Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

Pewnie nieświadomie chcesz siebie ukarać. To prawda. Myślisz że należy się kara a to że coś zrobiłaś nie tak - jeszcze bardziej przekonuje Cię w myśleniu że karę musisz odbyć bo bez tego nie będzie ukojenia. Albo spokoju duszy (obojętnie jak to nazwać). Musisz zacząć pracować nad sobą. Żaden człowiek na świecie nie ma prawa doprowadzić do tego aby ktokolwiek z nas czuł się nikim i tak o sobie myślał. Pewnie sama sobie wmówiłaś że jesteś nikim albo ktoś powtarzał tak często aż uwierzyłaś że tak jest. Tak nie wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jestem wariatką , teraz to juz naprawdę tak . Zle się czuję , chcę zeby mnie ktoś usłyszał.. i gdzieś mam kasę .. Boli mnie dusza i tyle ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do osoby która się podpisała jako \"śnieżna to wariatka-faktycznie\". JEŻELI CHCESZ KOGOŚ TU OBRAŻAĆ TO TOBIE JUŻ DZIĘKUJEMY. Cześć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwiej jest cierpieć, łatwiej jest powiedzieć, że to moja wina, że to ja jestem beznadziejna, że to mi jest tak źle...Wiem, że jest łatwiej..Wtedy nawet mamy usparwiedliwienie na nasze łzy..Pytania i stwierdzenia jednocześnie, że to ja nie zasługuję na szczęście, ze ze mną jest cos nie tak dołują nas jeszcze bardziej..Upajamy się swoim nieszczęściem, ale tak nie można...bo to bzdura..Ludzie, przyjaciele udzielają nam rad, starają się pomóc, ale my i tak ich nie słuchamy..MY to doskonale wiemy, co i jaknależy zrobić, ale tego nie robimy..Może musi nadejść odpowiedni czas? Sniezna- mam nadzieję, że taki odpowiedni czas nadejdzie dla Ciebie już niedługo, za kilka chwil...Życzę tego Tobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki duszyczko.... juz tyle obelg dostałam , ze ta jest łagodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od razu się domyśliłam po tym ataku że to \"ja też umarłam za życia\". A mogłabyś przestać tu pisywać? Możesz dać nam spokój? Odpuść sobie. Załóż swój temat o tym jak to bardzo wszystkiego nienawidzisz i tam sobie pisz i pisz i pisz. Załóż własny temat. BŁAGAM. ZOSTAW NAS! Możesz uszanować czyjąś prośbę? Czy nie potrafisz tego... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śnieżna nie słuchaj jej! Ona tylko zieje nienawiścią. Przyczepiła się do naszego topiku i wypisuje tu różne rzeczy o nas. Niektóre zostały zlikwidowane po tym jak napisała że my tutaj wszystkie jesteśmy debilami. :D Jeżeli potrzeba będzie to zamknę topik ale nie pozwolę nikogo tutaj przez nią obrażać. Nie przejmuj się Śnieżna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak boli mnie teraz , faktycznie sie umartwiam , ale tak teraz czuje i taką mam widocznie potrzebę, a boję się samotności .... bo ktoś mi powiedział , ze ja zostane sama i nikt mi szklanki wody nie poda na łożu smierci . Intensywna sugestia przez dłuuuuuuggii czas jednak zadziałała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"umarałam za życia\" czy jak Ci tam...Uśmiałam się i ręce opadły mi jednoczeście....Ale co nas nie zabije to nas wzmocni...Skąd Ty bierzesz te teksty to ja nie mam pojęcia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie śnieżna -nie zbadane sa wyroki boskie👄jeszcze sie wszystko może zmienic i bedzie ci dobrze duszyczko👄i nne dusze👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śnieżna nie słuchaj takich rzeczy. Można mieć trójkę dzieci, siedmioro wnucząt i też nikt szklanki wody nie poda. Tak ktoś mówi aby było Ci przykro i smutno! Nie daj się wprawiać w takie "manipulacje" uczuciowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i schowaj się z tymi swoimi tekstami, albo wygłaszaj je swoim NORMALNYM znajomym, nie musisz siedzieć w tym polskim necie, zawsze możesz wejsć na forum zagraniczne, gdzie sa wspaniali, normalni ludzie..Może z nimi znajdziesz wspólny język, ale myslę, że po takich Twoich tekstach to każdy tylko się usmieje z politowaniem..Żenada!!!!Tak to okreslę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapłakana błagam nie rozwijaj dialogu z nią. Wróci z tym swoim jadem i zacznie znowu. Proszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój świat za długo i za bardzo kręcił się wokół NIEGO, dlatego boję się , że nikogo nie spotkam ...... Może sama GO sobie wymysliłam , wyidealizowałam , nie wiem ... odrzucenie i obojętność , zimna obojętność.... to moje fobie , które teraz wzięły górę ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, wie, ale po prostu nie mogłam sie powstrzymać...To był ostatni post to tego kogoś!!!Już sie zamykam.. Sniezna a Ty się trzymaj!!!!! Wy dziewczynki też!