Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tinker Bell

Termin na pazdziernik 2005

Polecane posty

Sylwia wszystkiego naj naj naj dla Was. teraz czekam na zdjecia. Jejku stalam sie maniaczka ogladania zdjec Maluszkow. Przysylajcie prosze! Dzieki thefly za odpowiedz co do usg. Jesli chodzi o szwy to ja pisalam wyzej ze mialy same odpasc, ale trzymaly sie jak rzepy i wdal mi sie stan zapalny i usuneli mi je w srode w szpitalu. Olek spi praktycznie od wczoraj od 20-tej (padl po wrazeniach z kapiela i odsypia do tej pory). No nie chce go na sile budzic, bo skoro spi to znaczy ze potrzebuje tego snu, ale jesli tyle normy wyrobi w ciagu dnia to w nocy pewnie beda harce i swawole. A! Spi oczywiscie z przerwami na butle. A ja sie bardzo bardzo ciesze bo okazalo sie ze nie jest tak zle jak to wygladlo poczatkowo i moja mama przyjezdza do mnie na ponad 3 tyg na poczatku listopada. Hurrrrrra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emelle no ja Ci nic nie doradze bo ja Alessandro karmie od poczatku mieszanka, ale przyznam ze wiem o czym mowisz jesli chodzi o poczucie winy bo jak widzialm jak sie dziewcyny w szpitalu staraja to tez mialam wrazenia jakbym sie za wczesnie poddala. Zaczelam sie zastanwaiac czy moze nie powinnam byla zmienic jakos mojego leczenia i wyprobowac jakies leki ktore sie nie przedostaja do mleka (nie ma takowych ale i tak poczucie winy mnie zarlo). Potem gdy zaczely sie problemy z kupka i brzuszkiem w ogole to juz wogole czulam sie wszawo. Caly czas myslalam co by bylo gdybym karmila piersia. Jednak bylam tak zakrecoa 1 dzien, bo depresja w ktora sama sie wpedzalam to ostatnie czego moj syn potrzebowal. Nie potepiaj sie! Przeciez jak sama piszesz robisz wszystko co mozesz. Nie rezygnujesz z wygody czy lenistwa. I prosze nie mysl ze robisz krzywde wlasnemu dziecku. A jesli chodzi o odciaganie pokarmu to slyszalam ze rzeczywiscie dlugo na tym pociagnac sie nie da. A decyzje musisz podjac sama i nie daj sobie wmowic ze jestes zla matka bo nikt tak jak Ty nie kocha Karolka. Pozdrawiam Cie. Wiem ze oczekiwalas bardziej fachowej porady ale na tym gruncie to ja mam zero wiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
no ostatni dzień "luzu" ;) ech zobaczymy może nie będzie tak źle - spróbuję skoncentrować się na opiece nad dziećmi a reszte zrobi M jak wróci z pracy. obiecał, że w przerwie na lunch będzie przyjeżdzał do domu na ok. 1-1.5 godz. co mnie bardzo cieszy :D Sylwia30 - ogromniaste gratulacje :) Twoja córcia to dopiero wielkoludek :) szybkiego powrotu do formy Thefly - ja co prawda nie znam się na ranach krocza ale dobrze, że nie dałaś ściągnąć tych szwów bo cholera wie jeszcze rana mogłaby Ci się rozejść albo co przy chodzeniu. Nie czekaj jednak dłużej niż te 10 dni bo potem jak wrosną to wyciąganie jest mało przyjemne. A z tym kichaniem to prawdopodobnie jest to zwykłe oczyszczanie noska (tak mi powiedziała pielęgniarka tutaj) bo czasem jak dziecko ulewa to i noskiem poleci ...hm ale jak to nasze szczęście kicha to też się zastanawiam czy to nie przeziębienie tym bardziej, że ciągle ma zimne dłonie - czy Wasze Maluchy też tak mają? nie pomagają rękawiczki, a jak Go zapakuję w kokonik to się wierci i wyciąga rączki spod kocyka. Dota no to trzymam kciuki za wytrzymałość pęcherza płodowego ;) Emelle - przede wszystkim spokojnie - Twoje nerwy i zadręczanie się napewno nie pomogą. Nie jesteś i nie będziesz złą matką bez względu na to czy będziesz czy nie karmić piersią - wybij sobie takie myślenie z głowy. Najważniejsze teraz to Twoje i Karolka dobre samopoczucie i zdrowie. Co do zastoju (miałam przy pierwszym dziecku) - u mnie pomogło masowanie piersi (koliste ruchy z każdej strony w kierunku brodawki) i odciąganie pokarmu (wiadomo, że najlepiej radzi sobie z tym dziecko ale skoro u Ciebie takie problemy to może jedź na razie na laktatorze) - koniecznie trzeba zlikwidować te zgrubienia w piersiach odciągając pokarm. Pomaga też ciepły okład (np z rozgrzanego ręcznika) albo gorący prysznic - to ułatwia wypływ pokarmu z piersi. Okładów z liści kapusty nigdy nie wypróbowałam więc nie wiem ... Acha co do przystawiania dziecka - jeżeli piersi są nabrzmiałe i twarde to dziecku jest trudniej złapać nawet jak brodawka jest super hiper - trzeba najpierw "spuścić" trochę pierś i dopiero