Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość noma

Samotni 20stoparoletni - są tacy?

Polecane posty

no to gratuluję serdecznie :) i mamy chrzestnej i wypadu no i... :) oby się udało :) z całego serducha Ci życze :) nie zapomnij tylko o nas po powrocie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka21
no nie zapomnę na pewno:D zresztą posiedzę tu do wieczora jeszcze, jakoś lepiej mi, jak mam właczonego kompa:D no i później też wpadać będę na pewno- topik super, no i fajnie się z kimś nawija przez neta:D oj, jakaś taka uśmiechnieta dziś jestem:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i tylko oby tak dalej :) ja sama jakoś nie umiem żyć bez kompa. jakoś się człowiek potrafi tak do maszyny przyzwyczaić ;) a i czasami się ludzi fajnych spotka :) choć czasem to naprawdę zdarzają się dopiero aparaty. wczoraj czytałam jakiś topic o spotkaniach ludzi znających się w necie w realu. nieźle się usmiałam. sama miałam niejedną taką przygodę ;) az mi się humor poprawil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam. A juz myslalem ze umrze smiercia naturalna topik. Szykowalem sie do reanimacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka21
fajnie się gada z ludziskami, to fakt:Dale krew mnie zalewa, kiedy czytam jakieś topiki, a tu nagle ktoś wchodzi na niego tylko po to, zeby wyśmiać tych, którzy tam rozmawiają. Tak, jakby już nikt nie mogł myśleć albo czuć inaczej... i jeszcze do Kobitka 22- powiedziałś,żebym napisala, gdzie spotyka się facetów. Ten, który aktualnie doprowadza mnie do takiego nastroju:D(chociaż jeszcze nic z tego nie wynikło, ale wiadomo,ze wystarczy samo myślenie o kimś, żeby się:D), to mój kumpel, który nagle stopniowo przestaje być dla mnie tylko kumplem. A wszystko zaczęło się od jego wyznania, bo ja na nie nigdy bym się pewnie nie zdobyła, gdyby nie jego 1. krok:D Główka do górki- Kobitko22:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienka21 ciesze się, że masz takich odważnych kolegów. Cieszyłbym się gdybym miał takie koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka21
:Dno ja też się cieszę, bo gdyby nie on, nic by się nie działo, a ja dalej wzychałabym do niego po kryjomu:D ja niestety nie jestem taka, żeby komuś tak bez niczego powiedzieć, co czuję:D i Tobie słonko życzę takich koleżanek:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno zeby skonczyc z samotnoscia trzeba stac sie odwazniejszym umiec zagadac do plci przeciwnej. Jest to nie mozliwe bo wszedzie gdzie sie jest to ze swymi znajomymi a do obcych ludzi gdyby zagadac to juz uznali by za jakiegos POJEBA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie hehe może zrobimy jakiś trening jak odezwać sie do obcych? ;) nigdy tego nie umiałam prywatnie choć o dziwo zawodowo świetnie wychodzą mi wszelkie negocjacje i to jest właśnie najdziwniejsze. prywatnie to nierealne :( gosc mam nadzieje, ze nie trzeba go będzie reanimować no chyba ze wszyscy nagle staną się szczęśliwi jak kasieńka21 :) tylko ja chyba nie mam co liczyć na żadne zmiany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka21
no trochę się z Toba- Jacku- zgadzam, sama zawsze chodzę na imprezy z kumplami ze studiów, więc inni myślą, że jestem z którymś z nich, a nawet jesli nie- to moi kumple robią się wtedy jacyś zazdrośni i obrażalscy, więc i tak bawię się z nimi:D no a sama, jak już pisałam, do nikogo nie podejdę, bo to niestety nie leży w mojej naturze i chyba nigdy nie bedzie tak, ze sama zrobię 1. krok:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka21
haha, kasieńka21 też topiku nie opuszcza, bo jakby na to nie patrzeć, dalej nie mam pary:D moja sytuacja uległa jedynie zmianie o tyle, ze w następnym tygodniu idę na pifko z moim kumplem-nie kumplem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noma gdzie zniknął Twój optymizm? A co do tych rozmów prywatnych i służbowych to mam podobnie. Może to dlatego, że jesteś osobą konkretna i w pracy przechodzisz od razu do rzeczy, do tego na czym się znasz a w rozmowach prywatnych rzadko się przechodzi od razu do konkretów tylko trzeba cos ściemniać na początek. Bardzo tego nie lubię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myst 20
