Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matylde

trzydziestokilkuletnie spodziewajace się dziecka

Polecane posty

Dół, dół, dół Pierwszy dzień w pracy upłynął nad zastanawianiem się co Zosią, którą zostawiłam z temperaturą. Wieczorem był pediatra - mamy infekcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Gusiaczku strasznie współczuję. Oby maleńka Zosia przeszła to łagodnie. Zdróweczka, zdróweczka od \"topikowej cioci\". No właśnie ta pogoda jest do bani. Od 3 dni nie byłam na spacerze, bo Tośka też jakaś niewyraźna, niby ma katar - a jak oczyszczam nosek to nic nie ma, czasem kaszlnie i nie wiem czy ślną się krztusi, czy coś się święci. Papa kochane muszę leciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guśko kochana - zdrówka dla maleńkiej Zosieńki, a Tobie wiele wytrwałości... Oby to nie było nic poważniejszego i żeby Twój maluszek szybko wyzdrowiał. Jesteśmy myślami z Wami - Zenobia i Lenka. Ja od jakiegoś już czasu podaję Lence zalecone przez pediatrę kropelki witaminowe cebionmulti. Początkowo się buntowałam, że niepotrzebnie mała dostaje jakieś sztucznidła, ale może i to ma sens, bo mała nie łapie żadnych infekcji. Choć to może też i kwestia karmienia cycem. Muszę uciekać do małej . Zdrowia kochane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety!! Gdzie jesteście? Ja nie mam czsu żeby napisać ale zaglądam na poczytanie. I............. nic niestety. Dzięki za pocieszenie - już mnie i Zosi lepiej. Postaram się dziś więcej skrobnąć. Chociaż..... może dopiero jutro bo nowego kompa będziemy instalować. Pozdro dla Was wszystkich. Piszcie proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Przyznaję się bez bicia, że nie czytałam zaległości i nie wiem co się u Was dzieje. Wpadłam, by powiedziec, że się wyłaczyłam z kafe, bo zdecydowałam się podejsc w listopadzie do inseminacji i chciałam odsapnąc, nie myslec, nie zapeszac, nie chciałam słuchać pocieszeń, trzymania kciuków, a przez to też dodatkowo się nakręcać. No i wczoraj ujrzałam wreszcie po 2,5 latach starań 2 kreski na teście!!!!!!!!!!! Zrobiłam też betę, która wynosi 129. Tak więc jestem żywym dowodem, że nawet twardziele \"pękają\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, Aśko - serdeczne gratulacje! Mam nadzieję, że Psikulec też sobie to weźmie do serca i pójdzie niezwłocznie w Twe ślady :) Guśko - ja nie piszę, bo ileż moich postów może widnieć, jeden pod drugim? ;) Cieszę się, że u Was już lepiej. Zdrowiejcie dziewczęta, zdrowiejcie. Ech, laski, mam od kilku dni jesienny, typowy dla mnie o tej porze roku okres spowolnienia motorycznego i psychicznego. Nic mi się nie chce, jestem jakaś osowiała i muszę ostatkiem siły woli zmuszać się do podstawowych obowiązków domowych. Moja nauka leży odłogiem, a czas leci nieubłaganie. Dołuje się tym tylko, ale nic nie robię. Zasadniczo nie mam kiedy, a jeśli już mam, to wolę się zrelaksować... Dziś mam się troszkę lepiej, bo pogoda w 3mieście piękna, jak na listopad... Słońce świeci od rana, tzn. od dziewiątej. Od razu lepiej mi na duszy. Lenka ostatnio zrobiła się nam bardzo kontaktowa. Czasem aż brzuch mnie boli ze śmiechu, kiedy bawimy się z nią razem. Robi takie śmieszne miny i gestykuluje, że można pęc. Ostatni hit to zmarszczony