wtedy przystawić Malucha. Ja jedną brodawkę mam zupełnie wklęsłą i w niczym to nie przeszkadza - trzeba tylko dobrze wepchać pierś dziecku do buzi a ono już samo powinno wyciągnąć brodawkę. A czy przy odciąganiu pokarmu z jednej piersi puszcza Ci się mleko z drugiej? Jeżeli tak to może wtedy spróbuj przystawić dziecko do tej piersi z której samo leci - może to Go zachęci a napewno będzie mu łatwiej. no to tyle mojej wiedzy w temacie - życzę Ci powodzenia, trzymam kciuki i nie załamuj się ! Głowa do góry! Karenka - no to super, że Twoja mama do Was przyjeżdża :) :) Acha właśnie przeczytałam co napisałaś Emelle - na piersi dzieci też mają problemy z brzuszkiem i kolką i to pomimo ostrej diety nie zawierającej niczego co mogło by powodować tego typu problemy - właśnie to przechodzimy :( ( i zastanawiamy się czy jednak nie przestawić dziecka na mieszanki bo teraz męczymy się obydwoje - on z brzuszkiem (ma też kłopoty z odbijaniem czego nie ma o dziwo po podaniu mieszanki), ja z obgryzionymi brodawkami, potwornym ich bólem przy każdym karmieniu, niewyspana i padająca na pysk od ciągłego karmienia i z obolałym od niewygodnych pozycji karmienia kręgosłupem) tak, że jeszcze raz - niczego sobie nie wyrzucaj :) o qrcze ale się rozpisałam ... ale właśnie mam chwilkę bo Mały śpi opity jak bąk razem z niewyspanym tatusiem, a starszy synek ogląda kreskówki :) a ja znów mam komp. dla siebie ;) pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emelle - nie dręcz się, wiele kobiet z wyboru nawet nie ma ochoty karmic piersia i dobrze jest, Inne po prostu nie moga dla dobra dziecka, a Ty masz problemy, ale sie starasz. Za wszelka cene się nieczego nie da. Jesli trzeba bedzie mieszanką karmić to trudno. Znam dzieciaczki super odporne tylko po mieszankach i zdechlaki które karmine były piersia prawie dwa lata (np. mój siostrzeniec). Więc nie ma reguły. Wiem za to, że stres tez zmniejsza ilośc pokarmu. Spróbuj rad Yalu, jak sie nie uda, to sie nie załamuj:) Buziaczki dla Karolka :) karen ka - super, że będziesz miała przy sobie przyjazna duszę :):) Yalu - ponoć u dzieci to norma takie zimne łapeczki. Jedne maja bardziej inne mniej. To wszystko jak wywleka spod przykrycia, to pewnie mu nie jest zimno :) Wysle Wam kilka fotek grubej doty :) nareszcie opanowałam program do fotek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stysia74
witam panie.emelle nie zadreczj sie ze nie karmisz piersia moj szymcio od samego poczatku byl dokarmiany mieszanka,poniewaz najpierw nie mialam mleka pozniej byl bardzo lichy no i mlay byl ciagle glodny.potrafil przy cycu 7godz.spedzic a i tak wrzeszczal.o malo depresji poporodowej nie dostalam.co do zastoju mleka tez przezylam z 40 stopniowa goraczka polecam oklady z kapusty i nacieranie piersi spirytusem bardzo pomaga.oczywiscie jesli bedziesz chciala przystawic dzidzie do piersi to przemyj brodawki woda zeby nie pachnialy alkoholem.pomaga tez cieply prysznic i masaz .ale polecam pierwsze dwa sposoby skuteczniejsze. yalu dzieci maja zawsze zimne raczki i nozki bo krazenie jeszcze nie takie jak powinno byc.najlepiej sprawdzac pod brodka jesli bedzie dzidzi zimno to tam tez bedzie chlodne cialko.ewentualnie zimne raczki to oznaka ze pielucha pelna.moj szymcio do teraz tak ma.dziewczynki jak ja wam zazdroszcze ze juz urodzilyscie.moja dzidzia ma jeszcze troche czasu a ja juz bym bardzo chciala trzymac ja w ramionkach.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emelle - to co napisałaś o karmieniu jest prawie w 100% moimi przemyśleniami. Też mam od samego początku problem z naturalnym karmieniem ale u mnie trochę teraz się polepszyło bo: - wydaje mi się, ze laktację rozbujałam piciem ziół mlekopędnych 2xdziennie, herbatki dla matki karmiącej 2xdziennie, kawy inki (bo ma karmel), piwa karmelowego małego co drugi dzien i pod język 3x dziennie homeopatyczne kulki ricinus communis i ogólnie pije dużo ale tego mleka też nie ściągam za wiele przez 40 min 110 ml i to od razu po karmieniu (tak lepiej leci jak pisała Yalu) 2x20 min - przystawiam go do cyca z kapturkiem i też nie zawsze leci mleko od razu więc staram się pare minut wczesniej podybać na laktatorze a jak z jednej nie leci i on się pręży i wygina to przystawiam do drugiej i tak pilnuję żeby była raz jedna a raz druga opróżniana - pomagają