Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martini z lodem

Obrażanie się na sklep

Polecane posty

Gość Piiii
A ja pracuje w sklepie i to dosc ekskluzywnym. Rozumiem was bo tez zdarzylo mi sie zostac zle potraktowana- ale niestety w obie strony, nie wiem jakie z was klientki ale uwierzcie mi ze ludzie potrafia byc na wstepie bardzo niegrzeczni. Jak zapytasz: w czyms pomoc? To slyszysz fosiaste NIE, a jak nie zapytasz to slyszysz; ale obsluga! Mozna by tu mnozyc przyklady....nawet nie chce mi sie tu o nich pisac. Najgorsze sa te po 40tce, wielkie damy ktore same nie wiedzia czego chca. Oczywiscie kazda straszy ze jest prawnikiem :D Fakt,niektory panie ekspedientki sa z niewiadomego powodu niemile, ale niektorym po prostu puszczaja nerwy, w koncu tez sa ludzmi. Wierzcie mi, chamstwo ludzi (to drogi sklep, wiekszosc klientow to ludzie zamozni i ponoc wyksztalceni) nie zna granic...nie wszystko za wszelka cene, nawet kosztem utargu. Pisze tu oczywiscie o skrajnych sytuacjach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piiii
Ostatnio byla u nas Skibinska (dawna Ela z Na dobre i na zle) ta to dopiero fochy strzela, az sie wierzyc nie chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piiii
A zapomnialam dodac "perelke" Na sklepie przyklejona na wprost oczu naklejka zakazujaca wchodzenia z lodami (sklep z wyrobami skorzanymi) notorycznie ludzie wchodza z wielkimi galkami lodow! No i oczywiscie foch i krzywa mina jesli zwroci im sie uwage! Boze!! Mnie by na mysl nie przyszlo wejsc do sklepu z lodem, nawet jesli nie byloby informacji zakazujacej tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kachni
a mi pani w sklepie kazała przytyć :)) zamiast robić takie uwagi, sprowadziłaby do sklepu mniejsze rozmiary. A tak na marginesie to nie znoszę takich ekspedientek, które prawie wchodzą do kabiny, żeby zobaczyć jak ubranie leży.. I jak już zobaczą, to zawsz leży doskonale :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie jedna
piiiii masz rację z tym lodami , ja pracuję w butiku na galerii w markecie , ludziska wchodzą z tymi wielgachnymi koszami , normalnie masakra jak nic :P zero wyobraźni a te pieprzone lody to normalnie bym zakazała sprzedawać:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja sie obrazilam wczoraj na mojego, jak mi sie zdawalo zaufanego mechanika, ktory miesiac temu robil mi hamulce i skasowal za to troche kasy, a kiedy pojechalam na przeglad Pan zlapal sie za glowe i zapytal czy nie boje sie bez hamulcow jezdzic..... smutne jest to ze jest mnostwo oszustow teraz i kazdy kombinuje zeby okrasc i oszukac drugiego czlowieka :( życie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Mouse
po naprawie samochodu, poproś zawsze o te stare części, które wymontował z Twojego samochodu i rzekomo wymienił na nowe. Oczywiście istnieje prawdopodobieństwo, że będzie chciał Ci dać od innego, ale gdyby wszyscy prosili o zwrot części to nie byłoby problemu. Wtedy też łatwo ocenić czy dane części wymagały rzeczywiście wymiany, czy było to zwykłe naciąganie na koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za rade. z pewnoscia teraz tak zrobie, bo nie usmiecha mi sie co miesiac wywalac kase na czesci, ktore za chwile znow musze wymieniac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam, że często spotykam się z dyskryminacją w sklepach Gdy wchodzę do butiku- mily uśmiech do mnie itd, a za moment prawie że totalna ignoracja, noszę aparaty słuchowe na obydwu uszach, wlosy mam zawsze upięte(tego wymaga moj szef), kostium dobrej jaklości, i to pogardliwe spojrzenie ekspedientek Co najlepsze potrafią rozmawiać ze mną normalnie przez dłuższy czas, gdy zobaczą moje aparaty zaczynają wrzeszczeć koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem
pracuję w telefonii i mamy obowiązek utrzymywania rozmowy z klientem do tego jest wprowadzony standard obsługi klienta , który mamy stosować , a zaczyna się on od zdania : - dzień dobry panu / pani , w czym mogę pomóc ( takie zdanie ma być wypowiedziane po ok. 20 sekundach od momentu wejscia klienta do punktu ) wyobraźcie sobie jak my się czujemy z takimi gadkami , przeciez jest cała masa ludzi którzy chcą tylko sobie pooglądać telefony a nie pisać na ich temat elaboraty wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr masakra z tym standardem obsługi :0 chyba się zwolnie z tej głupiej roboty :0 mało tego , co jakis czas jestesmy kontrolowani przez tajemniczego klienta , który robi notatj=ki na nasz temat i jeśli źle wypadniemy to mamy przegwizdane a tak prywatnie to mnie tez drażni nachalniość sprzedawców i jak tylko moge to od razu informuje ze przyszłam sobie tylko pooglądać i mam luzik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrażalska mała
ja też się obra żam bardzo łatwo na sklepy. przede wszystkim nie znosze jak wchodze do sklepu i czuję oddech ekspedientki na karku, zero pola, żeby cos sobie obejrzeć, normalnie jakbym cos ukraść chciała, nie znosze jak łazi taka za mną nawet jak grzecznie podziękuję za oferowaną pomoc, która zreszta oferują tak nachalnie, że czasem już samo "czy w czymś pani pomóc" mnie odraża. poza tym parę razy miałam taką sytuację, że szuakałam spodni, dżinsów, prostych nie wycieranych, jestem troche przy kości ale bez przesady...i pytam panią a ona do mnie po zmierzeniu mnie wzrokiem z mina jakby miała pawia puścić na mnie za moment " na takie to my tu nic nie mamy" jak jakaś chamka z rynku, a to były dośc drogie firmowe sklepy. nie lubie jak ochrona za mną łazi, nie lubie przepłaic w sklepie szczególnie w spozywczym i przeterminowanych produktów na półkach nie lubię. obrażam się też na fryzjerów - kiedyś usłyszałam - z takimi włosami to nic się nie da zrobić (mam długie i gęste-trudne jesli chodzi o fryzjerstwo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem
obrazalska mała poczytaj sobie post powyżej od a ja wam powiem moze zrozumiesz ze coraz więcej firm wymaga takich właśnie zwrotów od sprzedawców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się wściekam jeśli ktoś mnie oszukuje. Ostatnio kupiłam 30 ml perfum, a po otwaricu opakowania okazało się, że w środku jest buteleczka 20 ml:0 No i jak to babie udowodnić:0 Zresztą to może ktoś już w hurtowni podmienił. NAstępnym razem też pójdę do tego sklepu i przy ekspedientce sprawdzę te perfumy. no i niech tylko się okaże, że znowu ktoś włożył mniejsze perfumy! Poza tym też się obrażam na sklepy, jak mnie szczególnie wkurzą, to na zawsze. Tak samo na fryzjerów, szewców i restauracje, które mnie źle traktują. Mają wybór - albo normalnie traktować klienta albo liczyć się z mniejszym zyskiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A że nie wszyscy klienci potafia się normalnie zachować to też prawda... A teraz coś pozytywnego: najmilsza obsługa jaką kiedykolwiek spotkałam jest w Galerii Centrum w W-wie - mam na myśli samą