nos, buzia w dziub i sapanie do tej miny... Nie wiem, skąd ona bierze koncepcje, ale patrząc na nią, widzę świetlaną przyszłość w kabarecie ;) Kończę, bo obiad trza robić... Buuuu..... Matylde, co tam u Ciebie? Pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczęta! Gratulacje Asiu! Ale super wiadomośc. Cieszę się z Tobą. Jak przeczytałam o tych 2 kreskach, to łeza mi się zakręciła. Ja trzymam swoj test, płyty z USG i pierwszą parę skarpetek dla Tosi na prezent, jak stuknie jej osiemnastka. Jak dobrze, ze Zosienka zdrowieje. Nie ma nic gorszego niż choroba dziecka. My dzisiaj byłyśmy na spacerze po tygodniowej przerwie, pogoda była super. Ale, oczywiście, jak to ja dla spokojności zaliczyłam we czwartek lekarza. Tosia na szczęsie nic nie załapała :). Zenobio, ja na ten okres spowolnienia... biorę Gigamax. I powiem Ci, że nie wiem, albo do mojego organizmu dotarło, że ma dziecko, albo to wynik brania tego suplementu (placebo?), bo nie odczuwam żadnego dyskomforu, ani braku snu, ani obniżenia wydolności. Czuję się super( tfu, tfu odpukac). Normalnie o tej porze roku wracałam z pracy o 15, dawałam nura w łóżko i nie było mnie. Czasem było tak, ze zrywałam się o 19 i latałam po domu z przerażeniem w oczach, bo myslałam, że jest nowy dzień i że znowu zaspałam, co u mnie było nagminne. Wodny Psikulec ❤️ Ide z mężem zjeśc kolację( nie myślcie sobie, że gdzieś mnie zabiera. Nie, nie..... w domu ;) Papa.Ucałowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, mam doła, szkoda gadać. Dziś dwie kupki ze strzępkami krwi były i ze śluzem... Teraz już 100%, że nie obejdzie się bez antybiotyku. Lenka ma 5 miesięcy, a dostanie już trzeci antybiotyk. Wczoraj i dziś rano zamartwiałam się swoją nadal sporą nadwagą, a dziś marzę tylko, żeby Lenka była zdrowa, inne sprawy są nieistotne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wpadłam na chwilkę a tu takie HALO!!! Zenobio, czy Wy macie lekarza na kazde zawołanie? Takiego co to jest w stanie szybko zareagować na Lenkowe dolegliwości? Antybiotykiem nie martw się tak strasznie - lepszy on niż rozwijająca się choroba. Poza tym Lenusia dostaje najlepsze co może dostać czyli Twój pokarm, który szybko odbuduje straty w ewentualnym spadku odporności. Zocha też juz przyjęła dwa razy antybiotyk - teraz udało się bez ale tylko dlatego, że szybko uchwycone. No i oczywiście to tylko typowa dla takiej pogody infekcja. W każdym razie czakam na wiadomości od Ciebie - mam nadzieję, że szybko uporacie się z paskudztwem. Aśko, gratuluję z całego serducha. Ja podobnie jak Matylde zbierałam wszystkie cudowności dzieciaczkowe. Nie mam tylko takich pamiątek mojej najstarszej latorośli - uboższy wtedy był świat. Trzymaj się cieplutko, nie daj się pogodom i pisz często o rozwijającym się brzusiu. Psikulcu kochany, A może weź przykład z Asi??? Już się doczekać nie mogę Twoich dobrych wieści. A tak poza tym to GDZIE JESTEŚ?? Ja już z mojego dołka wyłażę - uczę się pozytywnie myśleć. Dobrze, że mam pracę. Dobrze, że mam z kim Zosię zostawić no i, że są to babcie. Dobrze, że jesteśmy zdrowi (alergię oswajamy) Tylko niedobrze, że Zosinowe uczulenie nie jest rozpoznane - dałam Jej ze słoiczka suszone śliwki Gerbera no i wysypało moją panienkę w całości. Ale