kajsma 0 Napisano Czerwiec 17, 2004 a ja znowu zaczelam, to chyba silniejsze odemnie. a tyle juz nie palilam :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
przyjaciel 0 Napisano Czerwiec 17, 2004 Jestem pod wrazeniem ale nie ciagnie mnie do papierosow ! bardzo sie z tego ciesze ! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jaglak Napisano Czerwiec 17, 2004 bo PRZYJACIELU nie byłeś nałogowym palacze....jest mi trudno...ale wytrzymuję...myślę że z dnia na dzień będzie lepiej.....pozdrawiam wszystkich.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jan z Torunia Napisano Czerwiec 17, 2004 Pani Kajsma. Nikogo Pani nie ma w otoczeniu komu krtań wycięli? Ma dziurę w szyi, rurkę? No to niech sie Pani przejdzie na laryngologie i sobie popatrzy na tych byłych palaczy? Nabierze Pani motywacji. Dawno Pani Pali? Ma Pani już twarz nikotynową? Cerę zółtą?. Kaszel poranny? Doradzam zaczynać od nowa. Po kazdym nieudanym rzucaniu zdobywa się doświadczenie. Zapalony papieros rozczarowuje i wywołuje niezadowolenie z siebie. Te rzucił, tamta rzuciła, a ja to co. Gorsza? Walczyć dalej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kajsma 0 Napisano Czerwiec 17, 2004 do jan z torunia - u mnie w bliku mieszka mezczyzna, ktory ma wycieta krtan. nie umi mowic, tylko pokazuje palcami. moj tata tez mial raka :( . dokladnie tak, teraz mam niesamowite wyxzuty sumienia po kazdym papierosie tym bardziej ze nie palilam ponad 2 miesiace. wystarczyla jedna impreza i jeden papieros i szystko wrocilo . pale 7 lat a kaszlu jak narazie nie mam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AAAnka 0 Napisano Czerwiec 18, 2004 kajsma - normalnie powinnaś oberwać po uszach za takie gadanie - ja paliłam 15 lat i też kaszlu jeszcze nie miałam - jak będzie kaszel to będzie za późno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jan z Torunia Napisano Czerwiec 20, 2004 Pani Kajsma Niech Pani przypadek będzie przestrogą dla innych. Jak cięzko niektórym kobietom rzuci palenie. Więc poco zaczynać, wciągać się, wymiotować, żle czuć, aby tylko zaszpanować rzekomą elegancją palącej damy. Pani Kajsmo. Pani nie ma wyboru. Trzeba zaczynać od nowa. Nie chodzić wobec tego na imprezy alkoholowe przez duższy czas. Pani ma już b. silną motywacje. Sama Pani widzi że to nie żarty z tymi płucami, krtaniami, obturacyjną chorobą płuc itd. A pani uroda? Tu się chodzi po linie. Ryzykuje. Ale bronchit, żółta skóra, zęby, twarz nikotynowa jest zawsze. Zanim rzuciłem palenie 3-4 razy nie udawało sie . Też byłem wściekły na siebie że jestem słaby. Aż w końcu udało sie. Niech Pani nie liczy ze będzie łatwo. Należy sobie trochę pomóc, może tymi plasterkami co reklamuja, moze pigulkami. Rozstrzyga motywacja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jan z Torunia Napisano Czerwiec 20, 2004 Pani Kajsma Niech Pani przypadek będzie przestrogą dla innych. Jak cięzko niektórym kobietom rzuci palenie. Więc poco zaczynać, wciągać się, wymiotować, żle czuć, aby tylko zaszpanować rzekomą elegancją palącej damy. Pani Kajsmo. Pani nie ma wyboru. Trzeba zaczynać od nowa. Nie chodzić wobec tego na imprezy alkoholowe przez duższy czas. Pani ma już b. silną motywacje. Sama Pani widzi że to nie żarty z tymi płucami, krtaniami, obturacyjną chorobą płuc itd. A pani uroda? Tu się chodzi po linie. Ryzykuje. Ale bronchit, żółta skóra, zęby, twarz nikotynowa jest zawsze. Zanim rzuciłem palenie 3-4 razy nie udawało sie . Też byłem wściekły na siebie że jestem słaby. Aż w końcu udało sie. Niech Pani nie liczy ze będzie łatwo. Należy sobie trochę pomóc, może tymi plasterkami co reklamuja, moze pigulkami. Rozstrzyga motywacja. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kajsma 0 Napisano Czerwiec 21, 2004 aaanka - jstes kochana jan z torunia - najbardziej mnie denerwuje moja glupota. nie palilam 2 miesiace i zaczelam, po co? teraz mam za swoje, wszystko od nowa, ale ciezko mi znowu zebrac sie w sobie i znowu walczyc , ah te baby Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AAAnka 0 Napisano Czerwiec 21, 2004 kajsma - do roboty - nad sobą oczywiście !!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koniczynka 0 Napisano Czerwiec 21, 2004 nitgdy nie paliłam, ale wydaje mi się że trzeba mieć upór ib bardzo tego chcieć!