Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tinker Bell

Termin na pazdziernik 2005

Polecane posty

sorrki, ze tak bez zaproszenia... stysia-----> wydaje mi sie, ze teraz!!! do szpitala znaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
tak tak Stysia - nie czekaj tylko wal do szpitala - powinnaś się tam jak najszybciej znaleźć. Powodzenia - trzymam mocno kciuki za szczęśliwe rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Tygrysicaa - wydaje mi się, że powinni ochrzcić w końcu co to ma do rzeczy ale wiadomo różnie to bywa (mojemu kuzynowi odmówili ochrzczenia dziecka bo nie miał z żoną ślubu kościelnego tylko cywilny a nic nie stało na przeszkodzie żeby ten ślub mieli) My na spacerku byliśmy dopiero kilka razy bo pogoda nie sprzyja (nawet jak jest słoneczko to b. silny wiatr albo wogóle plucha) i to też b. krótko bo Maluch budził się b. szybko cały wygłodniały (mimo, że przed wyjściem zajadał aż się uszy trzęsły) Sylwia - ja na razie nie pieluchuję szeroko i nie mam pojęcia jak jest ze stawami biodrowymi Danielka bo tutaj nie sprawdzają nawet "ręcznie". na razie zmieniłam tylko pampersy na huggiesy bo przeczytałam gdzieś, że jakiś ortopeda je b. chwalił - tzn. że przy nich nie trzeba dodatkowo pieluchować bo same w sobie trzymają te nóżki tak jak powinny być ALE przy pierwszym pieluchowaliśmy aż do zrobienia usg (zalecenie pediatry) lecę bo synkowie wzywają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
•Sylmag.... 🌻 10.09..godz.23.45..KUBUŚ.....2700g..50cm....Radom •Ewunia21. 🌻 24.09..godz.16.30..WIKTORIA...3050.56cm..Warszawa •Ania30.....🌻 29.09..godz.12.45.. NATALKA...3200..53 cm .. lodzkie •Karen ka...🌻 29.09..godz.13.22 .ALESSANDRO..3520.. 52 cm..Rzym •Flowers24 🌻 30.09..godz.08.31..BARTEK.......2900..53cm...Gostyń •Mająca nadzieje 🌻 4.10 godz. 8.45 KAMILEK.. 3760.. 56 cm..Torun •Eli.......... 🌻 08.10..godz.23.15..KAMIL.....3850...56 cm..Ostroleka •tygrysicaa. 🌻 9.10.. godz.2.30..STEFANEK....3480..56 cm............ •Emelle..... 🌻 10.10..godz. 1.45..KAROL.....3190...53 cm..Kraków •Thefly...... 🌻 10.10..godz.16.10..ADAS.......3340..52 cm...Siedlce •Delphi31... 🌻 11.10..godz. 1.15...NATALKA.... 3300..53 cm..Lublin •Monia23... 🌻 11.10..godz.6.50 ..WIKTORCIA EMILCIA..3460..57 cm •Yalu........ 🌻11.10...godz.10.29..DANIEL.....3960..52 cm...Krakow •Maja....... 🌻12.10....godz.13.05..MAJA.......3850..54 cm..Lublin •Siostra 22 🌻 13.10..godz. 2.07..ZOFIA.......2600..50 cm..Wrocław •Agus7..... 🌻 13.10..godz.15.00.SEBASTIANEK...3300.52 cm.Katowice •Waga 77.. 🌻 16.10..godz.20.02..FRANEK......3470.........Poznan •Bibalo..... 🌻 17.10..godz.13.20..OLIWKA......3200..55 cm..Wrocław •Edit31.... 🌻 18.10..godz.13.15.. LILIANNA..3150..53 cm..Trojmiasto •Sylwia26...🌻 21.10..godz. ?......MARCEL.3450.....59 cm...Warszawa •Sylwia30.. 🌻 21.10..godz.19.50..KALINA..4100...56 cm.......Lubin •Frezja 73. 🌻 23.10..godz.5.55..KONRADEK..3550....?........Szczecin •Ona23..... 🌻 24.10..godz.17.08.. LAURA.....3080...50 cm...Bad Urach •asia_20... 🌻 25.10...godz.9.27...ARTUR......4240...60 cm...Katowice •Dota28.... 🌻 26.10..godz.11.05..KONRADEK..3480....60 cm..Jaworzno •ewcia26.. 🌻 30.10...godz.3.50...JULECZKA...3000...57 cm.. Bialystok 🌻 🌻 🌻 🌻 🌻 •Maggie7000.....11.10.05..........?.........15..........?.............?.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam-ja tylko na krótko.Przede wszystkim OGROMNE GRATULACJE dla nowych rozdwojonych mam!. Bylismy z mężem u lekarza z małą bo jednej nocy miała strasznie silną kolkę i zaczęła robić zielonkawe kupku.Maleństwo strasznie się męczyło i nawet zauważyłam ze wtedy płacz ma inny-już taki jak starsze dziecko-nie sam krzyk.Na szczeście to tylko była kolka a kupkami mamy się nie przejmować bo takie mogą być-najważniejsze że bez śluzu.Mam tylko jeszcze bardziej uważać na to co jem-a ja przecież starsznie na to uważam więc już nie wiem co jeść.Mała waży teraz 4635kg!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dota- dzieki za odpowiedz z wit D i konsystencją kupek, po niedzieli chyba sie wybiore do przychodni na wazenie Majki i mierzenie ewcia26 - gratulacje mamusiu trzymajcie sie cieplutko i zdrowo :-) ciekawe czemu kolejna bidulka miała cesarke kurcze mi tak krzywo zrobili to cięcie ze powinnam pujść i tej lekarce pokazac jaka z niej zdolniacha, smaruje cepanem i contratubexem i wam polecam mamuski po cc zeby sie ta blizna lepiej goiła Yalu , Waga- ale słodziaki z tych waszych maluchów dzieki za zdjęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia30
Witam serdecznie :) Gratuluje wszystkim nowym mama!!!! Moja Kalinka rowniez ma kolki, nie objawiaja sie codziennie ale ... sa i dosc mocno jej dokuczaja. Dzisiaj bylismy u pediatry, mala przybrala na wadze w ciagu tygodnia 400 g i jest karmiona tylko piersia. Oczywiscie pan doktorek przepisal nam kropelki na kolke no i masc bo moja corcia ma b. wrazliwa skore. Mala spi srednio od 21 do 3 tu nastepuje godzinna przerwa na karmienie no i pozniej do 7-8 reszta snu. Nie jes to typ placzka ale nie zawsze potrafie sobie poradzic z jej marudzeniem, za to moja mama ma zlote rece, jak tylko wezmie mala w swe objecia to ta zaraz spi.Złota Babcie ;) Oczywiscie nie ominela mnie mala depresja. Wlasciwie codziennie znajde sobie powod aby poplakac, moze troszke sie zalamac jak nie nad moja "zaradnoscią" przy dzidzi to nad swoim wygladem. No ale takie zachowanie chyba jest wpisane w pierwsze dni macierzynstwa. Pozdrawiam wszystkie Forumniczki i życze zdrowych dzidziusiow no i dobrego samopoczucia. papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula28
