Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matylde

trzydziestokilkuletnie spodziewajace się dziecka

Polecane posty

Witajcie, no wreszcie się coś ruszyło. Matylde... Żal mi Ciebie strasznie - mówię o karmieniu... Podejrzewam, że stres Cię tu dobija. Lenka jest spokojnym dzieckiem, ale kiedy od czasu do czasu zdarza jej się, szczególnie wieczorem płakać, serce mi lata na maxa. Wtedy też od razu coś mi się blokuje w cyckach. Nie wiem jakby to było, gdyby płakała częściej. Też bym pewnie skończyła na butli... Mam dwie koleżanki, które miały córeczki darciuszki i obie wyrosły na super fajne dziewczynki... To trzeba po prostu przetrwać. Będzie dobrze, nie martw się. A mieszkania to chyba wszystkie młode mamy mają zapuszczone. Mój mąż co sobotę sprzątka generalnie całą chałupę (tylko dwa pokoje na szczęście) i na resztę tygodnia musi wystarczyć. Potem w tygodniu tylko odkurzam i tyle, bo mała ostatnio spędza sporo czasu na macie edukacyjnej. Ani się obejrzysz, a będzie siedzącym, ciekawym świata dzieciaczkiem, który zapomniał jak się płacze :) My też w przyszłym roku przeprowadzamy się na większy metraż. Głównie z uwagi na małą, bo docelowo mamy w planie uciec za miasto, czyli domek. Na razie jednak nie narzekamy na nasze dwa pokoje - jest mniej miejsca, ale przytulnie. No i mało do sprzątania hi hi... Pozdrawiam was bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka:) Zaglądałam do Was już kiedyś, nawet odzywałam się potem po wielu próbach z dzidziusiem przestałam zaglądać bo jakoś tak... nie chciałam się dołować. Teraz usmiecham się do Was :D bo udało się, jestem w prawdzie na samym początku ciążowej przygody i mam nadzieję, że nic złego się nie wydarzy. Czytam, że Wy już dzieciate... ale mam nadzieję, że wesprzecie mnie dobrym słowem, bo ja na razie w panikę wpadłam i muszę przyznać z jakimś żalem i ździwieniem, że nie takiej reakcji się spodziewałam :) Oczywiście poradzę sobie, ale ... też tak miałyście, czy to ze mną coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Witaj Emmi, wielkie gratulacje! Co do paniki... Ja juz prawie wpadlam w panike chociaz tylko moment zaczecia staran jest zaplanowany. Jak juz podjelismy decyzje to ja zaczynam coraz bardziej zdawac sprawe z powagi sytuacji :) i jestem coraz bardziej przerazona. Tak wiec widzisz Emmi, ze ja jestem duzo gorszym przypadkiem skoro panikuje juz przed zajsciem w ciaze. Matylde, musisz przeczekac a zobaczysz, ze Tosia wyrosnie na usmiechnietego bobasa. Po powrocie z wakacji mam nadzieje zobaczyc w koncu zdjecia tej malej buzi. Zenobio, ciesze sie, ze sie odezwalas. Nam tak naprawde brakuje poprostu jednego pokoju. Mamy mieszkanie male sypialnia i pokoj dzienny z aneksem kuchennym. Cale szczesice, ze jest jeszcze drugie mieszkanie, ktore zamierzam spieniezyc dolozyc kredyt i kupic trzypokojowe. Calusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodny psikulec//:D dzięki :) ale wiesz co? ja też panikowałam i zbierałam się do tej decyzji z pare ładnych latek... myślę, że Twoja panika w tej fazie jest jak najbardziej uzasadniona, myślę, ze to ja jestem jakaś taka :O skoro wreszcie decyzja podjęta, po wielu nieudanych próbach wreszcie jest upragnione dziecię i ja nagle budzę się z wątpliwościami :D:D To chyba trochę nie ta kolejność ;) Ale masz racje to bardzo poważna decyzja, która niesie za sobą wiele wątpliwości a na pewno zmian :) Ale wiesz, warto 👄 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No....... wyżebrałam od starszego