teraz już wiem i już więcej śliweczek n ie dostanie - a tak Jej smakowały...... Całuję Was mocno i lecę bo Wrzaskunek wrzaskuni. Papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zenobio kochana tak mi Ciebie szkoda. A może to mleko które podajesz czasami powoduje jakieś nietolerancje w organizmie Lenki. Czytałam, że w tym leku (Lacidofil) wystepują prebiotyki. One wystepują również w Bebilonie. Może zmiana mleka? Co sugeruje lekarz? UCałaowania. Spróbuję odezwac się jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, mąż właśnie pojechał do naszego pediatry po antybiotyk. Kupki są coraz częstsze i bardziej śluzowe. Robi się pomału niebezpiecznie. Nie ma już na co czekać. Mleko to nie jest Matylde, bo Lenka jest nim dokarmiana od urodzenia, a wcześniej nie było nigdy problemu. Diagnoza jest jasna - z posiewu kupki wyszła bakteria - klepsiella oxytoca. Zwalcza się ją antybiotykami. W szpitalu zrobili jej antybiogram, wiadomo więc co ubije to paskudztwo. Boję się o to, że mała znów zostanie pozbawiona dobrej flory bakteryjnej, pomimo lacidofilu, który dostaje już prawie dwa tygodnie... Dzięki wam za dobre słowa, jak zwykle mozna na was liczyć kochane... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zenobio, Jestem z Tobą myślami. Chciałam poczytać coś na temat tego gryzącego Lenkę paskudztwa ale nie mogę nic znależć - wszędzie tylko klepsiella pneumonium. Trzymajcie się Kochane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Witajcie Dziewczyny! Aska - cudowna wiadomosc. Bardzo, bardzo sie ciesze i serdecznie gratuluje. Jak sie czujesz w "stanie blogoslawionym". Troche czekania za Toba wiec domyslam sie jak bardzo jestes szczesliwa! Zenobia i Guska, odpowiadajac na Wasze "przyspieszanki" odnosnie mojej osoby - niestety mam zakaz. Problemy w tarczyca okazaly sie powazne ale nie chce Was dolowac, wystarczy, ze ja cala w nerwach. Jak bede miala lepsze wiesci to sie niezwlocznie pochwale. Trzymam kciuki za zdrowie Waszych kruszynek! Bedzie dobrze! Matylde - buziaki dla Ciebie i Tosi. Dziewczyny, czytam ale nie pisze tak czesto bo jestem w strasznym dole i nie chce przenosic tego na topik. Pozdrawiam serdeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Wodny Psikulcu, więcej ponagleń z mojej strony nie będzie - poczekam cierpliwie i wiem, że w końcu się doczekam ;) Wirtualne buziaki ślę - ust narysować nie potrafię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Lenka już po pierwszej dawce antybiotyku. Po dwóch godzinach po zaaplikowaniu zwymiotowała. Mam nadzieję, że to nic poważniejszego w stylu sensacji z tolerancją leku. Psikulcu - bardzo mi przykro z powodu Twoich kłopotów zdrowotnych. Mam nadzieję, że da się temu jakoś zaradzić. Mnie ostatnio lekarka na kontroli ginekologicznej też skierowała na badanie tarczycy, podejrzewając niedoczynność. Trzymaj się, jesteśmy wszystkie z Tobą. Muszę kończyć moje kochane, bo mała kwęka, a właściwie szaleje, a już dawno powinna spać... Dobrej nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj nie mogłam się odezwac, bo szalałam tzn. sprzątałam pokój syna. Kupiliśmy mu taką fajną \"bazarową\" szafę szmacianą, no i w wyniku sprzatania dwie wielkie reklamówki śmieci wyniosłam. Dziewczyny, ten Bodymax to rewelka!!!!!. Normalnie, obroty mam jak silnik turbo, nie przesadzam. Lece bo mała płącze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa999
