Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Emi ...

To nic ,że oczy pełne łez...

Polecane posty

Wiara w każdym z nas....Budzę się, budzę się ze snu Kolejny dzień zaczyna się od nowa, Światła blask, na twarzy czuję znów Tak wiele spraw przed światem ciągle chowam Nie powstrzymany gniew, nie przemyślane słowa Nigdy nie skaleczą już... Czy to długo jeszcze będzie trwać Zanim znów staniemy twarzą w twarz? Czy tak trudno się przekonać, Że naprawdę jest wiara w każdym z nas? Tylko Ty, nadzieje dajesz mi Na lepszy świat gdzie ludzie są jak jedno I teraz wiem, otworze wszystkie drzwi Łatwo jest pokonać swą niepewność, Wystarczy mała rzecz, by pomóc nam uwierzyć Pierwszy i ostatni raz... Czy to długo jeszcze będzie trwać, Zanim znów staniemy twarzą w twarz? Czy odnajdę w sobie siłę, By doczekać tego dnia? Czy to długo jeszcze będzie trwać, Zanim znów staniemy twarzą w twarz? Czy tak trudno się przekonać, Że naprawdę jest wiara w każdym z nas?! I ciągle słyszę twój głos Przez ogień wodę i ląd Prowadzi mnie w dzień i noc I noc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani50
Witam milutko ,czytajac wszystkie te wasze wypowiedzi az serce sie kraje z rozpaczy i lzy naplywaja same do oczow .Chcialabym sie podzielic z wami wszystkimi kobietami ze nie obcy mi jest bol cierpienia ,Jesli moge to przylacze sie rowniez do was wszystkiech cierpiacych kobitek i opisze wam moja krotka historie chociaz moja historia troszke rozni sie od tych ktore tu zostaly napisane , Przyznam ze bardzo potrzebuje tu dobrych rad i licze ze znajdzie sie tu ktos kto postara mi sie udzielic dobrej rady , Opisze w skrocie moja krotka historie milosna , Jestem zamezna kobieta od z duzym stazem malzenskim , Kilka misiecy temu poznalam wspanialego mezczyzne ,poznalam go na necie , Obdarzylam go prawdziwa miloscia , On rowniez mnie obdarzyl ta ogromna prawdziwa miloscia ,Zaznaczam on jest rowniez zonaty , Przez kilka miesiecy rozmawialismy codziennie godzinami na necie , Spotkalismy sie kilka razy i poznalismy , Nasze spotkania byly cudowne ,Od jakiegos czasu czuje ze zaczyna sie cos psuc , tzn juz nie dzwoni do mnie tak czesto jak kiedys , naprzyklad dzisiaj nie dostalam od niego zadnej wiadomosci ,Rozmawialam z nim kilka razy ostatnio mowiac mu szczerze ze czuje ze jego zachowanie sie zmienia w stosunku do mnie, On twierdzi ze jego zachowanie jest takie jak zawsze , Twierdzi ze nadal mnie bardzo kocha i ze jestem dla niego najcenniejsza , Wiem ze ma jakies problemy ale z racji tego ze jestem osoba bardzo uczuciowa on nie chce mnie martwic , Boli mnie kiedy widze ze jednak jest cos nie tak , Bo jeszcze miesiac temu byloby to nie mozliwe zeby sie on do mnie nie odezwal przez caly dzien , Wiem ze on naprawde mnie kocha bezgranicznie , dal mi tego dowody , Dreczy mnie ta coraz czestrza cisza z jego strony, Moze mi ktos doradzi co mam zrobic, kocham go rowniez bezgranicznie i nie wyobrazam juz sobie zycia bez niego , Wylalam juz morze lez z tesknoty za nim , a dzieli nas kilkaset kilom od siebie Prosze o madre wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest mi tak strasznie smutno:(Rany jaki los potrafi byc okrutny:(Bylem dzisiaj blisko Niej...spedzilem z Nią 6godzin.Bylo super!!!Pocalowala mnie na odchodne.....tak jak za starych dobrych czasow.....boże....serce znow sie kraje:(:(:(Zapytalem sie o co to wszystko.powiedziala ze nie wie:(:(Ja juz nie dam rady.....nie zniose tego juz dluzej.....umieram powoli:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