dziecka komputer. Dzisiaj pojechaliśmy (40 km)na zakupy sami ze staruszkiem. Pierwszy raz ze względu na pogodę podrzucilismy dziecko tesciowej i wyobrazcie sobie mała nie dała babci \"popalic\" tylko spała, a obudziła się jak wróciliśmy (3 godz). A ja naszykowałam wszystko z instrukcją obsługi dziecka na kartce!? Oczywiście mąz nie pozwolił zadzwonic co słychac u małej, więc jakaś rozkojarzona byłam na tych zakupach połowę zapomiałam, i zgubiłam listę zakupów. Dziś ubzdurałam sobie nowy problem - jak ma się rozwijac moje dziecko jak ono ciągle płacze??????????? A z tym mieszkaniem to tak nie myślcie, że jestem majętna. To jest nadbbudowa na \"plaskaczu\" rodziców okupiona latami moich wyrzeczeń i ciężką pracą fizyczną całej rodziny. Jestem poganiana przez mojego kochanego starszego \"bachorka\" więc do jutra kochane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde - oczywiście, że Twoje dziecko się rozwija, bo płaczące dzieci to norma i w niczym im nie ujmuje to, że są bardziej wrażliwe. Poczytaj sobie w wolnej chwili na ten temat, nawet w sieci, a zobaczysz, że Twoja maleńka nie odbiega od istniejących standardów. Jedne niemowlęta są spokojne, a inne wyją i już. Tak już mają. Wodny psikulcu - ja też mam jeden pokój do wszystkiego i sypialnio - dziecinny i teraz kiedy jest na świecie nasza córeczka, robi się po prostu ciasne. Przybyło trochę rzezcy sporych gabarytowo i siłą rzeczy jest mniej przestrzeni. I tak dobrze, że mamy coś w rodzaju wózkarni w moim bloku, bo przynajmniej wózek nam tu nie zawala miejsca. Jest tylko gondolka. Poza tym stałym meblem stał się leżaczek małej, fotelik samochodowy, który trzymamay w mieszkaniu, stale rozłożona mata edukacyjna, całkiem spora i gondolka - a to wszystko w jednym pokoju. Nie wspominam już o sypialni, bo tam jest lwia część rzeczy małej, a przede wszystkim łóżeczko. Tak więc na dłuższą metę nie obędzie się bez zmiany mieszkania, choć żal mi będzie tego, bo jest naprawdę bardzo przytulne. Emmi - ja myślę, choć nie chciałabym się tu za bardzo mądrzyć, że na każdym etapie, związanym z przyjściem na świat dziecka, panikowanie, czy poddenerwowanie jest zupełnie naturalnym zjawiskiem. Nie jesteś wyjątkiem, zapewniem Cię. Ja też najpierw planowałam ciążę i nastawiałam się na długi proces twórczy (!), a kiedy szybko nam poszło, byłam w szoku i przeżywałąm chwile prawdziwej paniki. Dopiero jak zrobiłam test ciążowy i okazało się, że to już się stało, doszło do mojej świadomości, że sprawa jest już nieuchronnie w toku... :) Zmiany, jakie mnie czekały przerosły moje oczekiwania, bo i nie byłam wcześniej w ciąży, więc nie wiedziałam co zacz... Ale było naprawdę fajnie, pomimo problemowej ciąży. I WARTO PO STOKROĆ :) Pozdrawiam i życzę zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie z wieczorka Jak sie ma malutka Lenka Zenobio, tak dawno o niej nie pisałaś? Jest ponad miesiąc starsza od mojej Tosi, a to duzo u takich maluchów. Poczyniłam pewne obserwacje i stwierdziłam, że malutka jest tradycjonalistką (nie wiem jak na długo) bo kąpiele, drzemki lubi o stałej porze. Wiecie, zachwycam się udogodnieniami jakie są teraz dla maluchów, dosłownie jest wszystko - leżaczki, maty, pieluchy itp,itd. A jak sobie przypomnę jak 17 lat temu mój synek był mały - to w porównaniu do małej był wychowany niemal po spartańsku. Kurde coś malenka spi niespokojnie, lece..... pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenobia matylda emi i inne