Galerią, a nie H&M i inne takie. To samo w GC, która jest w Galerii Mokotów. Normalnie jestem pod wrażeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podoba mi sie ten temat :D Ja obrazilam sie na fryzjera ;) Bylam jego stala klientka od 3 lat, facet ma talent, ale ma tez okropna wade, przez ktora przestalam do niego chodzic. Mianowicie - jest bardzo mily dla klientek, pod warunkiem, ze nie ma zlego humoru - kiedys wsciekly na swoja siostre zaczal opowiadac wszem i wobec o jej fatalnym chlopaku i ich pozyciu intymnym (a w salonie ze 4 babki plus 2 jego fryzjerki!). Poza tym czesto mowi klientkom sporo komplementow, a tuz po wyjsciu potrafi obgadac dana osobe, ze az sie slabo robi wszystkim w srodku. No i mnie to kiedys spotkalo - czesal mnie na swoj slub (rewlacyjnie!), chwile po mnie czesala sie moja kolezanka, jeden z moich gosci weselnych - nie mial pojecia ze sie znamy i cos tam zlosliwie skomentowal po moim wyjsciu. Bylam tam pozniej jeszcze 2 razy, ale juz nie moglam na niego patrzec i te jego plotkarskie zwyczaje :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Genialna Ami
Ja ostatnio byłam w reporterze, chciałam kupić sobie spodnie. I ogladam je i podchodzi dziewczyna i sie pyta czy w czyms nie pomoc. Wiec pytam sie, czy sa wieksze rozmiary, bo byly tylko S (bo dopiero zaczelam przegladac). I ona mowi, ze tak, ze sa, i ze mozna przymierzyc - i daje mi M. A ja mowie, ze M to bedzie chyba troszke za mala (troszke grubiutka jestem), a ona zmierzyla mnie wzrokiem i mowi: czy ja wiem... szczuplo Pani wyglada... to prosze zmierzyc M i L :) ech podoba mi sie taka obsluga :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam tendencje moze nie do obrażania sie na jakis sklep, ale jak mi coś (czyta: ktoś ;) ) podpadnie to omijam go szerokim łukiem... w moim miescie jest greenpoint i tam pracuje przesympatyczna kobitka, taka młoda, nie za szczupła, ale gruba też nie :) strasznie fajna:) lubie tak chodzić, przymierzać i kupować też :D a najlepsze ze mają tam jakies dziwne lustra a babka nigdy nie wciska kitu ze super, lezy idealnie , tylko powie prawdę, mozna ją zawolac powie w jakim kolorze mi pasuje i w ogole :) i jak powiem ze jeszcze sie zastanowie to nie sroi min, tylko sie uśmiecha i powie ze zaprasza:) naprawde fajnie to brzmi :) i ja zazwyczaj wracam :) w ogole u mnie są jakies mile te ekspedientki, nie pytają nachalnie: w czym moge pomóc? a jesli spytają to na moje stanowcze, dziękuję pooglądam, przestają byc nachalne:D ewentualnie na drugie tomoge juz w czyms pomóc odpowiadam: dziękuje ponownie, jak bede czegos potrzebować to sama sie do pani wzrócę :P obraziłam sie jedynie na sklep i to wcale nie jakis supermarket - w ktorym juz 3 raz mojemu tatowi sprzedano stare mieso ... a fuj! juz tam nie chodzimy, cala rodzinka jest zgodna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha co do tych \"u mnie\" to mam na mysli raczej te markowe sklepy, gdzie zazwyczaj chodze tylko pooglądać, np. quiosque, reporter, top secret :) a na real to sie juz też wkurzyłam, nigdy nie maa tam kogos kogo mozna by o cos zapytac, przypuśćmy ze nie chce mi sie cszukac jakiegos drobiazgu, a obsługa na pewno wie gdzie go moge znaleźć, niestety za cholere nie mozna nikogo z tej obsługi znaleźć, ja nie owie ze mają stac co 10 metrów i sie pytac: co pomoc pani znalexc, ale jeden na jednym dziale by mogl stac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha co do