Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

to ten post 13:53 Małaczarna Powiem ci, czego na pewno nie rób: na pewno nie udawaj przed nim załamanej, bo przeciez każdy wie, że w takiej sytuacji jesteś załamana. Nie poniżaj się czasem do tego, żeby błagać go o powrót, czy cokolwiek innego. Faceci wbrew pozorom nie znosza słabych kobiet, które płaszcza sie przed nimi, żebrają o powrót i takie tam...Ja tez tak miałam, to wiem co mówię i kilka moich znajomych również. Co prawda nie bylismy małeństwem i nie chodziło o coś az tak poważnego, ale w momencie, jak przyjęłam postawę typu: \"błagam, nie zosatwaij mnie, bezciebie życie nie am sensu, zabije się, pzrebacze wszystko, tylko swróć\"... to nie szanował mnie jeszcze bardziej. A ja dodatkowo nie mialam pracy, więc bez niego nawet egzystencja wydała się marna... w końcu zebrałam siew sobie, poszłam do fryzjera, z nerwów schudłam, więc wyglądałam atrakcyjnie i nagle to on zaczał wydzwaniać do mnie jakby chciał się doweidzieć, czemu już za nim nie płaczę. A ja zaczłam się uśmiechać, być radosna, pracę znalazłam i wtedy zobaczył we mnie kogoś wartościowego. Oczywiście, u ciebie jest inaczej. Nie licz, że wróci. Zapomnij o nim. (trudne, ale postaraj się powoli). Jak będziecie się spotyakć ze względu na dzieci bądź atrakcyjna, uśmiechnięta, niech przynajmniej nie am pczucia, że był twoim bogiem. Raczej przybierz postawę: co ja z toba robiłam przez tyle lat, ty dupku... niech zobaczy, że był z kobieta silną, wartościową, piekną, a twój opłakany stan tylko utwierdzi skurwysyna w przekonaniu, że zrobił dobrze, że teraz dopiero będzie mial kobietę piękną itd. Dowal mu alimenty, niech kochanka wie, że musi się liczyć z konsekwencjami. Nie popuszczaj, tylko walcz. Ale nie o niego, tylko o siebie i dzieci i godne życie. \"Jeżeli wszystko jest stracone prócz miłości - nic nie jest stracone...\" Sniezna, pozwól sobie pomóc, nie zamykaj sobie do tego, żeby być szczęśliwą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczekaj co wpisze pani Halinka. Może pomoże ten fragment chociaż trochę. Szkoda że nie ma teraz Renny. Ona wiedziałaby co napisać. Ja nie umiem pocieszać. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śnieżna myślę że ten fragment będzie przydatny! :) Nie poddawaj się. Pa wszystkim! :) Wszystkim prócz jednej... :D Śnieżna 🌼 Ę gdzie jesteś?! Szkoda że zakorzenionych klubiowiczek nie było teraz... 🖐️ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, jestem! Musiałam tylko nadrobić zaległości w czytaniu. A działo się tu sporo, mamy jedną duszyczkę do reanimacji i pewien niechlubny comeback ;) Śnieżna, teraz ja jeszcze coś od siebie napiszę: nie wczytałam się co prawda dokładnie w to, co pisałaś na początku i nie znam za bardzo przyczyny Twojego aktualnego stanu ducha, ale powiem Ci, że kilka rzeczy, które napisałaś, jest mi bliskie. \"Moja wartość jako człowieka spadła do zera...\" To nie Twoja wartość jako taka spadła, ale jej świadomość. Czyli wtyczka w postaci Twojego myślenia o sobie wypadła z kontaktu pt. \"Moja wartość\". Albo ktoś ją wyciągnął - ten, który Cię skrzywdził. Jeśli pozwalamy komukolwiek (łącznie z nami samymi) tą wtyczką manipulować, wpadamy w sidła swego rodzaju zniewolenia, uzależnienia się od tego, co sądzą o nas inni. Chyba już o tym tu pisałam (a może nie), że nie będziemy do końca wolni, jeżeli pozwolimy obcym decydować o naszej wartości. Każdy z nas ma swoją wartość i godność, które są wpisane w istotę naszego człowieczeństwa. A skoro tak jest, to każdy z nas zasługuje na to, by być szczęśliwym, kochanym, spełnionym. Nieraz się w życiu trafi na kogoś, kto staje przeciw nam do ataku. Przynajmniej my stańmy się swoimi własnymi obrońcami, nie bądźmy dla siebie bezlitosnymi wrogami. W w każdej sytuacji możemy czuć się sobą i być wiernymi samym sobie. To do nas należy ostatnie słowo w walce o nasz komfort psychiczny i dobre samopoczucie. To