domino...ja też powoli umieram... Kiedy ON mówi mi jaka ona jest wspaniała, że tak bardzo ją kocha a mnie lubi to ja poprostu nie wytrzymuje... czasem tak bardzo chciałabym mu powiedzieć prawde...a nie potrafie...a może wiem że nie powinnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Ann ja tez jestem bardzo uczuciowa kobieta i nawet nie wiesz jakie blachostki wprowadzaja mnie w niesamowicie przykryj przygnebiajacy nastroj ...uwazam ze pomimo wszystko jezeli tak bardzo sie kochacie powinnas wiedziec o Nim i Jego sytuacji rodzinnej jak najwiecej....ja sobie tak mysle ze moze Ten Jego nastroj ta cisza oznacza ze miota sie i nie wie co dalej bo z jednej strony zona rodzina ktora jest podstawa w zyciu kazdego z nas a z drogiej ...Ty.....czy rzucic to wszystko i byc z Toba ?czy zostac?....dla mnie ta cisz jest tak bardzo wymowna... domino lulu glowa do gory jutro wstanie nowy lepszy dzien wiem co mowie bo to przezylam ....chodz serce czasem jeszcze chce krwawic to mowie glosno NIE gleboki wdech i....wydech calego zla ...ja wiem i rozumiem calym sercem ze jest Wam tak bardzo zle ale pamietajcie ze kiedys i Wy bedziecie czuc sie szczesliwi bo nic nie dzieje sie przypadkowo i...wszystko ma jakis sens...kazdy predzej czy pozniej go odnajdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani50
Droga Deli dziekuje ze postanowilas mi odpisac kilka slow na moj post Deli jezeli chodzi o nasze sytuacje rodzinne to wierz mi ale my wiemy o sobie doslownie wszystko. jestem az za bardzo uczuciowa kobieta i on jest rowniez bardzo uczuciowym czlowiekiem , Jest rowniez bardzo wierzacym czlowiekiem na pierwszym miejscu zawsze stawia Pana Boga , ja jestem na tym drugim miejscu , Wiem ze jezeli bym byla dzisiaj w trudnej sytuacji i potrzebowala jego pomocy on zostawilby wszystko i przyjechal do mnie , Co do naszych rodzin to on nigdy nie zostawi swojej rodziny , Zreszta ja bym sie nigdy nie zgodzila na ten krok , Bo wiem ze nie zbudowalabym swojego szczescia na czyjejsc krzywdzie , Deli uwierz mi ze ja poznalam jego rodzine i on poznal rowniez i moja . Z tym ze roznica jest taka ze jego zona wie o naszej milosci a moj maz nie wie o naszej przyjazni kompletnie nic.O mojej przyjazni z moim ukochanym wiedza tylko moje dzieci , Ale wiedza ze jest to tylko przyjazn czysto kolezenska nic poza tym. Wiem ze moj ukochany mial ostatnio problemy w pracy , jest czlowiekiem wykrztalconym , liczy sie z kazdym czlowiekiem .Nigdy sie nie wywyzszal i nie stopniowal ludzi wedlug wykrztalcenia . On wie ze jestem bardzo wrazliwa na krzywde ludzka i ze na kazde najmniejsze moje przygnebienie reaguje placzem , Wiem ze gdy on slyszy moj placz to bardzo cierpi bo cierpie ja . Dzisiaj z nim rozmawialam prosilam go zeby mi powiedzial o swoich problemach ze jestem razem z nim i ze postaram sie mu pomodz , Ale on stwierdzil ze ja tez mam problemy i nie bedzie mnie przygnebial i ze swoje problemy rozwiaze przy pomocy Boga . Jestem gotowa zrobic dla niego doslownie wszystko zebym mu tylko mogla pomodz, tylko jak skoro on mi nie chce powiedziec o tych swoich problemach ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja bede pisac tu tylko jak ja to widze mi juz 26 roczek idzie wiec zapewne jestem duzo mlodsza od Ciebie ale tyle juz przezylam i tyle sie nasluchalam opowiesci na temat internetowych znajomosci ze....czasem glowa mi pekala z bolu jak sluchalam o tym wszystkim...byc moze u Ciebie jest inaczaj powiedz mi dlaczego jezeli tak bardzo sie kochacie niechcecie byc razem?przeciez chyba po to czlowiek zyje by czuc bliskosci i ta cudowna codzienna radosc przy boku ukochanej osoby?czyz tak nie jest?....Moj tez tak kochal tez liczyl sie ze wszystkimi tez mowil jak to on nie byl wychowany ...to byl bardzo bardzo wrazliwy facet....dobrze ale nie bede sie tu rozpisywac o Nim bo to teraz nie ma sensu by cokolwiek porownywac ....piszesz ze jestes w satnie zrobic dla Niego wszystko to...poprostu badz przy Nim nie pytaj nie mecz Go moze przyjdzie kiedys taki momen ze zbierze sie w sobie i poprostu powie....ja z racji ze jestem bardzo upartym czlowiekiem tez mialam taki problem...tez tak mowil do mnie ...nigdy niechcial ze mna rozmawiac na temat swojej pracy i...niewiem co ja takiego zrobilam ze...tak nagle otworzy sie przede mna i zaczol mowic o wszytkim o tym co go najbardziej boli z czym ma najwieksze problemy doslownie znalam