Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 44444444444444444444

grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?

Polecane posty

Gość gośćnowa ja
Hej :) to to jest, że jak się chrzani to wszystko na raz... A dziś kończę 31 lat, a doła mam takiego, że szok :( jeszcze mnie coś boli i muszę iść do ginekologa...Zdrówka dla malutkiej i trochę spokoju dla Ciebie:) gosctina jak tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Witam Cie goscnowa:-) Zycze Ci wszystkiego najlepszego! Duzo, duzo zdrowia, spelnienia marzen, pomyslnosci i radosci! Oraz tego wszystkiego czego sama sobie zyczysz! :-* Ja tez dzis jade do gina ale po skierowanie i sie zapytam czy jak do jutra nie dostane okresu to czy moge rano do szpitala przyjechac na ta abrazje. I z Mloda standardowo do pediatry. Napisz potem co Ci lekarz powiedzial. I sie nie doluj tylko usmiechnij:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Dostalam okres!:-) Az mi kamien spadl z serca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtina
Gość nowa Wszystkiego najlepszego ;-) a przede wszystkim dużo zdrówka i radości. Sama nas pocieszasz i masz tyle optymizmu więc usmiechnij się i nie smuć się. Długo się meczyłaś z tą bezsennością aż rok jak ty dałaś radę? Szarlotanka to dobrze że już dostałaś okres będziesz szybciej to miała z głowy. Ja dzisiaj byłam u lekarza i dostałam zdolność. A jutro do pracy z jednej strony się cieszę bo nie będę miała czasu na myślenie a z drugiej trochę się boje bo ja pracuje z dziećmi w przedszkolu. Lekarz mnie znów przekonywał że to była dobra decyzja lekarzy i że za dużo o tym myślę. Powiedział że jak jest dobrze operacja zrobiona to nic nie wypada i można normalnie żyć jak przedtem i podnosic tez. Pozdrawiam was dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Hej gosctina:-) Ja tez uwazam tak jak lekarz, dobrze Ci to zrobi. Bedziesz zmeczona po calym dniu pracy to padniesz jak kamien w lozko:-) Tak, jestem spokojniejsza juz, wiem kiedy, co i jak. To jedno w tym wszystkim mnie cieszy. Jak humor dzis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtina
Szarlotanka dzisiaj czuje się lepiej ale w weekend bylo tak sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Witam Was moje drogie:-) Co slychac? U mnie kicha z majonezem... Mloda zapalenie oskrzeli ma, kaszle biedna tak strasznie. Jak do jutra nie bedzie Jej lepiej to po antybiotyk mam przyjsc. Chcialam dzis okna umyc ale pogoda mi nie pozwala:-! Tak ogolnie to staram sie nie myslec o tych moich problemach i czyms zajac ale i tak nie ma godz zeby mi to przez mysl nie przeszlo... Ehh... Zawsze myslalam, ze takie sytuacje dzieja sie okolo 35-40 r.z. a tu bec! Pozdrawiam i zycze milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnowa ja
Hej kobietki:) przede wszystkim bardzo dziękuje za życzenia :* oby chociaż w połowie się spełniły ;) goścszarlotkaanka90 uważaj żebyś nie załapała, od małej, bo Ci nic w szpitalu nie zrobią, jak będziesz przeziębiona... zdrówka dla malej :) Niestety od myśli nie da się uciec zawsze siedzą gdzieś z tyłu głowy, ale ja wierzę, że u Ciebie wszystko dobrze się skończy :) gośćtina, brałam leki ziołowe i jakoś przetrwałam, nie mialam innego wyjścia Ja mam jakiś stan zapalny dostałam leki i mam być dobrze. Wczoraj przyjaciółka zrobiła mi imprezę niespodziankę, więc humor mi się poprawił:D Pozdrawiam Was serdecznie i przesyłam moc pozytywnej energii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnowa ja
