Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamusia_Wojtusia

MÓJ PORÓD - złe wspomnienie

Polecane posty

Zastanawiam sie, skąd u personelu medycznego (u KOBIET, które przecież też rodziły, będą rodzić...) takie podejście do pacjentek? Czy tylko niska płaca? Czy babska zawiść, żeby druga nie miała lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_6m-cy
Ja rodzilam 6 m-cy temu. Moze nie bylo latwo ale ze to pierwszy raz wydawalo mi sie ze tak musi byc. Parcie trwalo 2 godziny, mimo naciecia porozrywalo mnie a krocze goilo sie ponad miesiac. Wyszedl mi olbrzymi hemoroid wielkosci sliwki i jakies dziwne gule wystawaly z pochwy. Myslalam ze to opuchlizna - okazalo sie jednak po paru wizytach u lekarzy ze to obnizenie pochwy i musze miec operacje. Porod byl podobno zle prowadzony, szycie kiepskie, leczenie po porodzie beznadziejne i wogole nie musialo tak byc bo lekarze to spartolili. Jezeli ktos chce rodzic na Inflanckiej to odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polozna
Jak bolesne jest sluchac waszych uzasadnionych skarg , dokladnie 30 lat temu krutko przed dyplomem postawiono mi (-) przed ocena za rozpieszczanie pacjentek. Balam sie wowczas porodowych boli nie mniej jak kazda rodzaca ,balam sie krzyczacych kobiet bo uwazalam to za dowod mojej bezsilnosci ,ze nie jestem w stanie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polozna
Jak bolesne jest sluchac waszych uzasadnionych skarg , dokladnie 30 lat temu krutko przed dyplomem postawiono mi (-) przed ocena za rozpieszczanie pacjentek. Balam sie wowczas porodowych boli nie mniej jak kazda rodzaca ,balam sie krzyczacych kobiet bo uwazalam to za dowod mojej bezsilnosci ,ze nie jestem w stanie pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy moze
ktos cos wie o kielcach? tez jestem zainteresowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co już koniec tematu
????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namyslow
Babeczki, powiedzcie coś o szpitalu w Namysłowie i o klinice położniczej w Trzebicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła adopcja
Zadzroszczę wam się udało i urodziliście , ja niestety za bardzo się boję , wkrótce zadoptujemy z mężem dziecko , on rozumie mój strach , mamy taką rodzinną historię kiedy to rodziła moja siostra mój boże jak ona płakała i błagała o litość , chcę dziecka ale sama nie dam rady go urodzić , pewnie , że można sobie opłacić cesarkę ale po narkozie też nie jest przyjemnie. Pozdrawiam wszystkie mamusie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odświeżammm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez adopcja
innego sposobu na posiadanie dziecka nie przyjmuje do wiadomoci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do adopcja. Twoja wypowiedz jest dla mnie poprostu nie do pojęcia. OK Twój wybór nie chcesz rodzić - adoptujesz. Ale zastanów się: czy w całym życiu unikniesz bólu? Czy nigdy nic nie złamiesz? nigdy nie będziesz miała znieczulenia albo narkozy choćby do zwykłych zabiegów? Ból (którego boję się też jak cholera) jest nieodłączną częścią życia. Kiedyś się przecież umiera - to zapewne też boli?! Twoje maniakalne unikanie bólu prowadzi do nikąd. A jak znam życie to pewnie depilujesz nogi (ja akurat nie jestem w stanie pokonać tego bólu a na dziecko się zdecydowałam....), regulujesz brwi itp. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do szara mysza
