Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oczy pelne lez

Kiedy DZIECI MAJA DZIECI

Polecane posty

Gość noura
witam kochana mamo przyszlej mamy!!! :) zachowaliscie sie panstwo z mezem bardzo rozsadnie w stosunku do corki. bardzo wciagnela mnie ta cala historia,czytalam wszystkie odpowiedzi. ale opowiem cos o sobie. mam 23 lata i prawie 3 letniego syneczka.moje dziecko - owoc wpadki.kiedy powiedzialam jego ojcu o ciazy (nie bylismy malzenstwem),kazal mi usunac bez zadnych dyskusji,ale co wazne nie mial zamiaru mi pomoc finansowo.mieszkalam tylko z mama i 3 mlodszymi siostrami,w tym jedna z porazeniem mozgowym,bieda w domu i zero wsparcia,a ja konczylam liceum. bylam zalamana. nie mialam pieniedzy na aborcje,nikt nie mogl mi pomoc.bylam zdecydowana usunac,ale nie bylo szans. znosilam te 9 miesiecy,caly czas chodzialm do szkoly.nadal jednak nie uzyskalam zadnej pomocy ani wsparcia od mojej rodziny ani ojca dziecka,bylam samotna,wystraszona,w depresji. po porodzie przez 3 miesiace mieszkalam w domu niedoszlych tesciow i mojego ex.bylo fatalnie,nikogo nie obchodzilam.mial byc slub,wiec zgodzilam sie dac synkowi nazwisko ojca.zostalam oszukana. niedoszly maz zostawil mnie z synkiem dla innej,slubu jak nie bylo tak nie bylo,maly zachorowal,a ja nie moglam ukonczyc szkoly.zalamalam sie.wrocilam do mamy.bylo bardzo ciezko. problemy w sadzie,ojciec dziecka nie placil przyznanych alimentow,musialam sie starac u komornikow.....uczylam sie do egzaminow....straszne....probowalam podjac prace.przez miesiac w restauracji,ale pierwsza choroba synka i zostalam zwolniona.... teraz mam cudownego synusia,kocham go i jest dla mnie zyciem.mam ukochanego meza,ktory opiekuje sie nami...a ojciec dziecka?nie zabraniam mu kontaktu z synem.ale on sie nie interesuje dzieckiem.natomiast teraz utrudnia mi zycie bo nie chce sie zgodzic na paszport synka wiec nie moge opuscic kraju.gdybym wtedy dala malemu moje nazwisko,nikt inny procz mnie nie moglby decydowac o losie mojego syna.teraz klops...:( ojciec dziecka nie ma checi na widywanie go,natomiast jego rodzice,a dziadkowie mojego synka maja ogromny wplyw na ojca mojego dziecka i to oni kieruja nim w tej sprawie. przezywam koszmar. tu moze wiele matek powie ze nie mam serca,ale zaluje wtedy ze nie moglam usunac.teraz mam klody pod nogami,zycie to dla mnie koszmar,mam depresje w dalszym ciagu i mimo ze kocham synusia,sadze ze nawet w wieku tych 19 lat nie bylam gotowa na maciezynstwo.wiem ze dzieciaczek tu nic nie zawinil i zasluguje na wszystko co najlepsze.ale ja nie jestem w stanie teraz mu tego jeszcze dac..... co do mamy pzryszlej mamy,moge pogratulowac corce wspanialych rodzicow i zycze Panstwu jak najlepiej.prosze wspierac corke jesli sie Panstwo zdecydowali jej pomoc. jestem jak najbardziej za aborcja,lub wolnym wyborem. (czekajaca na zbojkotowanie-nour.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem Cię
jak mogłaś napisać coś takiego. Patrzysz na swoje dziecko i myślisz "szkoda, że Cię urodziłam"??? Twierdzisz, ze przez niego masz kłody pod nogami. A nie pomyślałaś nawet przez chwilę, że sama sobie życie tak ułożyłaś? On nie jest niczemu winien i nie zdziw się jak pewnego dnia odpłaci Ci taką miłością, jaką ty go darzysz... Kilka moich koleżanek powpadało w twoim wieku, żadna złego słowa nie powiedziała o swoim dziecku i chociaż żadnej się nie przelewa, cieszą się tym co mają. To ty dałaś dziecku nazwisko faceta, który Cię nie kochał i olewał, dawałąś się wodzić za nos, nie potrafisz załatwić swoich spraw. Nie wiń tego dziecka za własne błędy i zacznij myśleć jak matka, a nie biedna, poszkodowana przez życie i wszystkich dookoła nastolatka. Czas dorosnąć i stawić życiu czoła, jak zaczniesz inaczej patrzeć na wszystkie sprawy, to i one zaczną się układać. Mam nadzieję, że pewnego dnia przemyślisz to co tu dziś napisałaś. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noura