tez masaże o których pisały dziewczyny i ciepły natrysk przed karmieniem - wszystko to piękne w teorii ale czasami u nas też kończy się na mieszance albo ewentualnie jak się złości i nie chce ssać to na moim odciągniętym podanym z butelki - w dodatku potrafi spać jak zabity i też się martwię o jego wagę (w szpitalu w ogóle nie chciał ssać bo miał stan zapalny jakis i mu dawałam butlą sztuczne albo 10-20 ml mojego odciąganego daj boże z 2godziny :( nie poddawaj się widzisz u nas jest 11 dzien tej walki z małym ssakiem i jakoś to idzie do przodu, wazny jest każdy dzien karmienia naturalneym mlekiem, ja też jednego dnia chcę rzucic to w diabli (no bo ile można czasu poświęcać na ściąganie laktatorem) ale na drugi dzien już na to inaczej patrzę. I mam zamiar kupić drugi zestaw kapturków i obcinać je po 1 mm dziennie może go odzwyczję w ten sposób chociaz położne się z tego smiały ( a na necie jak najbardziej taki sposób doradzają). Dziś idziemy o 14.0 do pediatry mam nadzieję, że przytył pomimo tylu perturbacji no i że ten stan zapalnym minął bezpowrotnie. Karen ka mój tez ma problemy z brzuszkiem pomimo karmienia moim mlekiem a i łapki w kółko zimne Yalu też. A tak dla śmiechu to wam powiem, że mam już odciski od dybania na laktatorze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam odmłodziłam troszkę syna - miało być 15 dzien walki z mały ssakiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Gratuluje Bibalo, Edit31, Sylwi i26, Sylwii 30 Flowers jak się czuje synek?? Emelle nie poddawaj się.Mi też było trudno na początku karmić piersią.Przez pierwsze dwa dni mały Krasnalek nie chciał prawie wogóle jeść.Kiedy wkońcu zaczął to ssał bardzo ładnie, ale krótko bo do lewej piersi nie mógł się coś przyssać i wkóło ją wyplówał.Przez to poranił mi brodawke (aż się dziurka zrobiła między tymi gruczołami).Na szczęście teraz je w miare normalnie, choć lewa brodawka przy karmieniu boli jak cholera.Dziewczyny dobrze Ci radzą, ciepłe okłady są bardzo dobre i masowanie.Ja jeszcze masuje brodawke przed samym karmieniem zeby się wyciągnęła i żeby mleko poleciało szybciej. Odnośnie karmienia mój Krasnalek w dzień i w nocy je normalnie, ale jak przychodzi pora ostatniego wieczornego karmienia czyli godzina 21-22 to ssie najpierw jedną pierś, później wkłada znów rączki do buźki i płacze więc daje drugą.I tak do 24, a nawet i dłużej.Po tym karmieniu zasypia do 4-5 nad ranem.Czy to jet normalne u dzidziusia?? Karenka nareszcie sie doczekasz mamy:)Od razu polepszy ci się samopoczucie. Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania 30
Cześć. Nie mam czasu żeby odczytać wszystkie wpisy bo w domu cały czas huk roboty.Ja używam pieluch tetrowych a tylko na noc zakładam Natalce pampersa także z samym praniem i prasowaniem dużo pracy ale nie narzekam karmię małą piersią i tu zwracam się do wszystkich początkujących mamuś.Nie zrażajcie się trudnymi początkami do karmienia trzeba być cierpliwym a po miesiącu wszystko się ułoży z każdym tygodniem będziecie widzieć poprawę.Moja córcia w tym tygodniu skończy 4 tyg. każdego dnia dziękuję Bogu ,że ją mam,że przetrwała wszystkie trudy ciąży.Czas tak szybko mija i nasze dzieci zmieniają się z noworodków w niemowlaczki dlatego dziewczyny bądzcie silne wiem że zarwane noce są trudne wiem że boli kręgosłup ale o tych niedogodnościach szybko się zapomina.Wszpitalu leżałam na sali z dziewczyną która myślała,że urodzi dziecko ono będzie cały czas spać a ona będzie wypoczywać w ogóle urodzenie dziecka z swojej strony przedstawiała jako bohaterski wyczyn.Starałam się tłumaczyć jej niektóre rzeczy i pomagałam jej opiekować się małym mówiłam jej,że dzidziuś to nie tylko spcerki we wózeczku ale codzienne obowiązki i radzenie sobie w różnych sytuacjach.Miała 22 lata i miała prawo wszystkiego nie wiedzieć dlatego wspierałam ją i dzieliłam moją wiedzą. Gratuluję wszystkim mamusiom i pozdrawiam a czekającym na rozwiązanie życzę szybkiego i lekkiego porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc mamusie:) Moj synio jest na innych lekach i narazie jest dobrze,jak do piatku nie wystapi czestoskurcz to wroci do domku,a jak nie to zmieniaja na jakies niemieckie leki ktore sa za 450zl i to mnie przerazilo,wiec mam nadzieje ze na tych lekach bedzie dobrze..pozatym maly spi jest grzeczniutki,je