Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość duszyczka we łzach

Klub skrzywdzonych dusz... szkoda że takiego nie ma bo wstąpiłabym natychmiast..

Polecane posty

Gość 18-latka
Czesc Wszystkim!! Hmm a moze powinnam na poczatku zapytac gdzie sie wszystkie Duszyczki podzialy?? Wszytskie wyjechaly??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
No juz myslalam, ze zostalam sama :) Jak milo zobaczyc znajomy nick :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też się cieszę że jesteś. Nie gniewaj się ale dziś już ledwo żyję i chyba zaraz pójdę spać. Napisz co u Ciebie. Odpowiem jutro dobrze? Tylko się nie gniewaj. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Nie mam sie za co gniewac :) Janse, ze mozesz odp jutro :) Przeciez nalezy sie chwila oddechu :) Co u mnie? Nareszcie moge zaczac zyc wakacjami :) Mam dobry humorek :) W ciagu kilku ostatnich lat spotykam znajomych, ktorych nie widzialam kilka lat :) Wiem, ze mam nie tylko Przyjaciolki ale tez Przyjaciela :) Mam nadzije, ze bedzie tak dalej :) Caluski i kolorowych snow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jestem i czuwam pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
No jak milo :) Za kilka dni jak tak dalej pojdzie bedzie znowu caly klub :) Ę co u Ciebie slychac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cari100 uchyl rąbka tajemnicy kim jesteś bo tutaj chyba tylko ę jest wtajemniczona...... A mnie ciekawość zżera! :D Pozdrowienia dla tych co zostali na pokładzie :) A tych co wywiało niech wracają! Czekam na obfite tłumaczenia kto, jak, z kim i dlaczego..... :D cari100 mów! Albo ę.....! Tłumaczyć mi tu zaraz! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane Duszyczki! Nie wiem, czy na pewno byście chciały wiedzieć, co u mnie słychać... wczoraj czytałam w gazecie artykuł o depresji, były tam wymienione typowe jej objawy... niestety się okazało, że mam prawie wszystkie... czyli: 1. smutek, przygnębienie (nic nie cieszy) - a jakże... na sobotnią imprezę czekałam z utęskieniem, ale tylko ja jedna o tym wiedziałam... w ogóle nie wyglądałam jak ktoś, kto się cieszy na spotkanie z przyjaciółmi. Tak samo z małą Julią - też jest mi jakoś kompletnie obojętna... dziecko jak dziecko, no i co z tego. Wszystko jedno, czy mojego brata, czy sąsiada... 2. zmniejszenie zainteresowań (np. niechęć do zajmowania się swoim hobby) - na koniach nie byłam od ponad roku, na rowerze jeździłam w tym roku zaledwie 2 razy, aparat fotograficzny porasta kurzem, taki sam los spotkał napoczęte i niedoczytane książki... 3. zmniejszenie aktywności, apatia, spowolnienie; niechęć do działania - nie tylko nie chce mi się szukać pracy, nawet wyjść z domu by se kupić coś do jedzenia mi się nie chce... ponadto zaniedbuję ważne sprawy... 4. problemy ze snem (bezsenność lub nadmierna senność) - ja mam to drugie, 5. zmniejszenie apetytu, spadek wagi ciała, suchość w ustach - mam tylko to pierwsze, 5. uczucie ciągłego zmęczenia, brak energii - niby nic nie robię całe dnie, a i tak czuję się jak kapeć, 6. trudności w koncentracji i zapamiętywaniu, wrażenie niesprawności intelektualnej - to mi się najbardziej rzuciło w oczy, bo od jakiegoś czasu czuję się "głupsza", jakby mi inteligencji nagle ubyło, 7. poczucie beznadziejności, niska samoocena - to jest dla mnie normą od lat, 8. dolegliwości bólowe (bóle głowy, brzucha, bóle w klatce piersiowej, nerwobóle) - głowa mnie boli prawie codziennie, inne rzeczy na szczęście nie. Na jednej stronie internetowej poświęconej depresji przeczytałam jeszcze, że objawem depresji jest też uczucie ciągłego napięcia i poddenerwowania (niepokój), którego wyrazem jest ucisk pod klatką piersiową (takie coś ostatnio często mi towarzyszy) oraz izolowanie się, uciekanie od ludzi. Na wyżej wspomnianej imprezie, kiedy wszyscy siedzieli w domu przy stole, gawędzili i śmiali się, ja wolałam samotnie leżeć na trawie i rozmyślać