Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gochaa

kobitki ktorej sie udalo po CLOSTILBEGYT????

Polecane posty

Gość gość_ruda
Dziękuję Olenika za Twój optymizm. Ja też jestem pełna nadziei. Mnie narazie prawie nic nie boli, dwa miesiące temu czułam jak pęcherzyk miał ok 25-30 mm. Pozdrawiam i też trzymam kciuki za Ciebie i wszystkie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martusia1980
Witam wszystkie starające, jestem tu nowa. Od przyszłego cyklu mam zacząć starania z Clo jestem pełna nadziei, choć czytając wpisy to ją trochę tracę:( W marcu poroniłam i od tego czasu moje pęcherzyki nie chcą rosnąć... nie mogę zajść w ciążę. Mam te szczęście mieć już dwójkę dzieci ale marzę jeszcze o jednym. Więc tym bardziej jestem zdziwiona, że nie mogę zajść w ciążę! Życzę wszystkim powodzenia i dwóch kreseczek na teście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Martusia1980, skoro masz już dwa maluchy to i trzeci będzie :) Witamy! Dziewczyny, nie mogłam wczoraj normalnie funkcjonować tak mnie bolało..! Dlatego z mężem były przytulanka jeszcze wczoraj, tylko nie wiem czy to tak dobrze drugi dzień z rzędu.. Dzisiaj prawa strona gdzie były dwa pęcherzyki się uspokoiła, natomiast lewy jajnik daje mi dalej w kość (na ostatnim usg był on mniejszy o 2-3mm od dwóch pozostałych). Chciałabym żeby się w końcu kiedyś udało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Witamy Martusia. Nie załamuj się czytając nasze wpisy. Wyrzucamy tutaj nasze wątpliwości, niepowodzenia. Jest nam wtedy troszkę lepiej jak można się wygadać. Ale tak naprawdę to każda z nas ma dużo nadziei :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Olenika uda się. Czasami trzeba troszkę poczekać, ale zobaczysz jeszcze i Ty i ja będziemy się cieszyć z dwóch kresek ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bransoletka32
U mnie sonohsg przebiegło sprawnie...Zgłosiłam się do szpitala, ordynator zapisał mnie na badanie już 6 dnia cyklu. Rano na 8 zgłosiłam się na izbę przyjęć (musiałam zrobić wcześniej posiew z kanału rodnego). Nie musiałam się przebierać w piżamę, kapcie itp. Dostałam łóżko i na nim do ok.10.00 czekałam na zabieg,który trwał ok 5 minut. Ból zdecydowanie do wytrzymania.Był przy mnie ginekolog, stażysta i 2 położne - więc pełna obstawa:) W domu wzięłam ketonal ok. 7 bo w szpitalu u nas nic przeciwbólowego nie dają. O 12 z wypisem opuściłam szpital. Tego dnia czułam się bardzo obolała i osłabiona. Przeleżałam go w łóżku. Kolejnego dnia było zdecydowanie lepiej. Niektórzy twierdzą, że najlepiej jest współżyć w dniu badania bo to zwiększa szansę...ja nie byłam w stanie:( Tak czy inaczej nie było tak strasznie. Czasami u dentysty jest gorzej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
gość_ruda, dzięki za pozytywne słowa! :) Właśnie dzisiaj się dowiedziałam od koleżanki, że przez 3 miesiące nie miała pojęcia, że jest w ciąży bo miała okres normalnie. Aż mnie jakieś głupie myśli naszły, że może i u mnie tak jest, ale po chwili walnęłam się w głowę, bo przecież co miesiąc mam monitoring :D bransoletka32, dzięki za opisanie badania :) Ja dzisiaj na 19.00 do gina na sprawdzenie co z pęcherzykami się dzieje. Trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bransoletka32