bardzo trudne, zwłaszcza gdy się dźwiga cały bagaż doświadczeń. Ale po pierwsze: wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija. Po drugie: trzeba włożyć sporo wysiłku, zmusić się do niego, narzucić sobie nawet pewien rygor, żeby oskarżycielskie słowa pod naszym własnym adresem nie wyszły nam z ust, z mózgu, spod pióra. Jeśli owoce naszych starań nie są na początku widoczne, nie znaczy to wcale, że ich nie ma. Pomału można dojść do wszystkiego, nie tak szybko jak by się chciało, ale zawsze to coś. Trzeba zrezygnować z wygłaszania bezlitosnych samoocen jak mantry, żeby nie stało się to naszym usprawiedliwieniem. * Przykro czytać ten stek obelg, który się tu pojawił kilka postów temu, ale proponuję nie replikować (to wbrew pozorom nie oznaka kapitulacji i klęski). A w sytuacji, gdy już nie możemy wytrzymać, ostatecznie można agresorowi zacytować fraszkę J. Tuwima \"Na jednego endeka\". Idzie w pięty :D * Pozdrowionka niedzielne od niewyspanej poimprezowej ę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ę .... mądra kobieta z Ciebie . Zawsze miałam silną osobowość, nie poddawałam się , upadałam i walczyłam dalej , ale czy jest sens walki , jeżeli ON mnie nie chce?? Gdzie jest granica pomiędzy tym , że jeszcze spróbuję raz wejść do tej rzeki , a gdzie granica upokorzenia się przed NIM .. Jestem dziś w pracy , w domu nie usiedziłabym . Postanowiłam sobie , że dam sobie i jemu czas , jeżeli po dwóch tygodniach nadal mnie odepchnie , to skończę znajomość . W końcu kazdy popełnia błędy i ja tez mam do nich prawo , wazne jest , ze chcę je naprawić zadość uczynić. Już nie ryczę :) , dzięki . Dawno i długo nie słyszałam ciepłego głosu , bardzo pomaga .. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ę :D czy mogę sobie wypożyczyć to powiedzenie \"wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija\"? :D mam wrażenie, że jak tylko nastąpi napad złego myślenia, to to zdanie mnie postawi do pionu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie wszystkijak dobrze,że mamy Pania Halinke czy wam też tak zwalnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pani Halinka ma racie-bez odbioru bo mnie wnerwia to ślimaczenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za każde, jakże cenne, miłe słowo 🌻 Wiesz, Śnieżna, jeśli chodzi o tę walkę, to miałam na myśli walkę o siebie, o dobre samopoczucie. O pracę nad świadomością własnej wartości i nad tym, by ograniczyć wpływ wydarzeń i innych ludzi na tę świadomość. Jeśli chodzi o walkę o kogoś, kto nas już raz odrzucił... nie mam tego typu doświadczeń, ale wydaje mi się, że to chyba nie ma sensu. Trudno tak jednak obiektywnie stwierdzić, bo każda sytuacja jest inna, to osobny i indywidualny przypadek... Jedno, co bym Ci mogła poradzić, to to, żebyś nie podejmowała żadnych wiążących decyzji w okresach dołka ani pod wpływem emocji. Zdaję sobie sprawę, że kiedy nagle odchodzi ktoś, kogo bardzo kochamy, jest to traumatyczne i trudne przeżycie. Rozstania, zdrady i śmierć bliskich osób należą do najboleśniejszych zdarzeń. Cóż, trzeba zostawić sobie trochę czasu na rekonwalescencję, a o kolejnych poczynaniach pomyśleć wtedy, gdy zacznie się osiągać względną równowagę. Nic na siłę. A już na pewno nie wolno popadać w stan, w którym pod czaszkę cisną się myśli, jaka to ja jestem beznadziejna, bezwartościowa itp. Na pewno nie jest to obiektywna przyczyna, z której zawiodłaś się na ukochanej osobie; to są tylko projekcje, jakie sobie tworzy pobudzony w wyniku bolesnego przeżycia umysł. A że możemy nim rozporządzać wedle woli, są realne szanse, że się wszystko wyklaruje :). Więc głowa do góry, z całego serca Ci życzę, żeby sprawy przybrały jak najbardziej korzystny dla Ciebie obrót. [serce}❤️!