Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość podobna

Dorosłe Dzieci Alkoholikow

Polecane posty

zgadzam sie nie mozemy w nieskończonośc zganiać naszych niepowodzen na to że jestesmy DDA.Ale moje zdanie na ten temat jest nastepujace............. Jeżeli mielibysmy dzieciństwo czulibysmy sie kochani na pewno nie zachowywalibysmy sie tak jak czasami to bywa popadanie ze skrajnosci w skrajnosc,zgadzam sie z toba pawelob ze czas leczy rany.........a tak naprawde to szczeze w to wierze Wiecie mój zwiazek sie rozpada!!!!!!!!!!myslałam ze to tylko chwilowe nieporozumienie chyba jednak nabrało wiekszysz obrotów odechciało mi sie życ ...........już nie mam dla kogo oddychać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!z kazdym dniem coraz bardziej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie nie mozemy w nieskończonośc zganiać naszych niepowodzen na to że jestesmy DDA.Ale moje zdanie na ten temat jest nastepujace............. Jeżeli mielibysmy dzieciństwo czulibysmy sie kochani na pewno nie zachowywalibysmy sie tak jak czasami to bywa popadanie ze skrajnosci w skrajnosc,zgadzam sie z toba pawelob ze czas leczy rany.........a tak naprawde to szczeze w to wierze Wiecie mój zwiazek sie rozpada!!!!!!!!!!myslałam ze to tylko chwilowe nieporozumienie chyba jednak nabrało wiekszysz obrotów odechciało mi sie życ ...........już nie mam dla kogo oddychać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!z kazdym dniem coraz bardziej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość XYZXYZ
Futrzak tak na serio skoro wiesz to po co mam odpowiadać :P ( bo piszesz, że wiesz co łaczy te struktury ) Ja niestety też nie otrzymałam odpowiedzi na zadane pytanie ( do czego służy hasło DDA ) AA jest jedna z form uzupłeniania innej terapii, kontynuacji tejże lub właśnie formą leczenia ludzi uzależnionych od alkoholu. Ullla tak sobie myślę ile procent ludiz w nasyzm kraju ba nawet świecie ma jak to piszesz wspaniałe dzieciństwo. Wśród moich znajomych nie znam ani jednej takiej osoby, która mogłaby o swoim dzieciństwie tak powiedzieć. Ja także nie zaryzykowałabym takiego stwierdzenia. Ale daleka jestem od przypisywania swojemu dzieciństwu mocy sprawczej, która sięgałaby w przyszłość z taką intensywnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna
xyzxyz czytam twoja polemike i bardzo zwrocilam uwage na to co Ulla napisala o "wspanialym "dziecinstwie i tu twoja uwaga o rzeszy "nieszczesliwych" musze wyrazic swoje zdanie ......faktycznie niewiele dzieci ma sielankowe idealne dziecinstwo bo czynniki spoleczne w Polsce czy w swiecie sa rozne a pragnienia podobne ...tak wiec wszyscy wiedza , co dla dziecka jest dobre a nie kazdy potrafi wlasnie takie wartosci przekazac ...sa okolicznosci przerozen, natomiast zle sie dzieje w psychice dzieci alkoholikow , tu wiele negatywnych czynnikow kreuje ich postawe , codzienny wstyd , obrona , bezradnosc , czesto niedostatek, brak zainteresowania ze strony opiekuna , otoczenia , ba nawet jesli chodzi o otoczenie to czeste przyklady odtracenia i napietnowania, tu kazdy czlowiek zaczyna przybierac forme obronna i stwarza sobie swiat na podwalinach wiecznych kompleksow i braku pewnosci,dziecko nie ma okazji pobyc dzieckiem niestety ale staje sie nagle czesto czlowiekiem kilkuletnim juz odpowiedzialnym za doroslego , czyli cigle zachwiania relacji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna
DDA to nie zadne hasla reklamowe czy propagandowe ...jestem DDA czyli w rozwinieciu Dorosle Dziecko Alkoholika i nie podszywam sie jestem nim i do konca zycia nim bede i chocbym nie chciala to wlasnie nim jestem i wiem jak zle dzieje sie we mnie , jak bardzo moje dziecinstwo mnie skrzywilo a nawet skrzywdzilo pozdrawiam cie xyz i zycze pogody ducha ale nie zaliczaj nas do mas przereklamowanych ofiar jkaiegos planu terapeutycznego ....my jestesmy dziecmi naszych rodzicow i moze nigdy na terapie nie trafie to wlasnie to sie nie zmieni ...Jestem dzieckiem paskudnie zalewajacego sie faceta .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was bardzo serdecznie.....czasami sobie mysle że chcialabym byc niewyczulona na znieczulice!!!!!!!moze wtedy byłoby mi lepiej ........cóż nikt nie wybiera swojego losu chcialabym sie nie przejmowac niczym niestety nie potrafie!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmmm.......kolejna bezsenna noc bez niego kiedy to sie skończy ten koszmar.....:( Boże dodaj mi siły aby żyć,......bo juz jej nie mam.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JMTM