Niestety w życiu miałam 4 operacje:( W moim przypadku ciąża i poród absolutnie nie wchodzą w gre. 1. mam troche słabe zdrowie 2.mam zle nastawienie do tego aby chodzic 9 mcy w ciąży, moze to egoistyczne ale poprostu nie mam na to ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo przykre co piszecie ale niestety prawdziwe.Ja urodziłam dwie córeczki. Pierwszą cztery lata temu a drugą 2 miesiące temu. Nie mam okropnych wspomnień ale muszę przyznać, że przez te cztery lata bardzo dużo zmieniło się na lepsze. Oba porody nie trwały zbyt długo (1-5 godzin, 2-2 godziny) , żadnych komplikacji, najlepsze na złagodzenie bólu to prysznic ja mogłam korzystać bez ograniczeń, nawet 30 minut albo i dłużej, niemiło wspominam badanie KTG, ale jakoś wyleżałam. Najpiękniejsze wspomnienie to moment, gdy dziecko położyli mi na brzuchu, to nie da się opisać. Miałam to szczęście, że trafiłam na miły personel. Moim zdaniem dla nich jest to kolejny, zwykły dzień pracy, a dla rodzącej najważniejszy moment w życiu, który wspominają bardzo długo. Ja osobiście nawet przez moment nie pomyślałam o żadnej łapówce i nikt mi tego nie sugerował. Mój mąż czekał na korytażu, ale mogłam do niego iść i zaraz po narodzinach został zawołany. Ogólnie było o.k. a na odziale położniczym to już bardzo o.k. wspaniała opieka. Polecam szpital Śląski w Cieszynie, mnie nic złego tam nie spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Przyszła adopcja\" napisała: \"pewnie , że można sobie opłacić cesarkę ale po narkozie też nie jest przyjemnie.\" Nie wiem czy wiesz ale cesarki , zwłaszcza te planowane, już coraz rzadziej przeprowadza się w narkozie, teraz wiekszość wykonuje się w znieczuleniu zewnątrzoponowym, które działa dopiero po jakiejś chwili, albo podpajęczynówkowe, które działa prawie natychmiast. Jesteś przytomna podczas zabiegu i możesz odrazu zobaczyc dzidzię po wyjeciu z brzucha. Cesarka w narkozie jest szkodliwa dla płodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adopcja
nieprawda, nie jest szkodliwa dla płodu robi sie cc poprostu szybko! niektóre kobiety np. z chorym kregosłupem nie zawsze moga mieć wkłucie w kanał rdzeniowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama po raz 3
chcialabym tylko napisac ze to nie zawsze musza byc zle wspomnienia czasem mozna trafic na ludzi ktozy tez chca zeby narodziny byly najpieknieszym doswiadczeniem w naszym zyciu.ja rodzilam 2 razy w strzelcach opolskich w 2000r i w 2002 roku bylo naprawde super.zawsze ktos mial dla mnie czas odpowiadal na moje pytania,pomagal.nie mam naprawde zadnych zastrzezen.jedynie na oddziale noworodkow byla pani doktor delikatnie mowiac niespecjalna.ale za to pielegniarki nadrabialy.zabieraly dzidziusia jak chcialam sie wyspac czy wykapac przynosily spowrotem jak tylko sie obudzil bo byl glodny.na nocnej zmianie przychodzily porozmawiac pomoc nigdy nie byly niemile albo zaspane.polecam ten szpital.jestem 3 raz w ciazy i gdybym mogla napewno rodzilabym tam niestety mieszkam za granica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia bez nicka
ja akurat mialam cc ale tez napisze lezalam na patologi, na wizycie lekarz powiedzial ze mam przyjs do niego do gabinetu na badanie, po badaniu stwierdzil ze idziemy na sale porodową, dodam ze lekarz bardzo miły o wszystkim mnie informowal, jak mi masowal szyjke uprzedzil ze moze bolec, poszlam na sale porodową po drodze dzwoniąc do mojej ginki, polozna mnie przywitala wrogim " prosze konczyc bo nie mam czasu" moja ginka akurat przez tel to uslyszla, polozna kazala mi isc pod prysznic, jak wrocilam podlączyla mi ktg i oksytocyne, lekarz przychodzil do mnei co jakis czas zeby sprawdzic czy mam jakies skurcze, niestety nie mialam, polozna wredne babsko siedziala czytala gazete i gadala przez tel z kolezanką, obok za scianką rodzila dziewczyna a ta nawet do niej nie podeszla, po chwili zadzwonil telefon , polozna podala mi sluchawke, dzwonila moja ginka, po tym telefonie polozna zmienila stosunek do mnie o 360 stopni, byla mila, co chwilke przychodzila pytala czy czegos nie chce, moze gazete, moze wody, dodam tylko ze moja ginka powiedziala jej ze to "moja pacjentka" i ma sie mną dobrze zając, widac ze jak ma sie znajomego lekarza to od razu inaczej cie traktują, po 6 godzinach lezenia pod kroplowką tetno zaczelo zanikac i zdecydowano o cc po cc polozna przyszla do mnie na sale wybudzen, przyniosla moje rzeczy, zapytala jak sie czuje, podała mi kubek z woda zebym mogla usta zwilzyc, a wczesniej potraktowala mnie jak zło konieczne natomiast niektorepolozne i pielegniarki na noworodkach byly strasznie wredne, jak mialam zastój w piersi i prosilam jedną polozną zeby mi pomogla to powiedziala mi "ze trzeba bylo sobie wczesniej odciagac a nie doprowadzic sie do takiego stanu" i poszla sobie dopiero polozna z nocnej zmiany podala mi oksytocyne do nosa i moglam odciągnąc mleko laktatorem powiem tylko tyle ze śa ludzie i ludziska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JENNY21