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i się narobiło! Patrzę, a tu topik na samej górze. Znowu i niestety. Niestety, bo to znaczy, ze komuś się znowu coś stało. Zacznę od końca - irlandzcy misjonarze, misjonarzami.. a i tak nasz Jan z Kolna był pierwszy :P Pani Halinko- polecam się na przyszłosć jak jeszcze coś wyszperam gdzieś. :) Teraz fragment \"Durnego serca\" Jonathana Carrolla dla Was wszystkich : \"Mówisz że świat jest niesprawiedliwy? Gdyby na tym swiecie panowała sprawiedliwość, wszyscy dostawalibyśmy o wiele więcej mandatów od policji - za przechodzenie przez ulicę na czerwonym świetle, za zbyt szybką jazdę samochodem, za zaśmiecanie trawników. Żądamy sprawiedliwości tylko wtedy, kiedy nam się to opłaca, a zazwyczaj tak nie jest. Choć życie nigdy nie jest sprawiedliwe, to jednak bywa interesujące.\" To tyle o tym, czy to co nas spotkało jest sprawiedliwe, czy nie. Natomiast to, jak przejdziemy przez trudną dla nas sytuację, to już nasza sprawa i nasz wybór. Niejednokrotnie tu już pisałam, że ludzie którzy biorą wszystko lekko i sa pewni swojej wartosci mają lepiej i lepiej im się układa. To fakt niezaprzeczalny. Dlatego osoby takie jak my - Śnieżna jestem Twoją dokładną prawie kopią i mam podobną sytuację rodzinną i uczuciową - muszą się ŚWIADOMIE nauczyć takiego podejścia. Same tego nie zrobimy, bo jesteśmy - przepraszam - za głupie. Rację ma Pani Halinka, że w ostatecznosci trzeba poszukać pomocy psychologa. Ale nie każdy chce i ma mozliwosci. Mnie pomogła ksiażka Murphy\'ego o potędze podświadomości. Pomogły mi inne teksty znalezione na necie. pomagają mi cały czas afirmacje i błędy - tak, błędy - o których czytam na tym forum, niekoniecznie na tym topiku. Błędy popełniane przez oszalałe z bólu zakochane kobiety. Dzięki tym błędom wiem czego ja nie powinnam robić, żeby nie stracić szacunku do siebie. Mozna sie tego nauczyć, jest to trudne, ale do zrobienia przy chociaz odrobinie wysiłku. Snieżna - jeśli chcesz Tobie też wyślę streszczenie i teksty, które mi pomogły. Teksty, które przede wszystkim pozwoliły mi na to, żeby odzyskać wiarę w siebie i nadzieję. Przysłowia sa mądroscia narodów. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. I jeszcze \"bilans musi wyjść na zero\". Ponieważ my tu wszystkie jesteśmy lub byłyśmy uczuciowo zwichnięte i skrzywdzone, to na pewno czekają nas lepsze dni. Matematyka się kłania :) A kiedy juz uda nam sie zmienić to nasze podejscie do życia, to okaże się, że nie jest ono takie złe. Mnie się to pomalutku udaje. Zobaczysz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie też zwalnia... nie tylko kafe, w ogóle całe o2. I jeszcze jedno z dwóch serc dla Śnieżnej mi nie wyszło, kurczę żesz blade ;) ❤️❤️Teraz powinno wyjść. Pani Halinko, no pewnie, że możesz. Jako że nie mam w garści praw autorskich do tego powiedzenia, ani też nie wiem, kto je ma, zatem nie pozostaje mi nic innego jak tylko wyrazić zgodę :) !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie tu jeszcze coś co dopiero teraz znalazłam na innym topiku, a możliwe, że tam nie wejdziecie. Nic dodać, nic ująć. I znowu mądrość ludowa się pojawiła. :D Wklejam: Cudowne rozmowy o tym na czym Tobie zalezy a on przytakiwal i bil sie w piers, ze jest inny i na pewno Cie nie skrzywdzi! Ja sie tak zastanawiam, ze my baby to jestesmy takie szczere stworzenia ze jak juz komus zaufamy i pokochamy to wszystko o sobie powiemy w mysl zasady \"jak on bedzie wiedzial jak mi ciezko bylo, to mnie zrozumie i na pewno nie postapi w taki sposob\" i tym samym dajemy takim frajerom bron przeciwko nam samym! Jak przyjdzie co do czego to wlasnie wytoczy przeciwko nam to czego sie najbardziej obawiamy! Moja mama zawsze mi jedna rzecz mowila \"facetowi calej dupy sie nie pokzauje \" a ja slepo i glupio powielalam ten blad!