Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gochaa

kobitki ktorej sie udalo po CLOSTILBEGYT????

Polecane posty

Gość malinowa 30
No właśnie. Cisza przed burza. Może po tej ciszy będą dobre wiadomości ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaanaa
Ja wczoraj bylam na monitoringu w 6dc. Endometrium chyba dobre jak na ten dzien bo ma 7mm. Zadnych nowych torbieli co mnie bardzo cieszy. Kolejna wizyta w poniedzialek. Zobaczymy wtedy jak sie pecherzyki maja:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klementyna_
Hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Dzisiaj moja bardzo dobra koleżanka powiedziała, że jest w ciąży. Bardzo cieszę się jej szczęściem i życzę co najlepsze, ale nie ukrywam, że ledwo się powstrzymałam od łez. Pierwszy raz byłam w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
gość_ruda, to wyobraź sobie co ja czułam kiedy w czerwcu dowiedziałam się o ciąży naszych bliskich znajomych..dwa tygodnie później na rodzinnym obiedzie mojego męża siostra powiedziała, że jest w ciąży...już mają jedno dziecko.. Nie potrafiłam się cieszyć, to był dla mnie kolejny cios w tak krótkim czasie. Jakby tego było mało kilka dni później zaprosiliśmy znajomych z którymi dawno się nie widzieliśmy, chciałam zaszaleć, rozluźnić się... No i co? Koleżanka powiedziała, że jest w ciąży... Ale wtedy spłynęło po mnie jak po kaczce. malinowa 30, jak Ty się czujesz? działasz? :) Mi się chyba wszystko pokićkało w tym cyklu.. Owulację miałam potwierdzoną 21.09, dzisiaj jest 29. a mnie boli ten prawy jajnik z którego miałam potwierdzoną owulację na monitoringu i to boli tak jakby dopiero teraz ta owulacja nastąpiła...co więcej.. coraz bardziej zaczynają boleć mnie piersi.. Zawsze tuż po owulacji zaczynały mnie boleć, a tu dopiero teraz wszystko się "obudziło" gdzie ja za jakiś tydzień powinnam dostać już okres.. W ogóle nawet brzuch mnie chwilami boli na okres. Nie uwierzę w żadną ciążę, trochę się martwię, że mi się wszystko pokićkało przez te tony leków... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olenika, kochana, ja wiem że masz nadzieję i trochę wierzysz. Wiem co ci w główce siedzi, tak jak kazdej z nas. A i jeszcze jedno, ból jajnika i piersi, nawet coraz mocniejszy, to też jest objaw zbliżającej się @ . nie ma co wierzyć w to wszystko. Oczywiście tak czy siak trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Wiesz.. jeszcze jakiś czas temu za każdym razem miałam ten 1% nadziei, ale już nie mam. Tyle razy się nie udało, tyle miesięcy to już trwa więc dlaczego miałoby się teraz udać? :( To jest smutne i teraz jakoś tak o tym nie myślę, praca, dom, obowiązki.. ale gdy w końcu pojawi się okres znowu będę pół nocy płakać.. Co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Olenika nie mów tak. Każdej jest tu nam ciężko. Ale w żadnym wypadku nie można tracić nadziei. Ja jak wiesz też mam chwile słabości i płaczę, ale zawsze potem staram się napełnić nadzieją. Był kiedyś program Grażyny Wolszczak ,,Przychodzi baba do lekarza,, w którym z resztą bralam udział. Tam mówili o tym, że jeżeli kobieta jest szczęśliwa to łatwiej zajść jej w cieszę. Głowa do góry i walczymy wszystkie razem. Po to tu jesteśmy. Ja na twoim miejscu zrobilabym test. Jak wyjdzie negatywny, czego oczywiście nie życzę ti już nie będziesz się dręczyc. Trudno jak nie tem miesiac to inny. Ja zawsze uważałam, że wszystko dzieje się po coś. Oczywiście życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaGórka
Cześć Dziewczyny! Ja stosowałam clostilbegyt, ale bez skutku. Miałam kiepski śluz, a clostilbegyt jeszcze go wysusza. Jak wszystkie wiemy, śluz do poczęcia naturalnego jest konieczny. Udało mi się po innych lekach (Lametta - krótko, duża dawka i encorton). Pozdrawiam i życzę powodzenia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
gość_ruda, wiem ale ciągle jest tak samo.. W tej chwili bolą mnie strasznie piersi, jak zwykle zresztą przed okresem :/ Niech już ten okres szybko przychodzi, bo mnie teraz wszystko irytuje przez ten ból..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa 30
