siedzę z nim w ciemnym pokoju póki nie zaśnie. Trwało ponad tydzień zanim znowu zaczął normalnie zasypiać...oczywiście ja muszę byc w pokoju a jak juz lezy w łóżku muszę go zapewniać, że nie wyjdę, że posiedzę trochę zanim nie zaśnie itp itd., bo on już przy mleku sie pyta= mama tu? mama siedzi? No regres po całości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mąż ma urodzinki..29-te, sama tort upiekłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesiu u nas też Krzysiu to taki mami synek jest!Mowa niestety niezbyt sie u Krzysia posówa,rozumie wszystko tylko mówi bardzo bardzo mało.Ale że 2latka ma to już powie i pokaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nesiu, mialam ten sam regres po Giżycku:O Spalam z Tobiaszem w jednym pokoju i siłą rzeczy byłam obecna przy jego zasypianiu (zawsze tez sobie myślę, że w nowym miejscu ma prawo się bać zostac sam i miękne). To, co sie dzialo przez ponad tydzien po powrocie do domu, było gehenną. Tylko że ja nie dalam sie i nie siedzialam z nim (prawda jest też, że Tobiasz zasypia sam juz od bardzo dawna, i mozna od niego wymagac-a Mati jest nowicjuszem w tej dziedzinie) z lenistwa, ale sluchanie tych dzikich wrzasków było nie do zniesienia. Mimo zaglądania do niego co ok. 5 minut wył wniebogłosy nawet do godziny:O Na szczęście wszyscy przezylismy i sprawa sie unormowala:) Inna kwestia, ze jakbym słyszala \"nie mam mamy\", chyba bym miękła co wieczór;) No wlasnie, mowa....Staje sie frustrujaca-głównie dla Bączka-niemożność konkretnego porozumienia sie z nami. Wiele rozumiemy na podstawie dźwięku, gestu, słowopodobnego tworu-ale też czasem nie wiemy totalnie o co mu chodzi, a że synuś impulsywny jest jak mamusia, to sobie wyobraźcie, jak to sie konczy:O Do tej pory zna moze kilkanascie \"słów\", licząc przeważające w tym zestawie onomatopeje:P Wiem, że zacznie mówić i nie to mnie martwi, ile ta niemoznośc porozumienia się z nim i nerwy, które towarzyszą każdemu \"chce\":( Misiu, Wojtusia-samosie ucałowac ode mnie prosze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pszczółko! Pocieszyłaś mnie, dzięki. Już myślałam, że tylko Mati jest taki wrażliwy na tym punkcie, tymczasem do dobrego łatwo sie przyzwyczaić! I masz rację, że kiedy dziecko już mówi, trudniej byc konsekwentną, bo te słowa mają znaczenie, niosą jakąś treść. A co do frustracji związanej z niemożnościa wypowiedzenia się-ten najtrudniejszy etap my mamy już za sobą, a też nie było lekko, bo Mati ma temperamencik. Potem był okres strasznie smieszny, bo Mai, jak sie w końcu głupia matka, albo kto inny domyślił o co mu chodzi, wykrzykiwał: taaa, dobzie!Ale najważniejsze co chcę napisać to to, że właśnie ta niemożność, choć uciążliwa, najbardziej mobilizuje dzieci do postępów w mowie. Czytałam o tym, że dzieci, których matki w lot odgaduja wszystkie intencje, mówia dużo później, bo zwyczajnie nie mają po co się starać. U nas to jest tak, że Matim zajmuje sie kilka osób - ja, mąż, niania i dwie babcie i oczywistym jest, że przez to Mati musiał sie starać różnym osobom różne rzeczy wytłumaczyć.Ale właśnie w tej mądrej książce czytałam, że jest jedna z metod, żeby udawać, że się nie rozumie, gdy np dziecko prosi o jedzenie, żeby je zmusić, by werbalnie o nie poprosiło. To chyba drastyczne dość i dotyczy technik dla starszych niż nasze dzieci, ale napewno coś jest na rzeczy. A u Matiego zachodzi śmieszny proces - mówi bardzo dużo, powtarza wszystko, ale - wyrazy, które ślicznie wymawiał, bardzo wyraźnie i dokładnie, teraz jakby zaniedbuje, nie skupia się nad nimi, ułatwia je sobie - wcześniej mówił wszyscy a teraz siścy wcześniej mówił jisoko (wysoko) teraz mówi jiso, itd itp no i masa jest samych końcówek wyrazów, szczególnie tych długich np. kiedyś weszłam do domu a Mateusz po przywitaniu się krzyczy: chodu! chodu! Ja nie mam pojęcia o co chodzi, ale z miny syna nie wynika, że o ucieczkę, tylko że coś ode mnie chce, dopiero jak powiedział auto doszłam, że chodziło o słowo \"samochodu\":) Zamiast dzień dobry mówi dobri, zamiast dziękuję dziedzie, proszę jest poosze a zamiast przepraszam pepe.Gdy próbuje powiedzieć Mateuszek wychodzi mu Macziuśiek, już tak się kilka razy przedstawił zapytany i ludzie myślą że on Maciuś! Mam z nim teatr! Raz jak ociągał się z podejściem do mnie, żebym go ubrala, bo mieliśmy iść na spacer, powiedziałam mu, że w takim razie nie idziemy, bo mi na spacerze nie zależy i usiadłam na kanapie - to spowodowało wybuch płaczu a potem moje dziecko, nadal łkając, ocierając sobie łezki, podeszło do drzwi wyjściowych i przez te łzy mówi: ja....idę sama!!!Sytuacja wymagała konsekwencji i powagi....chodziło o to by do mnie podszedł, żebym go ubrała, ale po takim tekście nie wytrzymałam i wybuchnęłam głośnym śmiechem! O jejku, ale pojechałam z tym pisaniem....to z nerwów, mam niebawem poprawkę tego egzaminu, co go lunęłam i nie moge spać a nauka już mi do głowy nie wchodzi. Wybaczcie Kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×