Mam 35 lat i od 6 lat cały czas się spodziewam drugiego dziecka niestety......ciągle bezskutecznie postanowiłam ,że to już ostatni rok starań (do końca 2006 r.) APEL DO NIEZDECYDOWANYCH! Nigdy nie ma złego momentu na dziecko tego się nie da zaplanować . Ja urodziłam 1 synusia tradycyjnie rok po ślubie miałam wtedy 25 lat potem przez 4 lata "uważaliśmy" a jak już chcieliśmy drugie to okazało się że nie mogę zajść w ciążę po 3 latach udało się ale po 3 miesiącach ciąża obumarła potem były przez 2 lata badania , monitoring owulacji,leki stymulujące i nic....Teraz znowu zaczynam leczenie prolaktyny bromergonem i czekam na uśmiech losu. A najbardziej sobie w brodę pluję że nie zaczęłam staranek wcześniej jak miałam 20-kilka latek. DO MATYLDE Pisałaś wcześniej że przed ciążą brałaś bromergon napisz proszę czy brałaś go też w 1 trymestrze ciąży czy przestałaś go brać i kiedy? DO WODNEGO PSIKULCA Zrób sobie badanie prolaktyny bo ona b. wpływa na tarczycę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Witajcie! Matylde, a coz to za specyfik ten bodymax? Ciekawam bo energii to mam malutko... Zupa, niestety moje klopoty nie maja nic wspolnego z prolaktyna. Zycze Ci szybkiego doczekania sie kolejnego potomka! Serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na sekundkę Głupia pipa jestem, bo to gigamax a nie bodymax. Nie wiem skąd mi wzięła ta druga nazwa, pewnie jakiś balsam albo coś koło tego. A no.... gigamax zawiera wyciąg z korzenia żeń-szeń, ponadto witaminy A,B6, B12, C, D3, E, ryboflawinę, tiaminę, niacynę, kwas foliowy, pantotenowy, żelazo, chrom, cynk, jod, miedź, mangan, chrom, selen, molibden. Działa pobudzajaco i podnosi wydolnośc organizmu. Dosyc jest drogi, ale w naszej pipidówie sprzedają na listki, a w listku 30 szt, więc starcza na cały miesiąc. Później jeszcze skrobnę.pa kochaniutkie Aha. Zupa, bromergon brałam jeszcze na poczatku ciązy( bo byłam jej nieświadoma), Pytałam lekarza nie ma skutków ubocznych. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa 999
MATYLDE Jak długo brałaś - bo mi lekarz powiedział że jakbym zaszła to mam brać do 12 T.C.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Zupa: Gdy lekarz stwiedził ciąże każał odstawic i zacząc brac kwas foliowy. Nie wiem, może ten lek dodatkowo działa na utrzymanie ciązy?. W koncu to hormony. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupa 999
DO MATYLDE Dzięki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczyny, Psikulcu, Zenobio, Gusia, co u Was? Jak miewają się maleńkie skarbki Zosia i Lenka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, wpadam na chwilę, bo mój tata wyszedł z Lenką na spacer. Mała ma się ogólnie dobrze, ale wymiotuje po każdym podaniu antybiotyku. Nie jakoś dużo, ale za każdym razem. Na razie lekarz kazał podawać nadal. daję jej osłonowo lacidofil, czyli \"dobre bakterie\". Humorek ma całkiem niezły. Ostatnio daje takie popisy wieczorem, że musimy uważać, żeby nie pospadać z łóżka. A spać chodzi około 23.00! Ja już wtedy padam razem z nią. Niestety Matylde, nie mogę się wspomóc na razie żadnym środkiem, póki karmię. Lenka od