Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martini z lodem

Obrażanie się na sklep

Polecane posty

Ja czasami \"obrażam się\" na sklepy, w których nieuprzejmie mnie potraktowano. Nie oczekuję absolutnie, że ekspedient będzie przede mną na kolanach padał, ale wyraźnie można wyczuć, kto jest życzliwie nastawiony do klienta,a kto nie. I to słynne \"w czym mogę pomó?\" jest po prostu straszne! Domyślam się, że sprzedawzynie np. z Galerii Centrum czy Sephory też tego nie lubią, ale mają odgórne zarządzenie i nie chcą wylecieć z roboty. Pamiętam jeden sklep, w którym były całkiem fajne rzeczy plus sprzedawczyni w wieku około 60 lat, robiąca się na platynową 20-tkę. Koszmar!!! Jak wchodziłam do przymierzalni to wystarczyło wyjść, żeby usłyszeć pienia: \"Bardzo ładne! Ślicznie leży!\" Aż się w język gryzłam, żeby nie powiedzieć, że jak się coś podoba starej babie, to dla młodej dziewczyny jest absolutnie nieodpowiednie! Teraz już nieco dorosłam i spoważniałam i na takie namolne \"zahwalanie\" odpowiadam spokojnie, że każdy ma inny gust i jeżeli się Pani podoba, to proszę sobie kupić, a ja kupię to, co MNIE się podoba. To skutkuje w 100 procentach, niestety, po takim stwierdzeniu mamy na bank nadętą i obrażoną ekspedientkę, której, brzydko się wyrażając, morda się zamknęła. Czy taka baba nie rozumie, że jest nachalna i że tego typu słowa są po prostu reakcją na jej namolność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martini z lodem
Ojejku ależ ja dawno nie zagladałam tutaj a Wy tyle napisaliście :) Dziękuję za pochwały ;) Cieszę się, że temat przypadł Wam do gustu. A powstał, bo któregoś dnia nie zdzierżyłam już tego wszystkiego. Codziennie każdy z nas odwiedza jakiś sklep, więc spotykamy się z różnymi sytuacjami i naprawdę nie rozumiemm po co szargać sobie opinię. Sprzedawca szarga opinię nie tylko sklepu czy właściciela ale i własną, okazuje się byś zwykłym burakiem. Poza tym nieuczciwość w sklepach wyjdzie prędzej czy później. Ja mam już jeden sklep spożywczy, do którego nie chodzę ze 3 miesiące odkąd sprzedali mi tam spleśniały serek wiejski...Nie spojrzałam dokładnie, w pracy otworzyłam i bach do kosza. Nawet nie chciało mi się do nich z tym iść. Stwierdziłam, że więcej stracą jeśli nigdy ich już nie odwiedzę, niż kiedy mieliby mi oddać kasę za ten serek. Potem się dowiedziałam, że z tego samego powodu ten sklep omija też mój kolega. Żenada. Pozdrawiam wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhhhhhhhhhhhhhhhh
ja pracuję w sklepie i nieznoszę niektórych "klientek" tych co nigdy nic nie kupiły , zbyt mocno wyperfumowanych lub zapoconych. no i tych co mówią kupując na przecenie po raz pierwszy krzyczą że są stałymi klientkami i mają zawsze rabat. o dupę potłuc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogulek
Przychodzi kobieta do sklepu z bielizną. pytam sie o rozmiar a ona sru bluzkę do góry i mówi- taki! Dziwie się,że kobiety( nie wczesne nastolatki) nie znają swoich rozmiarów- ani bielizny ani nr nogi, wzrostu w ogóle nie znają (mam określac wszystko na "oko"). A biustów to się naoglądam,by określić rozmiar. Są to przewaznie bardzo obfite biusty. Codziennie naoglądam sie także podsuwanych pod mój nos nóżek(mam także skarpety i rajstopy), oczywiście musze zgadywać jaki pani ma rozmiar nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy wiecie gdzie jest Jasło,ale tam jest najcudowniejszy sklep pod słońcem. Sprzedaje tam Włoch i sam od siebie daje rabaty (kupiłam dziś marynarkę za 60zł zamiast za 65), prawi komplementy, chodzi, zagląda do przymierzalni, radzi, podaje, uśmiecha się cały czas, po prostu miód. Dzis tylko usłyszałam że jestem bardzo ładna, zgrabna, ale ta torebka którą mam kompletnie nie pasuje do mnie...ale nie można się na niego obrazić:-) Polecam bardzo bo ciuchy tez fajne:-) W ogóle zauważyłam że im mniejsze miasto tym lepsza obsługa, bo np. w Rzeszowie nienawidzę robić zakupów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w jednyw sklepie ważywnym kobieta zawsze mi daje ważywa bez reklamówki... a jakbym poprosił 20kg ziemniaków to gdzie bym je schował ? w kieszeń :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bądź taka do przodu
bo Cię sznurówki wyprzedzą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bądź taka do przodu