paszczury!!!!!!!!!!!!! nie jesteście trochę za stare na bachory...pieprzcie sie ile chcecie a nie pipy rozrywać...! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za żenadny wpis, ten powyżej... Pozostawiam bez komentarza. Albo nie - napiszę tylko jedno zdanie - gdyby głupota była lżejsza od powietrza, autor tego wpisu fruwałby niczym gołąbeczek :) A Lenka ma się świetnie - rośnie nam jak na drożdżach. Coraz bardziej kontaktowa z niej kobietka. Ostatnio zaczęła cudnie chichotać - uwielbiam, kiedy się tak chicholi, sama wtedy pękam ze śmiechu. Wcześnie zaczęły jej się też dolegliwości związane z ząbkowaniem - ślini się starsznie, wkłada do buziaka łapki, gryzaczki, pluszaki. Ząbków na razie nie widać, ale mamy nadzieję, że lada dzień coś się ruszy. Za dwa tygodnie ją chrzcimy. Nie będzie jednak żadnej pompy z tym związanej - tylko my, moi rodzice i chrzestni. Ponieważ mała bardzo źle znosi hałas, większe zgromadzenia ludzi, stwierdziliśmy, że nie będziemy robić nic, co byłoby dla niej niekorzystne. Dlatego taki mini zestaw gości, a i kościołowi też specjalnie nie jesteśmy - więc nie miałoby to sensu. Na razie tyle, muszę uciekać. Dobrej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozdrowionka
Mam dla Was nowinkę - jeżeli chcecie mieć swojego iPoda to polecam ten link: http://www.euroipods.com/index.php?referral=14171 Trzeba się zarejestrować (jest zakładka dla Polaków) - wybrać iPoda i czekać na dostawę. Pozdrawiam i życzę powodzenia. Mojej kumpeli się udało, teraz ja czekam na swój. Pozdrawiam i życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Zenobio jakie to szczęście jak dziecko się zdrowo chowa, rosnie, rozwija się. Ja patrzę na swoją małą kruszynke i nacieszyc się nie mogę.Taka mała istotka, a tyle radości wniosla już w moje życie, a wszystko najlepsze jeszcze przede mną. My planujemy chrzest wiosną lub latem. Też nie udzielamy się kościołowo. Podejrzewam, że będziemy mieli kłopoty, bo w takiej małej mieścinie ksiądz wie kto chodzi do kościoła, a kto nie. Chyba będziemy musieli zapłacic grubo lub załatwic w innym mieście. Dodatkowo, ja rozwódka, mąz bez bierzmowania, tak więc kłopoty murowane. Jednak już ustaliliśmy, że chrzest tak jak nasz ślub, my i rodzice chrzestni, może nawet te same osoby?. Może będzie małe \"przyjątko\" w ogrodzie typu gril. To w sferze planów, a jak będzie to zobaczymy. Dziś na ulicy spotkałam mojego kierownika i zapytałam czy jest jeszcze miejsce dla mnie w pracy????????? Mimo całej roszady w zatrudnieniu - jest. A już się martwiłam, bo do wydziału zatrudniono 2 osobyw tym 1 na moje miejsce. Prawie rok czasu mnie nie było, bo od początku ciązy na zwolnieniu, teraz macierzyński no i planuję wykorzystac wypoczynkowy. Zobaczymy jak to wyjdzie. Ucałowania i pozdrowienia. zmykam.pa Dziewczyny gdzie jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) To prawda Matylde. Nie spodziewałam się, że aż tak mi \"odbije\" na punkcie mojego dziecka... :) Mam na jej punkcie kompletnego fioła. Staram się tego nie okazywać, ale czasam nie wychodzi... Jest to jednak całkiem miły fioł, jak myślę. Mój mąż też podobnie jak ja, oszalał, ale jest z natury bardzo spokojny i okazuje to trochę inaczej. Czasem go przyłapuję jak wpatruje się w nią z takim uwielbieniem w oczach... Fajne to jest i cieszy jak nic na świecie. Co do chrztu, to my też chrzcimy w innym kościele niż mój parafialny. Mieszkamy w dużym mieście, ale też wolałam uniknąć pytań o uczęszczanie do kościoła i nieprzyjmowanie kolędy. Jestem z natury bardzo szczera