kazda czastke Jego umyslu i serca...to wymaga czasu i cierpliwosci...poprostu czekaj i badz przy Nim.......nikt tu niestety nie da Ci zadnej odpowiedzi na to pytanie bo to jest nidywidulana sprawa kazdego z nas ...widzisz ja z racji na to ze jestem otwarta na ludzi siedze tu i pisze....otwieram sie najbardziej jak potrafie bo mi to pomaga ale wiem ze sa ludzie ktorzy sa tak zamknieci w sobie ze niepotrafia( bo mysla ze tak bedzie lepiej)otworzyc sie.....poczekaj obdarz Go swoja troska i uczuciem a to przyjdzie z czasem zycze Ci oczywiscie jak najlepiej by akorat ten przypadek jeden na miljon byl udany i szczesliwy i by ten problm byl Twoim najwiekszym🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ani50
Do Deli ,Dziekuje ze postanowilas mi udzielic calkiem dobrych rad , mysle ze masz racje ze musze uzbroic sie w cierpliwosc i poprostu dac mu czas na przemyslenie tych problemow , Deli a co tyczy sie twojego pytania dlaczego nie jestesmy razem mimo ze tak bardzo sie kochamy to ja niczego nie pragne jak wlasnie byc z tym czlowiekiem juz na zawsze . Gotowa jestem poswiecic doslownie wszystko zebym tylko mogla byc blisko niego byc razem , Ale na dzisiejszy dzien jest to nie mozliwe , z kilku przyczyn. Ale wierze ze jezeli nas Bog obdarzyl taka prawdziwa miloscia to mysle ze mial jakis cel w tym, Tak masz racje Deli nasza milosc jest prawdziwa i taka milosc zdarza sie jedna na miljon, Nasza milosc juz nie jest miloscia internetowa , Laczy nas najprawdziwsza milosc w realnym swiecie , I Zycze wszystkim takiej prawdziwej i szczerej milosci jaka spotkala mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje ze niewrocic tu juz Ann do Nas z calego serca Ci tego zycze....moja Milosc tez byla taka cudowna i piekna...byla....ale wierze ze zdarza sie Miłosc taka obustrona i do grobowej....wierze w to bardzo mocno!...a co do tego Pana Boga to On zawsze wie co robi jakich ludzi stawia na naszej drodze....obys zawsze byla tak bardzo szczesliwa🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewik2005
Witajcie kochane dziewczynki, czytam i lezki same naplywaja mi do oczu. Jestem w trzyletnim zwiazku kocham go ponad zycie dla niego zrobilabym wszystko ale coraz czesciej odnose wrazenie ze tylko ja palam taka miloscia on chyba juz nie. Przez caly ten zwiazek doskonale mnie wychowal dla niego zmienialam swoje plany on zawsze byl na pierwszym miejscu, wszystko dzialo sie tak jak on tego chcial, myslalm ze to go uszczesliwi ale on teraz za kazdym razem chce mi pokazac jak jestem gotowa dla niego wszystko zrobic jak rzuce wszystko i przybiegne do niego... Juz nie mam sily na to wszystko jestem coraz bardziej zmeczona fizycznie i psychicznie, czuje ze ucieka ze mnie wszystko co najlepsze, cala energia.:(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) U mnie juz sama nie wiem co sie dzieje ostatnio staram sie nie mysleć o tym wszystkim, chyba zaczęłam oszukiwać sama siebie, boje się chwili kiedy faktycznie mnie odstawi na bok bo zapragnie spotykać sie z jakąś inną, wyrzuci do śmieci jak zurzyty przedmiot :( ewik2005 witaj, nie chcę Cie dolinowac, ale u mnie tak właśnie sie zaczynało, dlatego doskonale wiem co czujesz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochana moi bliscy tez mi mówia ze z tego nic nie bedzie i chyba sama powoli dochodze do tego wniosku tylko nie umiem od niego odejsc nie mam na tyle sily i odwagi sama nie wiem jak to nazwac:(( wiem ze to do nieczego dobrego nie prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do rzeczka zapomnianego:) Ja zaczynam sie juz czuc jak stara zabawka, ktora mozna krecic na wszystkie strony bo i tak wybaczy i bedzie kochac. On jest za bardzo mnie pewny wie jak go kocham i ze nigdy nie zrobilabym nic co mogloby go zranic. Teraz nie wiem czy to nie blad, moze powinien byc troszke niepewny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też to wiem i co z tego skoro serce mówi co innego :( wstydzę sie