Olenika - trzymam kciuki! Daj znać co i jak. Czekamy na dobre wiadomości. Ja mam monitoring w poniedziałek. Mam straszne nudności od samego rana i nie wiem czy wiązać to z CLO (bo to mój 1 cykl z nim i dzisiaj biorę ostatnią 5 tabletkę) czy to jakiś wirus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Olenika koniecznie daj znać jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Bransoletka ja w pierwszym cyklu brałam 1 tabletkę przez 5dni. Miałam nudności i bardzo źle się czułam. Ale w kolejnym cyklu choć brałam 2 tabletki to już nic mi nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Jestem załamana :( Chce mi się wyć... Już na początku badania lekarz powiedział, że chyba zrobił się polip, był zdziwiony, że w poniedziałek go nie zauważył przy badaniu, ale powiedział, że to nic pewnego bo teraz endometrium jest grube przed okresem i najlepiej to sprawdzić na początku cyklu :( Już mnie nie interesowało po tych słowach co ma mi do powiedzenia.. Pęcherzyk jeden pękł, drugi ma 31 mm... trzeci najprawdopodobniej się wchłania... Dziewczyny, mam dość! Człowiek pragnie dziecka i tu takie coś! :( Odechciało mi się wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Olenika Ty się teraz nie załamuj tylko działaj. Jeden pęcherzyk pękł a drugi może zaraz pęknąć. To drugą kwestią zajmiesz się później, chyba że lekarz zabronił Tobie teraz starać o dziecko. Pamiętam jak moja koleżanka wyplakiwala się że lekarz powiedział że raczej u niej będzie ciężko z zajściem w ciążę i do tego miała bardzo dużą torbiel. Poszła do szpitala, aby lekarz przyjął ją na oddział, aby operacyjnie usunąć torbiel, a tu nagle lekarz mówi. Proszę Pani nie możemy usunąć tego Pani, ponieważ jest Pani w ciąży. Wszystko wskazywało, że nie będzie dobrze, ale los chciał inaczej. Ja naprawdę wierzę w to Olenika, że i Ty to niebawem usłyszysz. Sprawiasz wrażenie dobrej, sympatycznej, miłej osoby, a dobro zawsze do nas wraca. Głowa do góry. Poczekamy co powie lekarz na następnej wizycie. A ja chyba prawie nic nie czuje. Więc chyba pęcherzyk mi nie urósł. Zobaczymy we wtorek. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
gość_ruda, bardzo Ci dziękuję za te wszystkie miłe i wspierające słowa ❤️ Wczoraj wyszłam od lekarza, oczywiście zaczęły płynąć mi łzy, aż nie potrafiłam mężowi opowiedzieć co się działo na tej wizycie.. Gdy usłyszałam od lekarza, że nie jest pewien ale możliwe że zrobił się polip to już nic więcej do mnie nie docierało :( Powiedział, że z tego dużego pęcherzyka to nic nie będzie na 99%, bo jest duży no i do tego jestem już po owulacji więc podobno gdy jeden pęcherzyk pęknie blokuje wszystkie pozostałe. Zdecydowana jestem na hsg, lekarz dał mi wczoraj skierowanie. Najgorszy jest ten czas teraz i czekanie.. i to leżenie w szpitalu.. Wolałabym żeby mnie bolało, ale żebym mogła zaraz po badaniu wyjść do domu. No nic.. im szybciej się zdecyduje tym lepiej, bo to pewnie gdzieś w myśli będzie mi ciągle siedziało :) Powiedział mi też, że co jak co, ale dosłownie mnóstwo jest przypadków, że kobiety mają w jajowodach mikrozrosty i po hsg zaraz zachodzą w ciążę. Opowiadał mi nawet, że jego koleżanki po fachu córka nie mogła przez 2 lata zajść w ciążę, aż w końcu odpuścili sobie starania. Po jakimś czasie stwierdziła, że jednak zrobi badanie hsg.. Obraz tego jej badania był totalnie dziwny, zamazany. Od razu po badaniu była zaszła w ciążę i teraz jest matką dwójki dzieci. Więc może, może.. Zostały mi dwa cykle z clo i chce je wykorzystać, może na Boże Narodzenie w końcu otrzymamy piękny prezent i będę w końcu szczęśliwa.. Jeśli się po hsg nie uda to na jakiś czas zawieszam starania.. zbyt dużo mnie to kosztuje nerw, stresu.. W ogóle chyba się nieźle rozpisałam, wybaczcie. Musiałam z siebie wszystko wyrzucić 🌼 Dzisiaj powiedziałam też mojej mamie o tym co lekarz wczoraj powiedział i że w ogóle staramy się o dziecko no i że czeka mnie hsg :) Chciałam żeby