czesc...zawiozlam mala do szpitala po tym jak cala dobe robila te zielone kupki..ordynator mnie ochrzanil ze z biegunka idzie sie do przychodni...dzis malutka jest drugi dzien w szpitalu i wyszlo ze ma zapalenie drog moczowych i zoltaczke...jestem zalamana...czy to jest powazne? poradzcie prosze bo ja jestem teraz jak dziecko we mgle... pozdrawiam i zycze zdrowka dla was i dzieciatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia 26 gratualcje!! Duzo zdrowka, sily i pogody ducha. Ula nie mam pojecia czy to powazne czy nie. Roznie jest z infekcjami, jedne sa silniejsze inne slabsze. Oby ta ktora sie przytrafila Twojej coreczce do powaznych nie nalezala. Najwazniejsze ze jest teraz pod fachowa opieka i na pewno dostaje jakis lek. Trzymam za Was kciuki. Sylwia 30 nie przejmuj sie humorami. Wszystko minie. A za jakis czas wszystkie czynnosci bedziesz wykonywac jedna reka i z zamknietymi oczami. Potrzeba troche czasu zeby sie wszystkiego nauczyc. Nie funduj sobie zadnego poczucia winy! Zycze zeby kolki minely jak najszybciej. No i czekam na zdjecia Kalinki :) Maja no ale to ciecie to masz ponizej lini bikini, prawda? Od czwartkowego wieczoru jest juz moja mama. Oczywiscie oszalala na punkcie swojego wnusia i gdybym jej troche nie pilnowala to trzymalaby go na rekach od rano do nocy. Niewyobrazalne jest to jak sobie odpoczelam przez te zaledwie 1,5 dnia. Moglam sie wczoraj po poludniu polozyc spac na 2 godz i wiedzialam ze Olek jest pod opieka babci wiec jest mu jak w raju. A dzis poszlam na targ powloczyc sie miedzy straganami. Cudnie mi! To w sumie wydawaloby sie taka glupotka moc wyjsc z domu i nie spieszyc sie z powrotem bo ma sie pewnosc ze tam wszystko jest pod kontrola. Niestety zostawiajac malego z moim M ciagle zadawalabym sobie pytanie czy sobie radza. Za to w obecnosci mojej mamy nie mam tego dylematu wiec odczuwam duzy psychiczny luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karenka- poniżej ze dwa cm jak mam naprawde płyciutkie majteczki, ale krzywo jak cholera z jednej strony wyzej z drugiej nizej, i jakby taka fala....koszmar po prostu...dobrze ze ja juz wróciłam do swojej wagi spowrotem waże 51 kg i jestem Haapy a dzis to mnie moja mała zaskoczyła, wracajac do radzenia sobie z dzidzusiami odkurzałam mieszkanie bo mam jedna wade która mi zycie utrudnia straszna ze mnie pedantka i każda wolna chwile spedzam na sprzataniu mieszkania które i tak co jakis czas dzieki mojemu synkowi (4 lata) zamienia sie w pobojowisko, wiec odkryłam ze moja Majeczke usypia dzwięk odkurzacza, na jednym reku nosiłam ja a w drugim reku rura do odkurzania Sylwia30 nie przejmuj sie wszystko sie da zrobic zaraz wejdziesz w taki rytm ze sama sie nie poznasz, ja uwazam ze człowiek jak ma duzo na głowie to jest bardziej zorganizowany, poradzisz sobie a homor moze warto sobie czyms poprawic...na mnie działaja zakupy...biegnij do sklepu po nowe buty albo torebke... Luksusem byłoby pujsc do kosmetyczki na jakis zabieg na ciało...cholera to nadal poza zasiegiem Ja tylko w nocy sobie nie radze dzis mała obudziła sie na karmienie o 2 30 najadła sie i ani jej w głowie było spanie do 4. 30 gapiła sie na swiatło i kontrolowała czy ja czuwam nad nia bo jak nie to od razu buczała ....wiec moze luxus to 5-6 godzinny sen a nie wizyta u kosmetyczki :-) No nic miłego dnia mamuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mamusie :):) No to tylko Maggie nam zostala, Maggie odezwij sie!!!! U mnie super spokój jak tylko Konradek nie ma problemu z tymi gazami :(:( Wtedy mam przerąbane, na szczęście w przerwach śpi jak aniołek. :) Ewcia - gratulacje :):) Sylwia - nie przejmuj się załamania ma każy, ja najbardziej przeżywałam to moje krocze, gazy maluszka też oczywiście, ryczałam przez kilka wieczorów a mąz nosił małego a mnie podawał Codipar. Yalu - moj kuzyn mial dwie masci niestety robione, ale trzecim specyfikiem był 1% roztwór borasolu. Nie wiem, zy to Ci w czymś pomożę. jeszcze pozostaje przemywanie nadmanganianem potasu, ale nie wiem czy to na buzie dobrze robi. tygrysicaa - z tego cow wiem bierzmowania nawet nie sprawdzaja do chrztu. Thefly - kumpela poradzila neo-aesculan, uzywam od dwoch dni dopiero, bo czekalam na polozna żeby mi powiedział czy to na pewno to cholerstwo. Na pewno troche zmniejsza ból, a czy pomoże to sie okaże. Do tego jeden szew mi sie rozlazl, ale akurat ten ktory najbardziej ciagnął i powodował wieczny obrzęk i mniej choroba boli prawie rana niż zaszyte :) a goi sie wiec jestem dobrej myśli. Ja też nie pieluchuję, bo używam jednorazowych. W szpitalu badali go codziennie i ortopeda też i wszystko ok, ale gdybym uzywała tetry to na pewno podwójnie. Za trzy tygodnie idziemy na USG to się okaże czy faktycznie jest dobrze. Maja - nie ma za co :) wypytałam położna i dzielę się z wami. Ma znów przyjśc w poniedziałek, więc jak macie pytania, to alcie, dowiem się :) Jest miła i udziela wyczerpujących odpowiedzi na każde pytanie :) Ula28 - tzrymam kciuki, oby to nie było nic powaznego. Karen ka - nareszcie się doczekałas :) pozdrowienia dla Babci :) i Oleczka :) Flowers odezwij się i powiedz, że wszystko w porządku. Modlę się za Bartoszka i wierzę, że to minie ech biorę sie za prasowanie, bo nie będę miała w co przebrać Konrada :) pozdrowienia i buziaczki dla mamć i maluszków PS - chętnie wysle zdjęcia Konrada tym, które pominełam, ale prosze o podanie maila - dota9@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waga 77
Cześć Dziewczyny!! Przepraszam ze tak długo się nie odzywałam ale nie miałam czasu dojść do kompa....dopiero uczę się opieki nad małym Frankiem i po prostu jakoś nie miałam chwili żeby zjać się czymkolwiek innym niż on.... Podziwiam was że potraficie się tak zorganizować!! Ale ja też obiecuję że się postaram!! Pozdrawiam was wszystkie serdecznie i przede wszystkim całuski dla wszystkich dzieciaczków!