Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość kasiaC

Ciąża po laparoskopii !!!

Polecane posty

O rany... tam na górze "medycznych" miało być, nie wiem skąd "muzycznych" mi się napisało :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa27
asik sama sie dziwię ze daje jakoś rade. W sumie w szpitalu siedze w dzien. Wieczorem ide do domu ale i tak padam o 20. Mam nadzieję ze te wszystkie nerwy nie odbija sie na malym i posiedzi przynajmniejdo 38 tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa27
asik sama sie dziwię ze daje jakoś rade. W sumie w szpitalu siedze w dzien. Wieczorem ide do domu ale i tak padam o 20. Mam nadzieję ze te wszystkie nerwy nie odbija sie na malym i posiedzi przynajmniejdo 38 tygodnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa27 trzymaj się i każdą wolną chwilunię odpoczywaj i jedz zdrowo. Ciekawa- w wielu miastach nie ma takiej możliwości żeby inseminacja w ogóle była, a jeśli już jest to okazuje się że lekarze nie są w ogóle doświadczeni i często robią ją wtedy kiedy im pasuje a nie kiedy powinna być... Często są to stracone cykle właśnie z tego powodu, a do tego trzeba się na oddział położyć a nie każdy może mieć tyle urlopu na zawołanie bo większość z nas na prawdę wiele badań robi. A na to wszystko są różne powody inseminacji i najczęściej rzadko która może tyle czekać, bo albo endometrioza może się odnawiać, albo niska rezerwa jajnikowa albo wiele innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam pytanie, bo insemin miałam tydzień temu w środę przed południem(38h po zastrzyku ovitral), pęcherzyki nie były pęknięte(i miały pęknąć lada moment), a zastrzyk na pęknięcie dostałam w poniedziałek o godz 21, no a w piątek wieczorem miałam brunatny śluz ale raczej biały z małą domieszką krwi gęstawy(przez jeden dzień) - Powiedzcie czy wy byście to odczytywały że pęcherzyki pękły dopiero w piątek wieczorem? Wiem że niby plemniczki powinny dożyć, no ale jakąś taką niepewność mam... W dniu inseminacji lekarz mówił, że śluz nie musi wyglądać na płodny bo leki do stymulacji tak działają że jest go mniej... Jeszcze tydzień muszę zaczekać do testu, ale coraz więcej zaczynam o tym myśleć i zaczynam świrkować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulek, może to był taki "efekt" zagnieżdżania się zarodka. Czytałam, że czasem tak się to odbywa. Czyli byłaby to dobra wiadomość, ale nie chcę Cię nakręcać, więc z góry przepraszam... A powiedz "poprawialiście" sami z mężem jeszcze w domu? :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa27
agulek ja tez po inseminacji dopatrywalam sie każdego objawu ale niestety nic nie bylo :) a u ciebie to moze były objawy krwawienia implatacyjnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa podobne myśli mamy :-) jak Twój większy Maluch? Dziś wyniki? Daj znać. Mam nadzieję, że wszystko dobrze i wyjdziecie nareszcie do domku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my juz cale szczescie w domu. wyposcili nas bez wynikow holtera - maja byc dzis wieczorem ale mysle ze sa dobre bo dzis zrobili mu jeszcze echo serca i wynik super. Takze maly przebadany w szesz i dluz ;))Troche EEG wyszlo kiepskawo ale i tak jest lepiej niz poprzednio wiec ogolnie sie ciesze ;)) skoro mamy takie same skojarzenia to mniejmy nadzieje ze to to ;)) Agulek musi byc dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justa no to mamy nadzieję że teraz to już u Ciebie będzie tylko lepiej i lepiej :) Asik6 niestety z mężem nie poprawiliśmy bo mój M twierdził, że nie chce jakby to nazwać ,,rozwadniać'' tych najlepszych z najlepszych wyselekcjonowanych żołnierzy heh :) On uważał że jak te inne się dostaną to mogą blokować drogę temu najlepszemu hihi... No i nie dał się namówić heheh... :) No każdy jakieś wyobrażenie tego wszystkiego ma a mój M właśnie takie :) A na następny dzień i trzy kolejne po prostu jakoś nie było kiedy... :( bo byliśmy w trakcie wymiany okien i sporo zamieszania i pracy było. Hmmm... a to zagnieżdżenie to nie za szybko by było od tej