wiecej niz w domku,wazy 3500 i mam nadzieje ze jak mnie przy nim niema to teskni za mamusia:) jestem tez troche spokojniejsza bo obok lezy takie dzieciatko ktorego rodzice sa na okraglo i zajmuja sie tez naszym,az bylam zaskoczona,nawet nie kaza pigula budzic naszego do karmienia ze jak maly sam sie obudzi to oni go karmia i przewina jak trzeba. Ale strasznie tesknie za nim,dzisiaj nie moglam jechac do niego i serce mi sie rozplywa jak wiem ze maly otwarl oczka a mnie tam nie bylo:( za to jutro juz posiedze pol dnia z malym i troche naladuje bateryjki w serduchu.. tygrysicaaa jak mialam malego w domu to tez najadal sie kolo 24-1 w nocy i przesypial do 6 rano,a w dzien tak spal ze sama budzilam go do jedzenia,psocil popoludniami kolo17 i tak do 21 a tak to spal i spal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flowers- u mojej małej zauwazyli jakies szmery w serduszku i mam jeździc czesto z nią do kontroli kardiologicznej, powiedz mi na co cie uczuliła lekarka zebys zwracała uwage jak sie zachowuje Bartus albo ty sama co zauwazyłas mam takiego stresa jak zakaszle albo kicha zaraz wszystko wydaje mi sie podejzane, do pierwszej kontroli jade w ten czwartek, mam nadzieje ze bedzie wszystko ok, ale jakbys mogła mi jakies swoje spostrzezenia w zachowaniu dzidziulka opowiedziec to byłabym bardzo wdzieczna... trzymam kciuki za twojego synia zeby w koncu dobrali mu lek po którym bedzie sie super czuł i mógł byc juz z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*Maja* hmm moje spostrzezenia jezeli to samo bedzie dolegac twojemu dzieciaczkowi(czego oczywiscie nie zycze) to sa dwa zachowania u dzieci przy czestoskurczu albo bedzie krzyczec w nieboglosy i bardzo nie spokojne albo bardzo spokojne,apatyczne i nie reagowalo jak bedziesz do niego mowic...u nas jest wlasnie to drugie maly jak dostal czesoskurcz to lezal bardzo spokojnie,oczy otwarte...a serce mu strasznie walilo..troche to skomplikowane bo bardzo czesto musimy badac mu serduszko,ale gdy placze i sie wierci to wogle go nie idzie osluchac,kupilismy stetoskop za okolo 20zl i moj maz jak prawdziwy doktor przejol sie rola i ladnie bada mu serduszko,umie dokladnie zbadac tetno,a ja to wielka oferma,fajtlapa i nie umiem porzadnie policzyc,tak ze jak slysze ze wolno mu bije to jestem spokojna a jak maz jest juz w domu to wtedy on sie tym zajmuje..no i tez jestem bardzo przewrazliwiona jak spi za dlugo to juz lece ze sluchawkami i patrze w jakim tempie mu bije serce,aa i jeszcze trzeba zwracac uwage czy nie sinieje mu buzka jezeli dookola ust bedzie siniec tzn ze cos sie dzieje nie dobrego,jemu na szczescie nie sinieje buzia przy czestoskurczu ale tez jak jest ciemno w pokoju to zaraz mam manie i mi sie wydaje ze jest jakis fioletowy,ech...szkoda gadac z ta obsesja i przewrazliwieniem Maju mam nadzieje ze u twojego szkraba nie bedzie nic powaznego,zycze Wam zeby te szmery naprawde byly nie grozne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) zapracowane mamusie :) cichutko na tym naszym forum :) Stysia - chyba zostałyśmy tylko we dwie nierozdwojone :) Byłam dzisiaj u gina i po badaniu nie dał mi szans na rychły poród :( NIestety, wszystkie te wieczorne i nocne bóle od prawie miesiaca na nic sie zdały :( Zalecił czerwone wino i korzystanie z męża hihi. A mój męzus zapracowany juz mi oznajmił, że wróci nie wiadomo o której :( Thefly - zacznij odciagać w rękawiczkach roboczych hihi, a tak powaznie to wytrwałości życzę :) Flowers - słów mi brakuje na pocieszenie Ciebie, ale mysle o was :) Maja - o was też mysle, mam nadzieję, że zarówno w jednym jak i drugim przypadku okaże się, że skończyło sie tylko na chwilach strachu. Yalu - chyba ten pierwszy dzień bez męża dał Ci jednak w kość, bo nie zajrzałaś :( Ewcia - pewnie już urodziłaś co? szczęściaro :) pozdrawiam i zaglądne później

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waga 77