trzech dni dostaje jarzynki ze słoiczka, nasz pediatra zalecił. Jednak z uwagi na jakość kupek, odpuszczam do końca kuracji antybiotykowej. Wrócę do tematu 8 grudnia - to akurat moje imiieniny (urodziny zresztą mam następnego dnia :) hi hi) A co u Was? Jak tam Zochna - zdrowa już? Jak się Tosinda trzyma w te pogodny niepewne? Jak sobie radzisz Guśko w pracy, jak znosisz rozłąkę z bączkiem? Muszę uciekać, bo mam mamę na kawie. Buziaki dla Psikulca kochanego. To jak laski - wymieniamy się mailami lub numerami gg??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się Zenobio, że odezwałaś się, a przede wszystkim że jest OK. Milczenie zawsze mi się źle kojarzy. Ciekawe co u Guski? Jak sobie radzi. Ma trochę lżej, bo jako nauczyciel, to czas pracy ma zróżnicowany i nie siedzi w robocie np. 10 -12 godzin, jak to bywa u dzisiejszych pracodawców. Ja też nie mogę narzekac, bo jako \"biurwa\" pracuję do 15. My z Tosindą jesteśmy na \"poligonie\", czyli cwiczymy samodzielne zasypianie bez bujania, noszenia (sama tego nauczyłam), leżenia bez towarzystwa, leżenia w łóżeczku itp. Narazie efekty są mierne, ale cwiczenia trwają ;). Muszę ją przygotowac, bo gdy pójdę do pracy, a to nastapi 11 stycznia, to nikt z nią rady nie da. Mąż mój 2 tygodnie w miesiacu pracuje od 14., więc nie ma problemu, będzie z Tosią. Przez godzinę, do mojego powrotu będzie z babcią. Na pozostałe 2 tygodnie chcemy załatwic opiekunkę. Moja mama \"rwie\" się do opieki, ale Ona nie ma zdrowia, i nie chcę obciążac. Zenobio, u mnie gg nie wypali, bo komputer jest u syna, na piętrze. Posiadam skrzynkę, ale jak to podac? Ale.....słuchajcie, właśnie w tej chwili mąz mi oświadczył, że w styczniu będę miała swój komputer w sypialniotosinowym pokoju. Chyba wkurzają go \"boje\" jakie toczę z synem o kompa :D. Też grudniowa jestem kobita, a to za sprawą urodzin 25 grudnia. Jako dziecko \"żądne\" prezentów miałam przechlapane, urodziny i gwiazdka.....2 w 1 ;). Psikulcu pisz, pisz kochana ❤️. Nie bede wiecej Cię nagabywac o ...., pocieszac,.... bo wiesz, że z całego serca życzę Ci Spełnienia Twoich Marzeń. Guska tęsknimy 🌼. Asia, nie zapomninaj o nas. Napisz co u Ciebie słychac. Papatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ, jeszcze żyję. Cierpię na potworne rozdwojenie. Właśnie padłam w betach - jak mówi mój mąż: zasnęłam w pełnym rynsztunku. Obudziłam się w strachu, że tak noc przespałam ale okazało się, że dane jest mi się umyć i w cywilizowany sposób noc spędzić. Z tym moim czasem pracy to fakt - w szkole spędzam zdecydowanie mniej czasu niż niektórzy w swoich pracach. Niestety jestem nawiedzonym nauczycielem i ślęczę w domu - a to zeszyciki, a to prace dla tych zdolnych lub wręcz odwrotnie.... Ja pracuję z tymi małymi skowronkami i staram się im zapewnić brak nudy. Dodatkowo łażę z nimi po mieście i okolicach - takie turystyczne, sobotnie wypady. Dobrze, że moi w domu są przyzwyczjeni do matki/ zony wariatki. Widzę, że jednak muszę trochę przyhamować z tymi dodatkowymi obowiązkami ze względu na Zochę - ona taka malusia... Zenobio, oby tak dalej. Trzymam kciuki za Maleńtasa. Ważne, że humorek Jej dopisuje. Jako dopalacze energetyczne to mam nadzieję, że łykasz choć witaminki ciążowe.? Moja ukochana pani prof. każe