Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna76

Hej, Hej!!!! Mamuśki,marcówki 2006!!!!!

Polecane posty

Gość dana25
Mritta - bardzo bardzo mi przykro, nie znam słów, które nadawałyby się by ich teraz użyć. Jestem z Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dany25 i reszty Mysz_31
po pierwsze mirrita opisała cos co do opisania sie nie nadaje przynajmniej nie na forum obcych kobiet jest to tak intymna rzecz ze dziwie się ze ze szczegółami opisała narodziny nieżywego dziecka szkoda ze nie dołączyła zdjęcia swojej córeczki :( znając Was pewnie byście szybciutko zaczęły ogądać a cóż kochane kulezanki zrobiły jedna w ramach współczucia napisała ( ') hmmm nie wiem co to oznacza mnie po takich przejściach napewno nie podniosło by to na duchu druga Pyska pisze ze współczuje i zaraz szybciutko opisuje swoje dzecko-larwe jakas kretynka ustwia karty i pisze ze jej wyszło ze jeszcze mirrita bedzie miała mnóstwo dzieci najgorsze życzenia po takim nieszczęściu ok mirrita bedzie miała inne dzieci ale tej córeczki juz nie bedzie miała głupia krowo z kartami !!!!! a wzystkie myślą tak o Boze ale miała dziewxzyna pecha dobrze ze mnie się to nie przytrafiło i to takie współczucie żenujące jednak szkoda czasu na to Forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
mritta najszczersze wyrazy współczucia choć wiem że właściwuie żadne słowa teraz nie są właściwe myślę że tylko czas może tu pomóc i zagoić te rany i to że Twoja córeczka zawsze będzie żyła w Twoim sercu pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maritto... Najszczersze wyrazy współczucia. Mogę sobie wyobrazić jak to przezywasz, bo moja koleżanka przeżyła dokładnie taką samą tragedię w zeszłym roku. Będę się modliła za duszyczkę Twojej córeczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mritta dla Twojej małej córeczki ..... Bardzo mi przykro,niewiem co powiedziec jak pocieszyc,ale nie potrafie tez przejsc bez słowa... Strasznie to smutne ....niespraiwedliwe ...okrutne ! Mam nadzieje ze czas chociaz trochce zablizni rane w Twoim zranionym sercu .... Twoja córeczka bedzie w mojej modlitwie .... Mysz13 ----> To nie trac czasu na forum i daruj sobie takie komentarze ! Ciagle sie czepiasz dziewczyn -- marcówek ....A z tego co widac to nadal czytasz ....zeby miec sie czego przyczepic ? ? ? Kobieto daj sobie spokój ! Pozdrawiam wszystkie marcówki ...🌻 Ogladałam zdjecia dzidziussiów [ mogłam ? ];) Piekne bobasy ....❤️ Niunia -----> Twój Maks to bedzie uwodziciel pieeeeeeekny chłopak z zabujcza fryzura ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysz_31
do Acha po pierwsze przeczytaj cały topik a potem komentuj a ja czepnęłam się słownie 2 razy i tylko pewnych osób a nie wszystkich marcówek nie trace czasu bo przeczytanie mi dwóch postów zajmuje mi chwile :-) ( może to dla ciebie duży wysiłek intelektualny hehehe) a moich komentarzy nie musisz czytać !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dana25
Mritta, cały czas myślę o Tobie i tragedii która Was spotkała. Straszne jest również to, że nie znacie jej przyczyny. Mrittka jesteśmy na forum długo, wiemy o sobie wiele, ja mimo wszystko dziękuję Ci że napisałaś co się stało. Ze znalazłaś na to siłę. Do innych - nie zaśmiecaj forum, szczególnie tym swiom prostym "hehe". Wiem ze chciałabyś być guru na forum, tak jak Twój mąż na innym forum internetowym - no niestety nie udało się i tylko dlatego robisz wszystkim uwagi i pokazujesz co Ci się nie podoba? Nie podoba się to nie wchodzę i już. Przestałaś w końcu pracować i nudzić Ci się zaczęło?Kobieto ocknij się! Do reszty dziewczyn - sorry za te ww atakowanie ale już mam dość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mritta28, tak bardzo mi przykro...wiem,że żadne słowa teraz nie są w stanie ci pomóc choć na chwilkę, życie jest podłe i niesprawiedliwe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dana25
