Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość frieda

Najbardziej żenująca rzecz którą zrobiliście w życiu niekoniecznie po alkoholu

Polecane posty

Gość ChlanieWBudzieToRzenadaByla
pilo sie i to czesto:D nie zapomne jak siwy mial urodziny poszlam na bani na zajecia z dyrektorka, kolysalo mna porzadnie:P a na dodatek bylo wystawianie ocen :D nawet na zajeciach bylam prawie codziennie na bani, a pilo sie w lazience albo przed szkola:P raz mialam takom chcice, ze wypilam jakies perfumki kolerznce :( pamietam ze jak oblewałysmy z psiapsiulami nasze prawko to pozniej musialy mnie prowadzic po korytarzu bo troche pionu nie lapalam, :D az dziwne ze zaden nauczyciel mnie nie widzial (albo nie chcial widziec) tylko na drugi dzien kilka osob mialo polewke ze mnie ale melanz dobry byl:) Innym rasem zrobiłysmy melanz na osttanim pietrze jak sie whcozilo do kibli tam to na koncu byly takie male drzwi i tam jest ciemnia do wywolywania zdjec i stoi taki stary piecyk jak sie go wlonczylo godzine przed przybciem tam to bylo tak cieplutko :D fajnie bylo ale sie skapneli i blachą to zbaili;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba na rowrze
To było siedem lat temu, dokładnie 1 sierpnia 1996. Takich dat nigdy się nie zapomina, takie dni pamięta się do końca dni na tym świecie, przynajmniej ja:) Był słoneczny dzień, olimpiada w Atlancie i Hoffman do podjęcia z BABĄ NA ROWERZE - taki obrazek jak wiecie:) Było dwóch kumpli i trochę żetonów już na koncie. Jednak BABA NA ROWERZE z 1 sierpnia 1996 była najbardziej wyjątkową z bab! Przywieziona prosto z Amsterku aż kleiła się w łapach. Była świeżutka a jej oleistość napawała nadzieją niezłej jazdy...W trójkę zarzuciliśmy po calaku, a jaki hooy:) Wcześniej były zabawy w 1/4, 1/3 czy w połówki kwasów więc był to mój debiut jeśli chodzi o pełny kwadracik. Żetona mlasnęliśmy w lesie na rozluźnienie łydy. Idziemy przez las z LSD pod jęzorami. Po dokładnym wymieleniu połykamy bilecik do innego wymiaru... Mija 15 minut i nic. Mija pół godzy i nic. WHAT UP, MADA FAK??? Widzieliście LAS VEGAS PARANO?! Jeśli nie to macie poważne braki w lekturze obowiązkowej, to tak na marginesie:) Facet tam mówi po zarzuceniu dragu: "Najlepszy towar to taki kiedy już wkurwiasz się na dilera, który sprzedał ci te gówno co nic nie kręci a wtedy boom". Tak też było i w naszym przypadku. Klęliśmy na czym świat stoi, że wyprawa do Holandii zakończyła się porażką, wychodzimy z lasu, idziemy do sklepu po jakieś pitko i BOOM. To było po ok. 1h od mlaśnięcia. Podłoga w sklepie zapadła się na środku na jakieś dwa metry! Poważny haloon choć narazie poza nim nic innego. Chwytam się więc ściany aby nie wpaść do powiększającej się dziury w podłodze. Kolesie widząc to zaczynają lać na maxa a ja wraz z nimi choć o podejściu do lady nie ma mowy. Śmiechawa max, ale w trójkę mamy wkrętę o zapadłej podłodze. Staramy się kupić pitko spod ściany, młoda ekspedientka leje z nami, ale komunikacja z nią staje się coraz trudniejsza. Odważniejszy koleś podchodzi do kasy płaci, zabiera trzy browary i uciekamy bez reszty ze sklepu. Pierwsza myśl: "po co są pieniądze? Fenicjanie dali dupy, że je wymyślili, całe zło wokół nich się kręci". Kiedy kończy się moje przemyślenie świat wokół już nie jest ten sam jak przed wejściem do sklepu. Miasto i roślinność wręcz wybuchają swoimi kolorami: liść jest zielony, ale świeci w kolorze UV, niebo ultra błękitne, ulica lekko faluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baba na rowrze