rany boskie w zyciu nie dam się wrobić w bachora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia eh mamcia
Wiecie co, ja miałam taki poród ,że rozumiem nawet tą kobietę,która napisała adopcja i żaden inny sposób na dziecko. Po tym co przeszłam pomimo iż upłynął rok nie potrafię się pozbierać.Czuję się okaleczona psychicznie. Byłam przygotowana na poród ale nie na to wszystko co mnie tam spotkało....Na wspomnienie chce się wyć... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie dajcie się medycznej mafii!!! Ządać znieczulenia!!! I nie słuchać p...lenia leniwych lekarzy że \"to naturalne\" - to niech sobę zęby rwą bez znieczulenia - bo to naturalne!!! Ból porodowy miał sens 100000 lat temu żeby ostrzec samicę aby się w porę uryła bo w czseie porodu jest bezbronna ale nie żyjemy w jaskini!!!!Poród ze znieczuleniem dawno jest sotoswany na świecie ale u nas opór stawiają ci z obsługi szpitali bo chcą kasy...Tym hienom zawsze mało a los pacjentów guzik ich obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamcia eh mamcia
Masz świętą rację, tylko w trakcie porodu (chociaż byłam zdecydowana na znieczulenie) personel zrobił mi taka wodę z mózgu, tak umiejetnie odwiedziono mnie od tego pomysłu,że będąc niemal na haju pod wpływem medykamentów(pojęcia nie mam jakich) zrezygnowałam ze znieczulenia...Do tej pory bnie rozumiem dlaczego... :( Zdałąm się na wiedze lekarzy i tu był mój błąd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie przeczytałam cały topik na prawdę niektóre opowieści są przerażające ja rodziłam ponad 2 lata temu w CZMP w Łodzi na patologii ciąży ( wcześniej była zagrożona i dlatego tam byłam) czytając szczególnie o \" wyciskaniu\" dzidziusia z brzucha przypomniał mi się mój poród zdaje sobie sprawę ze taka praktyka jest bardzo ryzykowna raczej zdałam sobie jak już urodziłam mój poród w sumie przebiegał dobrze miałam pokój do porodów rodzinnych razem z mężem położna sama się zorientowała ze nie dam rady bez znieczulenia więc dostałam wtedy było za darmo nie wiem jak teraz a co do wyciskania dzidziusia to dzięki temu moje dziecko żyje zanikało tętno na skurczach partych była owinięta pępowiną i wtedy lekarz dosłownie wskoczył mi na brzuch i dziecko wyszło na szczęście bez powikłań była tylko trochę bardziej zmęczona gdybym miała rodzić drugie dziecko to tez bym się zdecydowała w CZMP pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirio
odnośnie szpitali omijajcie z daleka szpital w Starogardzie Gdańskim Nie maja tam lekarza, który umiałby zszyc krocze po nacieciach i peknięciach wszystkie dziewczyny które znam miały strasznie długo problemy z gojeniem sie ran wszystkie były luźno i belejak zszyte (jest limit na ilość szwów na 1 kobiete) odnoszą się też tam wstrętnie - takie teksty ginekologów - ściągaj szybciej gacie bo nie mam czasu - są na porzadku dziennym no i czystoscia tez nie grzeszą - na salach syf - brudne ściany, obdrapane okna szpital ten obecnie ma spore problemy finansowe ( były o tym niedawno artykuły) znieczulenia tam nie uświatczysz ponoc nawet "na żywca" zyja - bo nie mają keszu i badaja dziewczyny nie zmieniajac rekawic - bo to też kosztuje, do badania kazdej zakładac nowa mili też nie są - jak nie zgodzisz się na jakis zabieg (np cięcie) - to ci powiedzą, że masz sobie sama rodzić i miec do siebie pretensję, jak dziecku coś sie stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isabelllla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isabelllla