Moni - mam do Ciebie pytanie. Dlaczego wtedy lekarz Ci mówił że urodzisz dośrody, potem zabrali Cię na patologię i męczyli przecież masz jeszcze czas do terminu, czy były jakieś konkretne przyczyny? Zaczęło się rozwarcie albo coś w tym stylu? Co do szpitala Narutowicza - może jeszcze zdecydujesz się na Zeromskiego? ode mnie to też kawałek drogi (mieszkam na W.Duchackiej),, ale mają tam trakt porodowy, ostatnio zwiedzaliśmy prodówkę - masz własny pokój porodowy do dyspozycji, no i fundacja Rodzić po Ludzku ich poleca. Slyszałam bardzo wiele opinii pozytywnych nt kadry i obsługi, mam nadzieję że sie to wszystko potwierdzi a nie okaże bajkeczką, choć koleżanki i znajome nie kłamałyby mnie... Natomiast o Narutowiczu wiem o wiele mniej - mimo że przyjaciółka leżała na patologii 3mc ale to było 4 lata temu. Choć nie wiem czy zmiana szpitala teraz, tak późno to dobry pomysł, w końcu już Cię tam znają, więc i Ty się bedziesz czuła bezpieczniej. Ok, nie zanudzam chcialam troszkę przewiać czarne chmury i smutki z forum, ale samej mi smutno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do dany czy jakos tam
nie obrażaj mnie!! guru na Forum na tym Forum ???? nawet mi to przez mysl nie przeszło Boże kochany, az taka zdesperowaną osoba nie jestem, przeciez tu jest tyle "mądrych" kobiet ze strach nawet cokolwiek napisać i juz wiem daczego niekiedy łapie mnie katar ja mam po prostu alergię na centusiów krakowskich i nie przestałam pracowac bo nie należę do kategorii worków z kartofalmi HEHE HEHE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mrittko...żadne słowa nie będą tu na miejscu. Modlę się za Twojego aniołka (*) (*) (*). :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( :-( Drogie forumowiczki obecne i byłe, ;-) byłyśmy (i jestesmy ;-) )ze sobą tak długo, dobrze się znamy, wirtualnie przyjaźnimy, niektórym się przestało podobać - trudno, szkoda, ale po co robić innym przykrości, po co obrzucanie błotem? Przecież to taki ważny dla nas moment, nasze życie zmienia się na zawsze, czerpmy z tego radość i siłe. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dana, lekarz stwierdził że będę rodzić wcześniej bo zrobiło się rozwarcie na 2 cm :) jednak takie samo było jak wyszłam ze szpitala, oprócz tego miałam skurcze-stawiania brzuszka, a na koniec w USG wyszły przepływy w USG na granicy normy-co może oznaczać niewydolność łożyska-przez to dwa razy testy z oksytocyny na porodówce. Co do zmiany szpitala to zastanawiałam się kilka razy jednak tak jak mówisz, w Narutowiczu poznałam większość lekarzy-wiem też że mają dobry sprzęt, teraz chodzę co dwa dni na KTG. O tym że nie chciałam pisać jak było na porodówce to moje wrażenia estetyczne na głównej sali (osobne są do porodów rodzinnych-tak chcę rodzić-jak mi się uda :) ), za pierwszym razem położne były mało miłe dla dziewczyny która tam rodziła, jednak za drugim razem co 15 minut podchodził do mnie lekarz lub położna i wrażenia zupełnie inne-w każdym szpitalu można trafić na różnych ludzi. Mysza, daj sobie już spokój, bo w końcu pomyślę że agugu i TY to ta sama osoba...oprócz tego pamiętaj co powiedział lekarz-zakaz wchodzenia na to forum-trzymaj się tego zalecenia :) oprócz tego to są jeszcze worki z burakami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane, jesli ktoras ma watpliwosci jaki laktator wybrac, serdecznie polecam reczny avent, w pare minut bezbolesnie sciaga sie cala porcje mleka dla malucha:-) :-) na niezbedne wyjscia z domu i nawal pokarmu jak znalazl:-D SPRAWDZIŁAM!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Właśnie weszłam na forum i jak zawsze zaczynam czytać posty od ostatniej strony...... :( :( :( :( Mritta - współczuje, i brak mi słów na wyrażenie tego co teraz czuje, ściskam cie gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mysz_31