Witajcie! Chciałabym zostawić na tym topicu kolejny mój ślad w postaci podzielenia się z Wami pewnym problemem... chodzi o to, jak relacje z ojcami alkoholikami wpływają na relacje z mężczyznami. Mam prawie 26 lat i od dawna marzę o przeżyciu prawdziwej miłości i jak dotąd nie udaje mi się spełnić mojego największego marzenia. Nigdy nie miałam powodzenia u płci przeciwnej i uważam się za koszmarnie brzydką dziewuchę, choć tak obiektywnie rzecz biorąc chyba nie mam do tego podstaw... i brak zainteresowania moją osobą ze strony mężczyzn zawsze składałam na karb braku urody. Ale problem tak naprawdę tkwi głębiej. Po prostu nie umiem rozmawiać z mężczyznami, a kiedy nawet któryś mi się spodoba, to świadomość, że on nie okazuje mi zainteresowania na płaszczyźnie cielesnej lub że jest już zajęty natychmiast mnie leczy z tego "podobania się". Nie należę do osób, które przejmują inicjatywę w kontaktach damsko-męskich. Jakiś czas temu wplątałam się w trudną sytuację. Koleżanka poznała mnie ze swoim kolegą, zaczęliśmy się spotykać i choć nasze pierwsze spotkanie było zupełnie do bani (na siłę wynajdywaliśmy tematy rozmów), to bardzo mu się spodobałam (powiedział to naszej wspólnej koleżance, a ona mi to przekazała). Powoli zaczął okazywać swoje zainteresowanie mną, a ja wpadłam w panikę. Spotykaliśmy się dalej i w pewnym momencie zaczęłam odwzajemniać te zaloty, przez moment nawet mi się wydawało, że się w nim zakochałam. Przeżywałam i nadal przeżywam taką wewnętrzną walkę - raz mi się wydaje, że mi na nim zależy, a raz popadam wręcz w depresję, bo czegoś mi w tym układzie brakuje, żebym mogła tak naprawdę się zakochać w tym chłopaku. Problem polega na tym, że on jest bardzo zamknięty w sobie (ja zresztą też) i niełatwo nam się rozmawia na takie prozaiczne tematy (on najprawdopodobniej liczy na to, że to ja nadam jakiś kierunek naszym próbom komunikacji, a ja nie potrafię). Kiedy jednak on się otworzy, to się okazuje, że myśli podobnie jak ja, w wielu kwestiach się zgadzamy. Coraz częściej łapię się na tym, że spotykam się z nim tylko po to, żeby zaspokoić swoją potrzebę bliskości i czułości, ale brakuje mi bardzo wartkości rozmów. Jemu bardzo na mnie zależy, walczy o mnie, ja też próbuję sobie dać jeszcze szansę - bo może kiedyś się coś zmieni... znamy się tak krótko, może kiedyś nadejdzie uczucie... a może po prostu wszytko się rypnie... dla mnie chyba lepsze byłoby to drugie. Dzisiaj sobie powiedziałam, że muszę wreszcie przyjąć do wiadomości, że moja druga połówka po prostu nie istnieje i mam sobie wybić z głowy marzenia o miłości, małżeństwie i rodzinie. Jestem starą panną i nic tego nie zmieni. A może to tylko strach przed wiązaniem się z kimś? Tak bardzo pragnę mieć bliską osobę, którą będę kochać do szaleństwa i która mnie też będzie kochała. Cały czas żyję jeszcze nadzieją, choć to wszystko mnie strasznie rozwala psychicznie. Czuję, że to nie ma sensu, a jednak nie potrafię powiedzieć wprost temu chłopakowi, że powinniśmy się rozstać raz na zawsze. Odkąd się z nim spotykam, jeszcze bardziej brzydzę się swojego ojca, nienawidzę, kiedy mnie dotyka, całuje, a nawet kiedy do mnie mówi. Nie chcę go w ogóle oglądać. Chciałabym jak najszybciej się wyprowadzić, jak najszybciej wyjść za mąż i zacząć żyć własnym życiem. Nie jest to niestety możliwe, bo nie mam stałej pracy no i... jestem starą panną i po trzydziestce zacznę w zastraszającym tempie dziwaczeć. Tak bardzo nie chcę być sama......! pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość futrzak35
