Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Malta

WRZESIEŃ odezwijcie się wrześniówki!!!

Polecane posty

życie stanęło mi przed oczami, tak się zdenerwowałam że nie mogę się uspokoić, kretyn jeden skręca na ruchliwym skrzyżowaniu wjeżdża na pasy i akurat teraz musi się wody napić, stoi mi przed oczyma jak pije tę wodę i jedzie na oślep prosto na mnie, recęe mi się trzesą ciągle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagusia 22
Witam.Przed ciążą mogłam nie jeść dwa dni.Teraz jestem głodna zawsze.A jeśli na horyzoncie pojawią się owoce(za którymi normalnie nie przepadam)to już napewno nie dopuszcze.Śmiejemy się że to bedzie owocowy chłopak.Nudności nie miałam WOGÓLE.Ani razu nie wymiotowałam.Ale jak mnie złapie zgaga to umieram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, Majaja - nic Ci się nie stało?? Co za debile jeżdżą teraz... Trzymaj się i postaraj się jakoś odstresować, chociaż pewnie nie będzie łatwo. Buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała25
Ja mam to samo z jedzeniem tylko, ze przewaznie wstaje z synkiem tak koło 9 :) wczesniej mam pobudke tak koło 7 (budzi sie zeby zrobic mu jeszcze flache - kasze :) ) i pozniej dalej idziemy nunu ja nigdy nie nalezałam do rannych ptaszków a i śniadania zawsze jadałam jak przechodziłam juz ze 2 godziny i teraz tez jakos tak mam. A co do No-spy to jeszcze w zyciu jej nie brałam, a lekarka tez mi mówiła zeby sie w nią zaopatrzyc jak byłam teraz na USG tylko ze mi nie dokuczają bóle czy skurcze tylko sie martwie o to niskie połozenie dzidzi wiec na to No-spa na pewno nie pomoze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga29
Laboratorium otworzyli o 7.20!Byłam tam od 6.50 i szlak mnie trafiał jak sie te baby schodziły do robory spóźnione(laborantki) a ja więdłam z głodu.Też oczywiście obudziłam męża, bo sie bałam że zasłabne po drodze.Dobrze że pojechał ze mną przynajmniej mnie rozśmieszał i jakos zleciał czas hihihihihi powiedział np przy tych paniach sóźniających się (tak żeby słyszały oczywiście) że teraz jeszcze muszą kawkę wypic przed pracą,bo im sie będą ręce trzęsły i nie trafia w żyłę ....a ja mam zrozumiec człowieka pracy... hihihi Nie wiem czy to te komentarze je pośpieszyły ale zaraz otworzyły.A tak swoja droga cięta jestem na te baby, bo jak miałam badany poziom cukru po glukozie to zadzwoniłam i zapytałam grzecznie, o której mam przyjśc bo to trzeba równo po godzinie.Pani sie umówiła a o umówionym czasie jej nie było,w ogółe zamknięte laboratorium!!Akurat ludzi nie było to sobie poszła do sasiedniego pokoju na ploty,czekałm pól godz. wynik wyszedł za niski i musiałam pioc ten obrzydliwy ulep jeszcze raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga29
A rybny był zamkniety jeszcze buuuuuu.....nie chce mi sie jeszcze raz lecieć, tak gorąco,poczekam aż mąz wróci z pracy ,kupi mi rybke po drodze.Idę prasować rozkoszne ciuszki dzidziusiowe to mi na pewno humor poprawi,takie sa słodkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i teraz strasznie mi słabo i w głowie mi się kręci. Nie denerwuję sie juz więc dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heh Majaja - złapałaś takiego stresa, że mimo że już się nie stresujesz to skutki pewnie jeszcze trochę poodczuwasz :( A pewnie w pracy jesteś? Może do lekarza pójdź i poleż trochę w domu bo to bardzo niefajnie że Ci się słabo teraz robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
