Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tinker Bell

Termin na pazdziernik 2005

Polecane posty

Gość bibalo
Kurcze jest moze tu któras z was?ja mam teraz takie skurcze ze ledwo co wytrzymuje nie moge zasnac moze wiecie co by mi ulzyło.jutro z rana pedze do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!! gratulacje dla kolejnych mamusiek:)jest nas coraz wiecej,nie dlugo tabelka bedzie w calosci a ja nadal bede bez dzidziusia.. to jakies wielkie czarne chmurzyska,ktore nie chca mnie opuscic,najpierw malutki z tymi skurczami,potem maz nie dostal z pzu pieniedzy bo 1pazdziernika mijala karencja,potem ja ze zusu nie dostalam pieniedzy bo jakies nowe przepisy weszly przez co sie zadluzylismy troszke:( potem autko sie zepsulo,teraz ja mam problemy z krwawieniem jak mi nie przejdzie do konca tygodnia po lekach to szpital. W czwartek i piatek maly mial skurcze.....klopot za klopotem....nawet lzy mi sie skonczyly piatek wybeczalam sie za wszystkie czasy.AA no i bylam chora,goraczki zbic nie moglam,wymiotowalam i biegunka jednoczesnie przez co tydzien nie widzialam mojego Bartusia.Boze skad mi sie tyle niepowodzen wzielo i za co?? w szpitalu lekarze mowili ze kazdy skurcz to od nowa 1,5tyg.obserwacji a dzisiaj maz dzwonil i rozmawial z ordynator i mowila ze maly leki dobrze przyjmuje i dzisiaj zaloza mu holtera jesli wszystko dobrze wyjdzie po holterze to maly w srode wraca,tylko z wrazenia niewiemy o ktora srode jej chodzi i maz mowi ze mam sobie za duzo nie robic nadzieji zebysmy sie za mocno nie rozczarowali,ale ja juz cala pelna nadzieji ze za dwa dni maly wraca...ech kobitki brak slow na to wszystko,a ten zus to wogle przesada,siostrze tez przyslali pismo ze jak 180dni mija to juz ci sie nie nalezy kaska za chorobowe,bo ciaza wedlug nich to choroba,wtedy mozesz sie starac o jakis dodatek rehabilitacyjny no i ona teraz lata bo to kupa papierow ze szpitala,od lekarza itp.oni sa nienormalni jak ja np.mam w ciazy pracowac fizycznie,dobrze ze tylko jedna wyplata mnie ominela bo teraz juz macierzynski...przesada.... uciekam sprzatac:)pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stysia 74
czesc dziewczynki tak tu cichutko.pewniw wszystkie rodza albo zajmuja sie swoimi maluchami.ja mam jeszcze 3 tygodnie do porodu. i juz ledwo co chodze dolny odcinek kregoslupa tak mnie boli ze nie wiem jak to wytrzymam.nie mówiac o pachwinach.jeszcze wczoraj mojemu synusiowi rozjechalo sie lozeczko a mialo byc dla dzidziusia.co to za szmelc teraz robia.czy ktos ma dobra rade na bezsennosc?pozniej jak dzidzia sie urodzi to juz wogole nie pospie.pozdrowionka. bibalo urodzila nie wiecie moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_20
Hej dziewczyny!!! Jakie tu pustki ostatnioooo.... :( Komputer naprawiony wiec ja na pewno bede zaglądać częściej! Ewcia, Sylwia, Dota - strasznie sie ciesze z tego mieszkanka już jurto mąż ma odebrać klucze:) Termin mam dzisiaj a nic nie wskazuje na "akcje" hehe to tak sobie wymysliłam że dzidzia na te klucze czeka:) A lekarz mi powiedział że do szpitala biora dopireo w siódmej dobie po terminie więc jakby co to jeszcze tydzień.... Bibalo trzymaj sie!!!:)nie odzywasz sie dzisiaj wiec pewnie już na porodówce:) Flowers widzisz z małym już coraz lepiej a to najważniejsze a przykrymi "dodatkami" sie nie przejmuj!!! Ale zimno nawet sie nie chce z domu wychodzić... Zaraz obejrze zdjątka:) Wpadne póżniej papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Flowers - mocno trzymam kciuki żeby te ciemne chmury nad Wami wreszcie się rozwiały. Musiałaś przeżywać katusze nie mogąc zobaczyć Bartoszka przez tyle czasu - strasznie Ci współczuję i mam nadzieję, że już niedługo będziecie razem - pamiętaj zawsze po burzy przychodzi słońce. A poza tym to faktycznie straszne