Cześć Dziewczyny!! Wreszcie jesteśmy w domu i mam chwilkę żeby do was napisać. Strasznie się za Wami stęskniłam...musieliśmy zostać trochę dłuzej w szpitalu bo Franek miał żółtaczkę i leżał na "solarium"....ja oczywiście płakałam cały czas bo tęskniłam za nim...ach te hormony....no aole nareszcie w domu.... Karenka popraw mi proszę dane w tabelce bo mój M trochę pomylił godzinę pojawienia się Franka:) godz.20:08 waga:3470 dłu:55 cm... z góry dzięki! Poród wspominam bardzo miło(jeśli mozna tak się wyrazić:)) No fakt trochę boli ale generalnie da sie wytrzymać...nie musiałam brać nic przeciwbólowego....generalnie to wyglądało tak: od 1 w nocy do 15:30 skurcze w domu...potem jazda do szpitala....1.5 godziny mnie rejestrowali na izbie przyjęć (generalnie się nie spieszyli nie wiem czy wyglądałam na nierodzącą czy co?:))...w końcu przyszła lekarka mnie zbadać obejrzała ktg i mówi że "te skurcze nie są za mocne" no i kazała mi się położyć do badania i nagle mówi "o Pani ma 4 cm rozwarcia-do porodu!!"... no i tak o 17:15 byłam na porodówce a o 20:08 urodził się nasz Franek (miałam vacum bo jak później mi tłumaczył położna Frankowi zaczęło tętno spadać i nie chcieli ryzykować niedotlenienia).....I tak mamy kochanego Franka-dostał 10 punktów, miał tylko trochę wyciągniętą główkę ale już mu się wchłonęła....lekarz który mnie zszywał mówił że nacięcie jest trochę większe przez vacum ale mnie jakoś ta rana nie bolała za bardzo....szwy mam już zdjęte i wszystko jest ok..... Teraz uczymy się Franka, nie umiałam go na początku chwycić ani podać mu dobrze piersi...z dnia na dzień jest lepiej....gorzej z nockami bo Franek w dzień to na razie zasypia ładnie po karmieniu iśpi np 2-3 godziny ale za to w nocy nie chce spać , cały czas jakby szuka piersi...nakarmię go i za chwilę wydaje mi się że znowu chce....czasmi oszukam go smoczkiem ale też często go wypluje i znowy płacze.....dzisiaj w nocy było trochę lepiej bo nie spał i marudził "tylko" od 10 do 1 i potem w miarę zasypiał po karmieniu.....zobaczymy co będzie dalej..... To tyle moich matczymych trosk...przepraszam ze nie odpisuje na posty ale szybko tylko je przeczytałam bo miałam duże zaległości.... z tego co widziałam to Dota 28 jeszcze nie rozdwojona-trzymaj się!!!już niedługo będziecie w dwójkę!!! Pozdrawiam was wszystkie bardzo serdecznie!!!!Mam nadzieję że nasze Maluszki pozwolą nam pisać na forum!!! Idę do mojego M pomęczyć go o zdjecia naszego Franka i wyślę je do was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flowers- dzieki za taki szczegółowy opis, moja mała nie ma tego czesto skurczu tylko ma ubytek w czesci srodkowej przegrody miedzyprzedsionkowej, i z tym zwiazane te szmery ale jest wydolna krązeniowo wiec nie właczono zadnego leczenia tylko narazie obserwacja, w czwartek moze pojade do tej lekarki mam do niej dzwonic, poinformowano mnie ze to moze zarosnac z wiekiem i tego sie trzymam, ale oczywiscie kazde kichniecie, drobne zaksztuszenie a mi juz serce staje ... dzisiaj to sie przestraszyłam ze mała ma biegunke, bo zrobiła 3 x kupke taka rzadka pod rzad...i juz sie bałam ze sie odwodni albo co, zadzwoniłam do znajomej pielegniarki od noworodków i mnie uspokoiła , jestem bardzo przewrazliwiona na jej punkcie... a mam jeszcze pytania dziewczyn odnosnie laktacji czy macie tak ze w nocy wiecej piersi wzbieraja pokarmem i az wam cieknie samoistnie? w dzien u mnie jest ok a w nocy bardzo mi napływa...co prawda mała potrafi w nocy ciągiem przespac nawet 4,5 godz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
jestem ;) wczorajszy dzień oprócz bolącej rany nawet ok ale noc koszmarna - Mały ma kolki :( płakał wczoraj wieczorem dość długo (poszliśmy spać o północy) a od 2 od nowa :( udało nam się przysnąć o 5 rano na pół godziny i znowu - uspokoił się dopiero ok. 8 rano i śpi do teraz.Padam na pysk :( Maja u mnie jak jest dłuższa przerwa w karmieniu to jest tak samo - mleko samo wypływa (chociaż niekoniecznie dzieje się to w nocy). I mam nadzieję, że u Twojej córeczki ta przegroda sama zarośnie ale oczywiście rozumiem Twój strach - nas kiedyś popiep... pediatra nastraszyła, że synek ma dziure w sercu a potem, że ma padaczkę - oczywiście i jedno i drugie bzdura ale co przeżyliśmy to nasze. Flowers - oby tym razem lekarstwo zadziałało - myślimy tu całą rodzinką o Was :) Dota - spokojnie - mi też lekarz mówił tyle czasu, że urodzę lada moment a przełaziłam prawie rodząc cały miesiąc (i to w obydwu ciążach) - poprostu czasem nawet bardzo doświadczony lekarz nie przewidzi :) i oby Twój się mylił ;) ok kończę i pozdrawiam wszystkie Mamy te 2 w 1 i te rozdwojone i wszystkie dzieciaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Byłam dzis u pani doktor na pierwszej wizycie z dzidziusiem.Dostało mi się po uszach że budze Stefanka na karmienie w dzień.Powiedziała że te położne w szpitalu były jakieś nie zreformowane, skoro kazały budzić dzidziusia na karmienie.Podobno wtedy noworodki stają się nerwowe. Nakarmiłam Malca o 14 i właśnie się budzi, więc musze kończyć. Maja mam nadzieje że będzie wszystko w porządku. Trzymam kciuki za Ciebie i Flowers. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny:) Maju mam nadzieje ze bedzie dobrze i serduszko bedzie szybko bilo bez zadnych szmerow:) Dzisiaj bylam u mojego maluszka,oczywiscie spal,potem sie troche przebudzil,popsocilam mu sie troche i tak slicznie sie usmiechal:)Pani ordynator mowi ze narazie nie wystapil u niego czestoskurcz,wiec mam nadzieje ze w piatek moj synio wroci do domku:) Dzisiaj zostalam ciocią:)Moja siostra urodzila zdrowego chłopaczka:)teraz bidulka jest wykonczona,miala cesarke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, skończę się martwic o ciążę to zacznę o to, że piersi bolą, mleko leci albo nie leci, dziecko zbyt duzo albo zbyt mało śpi i tak w kólko :):) i oby tylko o to :) Dzięki dziewczyny za pocieszenie, do terminu mam 5 dni a do końca miesiąca 6. może jednak sie uda :) Najbardziej mnie wkurza fakt, że już naprawde się męczę momentami z tymi bólami wieczornymi, a one dranie żadnych skutków nie przyniosły :( Waga - jeszcze raz gratulacje :):) zdrowego Franka życzę :) Maja - z tego co słyszałam, to często się zdarza taka \"wada\" jak u twojej mai i prawie zawsze samo zarasta po jakimś czasie, więc głowa do góry, ale wierzę, że sie martwisz, sama też bym drżała. Yalu - trzymam kciuki za jak najszybsze opanowanie paskudztwa zwanego kolką. Tygrysicaa - nie budź, niech sie wyspi dziecko, będzie grzeczniejsze, a jak zgłodnieje, to na pewno da znać. Ja jestem zdania, że maluchy i w rzuchach i poza nimi tak łatwo sobie krzywdy nie dadzą zrobić pod względem jedzenia :) pozdrawiam i wszystkim spokojnej nocy życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flowers - mysl pozytywnie, na pewno wróci :) gartulacje ciociu :) a czy twoja siostra nie miała tego terminu jakoś dalej?? Kurcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emelle
Czesc, dziewczyny! Bylam wczoraj u gin na kontrolna wizyte, przy okazji wyzalilam mu sie z tym karmieniem, obejrzal piersi, niestety stwierdzil lekki stan zapalny i kazal zazywac antybiotyk, który nie przeszkadza w karmieniu. Mam go brac 7 dni, a potem zobaczymy czy bedzie poprawa. Jutro ide do szpitala do Poradni Laktacyjnej. Podczas pobytu w szpitalu poznalam bardzo fajna instruktorkę laktacyjna, ktora miedzy innymi pomagala mi w przystawianiu malego. Ciekawa jestem co ona poradzi na tego mojego niejadka. Mysle ze bedziemy cwiczyc przystawianie od początku, byc moze uda sie jeszcze nauczyc malego ssac prawidlowo. A teraz uciekam "doić" cyce. Zapomnialam napisac, ze dzis probowalam przystawic go do piersi w domu (oczywiscie po ogrzaniu piersi, odciągnięciu pokarmi i wydluzeniu brodawki), ale nic z tego nie wyszlo. To dobrej nocy zycze, a jak bylo na wizycie napisze pozniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dota siostra miala na 1listopad ale dwa razy ze skurczami wyladowala w szpitalu i teraz ja zostawili,najpierw chcieli czekac na rozwarcie,niewiem do czego rozwarcie przy cesarce,ale w koncu zadecydowal ordynator i zrobili wczoraj o 12:50 :)) To juz Ci nie duzo brakuje do rozwiazania,zycze aby wszystko sie dobrze powiodlo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tygrysicaa - nam też pediatra powiedziała, ze nie trzeba budzic małego na karmienie ale ja i tak w nocy wolę po 4 godz go zbudzić bo wtedy nie jest jeszcze zły i spokojnie go przewinę nakarmię i od razu dalej zasypia na 4 ba nawet 5 godzin a więc mam 8 godzin snu nocnego dla siebie :) emelle - martwiłam się tymi karmieniami moimi czy nie spadł mały na wadze a tu proszę niespodzianka zamiast 100 gram przytył nam przez tydzień 200 gram a więc choć spał długo i nie ssał za bardzo to i tak jest ok więc moze i u ciebie będzie tak. Trzymam kciuki żeby ci w poradni laktacyjnej pomogli. Szwy zdjęłam i nawet nic nie bolało :) a faktycznie od razu lepiej przynajmniej mogę kichać i kaszleć bezbolesnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