No dziewczyny trzymajcie się tam ! Ja to w ogóle spoko, tylko strasznie tyję ;( No ale Brunio rośnie ;) więc nie ma co się dziwić. A w ogóle to wkurza mnie to lato i ciąża, ani człowiek nie pójdzie pobiegać (bo ja to 3 razy w tygodni po 4 km biegałam), a na melanżach to się siedzi o suchym pyśku i piwka się nie napiję. I poza tym chciałabym już tego Brunka na świecie, no ale czekacv trzeba. Majaja trzymaj się i daj sobie trochę na luz z robotą, może masz tam za mało tlenu w biurze? Pozdro papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioda 33 tc
czesc babki zlapalam dola dzis........ Studia mi sie przedluzyly o wiele za duzo no i tak naprawde to teraz bardzo chce i potrzebuję isc do pracy a nie bawic dzidzię.... Ciesze sie na nią oczywiscie bardzo, poza tym biologicznie tez juz powinnam miec pierwsze dziecko, no ale wiecie jak to jest.... czasu i pracy przy dziecku nikt nie docenia, a jak pracujesz zawodowo to od razu inaczej wszyscy patrzą.... yyyh. Pocieszający jest fakt, ze okres karmienia skonczy sie pewnie gdzies za 6-9 miesiecy i poszukam w koncu pracy. Buziaki dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
Nie martw się dioda, ja też za dużo nie napracowałam się przed ciążą i bardzo mi tego brak. Trochę mogę pracować w domu, co też robię, ale zlecenia są albo ich nie ma, tak to jest. W ogóle postanowiłam, że drugie dziecko to tylko i wyłącznie wtedy jak będę usatysfakcjonowana robotą, a jak dalej tak będzie, że albo jest praca albo nie ma to dzięki. Nie przejmuj się ! Pozdro ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioda 34 tc
witam dzis :) dzieki foxylady - dzis juz mi lepiej. Chociaz pogoda w ogole nie nastraja - deszczowo pochmurnie i ledwie zwleklam sie z lozka, zeby mezusia do pracy wyprawic. A mezus dzis kochający na maxa, bo przysnilo mu sie, ze go zdradzilam z poprzednim facetem :D Niezly w ogole renesans uczuc mamy od jakiegos pol roku. O ile w ogole mozna mowic o renesansach zaledwie 2 lata po slubie ha ha A mi sie snilo dla odmiany, ze kolezanka powierzyla mi na spacer swojego malego synka i ja sobie totalnie z nim nie dawalam rady - wylazil mi z wozka, sciagal z siebie ubranka i takie tam. Czyli niezłe stresy gdzies tam w zakamarach mojej bańki sobie siedzą ha ha ha W weekend obiecalismy sobie pojechac w miasto ogladac w koncu jakies wozki, foletliki, lozeczka, wanienki. A w poniedzialek szkola rodzenia zajęcia nr 1. A Wy juz skonczylyscie te szkoly ? miłego dzionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Victoria26
Hey kobitki! Moj maz do nas przylecial, wiec bylam troszke zajeta, heh:P Dzisiaj idziemy to gina i jestem tym tak zestresowana, ze to cud, iz wyszlam w ogole z toalety, zeby do Was napisac. Zjadlam w czoraj 2 zabki czosnku, bo pobolewalo mnie gardlo i popilam 2 litrami soku pomaranczowego i.....obudzilam sie z piekacym bolem przelyku. Ta zgaga jest gorsza niz sobie wyobrazalam. Dopadla mnie pierwszy raz po tym jak napisalam, iz nie wiem nawet czym jest. Oczywiscie nie mialam zadnego srodka, aby sobie ulzyc. O 2 w nocy wlaczylam kompa i dowiedzialam sie , ze cieple mleko czesto pomaga. Nie wiem, czy to sila sugestii, ale przeszlo:) Dioda 33tc, mam podobne doly jak Ty. Skonczylam 4 lata studiow w Poznaniu, ale one nic nie beda znaczyly