tego, że jestem taka słaba, ze nie potrafie kontrolować własnego życia, ze moje życie kręci sie jedynie wokół Niego:( a On obojętny, zimny jak skała, wyrafinowany, chcący wykorzystać mnie do końca:( i jak tu sie nie wstydzić skoro na to wszystko sama się godzę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet nie wiesz jak cie swietnie rozmumiem, jakbym czytala sama siebie, wczoraj tak sie potwornie zachowal poraz kolejny udowodnil mi ze jestem na jego zawolanie, strasznie sie czulam wczoraj dotarlo do mnie jak strasznie mnie ponizyl ale nawet nie umialm mu nic powiedziec, tylko plakalam:((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety ja juz może łez wylałam, nasz zwiazek opierał sie na dawaniu z mojej strony i wykorzystywaniu z Jego strony, niestety mimo iż mam tego świadomość i nie było mi z tym dobrze, to i tak miłość jest ponad wszystko. Obecnie poniża mnie i upadla jak nikt nigdy dotąd :( uczynił mnie ze swojej dziewczyny, ukochanej, przyszłej żony zwykłą kochanką, kuchta i służącą na zawołanie:( tracę szacunek do samej siebie!!! proszę nie dopuść aby Twój Ukochany doprowadził Cię do tego samego stanu!! jeśli mogę coś doradzić, to niech On nie będzie Ciebie taki pewny, spraw aby był zazdrosny, aby miał wątpliwości, bo nietsty ale oddanie całej siebie tego typu facetom źle sie kończy, Oni po prostu nudzą się taka kobietą i pragną nowości!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczka nie wiem czy juz nie jest za pozno boje sie ze juz do tego doszlo on tez dryguje mna na prawo i lewo jak ma ochote to zadzwoni i spotkamy sie a jesli nie to moge go calym dzien nie slyszec, jak dzwonie to nie odbiera albo rozlacza mi sie widze ze jestesmy w podobnej systuacji:(( Moze powinnysmy byc silniejsze tylko skad brac te sile ja czuje sie wykonczona i nie mam ochoty juz na nic. Ostatnio siostra powiedziala ze coraz rzadziej sie usmiecham stalam sie taka smutna i przygaszona jakby zycie ze mnie uciekalo, to przykre... Tylko ja go tak bardzo kocham i to jest silniejsze niz wszystko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczko wspolczuje z calego serduszka i swietnie cie rozumiem ja takie slowa jak \"koniec z nami\" slysze srednio raz na dwa tygodnie zawsze cos wymysli a ja zawsze placze prosze i ponizam sie zeby tylko nie odchodzil bo nie dam rady sama nie poradze sobie i zycie bez niego nie bedzie nic warte, wiem ze to jest zle ale nie umiem tego zmienic nie potrafie zawsze mowie ze to ostatni raz mnie tak potraktowal ale potem i tak to ja przepraszam sama nie wiem za co i to ja prosze sie o wszystko boze jakie to przykre:((((( A ty nadal jestes z nim???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz nie jestesmy razem, bo On stwierdził, że do siebie nie pasujemy i nie ma sensu dalej sie męczyć razem, zapragnął znalezienia innej kobiety, ale póki jeszcze tego nie zrobił wykorzystuje mnie bardziej niż kiedyś, spędzamy razem weekendy, On u mnie śpi, śniadano do łóżka dostaje, obiadek zrobiony, ja oczywiście po Nim posprzątam, potem pomagam Mu w Jego pracach często fizycznych...nazwya sie że nie jesteśmy razem, ale tak naprawdę oprócz tego nic sie nie zmieniło, poza tym, że na każdym kroku powtarza mi, ze te wspólne weekendy to czysto dla wyżycia się seksualnego, wiesz chyba nic bardziej podłego nie słyszałam:( a ja i tak zawsze mówię do Niego czule i zapewniam o swojej miłości!! chyba jakaś masochistka ze mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana ale z niego podly czlowiek jest naprawde nie zasluguje na ciebie. Ale wlasnie oni sa tacy pewni siebie i wiedza ze my bedziemy na ich zawolanie ze kochamy ich ponad wszystko i jestesmy gotowe dla nich zrobic wszystko. Tylko takim ludziom powinno sie przytrezc nosy i zobacza jakie jestesmy kochane i niezastapione ale wtedy powinnysmy byc juz z innymi, z czlowiekim ktory by nas kochal a przede wszystkim szanowal bo to najwazniejsze. Zastanawim sie sie czy ja bede potrafila