pustki na forum - czyżby wszystkie rozdwajały się masowo? Oby oby - szybkich i łatwych rozwiązań życzę - no ale potem wróćcie :) Ja pomimo, że cała obolała (kurcze dużo gorzej znoszę to wszystko tym razem) to i tak cieszę się, że mam to już za sobą. W szpitalu nie powiem było spoko - dostałam 1 os. pokój, Chłopcy mogli siedzieć w odwiedzinach prawie cały dzień, Danielka przywozili i zabierali na żądanie - wystarczyło zadzwonić do pielęgniarek. Poza tym to, że trzymali mi go przy głowie do końca operacji i potem dostaliśmy go jeszcze na 2 godz. (potem zabrali go na badania) też było super - zdziwili się trochę, że chce Go przystawić do piersi zaraz po zabiegu ale nie protestowali - mały przyssał się jak złoto i tak mu już zostało ;) acha nie musiałam płasko leżeć - od razu ustawili mi łóżko w pozycji pół siedzącej :) Jeżeli chodzi o karmienie piersią - żadnej nagonki - przychodziły panie od laktacji, pomagały, radziły ale nic na siłę. no a teraz walczę z nawałem - na razie on wygrywa ;) Danielek robi co może ale na razie muszę dodatkowo odciągać. Jak na dzień dzisiejszy to Mały je co 4 godz. a w międzyczasie śpi. Tylko późnym wieczorem męczą go jelitka i wtedy karmionko co 1.5 godz albo częściej, kupka jedna za drugą i trochę marudzenia. Thefly - wyłapałam Twój post o karmieniu. ja wiem tylko, że musisz Go często przystawiać żeby pobudzić laktację ale skoro ma problemy ze ssaniem to napewno to jest trudne... a może z pomocą męża albo kogoś spróbuj przystawić Go do jednej piersi i w tym samym czasie odciągaj laktatorem z drugiej - obydwa "procesy" powinny się nawzajem wspomagać - dziecku powinno łatwiej wypływać mleko i mniej się namęczy przy ssaniu a i odciąganie pokarmu na później też powinno być łatwiejsze.. Ja tak odciągam nadmiar właśnie w trakcie jak karmię - wtedy z drugiej łatwiej leci. no to kończę bo brzuchol mocno daje się we znaki. Acha zdjęcia Danielka wysłałam do Ewci26 ale coś Jej ostatnio nie widać - później postaram się zrobić coś z tą moją pocztą i wysłać wszystkim albo prześlę komuś innemu jak mi się nie uda. pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emelle
Witam, dziewczyny! Najpierw wszystkim mamom swiezo upieczonym i ich dzieciaczkom zycze zdrówka, radości i optymizmu, zeby nam silne rosły i wypełniały swoją obecnością strony naszego forum!!! Chce pocieszyć wszystkie dziewczyny, które martwią się ze nie odczuwają oznak zbliżającego sie finału. U mnie w niedziele do południa tez nic sie nie działo, potem ktg w szpitalu i badanie gin., poźniej jeszcze spacer i ... wody odeszły mi same zanim zdążyłam sie obejrzeć. Szybkie pakowanie torby i migiem do szpitala. Także nie martwcie sie, zacznie sie wtedy, kiedy najmniej będziecie oczekiwać. Ponieważ skurcze na początku byly bardzo słabe, podano mi oksytocynę przez kroplówkę. Bardzo pomocna byla kąpiel w wannie przez godzinę, bardzo dobrze wpłynęła na rozwarcie szyjki. Pamiętajcie zeby oddychać koniecznie przeponą i w tempie skurczy. Jak są mocne to płytko i szybko, jak puszczają to głęboko i wolniej. Przyznam ze mialam chwilę słabości, kiedy wydawało mi sie, że nie dam rady bez znieczulenia. Ale dało sie ją przezwyciężyć, znaleźć wygodną pozycję dla siebie i pracować dalej. W sumie poród do zniesienia, przebiegł sprawnie i szybko. Życzę każdej z was żeby taki własnie miec. To tyle co do porodu, na temat pobytu w szpitalu cos niecos napisał mąż, nie bede sie powtarzac. A teraz mijają dni wypelnione przewijaniem, karmieniem, kąpaniem, przytulaniem. Niestety nie udaje mi sie przystawiać małego do piersi bez nakładki silikonowej. To z powodu niekształtnych brodawek, wtopiły sie jakby w otoczke i mały nie moze ich uchwycić. Przeżywam to bardzo, tym bardziej ze slyszalam, ze takie nakładki powodują zmniejszenie wydzielania mleka