gośćtina jeszcze jedno, myślę, że lekarze wiedzieli co robią, jakiś czas temu moja sąsiadka zaparła się, że za nic świecie nie podda się takiej operacji, bo przestanie być kobietą...skutki tego dziś są opłakane, więc czasami lepiej to zrobić. Myślę, że Tobie potrzebna jest terapia i wszystko się ułoży. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Nie dziekuje goscnowa zeby nie zapeszyc, Mloda musi wyzdrowiec a ja nie moge nic zlapac:-) Dziwnie mi z tym wszystkim, cala rodzina wazy przy mnie slowa jakbym juz umierala. Tesciowa, ktora slynie z "zimnej krwi" zamartwia sie strasznie, na lekach uspokajajacych jest. Mama udaje, ze dobry humor a widze przeciez, ze zmarniala emocjonalnie. Bardzo sie tego wszystkiego boje, chodze i poplakuje. Budze sie w nocy i rycze w poduszke. Ku#wa! Mowie dzis corce, ze za jakis czas bede musiala zostac w szpitalu na kilka dni a Ona mi na to "Ale wyzdrowiejesz? Nie umrzesz? Kto sie mna zaopiekuje?" Wytlumaczylam Jej wszystko, na tyle na ile moge, zadnych szczegolow i poki co jest ok. Nie moge uwierzyc, ze akurat mi sie to przytrafilo-to czego najbardziej sie balam. Mam ochote z okna skoczyc. Jak mi sie cos stanie, nawet nie pisze tego slowa to co z moim dzieckiem? Co dalej z moja rodzina? Ja chce zobaczyc jak Mloda idzie do pierwszej klasy, do Komunii Sw, chce poznac Jej pierwszego chlopaka i bawic wnuki. Nie ogarniam tego syfu z chorobami. Czemu Ci co o zycie swoje i innych nie dbaja zyja zdrowi i sie nie martwia?! Czemu tak jest?! Przeciez ja chce zyc!!! Dbam o wszystkich, o siebie, czemu mi sie to wszystko zdazylo?! Mam tyle planow do zrealizowania a ta franca mnie sie chycila! Te mysli mnie wykanczaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Przepraszam. Zadreczam Was i psuje humory, nie mialam takiego zamiaru. Mysle, ze gdybym nie miala dziecka mniej balabym sie najgorszego. Najbardziej boje sie o Nia! Nie potrafie w slowa ubrac tego strachu o moje dziecko. Boze za co?! Czemu Ona miala by cierpiec?! Co Ona winna?! Przysiegam, ze nie rozumiem tego zycia! :'(:'(:'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Nie moge sie dzis otrzasnac... Jeszcze ta pieprzona pogoda... Mokro, ponuro-jak u mnie w myslach. Jestem i zla i potwornie smutna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnowa ja
Pisz jeśli Ci to pomaga, tego nie da się ogarnąć, strachu matki o dziecko na pewno nie da się porównać z zadnym innym strachem, ale musisz wierzyć, że z tego wyjdzie. Wiem, że łatwo mi pisać, ale jeśli wpadniesz w depresje to nie wygrzebiesz się z niej. Wszyscy się o Ciebie martwią to naturalne,ale jesteś młoda i wyjdziesz z tego. Na tym świecie nie ma sprawiedliwości już dawno to zrozumiałam. świat i życie jest do kitu, ale my tego nie zmienimy. Ściskam Cię mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtina
Szarlotanko nawet tak nie myśl. Będzie dobrze i będziesz żyć bo masz dla kogo i nie myśl inaczej. Lekarze zrobia wszystko aby ci pomóc i cie wyleczyc. Niestety tak jest w życiu ze jedni mają lepiej inni gorzej ale każdego dotyka cierpienie i dlatego zdecydowałam że jedno dziecko mi wystarczy bo życie nie jest łatweie a ja nie chce aby moje dzieci cierpiały. Wiem że nie jest ci lekko ale może pomyśl też już nad rozmową z psychologiem. ja byłam dzisiaj i poczułam się lepiej i wiem że potrzebuje takiego wsparcia. Trzymajcie się dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Goscnowa i gosctina bardzo Wam dziekuje za wsparcie. To jest jedyne miejsce w ktorym tak naprawde i szczerze moge sie wyzalic, zywcem nie mam komu. Rodziny nie chce dodatkowo martwic, moj maz slucha ale mowi, ze nie chce sluchac bo "ma byc dobrze i innych opcji slyszec nie chce" -tez sie boi ale udaje zeby mnie z kolei nie martwic. Mam taki kociol z myslami w gowie, napady roznych humorow. Jestem zla na los! A co u Was? Gosctina jak bylo u psychologa? Rozumiem, ze dobrze poszlo? Ja tez pomysle nad ta opcja, po wszystkim (a mam nadzieje, ze szybko to pojdzie) byc moze sie przejde. Moj maz chodzil, byl ze trzy razy i mu to duzo pomoglo. Zycze Wam moje drogie milego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnowa ja
Hej :) tak psycholog to jest wyjście , sama kiedyś leczyłam depresje i po operacji zastanawiałam się nad powrotem na terapię, ale zawsze coś mi zawsze wypada, goścszarlotkaanka90 a może własnie spróbujcie z mężem szczerej rozmowy? Niech on też opowie o swoich lękach tym czego się boi. Taka rozmowa jest bardzo trudna, ale może Wam pomóc, "oczyścicie" atmosferę zawsze można chociaż spróbować. Mąż to jedna taka osoba, bo dla Twojej mamy byłaby zdecydowanie za trudne. Kafe to dobre miejcie, ale w realu tez trzeba się komuś wygadać . Gośćtina to super, że psycholog pomógł :) Ja jakoś funkcjonuje staram się być cały czas czymś zajęta, żeby tyle nie myśleć. Wczoraj był dzień mamy, a ja znowu się popłakałam, bo wiem ,że to nigdy nie bezie moje święto. No, ale cóż, nikt nie obiecywał, że będzie lekko;) Pozdrawiam i ściskam Was mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Goscnowa moj maz nalezy do grupy ludzi ktorzy zbytnio uczuc i lekow nie okazuja. Powazna rozmowa z Nim to droga przez meke... Wiem, ze i tak sie stara i ze ja wiem o rzeczach o ktorych nikt inny nie wie. Mowi, ze przejdziemy przez to bo juz tyle przeszlismy, ze nic Nas nie pokona. Mysli duzo-to widac ale, jest jednak introwertykiem i "zle mysli" trzyma w sobie. Jak naprawde bedzie zle to biegne do psychologa razem z Nim. Wspiera mnie mocno a ja co dzien nie moge sie doczekac az wroci z pracy... Mamy jakies swoje zgrzyty ale kochamy sie na zaboj. Apropo macierzynstwa, moja droga pocieszycielko... Mam w rodzinie dziewczyne 33l. Tez jest po operacji usuniecia jajnikow, stara sie o adopcje z narzeczonym, Jej siostra juz jest po adopcji, maja 7letniego synka, wzieli Go gdy mial 2,5r a wczesniej 1,5r go widywali w osrodku. Moze to jest rozwiazanie. Przepraszam za bezposredniosc, mam nadzieje, ze Cie nie urazilam. Odp co o tym myslisz. Jeszcze raz przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnowa ja
Nie masz za co przepraszać :) tak to jest rozwiązanie i czasami o tym myślę, ale co będzie życie pokaże. Znam siebie na tyle, że wiem, że potrafiłabym pokochać "obce" dziecko nad życie, jak swoje własne.. Co do męża rozumiem, w takiej sytuacji pisz na forum, a jeśli nie będziesz mogła sobie poradzić, szybciutko do psychologa. Życzę Wam jeszcze więcej miłości, wytrwałość i przejścia przez to razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Uff... To dobrze:-) Jest tyle dzieci na swiecie do pokochania, ze na pewno bylabys zadowolona z tej decyzji. W tej rodzinie ktora opisalam wyzej, obie nie moga miec dzieci-dowiedzialy sie jako nastolatki i tez wtedy operacje przechodzily wiec ten Mlody czlowiek jest oczkiem w glowie ich wszystkich. To jest rozwiazanie. Bylam z corka u lekarza, tym razem dostala antybiotyk juz:-! Ja Tobie tez zycze wszystkiego dobrego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćDorcia
witam, od paru dni siedzę na różnych forach o usunięciu macicy . Postanowiłam napisać parę słów.Miałam operację 10.03.2015r.Wycięto mi macicę i jeden jajnik. W poniedziałek wracam do pracy. Fizycznie czuję się świetnie. Oprócz tego ,że nie wydaję już trzeci miesiąc na podpaski nic się nie zmieniło. Nie mam uderzeń gorąca, nie przytyłam, nie mam "odbić" jak przy menopauzie, wyglądam jak wyglądałam. Może to sprawa indywidualna, ale ja wiedziałam , że muszę to zrobić. Żyję, jestem zdrowa i życzę tego wszystkim, tym, kto bije się z myślami, czy usuwać macicę, czy nie. Wybór jest prosty, dzięki temu żyjemy. Jak nie powiem nikomu (wie tylko najbliższa rodzina), że nie mam macicy to nikt się nie domyśli. Zresztą to moja sprawa na czole nie mam napisane... Życzę wszystkim zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtina
Gość dorcia bardzo się cieszę że tak dobrze to znosisz bo ja niestety nie, a ja operacje miałam 11.03.2015. Lekarz twierdzi że mam to w głowie to złe samopoczucie i bezsenność. A ja już sama nie wiem co o tym myśleć. Odezwij się za jakiś czas i napisz jak się czujesz. Fakt że za dużo się naczytałam i po tym to się zaczęło. Pozdrawiam was dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Witam dziewczyny. Co u Was? Jak dzis wyglada Wasze nastawienie? Ja jestem troche rozbita... Gosctina tez sie naczytalam... Chca mi wyciac akurat ten kawalek ktory trzyma te wszystkie flaki w srodku, boje sie "wypadania" nie wiem jak mam sobie potem radzic z tym wszystkim. Wczoraj kochalam sie z mezem i po wszystkim sie rozplakalam, wydawalo (nadal wydaje) mi sie, ze to byl ostatni normalny seks... Ze juz nigdy nie bedzie "fajerwerkow", tej swobody ruchow, ze to ostatni raz kiedy mnie nic nie boli, ze ostatni raz daje Jemu to czego facet oczekuje od kobiety... Ze juz nigdy nie bedzie tak wlasnie! Ze moje zycie sie rozwalilo na dwa rozne... Jestem za mloda na to wszystko... Boje sie, ze M nie wytrzyma-tak zwyczajnie po ludzku czuje strach. Ehh mialam isc do sklepu a moje oczy wygladaja jakby je ktos podeptal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnowa ja
Hej goścszarlotkaanka90 fakt jesteś na to wszystko za młoda, ale już nie można tego zmienić. Myślę, że z seksem po operacji powinno być ok, bo będziesz mieć jajniki. Na pewno będziesz musiała trochę odczekać, ale po jakimś czasie wróci do normy, Poddajesz się tej operacji nie dlatego, że masz taki kaprys, ale dlatego, żeby ratować swoje zdrowie. Myślę że uda Wam się przez to przejść, bo w rodzinie jest siła. Wiem też jeszcze coś, każda kobieta przechodzi taką operację inaczej, jedna radzi sobie świetnie, ruga się załamuje. Wszystko zależy od tego , jak silną ma psychikę. Dla facetów też jest to trudny sprawdzian. Pozdrawiam Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Goscnowa bardzo madrze to wszystko napisalas, tak jak ja bym chciala myslec ale "strachy" mnie nie chca opuscic... Zeby po tym lyzeczkowaniu wyniki wyszly tylko takie jak teraz, niech ta reszta tam zostanie. Niech nie bedzie gorzej. A jak u Ciebie dzis dzien wyglada? Jak humor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnowa ja