hm....spodziewalam sie tego. :) 1.kocham synka z calego serca jak napisalam w ostatniej wypowiedzi. 2.czy ja napisalam dlaczego te przyslowiowe klody pod nogami? na pewno nie napisalam ze przez synka,wiec nie powinnas mnie osadzac. sama nie bylas w takiej sytuacji wiec nie mow mi jaka ja mialam i co powinnam robic,lub jak inne postepuja,lub jaka ja jestem. zycie widac nie nauczylo cie ,lub nie doswiadczylo w okrutny sposob,jak doswiadczylo mnie a takze wiele innych mlodych dziewczat. widze ze daleko ci do empatii,droga kolezanko,daleko ci do umiejetnosci wczuwania sie w sytuacje osob drugich. pewnie napiszesz mi znowu jakies slowa krytyki (bo tylko tego moge sie spodziewac od takich jak ty kobiet),ale to forum nie jest do stwarzania problemow lub wzajemnych oskarzen.to forum jest dla ludzi ktorzy chca sie podzielic swoimi problemami,lub doswiadczeniami.nic nowego tu nie wnioslas dziewczyno. jesli w ci tak lekko w zyciu,to bardzo sie ciesze bo nikomu nie zycze tego co przezywaja setki dziewczyn w polsce,zwiazanego z tym tematem. pozdrawiam wszystkich serdecznie,szczegolnie mame przyszlej mamy i ja sama. :) duzo sily!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noura
i jeszcze cos. czy ja nie umiem zalatwiac wlasnych spraw to juz chyba nie twoja sprawa,kobieto.skad u ciebie tyle agresji? ja tylko opisalam swoja sytuacje by po czesci przestrzec inne dziewczyny a takze by podzielic sie swoimi doswiadczeniami. i wyrazic moj osad na temat aborcji. forum "klotnie" chyba nie istnieje.a szkoda,bo tam mialabys duze pole do popisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noura
hm....i zadnego zlego slowa nie napisalam o moim synku. napisalam tylko ze zaluje ze nie mialam wtedy szans dokonac aborcji. nie tobie przypadl udzial w osadzaniu mnie. to nie ja napisalam pierwszy topik,wiec nie oczekuje zadnych osadow ani porad,sama wiem co robie. napisz cos sensownego dziewczyno nastepnym razem,i kieruj swoje slowa do osob ktore tego oczekuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noura
czekamy na mame przyszlej mamy!!!! co u Panstwa?jak sie sprawy ulozyly?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem Cię
"napisalam tylko ze zaluje ze nie mialam wtedy szans dokonac aborcji" Oceniłam tylko twoją wypowiedź i stwierdzam, że to co piszesz jest podłe. Nie rozumiem jak matka może coś takiego napisać. Przykro mi:( Na twoim miejscu nie myślałabym tyle o przeszłości, a cieszyła się tym co mam. W życiu po złych dniach przychodzą dobre, tylko niektórzy nie chcą tego widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noura
