Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warszawskadoktorantka

...Robienie doktoratu a zmarnowane zycie...

Polecane posty

Gość kucharka
hej dziewczyny, ja mam doktorat juz od 5 latek, tez po studiach doktoranckich. zrobilam je w gdansku pracuje na uczelni w kielcach - zmienilam miasto , otoczenie i wlasciwie tez mam momenty wzlotu i upadku nastrojowego, bo mam wrazenie, ze chyba ciagla praca naukowa nie jest moim powolaniem. nie mam jeszcze rodziny, ale to juz raczej moja wina, a nie studiow dokt. pozdrowioneczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
Ulllla. Skoro masz fajny zespol i lubisz to co robisz to szybko rob doka :D. Zobacza,ze jestes dobra i pracowita i Cie zostawia na uczelni ;). Szanuje ludzi dazacych do celu, choc sama jestem ...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ullllla
Ja mam zaleglosci 4-letnie w pisaniu doktoratu :) Wciaz nie ma czasu - prace w Instytucie itp... I jeden weekend nie zalatwi sprawy. Nie mam weny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
hej dziewczyny, ja mam doktorat juz od 5 latek, tez po studiach doktoranckich. zrobilam je w gdansku pracuje na uczelni w kielcach - zmienilam miasto , otoczenie i wlasciwie tez mam momenty wzlotu i upadku nastrojowego, bo mam wrazenie, ze chyba ciagla praca naukowa nie jest moim powolaniem. nie mam jeszcze rodziny, ale to juz raczej moja wina, a nie studiow dokt. pozdrowioneczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
Morgaine - oni zawsze uwazaja,ze jest cos do zrobienia. Kucharka - widze,ze po doku nawet kilka lat sa dylematy. Podobno duzo zalezy od dziedziny w ktorej sie siedzi. Humanisci i artysci sa chyba bardziej normalni niz przyrodnicy. Ja naleze do tych drugich:O.A Ty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
humanistka czasem zaluje, ze nie zostalam fryzjerką ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
Ullla. Ja to mam wrazenie,ze od konca studiow wrecz cofnelam sie intelektualnie :P. Nie moge patrzec na artykluly, z pisaniem te na bakier;) Znajomi maja rodziny, dzieci, pasje a ja jak ten Judym - tkwie w polskiej nauce i mam syndror rozdartej sosny:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
kucharka. Humanisci sa mniej nawiedzeni. Pewnie masz pasje - moze gorzej z czasem na ich realizacje. W gronie w ktorym sie obracam jest sporo ludzi ktorzy uwazaja,ze: 1. Dobry postdok za granica. 2.Publikacje w renomowanych czasopismach. 3.Zainteresowania- co to jest ;) A jak rozmawiam z rodzicami to oni mowia:ciesz sie,ze masz prace przy takim bezrobociu. Pewnie,ze sie ciesze, bo na rodzicow finansowo absolutnie nie moge liczy:( .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
Acha i na wlasnej skorze doswiadczylam tego czym jest prawdziwa WARSZWAWKA. Dodam,ze n ie studiowalam w W-wie.Jestem przyjezdna,wiec dodatkowa coponiektorzy (ale nie wszyscy, bo to bylaby niesprawiedliwa ocena) patrza jak na niedouczonego cwoka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjnaimądra
....do tego, to jest dopiero problem prawda? Zgadzam się z Wami poniekąd dziewczyny, mówicie jednak, że uczelnie są antyfeministyczne, cóż u mnie akurat jest odwrotnie, jestem dobrze traktowana przez promotora i resztę, natomiast mam niemały problem z tzw. koleżankami, które to najchętniej utopiłyby mnie w łyżce wody, rat race - nawet na uczelniach!!! Publikacje moje tzn. dyskietki z publikacjami np. w niewyjaśnionych okolicznościach giną czasami....nie wiem czy Wy także macie taki problem? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppf
Do kucharki ---> cześć, właściwie jestem tutaj przypadkiem, ale czytając Twoje wypowiedzi zrobiło mi się wesoło. Właśnie czytam publikację naukową gdańszczanki, pracującej w Kielcach, humanistki oczywiście.... :D Cóż pewnie, to przypadek, ale bardzo serdecznie Cię pozdrawiam! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
hehehe, no to nie ma bata - moja publikacja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
atrakcyjnaimadra. Moze kolezanki Ci zadrosza ,ze jestes atrakcyjna i madra;) Ja mimo,ze nies jestem superlaska nie zazdroszcze swoim ladniejszym, czy madrzejszym kolezankom:). Jesli sa wobec mnie szczere (a ti nieczesta cecha) to chetnie im pomagam. Ale slyszalam o sytuacjach o ktorej piszesz. Gina dyskietki, ksiazki, odczynnki chemiczne. Ale to juz inna historia. jesli ktos ma problemy ze soba i chce odreagowac na innych to juz trzeba zalazyc inny topik:P.Nie daj sie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
Kucharka skoro jestes humanista ;)to mam pytanie jesli to nie nazbyt osobiste: polski, czy historia?? Bo jesli polski to mam naukowe pytanie. Jakos mi sie z Wami poprawil humorek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjnaimadra
;) to taka mała prowokacja była tzn nick mój warszawskadoktorantko- czyli mówisz że takie sytuacje nie tylko mnie się trafiają? Podejrzewałam ale nigdy wcześniej nie interesowałam się tym na tyle aby problem ten zgłębiać, oczywiście że się nie dam!!!!:D A jak to będzie po....? Tego tak naprawdę nie wie nikt, tu z kolei słyszałam że drogą poprzez łóżka profesorów.....ale cóż tego typu rozwiązania mnie nie interesują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
atrakcyjaimadra. O historiach lozkowych tez sie nasluchalam, ale to takze odpada;) Pod wzgledem zawisci dziewczyny potrfia byc duzo gorsze i bardziej zawziete niz faceci.Ale z drugiej strony czy mlody facet pojdzie do lozka ze stara profesorka, fuj to jak nekrofili :D Ja to czasem mysle,ze naprawde jestem grzeczna dziewczynka i chociazby dlatego nie pasuje do polskiej nauku.W dodatku skromna jak malo kto :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
pytaj, moze bede wiedziala ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morrigan
Takie sytuacje z zaginionymi dyskietkami znam z autopsji... Mojej koleżance zginęły zdjęcia i część wyników i odnalazły się w cudzej publikacji po kilku miesiącach. To, że zdażało mi się biegać po wódkę, to też już klasyka. Robienie kanapek odbieranie telefonów itp. Doprawdy obowiązków doktorantki nie sposób ogarnąć rozumem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
Chodzi o deklinacje nazwisk zakonczonych na o np. Kolodko, Hejmo :P, Dzieduszko. Nie chce palnac byka na jakiejs konferencji:D. Tu mi wokol mowia: NIE ODMIENIA SIE TYCH NAZWISK,ale mi intuicja podpowiada cos innego,a mianowicie: Kolodki, Hejmy, Dzieduszki Kto ma racje?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppf
Kucharko, też tak uważam! ;) A jeśli jeszcze Twój nick jest swego rodzaju ironicznym symbolem... W każdym razie pozdrowienia z gdańskiego fil-histu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurczę, nicki mi się pomyliły... Morrigan to ja! I państwo to ja! :D Uciekam stąd na razie, bo mi oczy wypadają z głowy, a jutro kastruję pieska sąsiadów. Chociaż wolałabym kogo innego i nie wiem, czy się powstrzymam...:D Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
M....Kawusia dla gosci szefa - prawie jak sekretarka, tylko kasy mniej:P A tak apropos kasy ile dostajecie stypendiu, da sie wyzyc?A czy ty kucharko z pencji adiunkta nie przymierasz glodem:P Ja jesli chodzi o kase to mam calkiem niezle prawie 1000 stypendiu (350 na mieszkanie),ale zyje dosc skromnie, wiec czasem pozwalam sobie na male szalenstwo.:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
Morgaine.Dobranoc.Wykastruj mojego szefa:P. Zajrzyj tu jutro, moze topik nie umrze za szybko, w koncu to polska inteligencja tworzy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
;) tez pozdrawiam gdański fil-hist (ciekawa jestem, kto pisze, hehehe) tez nieczesto bywam w kafeterii, wczoraj w nocy wrocilam z wycieczki ze studentami - bylo super, ale padnieta jeszcze odsypiam. jesli chodzi o odmiane nazwisk, to akurat nie jestem specjalistą, ale w słowniku poprawnej polszczyzny znajdziesz bez trudu. z pensji adiunkta zyje bez trudu, wydaje 560 na mieszkanko, 2 pokoje. męcze sie z facetami i jakos sobie zyje ;) pozdrowioneczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrakcyjnaimadra
Dziewczyny macie rację, należy się jednoczyć i wspierać :D w końcu jesteśmy elitą intelektualną ;) na razie jeszcze nie finansową hahaha Musimy wierzyć, ja także mam nadzieję że topic nie umrze Czasami jednak też wolałabym być kosmetyczką na przykład i nie mieć tych wszystkich problemów, ale to tylko chwilowe nastroje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
No to dobrze chociaz,ze sa ludzie ktorzy ciezko pracowali na doku a teraz maja pieniadze i nie narzekaja.:D.Moze jednak z polka nauka nie jest tak zle.:D. Uciekam dziewczyny z forum bp lece na pysku :P,ale milo sie gadalo. Macie ochote to wpadnijcie tu jutro Morgaine, Ullla no i oczywsicie pani adiunkt Kucharka 😘. Innych tez zapraszam. A moze robienie doka to jednak nie marnowanie zycia ;):D. Prawda pani doktor?. Do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warszawskadoktorantka
atrakcyjnaimadra. PRZEPRASZAM,ZE CIE NIE WYMINILAM W POZDROWIENIACH,teraz Cie mocno cmokam 👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ullllla
Chcile mnie nie bylo. A tu widze do dyskusji sie wlaczylo duzo wiecej naukowcow, hehehe ;) Ale sie podbudowalam :) CHyba siade i zaczne w koncu prace pisac. Ale wiecie co?? U mnie na Uczelni to jednak jest super: brak jakichkolwiek odmian antyfeminizmu (juz o tym pisalam), wspaniala pani promotor (wszystko co zle - to ja), szef - moze byc ;) Kolezanki kochane - nie wyobrazam sobie zycia bez nich. Koledzy rowniez wspaniali. Normalnie - jedna wielka rodzina :) Tylko, ze ten doktorat w koncu kiedys trzeba napisac, heh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×