Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Justyna74

Badanie HSG drożność jajowodów

Polecane posty

Gość kejtunia87
Elunia odpuszczam w tym miesiącu bo moje centralne dni wypadaja na weekend więc nie będę mogła skontrolowac wielkość pęcherzyka, ide następnym cyklu, Takie dziwne te plamienia twoje, jak tylko będziesz po wizycie u Gina to daj znać. Ela oczywiście za ciebie tez trzymam kciuuukiiii :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zaniepokojna!
Opamiętaj się bo chyba faktycznie jesteś chora psychicznie! Masz 21 lat i już robisz dramat że nie możesz zajść w ciążę i nigdy nie zajdziesz? weź się puknij w głowę. Ludzie starają się latami! Po roku prób może lekarz da Ci skierowanie na badania! Ja pierniczę co za głupota!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Zaniepokojna!
Niestety Twój facet ma rację :( Starasz się już ponad rok że domagasz się badań? Weź się może za naukę bo do dziecka to raczej nie dorosłaś jeszcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaniepokojona111111
I tak na marginesie koleżanko... Tu nie chodzi o to że ja NIE MOGĘ ZAJŚĆ W CIĄŻE , bo zaszłam , ale miałam POZAMACICZNĄ, wiesz co to w ogóle znaczy ? w jajowodzie mi isę dziecko nie rozwinie, a to że jajko nie doleciało do macicy to chyba jakaś tego przyczyna musi byc? i trzeba tą przyczynę znaleść i ewentualnie leczyć żeby 2 raz tego samego nie było... I mam prawo do wykonania sobie badań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaniepokojona nie przejmuj sie tym wpisem obraźliwym. szlag mnie trafia jak słysze o roku prób naturalnie. gdybym ja sie nie uparła i nie zmieniła gina to też by mi żadnych hormonów nie zbadano bo poprzedni uważał że skoro miesiączki są regularne to nic sie nie dzieje a jednak prolaktyne miałam podwyższoną. Wiek jest nieważny, ja zaczęłam sie starać w wieku 22lat, ale postaraj sie myslec bardziej optymistycznie, nastawienie też odgrywa tu dużą role. Organizm czasem sam nam podpowiada że cos jest nie tak i czasem lepiej troche do przesady nawet ale porobić badania dla świętego spokoju. a jak ten lekarz cie zlekceważy to poszukaj innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaniepokojona111111
To mnie trochę uspokoiłaś... Ja właśnie myślałam już od dawna nad badaniem hormonów, ale sądziłam że skoro mam normalnie okres to nie mam nic z hormonami -,- I co możliwe że tylko przez hormony mi sie ta pozamaciczna przydarzyła ? A i dodam że 3 miesiące temu miałam dziwny okres - dostałam w sobote, mialam normalne krwawienie do niedzieli po południu. Potem juz nie krwawilam, tylko miałam niewielkie plamienie rano w poniedziałek - i przez caly dzien nic, i we wtorek tak samo tylko ze 3 kropelki rano poleciały i już dalej nic. Czyli mam nie robić na razie tego badania drożności jajowodów? Tylko same hormony, cytologia starczą? A na bakterie? Bo niby zapalenie mialam 3 lata temu, nic mnie teraz nie piecze , nie swedzi itp, ale może mam jakas bakterie która zadnych objawow nie daje? A i napisze jeszcze że od jakiegoś czasu mam dziwne uczucie "rozpierania" od środka na macicy.... mialam to uczucie może przez ok 3 tyg. , w czasie okresu to ustało i jak na razie nic nie odczuwam. I biorę tabletki anty Rigevidon - lekarz rodzinny mi powiedział że antykoncepcją ureguluje hormony i 2 pozamacicznej nie bedize. Chociaż chce zrezygnować z antykoncepcji bo wyczytalam w necie że moze sie całkowicie owulacja zatrzymać, a jeszcze kolejnego problemu mi brakuje... Hmm... Może to głupie ale... już od kilku lat zauważyłam że moje piersi nie rosną od 1 klasy gimnazjum. Zaczeły rosnac w 6 klasie i na tym się skonczylo, wiec nie ejstem pewna czy one juz nawet w 6 klasie rosnac przestaly, i od 12/13 roku zycia do dizsiaj (21 roku zycia) nic... Co Ty o tym sądzisz? Potrzebuję czyjejś porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaniepokojona111111
