Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matylde

trzydziestokilkuletnie spodziewajace się dziecka

Polecane posty

Gość wodny psikulec
Witajcie, jestem po kolejnej wizycie u ginekologa. Przedstawilam wyniki badan, no i niestety potwierdzilo sie, ze moja nadczynnosc jest bardzo wysoka. Mam zlecone kolejne - dodatkowe badania w kierunku tarczycy i zalecenie "marsz do endokrynologa". Po pierwszej fazie leczenie - czyli po wizycie zlecajacej leki i po miesiacu po wizycie kontrolnej i nastepnych badaniach sprawdzajacych jak dzialaja lekarstwa mam zglosic sie go mojej ginekolog. Czyli jakies dwa miesiace. Chyba, ze wczesniej zajde w ciaze w co nie bardzo chce mi sie wierzyc. Chociaz w dalszym ciagu mam swiadomosc, ze nadczynnosc moze byc spowodowana wieloma rzeczami jednak jakosc kobieta mnie pocieszyla. Zobaczymy co powie endokrynolog... Dlaczego tak jest, ze nigdy nie mozna dojsc prosta droga tylko zawsze jakies przeszkody... ech... Zenobio, dzieki za wsparcie. Jak ten czas leci - wydaje mi sie, ze Twoja Lenka dopiero sie urodzila a tu prosze... zebiska rosna! Matylde, halo, gdzie jestes? Emmi, martwimy sie! Jak poczujesz sie na silach skrobnij slowko! Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnie szału dostanę z tym kompem. Co się dzieje, nie mogę wysłac, bo ciągle jest niedostępne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyny, codziennie tu zaglądam, piszę ale nie mogę nic wysłac.....szlag mnie trafia. Wodny Psikulcu, to prawda - nie można czytac medycznych pozycji, bo jest murowane, że wszystkie przypadłości opisane tam znajdziemy u siebie. Trzeba wierzyc, że wszystko będzie dobrze i zdac się na mądrych lekarzy. Ja też leczenie zaczynałam od endokrynologa, w związku z b. wysoką prolaktyną. zaraz wracam......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny! Przeczytałam cały Wasz topik - namęczyłam się bo trochę mi dziecię przeszkadzało a poza tym na starość to juz oczy nie te ;-] Warto było!!. Mam 34 lata i troje urwisów: Dominikę 13lat, Wojtka 7lat i Zosieńkę prawie 5 miesięcy. Zochna jest trochę tylko (9dni) starsza od Lenki. Tak więc bliskie mi się stałyście Kobietki poprzez te wspólne tematy. Poza tym strasznie mi się podoba to Wasze wspieranie się nawzajem. Jezeli kogę to z chęcią do Was dołączę. Pozdrawiam \"Weteranki\" topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, korzystam z chwilki czasu (nigdy go za wiele...) i piszę kilka zdań. Matylde - walcz dzielnie i pisz, pisz, bom ciekawa, co u Ciebie. Wciąż zapominam Cię zapytać, czy przeszłaś już całkowicie na mleko modyfikowane? Jakim karmisz? Jak mała to znosi? Garnie się jeszcze do cyca? Psikulec - zobaczysz wszystko będzie dobrze. A dzięki trudom docenia się bardziej dany nam skarb w postaci dziecka :)) Guśko - fajnie, że jesteś z nami. Cieszymy się zawsze, kiedy do wymiany doświadczeń jest więcej mądrych głów :)) Co kilka matczynych głów, to nie jedna... ;) Napisz nam coś o swoim maleństwie :) Mile widziana byłaby jakaś mała galeryjka fotek ;) Pozdrawiam i uciekam warzyć obiadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wszsytkie ciepłe słowa 👄 Muszę się położyć już, czuję się w miarę, ale nadal biorę zastrzyki, wizyta u lekarza za 2 tygodnie to dopiero będę wiedzieć jak jest teraz. Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emmi droga, nie mogę znależc właściwych słów - ale wiem jedno...nie wolno Ci watpic, bo bedzie dobrze. Musisz w to wierzyc. Jak już tu wcześniej dziewczyny pisały, jesteśmy z Tobą i nie martw się ❤️ Wodny Psikulcu wiem jesień to nie sprzyjajaca pora na optymizm, ale zobaczysz wszystko ułoży się pomyślnie. Tak Zenobio, jestem wyłacznie na mleku modyfikowanym. Jest to Bebilon, drogi (900 g. - ok. 30 zł i starcza na 6 dni), ale moim zdaniem najlepszy, bo wzbogacony w probiotyki wspierajace naturalną odpornośc dziecka, dobry także na przemianę materii. Wiadomo nic nie zastapi mleka matki - no ale tu niestety poniosłam klęskę. Tosia dzisiaj miała chyba najgorszy dzień. Może ona księżniczka i miała migrenę......;) a ja się nie poznałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cie serdecznie Gusia! Podziwiam Cie, że przecztałaś cały topik.... napisz coś proszę więcej o swojej rodzince, bo nasz już znasz.... ;) Właśnie, ostatnio zastanawiałam się, choc nie mam bladego pojęcia od strony technicznej, czy można przegrac tę naszą pisaninę na płytę? Przecież to swego rodzaju pamiętnik! Tu sa zawarte nasze myśli, radości, troski.....a po latach, wyobrażacie sobie to wszystko czytac....smiech ze łzami. Pedzę do Tosi, coś się kreci ta księżniczka... Pa kochane,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zenobio, czy masz ten problem? Moje włosy opuszczają moją głowę hurtem. Gdzie nie spojrzę tam moje włosy.co poczac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za miłe przyjęcie. Kiedys przez przypadek weszłam na Kafeterię i znalazłam Forum a w nim wiele bzdetnych topików - albo wymyślone problemy, albo niezbyt miłe wypowiedzi i...... zgodnie z interesującym mnie tematem otworzyłam TEN topik. Zaczęłam czytać i nie mogłam się oderwać - to niesamowite, że zebrały się tu takie nadające na tych samych falach Kobietki. Matylde, pomysł jest super!! Myślę, że zapisanie tego wszystkiego i zgranie na płytę nie powinno być trudne. Może nawet płyty nie trzeba tylko dyskietka. Bo jakby to skopiować do Worda i potraktować jako pliki tekstowe to nie powinny zająć dużo miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A teraz Was zanudzę swoją rodzinką. ;-] Na razie o Staruchach nie będę pisać, przyjdzie i na to czas. Poza tym dominują tu maleńtasowe sprawy. Moja Zochna sprawiła nam swego rodzaju niespodziankę swoją chęcią pojawienia się na świecie. zawsze się odgrażaliśmy, że chcemy mieć troje dzieci ale zaraz dodawaliśmy, że najpierw wygrana w Totka, później budowa domu no i dziecko. A tu proszę..... wszystko poza Totkiem. Czyli okazuje się, że można. Zochna jest królewną od samego początku - całą ciążę się coś działo - niby nic wielkiego ale dość męczące. Od samego początku było wiadome, że rodzimy przez cc i mialam spokojnie czekać. Ona nie chciała i już od połowy kwietnia straszyła nagłym wyjściem - no to poleżałam sobie w szpitalu. Jako tako dotrwalam ale nie do zupełnego końca i Zosia ważyła tylko 2990. Karmić nie mogłam bo mam problemy z piersiami. W dniu przyjścia do domu, po kąpieli i jedzonku (minęły jakieś dwie godziny) Maleńka się zachłysnęła i nastąpiły najgorsze chwile naszego życia... małe, bezwładne ciałko, które co jakiś czas chce złapać oddech. Na szczęście wiedzielismy co robić no i pogotowie szybko przyjechało bo bez nich nie dalibysmy rady - trzeba było odessać pokarm z