Generalnie gdzieś po 1h i 15m. moja percepcja jest już w bajce. To moment kiedy nie otwieramy do siebie japy tylko zapoznajemy się z nową rzeczywistością. Oczywiście nie jestem w stanie opisać w jakim innym świecie się znalazłem. Zaczyna się też tzw. gilgot czyli wirowanie trzewi, troche się odbija. Puszka w łapie osiąga monstrualnych rozmiarów (będę je pił, te jedne bro przez cały trip:). Chodnik "oddycha", drzewa szumią i chwieją się choć nie ma żadnego wiatru. Czas zaczyna się wydłużać. Gdzie nie spojrzysz to efekt widokówki to znaczy każde miejsce, w które się gapię jest tak piękne jak z pocztówki, mam świadomość, że jest jedyne, piękne i niepowtarzalne. Podjeżdża czwarty koleś trabantem, trzeźwy. Dźwięki tego dwusuwa są nieziemskie, słyszę każdą uszczelkę i śróbkę w silniku. Koleś przerywa nasze milczątko i kontemplację. Wsiadamy i jedziemy do centrum miasta. W carze kolesia śmiechawa do bólu potylicy i trzewi z trzeźwego kolesia, który próbuje się z nami dogadać, ale mu nie wychodzi. I wtedy stało się! Koleś zapuszcza transik, dokładnie ASTRAL PROJECTION, tytuł "DANCIG GALAXY". Ten utwór urywa mi dupsko i jak się okazuje uwalnia kwasa na maxa. To co się zaczyna dziać to ostre chore gówno:))) Z nad centrum miasta nadciągają przepiękne kłębiące się chmury, które układają mi się w znaki zodiaku w takt kwadrofonicznego wręcz utworu, który ma nieskończoną ilość warstw. Czuję się w trabancie jak w grze komputerowej. Od kierowcy oddalony jestem o jakieś sto metrów (zaburzenie odległości, bardzo pozytywne). Nabieram pałera jak po spidzie, z tym, że razy 10 a może i sto, myślę sobie: "spid to hooynia". Droga do centrum to wieczność a trwała 5minut. Opuszczamy kolesia, wchodzimy na deptak i... ratusz przekrzywiony jak wieża w Pizzie, budynki wokół "skaczą", chodnik faluje, oddycha i pręży się. Nad ratuszem chmury pędzą 120km/h kłębiąc się na maxa. Każdy ruch ręki pozostawia ultrakolorowe smugi, pazury świecą na niebiesko a gały milczących kolesi są wielkie jak 5zyla. Nie gadamy - podziwiamy a może lecimy, na pewno lecimy. Zachodzi słońca - to wybuch termojądrowy. Czuję się jak we wiosce olimpijskiej. Mam myśl: "stoję mocno na nogach, trzeźwo, ale... w wirtualnym świecie":) Ludzie mają mordy jak karykatury. Mija może 1,5h bomby, ale haluny się nasilają! Stoimy praktycznie w jednym miejscu obracając się co jakiś czas dookoła. Nie ma już gilgotu, jest spid i pewność siebie, zaczynają pojawiać się metafizyczne myśli i "telepatyczne" porozumiewanie się z kolesiami. Cały stary, piękny, cudowny, nieziemski, ultrakolorowy, rynek faluje, oddycha, budynki skaczą. Patrzę na chodnik a z niego wyrasta Obcy jak z filmu ALIEN oczywiście pokryty chodnikowymi płytkami. Jestem w pozytywnym szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje historyjki
Wiele lat temu byłam na komunii u kuzynki.Była ładna pogoda więc goście od czasu do czasu wychodzili sie przewietrzyć na zewnątrz,robili też zdjęcia.No to wyszłam i ja.Ale po coś kazali mi sie wrócić do domu.Drzwi nie zamykali bo cały czas ktoś sie kręcił.Wchodzę,a tam jakaś dziwna cisza i lustro nie takie samo wisi w przedpokoju,dopiero po chwili zorientowałam się że pomyliłam piętra i weszłam do czyjegoś mieszkania.Wystrzeliłam jak z procy. Kiedyś byłam z koleżanka na festiwalu w Sopocie.Byłyśmy tam dwa dni.Było ciepło ale miałam w plecaku spodnie.Wracałaśmy nocnym pociągiem i czekałyśmy na niego na dworcu.zrobiło sie chłodno wiec postanowiłam sobie wciągnąć te spodnie poprostu na spodenki,wkładam nogę w nogawkę a tam coś wyskoczyło z drugiej strony na środek peronu-to były moje gatki,musiały się jakos w bagażu zaplątac.Koleżanka uratowała sytuację-powiedziała ze chyba chusteczka mi wypadła:) Kiedyś po dużej imprezie zasnęłam w kibelku,zamknęłam się i musieli śrubokrenten zamek otwierać i jeszcze mnie wyciągać stamtąd bo nikt nie mógł sie dostać.dobrze że spodni nie miałam spuszczonych:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wqrwiona na los po maxie