i zaburzają ssanie. A ja bardzo chce karmić mojego malucha swoim mleczkiem. Niedługo spodziewam sie pierwszej wizyty poloznej srodowiskowej, moze ona cos poradzi. Próbuje oczywiście sciągac nakładke i wabić bobasa gołą piersią, ale póki co nie udało mi sie czegoś zmienić. Piszcie dziewczyny, czy któraś z was stosuje tez takie nakładki i ma taki problem jak ja. Pozdrawiam serdecznie, przyszłym mamom zycze cierpliwości, dzidzie same będą wiedziały kiedy jest ładna pogoda, żeby wyjść na zewnątrz. :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emelle ja tez mialam problem z piersiami,ale od laktatora mi sie tak wyciagly ze teraz sie nie chowaja,tyle ze teraz w bardzo szybkim czasie,piersi mi strasznie zmalaly,zrobily sie flaczki,az nie moge na nie patrzec no i zanikl pokarm,a nawet nie moge juz karmic bo biore leki i lekarz mi zabronil karmic,probowalam jeszcze laktatorem pobudzac ale mleczka zero. yalu zycze szybkiego zagojenia rany,zeby bole szybko przeszly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia30
Witam serdecznie zaspane forum ;) Dzisiaj jestem czwarty dziem po terminie hmmm.... a mala nic jak siedziala tak siedzi. Wczoraj dzwonilam do swojej gin i ona zaprosila mnie do gabinetu i wiecie co bedzie robila... bedzie mi masowala szyjke :) slyszalam ze jest to skuteczny sposob na wywołanie porodu, no zobaczymy. Moze jeszcze dzisiaj bede miala córeczke kolo siebie a nie w sobie ;) Pozdrawiam wszystkie forumniczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc dziewczyny, nie pisłam długo bomialam komp zepsuty a teraz net mi znowu nie chodzi więc czytam Was i wysyłam poczte od koleżanki(jest w innej sieci). Yalu-przed chwilą wysłalam zdjęcia Danileka dziewczynom. Maleńki jest śliczny. Oj fajnie Wam rozdwojonym... Bibalo pewni juz urodziła, jak myslicie?Nie odzywa się więc pewnie juz szczęśliwa na połogu leży:) Flowers-głowa do góry. To pewnie pogoda nas tak dodatkowo dołuje. A co do problemów to pamietaj że po każdej nocy jest dzień i skoro teraz jest źle to może być już tylko lepiej, nie? Trzymam cały czas kciuki za zdrówko Twojego synka. Sylwia30, Asia20-juz pewnie niedługo. W końcu musicie urodzić! A wiecie że wczoraj pobrykalismy sobie z mężem i ...NIC!!!A byłam święcie przekonana że to pomoże. Mąz dzisiaj od rana dzwoni co 10 minut i pyta czy może coś się dzieje a tu figa. Sądziłam że co jak co ale sex napewno wywoła poród, tym bardziej że przeciez to wlaśnie przez współżycie wylądowałam ze skurczami w 28 tc. No nic-najwidoczniej mała nie chce się urodzić przed terminem. Na wszelki wypadek spróbujemy jeszcze dzisiaj;) A nuż sie powiedzie..Ale powiem Wam że dla mniet to teraz żadna przyjemność. 3 miesiące wstrzemięzliwości to strasznie długo więc miałamnadziję na fajny finał ale jak przyszło co do czego to okazało się że taka ze mnie duża foka że trudno mi się jakoś sensownie \"ułożyć\"-no i sie zestresowałam-żadna pozycja mi nie pasowała, biegałam siusiu co chwilę i bolało jak cholera. Normalnie zawiedziona jestem:( Aha-umówiłam się z położna, która racuje w szpistalu w którym chcę rodzić. Jak nie wyskoczy z jakąs kosmiczna ceną to się zdecyduję na jej pomoc. No zobaczymy ile zaproponuje. Uciekam bo głupio mi tak siedziec u koleżanki i klikać zamiast z nia pogadać. Może potem sieć będzie sprawna więc juz poklikam ze swojego komputerka.Papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia, to spróbujcie jeszcze raz. U mnie w czwartek popołudniu był zerowy wykres skurczów. dosłownie nic. tego dnia kupiłam herbatke z lisci mailn i ją swiadomie przedawkowywałam. I jeden wieczorny seksik, chociaż to mozna było raczej nazwać dostarczeniem spermy na szyjkę macicy zeby szyciej dojrzewala niż seksem ;) I sobota rano- zaczęło się. Skutecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny.Coraz