Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

Gość agala
Hej dziewczyny. Już jakiś czas was czytam ale dopiero dziś odważyłam się napisać. W skrócie napiszę o swojej sytuacji. Leczymy się z mężem od ok. 1,5 roku jak na razie bez efektów. 15 lutego miałam laparoskopię ze względu na PCO a ostatnia om była 2 lutego. 5 marca byłam na kontroli u swojego lekarza. Powiedział, że badania po zabiegu są ok i zrobił mi usg na którym zobaczył bardzo maleńki pęcherzyk ale nie był w stanie powiedzieć dokładnie czy ciążowy. Kazał zrobić test. Jeśli test wyjdzie negatywny to mam brać dupaston na ewentualne wywołanie okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninunia_01
Witam ponownie. Na początku chciałabym was BARDZO BARDZO PRZEPROSIĆ że tak nagle zniknęłam. Ale po kolejnym negatywnym teście coś we mnie pękło:( Musiałam zerwać z tym ciągłym mówieniem o ciąży o leczeniu itd. Gdybym tego nie zrobiła to chybabym zwariowała. A teraz mogę oficjalnie powiedzieć że to napradę pomogło:)!! Jestem w piątym tygodniu CIĄŻY:) Zaraz opowiem jak to było . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninunia_01
z mężem pogodziliśmy się już że naturalnie nie zajdę i pewnie kolejnym krokiem będzie już indeminacja. Na którą ja byłam zdecydowana, mój mąż nie. Na początk lutego w związku z monitornigiem cyklu byłam o mojej lekarki byl do 12dc i niestety nie było żadnego pęcherzyka dominującego:( Więc zupełnie odpuściliśmy. Dni mijały jednak a miesiączka nie przychodziła w 38dc postanowiłam zrobić jednak test aby potwierdzić brak ciąży i pójść do mojej lekarki aby dała coś na wywołanie misesiączki a tu od razu dwie GRUBE KRECHY. Następnego dnia rano wykonałam kolejny test pojawiły się znowu dwie grube krechy. Od razy telefon do mojej Pani doktor i badanie na bhcg wynik coś ok 3 500. Badanie usg - pęcherzych płodowy:) JEST DZIDZIUŚ:) Nadal nie mogę uwierzyć że to piszę:) Dziewczyny lekastwem jest chyba naprawdę to aby odpuścici na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
Niunia Gratulacje!!! No to nowy worek z dzidziusiami się rozwiązał:) Teraz czekamy na następne dobre wieści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niunia SUPER!!! no tak się zastanawiałam co z tobą i po cichu liczyłam na to że może jednak ci się udało i przestałaś na forum zaglądać :) Gratulacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny!:)Kochane jesteście. Mam nadzieje, że wybaczacie mi to nagłe zniknięcie ale tak jak pisłam potrzebowałam tego. Przesyłam wam wszystkim moje fluidy, aby te co jeszcze czekają na te dwie krechy, w końcy je ujrzały, tak jak ja:) Będę zaglądać co jakiś czas do was. Buziaki i POWODZENIA, NIE PODDAWAJCIE SIĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niunia no to wiosna rozpoczęta pięknie!!! Gratulacje gorące! Szczęściara z Ciebie i bardzo dobrze, oby więcej takich informacji na forum! Trzymaj się mocno! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Dzień Kobiet dziś odebrałam wynik z posiewu GBS- na paciorkowca i na szczęście nie mam tego diabelstwa :-) czyli dzidzia pod tym względem bezpieczna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa27
asik super ze nie masz tego pasożyta. Mi ostatnio połozna tłumaczyła ze aż 80% kobiet ma to paskuctwo i sposobem na niego jest podanie na 4h przed porodem antybiotyku. Ale wez tu człowieku traf te 4h . Ja jeszcze jestem przed tym badaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny proszę o pomoc. Jestem po laparoskopii okazało się, że mam endometriozę I stopnia wczoraj byłam na wizycie w klinice i lekarz powiedział, że jedyne rozwiązanie to inseminacja. Lekarz powiedział że możemy poczekać 2 cykle naturalnie i jeżeli się zdecydujemy to mam zacząć brać clostilbegyt i przyjechać na USG między 9-11 dc. Jak myślicie czy jest jeszcze jakaś inna metoda (leki) bardzo się boję inseminacji :( co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