coś mi się z przeglądarką spierdzieliło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki :) wracam od gina :) wszystko dobrze, nawet bardzo :) jesteśmy szczęśliwi :) odezwę się jak wrócę. Dziękuję Wam dziewczyny za wsparcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słońce tak strasznie się cieszę. Czyli rozumiem że te zastrzyki to strzał w dziesiątkę. Jak się czujesz , przypuszczam że jesteś w siódmym niebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kejtunia87
Slońce to suuperr kochana cieszę się :-) Zaniepokojona, nie przejmuj się tymi wpisami na Twój temat. Ktos poprostu jest .... szkoda słów, Zgadzam sie z Myszką wiek nie gra roli, i to jest dla Ciebie wielki plus, że tak dbasz o siebie w tym wieku. Wiesz co tak sie zastanawialam, że może masz drozne jajowody, skoro zachodzisz w ciążę, jesli były by niedrożne to plemniczki nie dostałyby się do jajeczka. już sama nie wiem. Oczywiście dla pewności poproś lekarza o te badanie. Głowa do Góry kochana :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc Dziewczyny już po strachu, ale myślałam że zejde na zawał. Gin od razu wziął mnie na badanie bo widział że się bardzo denerwuje. Ale jak zobaczyłam że serduszko bije to reszta już nie miała znaczenia :) Maluszek nawet nadgonił jeden dzień bo na ostatnim usg była różnica pomiedzy wielkością z usg a wielkością z terminu ostatniej @. PAAPA nie robiliśmy bo z usg wszystko idealnie. Serduszko bije regularnie, nie ma niedomykalności zastawki. Przezierność niziutka 1,1. Kość nosowa widoczna. Dwie rączki, dwie nóżki. Maleństwo nie bardzo chciało współpracować i gin musiał budzić, ale za to pokazały się "damskie skarby" jak to gin określił. Na 95% dziewczynka :) ale tak nieoficjalnie jak stwierdził. Od jutra schodzę do 2 tabletek luteiny dziennie a zastrzyki dalej codziennie. Boże... nie wierzyłam że że będzie mi dane doświadczać takich widoków. Aż się wierzyć nie chce że takie cudo jest w moim brzuchu.. Mąż mi się rozkleił.. Wyniki badania krwi i moczu są w porządku, ale glukoza za wysoka i mam powtórzyć ze dwa razy badanie a krótko przed następną wizytą zrobić badanie po obciążeniu glukozą. Normalnie.. Kamień z serca nam spadł..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaniepokojona111111
Kejtunia87 - To jak mam wytłumaczyć to że miałam pozamaciczną? W szpitalu lekarz powiedział że 1 na 100 ciąż tak zdarza, 2 lekarz powiedział że "ile on juz pracuje w tym zawodzie to nie mial przypadku ciazy pozamacicznej 1 po 2... " Ale natomiast jak bylam u babki, i zapytalam czy ja moge miec problemy z hormonami- to odp "ze nie tylko z hormonami" Więc nie wiem co mam o tym myśleć, skoro jednak może mamdrozne te jajowody? to jaki powód takiej ciazy? z lekarzami naprawde ciężko się dogadać... Probowalam o tym rozmawiać ale się upierają że tak się zdarza!!! I co ja mam to tak zostawić? Nie chce spieprzyć sobię 2 jajowodu, bo ten po operacji jeden , po tej laparoskopii to już pewnie uszkodzony=/ I nie bede ryzykować ciazy z niego... wiec