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc mamuśki, wybaczcie że na wstepie nie odpowiem na posty ale nie mam głowy czytać wszystkich, sorki;) U mnie było tak:w dzień terminu tj. 28.10 od godz. 19 miałam skurcze co 12 min, potem co 8 a ok. 2 w nocy co 4 minuty. O 4 wyruszyliśmy do szpitala, tam podłączyli mnie do ktg, połózyli na łóżku prodowym i tak sobie leżałam do 10 bo moje skurcze przestraszyły się szpiatla i w ogóle ustały:( Wylądowałam na patologii i mało co oczu niw ypłakałam-wiecie jak to jest gdy już bardzo chce się urodzić a tu cię wwalają kolejny raz na znienawidzona patologię. Nie wiem czy z żalu czy tak miało być ale od 20.00 zaczęły się znowu skurcze, które nasiłały się z każdą minutą tak że gryzłam ramę łóżka(co nie było zbyt higienicznme). O 24.00 zbadała mnie połóżna i stawierdziła 3 cm rozwarcia! Byłam szczęśliwa jak licho:) Szybko na porodówkę, w międzyczasie tel. do mężusia i zaprzyjaźnionej połóznej. W trakcie czekania na anestezjologa(jechał z domu), męża i połlożną skakałam na piłce, tarmosiłam kanapę i brałam prysznic. Mówię Wam-wanna, przyciemnieone światło i muzyczka potrafią zdziałać cuda-skurcze prawie nie wyczuwalne. Po podaniu znieczulenia błogi stan i tak czekaliśmy na pełne rozwarcie-pełno śmiechu, żartów, tylko klauna brakowało;)Po prostu super! Problemy zaczeły się przy pełnym rozwarciu-zaczęło boleć jak diabli a ja w ogóle nie czułam parcia. Czekalismy na to \"parcie\" i czekaliśmy(tzn. oni czekali bo ja wiłam się z bólu) ale po chwili przybiegł lekarz, zbadał mnie(mój mąż z przerażeniem stwierdził później że włożył we mnie całą dłoń, hihii)) i szybka decyzja-tniemy! Okazało się że mała nie mogła do końca zejśc na dół z powodu za krótkiej pępowiny(dlatego tez nie czułam parcia), zwolniło jej tętno a wody były zielone. Przypuszczam że inny lekarz kazał by jeszcze czekać, na szczęście trafiłam na dobrego specjalistę i po 2 minutach mój mąż widział naszą córcię. Mni niestety nie było dane jej zobaczyć od razu \"po\", ponieważ miałam narkozę. Anestezjolog powiedział mi że nie ma czasu na czekanie aż zo zadziała bo tętno małej skacze i dlatego daje mi znieczulenie ogólne. Wybudziłam się dość szybko i od razu zobaczyłam maleńką-położna przyniosła ją i powiedziła \"oto twoja nagroda\". No i się z mężem poryczeliśmy. W szpiatlu leżałam na sali dla VIPów-nie pytajcie dlaczego-bladego pojęcia nie mam. zmykam-mała płacze pap-odezwe się pózniej bo mam mnóstwo pyta ń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! ale mnie długo niebyło (ale starałam się was czytać). gratulacje dla wszystkich nowych mamuś no i dla \"starych\" też!! :) :) :) flowers-trzymaj się! modlę się za Bartoszka!! no a mój Kamilek to mały terrorysta!!! :) ciągle chce być noszony na rękach i ani myśli leżeć w łóżeczku!!! zasypia też na rękach a jak go kładę to zaraz zaczyna marudzić.a szczególnie do tego marudzenia upodobał sobie noc!!!! :( :( :( :( jestem wykończona!!! na zmianę zajmuje się Kamilkiem i Mateuszkiem! dobrze że po 18.00 pomaga mi mężuś bo inaczej bym oszalała z tego zmęczenia!!! ale i tak kocham tych swoich urwisków!!! pózniej wam powysyłam zdjęcia moich bąbli. ps.chociaż się rzadko odzywam to pamiętajcie że jestem,czytam was i o was pamiętam. doba kończę już bo mężuś już stoi mi za plecami z Kamilkiem i mi \"miałczą\"że sobie nieradzą! :) :) :) pa!pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny! Bardzo Wam Dziękuję ze myslicie czasem o mnie i moim synku. Bartus czuje sie dobrze,mleko to pije i pije i dopajają go jeszcze cherbatka,straszny z niego łakomczuch:)do tego duzoo spi i bombie kupki,a gazy to ida mu jak u dorosłego człowieczka,widac ze silny chłopak:)na obecna chwile leki dzialaja dobrze,nie dostal zadnych skurczy i mam nadzieje ze tak zostanie:) dzisiaj posiedzialam u niego caly dzien i jestem bardzo pozytywnie nastawiona,troche nas maly przestraszyl bo w pewnej chwili mial 55tetno polecielismy po lekarza a pani doktor az sie nie chcialo wierzyc no i miala racje bo odkleil sie czujnik a serduszko mu bilo dobrze:)ale strachu nam napędzil pierniczek. Ach.. kobitki mam nadzieje ze w poniedzialek maly wroci na dluzszy czassss,tak na dobree,moj urlop macierzynski narazie jest niezbyt ciekawy,a wogle to zastanawiam sie jak ja z nim pojde na szczepienie jak on jeszcze nie byl porzadnie werandowany....kurcze chcialabym zeby wszystko sie ustabilizowalo i bylo jakos normalnie... pozdrowienia i duzo zdrowkaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam chwilkę więc piszę:) Po pierwsze dzięki śliczne za wszystkie zdjęcia dzieciaczków-są boskie(dzieciaczki , nie zdjęcia:)) Ja również wysłałam wam zdjątka mnojej Juleczki, jeżeli kogoś pominęłam proszę dajcie znać-doślę napewno. No i mam setki pytań: 1. w szpitalu powiedziano mi ze przyjęty jest taki schemat: spanie-przewijanie-karmienie i tak w kólko. Wynika z niego że powinnam przewijać małą tylko po obudzeniu a nie np. po karmieniu. Faktycznie moja niunia od razu zasypia przy cycy więc szkoda jej budzić przewijaniem ale nie wiem czy wasze dzieciaki tak mają ale Julka jak je to prawie od razu wali kupę. No i jak ja mam ją kłaść spać z taką kupą przy pupci? Zaczynam więc ja przewijać i jak skończę... mała znowu chce jeść. Przyzwyczaiła się do szpitalnego schematu i jak ją przewijam to dla niej znaczy że zaraz będzie jedzonko więc krzyczy wniebogłosy po położeniu do łóżeczka. Mało tego-naprawdę wydaje się być głodna! I co ja mam robić? Kłaść ją spać z tą kupą? Przecież mocz i kał wyżrą tą jej delikatną pupcię. Sama nie wiem... A jak wy robicie? Napiszcie mi prosze szybko bo za 2 godziny się obudzi. Chyba że wszystkie juz spicie... 2. pudrujecie wszystkie fałdki i pośladki czy tylko fałdki? Bo położna kazała mi pośladki smarować sudocremem. Tymczasem trochę boję się stosować sudocrem bo wiem że czasami podrażnia zamiast chronić. 3. Co z oliwką? Po przedwczorajszej kappieli naoliwkowaliśmy Julkę i wczoraj zauażyliśmy na ramionku duże potówki. Położna powiedziała nam że absolutnie nie można maleństwa oliwkować gdyż zatyka pory i skóra nie oddycha. 4.Kapiecie dzieciaczki w samej wodzie czy z jakimś dodatkiem? My kupiliśmy oilatum(sugestia rzeczonej położnej) a jutro zamierzam wykąpac małą w rumianku bo ma pipeczkę zaczerwienioną od tych cholernych chusteczek pielęgnacyjnych. MAm nadzieję że pomoże. Boże-tyle sprzecznych informacji że głowa mała. Każdy mówi co innego, w gazetach piszą co innego, pomieszanie z poplątaniem! Już nic nie wiem. Ratunku!!! Aha-na dodatek mała mi zasypia przy cycy nie najadając się do końca ijak tylko ją położe drze si ęw enibogłosy bo jest głodna. I kolejne 40 min karmienia...Może jakis sposób macie Kochane na tę moją zasypialską? Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Flowers - b. się cieszę, że wszystko jest ok. oby tak dalej - a myślimy o Was cały czas, ślemy pozytywne fluidy i modlimy się - wszystko będzie dobrze Bartoszek to naprawdę silny i dzielny chłopczyk i da sobie z tym radę. Ewcia - przede wszystkim spokojnie :) a odpow. na pyt.: 1. schemat szpitalny jest dobry i lepiej przewijać dziecko przed karmieniem a nie po bo nie tarmosisz mu pełnego brzuszka i nie ma historii typu ulewanie i rzygawka ALE oczywista sprawa, że jak nakupka to trzeba przewinąć (a dzieciaki niestety lubią sobie po żarełku ustrzelić) - więc spokojnie przewijaj tylko b. delikatnie żeby nie rozbudzić i nie wytarmosić brzusia (z czasem dojdziesz do dużej wprawy w tym i Juleczka przestanie się budzić przy zabiegu). my w nocy to dodatkowo nawet światła przy przewijaniu nie świecimy najwyżej małą lampkę żeby nie wybić dziecka ze snu. 2. i 3. my wogóle małego nie pudrujemy i nie mam w tym kompletnie żadnego doświadczenia. oliwką smarujemy tylko główkę (podobno chroni w jakimś stopniu przed ciemieniuchą), natomiast resztę balsamem nawilżającym (hypoalergicznym) dla niemowląt, sudocremem tylko wtedy kiedy jest zaczerwienione tak żeby nie dopuścić do odparzenia. 4. małego kąpiemy w płynie do kąpieli i szamponie 2 w 1 dla niemowląt (również hypoalergiczny). nie stosujemy mydła. na razie skórka oki. ALE jeżeli chcesz wykąpać w rumianku to na drugi dzień dodaj do wody oilatum (rumianek wysusza skórę). a chusteczki zmień bo najwyraźniej Jej nie służą (jakich używasz?) i spokojnie :) pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Acha z tym zasypianiem - nie doradzę bo nigdy nie miałam tego problemu. Nasz jak jest głodny to ssie jak smok aż odpada opity jak bączek a jak chce mu się tylko pić albo się przytulić to je króciutko - 5 min. i koniec. nie budzę go a on zwykle nie domaga się od razu więcej. A co do porodu - to w sumie miałyście szczęście, że trafiłyście na takiego lekarza :) Mająca nadzieję - nasz też ostatnio marudny - już drugi dzień je, śpi i "piłuje ryja" - pozostaje więc cały czas noszenie i przytulanie - i już w sumie zaczęłam się zastanawiać czy nie jest chory albo co bo ręce opadają a wybitnie upatrzył sobie mamę do noszenia... Dota - dzięki za info. niestety tutaj nie skorzystam z żadnej rady bo nic z tych rzeczy tutaj nie dostanę :( musimy jakoś przetrwać Maja - jeżeli Cię to pocieszy to mój ma tak co noc - akurat wtedy zasłonięte okno nie wiadomo z jakich przyczyn jest 8 cudem świata dla Małego :( współczuję krzywej blizny :( no ale na pocieszenie za kilka miesięcy tak zblednie, że prawie jej nie będzie widać (zwłaszcza jak stosujesz dodatkowo te maści/kremy). Mi zrobili w sumie lepiej niż poprzednią w Polsce bo raz, że wycięli starą, a dwa, że nowa blizna jest ciut niżej i dokładnie na linii spojenia łonowego ...tak, że ją b. niewiele już teraz widać ...tyle, że zamiast założyć zwykłych szwów spięli mi ranę takimi zszywkami i zdaje się, że zostaną mi ślady po nich w postaci małych kropeczek (b. często) nad i pod blizną :( Karenka - super, że masz mamę :) i trochę luzu i wolnego czasu dla siebie :) Ula - tak jak pisała Karenka - najważniejsze, że jest pod fachową opieką - dużo zdrówka życzę :) Sylwia - nic się nie martw. depresja jest normalna (rzadko kiedy nie dopada), a jeżeli Cię to pocieszy to ja niby mam drugie dziecko a z tym też nie umiem sobie radzić tak do końca :( a z czasem wszystko się ułoży, nabierzesz doświadczenia, nauczysz się własnego dziecka i będzie super. Ciekawe jak tam Stysia .... ale napewno już urodziła a ja wczoraj już zwątpiłam w to, że ten nasz amerykański koszmar się kiedyś skończy - żeby wyrobić małemu paszport musimy mieć tutejszy pesel i akt urodzenia no i czekaliśmy już tylko na ten akt urodzenia - owszem przyszedł ale z błędem w moim panieńskim nazwisku :( jakaś urzędniczka się walnęła ale konsekwencje poniesiemy my - poprawienie błędu i wypisanie prawidłowego aktu urodzenia (bez którego nie wyrobią paszportu) zajmuje kilka tygodni i tym sposobem nie zdążymy z paszportem i nie wiem co będzie bo przecież nam go nie wypuszczą stąd bez paszportu, bilety kupione i wszystko załatwione tak, że dłużej zostać tu już nie możemy .... próbujemy jeszcze coś załatwić - w szpitalu (gdzie powstał błąd) obiecali pomóc w przyspieszeniu sprawy ale nie wiem czy się uda ...i do samego końca będziemy żyć w ogromnym stresie (ani paszportu polskiego ani wpisania do np. mojego paszportu już nie zdążymy załatwić) ... już nawet płakać z nerwów i bezsilności nie mam siły a zapasy wściekłości mi się wyczerpały podobnie jak cała energia jaką mi Daniel jeszcze zostawił ... pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hihi****
ewcia26 animuj mala glasczac ja pod brodka, jesli zauwazysz, ze przestaje ssac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delphi 31
Yalu trzymam kciuki za pozytywny koniec tego koszmaru, mam nadzieję że szpital coś pomoże, to już paranija byłaby gdyby przez literówkę jakiejś pindy musielibyście zmienić plany. Dota i Ewcia 26 gratulacje:):) Dota coś wiem o tym koszmarnym szyciu i bólu po.. jestem już miesiąc po porodzie a jeszcze czuję dyskomfort. I muszę się przyznać do nieco wstydliwej sprawy, czasami zdarza mi się nietrzymanie moczu, kurczę może ten gin co mnie haftował coś źle zrobił? wcześniej nie miałam tego typu historii..:( sama nie wiem Ewcia 26 mam te same dylematy przewijać po czy przed karmieniem..wypróbowałam oba sposoby i dalej nie wiem który lepszy...jak przewinę przed to zdarza się bomba po karmieniu i ten cykl wtedy przewijanie karmienie ciągnie się czasami godzinę..jak po karmieniu mała się wybudza i trudno jej potem zasnąć ech.. co do pudru ja nie używam, kąpię w balneum herbal i bardzo polecam, oilatum też mam.Nati uwielbia kąpiel, gorzej z ubieraniem, ale ja też nie cierpię się stroić:) Byłyśmy w piątek na usg bioderek. 80 zł!!! To już mój gin brał mniej.I jeszcze jakieś komentarze od doktorka że ja to jestem z tych bojących się mam. Dobrze że mu Natalka nalała na jego kozetkę. ciekawe która mama się nie boi o własne dziecko. Zresztą dla mnie każda wizyta u lekarza to stres, olbrzymi. Ale ja nie idę do psychologa tylko do ortopedy także wkurzają mnie tego typy komentarza. Na usg wyszło że prawe bioderko jest słabsze, nie jest to wada, ale kazał mi zszywać flanelowe pieluchy i to Małej wkładać między nogi. A że ze mnie żadna krawcowa, talentów gospodyń domowych zero, zapytałam się czy są gotowe. Okazało się że są. Nazywa się to majtki odwodzące, kazał jej kupić rozmiar 16. Ok. Kupiło się. Tylko ja jej nie potrafię tego zakładać, tzn założe ale wydaje mi się to jakies takie za duże i mała nie chce w tym spać (mają być tylko na noc). Zresztą te majtki są wielkie jak jej noga, to usztywnienie nie wiem w którym miejscu:( Fagas jeden za ytle kasy powinien mieć jakieś w gabinecie i pokazać jak się je zakłada..nie wiem co robić. Może macie doświadczenie w tej sprawie? Będę wdzięczna. PZDR dla all