płuc. I tak to pojeczaliśmy do szpitala z zachłystowym zapaleniaem płuc. Zosia okazała się dzielna i silna i po 2 tygodniach wróciliśmy do domu - już na dobre. Później doszła nietolerancja na białko mleka krowiego (wszystkie moje dzieci to alergicy) i teraz pijemy Nutramigen (dla nie śmierdzi jak karma dla psów z mydłem). Na szcęście Mała już osiągnęła wiek, w którym można jeść różne inne smaczne rzeczy wie ładnie przybiera na wadze i kończą się problemy z anemią. Poza tym jest SUPER dziewczynką, płacze gdy naprawdę coś jej jest czyli prawie wcale. No to was pozanudzałam. Zenobio, Maleńtasy się ślinią bo rozwijają Im się ślinianki a One jeszcze nie maja odruchu połykania sliny, my na Zochnę mówimy \"Ślimak\" - gdzie się dorwie tam buzią smaruje i mokre ścieżki zostawia. No ale oczywiście na zęby też trzeba spoglądać. Matylde, z włosami chyba każda po porodzie ma problem. W ciąży pewnie Ci nie wychodziły - hormony działały. Teraz przestały i wychodzą Ci te, które wyszłyby normalnie przez 9 miesięcy i te, które teraz powinny czyli robi sie tego podwójna ilość. Można to przeczekać. Ja nie dałam rady i z długich mam krótkie - wychodzą pewnie tak samo ale mniej to widać. Pozdrawiam wszystkie Dziewczyny - i Małe i Duże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, pozdrawiam jesiennie. Szarówka już pełną parą ruszyła. Z tego też powodu zrezygnowałam już z popołudniowych spacerków z malutką. O 16 - tej robi się już szaro, zaraz ciemno, a ja nie lubię się w takich warunkach pałętać po osiedlu, typowo zresztą blokerskim ;) Mój mąż wraca z pracy dopiero przed 18 - tą, więc już w ogóle nie ma wtedy mowy o jakimś wyjściu. Latem, owszem, chodziliśmy nawet około 20 - tej. Lenka nam wtedy super zasypiała. Trzeba się niestety przestawić na nowe funkcjonowanie, jesienno - zimowe. Zawsze mam z tym problem, choć za letnimi upałami też nie przepadałam... Nie dogodzi... ;) Ale słońca brakuje mi bardzo... Matylde - cieszę się, że w końcu udało Ci się wysłać jakieś posty. Z czego wynikają Twoje problemy z wysyłką - masz jakieś słabe łącze, czy jak? Co do włosów, to nie zauważyłam zwiększonego wypadania, ale zawsze ich gubiłam sporo, więc może po prostu nie zwracam już na to uwagi. Mam za to z nimi inny kłopot... Mała mi je wyrywa masowo, bo bardzo jej się podoba targanie mamuni za włosy. Z tego też między innymi powodu postanowiłam je obciąć na zupełnie krótko. Zawsze zresztą wolałam krótkie, tylko ta odwieczna chęć odmiany mnie pchała w kierunku zapuszczania, no i oczywiście... mój chłop. Teraz jednak widzi jak się męczę z tą długością, bo to ani czasu się nimi zająć nie ma, ułożyć, ani sensownej pielęgnacji... Zawsze wszystko w biegu przecież. Najlepiej więc będę się czuła we włosach, które same z siebie wyglądają porządnie, bo są krótkie... I spokój. U mnie z mlekiem też różnie bywa, ale już nie podchodzę tak nerwowo. Jak nie mam pokarmu, to dokarmiam Lenkę sztucznym. Dużo nie zjada, bo jakoś jej nie podchodzi za bardzo, ale przynajmniej głodna nie jest. Ostatnio wychodzi mi tak raz dziennie, czasem co drugi dzień, jedno dokarmienie około 90 ml. Pediatra polecił mi Enfamil Premium. Poczytałam trochę o tym mleku i przekonałam się do niego. Ta sama firma go produkuje co Nutramigen. Jest wzbogacane w lipil, który wspiera rozwój mózgu i zdolności poznawczych u dziecka. Fachowcy wypowiadają