mam 1 mam nadzieje ze dobry jajowód!! Przy nast. ciąży bede polowac na owulke z lewego jajowódu, ale jeśli znow cos pójdzie nie tak? To spieprzy mi isę drugi i co ? A patrzac z drugiej strony , mam 2 raz próbować z prawego jajowodu? CO moge miec zrost po laparoskopii i sie moze jajeczko o to zatrzymac? Nieiwem już co mam z tym wszystkim zrobić. Obawiam sie ze na drożnosc jajowodów lekarz nie da mi skierowania, bo stwierdzi ze to nie potrzebne! Ale inne badania zrobie napewno! Cytologia i hormony to podstawa, a o te bakterie to juz lekarz zadecyduje i ta droznosc. Ale mam nadzieje że to tylko hormony... Bo takto wszystko by się wyjaśniło, hormony by sie wyregulowało i nastepnym razem by było wszystko w porzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaniepokojona zacznij od hormonów a hsg napewno nie zaszkodzi, zresztą mozna zrobić diagnostyczne hsg z laparoskopią za jednym zamachem i gdyby jakies zrosty były na tamtym jajowodzie to od razu je usuną. a monitoringi cykli miałas, może to jakis problem z owulacja? napewno powinnaś powiedzieć ginowi o tych dziwnych okresach i boleściach. a przyczynę ciąży pozamacicznej pewnie trudno po prostu jednoznacznie określić stąd też każdy lekarz inaczej ci odpowiadał. tutaj na forum już niejednokrotnie sie okazywało że na taką samą przypadłość różni lekarze mieli odmienne sposoby leczenia-ilu lekarzy tyle koncepcji. SłOŃCE ogromnie sie ciesze,że wszystko z maleństwem w porządku:) zobaczysz teraz już niedługo zaczniesz sie niecierpliwić że chcesz czuć ruchy maluszka. a który to tydzień? że lekarz już próbował określić płeć? Ja w trudnych chwilach jak mantre powtarzałam sobie słowa gin-z doświadczenia wiem żę dziewczynki są silniejsze:) i tego sie trzymajmy:) wszystko będzie dobrze, za pare miesięcy będziesz tulić z mężem maluszka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka w sobotę kończę 12 tydzień. Gin widział płeć bo najpierw miałam usg przezpochwowe i akurat trafił na dobry moment ;) też mnie zaskoczył jak zapytał czy mnie płeć interesuje ;) mam nawet zdjęcie tych " skarbów" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszka w sobotę kończę 12 tydzień. Gin widział płeć bo najpierw miałam usg przezpochwowe i akurat trafił na dobry moment ;) też mnie zaskoczył jak zapytał czy mnie płeć interesuje ;) mam nawet zdjęcie tych " skarbów" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slonce super wiadomosci. ciesze sie ze wszystko jest w porzadku, no i gratuluje dziewczynki.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kejtunia87
zgadzam sie z myszką, zacznij od hormonow, badanie hsg równiez nie zaszkodzi, nie wiem z skąd jestes, ale ja tez zmieniałam ginekologów, dopóki trafilam do tego do ktorego chodzę. sprawdzalam w internecie opinie na temat lekarzyz moich okolic. analizowalam, az w koncu wybrałam. wydaje mi sie, ze byłam u 80 % gin w moim miescie ;-), mysle ze powinnas pójść rownież do innego lekarza, wysłuchac co powie ten ktoryś z kolei gin. i nie wstydź się i mów lekarzowi wszystko, jezli nie zaproponuje ci badania hsg, to ty mó powiedz ze chcesz miec takie badanie wykonane i nie bój sie ze sie nie zgodzi bo on ma prawo dac ci skierowanie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kejtunia87