moze twoje zycie.mam nadzieje.:) podle to co napisalam?osadzac?a po co ty masz to osadzac?napisalam o sobie i swojej sytuacji.nie dla ciebie,ale po to by sie podzielic nia z innymi,nie prosilam o zbedne uwagi. kazdy ma prawo do wyrazania wlasnych pogladow i mysli na tym forum,wiec moze moja droga skomentujesz lub zbojkotujesz wypowiedzi innych kolezanek ktore sa za aborcja lub jej dokonaly?:) pozdrawiam i zycze oby dalej ci sie pomyslnie ukladalo i bys kiedys nie musiala przechodzic przez podobne sytuacje. chociaz z drugiej strony moze zycie nauczyloby sie szacunku do cudzych pogladow (nie mowie juz o ludziach),a takze myslenia w innym kierunku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Witam, weega - moja znajoma w ciążę zaszła poprzez wpadkę - pękła prezerwatywa, to była przelotna znajomość, w dodatku okazało się że mężczyzna niezbyt odpowiedni (był dealerem - po tej wiadomości Karina zerwała z nim znajomość) do tego doszły komplikacje w życiu osobistym - śmierć ojca i depresja matki, która wymagała stałej opieki i stwarzała mnóstwo problemów, Karina też mocno to przeżyła, pewnie to wpłynęło na decyzję. Później poznała mężczyznę, związała się z nim, są ze sobą do tej pory, jest im dobrze i zaczęli starać się o dziecko - widać z zajściem nie było wcześniej problemów, a teraz są. Nie wnikałam z jakiej przyczyny, bo jeśli ktoś czegoś nie chce mówić to z niego nie wyciągam. Wiem, że często zastanawia się czy podjęła wtedy słuszną decyzję. Do zwolenniczek aborcji - tak naprawdę to mijają sie z celem wasze obecne agitacje na temat aborcji na tym dziecku, bo decyzja już została podjęta, a topik istnieje tylko dlatego, że zaangażowałyśmy się w tę sprawę i oczy pełne łez została poproszona o informowanie na bieżąco o przebiegu ciąży, samopoczuciu córki, własnych odczuciach itp. Oczy pełne łez :-) - na kiedy \"macie\' termin ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noura
mistery,racja :) pozdrawiam. ps.no wlasnie,co z mama przyszlej mamy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam 17 lat jak zaszlam w ciaze. Pamietam ze wtedy to tez byla tragedia nie tylko dla mnie ale rowniez dal rodzicow. Chlopak chcial sie zenic ale jego jak i moi rodzice nie zgodzili sie na slub i uwazam teraz po latach ze to bardzo dobre bylo rozwiazanie. Corka urodzila sie w 7 miesiacu ciazy z wage zaledwie 1,5 kg, dotego ciezko przechodzila zoltaczke miala 10 razy transfuzje krwi. Ze szpitala moglam ja dopiero zaprac po 2 miesiacach. To byl dla mnie okropny okres w czasach kiedy rowiesnicy jezdzili na obozy czy poprostu sie spotykali ja mialam juz obowiazki. Rodzice bardzo mi pomagli mama poszla na wczesniejsza emeryture a ja po roku poszlam znowu do szkoly i zdalam mature. Teraz corka ma 25 lat studiuje prawo, jestem z niej bardzo dumna no i z ojcem dziecka jestesmy juz tez 20 lat po slubie i mam rowniez wspanialego 19-to letniego syna. No coz ja uwazam ze nie powinno sie ani ciebie winic ani corki tak to juz jest zakazany owoc najlepiej smakuje. Postaraj sie jej pomoc jak tylko mozesz. Ciaza w wieku 16 lat to jeszcze nie koniec swiata, a co by bylo gdyby brala narkotyki albo byla by chora na HIV?? Jak juz maluch bedzie na swiecie bedziesz dumna babcia tak jak sa moi rodzice i tescie. Pozdrawiam Musia23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...