Wszystko mi się nawarstwiło w szkole-mam 3 prace naraz,każdą z innego przedmiotu 😡.Część danych już mam, a matrme po prostu zerżnę od Zenka, ale jak te pierdoły o patryjotyśmie na WOSa ująć w słowa i napisać?? Ja to muszę w sobotę albo w niedzielę oddać.Piszę "albo",bo jeszcze nie ma planu na stronie Profesji...Z żalu musiałam się napić! W sklepie nowa handlara nie chciała mi pryty spszedać, bo mam dopiero 16 lat! No sorry, co za debilka! Chlam od 12 roku rzycia ile wlezie i rzyję! Niech ich szlag!!Musieli akurat teraz??Co za życie... :) Poza tym jutro zamiast pisać prace i ściągać informacje z netu idę do Mamuśki do pracy.Prosiła,więc się zgodziłam...Ma problemy z małą ilością pracowników na jutro...Przynajmniej sobie na gandźę zarobię...I może na kartę POPa za 5... ;) Co poza tym??Witek miał przywieźć szczeniaki dzisiaj wieczorem do siebie,ale zaczął się wykręcać,że drugiej pary kluczy nie ma,że cośtam...A miał,bo sama ich kiedyś używałam,bo już kiedyś wychodziłam z psami,jak miał u siebie Espę i Sajkuna.No i szczeniaki,ale one wtedy jeszcze nie wychodziły...Witek to dupek,który swojego Syna,a mojego Ukochanego Przyszywanego Brata traktuje tak jak mnie kiedyś mój stary.I on na tym dobrze nie wyszedł,bo w tej chwili ten człowiek dla mnie nie istnieje.Nie przyznaję się do niego.Mam nadzieję,że Witek też kiedyś odczuje coś podobnego.Dawałam mu do zrozumienia,że takie zachowanie może się w jego przypadku skończyć tak jak w przypadku mojego starego.Nie chciał słuchać,to może zrozumie jak Tomek nie będzie chciał go znać,o czym mu mówiłam. Maciek się nie odzywał.I bardzo dobrze.Ale to wszystko przez Sebastiana.Zachciało nam się z niego zrobić jaja więc napisaliśmy mu,że lubię się kochać tylko z dziewczynami.Wysłał sam znak zapytania.Udałam,że to nie ja pisałam i zapytałam niewinnie,co on miał znaczyć.I od tej pory cisza...HURRA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;p Przed chwilą przyszła moja Mama.Może jeszcze zarobię na ramkę szlugów dziennie za wychodzenie ze szczeniakami Espy-nowofunlandczycy...Przydałoby się choć na jakiś czas... :) Zobaczymy jak to będzie.Jutro ciężki dzień przede mną więc chyba trzeba się powoli zbierać do snu...O 8 muszę być pod Lidlem na Bemowie...Myślę,że się wyśpię.Mam przynajmniej taką nadzieję...Trzeba się przestawić na poranne wstawanie,bo siedzenie w nocy do późna i spanie do 12 nie jest dla mnie dobre...Jestem wykończona.Ale jestem sową i wątpię,że to zmienię... :) Żeby te dni były z gumy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostatnio schlałam się na
koloniach i obudziłam się zabełtana, w dodAtku bez cyckonosza i obiok jakiegoś pijaczka :( Ale teraz damy radę! Zbieram elitarną ekipę ludzi do Organizacji która powstaje w naszej szkole. To duża rzecz będzie i na lata. Do zarządu wchodzą tylko wybrane i zatrenowane w piciu laski. Jest mocny protektorat (mam haka na matematyczkę, widziałam jak lizała się z mężem geograficy i pstrykłam zdjencia komórom :P ) i fajne rzeczy bendzie można zrobić. Musimy zatem pogadać:) Może coś uda się wykręcić. Potrzeba mi zaangażowanych, starych pijaczek, które coś już potrafią, chcą pomagać innym, same będą grzać browce i rozkminiać winiacze, a nie czekać jak jakiś lamus je poczenstuje wódeczka z pigułkom gwałtu! Licealistki-pijaczki łączcie się :) Myślę że można będzie wysoko sięgnąć i czegoś samemu się nauczyć a i zyskac być może całkiem free wyjazd wakacyjny:) Co wy na to ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Młoda Wilczyca z Jackowa