mniej mnie na forum ale niestety mam tak mało czasu żeby tu zaglądać.Moja córcia to spi nie dłużej niż godzinkę,półtorej więc ten czas wykorzystuję na pranie,prasowanie itp.Dzisiaj w nocy dała popalić.Zasnęła po 23 a obudziła sie po 1 w nocy.Possała cycusia i poszła spać.Aż normalnie sama byłam zdziwona że prawie głosu nie wydobyła.Póżniej pobódka o 4 rano i od czwartej do 6.30 próbowaliśmy ją z mężem uspać.Ja od 4-5 z minutami a potem on i znów zmiana.Niby zasnęła po tej 6.30 ale co chwila się wierciła,popłakiwała przez sen,zasypiała i znów sie budziła i tak do godziny 11.30 kiedy to wreszcie zmęczona possała cycka i poszła spać na 2 godzinki.Teraz jest już spokojna.Budzi się,popłacze chwilkę,dostaje pierś i zasypia po jakiś 20 minutach.Wczoraj w kąpieli była pierwszy raz spokojna bo tak to normalnie krzyk na cały dom.Widze jak maluszek mój rośnie,z dnia na dzień coraz nowymi rzeczami mnie zaskakuje.Jeszcze tylko pięć dni i w tą sobote o 16.30 Wiktoria skończy miesiąc! Jak to szybko leci.Mała coraz częściej zaczyna się usmiechać,wodzi oczkami za osobami i przedmiotami,zaczęła wykazywać zainteresowanie grzechotami i wszystki co nowe i czego jeszcze nie widziała.Jest poprotu słodziutka.Polecam dziewczyny film \"Szczęśliwe niemowlę\" Nie wiem dokładnie gdzie go można dostać bo ja dostałam go w wyprawce ale pokazane jest tam pięć niezawodnych technik uspokajania niemowlą i powiem Wam że to naprawde niewiarygodnie działą.Np.krępowanie kocykiem-mała natychmiast jak ma rączki wzdłuż tułowia ułożone i skrępowane kocykiem-cała wtedy wygląda jak w kokonie-to się momentalnie uspokaja.Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.Wczoraj pierwszy raz wypróbowalismy z mężem te techniki i zadziałały.Nie działają tylko wówczas gdzy mała naprawdę coś boli lub jest faktycznie bardzo głodna.Ale naprawde polecam film-może wy też dostaniecie go z wyprawkami szpitalnymi (a może już macie) To chyba tyle.Piszę z duszą na ramieniu że zaraz Wiktoria da o sobie znać bo śpi już ponad godzinkę :) Pozdrawiam Was Wszystkie i Wasze Szkrabki te w brzusiach i poza nimi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_20
hej dziewczyny!!! Kurde zastanawiam sie ile to jeszcze bede tak czekać bez skutku....już chce mojego szkraba... :( Ale pustki na forum... A co do sexu my też z mężem coś niecoś próbowalismy ale wcale nie spawiało mi to przyjemności czułam sie jak wieloryb i to chyba dawało mi jakis dyskomfort no i w ogóle do bani a jeszcze jak patrze na te żałosne topiki w stylu pochwa mojej żony jest po porodzie szersza to sie wszystkiego odechciewa no dziwne że miałaby być węższa skoro przeszło przez nią dziecko.... Kurde mam chyba zły dzień Może później wpadne papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia 26
CZESC DZIEWCZYNY Ja juz nie wiem,jestem 6 dni po terminie i nic zero skurczy,a ja jak wieloryb ledwo sie tocze,nie wiem jak dlugo jeszcze bede czekac,dzisiaj bylam na ktg i mam byc teraz codziennie,no zobaczymy. Yalu gratulacje synka,fajnie ze dobrze cie tam potraktowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierniczę dziewczyny macierzyństwo to bardzo trudna sprawa i teraz dolegliwości ciążowe w porównaniu z tym co mamy teraz to pestka. Jednym zdaniem - wyścig z czasem, od spania do spania maluszka, a poniewaz to nie jest nieregularne to rozlegulowane wszystko na maksa. Nie mam kiedy wam opisać porodu nawet więc może tak krótko: godz 5 rano do 10 - małe rozwarcie 1,5 cm skurcze lekkie co 5 min, robiłam wszystkie ćwiczenia ze szkoły rodzenia godz 10 - 14 - dostałam czopki na rozwarcie więc skurcze mocniejsze ale tylko 5 cm rozwarcia dalej skaczę na piłce, biore prysznic, worek sako, schody itp. nawet się uśmiecham :) 14 - przebicie pęcherza + masaż szyjki (nawet tak