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapłakana Ty też się trzymaj. (Nadal czekam na zmianę Twego nicka na bardziej optymistyczny) :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sniezna, wtrącę swoje trzy grosze, jeśli mogę. Ja dokładnie wiem, że taka sugestia może się wryć w głowie na długo. I dokładnie wiem, że nie słuchasz w tym momencie tego, co Ci mówią ludzie, wiem, że myślisz sobie, że oni nie mają pojęcia, co przeżywasz, więc niby dlaczego mają Ci radzić. Wiem, bo sama to przeszłam, nadal przechodzę. Wkurzało mnie, jak mi mówili, że trzeba czasu, bo czas mijał, a ja się czułam coraz gorzej, wkurzało mnie, jak mówili, że trzeba żyć dalej, bo jak tu żyć dalej, kiedy wszystko się rozwaliło i nie widać sensu w niczym. Poszłam w końcu do psychologa, w tej chwili jestem w 1/3 standardowej terapii, jeśli będzie trzeba, to pochodzę dłużej. Na początku miałam wrażenie, że mi nie pomaga ta terapia w ogóle, w gabinecie płakałam, pod koniec sesji się uspakajałam, ale godzinę po wyjściu wszystko wracało. Teraz jest trochę lepiej, więc akurat terapię u psychologa mogę Ci z całego serca polecić. Nie myśl o sobie źle, bo to najgorsze, co możesz sobie zrobić. Ja też miałam taki moment, wszystko się skumulowało, facet mnie zostawił, rozchorowałam się, nie poszłam na egzamin, w te straszne mrozy ostatnie autobusy prawie wcale nie jeździły, a ja jak głupia zalewałam się łzami i szlochałam i mówiłam sobie, że jestem taka beznadziejna, że nawet autobusy nie jeżdżą, kiedy ja chcę jechać. Jesteś teraz w takim momencie, że musisz się wypłakać, więc płacz, nie wstrzymuj tego, bo się pochorujesz, daj upust swoim emocjom, jak masz możliwość, to idź na jakąś siłownię, gdzie mają worek treningowy i powal trochę, świetnie pomaga ;) mi dużo pomogły dziewczyny z kafe, tak długo kładły mi do głowy, że jestem fajna, że w końcu w to uwierzyłam :) mam momenty, że dopada mnie płacz i melancholia, ale mojemu byłemu nie dam satysfakcji i już nie usłyszy, jak płaczę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Ja też umarłam za życia\" czyli............... to się nie daj ale na innym topiku!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sniezna, a może tak musiało być? Może trzeba pocierpieć, a potem bedzie już tylko lepiej...Może na Twojej drodze jest ktoś...ale, żeby do tego dojść musisz przejść smutki? Może tak mysląc bedzie łatwiej...ja chyba zaczne w to wierzyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HHmmm... może faktycznie , zbyt się przejęłam , ale taka jestem ... Jak wąż , nigdy nie atakuje pierwsza , nie umiem robić krzywdy ludziom .... nie umiem wyzywać ....obrazać,widocznie musze swoje wycierpieć sama w sobie .Jest mi cięzko , cięzko na duszy ... poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duszyczko :)..Chcę zmienić, ale nie mogę:) Chyba się przywiązałam za bardzo do \"zapłakana\"...ale zawsze można płakać ze szczęścia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Halinko ... dokładnie tak się .Chwilami jest dobrze , potem ryczę ... Czuję się jakby mi wszytsko przepływało przez palce, nie smiałam sie tak dawno, nie czuje ukojenia w niczym ...Ciało pracuje po 12 godzin na dobę , ale umysł nie odpoczywa , w głowie mam płomienie... Nie wiem co się dzieje ... rycze i ryczę .... nie mam ochoty na spotkania z przyjaciólmi , chce do domu tylko , zeby ryczeć .... Kto mnie zrozumie , skoroa sama nie umiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sniezna, jeśli ten stan trwa dłużej niż miesiąc, to naprawdę pomyśl o psychologu. Wiem, że teraz w to nie wierzysz, bo i ja nie wierzyłam, ale naprawdę siedzenie w domu to nie jest najlepsze rozwiązanie. Ja pamiętam moje pierwsze wyjście ze znajomymi na piwo, broniłam się jak mogłam, to było miesiąc po rozstaniu, przez cały wieczór wypiłam jedno piwo, oni sobie gadali, a mnie nagle nachodził moment, że przypominałam sobie o nim i koniec, nic nie widziałam, nic nie słyszałam. W końcu jeden kolega powiedział, że jak chcę, to on weźmie chłopaków i pojadą temu mojemu spuszczą manto :D okropnie mnie to rozśmieszyło, a potem jeszcze zaczęli opowiadać dowcipy o Czaku Norisie, więc całkiem nieźle się odprężyłam :D podejrzewam, że na Twój stan ma też wpływ pogoda, bo powiem Ci, że teraz w ten czwartek u mnie było piękne słońce, rano wstałam w podłym humorze, ale jak zobaczyłam to słoneczko, wyszłam na dwór, to się po prostu śmiałam, ludzie na mnie patrzyli jak na idiotkę, a mnie po prostu rozpierała energia :D pomyśl o tym psychologu, wygadasz się, psycholog tak Tobą pokieruje, że sama zobaczysz w tej sytuacji jakieś plusiki, na początku pewnie maciupeńkie, ale z czasem będzie ich więcej i więcej ;) oby do wiosny, a ja zaraz wkleję jeden post z innego topiku, który mnie trochę postawił do pionu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Snieżna..... Zapłakana ma całkowitą rację. Każda z nas coś tam, jakiś fragment tego co przeżywasz (albo i więcej) rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za wiele złych rzeczy się działo w moim zyciu , zbyt długo to trawło. Zatraciłam radość życia , chęć .... ze duzo złych słow wypowiedziano w moja stronę i w domu i w pracy . Człowiek traci w pewnym momencie grunt pod nogami , nie wymaga od innych niczego , zeby tylko był i pachniał , hahahhha .To chyba mój błąd. wydawało mi się , że skoro ja tak kochma , to on już nie musi, bo wystarczy za dwoje .... jednak nie. Zawsze była wesoła, szczęsliwa , brakuje mi tamtej siebie , chciałbym do niej wrócić............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×