się w superlatywach o tym mleku. Słyszałam też, że Bebiko Omeno jest dobre - też podobnie jak Enfamil Premium ma dużo wzbogaceń i nie jest słodzone, co ma znaczenie. Mnie się wydaje, że te wszystkie mleka są na dość dobrym poziomie i żadne nie jest złe. Ja wychowałam się na butli, mój mąż i wiele osób, które znam. To żadna tragedia. Guśko - fajnie, że jesteś. Z przyjemnością poczytam o Twoim maluszku i nie tylko. Jesteśmy z Matylde jedynymi już mamuśkami, zawsze to raźniej w większym gronie. Ale czekamy z niecierpliwością na nasze dziewczyny, które starają się o nowych obywateli :) Mam nadzieję, że jak najszybciej do nas dołączą :) Buziaki dla Psikulca. Tak na marginesie strasznie podoba mi się ten nick \"wodny psikulec\"... Skąd Ty go wytrzasnęłaś?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guśka - o kurcze. Aż mnie ciarki przeszły, jak przeczytałam o tym zachłyśnięciu... Dlatego moja mała nie śpi na płaskim. W łóżeczku ma zrobioną specjalną konstrukcję, żeby było pod kątem. Zalecili nam to w szpitalu, kiedy wykryto u niej spory refluks, grożący właśnie zachłyśnięciem. Okazuje się, że zdarzają się takie sytuacje i nie mozna tego sobie ignorować... Jest szansa na jakieś fotki Twojego maleństwa? Ile teraz waży i mierzy Twoja Zosia? A z tym ślinieniem to ja wiem, że ona jeszcze nie potrafi połykać śliny, ale ma też dodatkowe objawy, świadczące, że mogą iść ząbki - starsznie gryzie wszystko, co się nawinie (nasze palce również), wciąż pakuje rączki do buzi, czasem bardzo nerwowo łapie do buziaczka różne rzeczy. Niekiedy nawet kończy się płaczem, kiedy pogryza sobie gryzaczka. Zobaczymy co dalej. Szkoda mi jej trochę, bo wygląda, jakby ją to męczyło... Pozdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Teraz piszę ostatni raz przed trzema dniami bez komputera - jedziemy do naszego domku w lesie a tam na razie nie mamy Netu. Po tym Zosinym zachłyśnięciu też zrobiliśmy też podnieśliśmy łóżeczko od strony główki i układamy podusię. Wcześniej ułożyłam Ją tak jak kładłam Dominikę i Wojtka - czyli płasko. Tamtym nic nie było a Młoda..... No cóż. Najważniejsze, że jeteśmy już po wszystkim. Teraz mówimy, że udowodniła swoją dla nas wazność. Co do wagi Zochny to mam swieżutkie dane poniewaz dziś byłyśmy na szczepieniu : długość kochanego ciałka 76cm, ciężar tegoż 6,870 Co do zdjęć to chętnie coś pokażę tylko muszę jeszcze raz przestudiować Wasze rady dotyczące ich publikacji - jestem kompletnie zielona w te klocki. Ja tez mam nadzieję, że \"Starające się\" niedługo będą nam pisały o swoich dolegliwościach ciążowych i razem będziemy odliczać tygodnie do pojawienia się Trąbli. Papa do poniedziałku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Czesc Dziewczyny! O jak milo przyjsc z pracy i miec tyle do czytania! Guska, ciesze sie, ze do nas dolaczylas. Pisz, pisz wcale nas nie zanudzasz. Niezle mialas przejscia... Kazda z Was z ciaza czy tez maluchami miala niezle jazdy. Widze, ze to regula teraz sie boje co jeszcze przede mna. :) Zenobio, Matylde dzieki za slowa pocieszenia. Mialam dzisiaj zrobic kolejna porcje badan - niestety nie zdazylam... Co do wlosow to wszystkie kolezanki mowia mi, ze takich wlosow jak w ciazy nigdy nie mialy. Grube, blyszczace i nie wypadaja. Po ciazy przez jakis czas leca garsciami wiec chyba z Toba wszystko dobrze. Zenobio, odnosnie