\"oczy pelne lez\"... Gratulacje! Tak sie ciesze! Zycze milosci, powodzenia, zdrowia, duzo cierpliwosci i usmiechu! I tego, by \"reszta\" swiata by sie na Was patrzyla i zazdroscila rodziny, ktora umiala wybrac i przejsc przez to, co ciezkie. Jest to jedyny topik, ktory czytam. :D I jest piekny! Piekny! :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mystery -> nie ma tu żadnych \"zwolenniczek aborcji\". Topik nazywa się \"Kiedy dzieci maja dzieci\" i ludzie wypowiadają się na ten temat. W przeciwieństwie do piejących z zachwytu ja nie jestem zdania że wszystko ułożyło się najlepiej jak można. Zdanie męża autorki topiku jak widzę w ogóle nie wzięte pod uwagę. Jedyną osobą która pragnie tego dziecka jest autorka topiku, czyli babcia. Gówniara w ciąży ogranicza się do oglądania łóżeczek dla niemowląt, ale kupić je będzie musiał niezadowolony z rozwoju wypadków dziadek. Witaminki dla ciężarnej kupuje babcia. \"Byliśmy\" u stomatologa - to brzmi jakby babcia była we \"współciązy\". Dla mnie cała sytuacja jest chora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagusia 22
euglena-a co ty byś zrobiła na miejscu tej przyszłej babci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dagusia, ja nie jestem w takiej sytuacji na szczęście. W duchu pewnie życzyłabym sobie żeby córka zdecydowala się na aborcję, ale nie namawiałabym jej do tego. Ja sama zaszłam w ciążę będąc bardzo młoda. Moi rodzice pomogli mi skończć studia, ale o imprezkach mogłam zapomnieć. Wakacje też nie spędzałam na basenie ale u ojca w firmie, zarabiając na utrzymanie dziecka. Dostałam od rodziców część wyprawki, resztę musiałam \"skombinować\" sobie sama. Moi rodzice nauczyli mnie że rodzicielstwo to największa odpowiedzialność. Decydując się na urodzenie dziecka zamiast na aborcję, byłam świadoma tego że pomogą tylko tyle ile trzeba. Czy to znaczy że moi rodzice mnie mało kochali? Albo że mało kochają wnuki? Ja uważam że wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dagusia 22
Wszystko fajnie.Ja wiem że dziecko "zmarnuje" jej młodość bo w tym wieku chodzi się na dyskoteki a nie z wózkiem na spacer ale decydując się na aborcje może już nigdy nie być matką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Euglena a jak się to dziecko poczynało to czym myślałaś ? Łechtaczką ? I do kogo masz teraz pretensje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dagusiu, tylko nie wiadomo, czy 16-letnia dziewczyna zdaje sobie sprawę z konsekwencji takiego wyboru? (tzn. urodzenia dziecka). A jeśli rodzice wyręczą ją za każdym razem kiedy będzie miała wstać do małej w nocy/ jeśli to oni tak naprawdę nieoficjalnie \"adoptują\" małe, jeśli nawet będą za nią chodzić na wywiadówki i wychowywać dziecko? To czy to świadczy o tym, że są to świadomi sytuacji, odpowiedzialni ludzie? Od urodzenia dziecka przecież wszystko się dopiero ZACZNIE. To nie ma być chyba tak, że \"biedna córunia, straciła młodość... niech sobie coś jeszcze korzysta z życia - my przejmiemy wszystkie obowiązki\". Nauczyć, pomóc, wesprzeć - zawsze, ale nie wyręczać, nie zastępować niemowlęciu matki... Powinna chyba mieć świadomość, że dziecko jest na całe życie i nie jest tylko od tego, żeby je całować w główkę i kupować mu lizaki... bo resztę i tak zrobią rodzice. Wiadomo - pozostaje i tak ważna kwestia skończenia przez córkę szkoły średniej, więc tym jest trudniej... Ciekawe jak zamierza pomóc swojemu małemu dziecku (i jego matce) jego biologiczny ojciec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =====
to jest ich córka i oni będą decydować o tym jak pomogą swojemu dziecku i was niepowinno interesować czy ją będą wyręczać!!! jeśli tak im się podoba to ich sprawa.przyszła babcia chciała się na tym forum porzalić i spytać o opinię czy to dziecko ma przyjść na świat,a wy jej dajecie rady że niepowinna wyręczać córki!!! a skąd do cholery możecie wiedzieć jak to będzie jak dziecko przyjdzie na świat???? może dziewczyna tak się zaangażuje i poczuje instynkt macieżynski że to ona zajmnie się dzieckiem a rodzice będą jej tylko pomagać???!! a nawet jeśli będzie inaczej to już niewasza sprawa!!! (pewnie większość z was zazdrości tej dziewczynie że jej rodzice tak postąpili a niewyżucili jej z domu??!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezunia
"oczy pełne łez", jesteś wyjątkowa matką, oby takich jak najwięcej. Ciesze sie ogromnie, że sprawy tak pomyślnie się rozwiązały! Najtrudniejsza decyzja została podjeta - i jestem pewna, że jak malenstwo przyjdzie na swiat to dla wszystkich będzie oczkiem w głowie. Zycze wam wszystkim wiele szczęscia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mam taka matke
i jestem z niej baaardzo zadowolona, ze nie pozwolila mi na aborcje... Tylkoze ja w ciaze zaszlam majac 21 lat, postanowilam kilka miesiecy pozniej, ze bede wychowywac dzieciatko bez jej ojca... dla wszystkich byl to szok ale to przeciez moje zycie.... Oczywiscie nie odbylo sie bez badan geneycznych i sprawy w sadzie odnosnie ojcostwa i alimentow ale nie zaluje swego wyboru. Teraz Wiktoria ma 11 miesiecy i jest najwieksza pociecha w calej rodzinie, wszyscy mi pomagaja jak tylko moga, bo jeszcze nadal studiuje ale przede wszystkim jestem zadowolona ze swoich rodzicow, ze nie odtracili mnie, nadal mi pomagaja mimo iz mam swoje pieniadze... Teraz powoli wszystko sie uklada swoim torem i wszystkim zycze takich wspanialych rodzicow jakich mam ja ... Autorko topiku w pewnym sensie jestes podobna z zachowania i charakteru do mojej mamy i mysle, ze prawiodlowo postapilas, zobaczysz jak dzieciatko przyjdzie na swiat oszalejesz na punkcie malenstwa.... wiem to po swoich rodzicach zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeetam
oczy pełne łez>>> Twoja ostatnia wypowiedź nieco mnie przeraziła, zachowujesz się tak, jakbyś to Ty miała zostać mamą. weź trochę na wstrzymanie i nie skacz az tak bardzo nad córką i tym dzieckiem. to jest JEJ dziecko, Ty masz TYLKO POMÓC w jego wychowaniu, a nie przejąć wszystkie obowiązki. bo jak na razie to Ty wszytsko robisz dokokoła i boję się, że jak się w końcu dzieciak urodzi,i córci znudzi się trochę już te ciągłe zarwane nocki, kupki, kolki itp uroki macierzyństwa to Ty zostaniesz mausią zastępczą. a ona będzie nadal używać wolności. po Twoich postach widzę, że jestes typową matką jedynaczki, która zrobi praktycznie wsztsko dla dziecka i wyręczy je właściwie w każdej dziedzinie życia. matka-samarytanka, wszytsko na jej głowie. cała akcja skończy się tak, że to Ty będziesz miała nowe dziecko, a córka rodzeństwo :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
eeeeee tam a nie przyszło ci do głowy że oczy pełne łez chce trochę ustabilizowac emocjonalnie córkę po tej stresującej burzy w szkalnce wody która miała miejsce ? Chce by mala wiedziała że może na nią liczyć i czuła się bezpiecznie ? Jak będzie miała poczucie bezpieczenstwa a nie winy i kary lub bycia inkubatorem dla kolejnego \'dziecka\" swojej matki to rozbudzi w niej instynkt macieżyński. Ona musi zrozumieć że to coś w brzuchu to nie jest \'cos\' tylko jej maleństwo, które TEZ będzie miec łóżeczko i wózeczek. ona jescze trochę nie dowierza chyba sytuacji ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