Strach Cię nie opuści, żebym nie wiem co napisała, po prostu na niego nie ma lekarstwa...Chciałabym Ci tylko troszkę pomóc tym pisaniem. Wierzę, że wyniki wyjdą dobre, bo jesteś młoda i to wszystko zostało wykryte wcześnie . Ja sobie radzę, jestem naprawdę silna i się nie poddam ;) Ściskam Cię i pamiętaj bierz leki na uspokojenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Goscnowa bardzo mi pomaga wlasnie pisanie tu. To, ze mi odpisujecie jest naprawde ogromnym wsparciem, bez Was juz bym oczy wyplakala. To jedyne miejsce gdzie wylewam swoje zale w znakomitej szczerosci. Bardzo sie ciesze, ze sie tu znalazlam z Wami w tej bolesnej dla Nas wszystkich zreszta sytuacji. Tylko no wlasnie, jak juz pisala Katia-szkoda, ze to akurat takie cholerstwo Nas polaczylo a nie cos normalnego :-( Zastanawiam sie skad sie wzial u mnie ten caly hpv? Przeciez tylko z mezem od zawsze sypiam-chyba, ze od Niego... Mial tam jakies przygody przede mna i nie uwieralo mnie to do tej pory ale teraz... Sytuacja sie hm zagescila. Nie mam zamiaru zamienic sie w zouze, ale to gdzies tam jest z tylu glowy. Taki absurd troche, wirus ktory zabija tylko ta plec co daje zycie. Zajmuje sie ciagle czyms, zeby nie myslec. Goscnowa jestes naprawde strong women, przez mnostwo trudnosci przeszlas a masz jeszcze tyle sily zeby Nas tu pocieszac. Daj troche tej mocy hehe:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnowa ja
Za dużo w życiu przeszłam żebym się poddała, gdyby się dało to bym Wam wysłała trochę tej mojej siły :) Co do hpv najgorsze co teraz możesz zrobić to szukać winnych, tutaj nie ma winnych czasami tak się po prostu dzieje. Nie pamiętam dokładnie, ale gdzieś czytałam, że można się nim zarazić nawet jak pojawiają się częste infekcje pochwy. Nie powinnaś obwiniać męża ani siebie, po prostu my kobiety mamy przerąbane i tyle. Skup się na tym, że masz męża, który Cię kocha i przejdziecie przez to razem . Nie szukaj winnych, bo t o może tylko pogorszyć sytuacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnowa ja
a co do tego pocieszania to kiedyś chciałam być psychologiem i pomagać innym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Oczywiscie, ze nie mam zamiaru szukac dziury w calym, tylko by mnie zepsulo. Nie ma sensu, za duzo mam do stracenia. A poza tym jednak zamiast obwiniac wole usprawiedliwiac i zrozumiec:-) Tez cos takiego czytalam, a ja niestety z tych wszystkich przyczyn akurat infekcje czesto miewalam i miewam, kiedys ginekolog mi powiedzial, ze za czesto sie myje i mam zbyt niskie ph ktore mnie nie chroni bo fakt, myje sie po kazdej toalecie a poza tym pale wiec raczej sama sie zalatwilam :-! Stad moje zdziwienie jak te przyczyny czytalam: -brak higieny -niski status spoleczny -duza ilosc partnerow Przeciez to kompletnie do mnie nie pasuje! Einsteinem nie jestem ale bez przesady... Jednego faceta mam od zawsze i jestem az za bardzo czysciszka. Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścszarlotkaanka90
Co do psychologii, mysle, ze to byl by idealny zawod dla Ciebie! Sprawdzilabys sie i zarabiala bys kokosy hehe:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×