Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matylde

trzydziestokilkuletnie spodziewajace się dziecka

Polecane posty

Gość Perełka35
agne s tu masz linka do stronki.....http://www.centrumzdrowiakobiety.pl/index.htm ale to jest w Poznaniu, więc moze wpisz w wyszukiwarce usg genetyczne powinno cos poszukac bo wiele razy na takie trafiałam. a dużo naprawde mozna sie dowiedziec,ja już oprócz tego usg na nic nie ide , co ma być to bedzie, a jak na razie nic nie wskazuje na chore dzieciątko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,ze moj synus jest zdrowy-jakies mam takie przeczucie ,zreszta pisalam juz o tym z Matylde na poczatku tego topiku i wiesz Perelka ja to juz przewrazliwiona jestem.Robie te badanie dla swietego spokoju.Nic i tak z tym teraz nie zrobie ,ale w razie co \"odpukac\" to mozna szybko udzielic pomocy natychmiast po porodzie i skoro jest taka szansa to trzeba zrobic wszystko co w naszej mocy. Pozdrawiam i dziekuje za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi31
Witam WAS bradzo gorąco. Mam 31 lat i nie jestem w ciąży, nie mam tez jeszcze dziecka i narazie nie planuję, chociaż nie powiem żeby od czasu do czasu nie nachodzily mnie mysli o dziecku. Ale chyba jeszcze mam czas ;). Podczas 1 z badań, gin stwierdził, że mam tyłozgięcie macicy i powiedział, ze jeszcze pare lat temu bylo to operowane, a teraz juz od tego odstąpiono. Bardzo proszę jesli macie wiedze nt tyłozgięcie macicy, jakie mogą być tego konsekwencje, czy np. ciężej zajść w ciąże, czy trudniej się rodzi???? NIe wiem nic na ten temat, a powiem szczerze, że troszkę się wystraszyłam. Pozdrawiam Was bardzo gorąco. PS. en topic jest super!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, pozdrówka dla wszystkich dziewczyn. U mnie w porządku agnes, laktacja się uregulowała na szczęście. Zaczęłam teraz walkę ze swoją potworną nadwagą. Mam do zrzucenia jakieś 25 kilo i jestem tym naprawdę załamana... Nie wiem jak sobie ztym poradzić.... No własnie - co tam u matylde? Jak ona sobie radzi? Muszę uciekać, bo mała się obudziła :) A to jej ostatnia fotka... http://www.noworodek.pl/modules.php?name=coppermine&file=displayimage&album=2082&pos=2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny mam kłopot. Mała ma wypryski na główce i buzi, a od wczoraj na górnej części tułowia. Bardzo się martwię. Lekarz zdiagnozował tradzik niemowlęcy i miałam przepisane maści. niestety nie pomogło. Dzis byłam u drugiego lekarza, ten z kolei powiedział, że to alergia i najprawdopodobniej pokarmowa. Mam przepisane wapno dla dziecka, no i mam tropić alergena. Kazał wyrzucic z domu moją kotkę- nie wiem czy ona uczula, bo była przez całą ciążę, a dziecko nie miało uczulenia wcześniej, tylko od około 2 tygodni. Dziewczyny już jestem głupia. Nie wiem co robić. Jak się udam do 3 lekarza to pewnie powie co innego.???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde, jak wygląda ta wysypka? Moja mała miała w tych samych miejscach w czwartym tygodniu... W szpitalu powiedzieli, że to bardzo typowy dla niemowląt wyprysk łojotokowy i zapisali maść - linola. Wysypka zniknęła jakieś dwa tygodnie temu, nie wiem, czy po maści, czy samoistnie. Naprawdę się nie przejmuj. Wszystkie niemowlęta mają różnego rodzaju wysypki i większość z nich znika samoistnie lub po odstawieniu szkodzącego produktu, jeśli to wysypka uczuleniowa. Z tego co wiem, z reguły wyklucza się na jakiś czas nabiał, jeśli podejrzewa się wysypkę alergiczną. Spróbuj. U mnie zdaje się nie miało to żadnego znaczenia, ale prawdę mówiąc odkąd nie jem nabiału mała nie ma żadnych kłopotów jelitkowych. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde nie umiem ci niestety pomoc.To straszne jak czlowiek jest bezradny i diagnozy lekarzy sie nie zgadzaja.Moze zaloz nowy topik z tym pytaniem,moze juz ktores mamy mialy z tym do czynienia i wiedza co robic. Zenobio sliczna ta twoja corenka i taka juz duza.Spodziewalam sie malenstwa ,a tu taki radosny dzidziusz.Gratuluje!!!!!! Perelka a gdzie ty takie okropnosci wyszukalas.Nie podtrzymuje mnie to na duchu.Szkoda,ze weszlam na ta strone :o Petro gdzie sie podziewasz?? Mimi 31.Tylozgiecie macicy to nic takiego.Ja mam bardzo mocne i bez problemu zaszlam w ciaze.Nic nie slyszalam o tam ,aby to sie operowalo.Kazdy normalny lekaz ci powie ze to nie wplywa zle na poczecie ani na ciaze.Jedyne co mi troszke przeszkadzalo to klucia i czasem lekki bol w podbrzuszu na poczatku ciazy jak sie macica prostowala.Takze nie przejmuj sie i porozmawiaj z inny lekarzem. Wiecie dziewczynki ,moj malec juz sie niezle potrafi krecic.Ruchy czuje juz od kilku tygodni ,ale co on teraz wyprawia to szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zenobio przejmuję się kochana, bo na główce oraz płatkach uszek te wypryski mają charakter wysieku. Tak to wyglada jak u dzieci ciemienicha - zółte łuski i nie wiem czy to łojotokowe zmiany skóry czy alergia. A jescze co ważne, podczas jej snu one bledną, a gdy jest aktywna nasilają się. Czas wystapienia by się zgadzał 4 tydzień. Bierzemy wapno, oliwkuję jej te zmiany i zobaczymy. Zenobio ile tygodni to trwało u Twojej Lenki?. Przepraszam Was dziewczyny, że nie udzielam się na topiku, ale nie jestem w stanie myśleć o niczym innym. Wybaczcie. Pozdrowienia i ucałowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do nabiału, to już dawno weliminowałam go ze swojej diety- zapomiałam jak wyglada, choć bardzo lubię. Teraz mam wyłaczyć ryby morskie głównie makrelę wędzoną i makrelę z puchy. Mąż mi serwował uparcie rybę na rozwój \"intelektualny\" dziecka. A sama tez mam jakieś wypryski na klatce piersiowej, ręcach i strasznie się \"czochram\". Oj dziewczyny, pewnie kiedyś się bedę z tego smiała, ale teraz to dla mnie dramat. jeszcze raz Was całuję. pa kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde - moja mała miała chyba to samo, co Twoja... Też miała na płatkach uszkowych i też jej się potem łuszczyły takie płatki w kolorze herbacianym... Miała w tym i główkę i poliki, potem to przelazło na ramiona i przedramiona. Miała też na karku. Trwało to około 3,5 tygodnia. Naprawdę się nie martw, to na pewno nic gooźnego. A to, że nie jesz wędzonych ryb, to dobrze, bo ponoć są niewskazane przy karmieniu - tak mi mówili pediatrzy w szpitalu. Te puszkowane też raczej chyba niepewne. Mam wrażenie, że wcale nie maść pomogła Lence, tylko samo to minęło i już. Ale spróbuj tą Linolę. Krem jest bez recepty w aptece, a maść na receptę. To ponoć to samo, ale maść jest bardziej tłusta. To raczej delikatny środek i własnie na takie wysiękowe sprawy bardzo dobry. Będzie dobrze - pozdrawiam. Agnes - dziękuję za komplement w imieniu Lenki. Jest z niej już fajowy urwipołeć. Gaworzy już po swojemu. Wczoraj zostawiłam ją na chwilę w łóżeczku przy włączonej karuzelce i jak wróciłam tak intensywnie coś nawijała do kręcących się zwierzaczków, że przez 10 minut się nie ujawniałam, że jestem, tylko stałam z boku, słuchałam i trzymałam dłoń na ustach, żeby nie parsknąć śmiechem, takie to było zabawne. Jest przy tym przesłodka - można ją po prostu jeść łyżkami :) Fajny jest ten okres, kiedy czuje się maluszka