i na pewno powiedziałbym prawdę, czyli, że nie chodzimy w ogóle do kościoła, a księdza nie zapraszamy, bo byłoby to dość sztuczne i bez sensu. Lenkę ochrzci mój kolega - ksiądz, który zna mój stosunek do spraw kościłowych i mimo to mamy z nim dość fajny układ koleżeński. Prawdę mówiąc chrzcimy małą z uwagi na moich rodziców głównie, którzy są bardzo wierzącymi ludźmi, a w głowie im się nie mieści, jak możnaby jej nie ochrzcić. Dla tzw. świętego spokoju. Nie chcę potem wysłuchiwać latami, co ze mnie za ateistka :)) Wiesz, jak to jest... Gdzie się podziały inne forumowiczki?? Psikulec, gdzie jesteś? Agnes - żyjesz? Inne kobitki - ahoj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annulka
Hej dziewczyny , czytam wasze posty i tak wam zazdroszczę ..... Mam 35 lat i najlepsze lata przegrała w pracy , a teraz staram się o dzidziusia i nic... 8 cykli niepowodzeń , tracę nadzieję , ale ciągle próbuję... Czytam wasze wypowiedzi i wraca nadzieja , ze i nam może się udać. Tak żałuję , że zaczęłam dopiero teraz...., ale cóż człowiek młody i głupi. Praca była najważniejsza, a teraz życie to weryfikuje i pokazuje mi, że dziecko to nie jak kariera zawodowa :) Ciężką praca się do tego nie dochodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie martw się Anulka, będzie dobrze. Tak jak już pisałam kiedyś Petrze, najlepiej jest dać na luz, bo stres bardzo utrudnia temat. Sprawdziło się to w przypadku kilku znajomych mi par. Kiedy odpuścili :mus\", wszystko samo się potoczyło zgodnie z naturą. To tak jak z karmieniem piersią - natychmiast działa blokada psychiczna i klops. Trzymam kciuki za sukces. A na razie ciesz się bezstresowym seksem, to też fajna sprawa i nieczęsty okres w życiu - żadnych środków zapobiegawczych :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć! Pisałam już wcześniej,...a,że znowu tu zajrzałam,nie omieszkam wtrącić dwa słowa. Ja Majkę urodziłam po 10-letniej przerwie. Ponad 5 lat starałam sie o ciążę, robiłam badania,lecz dopiero,gdy pogodziłam sie z faktem,iż nie będę miała więcej dzieci....zaszłam w tę upragnioną ciążę :D Tak więc ANNULKA przychylam się do słów Zenobii,nie myśl o tym ,( choć wiem jakie to trudne niestety),może wyjedź gdzieś na troszkę,bo zmiana klimatu też dobrze wpływa na psychikę ,a jeśli masz wątpliwości,to zrub podstawowe badania( hormony, badanie owulacji,oraz drożności jajowodów-ja takie wykonałam)i.....POWODZENIA!!!!!!! Zenobia,zapomniałaś o nas-majówkach? :( Poniżej zamieściłam zdjęcia mojej córci,a właściwie dwóch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, tekst mi uciekł... :) Do edyty32 - na majówki nie wchodzę, bo nie było tam za bardzo miejsca na osobę \"z zewnątrz\" Tworzycie stałą grupkę i po kilku zignorowanych zasadniczo wpisach dałam sobie spokój. Ale dziękuję za zainteresowanie :) i pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc kobity! :) Uf. Mam szczepienie malutkiej za sobą. Byłam tak zestresowana, że mąz musiał ją trzymac do szczepienia. Nie wiem co się ze mną porobiło, ale wymiękłam? Po południu nie była marudna, tylko robiła \"podkówki\" i strasznie się żaliła. Teraz spi, ale nie wiem jaka będzie nocka. Cos kiepsko z wpisami? Dziewczyny, które miałam nadzieję, że zagoszczą na stałe gdzieś znikły. Inne wpadają tylko na chwilkę????? Co jest, może teraz stałysmy się z Zenobią monotematyczne, ale taka jest kolej rzeczy, po ciązy jest dziecko :). I w zasadzie \"mój swiat\" kręci się wokól Tosi. Ale chętnie wracam mimo trudnej ciązy do