tych \"u mnie\" to mam na mysli raczej te markowe sklepy, gdzie zazwyczaj chodze tylko pooglądać, np. quiosque, reporter, top secret :) a na real to sie juz też wkurzyłam, nigdy nie maa tam kogos kogo mozna by o cos zapytac, przypuśćmy ze nie chce mi sie cszukac jakiegos drobiazgu, a obsługa na pewno wie gdzie go moge znaleźć, niestety za cholere nie mozna nikogo z tej obsługi znaleźć, ja nie owie ze mają stac co 10 metrów i sie pytac: co pomoc pani znalexc, ale jeden na jednym dziale by mogl stac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się parę razy porzadnie wkurzyłam na pocztę w moim mieście, bo co drugą wizytę zawsze mnie oszukiwano - rzecz jasna na swoją korzyść. Najgorsze jest to, że jak się taka ktrowa pomyli, to nie powie \"przepraszam\", tylko albo milczy, albo stwierdzi \"o, faktycznie się pomyliłam\". Na ogól odpowiadam: \"Tak, widzę, że się Pani pomyliła\". Ale kiedyś mama wysłała tatę na pocztę, bo całą rodzią robiliśmy zakupy i tata msiał iść na pocztą wysłać zwykły list. Wraca i pyta: słuchajcie, po ile są znaczki na zwykły list do Polski? Mówię, że po 1,30 zł. Okazało się, że krówsko wcisnęło mu znaczek za 3,50! Pojechaliśmy na pocztę i tata zapytał baby, czemu sprzedała mu znaczek za 3,50? A ona na to, że myślała, że to miał być polecony. Ja na to zapytałam: A gdzie jest kwitek, że polecony? Baba zaczłęa się plątać, wtedy tata powiedział: Chodźmy, z bezmózgowcem nie ma co gadać. I poszliśmy. Nawiasem mówiąc, od jakiegoś czasu pracuje nowa kadra, która może nie jest zbyt sympatyczna, ale nie pamiętam, żeby się któraś z dziewczyn myliła. A na pocztę chodzę, o jest mi najbliżej, ale jeśli ktoś się pomyli, to zwracam mu uwagę i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniolek
ja sie wkurzylam maksymalnie poltora roku temu jak kupowalam sukienke na studniowke. Wchodze do sklepu, siedzi paniusia i gada ze znajoma o kosmetykach z avon, obok stoi klientka, wyraznie widac ze potrzebuje pomocy. Ale nie miala szansy o nic zapytac, ekspedientka nie zaszczycila jej nawet swoim spojrzeniem😠 jak juz skonczyla gadac ze znajoma to z tamta sie obeszla tak, jakby sie nie mogla doczekac, az wreszcie sobie kobieta pojdzie. Wybralam sobie sukienke do przymierzenia, zmierzylam, nie pasowala. Damulka sobie siedzi i oglada paznokcie, wiec klade sukienke na lade i mowie dziekje, niestety nie pasuje a ta do mnie laskawym tonem: najlepiej od razu odwiesic na wieszaczek! No zesz qrna, baba nie ma nic do roboty, sukienka miala takie ramiaczka ze jej zalozenie na wieszak nie bylo wcale takie proste, poza tym nie musze pamietac gdzie ona wisilala, bo po jej zabraniu ogladalam jeszcze wiele innych. Ale nie mam problemu z omijaniem tego sklepu bo go po prostu juz nie ma:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mirabelka16
w języku polskim piszemy mojemu tacie a nie mojemu tatowi :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość des
Rozbrajają mnie jeszcze te znudzone spojrzenia pracowników kiedy się wchodzi do sklepu, albo przy wejściu widać uśmiech na twarzy sprzedawcy, a po chwili takie ponure spojrzenie i "wyrytą myśl" na twarzy - kupi, czy nie kupi? kupuj chamie i spadaj! A wiecie jak się nazywa takich co tylko przychodzą i oglądają (według sklepikarzy) ?? ;) Apacze! :D bo, jak pytają czy w czymś pomóc to klienci odpowiadają: - a patrze sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) uważam, ze pytanie \"w czym moge pomóc\" jest potrzebne i miłe, bo czasami rzeczywiście poszukuje np. zielonej bluzeczki :P w innym przypadku, mówię \"nie, dziekuje\" wtedy gdy nie jestem zdecydowana czego tak właściwie chcę :D ja też na zakupy ubieram się nie na sportowo i się maluje.... bo nie wyglądam na te swoje 22lata ;) wczoraj kupując piwo , laska do mnie \"dowodzik poproszę :P \" trochę mnie zamurowało :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniolek
a i jeszcze pamietam sytuacje w sklepie z bielizna. Jak widze, ze ma zmiane taka jedna pinda to juz mam prawie dosc zakupow. Niestety chodze tam bo maja najladniejsza bielizne. No wiec ide raz z kumpela po biustonosz, ledwo mi odburknieto dzien dobry, stoje i czekam, a ta siedzi z druga ekspedientka i gadaja sobie w najlepsze. Stoje metr od nich, a te wymieniaja ploteczki😡 ta jedna wreszcie mowi zniecierpliwiona ze podsluchujemy: chcialyscie cos? :o mowie szukam tego i tego, a ona: no to trzeba bylo powiedziec przepraszam... bez komentarza:o dodam ze jak przyszlam tam na zakupy z mama, to jakby nie ta sama osoba, taka milutka byla...a my z kumpela nie jestesmy jakimis postrzelonymi smarkulami zeby do nas tak z gory😡 klient to klient i chyba wszystkich powinno sie traktowac tak samo - czyli milo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grrr... w sklepach z bielizna to notorycznie sie wkurzam, bo niektorym paniom po prostu brakuje taktu... Nie rozumieja, ze niektorzy potrzebuja wiekszy rozmiar bielizny czy jak? Ze baby nie sa odcisniete z jednej foremki??? :P Kiedys poprosilam o stanik 75 D, a ona udala, ze niedoslyszy i zapytala: \"75 B, tak?\" Na co ja dobitnie wycedzilam przez zeby: \"75 D!!!\" A ta bezczelna baba krzyknela: \"Ojej!!!\" Jakby, qrwa, to byl jakis niespotykany rozmiar :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sklep odziezowy
kilka lat temu poszlam z siostra na zakupy. w jednym ze sklepow ogladalam sukienki, nagle podeszla jedna taka "pani" sciagnela z wieszaka suknie i pokazala nam zepsuty zamek po czym oznajmila ze to my go popsulysmy przy ogladaniu! nie wiedzialam czy mam sie smaic czy plakac. ktos urwal ten zamek wczesniej a teraz to przeklete babsko polowalo na naiwne dziewczyny... nigdy w zyciu nie poszlam tam wiecej. tego sklepu juz nie ma na cale szczescie.... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta da
Moniolek nie wszystkich milo, tylko tych ktorzy na to zasluguja! Czlowiek jest czlowiekiem i nie kazde upokarzanie musi znosic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniolek
ta da--> rozumiem ze z niektorymi sie po prostu nie da... ale mnie chodzilo o to ze wkurza mnie taka falszywa kobita, co mysli, ze jak mam 21 lat (chodz na tyle nie wygladam, a nawet gdybym miala 15 to co) i przychodze do sklepu z kumpela to wolno jej byc opryskliwa, a jak przychodze z mama to jej (i mnie przy okazji tez) za przeproszeniem lize dupe😠 do 40-kilkuletniej pani nie powie: to trzeba bylo powiedziec PRZEPRASZAM podczas gdy ona urzadza sobie w pracy spotkanie towarzyskie:o a ja nawet na chamstwo nie reaguje chamstwem (no chyba ze naprawde nie wytrzymam, ale to zdarza mi sie bardzo rzadko) wiec takie zachowanie mnie wpienia cholernie, w ogole ludzie coraz czesciej zapominaja o kulturze, przeciez zylo by sie duzo przyjemniej gdyby kazdy sie choc troche wysilil. Wiem ze to brzmi jak gledzenie starej ciotki, ale powiedzcie ze nie mam racji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×