nie bolało jak opowiadają myślałam, że to zwykłe badanie) 14 - 14.30 - 9 cm rozwarcia już nie dawałam rady , zastanawiali się czy może dać mi oksytocynę \"ale po co skoro tak ładnie to naturalnie przebiega\", 14.30 - 16.00 - bóle parte nie do wytrzymania na łózku, bardzo w tym momencie pomocny mąż bo trzymając się go za kark parłam przed nim na stojąco 16.00 - tętno maluszka skacze, ja dostaję tlen, zastanawiają się nad cesarką, ja przysypiam między skurczami a przerwy były długie nawet 10-15 min 16.10 - chyba ze strachy przed cesarką w końcu go wypycham :) 16-17 - zszywanie plus w gratisie skrobanie macicy :( coś czego bałam się jak cholera ale chyba z tego czyszczenia to najgorszy jest dźwięk urządzenia którym to robią godz 18 próba wstania z łóżka porodowego niestety nieudana więc 2 kroplówki żeby mnie przywrócić do życia. Mam nadzieję, że was nie nastraszyłam po prostu mi się nie udało \"szybko uwinąć\" z tym tematem, pewnie lepiej by było gdybym dostała oksytocynę. W szpitalu byłoby ok gdyby nie problemy z jedzeniem maluszka, nie ssał bo miał żółtaczkę i jakiś ogólny stan zapalny organizmu ;( a każdy z personelu doradzał co innego nie obeszło się bez płaczu, czyżby początek depresji porodwej ? Emelle ja mam dokładnie ten sam problem z ssaniem u malucha pomimo tego iż brodawki są ok to i tak tylko przez kapturki cokolwiek udaje się karmiić. Yalu nawet położna środowiskowa się poddała jak zobaczyła co to za mały szantazysta, nawet udało jej się przystawić 2xpo 10 min do samej piersi ale za chwilę zrobił awanturę i jadł przez kapturki a po tych ćwiczeniach z nią 3 gidzinnych jak wyszła to nawet i przez kapturki nie chciał jeść ani się uspokoić więc i tak skonczyło się na wypiciu mleczka z butli. Cholera dostał w dodatku czerwnych plam na ciele, może przez to że go wczoraj nie wykąpaliśmy albo od pieluchy, nie wiem. I najgosze, że w gazetach itp teź są sprzeczne inf co do pielęgnacji itd. Wykąpaliśmy go dziś w nadmaganianie może to pomoże ale chyba za grubo Adaśka w linomagu wysmarowaliśmy potem :( Padam na pysk jestem zła głodna niewyspana ale kocham go całym sercem i mojego mężulka bez którego poród wspominałabym jeszcze gorzej (biedulek rozpłakał się przy partych bo nie mógł patrzeć jak się skrecam i słuchac jak krzyczę) Pozdrawiam i uciekam prasować pieluchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia, piłam duużo herbatki i w czaretk i w piątek, o ile sie nie mylę to w sobotę rano pewnie też. Nie wiem czy to ona poskutkowała ale do czwartku miałam zero skurczy na ktg. Juz mi lekarz zapowiedział ze 2 dni po terminie mam sie zgłosić do szpitala. A ja sie uwinęłąm 4 dni przed . Próbój. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :):) Zapuszkowac sie nie dałam, tylko miałam problemy z internetem :(:( Yalu, Eli, Emelle, Thefly - jeszcze raz wszystkiego naj i duzo zdrówka :):) Frezja, albo jak ja ma problemy z netem, albo poszła rodzic tego swojego Konradka do superszpitala ze swoim N:) To samo dotyczy Mai i Wagi i Maggie :):) Sylwia30 - dzieki za info :) Dzieki dziewczyny za maile ze zdjęciami - wszystkie forumowe dzieciaczki sa sliczne. yalu, ten Twój wygląda na dużego :):) Thefly - każdy mały terrorysta w końcu sie poddaje :):) Tobie życzę kiepskiego terroryzmu domowego, zreszta sobie i pozostałym dziewczynom również:) Bibalo - pewnie tulisz juz swoje maleństwo :) Flowers - trzymaj się kochana :) będzie dobrze, Bartuś za momencik będzie już z Wami. Ewunia - ucałuj swoja Wiktorię od belfrowej netowej ciotki, to może choć troche dłużej pospi? :) ASia - już zaraz będziesz miała swojego szkraba, mówię Ci on tylko czeka na te klucze :):) Thefly - wzruszyłam się twoim opisem aż sie męzus śmiał ze mnie. Też dzisiaj zadzwoniłam do położenj i mam sie z nią w weekend spotkać i