ja się cąły czas trzymam z daleka , a gugu była lub był kims kto obrażał personalnie ja nikogo personalnie nie obrażam tylko OGÓLNIE wyrazam swoje spostrzeżenia, a że co niekóre osoby sa cholernie przewarażliwione to juz nie moja wina, i że odrazu jestem zakrzykiwana, bo nie kwękam i cały czas dopisuje mi humor mimo ze któras kiedys napisała ze ja jestem "odważna" choc boje sie porodu jak każda ale przynajmniej nie sieje paniki i nie strasze swoimi dolegliwościami prawdziwymi lub urojonymi Życzę Wam wszystkiego najlepszego, udanych i szybkich rozwiazań, pieknych dzieciaczków P.S. sa jeszcze owrki z pustakami Moni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam droie panie, widze ze jakies ostre wymiany slow sie pojawily... kobietki kochane nie klocmy sie, badzmy bardziej wyluzowane... jak ktos was uderzy w jeden policzek nastawcie z godnoscia drugi. moja tesciowa ma takie fajne powiedzenie: \" nigdy nie kloc sie z glupkiem bo sciagnie Cie do swojego poziomu i pokona doswiadczeniem\" wiec polecam pelna ignorancje niemilych gosci na naszym forum... zgadzam sie z niunia co do laktatora rzeczywiscie rewelacja!! korzystam z niego od 2 dni z powodu nawalu pokarmu. licze na to ze w ciagu tygodnia sie to jakos unormuje i cycunie beda wytwarzac tyle i le potrzebuje nasza Pani Prezes - jak to mowi na nia moj maz :) w tej chwili drze zeby nie nabawic sie jakiegos zapalenia... cieplutko pozdrawiamy p.s. co jecie zeby nie zaszkodzic dziecku - bo moje menu jest bardzo ubogie bo boje sie cokolwiek innego zjesc zeby jakies kolki (pfu,pfu) sie nie pojawily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dana25
Witam dziewczyny, ja jeszcze nie urodziłam, ale też myślę że jeśli będę kupować laktator to ten który polecacie, bo się o nim nasłuchałam wiele pozytywnych opinii. Moni - masz rację co do szpitala - poza tym mówłaś, że masz do niego blisko, to też ważne.. Słonko, jak nastroje przed wielkim dniem? Bo to już teraz, prawda?odezwij się do nas jeszcze przed. Co z tą naszą Aurelką? Cos sie nie odzywa, mam nadzieje ze jeszcze nie siedzi w szpitalu. My dzis z pieskami na spacerku byliśmy, ale cholernie zimny wiatr dowiewał, więc nie trwało to długo. Kobietki, ale Wam zazdroszczę już dzidzuśków na zewnątrz. Dziewczynki, króliczek, karolina, mia, co z Wami?Iwi, Lenka,Sabcia - jak objawy, coś się zmieniło? A kiedy nasza Magda77 coś się odezwie co u Was? pozdrawiam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dana25
Acha, witaj Emi cieszę się wróciłaś - dzidziulek super uśmiechnięty!Pisz do nas, bo te co są jeszcze przed porodem mają trochę więcej czasu (na razie) a tu takie pusteczki i straszne smutki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mamuski! na wstepie ogromnie wspolczuje Mirritce. niewyobrazalny jest ten bol po stracie malenstwa i pewnie zadne słowa pociechy nie pomogą jednak zawsze istnieje nadzieja ze los ukaze swoje pogodne oblicze.I juz wkrótce odnajdziesz szczescie!!!! ****************************************************** Z Zuzia juz jestesmy w domu, 28>02>2006 przyszla na swiat. Nie planowalam tego dnia porodu:) Trafilam do szpitala z bolem nerek i na szczescie,poniewaz okazalo sie ze mam malo wod w brzuchu i lozysko nie funkcjonuje jak powinno. Ponoc juz od dawna. A moj lekarz zapewnial ze jest wszystko ok. I na USG niby bylo wszystko ok!! A Zuzia juz nie mogla rosnac. 