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !!! Dziewczyny niestety nie daję rady żeby nadrobic czytanie wszystkich waszych wypowiedzi, jestem na str 73 a tu ciągle przybywa, więc nie obraźcie się jak czasami nie będę na bieżąco albo bedę sie powtarzać. Moze kiedys mi się uda. Jeszcze raz gratulacje dla wszystkich rozdwojonych mamuś i ich maluszków!!!! Mój Sebek troche daje mi popalić i mam mało czasu, więc teraz się postaram tu częściej zaglądać. Naprawdę nie wiem jak wy dajecie sobie radę. Do mnie przychodzi moja mama , ale to wtedy robię coś innego sprzątam albo gotuje obiad i wciąż brakuje mi czasu. A jak mały uśnie to komp mam koło łózeczka i budzi go to klikanie. A mąż za dużo to się nie zmienił i tak szczerze mówiąc to mam go już dość !! Małym się interesuje, ale za bardzo do pomocy to nie jest chętny. Jak się zdarzy że raz na dzień go przewinie to dobrze. A zresztą nadal go ciągle nie ma w domu. Szkoda gadać !!! Wolę gadać o maluchach !!! Ja też mam problem z dietą, ponieważ każdy mówi i radzi mi inaczej. Tylko ostatnio koleżanka karmiąca spytała się mnie czy w ciąży stosowałam dietę, bo przecież teraz maluszek też dostaje mój pokarm. Więc co z tą dietą ? I małemu na buzi pojawiły się krostki ale przeczytałam że to z hormonów moich i same znikną , ale jak pójde do lekarza to sie zapytam. Sebek rośnie jak na droźdżach , karmienie mu służy. I bardzo się cieszę że znowu ktoś napisał że jest podobny do mnie ! Mamusie chłopczyków te które używają pampersów. Czy macie jakiś sposób na zapinanie tych pieluch bo ja chyba jakaś niedouczona jestem. Bo bardzo czesto siki wyciekają mi z pampersa a raczej siusiak ustawiony jest od góry i wszystko wylatuje górą. Co wy z tym robicie ? Czy wolno siusiaka kierwoać na dół ? Na razie tyle !!! Teraz trochę was poczytam !!! pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Flowers oby wszystko dobrze sie ulozylo jak najszybciej. Yalu wierze ze masz dosc. Rece opadaja gdy czlowiek musi ponosic konsekwencje cudzych bledow. A skoro mowa o karmieniu, usypianiu i przewijaniu to u nas porazka. U nas zawsze funkcjonowal model spanie, jedzenie, przewijanie. Bowiem Olek gdy sie budzi jest juz nerwowy i poplakujacy i gdy wtedy bralam sie za przewijanie go to byl wrzask po prostu. I to przewijanie trwalo dwa razy dluzej niz po karmieniu, bo sie wil, wierzgal i wyl a ja niezle sie spocilam nim udalo mi sie go przebrac. A gdy to robie po karmieniu (a staram sie to robic bardzo bardzo deliktnie ze wzgledu na to ulewanie) to on sobie spokojnie lezy i czeka az skoncze te zabiegi. Nie widze wiec powodu do tego zeby go stresowac przebieraniem przed karmieniem. A pisze ze u nas porazka, bo patrze na moje dziecko i przestaje cokolowiek rozumiec. A propos tego co pisze Ewcia 26 ze otacza nas tyle sprzecznych informacji ze mozna dostac fiola to postanowilam posluchac rady wielu matek, ktore to radzily mi zebym sie zdecydowla na jakas jedna metode czy jedna ksiazke i wedlug niej postepowala bo wyprobowywanie wielu metod prowadzi do dezorientacji i matki i dziecka. I ja wiele ksiazek przeczytalam i do gustu przypadla mi tylko „Jezyk niemowlat”. I zgodnie z nia dziecko powinno miec nastepujacy rytm: sen, karmienie, aktywnosc. No ja sie bardzo staralam zaszczepic taki model mojemu synkowi, ale nic z tego nie wyszlo bo on przez prawie pierwsze 3 tyg tylko jadl i spal i o zadnym okresie aktywnosci nie bylo mowy. Przeciez nie moglam go szarpac za uszy mowiac: kochanie teraz sie bawimy nie ma zadnego spania. Po tym okresie jednak nie zasypial juz podczas karmienia i mozna bylo mowic o aktywnosci, ktora polegala na lezeniu na lozku i patrzeniu na zaslonki lub siedzeniu w foteliku i podziwianiu polki z ksiazkami. Czyli szlo ksiazkowo. Problem sie zaczynal w chwili przejscia do krainy snow. Zawsze marudzil, chrzakal i poplakiwal. I musial go poprzytulac zeby zasanl. Na szczescie wystarczylo to zrobic w pozycji siedzacej na lozku. Do tej pory obchodzimy sie bez bujania i hustania chodzac po mieszkaniu. Tuataj jednak praktyka i teoria gloszona przez T. Hogg rozchodza sie aby poki co nie spotakac sie w zadnym punkcie. Olek nie chcial od poczatku slyszec ze ma zasypiac sam w chwili gdy pojawia sie u niego „siedmiomilowe spojrzenie”. Byl placz i koniec. A ja nie potrafilam zostawic go placzacego (czego zreszta Hogg nie poleca) i bralam na rece i uspokajalam i odkladalam do lozka (czyli jak poleca ksiazka) i tak sie podnosilismy i kladlismy czasmi przez dwie godz. Od czwartku Olek ryczy czesciej niz do tej pory i w ciagu dnia drzemki najchetniej zaliczalby u mamy na piersi. Tak bylo dzis rano bo pierwszy raz plakal tak bardzo. A byl to placz z duza doza kapryszenia, nie bylo w tym wycia jak przy kolce. Po kazdym uspokojniu staralam sie go odkladac do wozeczka i wrzask zaczynal sie na nowo, byl coraz silniejszy i trwal dluzej. I takie narastanie mrudzenia mamy od czwartku a ja nie wiem skad nagle takie wymuszanie bycia na rekach. A nawet trzymajac go dlugo na rekach nie powodowalo to glebokiego zasypiania tylko takie drzemanie. A jest zemczony bo oczy mu sie zamykaja. I skad tyle placzu? O co? Czuje sie bezradna, bo do tej pory przynajmniej wiedzialam o co mu chodzi a teraz nie. Jesli nawet przez sen zdarza sie poplakac. Tzn, spi i nagle slychac placz ktory trwa ok 30 sekund a on w tym czasie nawet sie nie budzi tylko spi dalej. Nie ma temperatury, nie prezy nozek jak przy kolce wiec co to moze byc? Zaczynaja mnie po raz pierwszy od porodu lapac jakies