wiedziała. I taką czuję ulgę... Jeszcze ona mnie utwierdziła w tym, żeby zrobić to badanie, że to nic strasznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Olenika ja już chyba wcześniej też pisałam, że jedna z moich koleżanek też ugo się starali. I ona poszła na udrażnianie jajowodow . I w pierwszym cyklu po zaszła w ciążę. Ja tylko się trochę boję, że to wszystko o czy piszemy to przede mną. Dzisiaj troszkę i ja się rozkleilam. Wspomnialam dzisiaj sobie o mojej kolezance co niedawno zaszła w ciążę i łzy same zaczęły mi kapać :-( W takim momencie dobrze mieć u boku czulego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bransoletka32
Dziewczyny dobrze, że mamy jeszcze jakiś punkt zaczepienia. Ze można coś robić i ze nikt nie przekreśla u nas szansy na macierzyństwo. Olenika z tego co piszesz masz jednak szansę na 2 kreski jeszcze w tym cyklu. Gość_ruda liczę że u mnie będzie podobnie do Ciebie i objawy nudności po Clo nie będą mnie męczyć. Jutro wizyta u ginekologa, to będzie 12 dc. Zasatanawiam się czy Clo w ogóle na mnie działa. Pozdrawiam Was i życzę fajnej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Dziewczyny, ja jeszcze kilka dni temu też pisałam, że nic nie czuje oprócz minimalnego kłucia po lewej stronie i co? :) Na usg 3 spore pęcherzyki których nie czułam.. Teraz mam jedynie nadzieję, że ten duży pęcherzyk pęknie i nic się z niego nie zrobi.. oraz, że tego polipa wcale nie ma.. Nie mogłam spać dzisiaj przez to wszystko. gość_ruda, u mnie bardzo dużo bliskich znajomych jest w ciąży..w rodzinie również, ogólnie jest ok, ale mam czasami takie dni, że nie mam ochoty się widzieć z tymi osobami, patrzeć na ich brzuchy i na to jakie są szczęśliwe..bo niestety, ale odnoszę wrażenie, że te którym szybko się udało nie mają pojęcia co takie osoby jak my przechodzimy.. Tak mi się przypomniało coś jeszcze co jak byłam na badaniu mnie rozbawiło :) Ledwo weszłam do gabinetu zadzwoniła do lekarza jakaś dziewczyna. Powiedziała, że dostała okres więc kazał jej brać clo, później duphaston(2 tabletki dziennie przez 10 dni - standardowo). Zapytał ile cykl jej trwał... i nagle " ile?! bardzo krótki... " no i się przyznała, że duphastonu zjadła dwa opakowania! Czyli po 4 tabletki dziennie brała.. Lekarz się za głowę aż złapał. Później na koniec badania powiedział, że jest po owulacji mam zacząć brać duphaston i przypadkiem nie tak jak ta pani 2 opakowania :D Powiedział, że go załamała bo tak jej wszystko tłumaczył i cała kartkę rozpisał to i tak wzięła inaczej :D Mnie to rozbawiło, miło było też czuć, że ktoś gdzieś tutaj blisko się stara ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olenika, masz rację te osoby, ktorym udalo się szybko i bez problemu to nie rozumieją co przeżywają osoby które walczą długo. Niestety to odsuwa ludzi od siebie. A jeszcze te pytania ludzi, ktorzy nie maja pojęcia że macie problemy typu "a wy kiedy?" " na co czekacie?"... No to już jest porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
gość, u mnie wielu znajomych i rodzina się domyśla, że od dawna staramy się o dziecko.. ale chyba mało ich to wzrusza, bo potrafią zapytać kiedy w końcu u nas się dziecko pojawi.. Jaka to ironia losu u mnie :/ Kiedy zdecydowałam się na hsg, okazuje się że mogę mieć polipa i trzeba będzie go usunąć..no i ten duży pęcherzyk 31 mm.. wszystko naraz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olenika nie martw się na zapas bo to jeszcze nic pewnego, może akurat się okaże, że wszystko jest w porządku, często tak jest. Będziesz się martwić jak coś będzie, teraz nie warto a nawet jak