Whut happened with all ya Drunken moNKS!? wczoraj imprezka pozegnalna! Ostatni weekend w Chicago! Gdzie:Ten sam dom w tej samej dzielnicy Kto:Sklad rozszerzony o 7 nowych graczy w tym Steffan Moeller (tak ten z M jak Mdłość)! Hot as hell:) Co: Whisky, brandy, sherry, Smirnoff gorzka Zoladkowa Belvedre i wodka snobow w Usa Grey Goose. o 22 Transfer do Polskiego Klubu Accent Cafe. Klub stylowo wyjebany w kosmos. Ale mialy byc konkrety. Powrot o 4 rano. Bitka ze szmatami z Lomzy o taksowke. Heh Wbitka spowrotem na chate i znow kwit do 7 rano. Wszystkie odpadły zostalam sama! Wlasnie wstalam. Jak szpak jeszcze. rozpierdol na chacie. Ciezko znalezc cokolwiek do picia. Na zewnatrz skwar jak chuj! Cala paruje! Boje sie sprawdzic portfel...o w morde! Kolejna 100ka wyparowala:/Za tydzien Atlantic City wiec az sie boje pomyslec co sie bedzie dzialo. Musze konczyc bo przyjechala pizza! Zegnam was Szmaty:) _________________ What you know is who you are, who are you? Do you know who you are in the world? what is your world view? What do you go through? , what has your life showed you? What are you learnin in this so called life?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jassd
upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Napier***liłam się kąkrednie
na koloniach. Nie byłoby to wdzale takie rzenujonce gdy by nie fagd, że pojehałam tam jako wyhowawczyni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bi troo bi troo bi bi
na dyskotece poprosilam o chodzenie chlopaka z ktorym sie poznalam kilka godzin temu (oczywiscie po pijaku). niestety sie nie zgodzil :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upupupupupupup
Kiedyś siedziałam przed komputerem i nagle czuje że coś nie tak z jelitkami. myśle sobie ze to pewnie tylko pierd a tu jak poszło rzadkie w gacie:/ pedem do kibla a tu taka woda z gownem w majtach pływa blee....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do góry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś opowiem swoją historię.Była ona okropna,wstydzę się do tej pory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zajebista
Mati -teraaaz.:) Napisz nam teraz bo jeszcze zapomnisz i co będzie??? ;) :-D No to co to za historia???????????????????????????????????????????/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielona baska
Kilkanaście lat temu... wracamy autokarem ze słowacji, z obozu sportowego. Wiadomo jak to na obozie -treningi 3razy dziennie. Pakujemy się razem z koleżanką z którą mieszkam w internacie do wspólnych toreb i waliz. Niezliczone ilości spodni dresowych, leginsów, ubiór narciarski, każda po minimum 30koszulek o reszcie garderoby nie wspominając. Wychodzi tego 2 plecaki ze stelażem, duża waliza i dużą torba ale taka wąska a wysoka, ok. 1,2m. wysokości. W tamtą strionę wszystko porządnie popakowane, z powrotem pakujemy jak leci bo prawie wszystkie ciuchy do parnia:-P Granica -celnicy słowaccy zapraszają nas na szczegółową kontrolę bagażu. Stoimy w kolecje obydwie (mamy wspólne torby). Ludzie przed nami wykładają wszystko na ladę, całe bagaże rozpakowują. Przychodzi ansza kolej, przystojny młody pan życzy sobie aby wypakować najwyższą torbę.Patrzymy po sobie -trudno jak trzeba to trzeba -jedna przytrzymuje, druga odsuwa zamek... Z torby eksplodują niezliczone ilości majtek :-P:-D... proszą by wypakowywać dalej... wyciągamy i wykładamy wszystko na ladę - gacie.. gacie... gacie...same gacie! PO około 60 parach płaczemy już ze śmiechu, celnicy się podśmiewają. Wyciągamy dalej -dalej majtki... Jeden z nich mówi ze wystarczy, macha ręką żeby już chować:-D Płącząc ze śmiechu staramy się upchnąć wszsytko z powrotem. Nie da rady, wkładamy ile się da, resztą wypełniamy kieszenie i ciągniemy torbę do autobusu... :-D W życiu się tak nie uśmiałam. najgorsze było to że były to majtki używane, nei były brudne bo szły 3pary dziennie ale nikt ich nie poskładał:-P i po wyjęciu same się rozkąłaadły hhhehehe hehe:-D Ale wstyd był!