pogadać. Byłam dzisiaj u gina, zrobił USG nie powiedział jakie małe duze, bo pewnie nie chciał straszyć, stwierdził, że małe, ale mu nie wierzę. Zaprosił do siebie za tydzien i stwierdził, że wtedy zobaczymy, czy coś sie otwiera. Nie brzmi to pocieszająco, ale tatuś maleństwa mu zapowiedziła, że pasuje mu przyszły wtorek dopiero :):) Ciekawe czy Maluch sie posłucha?? :) pozdrawiam serdecznie miłej i przespanej nocy życząc D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Thefly o ja pierdykam to ładnie przeżyłaś ! A jak się teraz czujesz po tym wszystkim? A z Adasiem to faktycznie masz niezłe jaja - no i na takiego szantażystę to rzeczywiście trudno coś poradzić (acha nie pamiętam czy pisałam śliczniutki ten Twój Adaś :D) - wogóle słodziaste są te wszystkie Maluszki :D :D - dzięki dziewczyny za zdjęcia :) Ewcia - dzięki za rozesłanie zdjęć - chyba mnie krew zaleje z tą pocztą wysypje się przy każdej próbie wysłania do więcej niż jednej osoby. U nas na razie na potęgę jedzenie i kupkowanie, poza tym nie narzekam. tzn. ja nie mam tak źle bo w sumie nic nie wolno mi robić (jakbym miała siłę hihi) ale tato urąbany po same zęby ;) Dota - jeszcze raz dzięki za powiadomienie dziewczyn o urodzeniu Danielka. Flowers - strasznie mi przykro, że tak ułożyło Ci się z pokarmem i z tym wszystkim. Naprawdę mam nadzieję, że Wasze kłopoty szybko się skończą. pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eli-dzięki za wyczerpujące info. Nie poddam się i będę próbować dalej:)Jutro rano biegnę po te liście bo dopiero dzisiaj po południu zorientowałam się że apteka obok mojego bloku zostala skutecznie zlikwidowana:/ Asia20, Sylwia26-to może razem wypróbujemy tą herbatkę. a nuż na którąś z nas podziała:) Nie myslałyście o tym? Thefly-opis porodu co nieco mnie przybił. Jak policzyłam ile godzin się męczyłaś to az mi dreszcze przeszły po ciele. Matko! Ale wytrzymała jesteś-wyrazy podziwu i uznania. Ja pewnie juz po godzinie zaczęłabym się drzeć żeby mi cesarke zrobili a że awanturna jestem jak licho wiec pewnie dopiełabym swego.Ale reakcja męża powaliła mnie na nogi-cuuudowne, naprawdę. Mam nadzieję że malutki pozbędzie sie plam i innych dolegliwości ssących, a ty pewnie za parę dni zorganizujesz sobie czas i będziesz choc trochę bardziej wypoczęta.Mimo sterty pieluch;) Dota-widzę że problemy z netem nie ominęły i ciebie. Nic bardziej wkurzającego, prawda?A lekarz słusznie ci nie powiedział czy mały duży czy mały-tylko byś się stresowała gdyby powiedział że ogromny a tak-zobaczysz dopiero jak urodzisz;) Może we wtorek?;) Yalu-pozdrów męża. Skoro urąbany po pachy to niech przynajmniej wie że jesteśmy z nim w tych trudnych chwilach;) A ty odpoczywaj póki masz okazję:) Właśnnie wypiłam 1/2 piwa i szczerze mówiąc mam ochotę na kolejne 1/2. To chyba z tego wkurzenia że jeszcze nic się nie zaczyna-zaczynam olewać własne dziecko. Wyrodna matka ze mnie! Upijam szkraba. Ale mi te 1/2 piwa ani w głowie ani w ...Podminowana jestem jak nic.Wieloryb przy mnie to mała szprotka-nie dość że jestem wielka, gruba i niezdarna to jeszce pojawił mi się na nogach cellulit i wypryszczyło mnie jak dalmatyńczyka. Mała się mnie wystraszy jak nic! Ja chce już urodzić, buuuuuuuuuu. Ciąża powinna trwać max.7 mies. Może zgłosimy projekt ustawy, he?;(Może jutro będę się lepiej czuła. Zobaczymy dobranoc, pchły na noc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Wczoraj przeżyłam koszmar z moją Wiktorcią.Jak uparciuch wstał po 19.30 tak do godziny 1.30 w nocy nie mogła zasnąć.Próbowaliśmy wszystkiego i nic nie skutkowało.Darła się cały czas.Przestawała tylko na chwilkę jak sie np zabawiło ją grzechotką ale jak się nudziło to od początku.Wyspała się w dzień po uporzedniej ciężkiej nocy i dziecko musiało porządnie się wymęczyć żeby zasnąć.Mi