coś będzie to nie jest to sytuacja bez wyjścia przecież, jesteś pod opieką lekarza to bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Olenika a kiedy idziesz na kolejne usg? Ja miałam w drugim cyklu pęcherzyk 30 mm i sam pękł, tylko musiałam poczekać ok tygodnia. Ja idę już we wtorek i zobaczymy. Dzisiaj mam wrażenie, że coś mnie zaczyna ciągnąć. No cóż czekam i dzialam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy, uśmiechałam się to czytając :) Ja po prostu się boję i martwię, bo mam tą ostatnią wizytę ciągle w głowie..szpital to dla mnie coś strasznego.. Pewnie przez to, że nigdy w nim nie leżałam. Za każdym razem usg było ok, aż tu nagle w piątek mi wszystko runęło i nie mogę się pozbierać. Siedzi mi to w głowie, że jeśli będzie polip to znowu się wszystko przesunie w czasie.. Wszystko nie tak. Jeszcze tak się zastanawiam.. lekarz sam nie miał pojęcia czy to polip czy tylko błona śluzowa przerośnięta(jakoś chyba tak to nazwał). Dziwił się, że w poniedziałek na usg tego nie zauważył gdzie endometrium miało 5,6 mm.. a zauważył w piątek gdzie endometrium miało 11,2 mm. Mam iść na usg, bo jeśli jest polip to najlepiej widoczny będzie zaraz po okresie przy cienkim endometrium, nie teraz. W dodatku z każdego monitoringu zapisuje mi wszystko na takiej karcie która jest dla mnie i którą on sobie kseruje dla siebie. W rubryce "endometrium" napisał mi " niejednorodne" ale nic nie napisał o polipie. Widziałam na różnych forach, że jeśli jest polip to lekarz podaje jego wymiary, a ja ani wymiarów ani nic wspomnianego o polipie.. Żeby było dobrze, żeby było dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bransoletka32
Olenika! Dzisiaj dołączam do Twojego klubu. Byłam na wizycie u ginekologa i dowiedziałam się, że dostrzega polip lub, że jest to śluzówka. Muszę czekać do obserwacji kolejnego cyklu:( Lekarka również zdziwiona bo mimo moich regularnych wizyt nie widziała tego wcześniej. Owulację mam z prawego jajnika. Działamy, ale entuzjazm gdzieś opadł... Życzę Tobie i sobie tej "śluzówki";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
bransoletka32, no nieee... my dwie w praktycznie tym samym czasie i ta sama diagnoza :) A powiedz mi jak to przyjęłaś? Bo u mnie dwa dni płaczu, nerw i stresu żeby to nie był polip. Dopiero dzisiaj zaczęłam jakoś w miarę funkcjonować :) Staram się być dobrej myśli, że skoro przy endo 5,6 mm nie było nic widać na usg w poniedziałek, a w piątek raptem coś się pojawiło przy endo 11,2 mm. Umówiłam się wstępnie na usg do koleżanki, która nie jest ginekologiem, zajmuje się tylko i wyłącznie usg, jest naprawdę fachowcem w swojej dziedzinie. Mam się pojawić u niej w środę wieczorem żeby oceniła swoim okiem co tam takiego jest i czy jeszcze jest? Ale sama nie wiem czy to dobry pomysł..chociaż w sumie nic nie tracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bransoletka32
Oleniko...przyjęłam to bardzo spokojnie bo pomyślałam o Tobie już w gabinecie ginekologicznym;) Ja poczekam do kolejnego cyklu - wtedy będę się ewentualnie przejmować. Moja ginekolog też nic nie wspomniała o polipie przy opisie endomendrium. W piątek idę do innego ginekologa (tylko dlatego że moja lekarka będzie na urlopie i poleciła mi sprawdzić co ostatecznie z 2 dominującymi jajeczkami )- jestem ciekawa jego opinii. Moja siostra jest lekarzem i wiem od niej, że do USG trzeba być naprawdę dobrym specjalistą z wieloletnim doświadczeniem. Ja dzisiaj patrzyłam w monitor i widziałam tam tylko czarno-białe mazaje:) Męczy mnie już to czekanie od cyklu do cyklu... Ale jest nas całe mnóstwo i wierzę, że