dolki. Mam wrazeie ze tylko ja tak tu jecze, marudze i narzekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Delphi - ten lekarz to jakiś debil za przeproszeniem - nie dość, że idziesz i płacisz mu tyle forsy to jeszcze takie teksty sypie - ja bym mu powiedziała, że to chyba dobrze, że panikuje bo dzięki temu jemu forsy w kieszeni przybędzie.... co do tego pieluchowania, które Ci zalecił nie mam pojęcia więc nie pomogę. Agus - b. Ci współczuję tego męża, że tak się zachowuje ale może faktycznie szkoda gadać ...całe szczęście jednak, że Twoja mama Ci pomaga :) Jeżeli chodzi o tą dietę w ciąży i potem przy karmieniu to to nie jest to samo - w brzuszku dziecko odżywiane jest poprzez ukł. krwionośny i zupełnie poza ukł. pokarmowym więc można jeść zasadniczo wszystko. Natomiast po urodzeniu ukł. pokarmowy zaczyna pracować i potrzebuje czasu i warunków na rozwinięcie się. Co do pampersów a który rozmiar używasz? może zbyt luźno zapinasz i dlatego przesikuje? co do siusiaka to sama nie wiem. przy poprzednim dziecku pediatra kazała nam pimpusia i worek mosznowy do góry (żeby jąderka nie cofnęły się bo tam przez dłuższy jeszcze czas coś tam jest niezarośnięte i one mogą się cofnąć a tego nie chcemy) ale my teraz nie dajemy tego siusiaka do góry na razie. swego czasu nam przesikiwał i pomogło mocniejsze zapinanie a wogóle to przeszliśmy na huggiesy i u nas sprawdzają się lepiej niż pampersy. Wiecie co Dziewczyny ja też teraz chciałam zgodnie z radami TH ale u nas to kompletnie nie wychodziło i poszliśmy na intuicję. poprostu o ile pierwszy synek ładnie wszedł w schematy proponowane przez Tracy tak Daniel jest zupełnie inny i te metody nie skutkują. a że ma straaaaszne kolki (wczoraj cały dzień z małymi przerwami na spanie, a od 18 do 23 to już non stop krzyk) to nie przyzwyczajamy go do samodzielności tylko jak trzeba to kołyszemy, nosimy, usypiamy na rękach i śpi na tych rękach na całego (jeżeli próba odłożenia do łóżeczka kończy się wybudzeniem i nowym atakiem kolki). cały czas jednak uważam rady TH za b. rozsądne i żałuję, że u nas to nie wychodzi. ok muszę lecieć. pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edit31
witam serdecznie gratuacje dla wszystkich ostatno rozdwojonych mamus!! u nas juz dobrze,ja urodzilam przez cc ,decyzja o tym zapadla w ciagu 1 min,przdwczesnie odklejone lozysko..ja wykrwawialam sie do srodka niewiadomo juz jak dlugo,a mala to lykala..dzien wczesniej bylam w szpitalu bo zle sie czulam ale tam nic mi nie powiedzieli ,a juz na drugi dzien ledwie co przezylysmy,ja stracilam juz przytomnosc w momecie jak podali mi znieczulenie w kregoslup,mala dostala 4 punkty a oddech zlapala w 5 minucie,wczesniej byla reanimowana i podano tlen..a ja... juz teraz dobrze.. jestem samotna mama,bez bliskich(tylko siostra) w nowym miescie , ale nie daje sie,nie placze,nie poddaje sie..ojciec dziecka wie ze jest dziewczynka ,czasami pisze smsy na zasadzie ze,,pytalem sie zawsze co u ciebie,,jesli za pare lat ktos mu bedzie chcial cos wytknac, albo dla spokoju wlasnego sumienia(jesli je ma).. my kobiety duzo mozemy... serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edit bidulom wspólczuje niedojzałego tatusia a jeszcze bardziej lekarzy którzy tylko kase chce brac a nie potrafia diagnozy postawić własciwej, tak to jest mamusia z tatusiem posyła delikwenta na studia ten sie obija tam kilka lat a potem mu musimy zdrowie swoje i swoich dzieci powierzac...koszmar po prostu , mam nadzieje ze juz teraz wszystko bedzie lepiej A ja o pomoc przyszłam dzis prosic, mała ma taka czerwona pupe, pomimo ze czesto ja naprawde przewijam zaczełam myc pupe prezegotowana woda , staram sie wietrzyc jej ta skóre ale to wyglada starsznie...co robic jak jej złagodzic ten stan zapalny na skórce...jak któras z was ma albo miała taki problem jak sobie poradziła PLISSS PORADZCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja - powietrze i liomag u mnie działa na czerwoną pupę jak złoto Karen ka - ja również zachwycona \"Językiem niemowląt\" próbuję wcielać rady autorki w życie a ze skutkiem takim jak u ciebie. Niektóre faktycznie się sprawdzają a niektóre biora w łeb i to też zalezy od dnia jednego idzie książkowo a drugiego za cholerę. Dokładnie tak samo Karen ko się czuję tylko nie opisuję tego na forum bo brakuje mi czasu. A co do płaczu przez sen to mój maluch tez tak ma i słychać czasami wtedy jak coś tam w jelitach się przelewa albo pierdzioszek potem wyskakuje jak z armatki :) W ogóle przez sen to takie dźwięki jak mały kotek wydaje, że na początku to bałam się zasnąć, że coś mu się niedobrego dzieje. Ze spaniem na rękach nasz mały terrorysta też czasami wygrywa szczególnie wieczorami, po 2 próbach odłożenia do łóżeczka poddaję się i oglądam tv albo czytam z Adaśkiem w ramionach. Edit31 - gratuluję córy i odzywaj się częściej a na pewno będzie ci z nami i raźniej i weselej :) Agus7 - ja Adaśkowi ptaszka kieruję na dół co by zapobiec temu obsikiwaniu, które niestety mnie równiez nie ominęło parokrotnie :)(rada położnej ze szpitala) Yalu - a myślałam, że tylko u nas w kraju niezły bałagan , a widzę z tego co piszesz, że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, tak więc trzymam kciuki, żebyście wrócili spokojnie w terminie wykupionych biletów. Pozdr i uciekam sie zdrzemnąć bo jakoś tak tej nocy i poranka mnie umęczył dokładnie ten synio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie mamusie. Te nasze dzieciaczki mają wene do płakania i jedzenia.Mojemu Krasnalkowi coś się pomieszało, bo albo spędza przy cycu dwie lub trzy godziny z krótkimi przerwami (bo niestety zasypia przy cycu, a jak odkładam go do łóżeczka to płacze) i później śpi 4-5godzin albo ssie 15-30minut i później budzi się co dwie godziny.Już nic z tego nie rozumie. Musze kończyć Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edit trzymam za Ciebie kciuki i zycze zeby wszystko dobrze sie ulozylo. Duzo sily Ci zycze. Yalu pocieszeniem niech bedzie ze kolki wkrotce sie skoncza i bedziecie mogli wprowadzic w zycie rady TH. A w przypadku starszego synka szlo Wam latwo czy tez mieliscie wzloty i