thefly - tez miałaś cc?? no i dzieki dziewczyny za słowa otuchy , najwazniejsze dla mnie ze moja mała Kuleczka jest cały czas ze mna w domu i nie wyglada na chora...ale cóż musze jeszcze pojechac na to USG serduszka i modle sie codziennie zeby ten ubytek zmalał...no i pocieszaja mnie niektóre kolezanki ze tez jak sie urodziły to miały szmery w sercu i jakies inne nietypowe objawy a teraz sa zdrowe jak ryby i nic im nie dolega, pozatym lezała ze mną w szpitalu dziewczyna z jakimś Zespołem Marschala( tez jakas wada serca) i nie wygladała na chora wrecz przeciwnie a moja Majka dostała w domu ksywke Kuleczka bo jak sie zwinie w kłębuszek to tak własnie wyglada :-) A co do zarwanych nocek to sie staram przespac choć z godzine w dzień , ale niestety mając dwójke dzieciaków w domu nie zawsze to możliwe, mój starszy synek jest jednak troszke zazdrosny i stara sie mnie odciągnąc od małej zebym jak najwiecej sie bawiła z nim Dota28- biedaku niech juz ten twój szkrab wychodzi z brzuszka , trzymam kciuki zebys sie szczesliwie rozdwoiła i juz nie martwiła o ciąze tylko opowiadała o dzidziolku, no i lżej ci bedzie , a ja myslałam ze to ja tu ostatnia zostane tygrysicaaa- tez mi w szpitalu mówiły zeby dziecko budzic i co trzy godziny karmic, ale zauwazyłam ze moja Majka wcale tak nie chce, czasem potrzebuje cztery godziny snu i bez sensu jest sie trzymac ksiązkowych przepisów, no chyba ze spałaby piec i wiecej godzin to pewnie ze wtedy rozbudzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delphi 31
Witajcie Dziekuję wszystkim za gratulacje, dzieic są na prawdę bardzo absorbujące. Mój czas wolny praktycznie nie istnieje, dlatego tak rzadko się tutaj pojawiam, ale Sonia wynagradza mi wszystkie niewyspane noce i brak czasu dla siebie. Yalu fajnie że mamy Maluszki z tego samego dnia:) Wtedy 10.11 myślałam o Tobie i Twoim cc,ale się zdziwiłam że ja także 11.10 przywitam swojego Aniołka. A więc od początku.. 10.11 dzień jak codzień termin miałam na 20, także od samego rana latałam i załatwiałam sprawy..a to samochód się zepsuł to pojechałam 30 km do mechanika (dobrze że nie zaczęłam rodzić w polu kapusty) a później inne urzędowe sprawy, jeszcze końcówka remontu, także od 12 do 20 cały czas na nogach. Przyjechałąm do domu i byłam padnięta. Pomyślałam zrobię sobie kąpiel, była dosyc ciepła. Jak wcześniej miałam bóle te na okres(przepowiadające) tak w tej kąpieli czysty relaksik ech zrobiło mi się tak błogo , dobrze , nic nie bolało, siedziałam chyba z 15 min. Wyszłam i położyłam się,zaczęłam oglądać tv i nagle jakby trzask, pęknięcie i pocekło mi po nogach...to były wody płodowe. Szok , konsternacja, tysiąc myśli czy to to właśnie to. Ale nie mogło być nic innego, więc do szpitala. Żadnych bóli zaczęłam sobie żartować żeby się tak mną nie zajmowali bo mnie nic nie boli i ja to pewnie za 3 dni urodzę.. Na sali były już 2 babki do porodu.I się u jednej zaczęło, dziewczyny jak ona krzyczała..aż się rozpłakałam sama że nie mogę jej pomóc. Do szpitala przyjęlimnie ok 21, podłączyli ktg, które wykazało 1 skurcz na 33 %, lekarze nie dawali mi szans żę się wyrobię do rana.Tamta dziewczyna urodziła ok 23 i jak zobaczyłam jej dzieciątko, jakby we mnie piorun strzelił i hahah też mi się zachciało rodzić . Skurcze od krzyża, wredne były, przyznam się że klęłam jak szewc na tej porodówce ale mi to pomagało:) Zresztą położna powiedziała że poród mój był trudny ale dawno się tak nie uśmiała, tylko że mi później nie było do śmiechu. Skurcze miałam gdzieś przez ok godzinę może mniej, i lekarz mówi że zaraz przemy rozwarcie było na 10 cm (jak mnie przyjmowali do szpitala miałam na 0,5 cm), ja sama byłąm w takim szoku że tak szybko że coś tam wybełkotałam że ja jeszcze parcia nie przerabiałam w szkole rodzenia hahahai tak się tym przejęłam że parłam 40 min i robiłam to źle. Lekarz praktycznie wycisną Mała ze mnie, ale i tak jestem mu wdzięczna. nie mogłam załapać tego brania powietrza w płuca, wydawało mi się żę robię to dobrze, a okazywało się że źle..W końcu pojawiła się Ona..Sonia:)Moment położenia na piersi był jakby uchyleniem wrót raju.Uzyskała 10 pun w skali Apgar.Później jescze łożysko (to już jak po maśle) chociaż lekarz powiedział że było brzydkie zwapniałe, i pytał się czy paliłam w ciąży, ale ja rzuciłam palenie już w 6 tyg, także nie mam pojęcia dlaczegobyó takie brzydkie. Następnie szycie kurczę to było najgorsze szyli mnie ok 40 min , już miałam się ich pytać co za hafty robią, niestety pewnie było to konieczne pomimo nacięcia , pękłam w trakcie parcia. A potem było już tylko słodkie sam na sam z moją ukochaną , długo wyczekiwaną Perłą. Reasumując uważam że uwinęłam się speedem od 23 do 1 .15..ale ja w ogóle nie należę do tych flegamtycznych:) I tego speedu życzę wszystki jeszcze 2 w 1 szczególnie Docie oby zdążyła jeszcze w październiku. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