warto uzbroić się w cierpliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie kobietki. Na forum nie jestem nowa, w kwietniu tego roku po raz pierwszy zaczęłam stosować clo + ovitrelle na pęknięcie pęcherzyka i w ten czas sporo tu zaglądałam i pisałam z innymi starającymi się dziewczynami. Na mnie kuracja podziałała i 28.04.2016 odebrałam wyniki hcg potwierdzające, że spodziewam się dzidziusia. Przez ponad 3msc-e nosiłam go pod sercem i byłam najszczęśliwszą kobietą na ziemi. Wiedzieli już wszyscy, rodzina, przyjaciele, znajomi i nagle bańka prysła. Teraz rozpoczęłam starania na nowo, przez 5 dni brałam po 1/2 tabletki clo i w niedziele zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka, teraz czekam na efekty. Mam nadzieję, że ten cykl będzie szczęśliwy dla każdej z nas i w listopadzie będziemy na usg oglądać nasze maleństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Lupilupa bardzo mi przykro, że tak wszystko się potoczyło. Fajne jest to, że nie załamujesz się, tylko działasz dalej. Na pewno będzie wszystko dobrze. Trzymaj się cieplutko. Odezwę się jeszcze dzisiaj, bo za 3 godz. mam usg. Ale nie wiem dlaczego w tym miesiącu nie mam nadziei. Wcześniej podchodziłam do tego inaczej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik321
Witam dziewczyny ja też jakiś czas temu byłam osobą ,która często pisała na tym forum. Lupilipa bardzo mi przykro, wiem doskonale co czujesz,nawet często myślałam o Tobie i cieszyłam się, że chociaż Tobie się udało i jesteś dowodem na to że clo działa.To okropne i niesprawiedliwe co Cię spotkało. Ja prawdę mówiąc jeszcze się nie pogodziłam z tym co się stało.Dla wiadomości innych dziewczyn ,zaszłam w ciążę w 2 cyklu z clo ale w 7 tygodniu ciąży okazało się,że moja ciaża jest bezzarodkowa(puste jajo płodowe)W czerwcu miałam zabieg,teraz od 2 miesięcy staram się bez clo ,tak zalecił lekarz.Mamy próbować przez pół roku.No i na to wszysko od 2 miesięcy mam jakieś plamienia przed @ ,jutro idę do lekarza i zobaczymy jaka będzie diagnoza .Lupilupa fajnie ze się odezwałaś i jeszcze raz bardzo mi przykro. A za resztę dziewczyn 3mam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosik321
No i za Ciebie Lupilupa oczywiście tez :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
gość_ruda, daj znać koniecznie! Ja mam wielką ochotę odstawić te wszystkie leki w cholerę... Od tylu lat mam okres i nigdy nic nie miałam, żadnych problemów, a tu 4 miesiące brania hormonów i podejrzenie polipa... Masakra! Jeszcze jak czytam to co dziewczyny piszą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lupilupa
Gosik123 nie masz pojęcia jak się cieszę, że piszesz. Stęskniłam się za Tobą i Tekila. Parokrotnie zbierałam się na to, aby tu napisać, ale wciąż ciężko było mi się otworzyć i tak "publicznie" wyłożyć kawę na ławę :) Podczas pobytu w szpitalu, każdy mi powtarzał jak mantre, że dojdę do siebie dopiero jak znajdę w kolejną ciążę. Ponoć to jedyne lekarstwo na stratę. Super, że i Ty się nie podajesz i starasz się nadal. Lekarz ma rację nie szprycujac Cię od razu hormonami. Po takich przejściach organizm działa że zdwojoną siła i często zachodzi się w ciążę z marszu. Mi też tak kazali, ale po obserwacji moich cykli okazało się, ze jajeczko samo nie pęka, dlatego teraz mam znów doping. Gosik, który to cykl starań? Ja miałam dwa cykle koniecznej przerwy i dopiero teraz dostałam zielone światło. Dziękuję wszystkim za słowa otuchy. Teraz drogie Panie bierzemy się w garść i idziemy prosto do celu. Do końca roku ma być 100% sukces :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×