tych chwil...........kiedy wszystko się zaczęlo. Pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matylde//:) jestem jestem... teraz jem snaidanie więc Was czytam :) Zawsze po szczepieniu dzieci są marudne, no bo organizm przez szczepienie osłabione. Jeśli dobrze pamiętam soków nie dawaj do picia, żadnej surowizny. podrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, no własnie, dziewczyny, gdzie się podziałyście?? Jeśli nasze tematy z Matylde są nużące, to spoko, możemy je traktować marginalnie :) a gadać o wszystkim :) Po tym pierwszym szczepieniu z reguły nie ma żadnych skutków ubocznych. Tak mówił mi pediatra. A podkówka to raczej od nadmiaru przykrych wrażeń, związanych z zastrzykiem. Lenka szybko jakoś zapomniała, ale ona jest zahartowana po szpitalnych kroplówkach... Mam z nią teraz jazdę, bo zaczyna ząbkować na dobre. To już nie tylko potoki śliny, lae pobolewanie dziąsełek. Martwię się, żeby kulminacja nie wypadła na chrzciny :( Jak tam pokarm Matylde? Dajesz sobie jakoś radę? Pozdrawiam wszystkie czytające i piszące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zenobia 🌻 gotuję obiadek i zbnów nie ma warunków dopopisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny :) Dawno mnie nie było, ale jestem już troche zmeczona mysleniem, staraniami sie i lataniem po lekarzach. A wiec - ja dochodzę do mety badań- we wtorek mam badanie drożności jajowodów, w listopadzie robie sobie przerwe na wyluzowanie a w grudniu podchodzę do inseminacji, na która bardzo liczę i mam nadzieję, że bedą efekty w postaci 2 kresek , na znienawidzonych juz przeze mnie testach hihi. :) Wodny Psikulcu- nie panikuj:) Mam nadzieję, że u Ciebie sie szybko powiedzie i niedługo ogłosisz nam super nowine. :D 🌻 Anulka- nie denerwuj sie, ja w maju skonczyłam 31, tylko poszukaj dobrego gina, który Cię pomonitoruje na USg, zrobi badania hormonów, uwierz, medycyna mocno poszła do przodu i czasami trzeba pomóc organizmowi. Ja też stracłam czas , zanim sie zdecydowałam, ale teraz ruszyłam z badaniami z kopyta i liczę, że już niedługo bede efekty moich biegań do lekarza, badan itp. :) Pozdrawiam wszystkie mamuski. :D Odezwe sie jak już bede po badaniu drożności. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Witam po urlopie! Samolot mial kilka godzin opoznienia i zamiast wczoraj wieczorem wrocilam dzisiaj wczesnym rankiem. Odpoczelam, wiele zobaczylam i od poniedzialku znowu do pracy. Jeszcze jeden tydzien urlopu mi sie marzy... Aska74 koniecznie opisz nam jak wypadlo badanie! We wtorek ide do lekarza, chce sie dowiedziec jakie dodatkowe badania mi zaleci przed podjeciem prob i co czy kwas foliowy wystarczy czy tez bedzie dla mnie miala jakies "zadania specjalne". Pozdrawiam bardzo serdecznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wodny Psikulcu- gratuluje wypoczynku. pewnie, ze dam znac, jak wypadło badanie. Czekam też na wieści od Ciebie o wrazeniach z wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny :) Asia powodzenia, z całego ❤️ zyczę tych radości, które Cię czekają.............A my bedziemy czekac na pomyślne wiadomości. Tak, to prawda dobry lekarz prowadzacy ciązę to podstawa. Ja ze swojego byłam bardzo, bardzo zadowolona i chociaż chodziłam prywatnie, to nie załuję tej dużej kasy którą wydałam. Wodny psikulcu witaj po urlopie 🌻, pewnie wypoczeta, opalona. Najgorzej, że tak \"brutalnie\" trzeba iśc do pracy. Powinno się stopniowo wprowadza powrót do pracy np. zaczynając od godziny dziennie ;) Cieszę