eeeeee tam a nie przyszło ci do głowy że oczy pełne łez chce trochę ustabilizowac emocjonalnie córkę po tej stresującej burzy w szkalnce wody która miała miejsce ? Chce by mala wiedziała że może na nią liczyć i czuła się bezpiecznie ? Jak będzie miała poczucie bezpieczenstwa a nie winy i kary lub bycia inkubatorem dla kolejnego \'dziecka\" swojej matki to rozbudzi w niej instynkt macieżyński. Ona musi zrozumieć że to coś w brzuchu to nie jest \'cos\' tylko jej maleństwo, które TEZ będzie miec łóżeczko i wózeczek. ona jescze trochę nie dowierza chyba sytuacji ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mystery, o co Ci chodzi? Jakie myslenie łechtaczką? Czy Ty w ogóle zrozumiałaś o co mi chodzi? Jak jesteś tak samo głupia jak chamska to nic w sumie dziwnego. Weź se na wstrzymanie, bo ja nikogo nie obrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie
najbardziej zastanawia rola tej znajomej pani psycholog w tym wszystkim. Czy to faktycznie była rozmowa, czy tylko przekonywanie do czegoś. Wg mnie niestety, to drugie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna21
Droga autorko topiku! Nie pozwól na aborcję! Skąd wiesz,jakie to będzie miało skutki? Może Twoja córka juz nigdy nie będzie mieć dzieci? Albo fakt zabicia nienarodzonego dziecka będzie ją tak dręczył,że nie zazna spokoju do końca życia? I proszę...pomyślcie o tym maleństwie...przecież to zwykłe morderstwo...jeśli tak wam szkoda pieniędzy na pomoc córce,albo obawiacie się,że ona to dziecko zostawi,to może chociaż zadajcie sobie odrobinę trudu i oddajcie maleństwo do adopcji? Tyle jest bezdzietnych par,które pokochają tego maleńkiego człowieczka.Jeszcze raz proszę-jeśli na to pozwolisz,będziesz miała ręce splamione krwią tego Maleństwa! Ty,Twoja córka,Twój mąż i tamta rodzina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gie
A który to juz miesiąc ? Ściskam was i życze powodzenia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do autorki postu
ja mam 20 lat i niedlugo bede mama. Troche czasu juz minelo odkad powiedzialam rodzicom o ciazy ale tez nie bylo latwo przekazac im taka wiadomosc. U mnie bylo podobnie jak u autorki postu-rodzice starali sie mi zapewnic wszystko co najlepsze, dobra uczennica, nigdy nie sprawialam im klopotu, zaczelam studia na dobrej uczelni a tu taki szok! Pamietam ze wtedy tez chcialam zasnac i sie nie obudzic. Byl placz, krzyk i lament. Teraz po pol roku jest inaczej. Rodzice zaakceptowali nowa sytuacje, pomoga mi w wychowaniu dziecka i dokonczeniu studiow. Choc wszystko wraca do normy to nadal zdarzaja sie dni kiedy obie z mama placzemy ze wszystko moglo byc inaczej ale sa tez dni radosci. Jak to mowia najgorzej jest do porodu ale kiedy przyjdzie juz na swiat ta mala bezbronna istotka to zapomina sie o wszystkim i czlowiek sie cieszy. Wierze ze u mnie i u Pani corki wszystko sie ulozy i bedzie dobrze-musi byc dobrze! Kto wie-moze za te kilkanascie lat wnuk/wnuczka zaopiekuja sie Panstwem na stare lata tak jak Panstwo zaopiekuje sie nim/ja teraz.. NIE MA TEGO ZLEGO CO BY NIE WYSZLO NA DOBRE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MUMUMKA
Oczy pelne lez - bardzo sie ciesze ze podjeliscie taka decyzje.Pomozecie zapewne corce , ale nie mozecie zbyt mocno ingerowac w jej macierzynstwo.Znam dziewczyne ktora rowniez w wieku 17 lat urodzila dziecko i jej mama przejela opieke nad dzieckiem . W tej chwili mala mieszka u babci, a mama z tata w innym miejscu z dwojka mlodszych dzieci.Dla mnie jest to chora sytuacja .Zycze Wam powodzenia i pomyslnego rozwiazania dla Twojej corki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×