o nie wiadomo tak naprawdę czym... i jeszcze niechęć do życia, myśli i tendencje samobójcze. Na szczęście tych ostatnich dwóch rzeczy z poprzedniego zdania nie stwierdzam u siebie. Jeśli wyżej wymienione objawy utrzymują się dłużej niż 2 tygodnie, wtedy jest bardzo prawdopodobna depresja w sensie "medycznym". Ja tkwię w tym stanie już ponad miesiąc, więc nie obejdzie się chyba bez fachowej pomocy, im wcześniej ją otrzymam, tym lepiej, dopóki nie jest późno... moja mama choruje na depresję od 10 lat, nie chciałabym podzielić jej losu. Jestem młoda, chciałabym móc się jeszcze cieszyć życiem i zaznać szczęścia... Może się uda uniknąć przyjmowania psychotropów... Cari100 na pierwszej stronie naszego topiku poprosiła mnie, bym o Niej pamiętała, więc słowa dotrzymałam i pamiętam, wspieram ciepłą myślą. Ale o Niej samej wiem tyle, co reszta Was, a więc w sumie nic. Cari100, to dla Ciebie specjalnie ode mnie ---> 🌻🌻🌻!! Pozdrawiam gorąco cały Klub!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ę... poruszyłaś niesamowicie ważny temat. Przeczytałam uważnie ale szczerze mówiąc przeczytam jeszcze to o czym napisałaś z 5 razy i się nad tym wszystkim zastanowię. Coś zaczynam się bać że i ja mogę się zacząć podpisywać pod wieloma punktami które wymieniłaś... Ę proszę trzymaj się. Dla mnie jesteś strasznie ważna i codziennie czekam na Twoje wypowiedzi. Otwieramy więc nieoficjalnie temat depresji może? (to tylko propozycja) Zauważyłam że ja uciekam też w sen. Dzięki temu nie myślę. Wczoraj też uciekłam. Teraz przeczytam jeszcze Twoje wypowiedzi i pozastanawiam się nad tym wszystkim co powiedziałaś. Do jutra. Jeszcze jedno pytanie tak zanim się wgłębimy w temat.... Ta niska samoocena..... Jest możliwość zeby sie tego pozbyć? Ale pytań mi się nasuwa! Jeżeli nie chcecie o tym rozmawiać to napiszcie. Uciekam. Ps. Myślałam że znasz Cari100 bardziej niż cała reszta. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Witam wszystkich :) Przeczytalam wypowiedz Ę kilka razy i jak chyba kazda zaczelam sie zastanawiac. I doszlam do wniosku, ze chyba jednak moje samopoczucie to nie depresja, ale dol. Zdarzaja sie oczywiscie okresy, w ktorych wystepuja wszystkie te objawy, ale predzej czy pozniej mijaja :) Choc byl tez taki czas, ze sie zastanawialam czy nie mam depresji i nawet zalozylam tu topic wlasnie na ten temat. To bylo kilka miesiecy temu i juz topica nie ma i nie ma takich mysli :) Caluski i pozdrowka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
D. we ł., dziękuję Ci bardzo za Twój ostatni wpis! Wszystkie jesteście dla mnie ważne, mimo różnic sytuacji, wieku i innych rzeczy coś nas łączy i możemy sobie miło pogadać... Myślę, że niskiej samooceny nawet jeśli się nie da całkiem wyeliminować, to można się z niej choć częściowo podnieść. Dostrzegam różnice między tym, co było X lat temu a tym, co jest dzisiaj... kiedyś, jakieś 10 lat temu, uważałam się za zgniłego śmiecia, który się nawet na papier toaletowy nie nadaje. Dziś jestem świadoma swojej wartości jako człowieka (determinuje to na przykład fakt, że chętnie pomogę, wysłucham i wesprę), gorzej ze sferą natury \"zawodowej\" (czuję się gorsza, bo mam niepraktyczne wykształcenie - nie jestem prawnikiem, lekarzem ani ekonomistą), \"urodowej\" (czuję się gorsza, bo nie przyciągam męskich spojrzeń i nie mam wokół siebie wianuszka facetów) i \"wewnętrznej\" (czuję się gorsza, bo jestem nieśmiała, słaba psychicznie, nie umiem się rozpychać łokciami w życiu i walczyć o swoje). W mojej głowie siedzą jakieś urojone przekonania, że wszystkim to przeszkadza, że wszyscy widzą - dajmy na to, zupełnie teoretycznie - że mam garbaty nos, podczas gdy mój garbaty nos przeszkadza tylko mnie i wiedza o nim sprawia, że co spojrzę w lustro, to jako pierwszy rzuca mi się w oczy ten wstrętny garbaty nos. To coś jakbym sobie nagle wmówiła, że jestem Chinką i myslę takimi schematami: baba w autobusie