Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutenka

KOBIETY A PROBLEMY W ZWIAZKU

Polecane posty

do radnosnki : wybacz :) nie napisalam adresu :) chcialabym porozmawiać prywatnie, więc proszę o kontakt na zosia6g@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość altea Ja
pisałam wczesniej jakis miesiac temu czy jakos tak.... odszedł ode mnie po prostu wyrzucil nie z odmu...i wcale mi nie ulzyło, moze jemu ale mi napwene nie napiszcie cos prosze moze jakos poprawicie mi moj nastroj:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Altea Ja, czytalas ten topik caly? Tu sa wydruki z ksiazki co robic, gdy bedac sama, po rozstaniu zapominasz to cale zlo i zaczynasz tesknic. To sa proste cwiczenia i pomagaja pozbyc sie tych uczuc. Czytasz ksiazki, ktore tu sa? Bo one naprawde pomagaja. Pozwalaja przetrwac. Zaczac robic cos innego niz do tej pory. Widzialnaa, nie mozesz tutaj? Czego potrzebujesz? Tak, pamietam Cie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylam na spotkaniu z dziewczyna, ktore pisze prace na ten temat, ale nie w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i ja z tobą chcialabym się spotkać :) ale muszę wiedzieć niekore rzeczy przedtem. czemu do mnie nie napisalaś na maila? chcesz odpowiadać tutaj? wątpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze dasz mi kontakt do tej dziewczyny? ( jesli snułaś jej opowieśc też to można wykorzystać w jakiejś części). byloby super! pomoz mi, proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość altea Ja
no i jakoś sobie zyje bez tego sku... jakos idzie do przodu, nawet kogos poznałam ale to tylko przyjaciel nie hcce miec nikogo na stałe nawet nie chce miec rodziny po jaka cholere mi to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! z moim przyjacielem to co innego on nawet w łózku jest lepszy;) ale to tylko takie zarty!! jakos idzie do przodu i wiecie co...?nawet troche mi lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość altea Ja
ale sa i wieczory kiedy patrze na jego zdjecie i płacze, coz mielismy miec córeczke i synka!! tak bardzo chciałam miec domek z białym płotkiem ,a teraz ....nie chce miec meza moge miec dziecko ale nie meza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość altea Ja
Radosnka wiesz naoisz mi co jeszcze bo madrze gadasz mi jak ktos nie przetłumaczy to bedzie źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ALTEA JA - co kilka stron jest tu zamieszczany link do tematu Kiedy partner molestuje... Tam jest mnostwo dziewczyn, wychodzacych ze zwiazku, ktore odeszly, tam znajdziesz wsparcie. Ja juz tak czesto nei pisze. Mialam momenty kiedy pisalam ale mi przeszlo, probuje sobie wszystko poukladac. Ale rozumiem cie. I zapraszam do dyskusji na tamtym temacie bo znajdziesz tam pomoc. Co czytasz? Bo swiadomosc pomaga! Sciskam Cie. Glowa do gory. To wszystko nie jest takie straszne i nie do opanowania jak ci sie wydaje. A co do tesknoty? Chmmm... wystarcvzy jak ci sie bedzie marzyc poprzypominac sobie jak sie czulas kiedy cie zle traktowal, przypomniec sobie co czulas, cala sytuacje... ochladza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Półnutka
Witajcie, jestem tutaj nowa. szukałam stron mówiących o problemach w związku - widzę że nie ja jedyna...Wybaczcie, że wrzucam tu od razu swój problem... potrzebuję pomocy, obiektywnego spojrzenia na sprawę:((( Jestem z Nim od roku. Kocham bardzo ale czy mądrze? On jest ciepły, troskliwy, opiekuńczy... Po 12 letnim związku z którego wyszedł dość pokiereszowany... ma 34 lata. Rozpieszcza mnie, nosi na rekach, dba ale... przy ostatniej powaznej rozmowie powiedział mi, że nie może powiedzieć że mnie nie kocha (choć wczesniej mówił że kocha) ale ma wątpliwości... rozmowa było o tym co dalej,o tym,ze ja chcę dziecka rodziny.... wczęsniej wiele razy o tym mówił, że chce... Powiedział że najlepiej żebym była w ciąży - to rozwiązałoby wszystko (co?) świat mi się zawalił. Nie wiem co myslec. spotykamy się nadal ale coś we mnie umiera... boję się i nie chcę go stracić... co robić? Uznać że on mnie nie kocha???? tylko nie potrafi tego powiedzieć bo jest tchórzem? wczoraj napisał że mnie przeprasza za siebie, za to że mnie rani, że mi sprawai przykrość... pomóżcie prosze, powiedzcie może któraś z Was też ma taki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Radosnka : jest ok, jak ludzie się zgadzają na wywiady i jak odmawiają, ja rozumiem słowo \"tak\" i słowo \"nie\", jednak takie nieodpowiadanie wcale oznacza zwykły brak kultury. zwlaszcza, że masz kontakt do tej dziewczyny, być może ona też chcialaby ze mną porozmawiać, nawet jak skończyła swoją pracę pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzialna, zastanowilam sie - nie chce w tym uczestniczyc. Pomoglam tamtej studentce (nie mam na nia namiaru), to bylo jednorazowe spotkanie. Ja sie pierwsza odwazylam, a pozniej inne dziewczyny z mojej terapii. Wiesz o mnie to co pisalam na tamtym temacie. Polnutka, tak an wesolo ale cos z tego mozna wyniesc to \"Jemu na tobie nie zalezy\" - fragmenty znajdziesz na tym topiku. Polecam Ci \"Dlaczego mezczyni kochaja zolzy\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Ci za odpowiedz. Powiedz mi proszę, jeśli wiesz, jak ona was znalazla? ( czy bezpośrednio trafila na grupę, bo chyba już bylyście po, prawda?) więc jak was znalazla? gdzie można znaleźć takie osoby po terapii? Może mogłabyś spytać się jakiejś dziewczyny z twojej grupy terapeutycznej, np ktora nie brala udzialu w takim spotkaniu z nią? Rozumiem, że wywiad 2 może być już niepotrzebny, jednak wiem, że czasem takie jedno podsumowanie przeszlości pomaga, zwlaszcza w kryteriach mojego wywiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widziaalna, ty wiesz, ze ja nie mieszkam w Polsce? Tak, ona trafila na grupe, przyszla i poprosila nas o pomoc. Ja sie do niej zglosilam a potem reszta dziewczyn. Nie wiem, moze dowiedziala sie o nas na radio, bo tam prowadzaca ma czasem audycje o takich kobietach jak my i namawia na terapie. Najpierw prowadzaca mowila nam o jej prosbie ale zeszlo kilka miesiecy i nikt sie nie zdecydowal i ta dziewczyna przyszla sama na grupe by osobiscie porozmawiac. Ja namowialm dziewczyny, powiedzialam, ze tyle mozemy zrobic. Wydaje mi sie ze wszystkie wziely, te dwie co nie to ich problem dotyczy zdrady i dlatego tam trafily bo wybaczaly, wybaczaly i nie potrafily sie raz na zawsze uwolnic, to tez destrukcyjne. Adamari, jesli musisz pytac innych to sama nie jestes siebie, jego pewna. Ty musisz wiedziec czy jest dobrze. Glosy innych nie rozwiaza watpliwosci ktore masz w sobie. A wierz mi warto wierzyc swojej glowie i intuicji i nie bagatelizowac tego, ze czujesz, ze cos nie tak ;-) A co jest nie tak oprocz tego, ze facet jest 14 lat starszy?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie bardzo.....poradzisz sobie (po cholere ci to pisze - przeciez sama wiesz.... dla wsparcia :) ) Wiem, ze czekalas na to. Mam nadzieje, ze ci nie uprzykszy zycia do dnia przeprowadzki :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bede trzymac...;) Ty jestes chyba jedyna z forum psychicznego znecania sie ktora oderwala sie emocjonalnie i konsekwentnie posuwa sie do przodu...Tak trzymac...Ciesze sie!❤️ Ja sie zgodzilam na wywiad z Widziaaalna :):) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artykulik do zerkniecia: http://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=379 Prezent, bo to byl moj czas! I naprawde sie do tego solidnie przylozylam. Bo chcialam. To jest dla mnie kompletnie obcy czlowiek, nie mam dla niego zadnych cieplych uczuc, niech spada w dol - beze mnie. Jestes dla siebie wazna, nie pozwole zle sie traktowac, nie pozwole sobie na to, zeby byc z kims kto na mnie nie zasluguje i kto mnie niszczy. Jestem w o tyle komfortowej sytuacji, ze on przez ostatnie miesiace regularnie upewnial mnie co do slusznosci podjetej przeze mnie decyzji (i to nie chodzi o jego stosunek do mnie - bo tu bez kompletnej wiedzy i znajomosci ICH strategii tudno polapac sie w zmianach nastroju typu aniol-cham] bo niczego w swoim zyciu nie zaczal naprawiac a wrecz odwrotnie. Sporadyczne zaloty ani ziebily ani grzaly - a to juz chyba pokazny syndrom uwolnienia sie spod \"jego uroku\". Nie czuje juz do niego nawet zalu. Prezent, kazdy ma swoj czas i checi, ja chcialam choc w porownianiu z innymi dziewczetami ze strony moje nie bylo drastyczne, ze wzgledu na to, ze u mnie to byla bardziej przemoc werbalna i psychiczna i nie 24 godziny na dobe no i oczywiscie jego alkoholizm ale taka jeszcze lekka odmiana ;-). Ja szlam do przodu i nie chcialam sie cofac, a jak czulam, ze to robie to dzwonilam do ktorejs z dziewczyn z grupy, chwytalam za ksiazke, pisalam do was... wiedzialam jak by sie krok do tylu skonczyl: obrzydzeniem do siebie. Pozdrawiam ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och nie wiedzialam, ze nie mieszkasz w Polsce:). Bylam pewna ze w warszawie.. ale moglam się domyślić, ech u nas raczej takich grup wsparcia nie ma. mozna wiedzieć w jakim kraju mieszkasz? zainteresuję się jednak takimi grupami w polsce - choc bez większej wiary, ze na takie trafie, przyznam ci się. moze i z kobietami bitymi tak, ale z psychicznym znęcaniem się.. hmm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×