inseminacji jeśli to by to miało być...? Skoro insem przed południem w śr a ten śluz wieczorem w piątek... No nie wiem sama i próbuje nie panikować, i nie doszukiwać się objawów ale wiecie same jak to jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulek plemiczki nie mialy do przejscia dlugiej drogi tylko od razu byly wstrzykniete w okolicach komorki, wiec tylko czekaly jak sie do niej dostac ;)) My jeszcze poprawilismy w drodze powrotnej ;)) ale z drugiej strony co ma byc to i tak bedzie . Kiedy masz zrobic test ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nam lekarz zalecił poprawianie :-) i to przez kilka dni :-) więc od środy do niedzieli. Ha Ha... śmiejemy się, że nadrobiliśmy za cały okres ciąży, bo na początku się baliśmy, a potem wreszcie lekarz zabronił, bo łożysko za nisko było. Agulek, trzymamy kciuki mocno i dawaj znać. Justa, cieszę się, że wszystko dobrze. Odpocznij nareszcie, bo już niedługo pomarzyć będzie można o odpoczynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja test zrobię 5-6 jakoś tak ale z dnia na dzień coraz bardziej się denerwuję... Też chciałam poprawić po tej insemin ale mój miał swoją teorię hihi no nic co ma być to będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevergetup
A ja dziś miałam wizytę:) Na szczęście jest bez zmian :) Szyjka taka sama, mały już tak nie napiera więc jesteśmy dobrej myśli że spokojnie wytrzymamy 18.03 :))tylko nie wiem jaki ten mój maluch duży bo nie był dziś ważony:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15.02.2013 JEDZIEMY do szpitala na IP będąc już dwa dni po terminie porodu. Miałam skierowanie więc mnie przyjęto ale nie na oddział na który miałam iść tylko na OCP. Zero skurczy, zero rozwarcia . Pani doktor jak na brzuszek spojrzała to do mnie z pytaniem czy ja aby napewno mam ciążę pojedynczą. A ja no a jak , pewnie że tak, więc ona do mnie że teraz już na usg , bo ona nie wierzy, że w takim razie dziecko będzie duże. Poszłyśmy z położną na usg tam wyszło, że synuś ma między 4100 a 4450 . I od razu decyzja, że cc. A ja no dobrze, jak trzeba to trzeba. Ale cc dopiero na wtorek czyli tydzień po terminie . Więc mnie nerwy wzięły, że tyle będą czekać na cc. Położyli mnie na sali z dziewczynami w góra 33 tyg ciąży na podtrzymaniu. A moje nie chciało wyjść o ironio :D Ja do mojego Michała mówiłam tylko, ze coś czuje, że do wtoreku to nie wytrzymamy w dwupaku. Ominiemy sobotę bo nic się specjalnego nie dziąlo. Czas na niedzielę ... Godzina 5 rano ... skurcze co 15 min, dosyć bolesne trwały tak do 10 około. Więc ktg, badanie, a tam nic cisza niby,a mnie wykręca, a oni do mnie, że to tylko przepowiadające a ja że nie są przepowiadające bo czuje inne niż te przez ostatnie dwa tygodnie. Odesłali mnie do sali. Przez cały czas zapisywałam skurcze, męcza cały czas... Około 13 idę tam znowu bo mam regularne skurcze ale już co 5 min, więc ze szklankami w oczach do nich że to boli jak cholera. a oni że nic się nie dzieje, że rozwarcia nie ma. Dostałam zastrzyk w dupe i jakiegoś kielicha. Przymuliło mnie niesamowicie, usypiałam między skurczami, budziły mnie strasznie mocne , że ściane wygryzałam. Czekałam na mojego Michała, głodna jak cholera bo od rana z bólu nie byłam w stanie nic zjeść a miał mi dobry obiadek przywieźć :D Godzina jakoś przed 16 ... siedze i co 3 min wyje z bólu, dziewczyny z sali do mnie idź do położnej niech badają, a ja że jeszcze poczekam bo znowu powiedzą że symuluje.. Wchodzi mój Michał, a ja go chap za rękę i wyje jak szalona, za minutę za palca go, dupa w góre i mu rękkę wykręcam aż zielony, i kolejny za minutę taki silny !!! Wstałam, i z rykiem na czworaka do dyżurki na podłodze się zwijałam , Michał mnie podnosił... Krzycze ,że rodzic zaczęłam , spojrzała położna oczywiście jak na wariatkę, ale lekarz był akurat w gabinecie i mnie wciagnął na fotel ,a tam 5 cm rozwarcia, szybko na sale operacyjną, jakieś zastrzyki, cewnik wkładany na siłe, ból cholerny, krzyczą ,żebym nie parła, bo po kolejnych min dostalam bóle parte.. cesarka miała