w brzuszku - gratuluję :) A stronka o porodach faktycznie strasznie fizjologiczna... Przed porodem nie powinno się stanowczo takich zdjęć oglądać. W szkole rodzenia położne to zaznaczały - to wzmaga niepokój, zupełnie niepotrzebnie... Pozdrawiam deszczowo z Gdańska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze raz do Matylde - jeśli chodzi o diagnozy pediatrów, to powiem Ci, że w szpitalu miałam pełen przekrój rozmaitości ich diagnoz. Ponieważ był to szpital dziecięcy, sami tam niemal pediatrzy. Leżałam trzy tygodnie, więc na dyżurach nocnych przewinęło się tych lekarzy co najmniej pięciu i każdy o wysypce Leny gadał co innego. Jedna móiła, że to potówki, bo ją przegrzałam, druga, że to alergia pokarmowa, jeszcze inna, że to pewnie od proszków itp. Najbardziej sensowna diagnoza pochodziła od lekarza prowadzącego na szczęście i to jest własnie ta z wypryskiem łojotokowym. Muszę uciekać - mała się budzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde - doczytałam teraz co pisałaś o tym, że ta wysypka blednie podczas snu, a potem się wzmaga... To na pewno to samo, co u Lenki. Szczególnie rano, kiedy się mała obudziła, miała to wszystko mocno zaognione. Pod koniec dnia nieco bladło, a potem w nocy prawie w ogóle traciło kolor czerwony. Rano znowu było to samo... Ale pewnego dnia po prostu cała ta wysypka zniknęła, jak ręką odjął... Bądź dobrej myśli i broń boże się nie przejmuj, bo Ci się laktacja osłabi... Daj znać, co tam nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadnij Zenobio co dziś zrobiłam................???!!! Byłam u trzeciego lekarza i potwierdził alergię pokarmową. Tylko, ze ja nabiału (pod każdą postacią) nie widziałam na oczy - ze cztery tygodnie już będzie. Niedługo moja dieta będzie składała się wyłącznie z wody i chleba ;) Wiesz, ja mam takiego czuja, że samo jej przejdzie - dokładnie tak jak mówisz. Tylko niepotrzebnie się nakręcam, schudłam już od tego nadwyrężania mózgu 2 kg, wory pod oczami sięgają podłogi. I jak mówisz wpłynie to tylko negatywnie na mój pokarm. Ale co na nią spojrzę to serce się kraje, a boję się jedynie tego, żeby przez te sączące się zmiany na uszkach nie było jakieś infekcji. Dzięki Ci Zenobio. Nie masz pojęcia jak mnie podniosłaś na duchu. Jutro pędzę do apteki po krem. Ucałowania, dzięki, dzięki.pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde - wiesz, tak sobie myślę, że jeśli naprawdę chcesz być spokojna, choć ja myślę, że niepotrzebnie się martwisz, bo wysypki mają wszystkie niemowlęta w różnych okresach, to dowiedz się, jaki jest najlepszy lekarz pediatra w twoim najbliższym szpitalu i skonsultuj z nim. Najlepsi są lekarze, którzy praktykują w szpitalu, wiem to z doświadczenia. Zawsze sama dla siebie tak szukam lekarza... Naprawdę, będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
długo nie trzeba było czekać na skutki stresu......... obniżyła mi się laktacja!!!!. W połączeniu z 6 tygodniem który akurat się zacząl, gdzie dziecko wykazuje większe zapotrzebowanie na pokarm przeżywam dopiero prawdziwy dramat. Chyba zaczynam wszystko od poczatku, dziecko przystawiam co chwile, mała płacze, bo nic w cyckach. Wczoraj wieczorem byłam zmuszona dać sztuczny pokarm, a sama siedziałam cała noc i siągałam z cycków. Dziś prawie nie zyję. Miałaś rację, smaruję ją kremem i prawie (żeby nie zapeszać) zeszła ta wysypka. A ja przez to prawie pokarm straciłam. Nie wiem ile czasu potrwa ten stan, ale ja tak bardzo chcę ją karmić piersią. Jakie Ty Zenobio miałaś doświadczenia, jak przeszłaś kryzys laktacyjny? Koleżanka mówiła, ze to jakieś 2 tygodnie potrwa zanim się ustabilizuje. Pozdrawiam Was dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde - cieszę się, że wysypka schodzi. U mojej małej przez jakiś czas utrzymywały się jeszcze pojedyncze krostki, ale teraz już jest czyściutka buźka. A odnośnie kłopotów z pokarmem... To bardzo indywidualne, co komu pomaga. Najważniejsze to się nie denerwować. Każdy dobry fachowiec to podkreśla - spokojne podejście do tematu i chęć czyni cuda. W momencie największego załamania nabyłam herbatkę Hipp poprawiającą laktację, zioła mlekopędne Herbapolu i piłam dużo wody mineralnej. Poza tym przystawiałam małą co 2 - 3 godziny w dzień i tak jak potrzebowała w nocy. Nie wierzę specjalnie w działanie \"wspomagaczy\" typu herbatka, ale cóż... Tonący brzytwy się chwyta, prawda...? Teraz jest już okej, ale co drugi dzień popijam sobie piwko \"Karmi\". Ponoć chmiel poprawia laktację, a takie prawie bezalkoholowe piwo dodatkowo nieźle rozluźnia, więc polecam :) I przede wszystkim postaraj się uspokoić i dać na luz. To Ci najprędzej pomoże. Im mniej się będziesz skupiać na tym, jak bardzo chcesz, żeby mleko Ci płynęło szerokim strumieniem, tym szybciej ono popłynie! Wiem, że to czasem trudne, ale po prostu musisz... A od jednego, czy kilku dokarmień nic Twojemu maleństwu nie będzie. ja też dokarmiałam ze dwa, czy trzy razy. Tak na marginesie - docenia się cyca, kiedy pojawiają się problemy z pokarmem, prawda? Człowiek czuje się wtedy taki jakiś mniej wartościowy... A nie powinien, bo to nie jego wina... Trzymam za Ciebie kciuki, będzie dobrze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zenobio dzięki za wsparcie. Rzeczywiście laktacja poprawia się. Tylko Tosia w czasie jedzenia denerwuje sie i płacze, przerywa jedzenie po chwili sytuacja powtarza się i to własnie powoduje, że ja mam stresa. Ale stosuję do Twoich zaleceń i to pomaga. Jestem Ci bardzo wdzięczna. Pa. Gdzie dziewczyny? Skupiłam się na własnych problemach i dopiero dzis zobaczyłam, że tylko my z Zenobią pisujemy. Odezwijcie się !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde - cieszę się, że jest już lepiej. Nie ustawaj w próbach i bądź uśmiechniętą mamą, pewnę efektu swoich działań. Ja też miewam jeszcze takie karmienia, że mała się denerwuje i płacze przy cycku, bo jej nie leci... Trudno - rośnie jak na drożdżach, zanim organizm się dostosuje do zwiększonych potrzeb potrzebuje sygnału i odrobiny czasu. Nie można się załamywać. Jeśli chcemy karmić - będziemy i już :) A co z wysypką? Nic nie napisałaś ostatnio na ten temat. No własnie, gdzie reszta? Dziewczyny, dajcie znać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Czesc Dziewczyny! Jestem, jestem! Czytam o Waszych zmaganiach i ciesze sie, ze sa postepy. Nic nie pisze ostatnio bo mam duzo pracy i jak wracam do domu to juz nie mam sily. W ten weekend szykuje mi sie wieczor panienski kolezanki, w nastepny jej slub (gdzie jestem swiadkiem) a w kolejny - upragniony wyjazd na wakacje. Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. No ja też Was podczytuję ;) U mnie nic nowego , ciągłe zmagania i czekania na @ a bardziej na jej brak. :) Petro- co u Ciebie. Robiłaś test????