Twojego pytania o moj nick. Pare lat temu przed wielkanoca w tv byla taka reklama dla dzieci, chyba chodzilo o chipsy. W promocyjnych paczkach mozna bylo znalezc cos co za naszych mlodzienczych czasow nazywalo sie dyngusowka badz psikawka. Takie plastikowe jajko z woda do oblewania podczas smigusa. W reklamie przedstawiano owe przedmioty jako wlasnie wodne psikulce. Ta nazwa mnie zabila... I to cala historia. Jezeli chodzi o skopiowanie calego topiku do worda to nie ma z tym najmniejszego problemu. Emmi - sciskam i trzymam kciuki! Musi byc dobrze! Pozdrawiam mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak nie z tej to z innej mańki mam problemy z kompem, moja latorośl wprowadziła sobie nowe hasła, oczywiście nie informując mnie o tym, i sobie polazła do kolegi.......... no i godzina fiu...minęla. Gusia, przecież to włos się jezy na głowie jak się czyta przez co przeszliście, strachu ogrom. Pewnie każde małe zachłyśniecie chocby sliną budzi strach, co? No ja, jak już wczesniej pisałam strasznie zrobiłam się strachliwa, a zaczęło się na poczatku ciązy i wcale nie mija.....a obawiam się, że nabiera na sile i stanie się jakąs chorobą psychiczną. Bedąc jeszcze w ciązy wymyśliłam sobie, że musze miec monitor oddechu, bo bez tego ani rusz. Dostałam w prezencie takowy, dodatkowo wyposażony w nianię, ale myslicie, że mu wierzę,..... a skąd. Latam do małej co chwila i patrze...Przecież to nie jest normalne.... Dlatego dziewczyny,Wodny Psikulcu i Emmi nie czytajcie za duzo \"strachów\" medycznych, we wszystkim umiar i zdrowy rozsadek, którego ja niestety chyba mam deficyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gusia miłego wypoczynku na łonie natury, super sprawa taki wypad. Zenobio, nam też przydałby się jakiś wypoczyn, ale to moze będzie możliwe w pryszłym roku. Ucałowania dla Wodnego Psikulca i Emmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heja, oj, przydałoby się wyjechać sobie gdzieś i odpocząć.. W przyszłym roku na pewno sobie pourlopujemy Matylde, spoko :) Guśko - jestem w szoku, że Twoja mała ma takie \"parametry\"... Lenka waży 8.100 i mierzy 65 cm... U Twojej Zosi chyba poszło wszystko we wzrost... ;) Moja malutka jest co prawda okrąglutka, choć uważam, że w normie. Mam nadzieję, że się wyciągnie, jak zacznie się więcej ruszać... A co do fotek - wejdź sobie na stronę www.bobasy.pl lub www.noworodek.pl i wrzuć zdjęcia do galerii, po czym podaj nam linka :) Tak robi większość z nas. Dziewczyny, muszę niestety kończyć, bo nauka czeka... (błeeee) Pozdrawiam weekendowo i życzę lepszej pogody niż w 3mieście (zimno, szaro, wietrznie i deszczowo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ DZIEWCZYNY!!! ZAGLĄDAŁAM NA WASZ TOPIK PARE MIESIĘCY WCZEŚNIEJ JUŻ WTEDY BARDZO MI SIĘ SPODOBAŁ. ZAMIERZAM DO WAS DOŁĄCZYĆ ( JEŚLI MOŻNA ) TERAZ TROCHĘ O MNIE MAM 36 LAT I TEŻ CHCĘ ZOSTAĆ MAMUSIĄ. WIEM, ŻE POWINNAM ZACZĄĆ OD POROBIENIA BADAŃ. PROSZĘ O RADĘ CZY NA TAKIE BADANIA JAK: POZIOM ŻELAZA, TEST NA TOKSOPLAZMOZĘ DOSTAJĘ SKIEROWANIE OD LEKARZA RODZINNEGO, CZY OD GINEKOLOGA. ZASZCZEPIŁAM SIĘ NA RÓŻYCZKĘ W 2001, CZY KTÓRAŚ Z WAS WIE JAK DŁUGO TO SZCZEPIENIE JEST WAŻNE PROSZĘ O RADĘ POZDRAWIAM SERCZNIE WSZYSTKIE MAMUSIE ORAZ PRZYSZŁE MAMUSIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Tojka - zapraszamy! Jezeli szczepilas sie na rozyczke w 2001 to