w Stanach. Studiowalam prawo a tam system prawa jest zupelnie inny i bede musiala zaczac wszystko od poczatku. Niezla dolina, co? Poza tym bede musiala zajac sie 6 letnim synkiem, 5 letnia coreczka meza z pierwszego zwiazku i nasza coreczka. Czesto czuje sie jak w klatce. Pracowalam do 3 miesiaca ciazy i bycie w domu doluje mnie strasznie. Az strach pomyslec, co bedzie jak wyjade. Pomimo wszystkiego chce podjac tam studia i realizowac sie nie tylko jako mama. Amerykanie mowia juz do malutkich dzieci ' You can do it!' Wierze, ze moge :)) Trzymajcie sie ciepluto. Boze, jaka jestem zdenerwowana:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Victoria26
wczoraj, geeeeeeeeeeez....**********

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foxylady
No to nieźle Victorio atakujesz - brand new country i jeszcze 3 dzieci do opieki ! Ale co tam, myślę, że Stany dają szansę każdemu. Miałam przyjaciółę Amerykankę i ona właśnie miała takie podejście - optymizmu i działania. A propos trójki dzieci to jest taki film Sodenbergha, który bardzo lubię - ERIN BROCKOVICH. Główna bohaterka tego filmu też ma trójkę ;) A w ogóle to nie powinnam siedzieć na kafeterii tylko zrobić to co muszę... Tylko, że słabo mi się chce, bo podejrzewam, że bez pomocy informatyka nie obejdzie się. Te nowoczesne technologie są okropne a od kompa to zmnarszczki się robią ;( No nic, biorę się do roboty. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioda 34 tc
aaa... to widze ze co druga z nas mimo radosci z dziecka na pierwszym planie, mysli jednak gdzies tam o tej pracy "pomiedzy wierszami"... A o ironio wlasnie przed chwilką do mnie zadzwonila kolezanka po fachu z propozycja pracy - to juz druga osoba proponująca mi cos kiedy jestem akurat w ciazy. Ale dzis sie nie zdolowalam jakims cudem. Victorio trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoda że mi nikt nic nie pronuje:D, ale z drugiej strony poważnie rozważam pójście juz na zwolnienie do końca ciązy. Nie wyrabiam się z obowiązkami, coraz gorzej znoszę to jeżdżenie mimo że zawsze w autobusie mi ustępują:) no i z tym mieszkaniem tyle jeszcze załatwiania. Wczoraj pokłociłam się z mężem o zabudowę kuchni, najlepsze będzie jak po tym wszystkim jednak nie dostaniemy kredytu albo za mały by wykończyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majaja - jak się źle czujesz, męczą Cię dojazdy to szybciutko zmykaj na zwolnienie. Ja to teraz zupełnie się nie nadaję do pracy i prawie wogóle z domu nie wychodzę bo jak tylko wstaję na za długo to zaraz mnie kłuje w ... - hmmm - nie powiem gdzie bo się wstydzę :) i mam wrażenie że mi pęcherz rozerwie :) A co do pracy to ja akurat pracuję już prawie od 5-ciu lat. Zaczynałam na pół etatu jeszcze na studiach więc można powiedzieć że już sporo jak na mój wiek. Wogóle rzadko chodziłam do tej pory na zwolnienia i może nie jestem jakiś tytan pracy ale nigdy specjalnie się nie oszczędzałam a jeszcze wykonuję typowo męski zawód (teraz w drugiej pracy to może trochę bardziej kobiecy ale w pierwszej to na maksa męski :) ) no i na poczatku jak dostałam pierwsze w ciąży zwolnienie to mało nie umarłam w domu z powodu braku zajęcia, ale teraz jakoś się przyzwyczaiłam do tej stagnacji i jakoś to leci, zwłaszcza że w nocy strasznie kiepsko sypiam i bardzo dużo odsypiam w dzień. A co do kłócenia się o zabudowę kuchni to się powoli Majaja przyzwyczajaj, myśmy z mężem też przerabiali boje co do umeblowania domu - hehehe :) No i nie martw się na zapas tym kredytem - na pewno wszystko się ułoży :) Buźka dla Was wszystkich, trzymajcie się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioda 34 tc
