Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość 44444444444444444444

grozi mi usunięcie macicy, czy ktoś przez to przechodził?

Polecane posty

Gość gośćMałgosia
Tak wiem moja decyzja. To nie koniec świata,ale jednak trzeba zdecydować :) Naczytałam się opinii różnych kobiet i można zwariować co piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem po radykalnym usunięciu całego narządu rodnego. Wprawdzie powodem nie były mięśniaki, ale wierz mi, można żyć bez macicy i zupełnie o tym nie pamiętać. Dlatego jeśli musisz podjąć taką decyzję, to nie jest to koniec świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie wierz, że z seksu nici, bo to nieprawda. Jeśli ktoś tym straszy, to dowód, że nie wie o czy mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeszłam embolizację w szpitalu w Nowej Soli. Nie jest prawdą, że podczas embolizacji istnieje ryzyko zembolizowania złośliwej zmiany. Po to są robione wcześniej badania, w tym rezonans magnetyczny. W razie jakichkolwiek wątpliwości, lekarz nie przystąpi do embolizacji. Poza tym, 6 cm mięśniaki, to ostatni dzwonek do takiego zabiegu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozajka35
Wydaje mi się, że kluczem do podjęcia decyzji, są towarzyszące mięśniakom objawy i wiek. Oczywiści jeśli badania wykażą, że są to zmiany całkiem bezpieczne. W innym razie decyzja jest oczywista. Ja nie miałabym szans przeżyć, bez szybkiej interwencji chirurgicznej. Długo szukałam alternatywy dla usuwania całego trzonu. Rozważałam embolizację i termoablację. Ostatecznie zdecydowałam się na laparoskopowe usunięcie trzonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego? Dlaczego nie np embolizacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Emboliza nie kwalifikuje wszystkich mięśniaków np uszczyputowanych się nie robi .A tak naprawdę nikt nie da gwarancji że mięśniaki poddadzą się tzw wysuszeniu mimo embolizacji .Zawsze to jakaś alternatywa jest i mimo wszystko warto próbować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pieprz głupot, dobrze wykonana embolizacja daje gwarancję wysuszenia mięśniaków. Naczynka krwionośne są pozamykane, jeżeli radiolog nie pominie żadnego naczynka, nie ma inne opcji - mięśniaki zdechną. Nie mają dopływu krwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, moje mięśniaki uschły wszystkie :) Mój radiolog mówił, że embolizował ponad 60 pacjentek i nie miał przypadku, by zabieg się nie powiódł (czyli każdy zabieg zakończył się powodzeniem - mięśniaki usychały prędzej czy później).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mogę wiedzieć kiedy miałaś embolizację? I gdzie robiłaś? I czy duże mięśniaki miałaś ? Widać je teraz na usg ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Embolizacja: wrzesień 2014, szpital w Nowej Soli. 3 spore mięśniaki, w tym jeden na szyjce macicy. Wielkości od 4 do ponad 5 cm (musiałabym spojrzeć w wynik badania MR, bo nie pamiętam dokładnie wymiarów ;). Do tego sporo małych... Embolizowane mięśniaki oczywiście widać na usg. One nie znikają :) Są "martwe", zasuszone, pozbawiane dopływu krwi. Każdy z nich jest mniejszy o ponad połowę (ale nie wiem na pewno, bo mówi mi to mój ginekolog, który był niechętny embolizacji; przypuszczam, że mogą być zdecydowanie mniejsze xD). Ale, posiadanie i aktualne wymiary mięśniaków są mi obojętne, ważne, że nie dają objawów, jakie dawały. Miesiączki są normalne, jak dawniej, a nie obfite. Wieczna walka z anemią minęła (kiedyś hemoglobina 8,2, teraz 14,1). Można żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałabym z tobą pogadać tak dokładniej. Podasz mi swój adres mailowy? A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strelicjaa@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ja jestem przed usunieciem macicy i chetnie wyslucham opini innych na temn temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam,miałam zabieg usunięcia macicy 3 miesiące temu,teraz mam spokój,Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 40 lat i ustalony termin operacji Czy możliwa jest operacja w znieczuleniu w kręgosłup? Ile trzeba być na zwolnieniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. 27 marca miałam usunięty mięśniak wielkości melonaprzez cesarskie cięcie ,udało się ocalić macicę. Ból był okropny gdy leki przestały działać. 29 marca następna operacja-krwotok wewnętrzny,przetaczanie krwi. Przy pierwszej operacji znieczulenie w kręgosłup oraz wziewna a przy drugiej tylko wziewna ponieważ nie było czasu musieli szybko operować ponieważ było to zagrożenie życia. Wszpitalu spędziłam 12 dni. Teraz wszystko ładnie sie goi. Brzuch opuchnięty ale mam nadzieję że to zajdzie. Zwolnienie lekarskie do 3m-c. Teraz tylko badanie hematologiczne wyjaśniające krwotok pooperacyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaziawka
Cześć. Siedem miesięcy temu miałam usunięty trzon m. Powodem były rosnące mięśniaki, krwotoki i anemia. Bałam się strasznie, nawet w szpitalu chciałam uciec i rozmyślić się - mimo tego że koleżanki po takiej samej operacji zapewniały mnie że mają się dobrze. Przed operacją czytałam fora o braku chęci na seks, nieodczuwaniu orgazmu, większym brzuchu i wzroście obwodu pasa o jeden rozmiar. To wszystko bzdury. TYlko że żadko na forach piszą kobiety zadowolone z operacji bo nie czują takiej potrzeby. Uwierzcie. Jeśli macie anemię, krwotoki z powodu mięśniaków -nie czekajcie. Czuję się świetnie.Mam płaski brzuch. Mogę kochać się do woli na wszystkie sposoby i nie muszę brać żadnych środków. Jestem w pełni sprawną kobietą i co najważniejsze nie muszę już martwić się o to czy za chwilę np. w pracy przecieknie mi tampon, podpaska i wszystkie inne zabezpieczenia. Znajdzcie tylko dobry szpital i nie chwalcie się wkoło jaką operację przeszłyście. Ja oficjalnie miałam wyłuszczone mięśniaki i dzięki temu nikt mi się nie przygląda badawczo i nie pyta czy jestem jeszcze kobietą, czy jeszcze mogę mieć dzieci a mojego męża jak to jest kochać się z "taką" kobietą- a po twarzy tego nie widać, dalej wyglądam świetnie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam w Polsce brzuch pocharatany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kaziawka! A czy wiesz, że to samo, co piszesz, można mieć bez okaleczającej operacji? Wystarczy embolizacja :) I kłamać nie trzeba ludzi dookoła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem jak ktoś już nie planuje więcej dzieci to można bez oporów pozbyć się macicy, mój ginekolog twierdzi że nie ma żadnych negatywnych konsekwencji po takim zabiegu, o ile oczywiście nie wystąpią jakieś powikłania. Ja już wszystkie planowane dzieci urodziłam i gdyby zaszła taka potrzeba to bym się nie wahala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozbawił mnie taki sposób rozumowania :) Coś niepotrzebne to wyciąć. Tak, jakby złamana rękę, zamiast unier******ać i gipsować - odcinano... Do usunięcia macicy też zachęcał mnie mój ginekolog. Wytnij sobie, będziesz miała spokój... Dopiero od lekarza radiologa, który przeprowadzał mi embolizację, dowiedziałam się o tym, jakie są po operacji usunięcia macicy problemy z układem hormonalnym, moczowym... Ginekolodzy robią z embolizacji wielką tajemnicę, bo im pacjentki uciekają i nie ma pieniędzy za przeprowadzone operacje. No, ale każdy niech robi to, co uważa za słuszne. I ciekawostka taka, że w Stanach Zjednoczonych podstawową metodą leczenia mięśniaków jest embolizacja, a u nas nadal usuwanie macicy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
... bo u nas głupie społeczeństwo. A szczególnie kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Miśka
Witam! Proszą o wypowież kobiety, które cierpiały na przerost endometrium, przeszły kilka abrazji(łyżeczkowań). Jak to się u Was skończyło? W moim wypadku jeden lekarz na razie odradza usunięcie macicy i przydatków, drugi z tytułem doktora twierdzi, że jeżeli tego nie zrobię, to się w końcu doigram . Mam prawie 60 lat, jestem więc po menopauzie. Nie wiem , co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam wszystkich, embolizacja nie zawsze jest właściwym rozwiązaniem, wiadomo że w wielu przypadkach to jest bardzo skuteczne i kończy leczenie, ale jeśli mięśniaki odrastają bardzo szybko, do tego jest jeszcze kilka innych schorzeń takich jak przerost endometrium (zabiegi łyżeczkowania kilka razy w roku), zespół wieloterbielatowatych jajników, to usunięcie macicy jest sposobem na zdrowsze życie, bez ciągłych krwotoków (nie krwawień a właśnie krwotoków) anemii wykańczającej i nie pozwalającej normalnie funkcjonować i bólu dzięki któremu można stać się testerem środków przeciwbólowych i przy okazji załatwiać sobie sukcesywnie wątrobę ... cóż, nie ma uniwersalnych rozwiązań tak jak nie ma identycznych przypadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam! Wiem, jak przed operacją usunięcia trzonu macicy szuka się wiedzy na ten temat, bo sama byłam w takiej sytuacji. Dzisiaj mija 6 tygodni od mojej operacji. Bardzo się bałam, choć jestem medykiem. Operacja przebiegła bez powikłań, w poniedziałek poszłam do szpitala, we wtorek miałam operację , a w piątek po wizycie porannej miałam już wypis. Najtrudniejsze były pierwsze dni po operacji, ale szybko wstawałam i zaczęłam chodzić. Dzisiaj jest już zupełnie dobrze, codziennie jeżdżę rowerem 24 km. Wszystko właściwie jest w porządku, bo nawet schudłam i nie mam wcale brzucha, ale na początku miałam taka oponkę na brzuchu, bałam się, że mi tak zostanie. Teraz jest dobrze, jedynie nie czuję dołu brzucha , a pod brzuchem mam poziomą kreskę po operacji i tylko tyle. Mój stan psychiczny i fizyczny jest dobry, bo mam pozostawione jajniki. Jakieś cztery tygodnie po zaczęłam plamić, ale to były szwy, które się rozpuszczały, bo to były brunatne plamienia, tak się zdarza, dzisiaj jest dobrze. Jeśli chodzi o współżycie , to jest całkiem dobrze, nie ma różnicy, a nawet jest lepiej. Ta operacja uratowała mi życie i je odmieniła, bo nie czuję już bólu podbrzusza, nie mam krwotoków, nie mam anemii, a miałam,musiałam dostawać krew, bo hemoglobinę miałam 5, więc mi ta operacja pomogła, a życie zmieniło się na lepsze. Każdego dnia jest lepiej. Pozdrawiam wszystkie babeczki, przed którymi taka operacja, bądźcie dzielne, potem może być tylko lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iw1988
Witam. Usunięto mi macicę po pierwszym porodzie z powodu masywnego krwawienia. Mam 30 lat. Mam doła bo marzyliśmy z mężem o trójce dzieci a ja już nie będę mogła mieć dzieci ☹️ ogromnie się cieszę że los dał mi chociaż naszą córeczkę ale z drugiej stronie boję się co będzie za parę lat ☹️ mąż zawsze chciał mieć syna, co będzie jak za parę lat zacznie mu przeszkadzać że nie mogę mu dać więcej dzieci ☹️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa

Ja miałam to szczęście że wcześnie założyłam rodzinę i urodziłam w  sumie  czwórkę dzieci. W ostatniej ciąży w połowie okazało się że mam wielkiego mięśniaka przy szyjce. Wczesniej co ciekawe nikt nic nie widział. Do 8 miesiąca ciazy urósł do ok 15cm. Miesiąc temu miałam cesarskie cięcie, podczas którego doszło do atonii macicy i krwotoku, zagrożenia życia. Miałam przetoczone 4 jednostki krwii. Wycięli wszystko, macicę z szyjka i przydatki. Po kilku dniach, jeszcze w szpitalu zaczęły boleć mnie plecy. Po badaniach okazało się że mam zastój w nerce, uszkodzony moczowód i założyli mi nefrostomie do nerki. W styczniu czeka mnie operacja mająca naprawić moczowód bym mogła normalnie żyć. Boję się kolejnej operacji i tego co dalej. Co czeka mnie w kolejnych latach życia i czy dopadną mnie jakieś nieprzyjemności przez brak macicy i jajników. Póki co cieszę się jednak że żyje, że mogłam wrócić do dzieci i męża. To najważniejsze. Poza tym jestem dobrej myśli i mam nadzieję że nie będzie tak źle jak to opisują niektórzy. Jak skończę karmić zacznę brać HTZ i zobaczymy. W pierwszych dniach byłam załamana ale teraz już jest ok, mąż mnie bardzo wspiera. Sam przeszedł trudne chwile bo nie wiedział czy wyjdę z tego żywa.

Rana się ładnie zagoiła i ogólnie czuje się coraz lepiej. Jedynie niepokoi mnie nieco jedno, cały czas jeszcze utrzymują się u mnie lekko różowe upławy j nie wiem czy to normalne. Za tydzień odbieram wynik histopatologiczny w szpitalu to moze kogoś zapytam 🤔

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×