no własnie Słońce gratulację dziewczynki ... ślę uściski i caluusyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Dziewczyny. Trochę mi tu głupio tak pisać i paradowac ze swoją radością. Wiem że jak się tyle czasu czeka na ciążę to czytanie takich rzeczy może boleć. Wybaczcie Dziewczyny. Wiem co piszę bo same wiecie jak to u mnie było.. Cały czas wierzę ze przyjdzie kolej na każdą z nas. Codziennie wchodzę na forum z nadzieją na dobre wieści. Zaniepokojona nie uważam ze świrujesz. Dobrze ze chcesz się przebadać i wykluczyć możliwe powody niepowodzeń. Zrób hsg to będziesz pewna że jajowody są drozne. Ale też postaraj się trochę wyluzować. Psychika ma ogromny wpływ na płodność. I myśl pozytywnie. Będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kejtunia87
Słonce nie przepraszaj, ty też duzoo przeszłas i ciesz sie i nie ograniczaj z informowaniem nas co sie u Ciebie dzieje kochana, masz racje na kazda z nas przyjdzie czas, wszystkie cieszymy sie z twojego szczęscia. trzeba być optymistą :-) ścisskammm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LiliaRosa
Słońce moje WIELKIE GRATULACJE, trzymajcie sie cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaniepokojona, mogę Cię zrozumieć, bo każda z nas ma podobną historię. Powiem Ci tyle, jeśli sobie sama nie radzisz, widzisz ,że Twój facet i bliscy to zauważają uważam,że jak najprędzej powinnaś skorzystać z fachowej pomocy- terapeuta, psycholog. Ja w listopadzie, po kolejnych miesiącach rozczarowań braku ciąży, ciągłych wiadomościach od przyjaciół,że są w ciąży wpadłam w totalną depresję. Zaczęło się właśnie od tego o czym piszesz, czyli tzw. "schizowania" i ciśnienia na dziecko- tylko o tym myślałam, nie jadłam, robiłam tylko to co mogło dać efekt, a później gruchnęła informacja o mojej diagnozie do tego kolejna ciąża przyjaciół, kłótnie z mężem na ten temat i docinki bliskich, że mam nie wariować i żyć dalej. Zdecydowałam się pójść do psychologa- właśnie w tym tyg. zakończyłam 3 miesięczną sesję i szczerze mogę powiedzieć- POLECAM! Wiem,że długo bym tak nie pociągnęła- rozwaliłoby się moje małżeństwo, relacje z bliskimi i ja sama pewnie nie dałabym rady. Zakończę zdaniem, jak mawia mój gin: ciąża to 80% głowa, a nie organizm! Więc póki sobie nie poukładasz w niej, to nic Ci z tego nie wyjdzie. I choć dalej nie jestem w ciąży, to doszłam do takiego etapu, że będę miała dziecko- być może nie teraz, nie już, nie naturalnie, ale za jakiś czas i nie ważne w jaki sposób. Skupiłam się na równie ważnych rzeczach i jestem szczęśliwą kobietą, choć jeszcze nie matką! To się rozpisałam:) Mam nadzieję,że trochę pomogło. Swoją drogą dziewczynki dziś się przeprowadzamy z M na swoje mieszkanko, więc kilka dni będę bez internetu zanim nam podłączą. Trzymajcie się ciepło i owocnego weekendu!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Słońce ogrooooomne gratulacje! Super że z bobasem wszystko ok, nie mogło byc inaczej! Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę że to dziewczynka, to moje marzenie :-) Zasłużyłaś sobie na szczęście:-) Ja Was podczytuję ale już nie tak często jak kiedyś. Kibicuje Wam, cieszę się z każdej ciąży, z każdego prawidłowego usg. Ale jednak trochę ciężko czytać o ciążowych objawach, ruchach maluszków itp. Zagościłam teraz na forum o in vitro. Ale z Wami czuję się związana, już prawie rok minął od kiedy do Was dołączyłam, tylko ciąży wciąż brak. W poniedziałek mam wizytę i pewnie dostanę kolejną porcję leków. Sama właściwie nie wiem co czuję, ani stresu, ani podekscytowania tym ivf. Chyba mi to wszystko zobojętniało:-( Zobaczymy jak to wszystko się