bez obaw, dzieki takiemu szczepieniu uzyskuje sie odpornosc na min. 10-15 lat. Ja w pierwszej serii badan mialam zlecone przez prywatnego ginekologa jeszcze toksoplazmoze i tsh. Moja lekarka rodzinna powiedziala, ze moze mi dac skierowanie na tsh, a na tokso nie. Ale i tak sie skonczylo, ze i jedno i drugie zrobilam prywatnie bo nie chcialo mi sie stac w kolejce do rodzinnego tylko po skierowanie. Z tego co zauwazylam co ginekolog to ma inne preferencje co do badan "przedciazowych". Czy masz juz dziecko czy to bedzie Twoja pierwsza ciaza? Napisz cos wiecej o sobie. Zenobio, w Krakowie za to cieplo i przyjemnie (jezeli o tej porze roku w ogole moze byc przyjemnie). Pozdrawiam Was Dziewczyny serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WODNY PSIKULCU ! Dziękuję za tak szybką odpowiedz. Co do badań, czy możesz mi napisać w przybliżeniu ile płaciłaś za ich zrobienie? Jeśli chodzi o mnie, to moja pierwsza ciąża. Jestem pełna obaw chociaż wiem, że jeśli chodzi o zajście w ciąże i cały jej przebieg to bardzo ważne jest pozytywne nastawienie i spokój. Zdaję sobie sprawę, że jeśli chodzi o pierwszą ciążę to chyba ostatni dzwonek. Żałuję, że nie zdecydowałam się na dziecko trochę wcześniej ( tak to jest jak człowiek jest młody to myśli tylko o pracy a czas szybko ucieka ), ale mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Tojka! Podaje ceny w pracowni analitycznej, w ktorej ja robilam badania. Mysle, ze zaplacisz mniej bo ja badalam sie w takiej bardzo drogiej (nie z powodu wielkiej zamoznosci tylko i wylacznie z lenistwa - codziennie jezdze tamtedy do pracy): tokso IgM 41zl tokso IgG 45zl tsh 25zl i nie wiem dlaczego pani powiedziala, ze nalezy mi sie 20zl znizki, to mile. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja na krótko, bo mam \"doła\".... mój mąż dzis wieczorem nakręcił kamerą naszą malutką podczas kąpieli, no a że to ja ją kapie, byłam na filmie i co zobaczyłam ..............wielką tabazę, czyli mnie. To było straszne - taka zaniedbana, tłuściutka kura domowa.... Jutro biore się za siebie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście, cieszę się bardzo, że dołaczyłaś do nas Tojka :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej, Matylde - ha ha ha - nie uwierzysz kochana, ale jazdy też mamy podobne ;) Ja miałam doła po 1-szym listopada, kiedy to mój mąż robił nam rodzinne (w większym gronie) fotki. Kiedy zobaczyłam się na zdjęciach, prawie się popłakałam. Człowiek jakoś się przyzwyczaja do swojej twarzy w lustrze i nie widzi na codzień pewnych rzeczy, a obiektyw jest bezlitosny, niestety albo... na szczęście. Przedwczoraj byłam już u fryzjera (wróciłam do krótkich włosów), wyciągnęłam na wierzch pudło z kosmetykami do makijażu, ostatnio schowane do szuflady... Tylko co z tego, skoro najgorszy dół z powodu nadwagi... A dziś zjadłam już ciasta drożdżowego :( Nie wiem czemu tak jest, ale wydaje mi się, że to ciąża tak mnie popsuła - zamiast się pilnować, bo wiedziałam, że to wszystko mi zostanie, jadłam wszystko, na co miałam ochotę. Oznaczało to w moim wydaniu słodycze, które bardzo, niestety lubię. Od połowy ciąży okazało się, że mam cukrzycę ciążową, więc byłam na diecie cukrowej, ale co miałam utyć, to już utyłam, a zgubić już nie było jak, bo z powodu zatrucia ciążowego - puchnięcia na potęgę i nadciśnienia nie mogłam się