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż buja na bujaczku dziecko, a ja z piwem Karmi przy komputerze. Dziś był fajny dzień. Bylismy z małą na wycieczce samochodem ok. 30 km zeby zmienić klimaty i trochę odreagować. Dodam, że nie był to nasz pierwszy wyjazd, bo byliśmy w duzym markecie oddalonym o 40 km jak mała miała 3,5 tyg. Tylko, że ja zapakowałam do samochodu jej wózek i śmigaliśmy po sklepie wózkiem. Zenobio wysypka znika i pojawia się, ale jest jej zdecydowanie mniej takie pojedyncze krosty. Idę w czwartek na kontrolę do lekarza, będzie zaskoczona i pomysli no baba nie je nabiału i alergia mija - ale oczywiście nie powiem, że zdiagnozowała chorobe i uleczyła taka pani Zenobia z forum :). Ciesze się, że nadal się trzymamy na tym topiku. Wodny psikulcu jak planujesz spędzić urlop, dokąd wyjeżdzasz? Ucałowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super!!!!!! Awansowałam na starszego diagnostę ;) Cieszę się, że jest lepiej z wysypką. Mam nadzieję, że laktacja też już wróciłą do normy. Wpadłam tylko na chwilkę. Muszę uciekać do malutkiej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane! Cieszę się,że jest Was więcej, bo strasznie się martwiłam,że będę tu babcią.Ja mam 35 lat i termin porodu na 31 stycznia. Strasznie się martwię,czy będzie wszystko okey. To jest moja druga ciąża po 14 latach. Jak któraś chce pogadać to podaję nr gg8697744. Łączcie się pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Co tam u Ciebie Matylde? Odezwij się, jak laktacja i co z wysypką? Jak sobie radzisz z maleńką? Ja ostatnio rzadziej tu zglądam, bo mała jest mniej skłonna do spania w dzień, a poza tym zaczynam się uczyć do odłożonych do października egzaminów na studiach podyplomowych. Nie mogłam podchodzić do nich normalnie, bo urodziłam w czerwcu, a teraz żałuję, że nie zorganizowałam tego tak, żeby zdać wcześniej. Bardzo mi teraz ciężko wyrwać czas na naukę. W ciągu dnia, kiedy mała się prześpi te góra dwie godziny, zawsze jest coś do zrobienia w domu i to z rzeczy, których nie można raczej odkładać... Staram się jakoś wyrwać choć godzinkę dziennie, ale słabo mi to wychodzi w sensie praktycznym, bo jak siedzę nad książkami, to mam poczucie, że inne sprawy leżą... Błędne koło.... Na razie pozdrawiam bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Witajcie! Ja tez ostanio odwiedzam Was nieczesto. Czasu brakuje... Wszytko naraz. Petro, bardzo dawno nic nie pisalas. Co u Ciebie, moja droga? Nic nie napisalas jak skonczyly sie Twoje "zeszlomiesieczne" starania. Chcialabym wiedziec czy cos "wyszlo" czy proby przeniesione na wrzesien. A jak u naszych Mam? Czy problemy zdrowotne Waszych Maluchow juz sie uspokoily. Wierze, ze tak. Piszcie Dziewczyny, piszcie! Usciski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochany psikulcu!No krde mol!!:D Powiedziałam sobie,ze słowa nie napisze dopóki nie \"zajdę\",no ale robie to i pisze!Niestety,rzeczywiscie wszystko przeniesione na wrzesien,a nawet ...hi hi hi....na dzisiaj:D:D Kochana napisze za tydzien,a teraz Ciebie i reszte lasek całuje serdecznie i pozdrawiam!! PA PA PA@!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Petro, nie mozesz sobie obiecywac, ze nic nie napiszesz dopoki nie zajdziesz, kurde mol. Bo jak kazda z nas tak sobie obieca to nam temat do konca upadnie! Calusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc kochane? Ostatnio nie mam czasu tu za czesto zagladac,zreszta tak jak wy.Weszlam tylko na chwilke cos wam pokazac. http://img330.imageshack.us/img330/2420/67jf.jpg To moj synus.Troche nie wyrazne to zdiecie ,ale to pierwsze na ktorym widac buie. Bylam u lekarza i wszysko jest ok,dzidzius rosnie dosc szybko,jest wiekrzy niz jego rowiesnicy.Pewno sie duzy urodzi,po mamausi-wazylam 4 kg.Teraz jestem chuda- he -no moze bylam kilka miesiecy wczesniej :D Petro przesylam fluidki❤️❤️❤️❤️❤️❤️ i trzymam kciuki. Sciskam was mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×