Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warszawskadoktorantka

...Robienie doktoratu a zmarnowane zycie...

Polecane posty

estrella---> thx ;) Ja z tym pijanstwem to wyskoczylam w dobrej wierze. Ze jako studentka widzialam zacnego profa, powaznego, sztywnego wrecz, a tu teraz imieninki w Instytucie, wyjazdy na konferencje itp i rowny gosc z Niego wychodzi ;) Oczywiscie sa tez Ci, co iwypadaja na niekorzysc przy blizszym poznaniu ;) Ja tez zostalam na wydziale zaraz po obronie, tez dyplom z wyroznieniem, w miare dobra studentka, ze stypa itp... Tyle, ze u nas jest kiepsko z etatami. Na asystenta nie bylo szans :( A i po doktoracie - etaty adiunktow sa tez poblokowane :( A z tym promotorem to jest taki kawal: Siedzi sobie zajaczek na laczce i cos pisze. Idzie wilk i pyta - zajac co robisz? - Pisze doktorat - Na jaki temat? - wyzszosc zajaca nad wilkiem --->czy jakos tak... bo nie pamietam) Wilk sie wkurzyl, skoczyl za zajacem. Zajac w krzaki. Zakotlowalo sie i wychodzi niedzwiedz, trzyma wilka za siersc potrzasa i mowi: - temat sie nie liczy. promotor wazny :) Troche skwasilam pewnie - ale nie pamietam dokladnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AaPeRek
Dlaczego naukowczynie z tytułami zapomniały całkowicie o tym, że istnieje życie, czy pomimo zasług bez wątpienia naukowych chcecie się Szanowne Panie spełnić jako żony i matki w szczęśliwej rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, pewnie każda chce:) dzięki jeszcze raz za informacje:) jeszcze mam czas do namysłu:) miłego dnia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, pewnie każda chce:) dzięki jeszcze raz za informacje:) jeszcze mam czas do namysłu:) miłego dnia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AaPeRek---> wlasnie w tym problem. Kazda chce ;) Wciaz sie tylko mowi \"po doktoracie, jeszcze nie teraz\" i latka leca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie:) ja na przykład nie idę po linii tzn. jak pan Bóg przekazał miałam przerwę 3 letnią od liceum do rozpoczecia studiów więc mam już 26 (dokładnie za 2 miechy kończę) a mgr dopiero w przyszłym roku, więc jestem w gorszej sytuacji. moja druga połowa narzeka, że już chce dzidzię, ale mi nie spieszno.] no ale w końcu trzeba się zdecydować!! uff😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) AaPePek - doczytaj pozostale strony, bo mas zchyba jakies braki w tym topiku, wiec Twoje oceny sa cokolwiek nie na temat;) A do pozostalych dzieczynek;) i ozona73:) witam z rana jako autorka tego powaznego:D topiku. Wczoraj wyszlam a tu widze wieczorne dyskusje. \"To wszystko bredzenia\" chyba masz mocniejszego dola niz ja przy zakladaniu topiku, ale humorek jak slusznie zauwazyla Krwawa_Orlica zdecydowanie sie polepszyl chociazby dzieki temu topikowi. Oczywiscie,ze syty nie zrozumie glodnego:Pdlatego nie marudze do rodzicow, czy rodzenstwa tylko do wspolbraci naukowcow:) Zgadzam sie z Toba Orlico,ze zegar biologiczny jednak tyka i nie ma sie co ludzic, ze jesli nie podejmie sie pewnych decyzji w odpowiednim czasie to moze byc za pozno.... A niestety apetyt rosnie w miare jedzenia. A w nauce albo jestes WCIAZ na topie,albo wylatujesz i pozostali maja cie w d***e. Kto ma grant, kto ma kase, kto ma publikacje jest panem - reszta odlot.Sorry, ale takie sa realia i trendy swiatowej nauki.:( I dlatego pewne dyskuje podejmuje sie tylko w towarzystwie naukowym, bo inni zawsze beda uwazali,ze skoro pracuje sie \"w wolnym zawodzie\", nie fizycznie to jest juz idealnie i jest sie pasozytem spolecznym;). \"To wszystko bredzenia\" wiec naprawde oczdytala zle nasz intencje. Magistrantka2005 Jesli i Ty i Twoj partner decydujecie sie na doka to jak juz tu napisano przygotuje sie,ze bez dodatkowej pracy moze byc Wam ciezka:( estrella Bardzo podoba mi sie fragment Twojej wypowiedzi \"łapówkarstwo, dziwkar****, ploty, zdrady, nałogi itd itp, tak więc niekoniecznie wykształcenie = tzw poziom hihihi\" oraz \"owszem zawsze mozna porwać się na ambitny