się,ze już jesteś..... Wprowadz trochę \"egzotyki\" i napisz coś proszę o urlopie. Droga Zenobio pytasz jak karmienie, ano od czasu kiedy malutka jest na butelce to zrobiła się spokojna, zdecydowanie mniej płacze. Ja natomiast nadal ubolewam, ze nie karmię piersią. No ale nic już na to nie poradzę. Doszłam do wniosku, że chyba za bardzo chciałam i jest to dla mnie wielką porażką. Wiecie, dziś miałam sen o tym, że jestem w ciązy????, a właściwie, że jestem na porodówce, wody mi odeszły i rodzę.... Obudziłam się cała spocona.........I w tym śnie byłam strasznie zdziwiona, że przecież Tosia ma 3 m-ce a tu znów poród??????? a na dodatek w ciązy z innym facetem????? Muszę dorwac sennik i sprawdzic co to znaczy;) Ucałowania dziewczyny, dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastOOlata
moja starsza ma 35 lat i modlę się ciągle zeby nie byla w ciąży....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! zapomiałam Wam powiedziec. Wczoraj odebrałam zdjecia i są do d...... Połowa nie wyszła, a pozostałych jakośc jest fatalna Normalnie jestem chora........ a miałam takiego czuja, że zdjecia mogą nie wyjśc. Poprostu nie bedę miała zdjęc mojego dziecka!!!. Myślałam, że mojego starego rozszarpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Matylde, na pewno nie jest tak zle! Jakies te zdjecia wyszly i to jest najwazniejsze. Wiem, ze jestes zla bo to pierwsze zdjecia Tosi i akurat w okresie kiedy maluch zmienia sie z dnia na dzin ale glowa do gory i zebysmy tylko takie zmartwienia mialy! Nastepne zdjecia beda lepsze. Co do mojego urlopu. Bylismy na Krecia. Najezdzilismy sie jak glupi. Wypozyczylismy samochod i zjechalismy pol wyspy. Hotel byl bardziej nasza baza wypadowa niz miejscem zamieszkania. Bardzo cieplo i pieknie. Smarowalam sie zawziecie kremami z filtem i mimo bardzo jasnej karnacji udalo mi sie nie spalic sie. Dziesiaj do pracy... Chyba bardziej bede sie obijac niz pracowac - pierwszy tydzien po urlopie powinno sie rzeczywiscie bardziej udawac niz pracowac zeby powoli wrocic do codziennego zycia. Caluje Was Wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej,hej ...i rzeczywiście powiało egzotyką.Tak se mysle,że chyba lepiej jest jechac na wakacje, gdy u nas kończy się lato, co? Oj kobito zazdroszczę Ci tego relaksu. Ja z innej beczki - wczoraj doszłam do wniosku, że zimą będę chodziła w grubym, kosmatym kożuchu z kagankiem w ręku, cała zaszroniona, przemarźnięta niczym dziewczynka z zapałkami, bo moja córeczka całe dnie chce spędzac tylko na dworku i jak jej się nie zmieni to matka zimą zmieni się w człowieka lodu. Gdy jej tylko zakładam czapeczkę to już \"miska\" jej się smieje, bo wie o co chodzi. Nogi już mam schodzone całkowicie. Pa kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde - odnośnie zdjęć to Ci współczuję. Jednak niezastąpiona jest cyfrówka - zrzucasz fotki na dysk, potem kopiujesz na płytki dla bezpieczeństwa i spokój. Ja mam setki zdjęć Lenki. jest tak fotogeniczna, że robię jej zdjęcia prawie codzinnie. U mnie kłopoty. Dopadły mnie korzonki. Nadwaga i dźwiganie małej zrobiły swoje. Byłam już na jednym zabiegu u kręgarza, w sobotę następny. Boli strasznie, ale jest skuteczne. Mam na razie zakaz noszenia malutkiej... :( Zaraz jak mi minie całkowice ta dolegliwość, zaczynam intensywnie ćwiczyć, żeby wzmocnić mięśnie okołokręgosłupowe. No i zmieniamy materac w naszym łóżku na twardszy... Dziewczyny - dbajcie o kręgosłupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×