forsować. Miałam nadzieję, że po porodzie zejdzie mi więcej kilogramów, bo sądziłam, że spora część mnie to puchlizna... Naiwna byłam... :( Teraz się głównie dołuję, nie pozwalam robić sobie zdjęć i marudzę, że nie mam się w co ubrać, choć szafa pęka w szwach... Konkretnych działań szczególnie żadnych nie podejmuję. Staram się ograniczać ilościowo. Tyle mogę na razie zrobić. Wściekam się na siebie, mężowi wciąż d... truję, nic to jednak nie pomaga ;) bo z natury zawsze miałam problemy z wagą. Zawsze musiałam bardzo uważać. Poza tym latałam na basen, siłownię, jeździłąm namiętnie rowerem (nawet do pracy). Teraz nie mam jak i kiedy, na głowie dom, Lenka, nauka... No ale cóż - trzeba będzie, nie ma litości... Ale pomarudziłam, co? Pozdrawiam wszystkie dziewczyny. Witamy Cię Tojka :) Napisz coś o sobie. Miłęj niedzieli dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony listek
czolem dziewczyny na ten topik wpadla zupelnie przypadkowo i strasznie mi sie tutaj spodobalo, nie wiem-jakos tutaj jest slonecznie i na odleglosc bije zrozumieniem dla drugiej duszy. mi za chwilke stuknie 30, mam meza, chyba chialabym miec dziecko, ale razem z mezem doszlismy do wniosku, ze nie mamy odpowiednich funduszy do powiekszenia rodziny, dopiero co kupilismy mieszkanie, ja stracilam prace i jestem na zasilku bezrobotnym. jak myslicie warto w tym przypadku byc materialista?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobietki, jak tam weekend wam minął? Guśko - cud ta Twoja Zocha. Śliczna z niej będzie dziewczyna :) Zielony listek - witamy i dziękujemy za miłe słowa o naszym topiku :) Jeśli chodzi o Twoje pytanie to myślę, że jest tak samo wiele argumentów za, jak i przeciw. Chodzi mi o niezbyt dobrą sytuację materialną i dziecko. Wiadomo, że każda z nas pragnie dać dziecku wszystko to, co najlepsze, a wyposażenie noworodka i późniejsze wydatki małe nie są... Z drugiej jednak strony czas leci, a życie to sinusoida - raz lepiej, raz gorzej. Nie można za długo czekać z decyzją, bo może być już za późno. Ja na Twoim miejscu, jeśli mogę Ci doradzić, posłuchałabym głosu serca... :) Wszystko zależy jak bardzo chcesz dziecka i na ile jesteś się w stanie pogodzić z tym, że nie stać Cię może będzie na markowe rzeczy dla niego. Pamiętajmy jednak, że same na markowych rzeczach raczej się nie wychowywałyśmy, bo ich nie było i żyjemy... I to całkiem nieźle, jak mi się wydaje :) Pozdrawiam. Muszę uciekać dziewczyny. Życzę dobrej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczatka! Zenobio, nie byłybysmy kobitkami, gdybyśmy troche nie pomarudziły ;). Dobrze jest, jezeli człowiek umie się z samego siebie śmiac i również jeżeli umie czasami spojrzec na siebie z boku. Usmiałam się, bo jakbym o sobie czytała. Mój mąz tez wolałby mnie z długimi włosami, i w śpilkach, odziana w ubrania rodem z XX lecia międzywojennego. Niestety nie spełniam jego ideału kobiety. Też podżeram słodycze, gdzie wcześniej nie cierpiałam z ich braku. Czasami wysyłam męża o godz. 23. po jakąś słodycz. A.... wczoraj cierpiałam z powodu wyglądu, i co... dziś..... miałam amnezję, gdy grzebałam w lodówce. Ale mamy tu na forum przecudne małe laseczki, mam tu na mysli Lenke i Zosię. Nie rozpisuję się wiecej, bo dostanę ochrzan za Tosię, ze jej w galerii foto brak. Ucałowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×