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jadwiga Napisano Czerwiec 21, 2004 jutro mija dwa m-ce bez papierosa..jest mi ciężko....chętnie bym zapaliła...bardzo mnie kusi....może wytrzymam... 7 kg przytyłam...pozdrawiam wszystkich....Werka co z Tobą? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Werka 0 Napisano Czerwiec 23, 2004 Palę,bo stresy mnie zżerają.Jadwiga,bądż moim promyczkiem nadziei i nie wracaj do palenia.Ja wyjeżdżam niezadługo w miejsce,gdzie nie można będzie palić,a raczej można ale za potworne pieniądze,więc nie będzie mi się opłacało kupować.Spróbuję wtedy rzucić.Może to oderwanie od rutyny dnia codziennego mi to ułatwi. Jadwiga odezwij się dziś lub jutro najpóźniej,potem mnie nie będzie dłuższy czas. Całuski.Werka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jadwiga Napisano Czerwiec 23, 2004 Werka fajnie że się odezwałaś....trzymam kciuki....ja się jakoś trzymam....ale stresu sama nie wyleczysz...ani nie uciekniesz od niego...skorzystaj z porady....serdecznie pozdrawiam...życzę powodzenia.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Werka 0 Napisano Czerwiec 23, 2004 O,jesteś,świetnie.Wezmę się za stres po powrocie,bo teraz to już nic nie wskóram.Ty też się trzymaj,życzę ci wszystkiego dobrego i odezwę się w sierpniu.Mam nadzieję,że cię tu zastanę,nadal niepalącą :) Do zobaczenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jadwiga Napisano Czerwiec 25, 2004 Oj daje znać o sobie ten głód nikotynowy.....ledwie wytrzymuję....może ktoś powie kiedy to zniknie...i nię będę czuła tego głodu...pozdrawiem wszystkich walczących z nikotyną....Kto wytrzymał ....niech się odezwie.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jadwiga Napisano Lipiec 4, 2004 w sobotę po 70 dniach zapaliłam papierosa...nawet trzy.....ale walczę od nowa pazdrawiam wszystkich.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jan/T Napisano Lipiec 4, 2004 To nawet dziwne. Po 7o dniach już się palić w zasadzie nie chce. Trzeba się zmuszac, nie smakuje. No cóż. Pomimo tych 3 nie palić nadal. Zignorować wpadkę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tadekJADEK Napisano Lipiec 5, 2004 a ja nie palę już 2dni:)))))) dziś zaczął się trzeci dzień:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Pesteczka Napisano Lipiec 15, 2004 Ello. Przeczytalam wiekszosc z waszych wypowiedzi, i jestem pelna podziwu dla tych , ktorym udalo sie wygrac z papierosem. Ja pale od 3 lat. Wczesniej tez popalalam, ale kiedy zaszlam w ciaze przestalam ,dla dzieciatka, a potem na okres karmienia piersia a trwal on az 4 latka. Ktoregos pieknego dnia odwiedzila mnie siostra i poczestowala mnie fajeczka, nie wiem czemu wtedy nie odmowilam, przeciez w sumie 5 lat nie palilam.Teraz obecnie tez mecze sie wciaz z ta mysla aby rzucic,ale nie wiem naprawde jak znalezc w sobie silna wole aby rzucic to swinstwo, ktore powoli mnie zabija.Zdaje sobie sprawe z negatywnych skutkow palenia, ale wciaz pocieszam sie tym iz paczka papierosow ,wystarcza mi na 2 gora 3 dni.Marne pocieszenie , ale jakos nie bardzo mobilizuje mnie do rzucenia. Pale przy kawie, nie wyobrazam sobie kawy bez fajeczki,po kazdym posilku i wstydze sie tego. To okropny nalog, u mnie w domciu na szczescie nie smierdzi papierosami, bo nie pale w domu tylko na klatce,i tylko do 18 bo potem maz mnie goni z fajkami.Chyba by mnie zabil gdyby mnie z nimi nakryl.Wie ze pale, ale nie przylalpal mnie jeszcze w domciu. Teraz kupilam sobie pestki slonecznika ,siedze przy kompie i dlubie je aby zajac czyms rece. Boje sie tez ze kiedy rzuce papierosy to przytyje, moja tesciowa okropnie przytyla po rzuceniu palenia. A wasza waga po rzuceniu,mocno skoczyla do gory? Osatnio bylam chora na zapalenie oskrzeli, prawie 4 tygonie sie meczylam z ta choroba, o maly wlos nie wyladowalam w szpitalu. Przez pierwsze dni choroby nie palilam, bo lezalam plackiem w lozku, potem jak sie polepszylo, moj glod nikotynowy odezwal sie .Zaluje ze wtedy nie zerwalam z tym nalogiem, ze nie mialam az tyle sily aby to zakonczyc.Drugi wariant rzucenia, to moja nerwowosc, kiedy nie pale strasznie jestem nerwowa, wiem ze to z paleniem nie ma nic wspolnego, bo to tylko glupia wymowka, ale cos jednak w tym musi byc. Czesto chamuje sie z paleniem, tam gdzie nie mozna nie pale, albo kiedy jestem u kogos z wizyta , a u tej osoby nikt nie pali, tez sie chamuje, choc troche mnie to kosztuje.Sama juz nie wiem co robic, nie bardzo wierze w te plasterki, a gumy na mnie nie dzialaja, sa wstretne. Moze sa jakies inne metody tabletki? Wiem jedno ze musze rzucic, bo palenie zle wplywa na moja cere, koncentracje,no i do tego zaczelam czesciej chorowac, co wczesniej wogole mi sie nie zdarzalo.Sa wakacje a ja wciaz na antybiotyku. Poradzcie cos. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jan z Torunia Napisano Lipiec 15, 2004 Pani pesteczka. Pani się więcej obecnie męczy niż po rzuceniu palenia. Zdecydowanie rzucić licząc ze że przez kilka dni będą objawy abstynencji. Kilka dni. potem przyjdzie spokój i zadowolenie z siebie. Główny argument na nie palenie podałbym taki. I TAK BĘDZIE TRZEBA KIEDYŚ PRZESTAĆ ! A im później tym cięzej i większe straty zdrowia. Ba. URODY!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marcin Napisano Lipiec 15, 2004 Nie palę 5 dzień. Wieczorami mnie skręca. Jak reaguje organizm. Proszę o prognozę na najbliższe kilka dni... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Jadwiga Napisano Lipiec 16, 2004 to pomaga warto skorzystać...nie paliłam prawie dwa i pół m-ca...wystarczy odrobinkę silnej woli...życzę powodzenia....też muszę z tego skorzystać jeszcze raz... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość MAŁGOOO Napisano Lipiec 16, 2004 022 5462720-dzwon u umow sie na wizyte-tam cie zbadaja-zobaczysz ile masz w sobie subst. i w zaleznosci od tego jak dlugo palisz dostaniesz tabletki-DZIALAJA!!:) powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość John Napisano Lipiec 16, 2004 Hallo Marcin Każdego dnia będzie nieco lżej. Niebawem będziesz zapominał 2, potem 3 potem 5 godzin itd że nie zapaliłes. Gdybyś jednak nie wytrzymał i zapalił nie należy traktować tego jako początku nawrotu. Nadal nie palić. O tym jednym zapomniec. On tylko cię upewni że nie smakojował, i masz po nim kaca moralnego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość marcin Napisano Lipiec 16, 2004 hello john Dzięki za podpowiedź. Jak na razie 6 dni minęło i nic, nie paliłem, ciągnęło mnie kilka razy. Fakt, że lekarz mnie postraszył... Proponuje każdemu, kogo małżonek pali, żeby dał lekarzowi w łapę, coby ten nastraszył palącego - pomaga... Tzn. u mnie nikt nie płacił, ale pomogło. :) Mam nadzieję, że dalej jakoś będzie lżej, bo te pierwsze kilka dni to był horror... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość John Napisano Lipiec 16, 2004 Tak lekko przez pewien czas nie jest. Ale i tak lepiej niż po wycięciu krtani lub połowy płuca. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość palacz47 Napisano Lipiec 17, 2004 14 miesięcy temu brałem TABEX i niepale już ponad 15 miesięcy Jest to niezły i bardzo tani lek mnie pomógł a kosztował 19 zł.POLECAM Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
AAAnka 0 Napisano Lipiec 20, 2004 minęły 3 miesiące i tydzeiń jak przestałam palić - czuję się świetnie :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość K_i_k_i Napisano Lipiec 25, 2004 Mowiac szczerze, palenie to najgorsza glupota jaka mozna zrobic w zyciu. Nie rozumiem jak wogole moglam siegnac po fajke. Kiedys poszlam na biorezonans magnetyczny. Wszyscy pisza ze jest on taki fajny i ze pomaga-gowno prawda!!! Nic i nie dal a wrecz przeciwnie. Ale fakt ze wydalam na niego 80 zl za glupie 10 min, sprawil ze odechcialo mi sie palic. a raczej postanowilam niepalic przez okres miesiaca tak zeby mi sie zwrocilo. I tak sie sklada ze nie palilam w sumie 3 miechy. jednak mam pecha, pali moj chlopak i nawet nie mysli o tym zeby rzucic, wiec pewnego razu gdy spotkalam sie z nim w pubie i on zapalil poczulam silna potrzebe zapalenia papierosa. i zapalilam...:( od tamtego czasu minal rok, dzisiaj postanowilam znowu rzucic. nie pale od rana , i co z tego jak wiem ze za kilka godzin nie wytrzymam i kupie fajki. Straszne ale prawdziwe... mImo wszystko zycze powodzenia wszystkim ktorzy maja jakiekolwiek nadzieje na pozbycie sie tego smierdzacego nalogu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach