Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość matylde

trzydziestokilkuletnie spodziewajace się dziecka

Polecane posty

Gość renika8
Yvonn, podziwiam ludzi, którzy potrafią być silni w takich sytuacjach, ja jestem baaardzo silna, ale tylko na zewnątrz...gdy spotyka mnie jakaś przykrość potrafię rozpamiętywać to tygodniami i mam trudności z wybaczaniem... Ludziom wydaje się, że nic nie jest w stanie mnie dobić, ale jest wręcz przeciwnie tylko nie okazuję tego. Tak sądziłam, że uczysz polskiego:) wszystkie moje koleżanki polonistki nie mają łatwo....dlatego wybrałam wychowanie fizyczne:):) A co powiedział lekarz na tą różyczkę? Czy to mogło jakoś wpłynąć na maleństwo? Matko jedyna, mam nadzieję, że NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renica 8:Różyczkę miałam w 6 miesiącu,więc już po organogenezie. A więc całe szczęście w nieszczęściu,bo w I trymestrze jest najbardziej szkodliwa i ma największy wpływ na malucha. Uszkadza wtedy praktycznie wszystko,łącznie z serduszkiem. Mój gin powiedział,że nie powinna mieć żadnego wpływu w tym miesiącu ciąży,pozostanie tylko do sprawdzenia słuch. Ale dopiero po porodzie się dowiem.Jestem jednak dobrej myśli i staram się o tym nie myśleć.Ale przeżyłam to swego czasu strasznie. A Ty,Renico,masz już malucha,czy dopiero czekasz na pierwsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renika8
oooj mam:) trzynaście lat temu urodziłam bliźniaki! :):) chłopaków a teraz będę miała córeczkę [ tak przynajmniej mówią lekarze:) ].... Ostatnio byłam trochę załamana, gdyż mój lekarz prowadzący zobaczył coś niepokojącego w główce u małej, z tego powodu pojechałam na specjalistyczne badania i Bogu dzięki uspokoiłam się trochę. Sprawdzono malucha od góry do dołu i wszystko jest Ok a ta plamka w główce z reguły znika po 4 tygodniach i nie jest czymś niepokojącym:) Całe szczęście, że ta różyczka wdała się już później! Śpiewaj dużo maleństwu to słuch będzie z pewnością dobry:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o.....jej! jak tu fajnie się zrobiło! Najbardziej sie ciesze z tego, że wszystkie dzieciaki zdrowe i te małe i te jeszcze nienarodzone. U mnie niestety choroba Tosi. Lekarz nie wie czy to angina, a może trzydniówka z anginą, Wysypka na 3 dzień, właśnie powoduje, że nie mozna postawić właściwej diagnozy. Bo byc może to też realacja alergiczna na augumentin, który dziś na wszelki wypadek został odstawiony (wysypka?). Strach przeplatany z nerwówką, bo 2 dni temperatura po 40 stopni. Robiłam w nocy kąpiele żeby obnizyć goraczkę, a dziś ledwie 36. Tak, to prawda Ziajka jest od pierwszych dni życia, bardzo fajna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Matylde! Ojej! Czy cos juz z Tosia lepiej? Jezeli mowa o augmentinie - ja osobiscie nie mam dobrego zdania. Ciezkostrawny... Moze homeopatia? Ja nie jestem nastawiona do niej ani na "tak" ani na "nie" ale kolezanka - matka dziewieciolatki bardzo poleca. Corka chorowala jak szalona: ropna angina, zapalenie pluc, grypa, goraczki wlasciwie bez przerwy. W koncu udala sie do pediatry-homeopaty. Choroba najwyzej raz na dwa-trzy miesiace (wczesniej to byly tylko baaardzooo krotkie chwile zdrowia) i gora 3 dni. I tak juz kilka lat. Nie jest to najtansza impreza ale na wyjscie do apteki po klasyczne leki tez 20 zl raczej nie starczy... Wiem, ze takie maluchy jak Tosia tez sa tak leczone. Moze warto sprobowac? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matylde! Życzę Tosi szybkiego powrotu do zdrówka.Augmentin to paskudztwo.Nawet mnie,dorosłą osobę,sypało kiedyś od stóp do głów,jak go brałam,nie mówiąc juz o bólu brzucha.Jest faktycznie \"ciężki\" dla żołądka. To ta pogoda tak wpływa na wszyskich-zmieniło się o 180stopni.Teraz leje i leje,a ja kicham,bo pyłki opadły.Zwariować można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Byłam dziś u lekarza w Gorzowie i ten powiedział, że antybiotyk był tu niepotrzebny, bo to klasyczna 3 dniówka i że lekarze ją mylą z innymi czorobami i najczęściej podają antybiotyk. W nocy mała miała 35,2 stopnia, była zimna jak lód - myśłałam, że zwiariuję, wyłam, odchodziłam już od zmysłów i gdyby nie monitor oddechu to nie spałabym w ogóle. Jeszcze nadal trwa nierwowka, bo Tosia nie chce jeść i jest taka słabiutka. ucałowania moje, dzieki za ciepłe słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matylde//:) Cieszę się, że już dobrze z córcią :) Miso się do mnie uśmiecha więc nie popiszę... pozdrawiam wszystkich :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, matylde - dobrze, że już sytuacja u Was opanowana... Współczuję nerwów i stresu i cieszę się, że Tosi nic poważnego nie grozi... Tak to juz chyba musi być, że mamy już całe życie przeżywają ze zdwojoną mocą każde choróbsko dzieciaczków... Ja to po nocach nie sypiam, budzę się, wstaję do małej, jak tylko cos sie dzieje. Zamartwiam się na zapas... Ech... Poza tym u mnie bez zmian. Jestem teraz poza miejscem zamieszkania, więc za duzo napisać nie mogę. Korzystam z kompa moich bratanków dorywczo. Jak tylko wrócę, odezwę się. Pozdrawiam wszystkie młode mamuski i oczekujące, a także te, które mamuśkami być pragną (w szczególności patrz - psikulec nasz kochany). Ucałowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Zenobio, bardzo dziekuje za dobre slowo! Matylde, dobrze, ze z Tosia idzie ku lepszemu i wiadomo co jej dolega. Moje Drogie, pod koniec zeszlego tygodnia podpisalam umowe przedwstepna na mieszkanie. Buduje sie, bedzie pod koniec przyszlego roku. Teraz czekam na decyzje kredytowa. Trzymajcie mocno kciuki bom cala w nerwach! Ucalowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek :) Dziewczyny mam pytanie, 2 miesięczny miś bardzo się ślini, do tego stopnia, że zakładam mu śliniaczek, bo ubranko ciągle do zmiany, o co chodzi z tym ślinieniem się? Na ząbek to przecież za wcześne... prawda? Nie pamiętam kiedy wyszedł u starszego. wodny psikulec//:) I jak zdrowie? Co do zdjęć, to właśnie mamy podobne zdanie, sama się sparzyłam na tym, ale powiem Ci, że czasami zupełnie przypadkowo wchodzę na różne stronki założone przez prywatne osoby i włos na głowie mi się jeży ich otwartością, czy odwagą w udostępnianiu swoich poufnych informacji i to w dobie takich różnych tragedi o jakich często głośno w telewizji z udziałem dzieci :( miś... pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yvon//:) Rozumiem, że cieszy Cię to ochłodzenie, pamiętam jak ja już miałam pod koniec dosyć i nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie. Zenobia//:) U kogoś to rzeczywiście cięzko tak pisać :) wodny psikulec//:) Trzymam kciuki :) matylde🌻 wodny psikulec🌻 Yvon🌻 Zenobia🌻 agaw-w 🌻 renika8🌻 Inka67🌻 bozenaz🌻 szczęśliwa mama🌻 Guśka71🌻 agnes_ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renika8
Wiecie co, w sobotę kupiliśmy naszym bliźniakom podręczniki i ćwiczenia do gimnazjum...horror, terror i makabra!!! O matko, ile kasy na to poszło a zostały jeszcze do kupienia: informatyka i angielski [ najdroższe! ] Ja uważałam, że niektóre podręczniki można byłoby kupić w jednym egzemplarzu i niech korzystają wspólnie na lekcjach, ale mąż powiedział że nie, że każdy powinien mieć swoją. Pod koniec miesiąca ząbki w parapet chyba .....:):) Buziaki dla wszystkich!