15 minut i decyzja na blok i ciencie. Urodzila sie wczesniej niz powinna i miala niecale 2000.Lezala inkubatorku 5 dni zanim mi ja dali.Ale na szczescie wszystko jest juz dobrze, jestesmy w domku.Najadlam sie strachu nie na zarty i jestem wsciekla na swojego lekarza .Niech sie udlawi ta kasa ktora mu dostarczalam co miesiac regularnie. ps.Enka ja rowniez mialam problem z dostawieniem malej i musialam sciagac pokarm i dokarmiac butelka.Dobrym tez rozwiazaniem sa kapturki na sutki firmy avens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Marcóweczki:) Nie odzywałam się wczoraj, bo tak naprawdę nie wiedziałam co napisać, strasznie mną wstrząsnęła tragedia Mritty i naprawdę nie mogłam do siecbie dojść, a najgorsze jest to, że nie ma słów ani takiej rzeczy którą mogłybyśmy zrobić żeby ukoić jej cierpienie.... No i jeszcze te niepotrzebne kłotnie i ostre słowa...... Ja ciągle 2w1, co drugi dzień chodzę na ktg i już bez badania nie puszczają mnie do domu ale na razie szyjka ciągle długa (w sumie co ma się skracać skoro głóka nie uciska) ale rozwarcie ciągle się zwiększa. Od dwóch dni odchodzi mi czop śłuzowy i miewam skurcze ale na razie nic konkretnego się nie dzieje. Dzisiaj rozmawiałam w szpitalu z położną i powiedziała mi że u nich jest często praktykowane, że z cesarką czekają do końca 41 tyg, ale nie wiem co na to mój doktorek, idę do niego we wtorek i prawdę mówiąć spodziewałam się że mnie już wyśle do szpitala i w czwartek na jego dyżurze zrobią to cc a teraz to nie wiem co on wymyśli. Chciałabym żeby Ala urodziła się już w tym tygodniu i tak też się nastawiałam, zobaczymy. Gratulację dla naszej lutowej Marcóweczki, dużo zdrówka dla Zuzi:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Mamuśki Na początek ściskam mocno mocno Mrittkę. Bardzo bardzo mi przykro :(:(:(:(:( Będę się modlić za Twoją kruszynkę. Co do laktatora - ja również mam avent.......bardzo polecam. Cały czas próbuję się uporać z butlą i chciałabym karmić tylko piersią ale niestety coś mi pokarm zanika :( I próbuję pobudzać laktatorem....zobaczymy. Gratuluję nowej mamusi 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach i jeszcze tylko króciutkie info, nasza Marcóweczka Mi tuli już swojego synka, ale więcej napisze już sama jak wróci ze szpitala:) GRATULACJE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dana25
Moni, Mi - GRATULACJE! Koleżanki z okolic mojego terminu, no no, ciekawe kiedy mnie złapie.... Słonko, będzie dobrze głowa do góry, lekarze zazwyczaj wiedzą co robią.pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---króliczek---
Cześć dziewczyny nie pisłąm bo nie byłam w stanie po tym co przeczytałam. Nie potrafię sobie wyobrazić co teraz przeżywa jedna z naszych furumowiczek, ona i jej njbliżsi. Żadne słowa nie są wstanie ukoić bólu pozostaje wierzyć, że kiedyś żal będzie mniejszy i pozwoli żyć dalej. Ja wczoraj byłam w szpitalu na ktg, bo jestem już po terminie. Myślałam że może mnie zatrzymają i zaczną wywoływac poród ale powiedzieli że muszę czekać, nie wiem tylko jak długo to czekanie potrwa. Gratuluje wszystkim nowym mamusiom. Powodzenia dziewczęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karol_ina
jutro stane sie oficjalnie przeterminowaną przyszłą mamą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karol_ina