być o 17 a tu im psikusa zrobiłam z partymi i o 16,30 już na sale mnie brali.Wszystko się działo w takim zamieszaniu , ze cały oddział na nogi postawiłam, leżąc jeszcze na sali i czekając na to jak mnie zabiorą koleżanka pokazywała mi jak mam oddychać, bez niej bym chyba wykorkowała i urodziła na sali w pokoju. z innymi. Na sali operacyjnej szybko znieczulenie i leże, nóg nie czuje,brzucha też no i nie boli, oj wspaniale do nich mówie :D zaczeli się śmiać, ogólnie super zespół mi się tam trafił. Wszyscy chcieli mnie od stresować. Opowiadali kawały i w ogóle :D BYło fajnie :) No i czas na cięcie, pytam czy już , oni że za momencik maleństwo wyjmą. A ja placze, a oni czemu płacze no jak to czemu ... ze szczęścia i za moment słyszę najpiękniejszy krzyk , pytam czy jest zdrowy i w ogóle. Oni że zaraz go zobaczę, i za chilę widzę moje małe zawiniątko , najpierw siusiaczek i paluszki a potem ten słodki pysiaczek :) Poryczałam się doszczętnie, że uspokoić się nie mogłam. Cudo takie :) Miłość nie do opisania. Zabrali go do inkubatorka bo tak tam robią i na noworodki. Potem wszystko mi na sali już powiedzieli co i jak z nim, mój Michał przyszedł przeszczęśliwy i mówi że widział go i że jest piękny i wygodny bo opadty na rączce lulał sobie, i że bardzo spokojniutki. Byliśmy tak szczęśliwy że nie do opisania. Tak więc 17.02.2013 roku o 17:03 na świat przyszedł nasz synuś Marceli Filip z wagą 4020kg 57 cm . Reszty nie będą opisywała boo dużo tego hehe, ale poród opisany.. W sumie przeżyłam dwa porody :) Dziewczyny, życzę tego każdej z Was, uwierzcie że warto czekać warto walczyć o ten skarb !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psikusku gratuluję !!!!!!! poryczałam sie ze wzruszenia ! pięknie to napisałaś, dużo zdrówka dla marcelka ! a jak Ty sie czujesz ? jak długo po cesarce byłaś w szpitalu ? jak maluszek ? nie miałaś problemu z dostawieniem go do piersi ? boze mam tyle pytan do Ciebie a Ty pewnie zmęczona ;) asik, justa, lalka pozdrawiam dzewczynki :******* alez sie cieszę psikusku !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psikusku, rewelacja!!! Cieszę się z Tobą :-) na razie to przede mną wszystko, ale pocieszyłaś mnie jakoś :-) gratulacje jeszcze raz! Jeny, myślę o Tobie od czasu do czasu, a Ty się zapadłaś jak pod ziemię :-) Ty lepiej pisz szybko co u Ciebie, ze szczegółami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratulacje dla szczesliwej Mamy ... no i taty oczywiscie tez.... zazdroszczę Wam juz ze macie Malenstwo przy sobie ;)) i porod za sobą ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
psikusexxx Gratulacje !!!! :) Aż się wzruszyłam jak to czytałam eh... :) Na pewno masz rację że warto zrobić wszystko żeby tylko się udało i będziemy się starać choćby nie wiem co :) Wszystkiego najlepszego wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nevergetup, no to czekamy razem oby po 17 marca :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anndzzia
psikusku Naprawde aż łza się w oku kręci.Nie dziwie sie Tobie wcale ze tak to przeżyłaś ja też bym ryczała jak bóbr. Marcelek jest śliczny naprawdę żeby każdą z nas stających się spotkało takie szczęscie :) Agulku a teraz tobie musi sie udac:) trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane moje !! Marcyś urodził się 17 w niedzielę a w środę po 17 wyszliśmy do domku, do niedzieli było ze mną kiepskawo, bo to jakby nie patrzec operacja o boli, źle znosiłam znieczulenie bo ból mam do tej pory w kręgosłupie i żołądku aaalllee co taam :D O 17:03 misiu był na świecie a o 11 następnego dnia musiałam się już nim zajmowa, więc nie można było się użala nad sobą że boli itp. \same się przekonacie jeżeli będzie cc. \myśli się tylko o tym maleństwie. Ogólnie dziś już czuję się duuużo lepiej, wychodzimy na spacerki , narazie takie krótkie ale trzeba dotleniac mamusię i synusia :) Co do cycocha to od razu go wzięłam do piersi , po prostu instynktownie, jest w razie czego doradca laktacyjny, super sprawa, bo prosilam aby zerknęła czy dobrze przykładam