Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ojojojojejej

ze wstydu mozna zapasć sie pod ziemie

Polecane posty

Gość ooktaawaa
ojojoejej wiesz dla 15 latki 3 zł to majątek ta sytuacja coprawda niedotyczy mnie ale ..koleżanka wyszła z sali egzaminacyjnej oczywiscie oblana i mówi donosnym glosem: " alfons pieprzony oblał mnie" a na to wychodzi prof. i mówi " pieprzony niepieprzony ale o swoje k**wy dbam " i wpisał jej zaliczenie, sytuacja autentyczna Jeszcze powiedz, że to było na UŚ, bo obiła mi sie o uszy ta poruszająca :D historia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Madi*
Jestem z mamą i bratem nad wodą. Zachciało mi się siusiu to idę w pobliskie krzaczki, sisiam i sisiam wstaję wypinam pupę, sięgam po majcioszki(oczywiście miałam je na sobie, ale pałętały się koło kostek) odwracam się a z mną stoi jakiś koleś po 40 (zapewne rybak) i gapi się jak szpak w wiadomo co..:D i to dosłownie..no to ja w szoku kompletnym stoję i patrze na niego, zupełnie zapomniałam że to ten moment, w którym powinnam uciekac:D w końcu doszłam do siebie i tylko rozpaczliwe \"mamoooooooooooooooooooooooo\" wyrwało mi się podczas ucieczki:D:D:D miałam wtedy 16 lat:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *Madi*
albo to:D Bal gimnazjalny. Czułam się tragicznie ( kobiece dni) więc wychowawczyni zadzwoniła po mamę żeby odebrała mnie z imprezy. Dochodzimy na przystanek, widzę nasz autobus, wydawało mi się że zaczyna ruszac, a ponieważ z bólu nie mogłam juz wyrobic i nie wyobrazalam sobie czekac na nastepny,to zaczęlam biec w jego kierunku, zeby mi nie zwiał. Smigam po schodkach(wysokopodłogowy autobusik + szpileczki ) i akurat na przedostatnim stopniu wywaliłam się i prosto na środek....i ludzie serio, wolałabym żeby zapanował smiech jak na dobrej komedii np Ace Ventura :P a tam nic...jak makiem zasiał...ciiisza. Myślałam że się zabiję:D a ponieważ autobus był dośc pełen, zlapałam sie pierwszej lepszej rurki i z głową w dól całą drogę przejechałam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktoś tu pisał, że wyrżnął kolanem w psią kupę. Przebiję tę osobę, bo mój brat (miał chyba ze 12 lat) siedział na takim plastikowym dziecinnym krzesełku i się bujał. Nagle wywalił się do tyłu, bo to niestabilne, i jak nie plecami w kupę psa... Było przy tym kilka osób, w tym mama moja i koleżanki, ubawu było co nie miała. www.myr.fora.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kattierA
ja jestem bardzzo wstydliwa i pewnego dnia jak byłam w zerówce to wstydziłam sie powiedziec pani o wyjście do toalety i trzymałaam i trzymałam aż w końcu pencherz dawał mi znać że popuszcze ale jeszcze chwyciłam sie za łono i starałam sie trzymać w końcu przyszła pora na drugie śniadanie i coś mnie rozśmieszyło i popuściłam zwieracze i siku poleciało na dywan a ja spaliłam buraka.Moja koleżanka to zobaczyla i powiedziała pani a mi był bardzo wstyd. Moja mama musiała przyjechać ale było po niej widać że też sie wstydziłaa za mnie i mnie zabrała do domu teraz sie z tego śmieje ale przedtem myślałam że sie zapadne pod ziemie ze wstydu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kattier A do tej pory
powinnas zapadac sie ze wstydu,moze by tak w slownik zainwestowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uPuPuP
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawiemamuśka
Byłam kiedyś w szpitalu i akurat był mecz. Na sali byłam ja, mój chłopak (obecny mąż), jedna dziewczyna w moim wieku i kilka kobitek w wieku około 50 lat. I ja podczas tego meczu na cały głos do mojego chłopaka: To wczoraj był mecz i Niemcy strzelili nam gola w ostatniej minecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Achocha
upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezrownoważona w pionie
W nowej pracy: - weszłam na szklane drzwi - zamknięte. Coś ze dwa razy. :O - przylazłam rano i dłubię kluczem w zamku i coś nie mogę otworzyć, a dzownek nie działał, więc dzwonię na kom do kolegi, żeby mi otworzył (wcześniej przychodzi), bo coś się stało z zamkiem. Oczywiście dłbałam kluczem od własnego domu. :O Po pracy: - jadę nowiutkim rowerem po asfalcie, zbliżam się do skrętu, więc trzba przyhamować. A że poprzednio (lata temu) jeździłam na takm rowerze, co miał hamulce "w pedałach" i do ręcznych nie byłam przyzwyczajona, nacisnęło mi się zbyt mocno. Po czym nagle i gwałtownie, po krótkim locie na wysokim pułapie, spotkałam się z asfaltem. Sąsiad akurat szedł, prowadząc wózek z dzieckiem i rozmawiając przez komórkę. Zobaczywszy mnie, zbladł, rozłączył się, zostawił wózek w diabły i w ogóle wyglądał, jakby to jemu coś się stało. "Ale Ty krwawisz!" :D E tam, po dwóch tygodniach już mi się wszystko prawie zagoiło. ;) Podobno trzymałam rower do samego końca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło matko bosko
ja to kiedyś jak byłam pod namiotami nad jeziorkiem, miałam potrzebę (siusiu). więc udałam się z papierem toaletowym w krzaczki. gdy podcierałam się od tyłu, to nie zauważyłam, że ten papier przykleił mi się do tyłka. założyłam spodnie i wróciłam. Dopiero po chwili zauważyłam, że z tyłu ze spodni wystaje mi ten papier :O ale wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam .Pracuje w drogerii i mam kolezanke ,która namietnie uczy swoje dzieci kultury.Pewnego dnia przyszedł do nas do sklepu jej syn i wychodzac minał sie w drzwiach z klientką. A moja kolezanka ostro do syna jak sie mówi,a klientka spaliła buraka i mówi : wiem ze dzien dobry,tyle ze ja dziś taka zamyślona jestem,:) Mam kolezanke mamę 5 latki i pewnego dnia mała ja namawia na spacer.W koncu ona nie wytrzymuje i mówi a gdzie ty chcesz isc ,ze tak prosisz a mała na to : jak to gdzie,w pizdu:P A i jeszcze jedna opowiesć.Przychodzi starszy jejmosc do sklepu i mówi poprosze krem do golenia ,tylko nie blenda med,bo ostatnio po nim strasznie mnie buzia piekła:):) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kibariyeeeee
Hehehe no to tera zja cos napisze przytrafilo sie to mojemu tacie. dzwoni do niego klient w sprawie czesci samochodowych, siedzimy z mama w kuchni i sluchamy jego rozmowy a przebiega ona mniej wiecej tak : - maska do fiesty? tak tak bedzie. cos jeszcze dla pana ? ( teraz chwila przerwy ) aaa! ojejku przepraszam bardzo! to przez ta chrypkę! toc jeszcze dla pani ??? myslalysmy ze padniemy mi keidy na spr zgegry wyisal sie dlugopis, a ze siedzialam zaraz na przeciw biurka nauczycielki i widzialam ze ma zapasowe postawoilam poprosic ja. problem w tym ze nie moglam sie wogole wyslowic i zamiast spytac sie ladnie wyszeld mi belkot w stylu " cyz modła... czy gogła.. czo mogdbył... cy mobłabły... cyz mogę ten długopis? " oczywiscie cała kasa slyszala;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dolacze do zwierze
przypomniala mi sie sytyacja ktora byla dosc bardzo obciachowa ale nie wiedziec czemu az tak jej nie przezywam ale pamietam :P bylam u rodzinki na wsi w niedzielne odwiedziny z rodzinka, mialam akurat okres wiec w pewnym momencie wyszlam do toalety aby zmienic podpaske :P mieli taki dziwny zamek w drzwiach w lazience ze balam sie ze mi sie juz nie otworza dlatego sie nie zamknelam myslac naiwnie ze przeciez niekt nie wejdzie( a w domu okolo 10 osob ;d). no i kiedy odkleilam juz zuzyta i zajmowalam sie przyklejaniem nowej wszedl kuzyn :D popatrzylam sie na niego zszkowana, on na mnie przeprosil i wyszedl :D przed moimi stopami lezala ta zuzyta wiec mogl ja widziec tez heh.. ale chyba niekomu nie opowiadal o swoim przezyciu ;) to juz bylo dobre kilka lat temu zreszta :P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheheeeeeeehhh
wycieczka klasowa. wchodzimy pod wzniesienie w Jurze kakowskiej(zatem gór tam nie uswiadczysz) ,ja panikara jakich mało.Za mna idzie kolezanka.Poslizgnełam sie i siadłam jej na głowie wołajac z przerazeniem ratunnnnku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mwojcik
nie ładnie się smiać z cudzej krzywdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio:o mialam ubrane dziny, ktorych dawno nie nosilam kąpalismy sie u chlopaka w domu, ja sie rozbieram a tu nagle z nogawki wylatują brudne majciochy:o musialam rzucic ciuchy kiedys wieczorem na podloge i isc spac, a ktos zyczliwy schowal mi je do szafy :o myslalam ze umreee... moj chlopak mial w sumie ladny polew :P:o:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mwojcik
nigdy kobietom nie wybacze ze sie ze mnie nasmiewały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mwojcik
ale głupi frajer naeaza sie heheheh chce swiat uratować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mwojcik
nieładnie nie umiem napisac poprawnie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupu
wrzucajcie coś bo nuuuuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuuje uppuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkhykzxyk
może już to pisałam, nie pamiętam, najwyżej powtórzę. wejściowe drzwi do budynku, w którym pracuję są na fotokomórkę. ale zdarza się, że ona nie zawsze załapie od razu dlatego trzeba chiwlkę postać pod drzwiami zanim się rozsuną. pewnego razu byłam strasznie zapracowana, miałam milion myśli i musiałam polecieć do drugiego budynku naszej firmy. doszłam do drzwi w myślach układając sobie co mam jeszcze do zrobienia jak wrócę do siebie no i nie załapała fotokomórka. stoję przed szklanymi drzwiami, w środku po drugiej stronie stoi ochroniarz i się do mnie uśmiecha. to ja do niego również ale już się niecierpliwię co jest z tymi drzwiami. stoję tak posyłając promienne uśmiechy ochroniarzowi, który w końcu podszedł i otworzył przede mną te drzwi:) zamurowało mnie. dopiero za chwilę zobaczyłam wielki napis na drzwiach "pchać":D zapomniałam na śmierć, że w tym budynku drzwi otwiera się samemu:) myślałam, ze umrę ze śmiechu bo wyglądało to jakby przyszła jakaś damulka i dawała znaki ochroniarzowi, żeby otworzył przed nią drzwi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdadula
moja babcia znalazła klucze pod klatką. napisała ogłoszenie i podała nasz domowy nr telefonu. wieczorem zadzwonił telefon i mówi jakaś kobieta, że dzwoni z ogłoszenia, że mieszka na I piętrze i to chyba są jej klucze. szybko w myślach przeleciałam sąsiadów z pierwszego i skojarzyłam samotną, straszą panią m. więc pytam - a czy to pani m.? ona, że tak, więc powiedziałam, że jej zaraz zniosę te klucze. akurat wysiało światło na klatce, ale jechałam windą, nacisnęłam I piętro i pukam do sąsiadki m. drzwi otwiera mi jakiś facet. znam go z widzenia, wiem, że mieszka w tej klatce i jest sąsiadem, ale nie wiedziałam na którym piętrze mieszka. wybąknęłam przepraszam a on szerokim gestem zaprasza mnie do domu. ja na to, że się chyba pomyliłam a on jeszcze szerzej otwiera drzwi i mówi proszę proszę wejśc. więc się pytam czy to I piętro a on na to, że tak. zdezorientowana mówię, że chyba nie tu zapukałam, bo ja do pani m. a on na to - no wiem, proszę wejść. i w tym momencie z mieszkania wyłoniła się pani m. oddałam jej klucze i w domu pytam się babci, czy m. ma jakiegoś faceta, zresztą naszego sąsiada bo otworzył mi drzwi. opisałam go babci a ta w śmiech i mi mówi, że to mąż m. :) mało nie padłam z wrażenia:) mieszkam tu 30 lat i na torturach bym przysięgała, że m. jest samotną, owdowiałą, schorowaną kobietą. a jeszcze w windzie się chichrałam, że m. ucina sobie romansik z sąsiadem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lhvloh