a problem w tym ze dzis konczy mi sie L4, ginekolog juz mi nie wystawi kolejnego (wszechobecny strach przed ZUSem), wiec nie pozostaje mi nic innego jak tylko isc do lekarze rodzinnego jutro i prosic sie o L4 na bolącą główkę. bo nie chce aby policzyli mi juz macierzynski jesli malutka jeszcze w brzuchu. macierzynski jest tak krótki ze zal mi kazdego straconego dnia. :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziendoberek kobietki :) gratulacje dla kolejnych rozdwojonych mam :) u nas dzisiaj piekna pogoda slonecznie i mrozno a my spedzimy tec dzionek w domku :) dzisiaj przychodzi do mnie pierwszy raz polozna srodowiskowa - dobrze bo mam do niej pare pytan... emi- podrzuc mi swojego babelka :) ja mam tyle pokarmu ze wykarmilabym wszystkie dzieci z naszego forum :) czekam na dzien w ktorym to sie ladnie unormuje i laktacja troche sie zmniejszy. zyczymy milego dzionka a dziewczynkom 2w1 wytrwalosci - pamietajcie ze kazda ciaza ma swoj koniec - na pocieszenie ciaza u sloni rwa 2 lata wiec i tak nie mamy zle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Marcóweczki:) Aurelko, Kijaneczko, Juulko i Aniu co z Wami? Napiszcie chociaż kilka słów..... Emi dzięki za zdjęcia Kacperka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach Pysiu pocieszyłaś mnie z tym pokarmem, bo większość moich znajomych po cesarce miała problemy z karmieniem ale jak widać nie jest to regułą a ja tak bym chciała pokarmić Małą naturalnie przynajmniej przez czas macierzyńskiego.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Mam właśnie chwile, no i wreszcie dzis mogę jakos w miarę normalnie usiąść przed kompem, a nie na stojąco z doskoku. Moja Agatka wczoraj skończyła tydzień i jak na razie spisuje się bardzo dobrze, ale z niej głodomór ;) , u mnie oczywiście nawał, ale mała dzielnie ściaga wiec nie używam laktatora. Co do mojego porodu był expresowy tzn. tak jak pisałam od środy odchodził mi czop śluzowy i pojawiły się lekkie skurcze, w czwartek mój lekarz po badaniu stwierdził że to przepowiadające, ale że trzy nocki i mała będzie na świecie. W nocy z czwartku na piątek skurcze były na tyle silne że rano pojechałam do szpitala na Ktg i badanko, ale nic sie specjalnie nie działo , wróciłam do domku, oczywiscie cały czas skurcze, z piątku na sobotę w nocy koło 3 nie dałam rady i mój mąz stwierdził ze pakujemy się i znowu do szpitala, KTG badanko, znowu nic , do domciu. Po tej nocy stwierdziłam ze chyba mam dosyć jazdy do szpitala i ze pewnie urodzę w domu bo już sama nie wiem kiedy do tego szpitala mam jechac :( Cała sobota, nocka z soboty na niedziele i niedziela skurcze bardzo mocne, ale do wytrzymania, chyba sie uodporniłam na ból. Około 14 zadzwoniłam do mojego lekarza, a ten kazał mi jechać na badanie i KTG do szpitala, zjadłam obiadek i około 16.30 choć bardzo mi sie nie chciało dla swiętego spokoju pojechaliśmy z miskiem do szpitala, no i standarcik KTG, zero skórczy na wykresie, a ja sie zwijam, badanko iiiiiiiiiiiiii tu niespodzianka, lekarz do mnie mówi no nie oszukiwała Pani , dzis zostanie Pani mamą, miska spytał czy szkło się mrozi, na co misiek w pełni szczęścia potwierdził. Jeszcze pięc minut w izbie przyjeć na formalnosci i szlismy na sale porodową, tam połozna sie mnie pyta jakie jest rozwarcie, na co ja oczyjak pięc złotych i w tym momencie uzmysłowiłam sobie ze nie wiem, po chwili lekarz przekazał informacje ze rozwarcie jest na ......... OSIEM palcy, ja szok, myślę że to chyba nie możliwe, jest godzina 18. No i teraz wszystko poszło błyskawicznie, przebicie pęcherza, bóle parte, godzina 18.40 i Agatka lezy na moim brzuszku, misiek płacze, a ja jestem tak oszołomiona że nie mogę uwierzyć że to już, że po wszystkim, i przez jakieś 10 minut nie wiem co sie dzieje. Szycie - mało przyjemne, i zostajemy na sali tylko my, Agatka, misio i ja, szczescie i ogromna radość, i cały czas nie wierze , ze ona jest juz z nami. OOOOO właśnie sie budzi, lece do niej później wpadne :D 😍 😍 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×