doktorat, z kontrowersyjnym promotorem, ale zawsze warto się zapytać czy to o to chodzi? doktorat to zadanie, do wykonania i chyba nie ma co sobie zbyt utrudniać życia\".I tej mysli warto sie trzymac:P uamannie jesli jestes zdecydowana -to JUZ szukaj profa. I ABSOLUTNIE i osmielam sie to powiedziec w imieniu innych tu piszacych:) ten topik nie jest po to by Cie zniecheciec, ale ponarzekac sobie w inteligentnym towarzystwie towarzyszek (bo chlopcy to chyba pracuja na Nobla) niedoli naukowca A tak jeszcze do wszystkich z Was i kazdego zo osobna.Po trodze przez to zalozylam ten topik... U mnie w pracy jest bardzo duzo czest mlodych jeszcze kobiet, ktore moze nie tyle jeszcze nie maja partnera, ale ich zwiazki najzwyczajniej sie rozpadly (27 letnie rozwodki...):(A moze to akurat u mnie to zbieg okolicznosci. Jak Wam wczesniej napisalam ja mam material genetyczny na dzisiusia i to swietny;),ale...no wlasnie ale.Nie jestem super optymistka. A tak serio to mimo,ze nadal mam chwilowy brak weny to zabieram sie dzis ostro do roboty:P, bo czas leci a szef zaczyna medzic.:P Ale sie rozpisalam. Zagladne do Was w ciagu dnia a po poludniu naskrobie cos wiecej.Milego dnia:) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nieźle. \"dziewczyny i ozon\" :D :D zaraz zacznę tokować, albo prężyć się jak kogut w kurniku :D :D Swoją drogą muszę przyznać, że młoda nauka polska aż kipi od podskórnych emocji. :p :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ozon, polska nauka jest taka jak reszta społeczeństwa - tez ma emocje :D:D:D:D:D swoją droga a propos tego \"tokowania\" to zawsze sobie przypominam jak moi \"eksie\" wymiękali kiedy się dowiadywali co i gdzie robię na codzień;-) hihihi Bo faceta na uczelni to raczej ciężko znaleźć (mam na myśli prawdziwego mężczyznę, bo ci co u mnie są to zero testosteronu - sorry chłopaki) Dziewczynki mają rację, jak ktoś chce robić dok, to już trzeba szukać promotora i to takiego zdecydowanego, co to doprowadzi do zrobienia tego doka, a nie rozmemłanego naukowaca, co sam nie wie czego chce. Chociaż, jak to powiedział mój super szef i promotor, \"doktorat to jeszcze mozna zrobić samemu, ale habilitację, to już trzeba mieć kogoś kto to popchnie, dosłownie i w przenośni\" - to a propos robienia doka przez wyro profesorskie;-) Miłego dnia dziewczynki ( i ozon :D), ja ide walczyć z moją grupą leniuchów:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ozon---> mloda nauka polska (z tym przymiotnikiem \"mloda\" to bym polemizowala ;)) to drzemiacy wulkan ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
pozdrawiam doktorantki, magistrantki i Ozona ;) dzis to ja wstalam lewą nogą, ale zaraz musze zmienic bieg rzeczy, zeby nie dopadly mnie jakies zwatpienia. trzymaneczko. nawet nie wiecie jak to dobrze miec juz te sprawy poza sobą - studia doktoranckie, a szczegolnie ich koncowy etap (np. 2 ostatnie lata) to niezłe piekiełko - mowie to nie tylko ze swojego doświadczenia. gdy zaczelam pracowac, poczulam sie jak w sanatorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kucharka : Podziel sie z nami dolem - moze Ci sie poprawi ;) I pociesz nas - powiedz, ze zostalas na Uczelni :) A Ozon - to nie dosc, ze sie nie zdradzil w koncu czy K, czy M, to jeszcze nie wiadomo jaki jest jego status spoleczno-uczelniany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ozon to ozon - taki lepszy tlen:D:D:D:D więc pewnie M;-) hihihi poza tym polska nauka jest MŁODA ::D:D:D:D:D (przynajmniej duchem:D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ozon to ozon - taki lepszy tlen:D:D:D:D więc pewnie M;-) hihihi poza tym polska nauka jest MŁODA ::D:D:D:D:D (przynajmniej duchem:D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra - cofam co powiedzialam o tej polemizacji ;) Jestem mloda siksa ;) A Ozon pozostanie najwieksza tajemnica tego topiku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze,ze towarzystwo naukowe:P ostro dzisiaj dziala ;). U mnie chyba kolejny dzien minie na