Myśli pomocne w zyciu. -Będziesz szczęśliwa na tyle,na ile sama sobie pozwolisz. -Wiara jest podstawą tego,czego pragniemy. -Dobry przykład jest najlepszym kazaniem. -Kazda dobra mysl jest modlitwą. -Nikogo nie jest łatwiej oszukać aniżeli samego siebie. -Mimo że obecnie problemy wydają się beznadziejne,pamiętajcie:to także przeminie. -Żyj w zgodzie z samym sobą,a będziesz żyć w zgodzie z innymi. -Lęk.śmiertelna choroba duszy,jest wrogiem postępu. -Biedni są ci,którym brakuje cierpliwości.Czyż rany nie goją się stopniowo,powoli. -Najgorsze do przetrwania są te nieszczęścia,które się nigdy nie ziszczają. -Człowiek,który robi niewiele błędów,niewiele też osiąga. -Miłość jest to:zrozumienie,zgoda,czułość.Chęć panowania i posiadania nie jest miłością. -Zadania,które nas czekają,nigdy nie są większe od mocy wewnątrz nas samych. -Nieszczęście wielu z nas jest to,że w czasie"próby" przestajemy próbowac. Mam tego więcej,zastosowałam te myśli jako afirmacje. Na karteczkach pisałam myśli i rozklejałam po mieszkaniu,np.: Mam prawo popełniać błędy,albo: Zasługuję na miłość drugiego człowieka. itd. itp.Na miejsce "złych" myśli o sobie,wbijałam te dobre,pozytywne,konstruktywne. Na mojej półce z ubraniami do tej pory jest karteczka: Chcę dbać o siebie. Jestem ważna. Jestem silna. Ta kartka jest tam od 6-ciu lat,i za każdym razem jak otwieram półkę,widzę to i dziś wierzę w to!!!! Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to prawda nam dda ciezko jest sobie ukladac zycie z facetami..........dlaczego?????????? dlatego ze szukamy podobnych do ojców którzy pili?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JMTM
Ano, coś w tym jest... robimy to podświadomie... normalni faceci się mną nie interesują... w zasadzie ŻADNI faceci się mną nie interesują... w całym moim życiu wpadłam w oko tylko dwóm takim samym jak ja popaprańcom emocjonalnym, a nie mogę spotkać tego, który będzie dla mnie skałą i twierdzą, a zarazem wrażliwym, czułym i ciepłym mężczyzną o pięknym wnętrzu. Tacy się trafiają tylko tym dziewczynom, które na to zasługują. A ja na miłość ani na szczęście nie zasługuję. Jestem przeklęta!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do JMTM co ty wygadujesz zasługujesz każda z nas zasługuje!!!!!!!!!!!!!pamietaj o tym!!!!!!!!!!!!!!!!i wiecej pogody ducha..........znajdziesz w koncu tegojedynego zobaczysz......:) podobna futrzak pawelob a wy gdzie sie podziewacie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do JMTM
JMTM-Twoje mysli kreują rzeczywistośc,musisz zmienić podejście do siebie i swojego życia i zobaczysz że bedzie lepiej.Znam z autopsji,pozdrawiam Cię serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JMTM
Dziękuję Wam za słowa otuchy... ja już nie mogę wytrzymać, bo ile można czekać... młodość mi się marnuje! Ileż można czekać... ileż można się mylić... błędów popełniać... Jeszcze jedna refleksja... na wiele rzeczy mogę przymknąć oko, wiele wybaczyć, ale zaglądania do kieliszka ABSOLUTNIE NIE! Jasne, to, że ktoś sobie wypije piwko na imprezie czy nawet setkę wódki to nie znaczy, że jest alkoholikiem... ale ja mam tak ogromny uraz do alkoholu, że nie potrafię zaufać komuś, kto twierdzi, że "pije w normalnych granicach"... Chyba pora skrócić mój nick o dwie ostatnie literki - to inicjały chłopaka, co do którego żywiłam ogromną nadzieję, że jest długo oczekiwaną przeze mnie drugą połówką... Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JMTM........znajdziesz sobie faceta fffmozze poprostu nie szukasz umawiaj sie z porzadnymi ludzmi zawieraj znajomosci i zobaczysz ze w koncu ktos sie pojawi ktos warty zainteresowania:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość futrzak35