miałam ostatnie 4 dni na zrobienie badań okresowych. był poniedziałek i po pracy kupilam wyjałowiony pojeminiczek na mocz. we wtorek rano zapomniałam do niego nasiusiać rano, przypomniałam sobie o tym dopiero w pracy. więc wieczorem postawiłam go w łazience na półce, żeby rzucił mi się od razu w oczy jak wejdę. w środę weszłam do łazienki i elegancko sobie siusiam patrząc na ten pojemnik. nic nie skumałam, że to do niego muszę nasiusiać. zorientowałam się dopiero po fakcie. wieczorem ustawiłam dwie przypominajki w telefonie z samego rana a pojemnik postawiłam na klapie od kibelka - no to już trudno nie zauważyć. pomimo tego weszłam rano do łazienki i mimo, że dopiero do przeczytałam na komórce "mocz pojemnik" eleganckim ruchem odstawiłam pojemnik na szafkę, otworzyłam kibelek i robię siusiu:) jak mnie nagle nie trafi!!! przecież to ostatni dzień!!szybko chwyciłam pojemniczek i jeszcze udało mi się do niego coś tam nasiusiać. dumna z siebie wrzuciłam go do reklamówki (dobrze, że nie do torebki:P i poszłam do centrum medycznego. tam się zorientowałam, że nie zakręciłam pokrywki i zawartość wylała się o dziwo do szczelnej reklamówki. nie miałam innego wyjścia, siku mi się w ogóle nie chciało, a przecież nie poproszę obcej osoby, żeby mi oddała swój mocz do badania więcw łazience przelałam to co zostało w reklamówce do wyjałowionego sterylnego pojemniczka:) odebrałam wyniki moczu, bardzo dobre, wręcz idealne i nawet nikt nie mrugnął okiem, że w moczu pływał mak i okruszki z pieczywa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie zdażyło się wyjsc ze sklepu z koszykiem. Oczywiście za zakupy zapłaciłam ale zamiast z taśmy wrzucic je do reklamówki, wrzuciłam z powrotem do koszyka. Przeparadowałam z nim pół osiedla i dopiero przed wejściem do bloku jak spotkałam sąsiadkę, która się dziwnie na moją "zdobycz" spojrzała to uświadomiłam sobie co niosę. Kiedyś uparłam się, że przytacham w tej przezroczystej małej reklamówce 4 kg ziemniaków. Kobitka w warzywniaku chciała mi dac jakaś większą torbę ale ja twardo do niej, ze blisko mam do domu, tylko przejsc przez ulice więc doniosę. Oczywiście nie doniosłam, na przejściu dla pieszych "uszy" się urwały i całe 4 kg ziemniarów poszło a raczej poturlało się w różne strony :O jakis dziadek pomagał mi je zbierac ładując to znowu do tej porwanej reklamówki... szłam więc z ziemniakami pod brodą :O byłam zła jak diabli ale kierowcy na światłach musieli miec niezły ubaw... :) I coś o koleżance... na studiach mieliśmy takiego gościa od cwieczeń, który lubił sobie od czasu do czasu kogoś 'przemaglowac' z przerobionego wcześniej tematu...więc zasuwa palcem po liście w celu znalezienia delikwenta a w tym czasie moja koleżanka, która była dosc nerwowa i ogólnie straszna panikara trzymała w ręku linijkę i nerwowo wyginała ją i tak ją wygięła, ze z drugiego rzędu linijka poleciała w stronę faceta i o milimetry minęła jego twarz... koleżanka czerwona, facet czerwony, ogólnie sytuacja napięta a z tyłu słychac dzikie śmiechy. Ale przeprosiła- facet nie zapytał już nikogo ale miał na nią oko do końca semestru :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×