Hej Kobietki! Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie!!!! Napiszę wam potem o moim porodzie i o moich odczuciach...nie są one pozytywne, ale mam zamiar coś z tym zrobić....odezwię się później....szczególne pozdrowienia dla mamusi Wojtusia...poruszyłaś bardzo dobry temat! papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz ja.Rodziłam 2 razy.Pierwszy porod był bardzo ciężki,Córeczkę rodziłam 24 godz,i nikt mi nie pomógł,dopiero po interwencji mojej mamy zaczęli sie mną interesować.Personel bezduszny,traktował mnie jak krowę,Dziecko przeterminowałam aż 2 tygodnie,ale to nie robiło na nich wrażenia.Dzidziusia siłą wyduszonono ze mnie.Synka urodziłam 4 lata temu.Znowu to samo!!!!.Totalna znieczulica,i tak samo ciąża przeterminowana ponad 2 tyg.Męczyli mnie 4 dni.Moja mama poszla wraz z mężem zrobić awanturę,żeby coś ze mną zrobili,bo nie było żadnych postępów.Zaaplikowali mi kroplówki,czopki.Mąż międzyczasie zapłacił za poród rodzinny,opłacało się,bo nadzorował wszystko.Pawełek przyszedł na świat naturalnie,chociaż już podpisałam papier na cesarkę.Raziły mnie wulgaryzmy,prostackie odzywki,bardzo bolesne badania,a przecież można to robić delikatnie.Tuż po porodzie poprosiłam o nocnik,pielęgniarka powiedziała że leję jak krowa.Bez komentarza.Całuję was mamusie.Trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania z Warszawy
A ja mam wspaniale wspomnienia z porodu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Rodzilam na Inflanckiej w Warszawie, z mezem. Personel wspanialy, sympatyczny, opiekujacy sie bardzo. Po urodzeniu dziecka chcialam rzucac sie wszystkim na szyje z wdziecznosci. Gdyby nie dolegliwosci porodowe (ogolnie to mialam lekki porod, ale wiadomo, "troche" boli), to wspominalabym pobyt w szpitalu jak wczasy. Pozdrawiam, zycze innych doswiadczen.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość isabelllla
a wiesz kochana, że masz prawo...a wręcz obowiązek ten fakt zgłosić do dyrektora szpitala???? wejdź na stronę akcja rodzić po ludzku...znajdziesz tam wzór jak to napisać ...oraz wiele adresów, pod które możesz wysłać zażalenie....dopóki tego nie bedziemy robić...te pseudopołożne będa z nami robiły co chciały....pozdrawiam...Izabela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qazimodio
moj porod.... przenosilam moja mala 13 dni, do szpitala zgosilam sie w 8 dniu bo tak bylam umowiona z lekarzem-ktory prowadzil mnie cala ciaze.... tuz po badaniu dopochwowym-ktore mialam PIERWSZY RAZ ! pojawil sie moj lekarz,ktory stwierdzil ze chyba cos mi sie pomylilo,bo on wcale sie ze mna nie umawial na porod (!)....tzn na zgloszenie sie do szpitala a nie na cc. POtem mialam usg i wyszedl 39 tydzien.......... rece mi opadly...ordynator stwierdzil,ze ciaza jest donoszona i ze wiadomo usg moglo byc niedokladnie zrobione,wiec jutro bede miec (pierwsze) oct.....polozna powiedziala mi ze meza bede mogla wezwac dopiero wtedy jak zaczna sie skurcze-a takto nie bedziemy zajmowac sali do porodu rodzinnego.....ja sie jednak uparlam i powiedzialam ze bez meza nigdzie nie pojde.... wiec bylismy razem i cale szczescie...badanie wspominam jak koszmar- podobno trafilam na najlepsza polozna w szputalu.... podobno,bo ja tego o niej powiedziec nie moge-badala mnie na sile,po czym zaczela masaz szyjki -nawet mnie o tym nie informujac ( dowiedzialam sie na drugi dzien z karty)..potem po 3 godz kiedy nic sie nie dzialo przyszedl (rowniez podobno najlepszy lekarz) i wepchal mi palce (doslownie wepchal- wpadl na sale ,nawet sie nie przywital) i jak zaczelam krzyczec, to stwierdzil: \"CO ZACHCIALO SIE PANIENCE ZROBIC DZIECKA A URODZIC SIE NIE CHCE?