malego. Ale moja rada, kupcie sobie nakładki na piersi :D rzecz zbawienna :D mój gryzoń tak mocno naciska że mnie skręcało a teraz mam nakładki i jest super :) karmię go cycem i mm dokarmiam bo to straszny głodomor jest, musi porządnie zjeśc a potem długo spac :D Warto swoje wycierpiec, wyczekac ! Czasem jeszcze ciężko mi uwierzy że w końcu się doczekaliśmy, że mamy go przy sobie no i dodam tylko, że oszalałam z miłości mój Michał tak samo. Ta miłośc jest najsilniejsza Jak macie pytania to odpowiem jak będę umiała :) POzdrawiam Was kochane, i czekam na kolejne dobre wieści :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karpik360
psikuskuxxx moje najszczersze gratulacje :) jejku jak miło poczytać że ktoś jest tak bardzo szczęśliwy aż serce się raduje jak się czyta takie posty mam prośbę czy mogła byś mi napisać jak długo się starałaś i czy to po laparoskopi ci się udało ? ja już tracę nadzieje co wieczór jak kładę się to maże jak to było by cudownie zajść w końcu w upragnioną ciąże :( ale ciągle nic justa tak mi przykro z powodu twojego synka :( mimo wszystko podziwiam cię za siłę którą masz w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karpik ja musze byc silne bo niestety los plata nam ciagle psikusy a przy dzieciach to zapewne dopiero poczatek- zreszta nikt nigdy nie mowil ze bedzie latwo ;)).... to ja Was podziwiam za wasza sile ....o to ze walczycie mimo ze los ciagle plata figle... dobrze pamietam jak mi bylo ciezko jak ciagle sie nie udawalo mimo ze i tak mi bylo latwiej bo ja juz jedno szczescie swoje mialam. Dziewczyny walczcie pokazcie swiatu ze jestescie silne i mimo przekory natury postawcie na swoim. Zresztą Wy wszystkie na to zaslugujecie i napewno "zlapiecie" to szczescie. Bociany juz niedlugo przyleca ( ja sie zalapalam na ich odlot ) wiec obserwujcie ich i skladajcie zamowienia. Ja jakiegos znajde to tez go nakieruje a Tymczasem przesylam wiruski ciazowe - spieszcie sie i lapcie je bo juz zostalo tylko 11 tygodni a ja rosne i rosne... wagowo tego nie widac prawie wcale ale w tym tgodniu brzuch mi urusl tak ze jeszcze tydzien temu zapinalam sie w kurtke bez najmniejszego problemu a wczoraj zalozylam i nie moglam sie zapiac... niech ta wiosna przychodzi bo juz musze sie wbijac w wiosenny plaszczyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od dwóch lat staramy się z mężem o dziecko oczywiście bezskutecznie:( miałam robione różne badania wszystkie wzorowe, mąż miał 2 razy robione badanie- nasienia i też wszystko ok. W końcu zdecydowałam się na laparoskopię gdyż mój gin podejrzewał endometriozę... 26.02 lutego miałam robioną laparoskopię przezpochwową. Wynik- jajowody obustronnie z drobnymi ogniskami endometriozy. Co mam o tym myśleć? mam szansę na dziecko? bardzo się boje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karpik360 Udało nam się po prawie 3 latach starań, i po laparoskopii w bodajże 3 cyklu. Ale na lekach nie naturalnie, teraz już nie pamiętam ale było clo i zastrzyki napewno. Doczekasz się zobaczysz :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Małgolita,a to nie była przypadkiem histeroskopia? Nie wiem czy laparoskopię można od dołu zrobić....? Ja jestem przypadkiem gdzie mąż nasionka ma ok, u mnie z krwi też wszystko ok, i po ok 2 latach też zdecydowałam się na laparoskopię bo zrobiły mi się torbielki(a wcześniej nigdy nie miałam) no i właśnie okazało się że mam endometriozę o czym nikt nigdy nie wspomniał że mogę mieć... Ja bym ci radziła zrobić badanie na rezerwę jajnikową AMH, bo przy endometriozie może być znacznie obniżona i warto wiedzieć jaka ona jest. W każdym razie ja wierzę w to że w końcu nam się uda :) więc głowa do góry! Może spróbuj porady w klinice od nie płodności jeśli nie byłaś jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Agulek29 To była histeroskopia połączona z laparoskopią. Jest to nowa metoda badania bardziej dokładniejsza. Leczę się w klinice leczenie niepłodności. A powiedź mi co te badanie ma na celu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×