maugolita ja też miałam stwierdzoną endometriozę. Miałam cykl naturalnie, potem 2 stymulowane i dopiero potem lekarz zasugerował inseminację z czego nie skorzystałam, gdyż spróbowałam jeszcze wcześniej ziół ojca Klimuszko i dzięki nim się udało i w pn zaczynam 36 tc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluje Nevergetup :):):) Ja też mam obawy związane z insyminacją :( tak się tylko zastanawiam czy te leki mogę brać nie decydując się na inseminację ? jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agala, jak test??? Maugolita, możesz spróbować cyklu stymulowanego lekami bez inseminacji. To zapewne zwiększa szansę niż naturalnie. A jeśli zdecydujesz się na inseminację to daj znać. Ja po laparoskopii 5 mscy próbowałam naturalnie i nic z tego nie wychodziło, więc zdecydowaliśmy się na inseminację. No i jakimś ogromnym cudem się udalo i jestem w 36 tyg ciąży. podobnie Justa :-) więc jak coś to służymy radą i wsparciem pytaj o co chcesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maugolita jak nie mialas nigdy stymulowanego cyklu CLO to sprobuj i bez inseminacji, moze akurat nie bedzie potrzebna. Ja podobnie jak Asik polecam inseminacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maugolita, ja miałam 2 laparoskopie- 1 wykazała, że mam niedrożne oba jajowody, poszarpane jajniki, liczne wodniaki, przegrodę w macicy i pochwie- 0 szans na ciążę naturalną i inseminację, tylko in vitro. A le po półtora roku zdecydowaliśmy się na wizytę w klinice niepłodności i lekarz tam zaproponował nam 2 laparoskopię. Jakimś cudem po tej drugiej okazało się, że udrożnili oba jajowody, po wodniakach ani śladu, jajniki w super stanie, a część przegrody w pochwie wycięli, żeby łatwiej o zapłodnienie było. No i dostaliśmy pół roku na starania, bo potem mogło być tak, że zrosty mogą się odnawiać. Miałam nieregularne cykle, nie wpadłam na to żeby stymulować cykl lekami, raz było tak, że okres bardzo mi się spóźniał i pojechaliśmy do lekarza- powiedział, że nawet owulacji nie miałam w tym cyklu. Więc po 5 mscach zdecydowaliśmy się na inseminację i się udało za pierwszym razem :-). Oprócz tego mam niedoczynność tarczycy, ale uregulowana lekami, więc na szczęście nie miała znaczenia przy tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agala
test negatywny robiony dwa razy z odstępem dwu dniowym, ale wczoraj jeszcze zrobiłam betę i zobaczymy w poniedziałek. Dam znać. Jak na razie biorę dupka dwa razy dziennie bo tak powiedział lekarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agala
asik6 sama nie wiem czy się udało czy nie ale w poniedziałek się okaże chyba, że jest jest jeszcze za wcześnie. Jak sądzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maugolita jak mogę coś doradzić to naprawdę nie ma się czego bać w inseminacji to naprawdę nic strasznego i nic nie boli- czasem szkoda czasu i nerwów na czekanie na naturalny cud, ale oczywiście to twoja będzie decyzja. Ja inseminację raczej odkładałam na później bo wydawało mi się, że to coś strasznego, ale czasem naprawdę szkoda czasu bo można by uniknąć wielu rozczarowań tym bardziej że zegar tyka, ale to indywidualna sprawa każdej z nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jak wcześniej pisałam nam 1 inseminacja się nie udała i w sob dostałam @. Oczywiście rozczarowanie niesamowite bo naprawdę miałam nadzieję, że się uda. Popłakałam, pomyślałam i umówiliśmy się od razu na poniedziałek do kliniki żeby działać dalej i nie tracić czasu :) bo nic tu łzy nie pomogą, a czas będzie płynął..... Zobaczymy co dr nam doradzi, czy ewentualnie 2 inseminacje (choć w to wątpię, bo szanse są zbyt małe na powodzenie), czy invitro- w każdym razie jesteśmy zdecydowani na wszystko (tym bardziej póki badania są aktualne i nie trzeba zaczynać wszystkiego od nowa)- dojrzeliśmy do tych decyzji- skoro inaczej się nie da to szkoda czas marnować i siebie umęczać. - trzymajcie dziewczynki kciuki :) Dojrzałam do tego że INF nie jest takie straszne, stymulacja będzie prawie taka sama, badania już chyba mamy wszystkie, punkcji się oczywiście boje ale miałam już w klinice robioną histeroskopie w znieczuleniu ogólnym i nie było to takie straszne(to zupełnie co innego niż w normalnym szpitalu), a przeżyłam już i hsg i laparoskopię więc myślę że to w porównaniu do tamtego będzie pikuś i po 2h wychodzi się do domu, a transfer podobny do inseminacji, więc tylko działać i trzymać kciuki żeby się udało :) A psychicznie wiem że to nie jest nasze widzi mi się tylko po prostu nie mamy innego wyboru.... Tym bardziej ze względu na moją endometriozę III, która nie wiadomo kiedy wróci i bardzo niską rezerwę jajnikową, która też nie wiadomo jak będzie spadać a jak by się jakaś torbiel pojawiła, czy coś to raczej wolę uniknąć kolejnej laparo skoro to po niej tak rezerwa mi spadła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