juz samej oczy sie zamykały.A dzis położna pocieszyła mnie że ona jak była mała to podobno do roku taka rozdarta była :) Czyli jeszcze 11 miesięcy takich przede mną :) Pocieszające,nie? Teraz na szczęście śpi ale chyba długo to nie potrwa.Noc co prawda była w miarę przespana ale mimo wszystko padam.Najgorsze jest też to że w dzień mogła bym się zdrzemnąć a tu zasnąć nie mogę.Oj dziewczyny,cięzko jest-szczególnie jak dzidzia jest taka jak nasza,taki mały łobuz który najchętniej 24 godz na dobę siedział by przy cycku :) Ale to nie zmienia faktu że kochamy ją jak nie wiem co.No chyba na tyle o Wiki. Ciekawe która teraz zostanie świeżo upieczoną mamą? może Bibalo? Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewunia no to ladna mialas nocke,lepiej sprobuj sie jakos zdrzemnac. Chcialam Wam podziekowac za fotki Waszych dzieci bo dopiero dzisiaj otwarlam moja poczte,bardzo ladniutkie maluchy:) Ja wlasnie czekam na telefon od meza,z nadzieje ze holter wyszedl dobrze i maly dzisiaj wroci:)chyba bym biegusiem do Poznania naginała:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asia_20
Cześć dziewczynki!!! Dziś już sie trochę lepiej czuję może to ta pogoda tak na mnie działała dołująco... Dota - mąż wczoraj dostał klucze a dzidzia dalej w brzuchu :/ już wszystkie teorie szlag trafił hehe Thefly - ale mnie przestraszyłaś to może ja od razu zacznę sie drzec że chcę cesarkę zwłaaszcza ze nie bedzie przy mnie męża wspólnie tak zdecydowaliśmy. Nasi znajomi żałuja że zrobili sobie rodzinny poród no i chcemy tego uniknąć ale to nie reguła szczerze to oni w ogóle są dziwni. Ewcia - no może bym i spróbowała ale w aptece tych liści nie ma a zielarski to nawet nie wiem gdzie tu jest... Bibalo - na pewno już maasz swojego maluszka:) A u mnie jak sie nic nie bedzie działo to w poniedziałek na oddział i zobaczymy... wpadnę wieczorkiem i tak tu jakiś przestój u nas... papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam najwspanialsza wiadomosc,maly dzisiaj wraca do domku:)))))ogromnie,strasznie sie ciesze chyba to slonce co dzisiaj swieci w koncu przegania czarne chmury:)))) uciekam szykowac ciuszki:)))pozdrowionka i caluskiiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia30
Flowers24 BAAARDZO MNIE CIESZY TA WIADOMOŚĆ, AZ SOBIE POPLAKALAM A COOO... ŻYCZĘ ABY DZIDZIUS JUZ NIGDY NIE CHOROWAL I DOBRZE SIE CHOWAL. nO I NIECH TO SLONCE POZOSTANIE NAD WSZA RODZINKA JUZ NA ZAWSZE :) 🌼 🌼 ❤️❤️❤️❤️ Ja jutro ide do szpitala, to bedzie 6-sty dzien po terminie. Ciekawa jestem co oni ze mna zrobia czy beda wywolywac porod czy najpierw wysla mnie na testy hmmm... Wczoraj odwiedzilam swoja gin... zwazyla dzidzi ok 3600-3650 no i na swiat sie nie pcha szkoda... no ale moze mąż na to dzisiaj cos poradzi ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No witam w ten radosny słoneczny dzień:) najbardziej słonko świeci dzisiaj nad głową Flowers :):) Buziaczki dla Bartusia :):) Yalu - nie ma za co :) Dzielny ten Twój mąż :):) Pozdrów go serdecznie i tak jak dziewczyny radzą, korzystaj póki możesz z odrobiny odpoczynku. Ewcia - bez paniki, my do terminu mamy jeszcze ponad tydzień :):) zdązysz :):) Wiem, że już Ci cięzko, też mam momentami dosyc, ale trudno:) Byle urodzic w październiku :) Co do tej ustawy, to patrząc na to jak formuja nowy rzą, to szansa na przepchnięcie jej pojawi sie za jakies 50 lat :) Wtedy to chyba będziesz miała to głęboko :):) Ewunia - nie daj sie :) nic nie chcę mówić, ale wszystkie Wiktorie i Nicole, które znam to takie właśnie terrorystki :) Może to ich natura taka rogata?? Asia - będzie dobrze :):) przed weekendem urodzisz :):) wykorzystaj męża raz jeszcze i pobiegaj po schodach. Sylwia30 - trzymam kciuki :):) Któraś wie co u Frezji? Ale ona pewnie zagraniczne porody zdązyła odstawić :) A