upadki? Thefly pisz pisz !! prosze o swoich probach wprowadzenia metod TH, to moze razem jakos „rozgryziemy” tych naszych krolewiczow ;) ;) ;) Wiecie z ta ksiazka TH jest tak ze im czesciej ja czytam tym mniej rozumiem. Podaje bowiem na przykladach jak rozwiazac pewne problemy. Mnie w tej chwili interesuje problem zasypiania w ciagu dnia, polaczony z placzem i to wymuszanie noszenia na rekach. I w tym przypadku podaje przyklad 3 tyg dziecka ktore zaczynalo plakac przy kazdej probie ulozenia do lozeczka a bylo radosne jak skowronek po wziecu na rekach. Moja bezradnosc bierze sie stad ze Olek przed zasnieciem juz placze i po wzieciu na rece dalej placze i robi to dlugo i intensywnie. Po tym jak sie uspokoi i probuje go ulozyc placz zaczyna sie na nowo. Wiem ze ona czasami tak odkladala dzieci do lozeczka 120 razy, ale przeciez przy takim marataonie dziecko wchodzi w faze przemeczenia i wyje tak ze trudno je uspokoic. Dla mnie problemem nie jest usypianie go na rekach (bo odbywa sie to bez koniecznosci chodzenia) tylko obawa o to ze robie mu krzywde nie uczac go samodzielnosci. Kiedy czytam takie np zdanie: „Dziecko ktorego rodzice spokojnie reaguja, ma poczucie bezpieczenstwa i bez obaw wkracza w kolejne etapy samodzielnosci. Rodzice nieustannie ratujacy swoje dzieci z rzekomych opresji pozbawiaja je wiary we wlasne mozliwosci. Jednostki takie nigdy nie rozwina w sobie sil i umiejetnosci potrzebnych do badania swiata i nigdy nie osiagna prawdziwie dobrego samopoczucia” Dla mnie takie twierdzenia sa jak lodowaty prysznic, bo zaraz sobie zadaje pytanie czy moje dziecko bedzie musialo kiedys ponosic konsekwencje tego ze nie nauczylam go samodzielnosci i wiary we wlasne sily. O zaczerwienieniach nic nie powiem bo nie wiem. U nas tego problemu poki co nie ma wiec i sposobow na radzenie sobie z nim nie znam. Ja uzywam specjalny krem Musteli do stosowania przy zmianie pieluszek i sprawdza sie swietnie. Agus moj Olek tez sika w cztery strony swiata ale nawet nie pomyslalam ze ulozenie siusiaka moze miec na to wplyw, bo w koncu jest on z kazdej strony porzadnie zakryty wiec jakie znaczenie moze miec to gdzie jest skierowany? No a tu sie dowiaduje ze jadnak moze miec. Ucze sie... ciagle sie ucze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yalu, hihi***-dziękuję za rady. Jakas skołowana strasznie jestem. A co do chusteczek które uczuliły mała to były to Pampersy sensitive-takie białe. Znajomi mówili że świetne ale w naszym przypadku najwidoczniej sie nie sprawdziły. Teraz myje pupcię samą wodą i jest lepiej. Yalu przeraziłam się twoim opisem sytacji z paszportami-normalnie tumany jakieś. Z jakiej racji masz ponosić konsekwencje błędu jakiejs baby w okienku? Matko jedyna! Ja naprawdę wierzyłam że w Stanach jakis mniejszy burdel panuje ale widze ze wszędzie jest tak samo. Delphi, Karenka-normalnie mi ulzyło że nie ja jedna mam ten problem z przewijaniem. u mnie tez czynności życiowe skurczyły się do karmienia(które trwa czasami 2 godziny) i przewijania po 100 razy.Może któraś z nas coś wymysli. Co pare głów to niejedna;)Delphi co do tego lekarza-no comment! Bałwan jakiś. A propos-sądziłam że badanie bioderek jest bezpłatne. Ja mam wizytę dopiero 5 grudnia ale wolałabym się nastawić finansowo na wydatek. To jak to jest? Płatne czy niepłatne? Karenka-ja mam to samo. Czasami mam wrażenie że mam kosmitkę w domu> Np. jest głodna i wykręca głowke jak oszalała a jak ją przytknę do piersi to wypluwa sutkę i płacze dalej. Dom wariatów!Ja jeszcze nie załapałam doła ale widze ze pojawia się on w różnym czasie u każdej z nas więc pewnie mnie nie ominie. Agus-chwała naszym mamom. Moja tez jak może to przyjeżdża. Tak naprwde tylko dzięki niej przeżyłam 3 pierwsze dni bo mąż miał jakieś targi i nie było go w domu. Zrobiła obiad, pranie, prasowanie, wykąpała małą a ja mogłam się zdrzemnąć. teraz mąz jest przy mnnie więc na razie mama ma \"wolne\" ale tak naprwde to aż się trzęsie żeby do nas przyjechać. Mój tato śmieje się że niedługo z nami zamieszka i wtedy nie bęziemy tacy szczęśliwi. Co do męża-daj mu czas. Może się chłop wystaszył, zobaczysz-z czasem zajmie się dzieckiem-zostaw go na godzinę sam na sam z maleństwem i to w godzinach o których wiesz że dzidzia sie obudzi i będzie potrzebowła przewijania. Wyjdz np. na zakupy a on niech sobie próbuje poradzić. Przeciez nie skrzywdzi własnego dziecka.A będzie to jakis pierwszy krok ku stworzeniu kontaktu ojciec-dziecko nie tylko w formie zabawy.Co do siusiaków-nie poradzę bo mam córeczkę;) edit31-ale miałaś przeżycia. Całe szczęście że wszytsko dobrze się skończyło. Popieram Maję-zaglądaj na forum-my tu wszytskie działamy juz jak rodzina. Duża i z problemami ale w jedności siła!:) Maju-nie doradze ci niestety bo moja Julcia ma zaczerwienioną pipunię i tez nie wiem co robić. Wykąpałam ją wczoraj w rumianku i mam nadzieję że trochę to załagodzi. Położna mówiła mi żeby stosować sudocrem. Na razie nie stosuję się do tej wskazówki więc nie wiem naprawdę czy to pomaga. Ale o wspomnianym przez Thefly linomagu słyszałam wiele dobrego:) Tygrysica-widocznie taki nasz matczyny los. Musimy czuc się jak głuptaki żeby odpracować swoje niemowlęce przewinienia względem naszych matek. One tez pewnie czuły się jak totalne kretynki... Dziewczyny-mam do was pytanie które nurtuje nie tylko mnie ale całą moja rodzinę. Czy my możemy cokolwiek jeść?!!! Bo czasami w to wątpię. Położna dała mi całą liste rzeczy ktłrej nie mogę jeść. Mam wrażenie że to co zostało to tylko woda i pieczywo. Co wy jecie? Ja wczoraj na obiad udusiłam mięsko z marchewką i pietruszką(zero przypraw!tylko delikatnie sól i pieprz)+ kasza jęczmienna+ugotowany burak w roli surówki. Na śniadanie jem z regułu jakąs kanapkę z chudą wędliną a kolacji w ogóle nie jem bo nie wiem co. Mleka nie można, sera nie można, przypraw nie można, z warzyw tylko marchewka, pietruszka, ziemniak,seler i burak, z owoców jabłko i banan. Zero słodyczy(a ciastek mam w domu full ze względu na gości). Koszmar!Poradzcie co wy jecie i czy szkodzi to waszym maluchom bo przedwczoraj np. zjadłam delkatną zupę pomidorową maminej roboty a potem Julka darła ię przez pół nocy. Zupa nie była kwaśna i okazało się że to wina...