\" myslalam ze moj maz go zabije.... dobrze ze salowa starala sie go jakos uspokoic... sam lekarz stwierdzil ze jak sie gowniarz (22l) nie umie zachowac na sali to musi ja opuscic i zeby wyszedl bo on odmowi pomocy mi.... oczywiscie maz sie nie zgodzil.... wiec ten wyszedl... potem przyszedl moj gin i stwierdzil: \"no pani dzis na szczescie nie urodzi, a tymczasem ja juz jade do domu\"... pozniej przyszedl znowu ten lekarz i kazal mnie odlaczyc.... na drugi dzien rano po obchodzie mialam badanie i nie zgodzilam sie abby uczestniczyl w nim ten lekarz (jak zreszta polowa dziewczyn ktore mialy byc tez badane)...oczywiscie znowu miaalam miec oct... na szczescie byl przy mnie ordynator, ktory odrazu kazal mezowi byc przy mnie, polecil tez podac mu kawe i obiad (jesli bedzie tego chcial),byla tez inna polozna - mlodsza i wyjatkowo sympatyczna, badala mnie delikantnie i z wyczuciem.....nic jednak sie nie dzialo i po 6 godz mnie odlaczyli... na drugi dzien zaczelam rodzic sama... :) trafilam na jeszcze inna polozna i jeszcze innego lekarza :) polozna okazala sie super specjalistka... oczywiscie spanikowalam i powiedzialam ze ja niechce rodzic....i wogole... wtedy ona wyprosila wszystkich z sali (akurat byl lekarz, inna polozna i salowa) i kazala mi wejsc pod prysznic -maz mial mnie pilnowac-powiedziala ze mam sie uspokoic i przemyslec i jesli naprawde nie chce rodzic to zrobia mi cc (oczywiscie pozniej sie okazalo ze to byla sciema ),zostalismy sami (ona tez wyszla) i po kilku minutach stwierdzilam ze : nie ma to tamto trzeba rodzic.... wrocila tylko ona i porod szedl swietnie ( chodzilismy na szkole rodzenia),dostalam nawet dolargan, tylko ze w pewnym momencie zaczelam mdlec i stracili ze mna kontakt i na dodatek wszystko stanelo i chociaz rozwarcie bylo pelne to mala nie schodzila....dali mi glukoza -to mnie troche ocucilo,zaczelam przec ale nic sie nie dzialo...poszly zielone wody i podjeto decyzje o cieciu..... po cc przewieziono mnie na sale i U NAS SA TAKIE ZASADY ZE NIE MOZNA BYC Z MEZEM NA ODDZIALE-DZIECKO WIDZI SIE TYLKO PRZEZ SZYBE,A MATKA MOZE WYJSC NA KORYTARZ -zimny..... ja niestety po cesarce podnoioslam sie dopiero w 3 dobie... nie przystawilam malej do piersi wogole.... tylko dwarazy mialam fachowa mila pomoc -pani ktora naprawde miala powolanie... reszta starala sie mnie omijac z daleka-jak zreszta wszystkie cesarki... w tym samym dniu w ktorym wstalamw nocy o 12! przeniesli a wlasciwie przerzucili wszystkie moje rzeczy na inna sale, na lozku posrod moich rzeczy rzucily ! dziecko.....nikt do mnie nie przyszedl tej nocy...mala darla sie w niebo glosy,a ja bylam bliska wyczerpania-wiedzialam ze byla glodna ale ona nie chciala ssac.... dopiero kolo 4 zlitowala sie polozna i poszla po \"noworodke\" ta przyszla z butla i dopiero zasnelysmy.. na sali lezalam sama... rano poszlam czy mogly by mi popilnowac dziecka bo chcialabym sie wykapac -uslyszalalm tylko -- a co pani mysli ? ze my tu mamy przechowalnie? trzeba zostawic dziecko w pokoju... jak powiedzialam ze jestem sama na sali to odburknely ze to juz nie ich problem.......potem chcialam zeby przewijaly mala przy mnie na co one sie strasznie wykrecaly kiedy w koncu uparlam sie na maksa ja odwinely mi mala okazalo sie ze jest cala odparzona..... warknely tylko ze to moja wina bo ja ja chusteczkami przecieram....... tylko ze ja jej wogole nie przewijalam.... oczywiscie dziecko dostalo ksywke- rozwydrzona- bo caly czas plakala (przez odparzenia).... babeczka od noworodkow tez nie byla za sympatyczna- jak tylko dowiedziala sie ze nie karmie malej natur to traktowala mnie jak idiotke... w dniu wypisu nawet mi nie powiedziala ze wychodzimy tylko musialam sama sie dopytywac.....oczywiscie skwitowala to : no to teraz bedzie mogla pani bez wyrzutow podawac butelke..... o dziwo ! stal sie cud i moja mala chwycila cyca w domku odrazu..... dzieki nim zaczelam sie bac wlasnego dziecka, one wpoily mi ze jestem zal matka bo nie karmie i nie opiekuje sie mala.... a wszystko to chodzilo o to ze gdybym zajmowala sie dzieckiem to one mialu by wiecej czasu dla siebie i spokojne noce..... mialam depresje.... nie radze rodzic w BRZESKU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bardzo chcialabym urodzic nastepne dziecko naturalnie. Wiem ze nie bede rodzic napewno w tym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×