co u Mai i Wagi i Maggie?? Pewnie też już szczęśliwe mamusie :) No i lada chwila Aguś7 powinna się tu zjawić. miłego dnia życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewunia-oj łobuziaka małego masz w domciu. Może faktycznie, tak jak pisze Dota, to magia imion...Ale faktycznielepiej się zmuś i pospij sobie w dzień bo jak tak dalej pójdzie to będziesz zasypiała na stojąco. Doł óżka marsz póki mała śpi;) FLowers-strasznie się cieszę że Twój maleńki wraca do domciu. Nareszcie bedziecie razem. Nawet nie masz pjęcia jaka to dobra widomośc dla nas wszystkich. Ucałuj Bartusia i pogroź mu paluszkiem od ciotek-żeby więcej nie straszył tak rodziców i ciotek z netu:) Sylwia-będę trzymać kciuki żebys jutro urodziła:) Asia20-do poniedziałku jeszcze całe 5 dni-pewnie sama urodzisz i nie będziesz musiała nic wywoływać Dota-dzięki za słowa pocieszenia ale ja mam coraz większe wątpliowości czy urodze jeszcze w październiku:( Nic nie rozumiem-jak tak to sie pchała już w lipcu a teraz nie chce wyleźć-prosze jak jej dobrze! A my dzisiaj w nocy znowu poszaleliśmy i znowu nic.Buuuuuuuuuuuuu...A z liści malin to faktycznie zrezygnuję. Już miałam rano biec do apteki ale oczywiście rozdzwoniły się telefony(zawsze dzwonią akurat wtedy gdy już ubrana zbieram się do wyjścia) no i dostałam reprymende od wszystkich dzwoniących (ciotek, koleżanek i kolegów) że sztucznie chcę popędzić dziecko i że brzuch to najbezpieczniejsze miejsce świata a ja nie dam dziecku spokojnie pospać w takich warunkach tylko bym je narażała na grypy i inne wirusy czyhające na świecie. Aha-no i jeszcze że niunia sama będzie wiedziała kiedy jest najodpowiedniejszy moment a tak to mogę ją tylko narazić na niebezpieczeństwo(i tu padła odpowiednia ilość mrożących krew w żyłach historii). Sumam sumarum ze skulonymi uszami i po 1000 zapewnień i obietnic że jednak nie pójde po żadne liście , maliny itp. grzecznie się \"rozpłaszczyłam\" i siedze w domciu czekając aż moje dziecko łaskawie da mi jakiś znak;/ Ugotowałam barszcz czerwony, odkurzyłam i zaraz chyba wezmę się za prasowanie bo nudzi mi się jak cholera. Aha-a gdzie Wy te słońce widzicie? Bo u mnie ponuro cały dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Delphi 31
Witajcie:) Długo mnie nie było, ale pewnie się domyślacie.. Mój Aniołek przyszedł na świat 11 października o 1.15. Waga 3300 i 53 cm mojego szczęścia. Nadal Nie wiem jak ma mieć na imię . Co myślicie o Soni? Jak znaję więcej czasu opiszę poród i pierwsze dni. Buziaki dla wszystkich już mam i mam za chwilę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yalu
Delphi - ogromniaste gratulacje - wygląda na to, że mamy dzieciaki z tego samego dnia :D Sonia bardzo ładne i nietypowe imię - mnie się podoba :) Flowers - REWELACYJNA WIADOMOŚĆ :D :D :D Dziewczyny nierozdwojone - nie będę Wam chrzanić o cierpliwości bo to knot! Poprostu trzymam kciuki za szybkie rozwiązania ... Dzięki za pozdrowienia dla M - zaraz przekażę :) pzdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Delphi - gratulacje :):) Sonia zawsze mi sie podobało, ale u mnie nie przejdzie, poza tym nie pasuje do naszego nazwiska :) Własnie o Tobie wczoraj myślalam, ale zapomnialo mi się napisać. Ciagle gryzę się czy iść na ten oddział, czy nie choroba :( Ewcia - damy rade :):) najwyzej pobędziemy sobie tutaj obydwie jako 2 w 1 :):) Reszta na pewno juz do tego czasu urodzi :):) Ja jeszcze męza nie wykorzystuje, bo faktycznie pasowałoby nam bardziej zaraz po weekendzie, chociaz jak pomysle, że to małe skorpioniątko będzie to mi skóra cierpnie hihi. Ale co tam :) nie może byc za łatwo nie? :) Yalu - ja gdyby nie to sączenie, to olałabym sprawe i spokojnie czekała na rozdwojenie, a tak to myslę:( Trzymajcie sie dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×