I wiadomo czemu jestescie samotni, bo nie potraficie porozmawiac z obca osoba Kazdy to chyba zna i przez cos takiego przeszedl. To dluuugi temat jak sie tego nauczyc. Dla mnie przelomem bylo zobaczyc ze sa ludzie ktorzy to potrafia doskonale, a sami kiedys nie potrafili. Najgorsze to powiedziec ze taka jest moja natura i nic z tym nie robic :( Z mojego doswiadczenia wynika ze dziewczyny nie gryza (moze czasem ;) Wiem, ze ludzie mysla negatywnie, ja jakos przestalem Jak podejdziesz do jakiejs osoby w barze i ta nie odpowie, to wyobrazasz sobie ze wszyscy to zobacza, beda sie z ciebie smiac. DJ przerwie muzyke i oglosi: "ten facet po lewej wlasnie dostal kosza" i wszyscy zaczna krzyczec "ofiara losu" - absurdalne, a 90% tak mysli w rzeczywistosci po prostu nic sie nie stanie i nikt tego nie zauwazy chodzi o psychike

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka21
no coż, muszę Ci przyznać rację- Myst20- wszystko to kwestia psychiki, a tę niełatwo zmienić. Ja zaczynam nad tym pracować, żeby nie było, ze nic z tym nie robię:D w moim przypadku to trudna sprawa, ale jakoś to bedzie mam nadzieję- pierwszy mały sukces mam już za sobą, ale do celu długa droga...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aseko optymizm ciągle jest :) właśnie myślałam nad tymi rozmowami i masz rację, ale dodałabym jeszcze, że praca ogólnie nie dotyczy ciebie bezpośrednio. zawsze jest się utożsamianym z firmą w której się pracuje, chyba, że ktoś pracuje dla siebie. bądź co bądź sprawa nie dotyczy Ciebie i jak coś nie wypali to nie wypali jakiś interes albo co najwyżej wyjdzie na gorszych warunkach. prywatnie chyba każdy boi się odrzucenia. nie wiem, czy sa osoby które miałyby totalnie gdzieś co o nich myślą inni tym bardziej ci inni do których oni sami chcą zagadać. człowiek powiedzmy stara sie przygotowuje i w konfrontacji nie liczą się jego wiadomości, podejście, czy jakieś plany. idzie się na żywioł i to idzie się na ten żywioł z samym sobą. to właśnie ja nikt inny będzie oceniany. i człowiek nagle nie wie co i jak ma zrobić by wypaść jak najlpeiej. i dostaje się kosza. pierwszy raz. mówi się trudno, ale kolejny. albo od kogoś kto nas naprawdę zainteresował. tu już jest gorzej... nikt nie chce wystawić się na pośmiewisko a tym bardziej, gdy kobiety zdają sobie sprawę, że on zaraz opowie o tym kumplom itp. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak miło, że topik tak pieknie sie rozwija:D kasieńka21 bardzo sie cieszę, że masz sznsę na wyrwanie się z tej samotności:) noma nie umiesz już żyć bez kompa?? a wiesz, ze to nałóg!!:P no to w tej kwestii jesteśmy dwie kobiety z nałogami:P gosc zagladaj częściej to nie umrze śmiercia naturalną, zreszta nikt na to nie pozwoli:) aseko jesteś mężczyzną, więc nie licz na pierwszy ruch ze strony kobiety :P ja np. nigdy nie wychodzę z inicjatywą, przynajmniej w realu :P wiele kobiet ma takie podejście, że to facet powinien zrobić 1 krok:) Jacek doskonale znam ten problem, mimo, ze nie wychodzę z inicjatywą, to z moich obserwacji wynika, że wielokrotnie ludzie chcieliby \"zaczepić\" jednak strach przed otoczeniem albo samej zainteresowanej osoby jest tak duży, że po prostu rezygnuja z tego!! Myst 20 bardzo mądrze napisałeś!! Oby z czasem wielu ludzi pojęło tę tak istotną prawdę, nie sądzicie, że wtedy życie i kontakty międzyludzkie byłyby dużo łatwiejsze ?? :) P.S. w stopce mam serduszka może one przyciągną jakąś lepszą aurę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zagladam zagladam ;) Sledze caly czas. Ale w sumie nie wiem jakie rady moge dac tutaj. W sumie padaja bardzo madre slowa a ja czytam tylko i ucze sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka21