na mnie nakrzyczała. Dlaczego? Bo jestem Chinką. Dostałam pałę w szkole. Dlaczego? Bo jestem Chinką. Ktoś na mnie krzywo spojrzał. Dlaczego? Bo jestem Chinką.... i tak dalej. Nasze kompleksy rodzą się i siedzą tylko w naszej głowie i koncentrując się na naszych (często urojonych) ułomnościach działamy odpychająco na otoczenie. Dam taki przykład z mojego życia: jak już wspominałam wcześniej, nigdy nie miałam powodzenia u chłopaków i mało komu się podobam, co sprawiło, że zaraz pojawiła się we mnie myśl: skoro tak, to znaczy, że jestem brzydka! Tymczasem udało mi się parę razy usłyszeć, że nieprawda, bo mam regularne rysy twarzy, proporcjonalną budowę ciała, a jak jeszcze się odpowiednio ubiorę i zrobię makijaż, eksponując to co ładne i tuszując to, co mniej atrakcyjne, no to już w ogóle... i wiecie co? Ostatnio tak sobie wymyśliłam, że spodobałam się mojemu byłemu chłopakowi, bo... on jest ze wsi, a ja mam taką wsiową urodę Maryny od krów... Nie lubię mojego głosu... a tymczasem z wielu ust, nawet od profesjonalnych muzyków słyszę, że ładnie śpiewam... Ciężko mi wyjść z tej niskiej samooceny i kompleksów, bo być może nie potrafię sobie zadać trudu afirmacji. Siedzi we mnie przekonanie, że jestem inna, jakbym przybyła z obcej planety i dlatego się nie mogę zmienić (Taki schemat myślowy jest zresztą typowy dla ludzi wychowanych w rodzinie alkoholowej. Staram się teraz nastawić na myślenie, że nie mogę za mój stan obarczać winą ojca, bo alkoholizm to choroba. A człowiek, który jest chory, nie działa do końca świadomie. Cieszę się z tego, że nie obarczam też winą za depresję chłopaka, bo on w żaden sposób mnie nie skrzywdził ani nie zranił, uważam to za swój sukces). Trochę chyba tu naplątałam, ale starałam się najtrafniej jak mogłam oddać moje przemyślenia... no to do następnego razu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem z siebie zadowolona gdyż po wczorajszym jedynyym wpisie ,zaintrygowałam Was jeszcze bardziej zaraz potem było sześć wpisów. Darielko.Duszyczko.i ęjesteście super. Uwielbiam słuchać gry na gitarze zwłaszcza tej przy ognisku i już dlatego jesteście mi bardzo bliskie.ę życzę Ci tej gromadki przy kominku i ciepłego faceta.ę bardzo się cieszę że o mnie myślałaś, wydajesz mi się szczególnie bliska , głowa do góry jestem z Tobą a to dla Ciebie❤️ ❤️ ❤️, buziaczki dla Wszystkich 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Cari100, dziękuję Ci za serduszka! A przepis na ciepłego faceta jest taki... nadziać na ruszt i wsadzić do kominka, potem z gromadką ludożerców skonsumować :-) ale tak na poważnie... dobre życzenia muszą się spełniać! Dziękuję Ci bardzo, bardzo. Pozostałym Duszyczkom tu obecnym posyłam moc 🌻, ❤️ i 😘... nie będzie mnie do poniedziałku, jadę "zaniedługo" (czy też "zaniebawem") na działkę. Ale duchem będę z Wami jak zawsze! 🖐️ !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! :) No pięknie..... to tylko ja zawsze zostaję na posterunku i siedzę w domu? Jak możecie tak mnie opuszczać! ;) Ę odpocznij solidnie. Miłego weekendu. Cari100..... widzisz jakie tu masz powodzenie! A jak zaintrygowałaś! :D Pozdrawiam wszystkich. Jakby co to pilnuję klubu bo zostanę w domu na samotnej warcie..... Pa dziewczyny! A do tematu (tematów) który poruszyła Ę to wrócimy jeszcze..... Koniecznie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Duszyczko we lzach nie bedziesz sama bo i ja jestem na posterunku. We dwie chyba bedzie razniej :) Co slychac u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanlazłam swój klub