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak,tak.Podręczniki do gimnazjum są strasznie drogie.W naszej szkole co roku są kiermasze używanych książek,żeby dzieciaki mogły kupić trohę taniej,ale to i tak spory wydatek.Do tego zeszyty,przybory i cała reszta.Zarżnąć się idzie finansowo.A mówią,że edukacja w Polsce bezpłatna.Figa z makiem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super napisałam słowo \"trochę\"-za słabo przycisnęłam klawisz z \"c\". Sorry!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Do tego wszystkiego jeszcze w ogole przestaly funkcjonowac "podreczniki uzywane" do odkupienia od starszych klas. Bylam mocno zdziwiona jak dowiedzialam sie o tym. Nie wiem czy potwierdzicie ale podobno teraz podreczniki sa " jednorazowe". Uczen wypelnia cwiczenia, wycina, robi zadania, koloruje bezposrednio w ksiazce - tak sa skonstruowane - dzieki temu nie nadaja sie dla nastepnych. Dla mnie uzywane podreczniki to byla sama radosc ale spotkalam sie z opiniami matek, ze nie kupilyby dziecku uzywanej ksiazki do szkoly zeby nie czulo sie gorsze. Mam wrazenie, ze wiele dzisiejszych matek calkowicie oszalalo na punkcie tego zeby ich dzieci nie czuly sie gorsze z jakis wydumanych powodow. Kompletny absurd... Jaki ten moj dzisiejszy post negatywny.... Moze to przez pogode. Nastepnym razem sie poprawie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wodny psikulec//:) Jak najbardziej potwierdzam, książko-ćwiczenia są przede wszystkim, ale jeszcze są zestawy, gdzie masz książkę + ćwiczenia. Nie wiem jak z mamami, ja na przykład kupiłabym używaną, ale często nauczyciele testują różne podręczniki i zmieniają je i te z poprzedniego roku są już nieaktualne :O pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka co do dzisiejszego wątku, to w 100 % popieram moje przedmówczynie. Syn na szczęście od kilku lat ma mozliwość korzystania z używanych ksiązek, a to wiadomo nie bije tak po kiesy. Teraz zbiera czyt. mama zbiera ksiązki, bo w 2007 roku ma maturę - ........ale jestem stara :(. Jedno będzie konczyło, a drugie zacznie edukację - jak pomyślę, że wszystko od nowa macieju ........ Z Tosiną już lepiej, ale tak wychudła, że buźkę ma jak ząbek czosnku, serce sie kraje jak na nia patrzę. Ucałowania moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renika8
Z tym zaczynaniem od początku to faaakt.......o rany, znowu nauka pisania i czytania czeka:) żeby chociaż to małe chciało chętniej zaglądać do książek niż starsi....Ci to dopiero mają zapał:):) jak kijem nie zapędzisz do lekcji to nawet zeszytów nie otworzą... u nich nigdy nic nie jest zadane! Co za cudowna i wyrozumiała szkoła:):):) Ja najchętniej kupiłabym wszystkie używane podręczniki, ale nie zawsze można niestety dostać. Wiecie, że do polskiego są dwa podręczniki w gimnazjum! Jedna do literatury druga do kształcenia językowego - cóż za radość na twarzach moich synów! buhahahahaha Matylde, duuuużo zdrówka dla małej i wytrwałości Tobie życzę:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodny psikulec
Hmmm... ksztalcenie jezykowe.... taaaak. A moge wiedziec co to za twor? Czy moze chodzi o gramatyke i ortografie? Moje Drogie - w Krakowie pogoda pod zdechlym Azorkiem... gdzie jest slonce, pytam????? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że używane książki to nic strasznego i moje dziecko (zdała do trzeciej gimnazum) używa ich od lat do spółki z nowymi i nie przeszkadza je to w tym,żeby się dobrze uczyć.Ale full programów po reformie oświaty sprawiło,że w szkołach pojawiło się mnóstwo różnych podręczników do różnych programów, bo nauczyciel ma wolną rękę przy ich wyborze . I to jest głupota, bo ograniczyło to możliwość kupienia od starszego rocznika używanych podręczników .Nasza szkoła (1300 uczniów) dopiero od tego roku ujednoliciła program i podręczniki do j. polskiego dla wszystkich pierwszych klas. Nareszcie coś mądrego!Dzieciaki będą mogły sprzedać je za rok. Może warto jako rodzice wyjść z taką inicjatywą w waszych szkołach, dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renika8