ledwo na oczy widzę :( Thefly 8 godzin snu nocnego piszesz? Kurcze mi jak się uda 3-4 godziny z przerwami pospać to i tak dobrze, a w ciągu dnia też nic bo nie mogę sobie pozwolić na sen przy buszującym 5 latku :( Wczoraj daliśmy Danielowi mieszankę na noc i przespał te 4 godziny (tyle, że my wtedy mieliśmy urwanie głowy ze starszym więc nie udało się odespać) a od 3 rano kolki jak co noc :( d...a blada i tyle. dzisiaj idziemy do pediatry to może on nam coś doradzi bo już nie wiem - nie jem nic co mogłoby powodować kolki a i tak je ma ... Flowers rozwarcie przy cesarce potrzebne jest żeby odchody poporodowe miały się jak wydostać - ja teraz szłam na zabieg z rozwarciem 4 cm, przed operacją miałam regularne i bardzo silne (wg. ktg bo ja ich nie czułam jakoś bardzo) skurcze co 2 minuty a i tak w trakcie zabiegu (zaraz po przecięciu macicy) wstrzyknęli mi do kroplówki oksytocynę... Maja napewno będzie dobrze - już wiecie co jest grane, zróbcie usg serca i pilnujcie tego a wszystko będzie dobrze. ok koncze bo znowu maly steka. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Delphi - jeszcze raz gratulacje - rzeczywiście poród rewelacja :D :D :D a opis jeszcze lepszy :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
•Sylmag.... 🌻 10.09..godz.23.45..KUBUŚ.....2700g..50cm....Radom •Ewunia21. 🌻 24.09..godz.16.30..WIKTORIA...3050.56cm..Warszawa •Ania30.....🌻 29.09..godz.12.45.. NATALKA...3200..53 cm .. lodzkie •Karen ka...🌻 29.09..godz.13.22 .ALESSANDRO..3520.. 52 cm..Rzym •Flowers24 🌻 30.09..godz.08.31..BARTEK.......2900..53cm...Gostyń •Mająca nadzieje 🌻 4.10 godz. 8.45 KAMILEK.. 3760.. 56 cm..Torun •Eli.......... 🌻 08.10..godz.23.15..KAMIL.....3850...56 cm..Ostroleka •tygrysicaa. 🌻 9.10..godz.2.30..STEFANEK....3480..56 cm............ •Emelle..... 🌻 10.10..godz. 1.45..KAROL.....3190...53 cm..Kraków •Thefly...... 🌻 10.10..godz.16.10..ADAS.......3340..52 cm...Siedlce •Delphi31... 🌻 11.10..godz. 1.15...SONIA?.... 3300..53 cm..Lublin •Yalu........ 🌻11.10...godz.10.29..DANIEL.....3960..52 cm...Krakow •Maja....... 🌻12.10....godz.13.05..MAJA.......3850..54 cm..Lublin •Siostra 22 🌻 13.10..godz. 2.07..ZOFIA.......2600..50 cm..Wrocław •Agus7..... 🌻 13.10..godz.15.00.SEBASTIAN...3300.52 cm.Katowice •Waga 77.. 🌻 16.10..godz.20.02..FRANEK.......3470.........Poznan •Bibalo..... 🌻 17.10..godz.13.20.....? ..........3200..55 cm..Wrocław •Edit31.... 🌻 18.10..godz.13.15.. LILIANNA..3150..53 cm..Trojmiasto •Sylwia26...🌻..21.10..godz. ?.......?......3450.....59 cm...Warszawa •Sylwia30.. 🌻..21.10..godz.19.50...KALINA..4100...56 cm.....Lubin 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 •Monia23..........10.10.05.......corka....15.......?................?....... •Maggie7000.....11.10.05..........?.........15..........?.............?....... •asia_20..........17.10.05....synek...12....Katowice.....Artur/Kacper •Frezja 73......20.10.05.(ew.14.10) syn.15........Szczecin...Konrad.. •Ona23 .........23.10.05.........corka.....12 ......Bad Urach...Laura.. •ewcia26........28.10.05.......coreczka....15.........Białystok.....Julka •Dota28.........30.10.05...........?.........12,5.........Jaworzno......?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja - nie miałam cc, urodziłam \"siłami natury\" :( ale szwy zdjęłam pomimo tego, że miały być rozpuszczalne. Yalu - tfu tfu aby nie zapeszyć ale faktycznie tylko raz w nocy nas budzi zje i dalej śpi :) ten nasz Adasiek ale wieczorami nie śpi w ogóle tak z 4-5 godz tylko przysypia ssie i płacze jakby go coś bolało szczególnie lubi przysypiac na rękach u mnie na \"M jak miłość\" :) o becikowym nic nie wiem więc nie doradzę, my tylko z PZU pieniądze dostaliśmy, a zasiłek porodowy nam się nie nalezy niestety a tym samym rodzinne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×