ułoży. Myszka, Słońce, Psioszka, Beti, Asia, Pełna, Justa i reszta dziewczyn pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki, SŁOŃCE Bardzo się cieszę i trzymam kciuki gratuluję córci (fajnie ja też bym chciała córeczkę) kibicuję ci mocno wszystko będzie ok. Za wszyskie którym się udało i tym które jeszcze czekają też trzymam mocno kciuki. Ja byłam wczoraj na podglądzie 10dc i pęcherzyk 12mm tylko endo 7,5 a dzrugi po pomiar pod innym kontem 5,6 czyli za małe? Może któraś mi podpowie co robić na poprawę endo? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justynka nie opuszczaj nas.. Informuj jak przebiega protokół. Bardzo, bardzo Ci kibicuję. Wierzę ze za miesiąc już będziesz nas informować o dwóch kreseczkach. Leti dziękuję :) a na poprawę endo któraś dziewczyna z forum brała zastrzyki, ale nie pamiętam jak się nazywały. Pozdrawiam Dziewczynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to faktycznie Słońce lekarz utrafił z tym usg dopochwowym:) Leti ja na poprawe endo dostaawałam od gin estrofen ale to juz od 8dnia stymulacji jak widziała że może nie dorosnąć odpowiednio. powiem ci że ja w cyklu z IUI chyba w 9dniu miałam endo 5 więc załamka jak usłyszałam, mojej gin nie było a tamten lekarz nic nie zapisał a 2 dni później już miałam endo 10-chyba najgrubsze jakie dotąd miałam a kolejnego dnia było IUI. Więc zaufaj lekarzowi. Justynka zaglądaj tu jak najczęściej i daj znać jak postępy. Psioszka to super że wreszcie na dobre rozgościcie sie w nowym miejscu i będziesz mieć M przy sobie. Zaniepokojona większość z nas tutaj chodzi prywatnie bo dopiero wtedy naprawde sie nami zajeto i naszymi problemami. Wiem ile to kosztuje, u mnie wizyta 200zł plus leki to troche miesięcznie wychodzi. Poszukaj innego lekarza aż w końcu któryś potraktuje cie poważnie i będziesz miała takie odczucie. A w międzyczasie tak jak Psioszka radzi może skonsultuj sie też z psychologiem, to nie wstyd, sama rozważałam taka opcje, chciałam nawet razem z M wspólne sesje. Tylko pamiętaj że rjeśli sie zdecydujesz na pomoc specjalisty to dla siebie samej a nie po to by mąż czy reszta rodziny wreszcie sie odczepiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaniepokojona111111
Postanowilam iść do gina we czwartek. Na razie jestem spokojna, ale przed wizytą naprawde bede się bać, boje się że sie rozkleje u tego lekarza, bo juz psychicznie mnie to meczy. A Pójdę do psychologa tylko wtedy , kiedy się okaże że tą nieprawidłową ciąże mialam przez nerwice. Przez nerwice także niedawno odkleiło mi się w oku ciało szkliste. Czego już niestety nie cofnę nigdy... Wprawdzie już nie widzę mętów w oku, ale jednak to odklejenie ciagle jest i męty w kazdej chwili mogą wpaść w pole widzenia i znów mogę je widzieć przez kilka dni, a to naprawdę nie jest miłe. Zapytałabym ginekologa czy możliwe że taką ciaże mialam przez nerwice,z tym że trochę sie wstydze o to zapytać=/ Chociaż myślę, że po badaniach, jak wyjda dobrze (wierze w to w 99% i mam nadzieje że przez tą wiarę faktycznie będą dobre) to się wtedy zapytam o tą nerwice. Jeśli mi powie że ciąża stała się przez mój zły stan psychiczny to pójdę do psychologa i zacznę się leczyć. Moja nerwica zaczęła się w 1 klasie gimnazjum, kiedy to cała klasa się nade mną znęcała, na przerwach i także na lekcji się na mnie wyżywali, rzucali czymś we mnie itd... Kozła ofiarnego sobie ze mnie zrobili. Wyobraźcie sobię jak po 3 latach zniszczyła mi