Hej Kochane. Olenika działam i działam ale co z tego będzie to się okaże za parę dni. co miesiąc od 22 dnia cyklu miałam plamienia choć wszystkie hormony w najlepszym porządku. Więc za 4 dni będę wiedziała czy coś tam się dzieje czy dalej comiesięczne rozczarowanie. Chociaż po hsg mam więcej nadziei. Trzymam kciuki za resztę babeczk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
malinowa 30, cały czas trzymam mocno kciuki! Ty wiesz! ;) Ja mam 9 dni do okresu, ale podejrzewam, że dostanę go wcześniej, bo dzisiaj już 3 dzień boli mnie podbrzusze, tak więc zbliża się wielkimi krokami... :( Znowu nic z tego... Do tego z mężem się cały czas kłócę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Jaka tu cisza.... Mi zostało już tylko 5 dni do okresu wg kalendarzyka.. Lekarz mi mówił, że jeśli dwa dni po odstawieniu duphastonu nie będzie okresu to mam zrobić test. Generalnie od tego czasu u mnie mija już 6 dzień i nadal nie mam okresu, ale u mnie to norma. Nic się poza tym nie dzieje, czekam na okres :) malinowa 30, a Ty jak? A reszta dziewczyn? ktoś się jeszcze stara? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Olenika ile dni bierzesz duphaston. Ja biorę przez 5 dni, a potem zazwyczaj czekam 5 dni na @, ale zdarzyło się że czekalam chyba 10 dni. Niestety nie była to ciąża :-( . Teraz powinnam dostać w weekend. Wiem że nie jestem w ciąży, bo robilam juz dwa testy, gdyż mialam problemy z kręgosłupem i musialam brać silne leki, więc wolałam mieć pewność, że nie zaszkodze dziecku. W sumie w tym miejscu może dobrze wyszło że nie zaszlam w ciąże, przynajmniej wyleczylam się i będę teraz zdrowsza. Teraz bardzo czekam na @, aby zacząć brać clo. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Ja od 16 dc przez 10 dni. Ostatnio gdy lekarz na monitoringu stwierdził owulację chyba w 14 dc kazał od razu zacząć brać. Który to już Twój cykl z duphastonem ? A który z clo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Ja wczoraj miałam zrobić test, korciło mnie. Niestety znowu w 29 dc pojawił się okres.... Starania od nowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Ja Duphaston biorę jakoś od listopada. Ja po antykoncepcji dostalam tylko raz @, a potem nic, więc musialam zacząć brać. Jesli chodzi o clo to brałam w lipcu i sierpniu. W związku z moimi problemami z kręgosłupem lekarz powiedział żebym nie brała w ostatnim cyklu, ale za to samoistnie bez dyphaston dostalam @. We wrześniu miałam zacząć brać duphaston trochę później bo miałam urlop i nie mogłabym być monitorowana, ale dostałam jeszcze przed wyjazdem, ale i tak się okazało że nie mam brać clo. Pierwszy mój cykl z clo nie przyniósł nic. Moj organizm nie zareagował. W drugim brałam podwójną dawkę, czyli 2 razy przez 5 dni. No i efekty były 30 mm i sam pękł, nie mam torbieli, właśnie po tym cyklu dostalam samoistnie @. Teraz jak dostanę @ to będzie trzeci cykl z clo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Ja teraz spróbuję się skupić na przygotowaniach do ślubu i na zrzuceniu paru kilogramów, ktorych mam dużo za dużo. Podobno to też ma wpływ na zajście w ciąże. Oczywiście będę walczyć dalej, ale temat zastępczy pozwoli mi nie przejmować się tym za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
gość_ruda, oj to super! To zawsze odwraca uwagę, a przygotowań jest cała masa i nie ma czasu o niczym myśleć :) Postanowiłam sobie, że pójdę na siłownie, zacznę jeździć na basen, żeby nie siedzieć wieczorami bezczynnie w domu. Ja generalnie już tak o ciąży nie myślę, jak mi się przypomni to na chwilę. Najgorsze momenty są zawsze gdy pojawia się okres i te resztki nadziei gdzieś znikają.. Cóż. U mnie owulacja występowała bez tych wszystkich leków, ale mimo wszystko dostałam clo, duphaston chociaż okres miałam regularnie średnio co 30 dni. No i tak sobie biorę... przez 5 dni clo. Pół tabletki rano, pół wieczorem, wszystko jest ok. W pierwszym cyklu na lewym i prawym jajniku pęcherzyki dominujące, same pękły. Drugiego cyklu nie miałam monitorowanego, bo lekarz był na urlopie, natomiast trzeci cykl z clo to dwa pęcherzyki dominujące w prawym jajniku i też same