śmietany.Szok w tramkach. Idę się poołożyc póki mała jeszcze śpi papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Mamusie :) Edit31- gratulacje i duuuużo zdrówka teraz i siły życzę. Mały się weranduje, a ja mam chwilkę dla Was :) Jak się poprawi pogoda, to jutro idziemy na spacer :), a jak nie to jeszcze tylko oknujemy :) Flowers - super, cieszę się razem z Tobą :):) I miejmy nadzieję, że wasze utrapienia nareszcie dobiegną końca. Postaram się odpowiedzieć Wam jak ja sobie radzę. Jesli chodzi o ksiązkę i rady Tracy, to mój Konradek tyko po częsci się nadaje :) Otóż okresy aktywności i to własnie po jedzeniu ma tylko rano ok. 8 lub 9 zalezy o której się obudzi, a potem od 17 az do 20. O 19 jest kapany. Poza tym na aktywność szans nie ma i po prostu śpi. Chyba, że ma problemik z gazami, to płacze :( Ewcia26 - ja puder mam, bo uważam, że to najlepsza rzecz na odparzenia, i potówki, ale nie pudrowałam go jeszcze, bo nie ma takiej potrzeby. Sudocrem faktycznie niektóre dzieciaczki uczula, ale jest jeszcze bepanthen i linomag. CO do przebierania, to szpital nauczył mnie jednego. Pampersy chłona na tyle tę rzadką kupkę, że jak mały przywali trochę zaraz po jedzeniu, to szczerze mówiąc go nie przebieram. Za każdym przebieraniem pupcię ma smarowaną kremem F18. Gdybym używała tetry, to rzecz oczywista przebierałabym, ale fakt, że czasem muszę go zaraz po jedzeniu przebrać i często mu się wtedy ulewa. Jak się uleje, to zaraz jest czkawka no i potem znów się nałyka więcej powietrza i więcej problemów z gazami. Koło zamknięte. Możecie mmnie uważać za okrutną, ale prawda jst taka, że mój syncio wielka kupę robi albo podczas spania albo budzenia się, więc to co natnie zaraz po zmianie nie jest wielki i najczęściej bardzo rzadkie. Położna zaś stwierdziła, że dawno tak ładnej pupy noworodka nie widziała. Żadnych podrażnień, ani odparzeń. Od kilku dni oliwkujemy małego, bo niestety strasznie z niego naskórek obłazi, a połozna stwierdziła, że oliwka pomoże. Trochę pomaga, to fakt, ale jak przestanie \"obłazić\", to oliwka idzie w kąt. :) Kąpię go w samej wodzie i myję mydłem dla dzieci. Może ono jednak wysusza? HMmm jak myslicie? Co do podrażnień to mozna dzieciaczki kapać w nadmanganianie potasu, ale kolor do kąpieli maluszka nie może być ciemniejszy niż lekkoróżowy!!!! Dostałam od teściwó chusteczki pampersa i na razie nie widzę uczulenia, ale dużo dzieciaczkó je ma :( jak mały przysypia podczas jedzenia, a wiem, że zjadł za mało to głaskam go po policzku lub po właoskach albo powolutku wysuwam pierś. Zazwyczaj nie chce oddać i ssie dalej :) Yalu - mam nadzieję, że wasz american dream skończy sie wkrótce happy endem. Podziwiam Cię za nerwy. Delphi - mnie połozna zaleciła podmywanie się roztworem nadmanganianu potasu (kolor różowy) oraz przykładanie okładu na 2-3 godzin z rivanolu. Pomaga. Chociaż dzisiaj usłyszałam, że ładnie sie wszystko goi, to jednak to miejsce, gdzie rozszedł się szew może się goić jeszcze ze dwa tygodnie :( Ale mniej już boli :) A to USG jest przecież darmowe - skandal!!!! Agus i pozostałe mamcie chlópaków - mam to samo, czasem ten siusiak wymknie sie spod kontroli i trzeeba małego przebierac nie tylko z pieluchy :( Zapinamy mocno, ale zauwazyłam, że jak mocno wyprostuje nóżki, to robi się taka szparka od góry i pewnie jak sikanko z prostowaniem nóżek się zejdą w czasie, to akurat się tak zdarza :( Karen ka - nie wiem co ci doradzić. Połozna mówiła, ze taki okres wiszenia przy cycu i matce pojawia sie ok 4-6 tygodnia zycia, ale miała chyba na mysli dzieci karmione piersia, bo mówiła cos o zmianie składu pokarmu u matki przy okazji :( Więc ja jestem nastawiona, że mnie to może czekać. Co do tego owijania, o którym pisałaś, że na Olka tak super działa, to mój i tak się rozkopuje :) raz pomogło :) Maja - spróbuj zapudrowac lekko. Może to odparzenie, a może uczulenie na krem lub chusteczki. I na koniec o diecie. Może to dziwne, ale rozmawiałam z wieloma połoznymi, dwoma środowiskowymi i w szpitalu również. Wyobraźcie sobie, one wszystkie twierdzą, że mamy jeść wszystko poza pokarmem, który uczula, jest bardzo ciężkostrawny i oczywiście w rozsądnych ilościach. Bo tylko w ten sposób nasz pokarm będzie w pełni odżywczy. Zabronione są więc cytrusy, truskawki, czekolada, kakao, zbyt duża ilość nabiału. Do ciężkostrawnych należą: kapusty, kalafior, smazone mięso, zasmażane potrawy, groch, fasola itp. Połozna, która przychodzi do mnie powiedziała, że nie ma problemu, abyśmy jadły odrobinkę rzeczy, które mogą uczulać i sparawdzały, czu coś maleństwom wyskakuje. Ja na przykład trzy dni temu obżarłam sie kompotem truskawkowym. I nic. Zresztą w poradniku laktacyjnym akurat komot i dżem jst dopuszczalny. Tak dla pewności jeszcze raz z mężem dopytaliśmy ją dzisiaj, czy na peno, moja dieta nie ma wpływu na te problemy z gazami u malego powiedziała, że absolutnie nie. TO po prostu niedorozwinięty układ nerwowy i traiwenny. Jeden nie panuje nad trzema naraz odruchami (oddychanie, ssanie i połykanie), a drugi niestety nie produkuje lub może nie produkuje dostatecznej ilości enzymów, gł. laktazy, która trawi laktozę i stąd te problemy. Jeszcze raz powiedziała, że mam jeść wszystko, ale w rozsądnych ilościach!!! To, że mały sie pręzy to minie jak sie nauczy panować nad odruchami. I powiem wam, że upewnie mnie w tym jedna rzecz. Otóż daję małemu herbatkę koperkowa z butelki Aventu i faktycznie cały czas jak ssie to słychać uciekające powietrze przez smoczek antykolkowy. Po prostu łapczywie łapie i pokarm i sporo powietrza, a potem jest problem. Swoją droga już 3 dzień popijam znienawidzony rumianek, bo tez mu po nim łatwiej te gazy wydalić. Z innej beczki, pierwszy raz spotkałam położna, która w taki konkretny sposób odpowiada na moje pytania. To nie tylko takie sobie gadanie, ale fakty medyczne! Szok, do tego wygląda jak troszkę utyta ok. 45-50-letnia Mary Poppins i mały uwielbia jej słuchać i nawet daje sie rozebrać bez zajaknięcia :) Przyjdzie znowu za tydzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×