się psychika. Poszłam do liceum, było podobnie - połowa klasy mnie wyzywała, i uważała za jakąś dziwną osobę, tylko dlatego że byłam cicha - bo po co się odzywać skoro znajda sobie kolejny powód do obgadywan? Na początku szkoły normalnie gadałam - i potem to wszystko wykorzystywali przeciwko mnie, wiec się postanowilam nie odzywać. Oczywiście problemy w szkole - nie mialam odwagi przy odpowiedzi "przy tablicy" się odezwać, bo się bałam krytyki na mój temat, potem oczywiście co za tym stoi? złe oceny, strach przed poprawami itp. Ale zaczęłam się ugadywać z nauczycielami i potem sprawdziany pisałam, a nie odp w formie ustnej. To się poprawiło. Jak sie zdenerwuje, np na faceta bo jestem bardzo zazdrosna osoba, to zaraz dostaje "padaczki" dosłownie cała się trzese jakbym padaczke miała, wpadam w taki szał że już ejstem w stanie sięgać po nóż. Mam też tak czasem że zaczynam płakać bez powodu, popłacze 3 minuty, i potem jestem nagle wesoła, tak jakby nic kompletnie się nie stało. Nie byłam z tym u psychologa, ale po tych objawach to ja sądzę że mam tą nerwice i nie potrzebuje 100% diagnozy psychologa żeby to potwierdzić. Rózne rzeczy robilam jako nastolatka - "zabawy" z lekami itp,takie podobne do samobójców, z tym że nie bralam tego w tak duzych ilościach. To już się ciągnie żeby was nie skłamać - 8 lat... Potem problemy się zaczęły z facetem - olewa mnie, na 1 miejscu stawia kolegów, alkohol , papierochy. No i rok temu ta ciąża pozamaciczna, nie roumiałam tego za co mnie to wszystko spotyka , od najmłodszych lat miałam zniszczoną psychikę , chcialam tylko czuć że ktoś mnie kocha, i że ja kogoś kocham. Teraz się nie czuję komu kolwiek potrzebna. Mimo że mam matkę, ale widzę jak mnie ciągle krytykuje, ciągle coś jej nie pasuje, nie pomaga mi, ie rozmawia ze mną, może i mnie kocha - ale nie czuję jej się wcale potrzebna. Tak samo jak babci i dziadkowi. Ojca nie znam, zostawił mnie, nie byłam mu potrzebna. Dokuczli mi także przez to. Dlatego też marzę o założeniu własnej rodziny, żeby się w końcu czuć kochana i komuś potrzebna. Naprawdę mam wielką nadzieję ze to wszystko to tylko wina nerwicy, bądź hormonów, a nie np problemów z narządami (TFU odpukać!!) W ogóle od pewnego czasu odczuwam czasem dziwne uczucie w dole brzucha, ja nie wiem czy to jest już moja paranoja, czy faktycznie coś tam"czuje" - 1) parcie na macice od środka, 2) klucie na prawym jajniku/ jajowodzie, 3) niekiedy też kłucie na lewym jajniku/ jajowodzie. Mam tez tak, że czuję jakby mi się siku chciało, a dopiero co wyszlam z ubikacji. Okresy mam bolesne (teraz np nie, bo biore tabletki anty, ale jak ich nie brałam to miałam 2 dni bolesny okres, potem bol ustępował i czulam tylko "macice" a nie ból). Może to wam się wyda błachostką to co napisałam, ale nie bede tu rozpisywać całego mojego zycia, bo to jeszcze nie wszystko, ale naprawde jak na 21 lat to życie mi w kość dało i to porządnie. Nie chce żeby ktoś mnie odbierał jak za jakąś idiotkę, bo niby "ludzie mają jeszcze gorsze problemy" tak jak już nie raz usłyszałam, ale naprawde tyle juz przeszlam, mialam okropne dzieciwstwo (patrzylam na przemoc), potem to dręczenie, facet, strata dziecka, zniszczone oko. Uważam ze po tym co przeszłam zasługuję na szczeście, a dziecko odmieniłoby moje życie, nawet jakbym miala byc samotną matką. Chce w koncu byc szczesliwa... I przede wszystkim kochana przez kogoś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×