a w moim zawodzie to jest tak, ze dyplom i wyksztalcenie moge sobie wsadzic gdzies, jesli nie umiem przynajmniej 2 graficznych programow komp. A mnie nigdy to nie pociagalo niestety, poza tym kiedy studiowalam ten caly komputerland dopiero sie zaczynal, malo kto robil wtedy projekty w kompie, w ogole malo kto mial kompa na studiach ! No a teraz to juz standard i obecni studenci juz mnie przescigają... moze w czasie siedzenia z dzidzią uda mi sie podszkolic w tym. Ale cos mi mowi, ze nie ma to jak praktyka a nie wymyslanie sobie na sucho zadań. Eh.... Ale dosc marudzenia, trza sie wziac za siebie i tyle. Takie czasy, ze same studia nic nie dają. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mamcie ;-) Dlugo mnie nie bylo bo pojechalam sobie z mezem na \' wakacje\' . Mielismy jechac nad morze ale wszystko sie zmienilo w ostatniej chwili i wyladowalismy w Drawienskim Parku Narodowym. Powiem wam ze przez ta ciaze jestem jakas taka inna - wogole nie odpoczelam , ciagle sie na cos wkurzalam , ciagle mi cos nie pasowalo. Sama podroz samochodem to koszmar bo nie da sie ominac wszystkich dziur na drodze w jakas trzeba wjechac (Polska wspanialy kraj) a jak sie wjedzie w dziure to mnie brzuch boli i juz mi cos nie pasuje nie mowiac juz o spaniu w \' obcym \' lozku i przewracanie sie z boku na bok. Maratony do nie swojej lazienki , nie dobra kielbasa na ognisku, zbieranie jagod i obawa o kleszcze - wszystko od a do z mnie denerwowalo. Marze juz o tym zeby urodzic , nie meczyc sie, sama zawiazywac sobie buty bez zadnego wysilku, brac prysznic bez obawy ze mnie \' odchyli\' do tylu i sie wywale. Mowie wam tak jak nigdy brakuje mi szybkiego chodzenia , biegania i beztroski w tym co robie i jak robie - chce sie qrde juz zginac , wywijac nogami, skakac, normalnie oddychac a nie sapac jak stary dziad a tu nie ..... bo jest brzuch , bo nie mam tyle sily , bo robi mi sie slabo. Przechlapane ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagusia 22
Dziś umarła mi teściowa.Wspaniała kobieta.Nie taka jak z kawałów.Biedna.Tak chciała doczekać narodzin Konradka.Mój mąż jest załamany.Ja staram się o tym nie myśleć ze względu na małego.Wogóle to mój mąż sobie wymyślił że wyjedzie do Angli do pracy.Jest kierowcą.Trochę mnie to przeraża.Nie wiem co o tym myśleć.Boli mnie kręgosłup jak cholera....i w dole brzuch przechodzą mi takie jakby prądy...Brzuch mam twardy na maxa.Obawiam się że moje maleństwo chce już na świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inga29
Trzymaj się Dagusiu kochana i przyjmij szczere kondolencje.To prawda,że musisz teraz myśleć o dziecku,jak się urodzi będziecie z mężem miec przy swoim skarbie tyle zajęcia że nie starczy wam czasu na myślenie o smutkach.Nie puszczaj męża puki dzidziuś malutki ,te niepowtarzalne piewsze miesiące to czas budowania więzi nie tylko z dzieckiem ale i między wami.Ja nie wyobrażam sobie ich bez męża.Włacz sobie jaąś optymistyczna muzyczkę i myśl o Konradku.Ten ból brzucha nie musi jeszcze oznaczać porodu ja tez tak reaguję na silne emocje, jak sie wycisze to wszystko się uspokaja.No ale nie wiem na kiedy masz termin,bo u mnie to jeszcze troche czasu do 1 października brakuje.Pozdawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioda 34 tc