je łykać nawet matką niekarmiącym (do ok. roku) - mówi, że nam to nie zaszkodzi bo długo odrabia się \"dziecięce\" straty. Matylde, Jednocześnie i zazdroszczę i współczuję \"poligonu\', jA chyba też muszę Zochnę oduczyć zasypiania na rękach - to jedyna rzecz jaka Jej została z przyzwyczajeń szpitalnych i brzuszkowych - pionowe noszenie do snu. Poza tym nie mogę narzekać bo dziecię moje jest nadzwyczaj spokojne (tfu tfu oby nie zapeszyć). Leży sobie albo w foteliku, albo na kocu, \"gada\", piszczy, namiętnie się pluje i grzchocze czym się da. Aaaaa ostatnim hitem zabawowym są stopy no i oczywiście ściąganie z nich skarpet. 3301672 Ja też za Wami tęsknię..... często sprawdzam co nowego napisałyście tylko...... ciasiu nie mam żeby co skrobnąć. Muszę się bardziej zmobilizować/zorganizować bo mam wrażenie, że jakaś taka \"rozbebłana\" jestem. idę dospać noc do końca papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nocne pisanie nie jest moją mocną stroną... tam w tekście zasadziłam taki błąd, że wstyd. Pownno tam być (fr. do Zenobii) \"matkom niekarmiącym\" a nie taka bzdura ogromna jak jest. Całuski Kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ANKA78
Cześć dziewczyny!!! Może nie powinnam sie odzywać, bo mam dopiero 27 lat, ale mam problem. w styczniu tego roku poroniłam w 5 tygodniu ciąży. top rzez to że przyplatała mi się cysta i pękła, mialam krwotok i byłam operowana. I pzrez to straciłam moją kruszynkę. teraz od 2 miesięcy satram się o dziecko. bez skutku! czy można jakoś zwiększyć płodność? pozdrawiam was wszystkie i dzieki z góry za pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Wodny Psikulcu, czyżbym czuła nutkę smutku u Ciebie? Jesli chcesz, to napisz jaki masz problem- przez te 2,5 roku niexle się podszkoliłam w staraniach i może co nieco jestem w stanie Ci podpowiedzieć. Jeśli Cie to pocieszy to ja miałam problemy z : wysoka prolaktyną i brakiem owu, też tarczycą- miałam wysokie przeciwciała i jestem na lekach i ścisła kontrola endo , no i wrogi śluz. I doczekałam sie wreszcie 2 kresek :). Mi hormony tarczycy w miarę szybko się unoromowały na lekach i po miesiącu już się mogłam starać. :) I na pewno tak będzie u Ciebie. A skąd jesteś? Jak chcesz pogadać to jestem na gg 7215111. Anka- moim zdaniem dobry ginekolog, monitoring cyklu na usg- by sprawdzić czy masz owu, zbadanie hormonów. To tak na szybkiego , ale przede wszystkim dobry gin. A co do mnie - nie czuję żadnych objawów. Jedynym objawem jest brak @. :) Z jednej strony się tym martwie, bo chciałabym już czuc cokolwiek- wtedy miałabym pewnośc, że wszystko jest ok. I nie moge sie doczekać widoku serduszka. Wtedy sie troszkę uspokoję. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane, Anka, niestety nie mam zadnej wiedzy i doświadczeń w tym temacie. Jedynym moim problemem była wysoka prolaktyna, ale została uleczona, czego wynikiem jest Tosia. Jestem takiego samego zadnia jak Asia, tylko dobry ginekolog, a może połaczenie ginekolog - endokrynolog ? Asia ciesze się, że u Ciebie jest wszystko OK. Tylko teraz w tym okresie zimowym musisz szczególnie na siebie uważac. No wiesz -grypy, przeziebienia. Lece, ucałowania dziewczynki. Miłej niedzielki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×