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja historia chyba przebije wszystkie (oprócz tej o gownie w morzu). Jest o autentyk. Wracałem z ogłoszenia wyników z egzaminu na biegłego rewidenta. poszło ok (właściwie tak miało być, bo miałem wtyki ale nie byłem pewny). Z rana miałem brzuch jak balon ze stresu. Po drodze zatrzymałem się w barze i zamówiłem kapuśniak i małe piwo. Po drodze cały czas waliłem straszne bąkoloty. Chciałem sie też wypierdzieć przez przyjazdem do domu. Wchodze do domu, a żona mówi, że ma dla mnie niespodziankę i żebym szedł prosto do pokoju gościnnego. Przedtem zawiązała mi chustką oczy. Pomyśłałem: będzie seksik, a ja przepocony. No ale nic. Żona wprowadza mnie do pokoju a ja po omacku siadam na krześle. Leci cichutka muza. Siedzę jak baran i siedzę nagle strasznie zachciało mi się piernąć. Pomyślałem, ze jak zona wróci to się zdąży wywietrzyć, tym bardziej, że czułem ze jest uchylone okno. Nie zwlekajac puściłem okropnie smierdzącego baka, zaraz potem drugiego i trzeciego, ale juz cichacza. Podniosłem nogę i pomachałem rękami. Powiedziałem na głos: nieźle. I nagle znów mi się zachciało pryknąć: uniosłem jedną nogę i grzmotnąłem chyba kilka razy. Smród był nie do zniesienia. Pomysłalałem: wstanę i otworzę okno, poki żony nie ma. Uchylam chustkę... i nagle widzę klika metrów przede mną: stół z tortem, szampana, teściów (teść czerwony jak burak ze śmiechu), sąsiadów i parę naszych przyjaciół. I żonę patrzącą na mnie zszokowanym wzrokiem. Smród cały czas unosił się w powietrzu. Myślałem, ze umrę. Chciałem zapaść się pod ziemię albo zniknąć. Od tego czasu minęło prawie 10 lat, a ja jak to sobie przypomnę - mam dreszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opowiem wam moją historię.Jechałam na egzaminy wojskowe do jednostki.Już w autobusie bolał mnie brzuch.Wzdęcie,pomyślałam.Kiedy wysiadałam z autobusu nagle zachciało mi się kupę.Mówię do kumpeli podbiegnijmy bo nie mogę juz.Nagle bąk,jeden ,drugi,a tu nagle przed samą jednostką zerżnełam się w majtki,dostałam biegunki.To wszystko było widac ,przesiąkły majty,spodnie.Kumpela umiera ze śmiechu,ja płaczę.Podbiegłam pod prysznic-a on zamknięty.Za 10 min mam egzamin.Drę się otwóżcie ten prysznic-wrota się otwarły,dziewczyna stoi i patrzy ,ja w burakach,cała obsrana.Boże jak śmierdziało.I tak do egzaminu stanęłam w pozasrywanych majtach.Koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaxxxxxxxxxxxxccccc
a ja sie upilam (jeden raz w zyciu do tego stopnia)...i obudzilam sie z kupa w majtkach :/ dobrze ze mialam bokserki a nie stringi :P Kiedys jeszcze, mialam z 14 lat, w drodze do domu dopadla mnie biegunka :/ przed samym domem popuscilam, nie dalam rady...dobrze ze mialam dluga kurtke...w domu od razu opbieglam sie umyc, nikt nie zauwazyl chyba. wstyd mi bylo i nikomu nigdy o tym nie powiedzialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u ha ha
ixipixi - popłakałam się ze śmiechu :D Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smallpimpek
dobre to, ciekawe czy matylda zdala ten egzamin ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale obciach
Było to prawie rok temu na wycieczce integracyjnej z klasą( byłam w pierwszej ) No i tak sobie siedzę i nagle nawet tego nie czując puściło mi się bąka wszyscy oczywiście parsknęli śmiechem a ja poczerwieniała, do tej pory wszyscy to pamiętają:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale obciach
Mało się nie posikałam czytając ten topik:) Nieźle przesrane te historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×