Witajcie dziewczyny :) Powiem to tak, dopóki ja sama nie zrobiłam porządku u siebie "pod sufitem" dopóty było mi ciężko. Nauczyłam się szacunku do siebie :) Zaakceptowałam siebie :) Przestałam wyrzucać sobie wady-pogodziłam się z tym :) Odpuściłam sobie dręczenie samej siebie :) Pogodziłam się ze swoją przeszłością itd. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Futrzak 35 pogratulowac masz wile samozaparcia w sobie chcial by miec tyle samo siły co ty moze i kiedys mi sie uda:) podobna pawelob co z wami tyle czasu was tu nie ma????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Futrzak 35 pogratulowac masz wile samozaparcia w sobie chcial by miec tyle samo siły co ty moze i kiedys mi sie uda:) podobna pawelob co z wami tyle czasu was tu nie ma????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JMTM
Witajcie... ...rozmawiałam na temat moich ostatnich problemów z dwiema mądrymi i ważnymi dla mnie osobami... (Jedna z tych dwóch osób jest bardzo doświadczonym psychologiem) ...usłyszałam parę bardzo ważnych słów, które dodały mi otuchy... Zobaczymy, jak to będzie, znajomość z wiecie kim jest zbyt krótka (na dzień dzisiejszy są to 2 miesiące i 12 dni), by podejmować tak radykalny krok jak zerwanie. To powinna być dojrzała i przemyślana decyzja, nie powinna być podyktowana chwilowym kryzysem. Póki co spotykamy się dalej, staramy się znaleźć nić porozumienia, kontakt fizyczny ograniczając w miarę naszych możliwości do minimum. Wczoraj spędziliśmy ze sobą 5,5, godz. i było mi dobrze. Wszystko w rękach Szefa z góry, jeśli Jego wolą jest rozpad tej relacji, to prędzej czy później się rozpadnie. Jeśli nie, to też w swoim czasie da mi to do zrozumienia... mój problem polega na tym, że taka miłość, jaką ją sobie wyobrażam, nie istnieje. Muszę powoli być odzierana ze złudzeń, że istnieją idealne związki i idealni ludzie. I znowu od początku muszę się uczyć pozytywnego myślenia :-) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...../....
przepraszam że się wtrącam - ile topików jest DDA ? znalazłem trzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna
kochani musze wam powiedziec , ze zdolalam zakonczyc zwiazek, ktory mnie strasznie meczyl , teraz juz jest latwiej , nie placze :) usmiecham sie ...przypomnialam sobie , ze to ja jestem kowalem wlasnego losu :) huraaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! a jak zaczelam sie usmiechac to wszystko wyglada inaczej , ladniej :) kochani witam po przerwie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobna ty swój zakonczyłaś a ja mój zaczynam odbudowywac i chyba dobrze mi to wychodzi.......holera wiecie co z nami b.trudno sie żyje....... zrobilam doswiadczenie poniewaz moj facet stwierdzil ze czasami zachowuje sie nieracjonalnie i jak dzioecko nie odezwalam si nagralam sie na dyktaffffon i wiecie co mial racje:(zachowywalam sie jak dziecko:(:(:( teraz wiem ze duzo pracy mnie czeka zeby byc szczesliwa ale warto bo chce byc taka!!!!!!!!!!!! Ciesze sie podobna ze jestes juz z nami!!!!!!!!pawelob milo ze sie odzywacie JMTM,Futrzak pozdrawiam was wszystkich z calego serca i nie róbcie sobie przerw z tym pisaniem tutaj nie wolno wam pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobna ty swój zakonczyłaś a ja mój zaczynam odbudowywac i chyba dobrze mi to wychodzi.......holera wiecie co z nami b.trudno sie żyje....... zrobilam doswiadczenie poniewaz moj facet stwierdzil ze czasami zachowuje sie nieracjonalnie i jak dzioecko nie odezwalam si nagralam sie na dyktaffffon i wiecie co mial racje:(zachowywalam sie jak dziecko:(:(:( teraz wiem ze duzo pracy mnie czeka zeby byc szczesliwa ale warto bo chce byc taka!!!!!!!!!!!! Ciesze sie podobna ze jestes juz z nami!!!!!!!!pawelob milo ze sie odzywacie JMTM,Futrzak pozdrawiam was wszystkich z calego serca i nie róbcie sobie przerw z tym pisaniem tutaj nie wolno wam pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JMTM
Jestem, zaglądam tu codziennie i patrzę, czy się pojawiły jakieś wieści od Was... dziękuję, że powoli pozwalacie mi się tu zadomowić i pamiętacie o mnie - ja też pozdrawiam wszystkich, a szczególnie Ciebie, Ullla 🌻 Udało mi się odzyskać dobry humor dzięki rozmowom z tymi dwiema ważnymi dla mnie osobami, o których pisałam piętro wyżej. Ciekawe na jak długo... tfu, tfuuuu, cofam poprzednie zdanie, coby nie zapeszyć... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bea nadzieji-myszka