mam nadzieje ze mnie przyjmieci. Ja niestety przeczytałam wypowiedz o depresjii i chyba niestety ją mam. Opowiem wam pokrótce. Rzuciłam faceta, pare miesiecy temu, miałam wazne powody-skrzywdził mnie. Bardzo go kochałam , nawet bardzo długo po tym jak go zostawiłam , ale wiedziałam ze nie mozemy byc razem. Teraz on spotyka sie z inna, mieszkamy blisko wiec wiem o tym, poza tym sam mi to powiedział. Gdy wiem ,że są razem moj stan przygnebienia osiaga apogełum. To strasznie chore , bo jak go widze samego to nic nie czuje, wiem ze nie mozemy byc razem, ale okropnie przezywam to ze spotyka sie z inna. To chyba syndrom psa ogrodnika. Nie wiem jak sie z niego wyleczyc. To przeciez chore ,nie chciec kogos a jednoczesnie tak cierpiec na mysl ze sie z kims spotyka. Moze ktoras z was mi pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanlazłam swój klub
Ale nieskładnie to wszystko opisałam. Przepraszam , ale to dlatego ,że sie cały czas denerwuje,. Nic nie robie tylko mysle o nich. Zawalam wszystkie obowiązki .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jak dobrze że nie tylko ja zostaję w domu (chociaż oczywiście nie życzę nikomu żeby musiał sam zostawać) Co u mnie słychać? Hmmm....... wczoraj dużo dało mi do myślenia to o czym napisała Ę. Ale jak wróci - to wszystkie sobie o tym pogadamy. Dziś nawet mi tak dosyć wesoło. Sama nie wiem dlaczego! Chciałam się na jutro umówić z koleżanką na jakieś pogaduchy ale ona jedzie w góry ze swoim mężczyzną. Tak to już jest... trzeba jakoś sobie dawać radę. Włączyłam sobie muzyczkę tak na maksimum maksa i chyba mi kolumny rozerwie. :D Ale działa na dobry nastrój i to najważniejsze! :D A jak Ty 18-latko się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj osóbko powyżej!!!!! :) 🌼 Jeszcze nikt nie został tutaj bez pomocy. Póki co - witam raz jeszcze :) Nie martw się - ktoś tutaj napewno zajmie się Twoim problemem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znalazłam swój klub
Dziekuję Duszyczko za ciepłe słowa. Czekam z niecierpliwością , bo życie w takim stanie to nie życie tylko wgetacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
U mnie hmm wczoraj bylo wesolo ale dzisiaj jest jakos smutno :( Mialam nadzieje, ze jutro zrobie sobie wypad z kolezankami na dzialke ale nic z tego :( Podobno ma byc jutro brzydka pogoda :( ehhh nie ma to jak miec szczescie :/ Jesli natomiast chodzi o moje zdrowie to narazie nie narzekam. Troche boli mnie czasami glowa, ale idzie to jeszcze wytrzymac :) Znalazlam swoj klub glowa do gory!! Wiem, ze latwiej napisac niz zrobic, ale trzeba probowac :) Jestem pewna, ze to nie byla Twoja milosc bo prawdziwa milosc nie jest nieszczesliwa!! Caluski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się...... :) Ktoś Ci tu napewno pomoże. A my tu mamy nawet swoją psycholożkę! (Tylko ona akurat wyjechała ale wróci za niedługo, za parę dni) Więc nie obejdzie się bez rad i dla Ciebie! :) Może z czasem i ból który Cię gnębi będzie mniejszy...... (?) Oby tak! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18-latko dbaj o to swoje zdrowie! A na działkę pójdziesz jeszcze nie raz...... \"znalazłam swój klub\"...... no właśnie 18-latka ma rację! To chyba nie była prawdziwa miłość w takim razie.... 18-latko Ty też się nadajesz na psychologa! Kilka Twoich zdań to sobie już zapisałam! Będą mi służyły jako drogowskazy w życiu jak się pogubię... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Nie wiem czy sie nadaje na psychlozke, ale milo mi, ze tak uwazasz :) Ciekawa jestem jakie to zdania zapisalas. Samej czasami by mi sie przydaly takie drogowskazy, ale chyba tak ma kazdy. Staje na rozstaju zyciowych drog i nie wie w ktora droge pojsc... Duszyczki najwazniejsze jest to, zeby nie myslec tylko o najgorszym tylko nawet w beznadziejnej sytuacji widziec choc odrobine czegos dobrego. Czego zycze Wam i sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Duszyczko mam tylko nadzieje, ze sie przydadza :) I pomoga przynajmniej w niezalamywaniu sie!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 18-latka
Dziekuje za komplementy. Ale nie uwazasz, ze jest ich troche za duzo i ze moze mi woda sodowa do glowy uderzyc?? A tak na powaznie to dziekuje za mile slowa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×