chyba nie ma dobrych rad w tym temacie, każdy jest inny i każdy zachowuje się w inny spodób. To, co podziała w przypadku jednej osoby, w przypadku drugiej się nie sprawdzi. No, ale uczyć można się zawsze, a nuż ktoś tu znajdzie coś dla siebie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadumana a dlaczego facet ma robić pierwszy krok? Potrzeba chęci z obu stron aby nawiązać owocną znajomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadumana a dlaczego facet ma robić pierwszy krok? Potrzeba chęci z obu stron aby nawiązać owocną znajomość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo i tak liczy sie przeznaczenie :D jak cos ma byc to bedzie.. ajak nie to nie i tyle niestety .... podobno czasem szczesiu trzeba pomoc ale zazwyczaj to ono sie pojawia jak wcale go nie szukamy :D alez ja sie romantyczna robie na stare lata... echhhh kasieńka życze szczescia z kumplem ;) no moi kumple chyba jednak na zawsze pozostana moimi kumplami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka21
z tym pierwszym krokiem to jest tak- że się wtrącę:D- że faktycznie dziewczyny zawsze wychodzą z założenia, że to facet zaczyna. Sama nie wiem, skąd się to bierze, ale większość z nas tak myśli. Zawsze myślałam, ze to ok i też wychodziłam z takiego założenia. Ostatnio zaskoczył mnie kolega, który powiedział, że życzy mi trochę więcej inicjatywy, bo czasem faceci też na nią czekają. Zaskoczyło mnie to, nie powiem...No to drogi Mężczyzno:D z tego topiku- powiedz, jak to jest- wolicie wychodzić z inicjatywqą, czy wolicie, jeśli 1.krok należy do kobiety??Pytam z ciekawość, choć i tak wiem,że dużo zależy od charakteru i pewności siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja gdzies przeczytałam ze mezczyzni uwielbiaja zdobywac kobiety ktore im sie podobaja i nienawidza byc zdobywani przez kobiety ktore im sie nie podobaja... wiec z tego wynika ze jak sie kobieta spodoba facetowi to on zawsze zrobi pierwszy krok.... a zreszta ja tam nie wiem nie jestem facetem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widze nic złego w tym, że kobieta zrobi pierwszy krok. Wtedy masz pewność, że wydałeś się jej interesujący i warty zachodu a to juz dobra wróżba na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kobitka22 \"Faceci nie lubią być zdobywani przez kobiety, które im się nie podobają\" a czy kobiety lubia być zdobywane przez facetów, którzy im się nie podobają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przede wszystkim powinna dac jakis znak choc malutki ;) bo czasem az ja skreca zeby zgadac i poznac faceta a jednak zgywa twarda :) zdarza sie to az za czesto .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dac znac? kobiety daja znaki, usmiechaja sie, poprawiaja wlosy, takie male zagrywki za zaczepke. a moze faceci tego nie widza i chca wprost?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kobiety nie chca wprost zamiast reagować na znaki wysyłane przez męzczyzn (poprawianie fryzury, krawata czy cos tam jeszcze)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myst 20
Kasienka 21 Ja nie jestem jeszcze zadowolony z siebie, ale na poczatku bylo mi bardzo trudno. Kiedys myslalem, ze po prostu jestem niesmialy i tak musi byc. Potem zobaczylem, ze tak mozna, tym bardziej przemowilo do mnie, że osoby o ogromnych sukcesach miedzyludzkich zaczynaly czesto od frustracji kazdemu znanej. Kultura, srodowisko, wspolczesny swiat nie pomaga w rozwoju czlowieka. Postanowilem, ze sie zesram, a nie dam sie (przepraszam za slowo). :) Faceci bardzo czesto sa niesmiali i boja sie podejsc (wyobrazaja sobie katastrofy istne) i rzadko chca cos z tym zrobic, czesto mowia ze tacy juz sa, bla bla. Normalnie koszmar :( Ludzi nie uczy nikt od malego pewnosci siebie i odwagi. Rodzice, znajomi, czy szkola itp. raczej pod pozorem motywacji mowia ci ciagle co robisz zle, a co powinienes. Rzadko komus zalezy na twoim prawdziwym rozwoju. Ja sie chamom nie dam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×