Dagusiu, to ogromnie smutne co piszesz, trzymajcie sie dzielnie ! Biedna tesciowka :( ...... A ja chcialam zapytac jakie lozeczko babki kupujecie swojemu szkrabkowi ? Slyszalam ze wersja lozeczka z mozliwoscią kolysania na dodatkowych płozach moze byc fajna. Co o tym myslicie ?? A jaka posciel kupujecie ? Na innym topiku czytalam, ze zwykla posciel taka dwuczęsciowa nie sprzwdza sie przy noworodku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dagusia - ja podobne bóle mam od czasu decyzji o tym mieszkanku więc też myślę że to emocje, w takim wypadku niemyślenie rzadko się udaje. Bardzo współczuję. Dioda - ja to nawet nie wiem co to jest ta pościel dwuczęściowa :), ale chyba i tak nie będę kupować, mamy mało kaski więc naciągnelismy rodznkę jak się tylko dało i bez żadnych skrupułów:D, co do łóżeczka jak mozna nim kołysać to na pewno fajnie, łatwiej uspać w łóżeczku a nie tylko przy cycu, tyel że jest pytanie do jakiego wieku można go używać, bo przypuszczam że po roku będziesz musiała kupić zwykłe, ale może się mylę, jakby było mnie stać rozważyłabym:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przesylam moc pozytywnej energii i szczere kondolencje z powodu tesciowej. Trzymajcie sie i wspierajcie w takiej trudnej chwili.Pozdrawiam. Co do lozeczka to ja juz kupilam jakos miesiac temu lozeczko z \' czystego\' drewna tzn nie maloanego zadnym lakierem czy bejca bo wole bez chemikaliow , jest regulowane na 3 poziomach. Mysle ze lozeczko - kolyska to fajna sprawa ale pytanie jest takie do jakiego wieku dziecka mozna je uzywac? Ja kupilam zwykle , stabilne takie bez obawy ze cos sie stanie , ze dzidzia wypadnie a bujac moge w wozku (bo kupilam na pasach) albo na lapkach a jak zabola to meza mam i niech sie cholernik meczy ;-) Natomiast posciel mam z cieniutkiej bawelny - specjalna dla dzieci kupiona w sklepach z art. dzieciecymi , mam kupiona z Ikei kolderke i podusie chociaz na podusie to za wczesnie bo noworodek na poduszce lezec nie moze ale mam. To samo jesli chodzi o kolderke to nie bede z niej na poczatku korzystac bo kupilam w mojej szkole rodzenia taki \'spiworek\' do spania dla dzidzi - fajna sprawa bo nie trzeba w nocy sie budzic i maluszka przykrywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioda 34 tc
no wlasnie o to chodzi, ze maluszek sie odkrywa, tez czytalam o tych spiworkach wlasnie, ze rewelacja i jak ktos uzyl raz to juz uzywa ciagle, taka wygoda. Przez dwuczesciową posciel rozumiem poduszke i kolderke ;) no chyba ze przescieradlo to trzecia częsc, he he. No ale tez o podusi na początek slyszalam ze sie nie uzywa. Tak więc sama kolderka. A lozeczko na plozach to pod warunkiem, ze jest alternatywa - albo blokuje sie albo nie. A gabaryty ma te same co reszta zwyklych lozeczek, wiec nie ma ze dziecko wyrosnie. Tez bym chetnie olala kupowanie lozeczka, no ale nistety nikt w rodzinie sie nie kwapi do pomocy, nie mamy tez nic zdobycznego po rodzinie. Wszystko od zera i za nasza kase. A rodzina sie nie przejmuje pewnie dlatego, ze my nie mamy problemow finansowych, delikatnie ujmując sprawę. Jedyny prezent, ktory sie szykuje to jakas wyprawka z pracy meza, ale co w niej ma byc to nie wiem. Ponoc symbolicznie. Aha, nowe lozeczko (sosna) to koszt okolo 200 zl, z tego co na razie ogladalam. A nie wiecie do czego sluza "wyjmowane szczebelki" ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioda 34 tc