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak Renna poproszę , poproszę o wszytsko co może mi pomóc. Mój mail : sniezna1@tlen.pl. Tak , wiem czas , czas .... boli czekanie , niepewność, to że nie będę wiedziła co u NIEGO .. nic... Boli mnie , ja wiem i on wie , że jesteśmy tymi połówkami . Niestety los , czy zezowate przeznaczenie zamieszały nam czas poznania siebie. Nie możemy byc razem , ale wiem że bez siebie też nie damy rady . Odbiło mi , bo uwazałm , ze ma mnie gdzieś i poszłam na czata , a on znał mój nick podszył pod kogoś , a ja się umówiłam no i się obraził ... Nigdy sobie tego nie wybaczę , był taki smutny. ON nie chce juz mnie , bo GO zawiodłam , własan głupota boli najbardziej , ale mam to na własne zyczenie .Chciałm sie zabawić i mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ę,Renna ,ale mądrze piszecie,a mama też mądrze mówiła👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi lzej .... alkohol mi pomaga , echh.... dziekuję za wszysko , za obecnośc , za rady ... dziękuję ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sniezna to podziel sie tym alkoholem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renna, masz rację, ci, którzy biorą życie lekko, z przymrużeniem oka, znacznie lepiej sobie radzą. Ja niestety zawsze byłam z tych przejmujących się, nawet pierdołami, zawsze wszystko brałam do siebie i co? I dupa, bo najadłam się już mnóstwa nerwów w swoim życiu. Nie zawsze potrzebnie... Teraz na przykład martwię się o mojego byłego, kontakt mam z nim bardzo rzadki, on ma pracę \"jeżdżącą\", pogoda jest, jaka jest i martwię się, czy wszystko w porządku... I po co? Po co, jak po tym wszystkim powinnam mieć go głęboko w nosie :-o dajcie i mi trochę tego alkoholu, Sniezna, tylko nie upijaj się na smutno, włącz sobie jakąś fajną muzyczkę i poskacz trochę, ja się tak odprężyłam w piątek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne moje kochane , wódka jegermaister + cola ... Raz uśmiech, a za chwilke łzy... jaka huśtawka .... Będę walczyc o spokój duszy , hahha pewnie długo nie wytrzymam ..... , ale co tam dink dla WAS Kochane ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponownie witam! :) Śnieżna wyciągnij te najważniejsze zdania które uważasz za pomocne i naucz się ich na pamięć! Ja tak zrobiłam kiedyś. Powtarzałam w kółko. Bardzo mi pomaga Renna i Ę tym co piszą. Wszystkie dziewczyny coś mają do powiedzenia i te najważniejsze rady wbijam sobie do głowy. Gdy tak czytam wypowiedzi niektórych dziewczyn czuję się jakbym swoje myśli czytała. Identyczne reakcje, myśli, odczucia! Rację ma Ę. I nie można się zadręczać. Nie wolno myśleć że jest się nikim. Musisz nauczyć się być dla siebie najlepszym przyjacielem. Ja się tego nadal uczę. :) Też poproszę drinka :D W końcu jest weekendowy wieczór....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to cyk! Gloooory, gloooory alleluuuujaaaa, piiiwkoooo w kuuuflaaach niech się buuuujaaaaa... Zdrowie Wasze w gardła nasze. :classic_cool: PS. Cari, thx stukrotne 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdrówko .. :):):):):):):):) Wasze zdrówko , będę wbijać do głowy .. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo my delfiny... ( muz. Grzegorz Turnau, sł. Jacek Cygan ) Nie wolno Ci wątpić i tracić nadziei. Jeśli wierzysz w gwiazdę, jeśli wierzysz, to ona istnieje Nie wolno Ci wątpić w żal wpadać po szyję. Jeśli wierzysz w gwiazdę, jeśli wierzysz, to ona ożyje Głowa do góry, sprawa oczywista, mówi Ci to delfin morski optymista Bo my delfiny, nigdy nie wątpimy i choćby całe morze wyschło, to ja zostaję. To ty zostajesz? Tak, ja zostaję optymistą! Bo my delfiny, nigdy nie wątpimy i choćby świat na głowę runął, nas nie opuści. Co nie opuści? Nas nie opuści dobry humor!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ja też mogę cyknąć? co prawda mam trochę roboty jeszcze dziś, ale jeden drink jeszcze chyba nikomu nie zaszkodził ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to będzie piosenka przewodnia na zbliżający się marzec na przykład? :) Czy dostałam tego drinka? Jak tak to jakiego? :D Ę co pijemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×