pękły. Nie mam już pomysłów, wszystko jest niby dobrze... Ostatnia opcja to badanie hsg, ale póki co się go boję i jak jeszcze pomyślę, że musiałabym zostać w szpitalu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Olenika ile już się starasz o dziecko? Wiem, że 3 miesiące bierzesz clo. Myślę, że jeżeli długo już się starasz to warto zrobić takie badanie. Trzeba sobie przetłumaczyć, że to dla naszego dobra. To badanie trwa krótko, więc może nie będzie tak źle. Podobno jest nieprzyjemne, ale nie powinno boleć. Za to korzyści z takiego badania będą duże. Przed takim badaniem warto najpierw wysłać faceta na badania. Jego to nic nie boli, a może rozwiązanie jest dużo prostrze. Ja bez wahania bym się zdecydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Staramy się od sierpnia 2015 i to tak z małymi przerwami. Były z 3-4 takie miesiące gdy miałam ciche dni z mężem więc te cykle całkowicie poszły na straty. Jestem bardzo niecierpliwa.. Wyczytałam wczoraj, że jest takie coś jak sono HSG o czym pojęcia nie miałam. Ja się tego badania nie boję, już w tej chwili mogłabym na nie jechać gdyby tylko chcieli je zrobić. Mnie przeraża ta doba w szpitalu.. Jeszcze gdyby wyniki nie były zbyt ciekawe to bym chyba tam zwariowała do reszty. Mąż badanie nasienia robił dwa razy i ma niby wszystko w normie, dodatkowo bierze profertil. gość_ruda, a Ty jak długo się starasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
My zdecydowaliśmy się w zeszlym roku. Ostatnią antykoncepcję brałam w lipcu 2015. Potem lekarz kazał się wstrzymać na 3 miesiące, aby oczyścić organizm. W między czasie wszyszlo, że mam problem z tarczyca. Tym razem miałam się wstrzymać aż wyniki obniżą się poniżej 2. Taki wynik uzyskalam dopiero w lutym. W marcu zaczęliśmy się starać, ale nic się nie zadziałało. Poszłam więc do innego gin na usg i okazalo się że moje pęcherzyki nie dojrzewają, potem musiał w kolejnym miesiacu zrobić mi pełen monitoring co tylko to potwierdził. I dopiero na przelomie czerwca i lipca brałam pierwszy raz clo. A pierwsze raz pecherzyk urósł w sierpniu, więc tak naprawdę był jeden miesiąc realnych szans. Teraz powinnam dostać juz @ ale ciągle nic. Mówiłas, że dla Ciebie najgorszy jest moment jak dostajesz @ . Ja sprawdzam wcześniej czy coś się zadziałało i jak nie to jak najszybciej chcę dostać@ bo to będzie kolejna szansa na kolejne próby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
gość_ruda, u mnie podobno pęcherzyki słabo rosły, ale rosły. Na jednym monitoringu zanim zaczęłam brać te wszystkie wspomagacze dominujący miał 18 mm, ale już w kolejnym miesiącu zatrzymał się na 11 mm. Najpierw dostałam clo, miesiąc później duphaston i teraz glucophage. Ja to się jeszcze pocieszam, że to dopiero trzeci cykl i zawsze są szanse :) Przecież gdy para jest w 100% zdrowa też to trochę trwa zanim uda się zajść w ciążę, nie wszystko udaje się tak łatwo za pierwszym razem. A Tobie lekarz proponował HSG? Mi mój proponował praktycznie na pierwszej wizycie. Powiedział, że z owulacjami wszystko u mnie dobrze, pęcherzyki same pękają, ale jeśli nie będzie drożności to i tak się nie uda i że troszkę szkoda mojego czasu i stresu. On mi sam chce przeprowadzić to HSG, już chciał mi skierowanie do szpitala napisać... I wtedy spanikowałam gdy powiedział, że będę musiała tam dobę zostać. Może to też przez to, że mam złe skojarzenia z tym szpitalem.. Prywatnie to koszt ok 500 zł do tego dochodzą jakieś badania przed zabiegiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Olenika mi lekarz powiedział że na razie spróbujemy z clo. Jeżeli nic nie będzie wychodziło to dopiero będziemy myśleć o innych sposobach. Tak jak powiedziałas, rzadko udaje się za pierwszy razem. Może jeszcze to nie twn miesiąc. Trzymaj się cieplutko i daj znać jak będziesz miała monitoring.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, nie życze Wam zle, sama długo juz staram sie o dziecko. Ale jak ktos pisze ze nie pierwszym razem sue udaje....hmmmm mam sporo znajomych którym udalo sue za 1szym podejściem. Jeszcze moge zrozumieć jak sie nie udaje w 1cyklu, moze w 2gim ale po 3 to juz powinna zapalic się czerwona lampka, że cis jednak nue gra. To oczywiście moje zdanie. Uważam ze jak jest wszystko ok u kobiety i mężczyzny to w piwrwszych 3cyklach powinno sie udac. Mnue tez gin i inni znajomi mowili, poczekaj jeszcze miesiąc, napewno sue uda. I tak mija 1,5 roku.... Wszystkim życzę Wam powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem czy twoja teoria ma sens, ja zaszlam w 8 cyklu starań, a wiesz co mi pomogło? Przestałam się starac. Ja bym raczej powiedziała, ze jesli u pary jest wszystko ok w wynikach, to psychika blokuje. Tylko ciężko tak odpuścić wiem... Ja się po prostu poddalam bo już mialam dość i przestawalam powoli chcieć... Znalazłam inne radości w życiu. To jest trudne ale możliwe. Powiedzenia wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
U mnie tylko jedna para zaszła w pierwszą i druga ciążę na zawołanie. Poza nią czy w rodzinie czy znajomi starali/starają się naprawdę długo. Mi osobiście jest ciężko uwierzyć w to co się teraz dzieje.. Ale się dzieje niestety. Mam jeszcze trzy cykle z clo wiec je wykorzystam, a później? Nie wiem co będzie później, bo coraz bardziej jestem zrezygnowana.. ale nie wiem czy kiedyś będę potrafiła przestać o tym myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olenika, to przyjdzie zobaczysz. Nie będziesz miała w końcu sił i przestaniesz się starać i zwracać uwagę na dni plodne, a jeszcze jak zajmiesz się zupełnie czym innym, bedziesz potrafiła cieszyć się z innych rzeczy to ciąża przyjdzie wtedy jak nie będziesz się tego spodziewała. No jeżeli oczywiście ze zdrowiem będzie ok. Zrób to hsg. Potraktuj to jako taką ostatnią walkę, a potem niech się dzieje co chce. A w moim otoczeniu są i tacy co zaszli za pierwszym razem jak i tacy którzy zaszli po dwóch latach. Najczęściej zachodzili po pol roku. A ci co zaszli po dwóch latach to mysleli już powoli o adopcji. A wtedy bach... W psychice dużo siedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ruda
Gość jeżeli byśmy uważały że wszystko jest ok to nie byłoby nas na tym forum. Zaznaczam, że bierzemy clo co też mówi że niestety nie jest wszystko ok. Po prostu walczymy i staramy się wspierać. Nieraz jedno słowo potrafi podnieść na duchu. Można skorzystać też z opinii oraz z doświadczenia. Olanika ja mam jeszcze pytanie. Jak mi w drugim cyklu nie chciał pęknąć pęcherzyk i tylko rósł az do 30 mm to lekarz kazał mi się wstrzymac z duphaston. Dopiero jak pękł to kazał mi brać. Ty mówiłas, że Tobie kazał brać dosyć szybko. ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olenika
Mi lekarz kazał brać duphaston od 16 dc przez 10 dni. Ale na ostatnim monitoringu okazało się, że w 14 dc nastąpiła owulacja więc lekarz powiedział, że skoro pęcherzyk pękł (a nawet dwa, bo już drugi raz miałam podwójną owulację) mam już brać od tego dnia duphaston. 30 mm pęcherzyk to spory, a dał Ci coś na pęknięcie czy czekał aż sam pęknie? Mi na szczęście same pękają, torbiele się nie robią, ale co z tego skoro dalej nic. Na hsg się zdecyduje, już postanowiłam :) Jednak pójdę na nie prywatnie, bo w klinice wykonują badanie sono hsg, a w szpitalu samo hsg. Czytałam trochę o tym i zdecydowanie wolę to pierwsze. Plusem jest to, że to badanie podobno nie boli, bynajmniej mniejsze jest tego ryzyko niż przy zwykłym hsg. No i generalnie badanie trwa 15-20 min, a po badaniu wracam do domu co też mnie niezmiernie cieszy :) Nie mam ochoty po badaniu na leżenie w szpitalu całej doby.. Jeszcze wyniki by wyszły nie tak i ja bym tam chyba oszalała, sama...bez męża.. z kobietami z którymi nie miałabym najmniejszej ochoty rozmawiać. W dodatku szpital to szpital.. Pewnie bym wyszła z nieźle nabitą głową. Moja znajoma zaszła w ciążę w wieku 35 lat, na szczęście wszystko jest dobrze, ale na początku ciąży pojawiło się u niej krwawienie. Oczywiście położyli ją w szpitalu w pokoju razem z kobietą która poroniła.. Ta kobieta ciągle płakała. Chyba nie muszę pisać jak to bardzo moją znajomą dobiło. Dlatego wszystko tylko nie leżenie w szpitalu, nawet jeśli to tylko doba.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×