o, fajnie Asiak ze ktos z Twojego otoczenia sie wypowiedzial nt tych płóz. Moja mama tez tak mowi, ze trza uwazac, zeby nie zepsuc dziecka. No ale znowuz ja slyszalam, ze tak jak i do kolysania w lozeczku dziecko potrafi sie przyzwyczaic do noszenia na rekach, czyli i tak i tak trzeba umiaru po prostu i konsekwencji w dzialaniu heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjmowane szczebelki to super sprawa jak dzidziak jest już większy i samodzielnie chodzi. Można szczebelki wyjąć i dzidziak sobie sam wyjdzie i nie będzie darł się żeby go matka wyciągneła z wyrka :) Teraz chyba wszystkie łóżeczka mają wyjmowane szczebelki. Co do łóżeczka to my dostaliśmy po rodzinie, takie zwykłe z szufladą i trzema poziomami montażu materaca i również z wyjmowanymi szczebelkami. Kurde ja to nie wiem bo mam dwa komplety pościeli, jeden bawełniany z takim sztucznym w środku niby - pierzem a drugi z polaru, rożki też mam 2 sztuki - jeden z wkładką z kokosa i teraz nie wiem w czym ja będę kładła spać mojego dzidziaka:) Buźka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dioda - jak dziecko zaczyna chodzić to wyjmujesz ze dwa, trzy szczebelki bo inaczej będzie przełazic górą i nieszczęsie gotowe. Mój chrześniak w ten sposób wypadł, na szczęsie nic mu sie nie stało ale róznie może być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała25
Dagusia szczerze współczuje, wiem co to znaczy gdzyz w maju zmarła moja kochana babcia, nawet nie wiedziała, że zostanie drugi raz prababcią a właściwie to i trzeci bo siostra tez jest w ciazy. Takze trzymaj sie dzielnie. Moj mąz wyjechał za granice zaledwie na tydzien jak nasz synek miał 2 miesiace i brakowało mi go jak niewiem właściwie we wszystkim. Odnośnie łóżeczka i kołysania to powiem Wam, ze ja tez tak mówiłąm ze nie bede przyzwyczajac dziecka do kołysania i dlatego kupiłam wuzek na amortyzatorach a nie na paskach (zeby nie bujac :) ) i co w rezultacie cały czas go nosiłam bo do trzeciego miesiąca miał kolki a później do pół roku to na rekach go usypiałam. później w wózku i do dzis usypiam go w wózku na obiad do spania a na wieczór juz z męczarnia ale nauczyłam go zeby zasypiał sam, takze to nie reguły z tym kołysaniem kazde dziecko jest inne, jedne trza kołysać a inne położy sie i lezy grzeczniutko i samo zaśnie, oczywiście życze nam tego drugiego gatunku dzieci :) A co do pościeli to dobra jest zarówno z kory, flaneli czy bawełny z ta ostatnia to najwięcej roboty bo trza za kazdym razem prasowac :) Ja szyłam sobie kmplety, czyli kołderke, poduszke jaśa i osłonke wkoło łózeczka, powiem Wam ze dobra to rzecz. Najpierw jak maluszek jest mały to nie rozgląda sie a póżniej jak juz nauczy sie przewracac to nie obija sie o szczebelki. Poduszki nie uzywałam od początku, a jasia owszem, bo lepeij mi sie brało malucha na jasiu niz w innych cudach (chodziło o usztywnienie plecków, nawet przy karmieniu lepiej sie sprawdzało) A co do rożków to ja mojego szkraba nosiłam w nim moze z miesiac, bo szybko z niego wyrósł, jakies małe te rozki robia :) I znowu sie rozpisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×