Dziewczyny u mnie mały już chyba powoli sie szykuje na wyjście. Od wczoraj mam skurcze, które trwają nawet po 2 godziny potem przerwa i znów. Na razie wiem, że są to te przepowiadające ale powoli strach mnie oblatuje;/ bo w środę wizyta i odstawienie leków. Mam nadzieje, że chodziarz do następnego poniedziałku wytrzymamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa27
agulek podoba mi sie twoja wola walki i to ze sie nie poddajesz tylko walczysz dalej o swoje szczescie. Naprawdę warto o to walczyć aby później nie miec do siebie pretensji ze nie zrobiło sie wszystkiego co bylo w naszej mocy. Przecież to szczescie jest na cale życie, chociaż czasami nie jest łatwo i ma sie dość łobuziaka to jeden uśmiech wynagradza wszystko.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa27
newer trzymajcie sie jeszcze w jednopaku. Zaciskaj mocno nogi i nie wypuszczaj Maluszka :) masz małego stracha? Ja pamietam jak byłam w pierwszej ciąży to nie mogłam sie doczekać kiedy bede ściskac w ramionach maleństwa ale jak termin porodu sie zbliżał to chciałam aby siedział jeszcze w brzuchu bo bałam sie porodu i tego czy sobie poradzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
Z jednej strony chce żeby było po wszystkim ale jeszcze tydzień musi wytrzymać. A z drugiej bierze mnie przerażenie bo zaczyna to boleć a wiem że będzie 100 razy gorzej! Poza tym jak się zacznie nie ma odwołania i wogle wszystkie możliwe myśli mam... Jak sobie poradzę? czy wszystko będzie ok? czy dam rade karmic ? i wiele wiele innych???? Ogólnie na chwile obecną modle się żeby nic się nie rozkręciło i sram po nogach:( I ogólnie jeszcze trochę za wcześnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agala, ja osobiście testom nie do końca wierzę, bo jak wychodzi jedna kreska to możliwe, że się pomylił. Wynik z krwi da Ci pewność. Ja też najpierw robiłam wynik z krwi. Trzymam więc kciuki :-) Agulek, super, że się szybko pozbierałaś. Masz absolutną rację, pędź do przodu, a na pewno czeka Cię wygrana i wielkie szczęście :-) prawdą jest, że lepiej żałować, że coś nie wyszło z poczuciem, że zrobiliśmy wszystko niż żałować, że się nie zrobiło wszystkiego. Never, może Ty w ogóle z łóżka nie wstawaj. Wytrzymaj jeszcze te kilka dni... Tym, że za wcześnie się nie martw- dzidzia na pewno sobie super poradzi, już ma wszystko rozwinięte. Ja czuje się na razie super, ale też się obawiam, że coś się po prostu zacznie i odwrotu nie będzie. Mam te same obawy co Ty- co do karmienia i radzenia sobie itp. A czemu już w środę leki masz odstawić? Ja mam odstawić jak skończę 37 tyg, czyli w przyszły wtorek. Trzymam mocno kciuki, że uda się Wam wytrwać przynajmniej do niedzieli :-* trzymaj się mocno, nie zamartwiaj się, bo stres nie pomaga. Co ma być to i tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agala
Asik6 jak jutro odbiorę wyniki to dam znać. Trzymajcie się dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
Asik u mnie nie ma znaczenia czy leże czy chodzę. Czasami jak zacznę chodzić to przechodzi :) A w środę mam uzgodnić z lekarką jak odstawimy leki podejrzewam, że zmniejszy na parę dni dawkę i z końcem opakowania koniec. Starczy mi jakoś do niedzieli wiec tak czy siak będę je brała do niedzieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nevergetup, jak się czujesz? Skurcze odpuściły trochę?? Agala, odebrałaś wyniki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nevergetup, jak się czujesz? Skurcze odpuściły trochę?? Agala, odebrałaś wyniki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×