Ja jestem "za" Yvonn !!!! Mam nadzieję, że w przyszłym roku moi chłopcy będą mogli odkupić od kogoś używane podręczniki... Wodny psikulcu, z tego co widzę w tym podręczniku to jest to gramatyka tylko tak pięknie nazwana:)))) to co tygryski lubią najbardziej:):):) Dziewczyny, czy to możliwe, że moja psinka [ suczka ] odczuwa to, że jestem w ciąży??? Cholerka, nie odstępuje mnie na krok, nie pozwala innym domownikom zbliżać się do mnie, patrzy mi ciągle w oczy i piszczy.... :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka:) Mój synuś w 5 klasie miał już do polskiego 2 podręczniki, właśnie z takim podziałem jak napisałyście. A tornister potrafił mieć tak ciężki, jak wszsytko zapakował, że bałam sie o jego kręgosłup... i po co aż tyle tego wszystkiego? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renika8-Wasz psiak na 100% wie,że jesteś w ciąży. Z naszą pekinką zaczęło się \"coś\" dziać,jak byłam w 6 miesiącu ciąży. Zaczęła za mną chodzić, jeść jak szalona lub chować się po kątach. Potem pojawiło się mleko. W klinice zrobili jej USG,bo podejrzewali zaawansowaną ciążę (byłam pewna,że to niemożliwe). Ostatecznie postawiono diagnozę-ciąża urojona. USG przydało się na tyle,że stwierdzono poza tym u niej na jajnikach cysty. Trzeba było najpierw hormonami i antybiotykami \"wyleczyć\" ją z ciąży, a w czerwcu przeszła operację usunięcia cyst razem z jajnikami i macicą, żeby uniknąć ropomacicza. Koleżanka mówiła,że od kiedy jest w ciąży, to jej kotka uwielbia kłaść się na jej brzuchu. Zwierzaki mają chyba szósty zmysł!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renika8
O cholercia! Moja Miśka już miesiąc temu powinna mieć cieczkę a nie ma do dzisiaj!!! Zastanawiałam się, czy przypadkiem nie jest to z powodu mojej ciąży, ale wydawało mi się to niemożliwe. A jednak...może ona również sądzi, że będzie miała małe...ale numer... Yvonn, czy powinnam iść z nią do weterynarza? Z całą pewnością nie ma małych w swoim brzuchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha,ha moja kotka też przesiedziała cała moją ciąże na moim brzuchu. Buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można iść do weterynarza,ale można też sprawdzić po sutkach,czy z nich nie leci mleko (lekko nacisnąć),chociaż u mojej pojawiło się stosunkowo późno. Jak i u nas - przyszłych mamusiek. A u mnie już 35 tydzień,lekarz mówi,że w 38 tyg. mogę zacząć rodzić. Kurcze, ciekawajestem kiedy \"to\" się zacznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renika8
Noooo, ja w ostatnich tygodniach będę miała nerwy napięte do ostateczności! Pierwszy raz było koszmarnie więc teraz może być tak samo, matko jedyna jak ja się tego boję... Dzisiaj byliśmy w sklepie z art. dziecięcymi i zauważyłam, że jestem jakaś zagubiona, tyle tego wszystkiego, taki wybór, w końcu nic nie kupiłam. Muszę przypomnieć sobie, co jest potrzebne, ile tego i w jakim rozmiarze....maaaatko ty moja....koszulki, kaftaniki, śpioszki i cała ta reszta:) :):):) wszystkim mamom i maluchom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Renika//:) Nie wiem jakie ciuszki preferujesz, czy wszystko nówka sztuka, ale na pewno powinnaś kupić rozmiar od 68, jest 62 ale tego to góra po 2 sztuki, bo dziecko szybko rośnie, a mozesz urodzić duże dziecko i wyrośnie Ci jeszcze szybciej. Poza tym, znajomi, rodzina najczęściej kupują w prezencie ubranka i bardzo często w tych malych rozmiarach - oczywiście to nie reguła. Polecam body, pierwszy był na kaftanikach i ciągle mu się zawijało i uwierało w plecki. Teraz ubieram w body i nc się nie zawija, dziecinie bardzo dobrze. pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×