dobrych checiach:D. Kucharko :)- nie mecz studentow, wszak zblizaja sie juwenalia (ja szaleje w Wawce:P, chyba,ze u Was jest juz po - jesli tak to biedni studenci w obrotach kucharki:P) A jesli chodzi o prawdziwych facetow - to u mnie tez niestety pustynia.Ci co fajni to zajeci albo zafascynowani nauka w stopniu uniemozliwiajaceym relacje damsko - meski lub inne:P, a reszta to baby (facetow zdecydowana mniejszosc). A moze kucharka ma jakichs wolnych kolegow doktorow:P. Chociaz jak co ponownie podkreslam jestem zajeta :),ale jako autorka topicu mam moralny obowiazek:P.Musimy sie trzymac. Wracam do pracy.:( 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka
ahoj, nie wiem, czy mam was czym pocieszyc. jesli chodzi o studia dokt., to jak pisalam, pod koniec zrobilo sie piekielko, bo oczywiscie nie było wolnych etatow, wiec tez nie bardzo był sens sie doktoryzowac. kazda z nas zaczela prace w gimnazjum(musze przyznac, ze ten 1 rok w gimn. nawet sporo mi dał) i szukala zajecia w innych strefach. no ja akurat jeszcze prowadzilam kursy jez. robilam tlumaczenia, korki i td i tp, wiec po prostu tracilam sens doktoryzowania sie, choc prace napisalam dosc szybko. obrony prac przebieglaly u nas sprawnie, pobroniłyśmy sie i ...róbcie co chcecie. moja promotor zalatwila mi prace w miescie oddalonym o 520 km od mojego, wiec przyjelam to z duzą rezerwa, ale podjelam wyzwanie. mialam jechac na rok, a zostalam juz teraz czwarty biegnie. zycie osobiste uklada sie roznie, teraz jestem na etapie dołkowo-rozterkowym. rozstalam sie z kims, ale jakos nie mozemy tego zakonczyc. w koncu odwazylam sie na słowo "zegnaj" 2 tyg. temu, poczulam ulge, ze to juz koniec, ale nie ma tak łatwo - jestesmy jednak w kontakcie, cholera serce nie sluga. tak wiec same rozumiecie. dzis wlasnie obudziłam sie jakas nieswoja i pusta (w serduszku), a to bardzo nieprzyjemne uczucie. aha, praca na uczelni ok, niestety mało sie ostatnio przykladam (tez jakis kryzys), no i oczywiscie na wszystko brak pieniedzy. to jest makabryczne. za darmo wypromowalam migistrantów, prowadze praktyki studenckie, byłam opiekunem wycieczki i td. - bo "pani dr nie mamy pieniedzy". eh, ale będzie dobrze :) wierzmy w to. pozdrowioneczka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kucharka cd
juwenalia mamy od dzis. ze studentami bywa roznie - czasem bardzo ich cisnę - jak np. wczoraj, a czasem luzik. przede wszystkim to zalezy od nich samych. jak sie przykladaja do roboty i jest ciekawie na zajeciach, to atmosfera jest super i bardzo sie lubimy. a jak grupa z lekka tępawa ;) to juz troszke gorzej - boją sie :) a tak w ogole to czekam na lato - słoneczko, morze, plażę hmmmm ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kucharka... niby kazda praca dobra - ale nie wiem, czy chcialabym opuszczac moje piekne miasto :( I pracy w szkole wolalabym uniknac. Robilam na Uczelni kurs pedagogiczny i mialam praktyki w LO. O matko!! Horror :( Pociesze Cie - u Ciebie sie przynajmniej cos dzieje w zyciu osobistym ;) Ale to prawdziwe powiedzenie \"serce nie sluga\" i \"bo w tym caly jest ambaras, zeby dwoje chcialo naraz\" ;) Ja tam lubie tych tempawych studentow tez. Przynajmniej sympatyczni sa. Nadrabiaja braki wiedzy ;) Nie lubie za to takich \"madrych\" cwaniakow... Ja chyba nie bede miala wakacji w tym roku. Czas pisac prace ;) Ale za rok sobie odbije :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm... Ozon ma stalowo-szare oczy, którymi przeszywa ofiary na wylot, a potem doprowadza do erozji... ubrania :D Po skończeniu studiów pracowałem przez kilka lat na Politechnice. Ale nie jako asystent, tylko \"techniczny\", bo promotorka utrzymywała sporą grupę programistów tłuczących pewien ciekawy projekt \"na zlecone\". Potem kasa się skończyła, a ja bez żalu pożegnałem się z uczelnią. Nie wiem jak tam u was, ale na moim wydziale asystentami zostawali najwięksi nieudacznicy. W ogóle całe to \"życie naukowe\" wyglądało raczej jak takie biurokratyczne przerzucanie pustego w próżne i z prawdziwą nauką, która posuwa świat do przodu miało niewiele wspólnego. Chyba, że chodzi o posuwanie sekretarki, ale to już inna historia. Ale nie uogólniam, to co widziałem, to mógł być specyficzny splot ludzi i układów na moim wydziale. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyka docki