hej tak was czytam i zastanawiam się gdzie byłam przez tyle lat niestety ten problem dotyczy mnie dalej poniewasz nadal mieszkam z mamą a to ona jest sprawczynią tego wszystkiego .mój męrzczyzna zarzuca mi że jestem bardzo skryta wstydzę się pomimo iż mamy 2 wspaniałych dzieci ,boję się reakcji innych ,akceptacji i oczywiście to że on mnie opuści.kurcze aż mi się niechce wierzyć że to dlatego. jest mi bardzo ciężko psychicznie tylko czekam asz mama wróci z pracy i delikatni ją obwąchuję jak pies .w nocy gdy wstaję do dziecka i idę robić mleko stoję pod jej pokojem i wącham czy poła poprostu mam obsesję .a raną siędo niej nieodzywam bo mnie szlak trafia co innego facet ale kobieta i to elegancka.wiecie co uświadomiliście mi jaką to rodzice nam wyrządzili krzywde.Ta nieuczciwośc wobec innych ludzi.pozdrowienia myszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trafiłam na tę stronę przypadkiem, choć wiem, że nie jestem sama, bo doroślych dzieci alkoholików jest więcej, chciaałam opowiedzieć i moją historię. Mój tato , pije już jakieś 20 lat , ostatnio dołączyła do niego mama, nigdy niczego mi nie brakowało- o proszę już wlączają mi się mechanizmy obronne, ale nawet mając własnąrodzinęciężko mi się patrzy na to co dziejęsięz mioimi najbliższymi. W temacie siedzę odkąd pamiętam. Mija praca licencjacka i magisterska pświęcone były problemowi alkoholizmu w rodzinie.Może to kogoś zainteresuje napiszę czym sięcharakteryzujemy według literatury fachowej: Do cech charakterystycznych DDA można zaliczyć: - silne lęki - lęk przed odrzuceniem - jako wynik odrzucenia przez rodziców - poczucie niższej wartości poczucie osamotnienia zamrożenie uczuć wyparcie własnych potrzeb potrzeba ciągłego kontrolowania siebie lęk przed zmianami poczucie stałego zagrożenia SOBOLEWSKA Inna autorka WOITITZ podaje prwidłowości, które kierują życiem DDA i musze wam powiedzieć , że całkiem się z nią zgadzam:\' DDa muszą siędomyślaćjakie zachowanie jest normalne majątrudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów od początku do końca Kłamią, bo kłamstwo jest czymśnormalnym w rodzinie alkoholowej osądzająsiebie bezlitośnie traktują siebie bardzo poważnie trudno im nawiązywaćbliższe kontakty przesadnie reagują na zmiany bezustannie poszukują uznania i potwierdzenia myślą ,że różniąsięod innych są nadmiernie odpowiedzialne lub nieodpowiedzialne sąniezwykle lojalne ulegająi mpulsom Powiem wam, że wiele z tych cech odnajduję u siebie, na przykład to,że muszęmieć wszystko od razu a nie później, że nawet w stosunku do osób które mnie zdradziły jestem lojalna. To wszystko nie przeszkodziło mi założyć szczęsliwej rodziny, choć długo szukałam tego jedynego, który nie dziwi się, że czasmi na podniesiony głos, czy ręke, reaguję histerycznie.Sama nie pijębo boję się,że spotka mnie to samo. Jak chcecie więcej wiedzieć co na to nauka to dajcie znać odpowiem jak będę umiała. Trzymajcie się cieplutko nie jesteśmy sami i naprawdęstaćnas na wiele pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podobna
ciesze sie , ze wciaz dolaczaja do nas nowe osoby , ktore dziela sie swoimi doswiadczeniami, tu ktos sie wtracil i powiedzial, ze znalazl jeszcze kilka topikow o DDA i co z tego ;) ten jest nasz, tu piszemy my o sobie a podejrzewam , ze i tam ludzie reaguja podobnie , przeciez wszyscy mamy wspolne doswiadczenia . kochani moje dziecko 7 maja ma przyjecie , organizuje je w domu i ciesze sie bo dam rade ;) synek po przeszczepie wraca do normy :) bylam na konsultacji w stolicy i pani profesor pochwalila nas za efekty :) Boze jak dobrze , zostalam wytypowana rowniez do badan genetycznych , moze znajda przyczyna ;) tych biednych maluchow jest sporo :) ale wszystko teraz ma jasny kolor , nie chce zapeszyc ale teraz tak mogloby zostac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×