kogos tak pokochac jak jego i czy bede wogole potrafila stworzyc z kims normalny zwiazek:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja chyba już pod tym wzgledem jestem upośledzona i straciłam nadzieje na normalne funkcjonowanie, już zawsze będzie tkwił we mnie strach, że być może jesli kogoś obdarzę uczuciem, to tak samo mnie wykorzysta!! raz już sie rozstawaliśmy wtedy poznałam kilku chłopaków z jednym też próbowałam stworzyć jakis związek, ale nie poptrafiłam sie zmusić do jakichkolwiek uczuć, dlatego teraz juz nawet nie próbuje ułożyć sobie zycia na nowo, musiałby sie zdarzyć jakiś cud!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje ze zdarzy sie taki cud i znajdziesz kogos normalnego i moze nie od razu ale zaufasz mu nalezy ci sie to, za to wszystko co przeszlas. Musisz teraz tylko pozytywnie myslec wiem ze latwo jest radzic ale mam nadzieje ze chociaz troszke ci pomoga te slowa. Moze za jakis czas on bedzie tylko wspomnieniem... Chociaz wiem ze jak kocha sie kogos ponad wszystko to najtrudniejsza rzecz na swiecie to zapomniec o tej osobie a jeszcze trudniejsze przestac go kochac>....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Kiedy powiem sobie dość\" Kiedy powiem sobie dość Kiedy powiem sobie dość a ja wiem, że to już niedługo Kiedy odejść zechcę stąd wtedy wiem, że oczy mi nie mrugną Odejdę cicho bo tak chcę i ja wiem, że będę wtedy sama Nikt nawet nie obejrzy się i ja wiem, że będzie wtedy cicho I tylko w twoje oczy spojrzę tę jedną prawdę będę chciała znać Nim sama zgasnę sama zniknę usłyszę w końcu to co chcę Czy warto było szaleć tak przez całe życie Czy warto było spalać się jak ja Czy warto było kochać tak aż do bólu Czy mogę odejść sobie już Nie chcę żałować żadnych chwil chociaż wiem, że nie było kolorowo Nie chcę zostawić żadnych łez chociaż wiem, że czasem bolało Uśmiechnę się do swoich myśli scałuję z ciebie cały blask, o tak powoli zamknę w sobie przeszłość pytając siebie raz po raz Czy warto było... (x3)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z drugiej strony lustra\" tego chcę zobaczyć inny świat jego czar porywa mnie chcę poczuć to tak mocno chociaż raz o tysiąc lat chcę cofnąć dzisiaj czas złoty piach wiruje wokół mnie milczą wciąż kamienne bóstwa szalony blask oślepia wabi mnie ku nieby mknie piramid ostry cień odkrywam nieznany świat który dawno zgasł nieważna przestrzeń i czas tam gdzie nie ma nas wracam tu gdzie nie ma dla mnie nic prysnął czar jak zbite lustra rydwany snów zabiorą mnie znów tam gdzie mocno śpi zaklęty w kamień czas odkrywam nieznany... nie ma nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mało Tak mało powiedziałem. Krótkie dni. Krótkie dni, Krótkie noce, Krótkie lata. Tak mało powiedziałem, Nie zdążyłem. Serce moje zmęczyło się Zachwytem, Rozpaczą, Gorliwością, Nadzieją. Paszcza lewiatana Zamykała się na mnie. Nagi leżałem na brzegach Bezludnych wysp. Porwał mnie w otchłań ze sobą Biały wieloryb świata. I teraz nie wiem Co było prawdziwe. Czesław Miłosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakochani Jest tam tak cicho, że słyszymy piosenkę zaśpiewaną wczoraj: \"Ty pójdziesz górą, a ja doliną...\" Chociaż słyszymy - nie wierzymy. Nasz uśmiech nie jest maską smutku, a dobroć nie jest wyrzeczeniem. I nawet więcej, niż są warci, niekochających żałujemy. Tacyśmy zadziwieni sobą, że cóż nas bardziej zdziwić może? Ani tęcza w nocy. Ani motyl na śniegu. A kiedy zasypiamy, We śnie widzimy rozstanie. Ale to dobry sen, ale to dobry sen, bo się budzimy z niego. Wisława Szymborska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...kiedys bardzo lubilam poezje....dzis juz tylko malenka czastka wraca do tamtych lat.....dobrze jest od czasu do czasu poczytac sobie:)....ciesze sie Rzeczko ze sie usmiechasz:)chodz wiem ze ten usmiech jest tylko pozorny ale...warto nawet pozornie sie usmiechac...lepiej sie wtedy zyje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×