tez jestem doktorantem, w zasadzie to kończę już i przymierzam do obrony - u nas z przyjęciami na etat krucho, nawet bardzo - bo stary beton trzyma miejsca. Haruje od świtu do nocy na uczelni, poza tym zajęcia ze studentami, raczej duuuzo za dużo tych godzin, poza tym konferencje, wyjazdy, fuchy, i zlecenia. Ogólnie mozna powiedzieć, że życie na uczelni, będąc jej pracownikiem, jest całkiem, całkiem znośne. Mam pytanie - ile mieliście napisanych przez siebie publikacji, przystępując do obrony ? Ja mam 10, chyba mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Niby ja mam trochę lepiej z pracą, ale też jeśli nie uczelna, to praca gdzieś w terenie... A tu chora matka, własne mieszkanie... nie mówiąc o tym, że co ja wiem o dużych zwierzętach?! Gdyby mi samodzielnie przyszło odebrać poród u krowy, jedna z nas by tego nie przeżyła;) I nie byłaby to krowa :D A w mieście - gdzie nie spojrzysz - lecznica, uczelniane kliniki, gabinety wet... Coś tam niby na uczelni obiecują, ale trudno budować zamki na lodzie. Ale nie ma co się na zapas martwić, najpierw trzeba się obronić, bo jak nie to kasę oddawać :( Deszcz pada, pochmurno to i marudzę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o publikacje, to znałam ludzi, którzy sie bronili z jednym - dwoma artykułami i dwoma komunikatami zjazdowymi, więc 10 to całkim nieźle. Ja tylko dlatego mam sporo, że kończyłam dwie uczelnie i zostały mi kontakty, inni doktoranci mają przeważnie tak, że robią badania, piszą pracę a potem albo ich na końcu dopiszą, albo i nie... Strasznie mnie to wkurza. Kiedyś bardziej, a teraz chyba się przyzwyczajam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zlapalam wolna chwilke wiec wpadam szepnac slowko. Z naszych dyskusji wychodzi coraz wiecej tzw. \"brudow\" i \"tajemnic poliszynela\". Ja nie tylko z wlasnych obserwacji moge potwierdzic to o czym pisal pan Ozon:( I skwitowalabym to, \"ze nie wazne co sie wie i ile umie,ale z kim sie wodke pije:P\" Bo wtedy to i publikacje same sie mnoza... A juz najgorzej to wychodza ideowcy. Ja aktualnie jestem, jak pewnie wiekszosc z nas, w takiej sytuacji,ze nie bardzo mam na kogo finansowo liczyc i generalnie staram sie zyc wedlug zasady ;\"jesli umiesz liczyc to licz na siebie\" Moj narzeczony pracuje i to ciezko, ale nawet nigdy mi nie przyszlo do glowy, by kiedys \"ustawic sie\" jego kosztem.Tak mnie wychowano - moze na frajerke:(. Dlatego ja chce sama, wlasna praca do czegos dojsc, ale...... jest coraz gorzej:(. Idee ktorymi mnie karmiono w dziecinstwie sa juz nieaktualne. Zyje skromnie, ale nie narzekam az tak na kase, bo inni maja duzo gorzej finansowo mimo,ze rownie ciezko, a moze i ciezej pracuja. Gdzie indziej sie urodzilam,kilka razy zmienialisny miejsce zamieszkania, gdzie indziej studiowalam no i wyladowalam w Warszawie. Staram sie byc dobra dla ludzi, tak zwyczajnie zyczliwa na codzien i .....coraz czesciej dostaje po mordzie:( A jesli chodzi o prace w szkole to ja nie mam nic przeciwko. Cholera, znow mam chyba jakies chwilowe doliki. Ozon - erozja ubran dobre dobre::D. Gdyby byl tu moj facet to dodalabym jeszcze erekcje:P Od tego szeptania zachryplam jak pijaczek:P.Wracam do pisania Wieczorem zapraszam wszystkich na kawe, herbate lub co kto chce. Wszystkim dzis stawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej... Ale sie naukowa dyskusja wywiazala. Publikacje, heh... To moj slaby punkt - nie mam czasu robic. Mam 1!! A pozostale to takie opracowania na zlecenie. Heh... nie mam czasu. Ale stresa przez Was zlapalam ;) warszawska---> postawilabys lepiej cos mocniejszego... Zapilabym dzisiaj robaka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×