oj że błąd... wybaczysz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do MARWI: Ja jestem z Jasła i Pana Włocha i jego sklep znam doskonale. Lubię tam kupować, bo zawsze pogadamy, posmiejemy (również z żoną), poza tym mają bardzo fajne, oryginalne ciuszki. Przedwczoraj kupiłam tam kolejną bluzeczkę i naprawdę jestem zadowolona. Polecam również sklep Młodzieżowe Pole na ul. Kościuszki. Pracuje tam bardzo fajna, miła dziewczyna, umie dobrze doradzić, i zawsze jestem zadowolona z ciuchów, które tam kupuję. Natomiast niemiła obsługa jest na górze w byłym Okrąglaku:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahah a ja wczoraj chcialam sama wybrac na bazarze pomidory a baba do mnie \"prosze tylko delikatnie, bo tu takie grzebulce rzychodza obrzydliwe, a ja wszystko widze\" mine miaala baaardzo laaskawa ze pozwolila mi wybrac pomidoru-ustawione rowniusko-pietrowo- ale mimo iz tak ostroznie wybieraalm i tak jak odeszlam uslyszalm za plecami \"eh, juz wiecej nikomu nie dam ich dotknac (pomidrow) baby okropne , musza same wybierac i burdel robia!\" a ja naprawde bralam tyko te z wierzchu!!!!!!! wiecej tam nie kupie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obrazalska
Czesto mi sie zdarza omijac jakis sklep szerokim lukiem.Staram sie jak najczesciej robic zakupy w centrach handlowych,bo tam nie ma jeszcze takiego wielkiego cisnienia,ze trzeba cos koniecznie kupic. Ostatnio intensywnie poszukiwalam biustonosza push up, najchetniej kupilabym taki jaki mialam na sobie.W jedym sklepiku dostalam do przymierzenia 7 oblesnych biustonoszy,ktore chyba lezaly obok push upu.Splaszczaly mi biust i w ogole byly brzydkie. Oddalam wszystkie ekspedientce i podziekowalam,a ona z krzykiem,ze to niemozliwe,ze zaden mi nie odpowiada,bo to sa najlepsze modele.Bylam w lekkim szoku i zaczelam cos belkotac,ze zalezalo mi na czyms innym.Szukam takiego modelu jaki mam na sobie. Kobieta popatrzyla na mnie i powiedziala,ze wygladam w moim biustonoszu beznadziejnie i wydaje sie jakby byly strasznie obwisle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilaMuza
Ja kiedyś chciałam iść do Plusa w katowicach- nie po drodze mi normalnie, ale ten raz było i mówię do mego mena- to może tu kupimy; Przy kasie kasjerka wydzierała się na jakąś klientkę (dobrze, że nie na mnie, burcazała pod nosem, w stylu ,że takie to teraz czasy itp, nie związane z tym, co robiła, ale, kurczę, co kogo obchodzą jej prywatne problemy i jak pani powiedziała,że z czegośą rezygnuje, to usłyszała- trzeba liczyć, ile ma się w kieszeni. No nic, dobra, wyszła,. Przychodzimy do domu a tu: nieświeży ser biały mocno śmierdzące mięso podejrzanie wyglądająca ryba - od razu w koszu, inne artykuły były w porządku, ale tak się wściekłam, że NIGDY już tam nie poszłam. Sklep brudny i niechlujny, a mam porównanie z Plusem w Niemczech i nawet zastanawiałam się , czy nie napisać do niemieckiego plusa. Nie wiem,może teraz się tam zmieniło? Plus to był pomiędzy obecnym Heliosem a Rawą. Ktoś wie, jak tam jest teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiletta
ja też się obrażam na sklepy.w ostatnim czasie na Haevy Duty bo nie uznali mi reklamacji na buty,a sprzedawczyni poinformowala mnie,że nie ma sensu pisac odwołania.więc nie napisałam.ale obiecałam sobie,że już nigdy moja noga w tym sklepie nie postanie i obrzydzam od tego czasu tę markę znajomym. obraziłam sie też na kasjerkę w MiniMalu bo przy kasowaniu rzuca jedzeniem i wali nim o czytnik w celu wbicia kodu.to lekka przesada!do tego ma fatalnie poobdrapywany do polowy paznokci ciemny lakier,az sie niedobrze robi!!ble

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiletta
dodam,że wolę stać w kilometrowej kolejce do innej kasy niż iść do tej pindy co rzuca moim jedzeniem jak workiem ziemniaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj też mi się zdarza
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się ostatnio obraziłam na kwiaciarnię. Wchodzę tam tuż po otwarciu i mówię \"poproszę ziemię do kwiatków\". Na to babka \"chwileczke, najpierw to ja muszę zdjąć kurtke i zapalić światło. Za 5 minut\". Ja na to od niechcenia \"to przyjdę póżniej (w domysle \"nie to nie\"). Ona jednak zdecydowała sie sprzedać mi towar w tej chwili - szuka ziemi, ale okazuje sie, że troszke sie trzeba wysilic żeby ja wyjąć tj. przesunać jakieś kwiatki. Mówi do mnie \"może faktycznie niech pani przyjdzie póżniej\". Taaaa... nie mam co robic tylko latac w te i we wte do kwiaciarni. Nie przyszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na sklepy sie nie obrazam, bo raczej chodze do moich ulubionych w ktorych wiem, ze nic mnie nieciekawego nie spotka. lubie zakupy w sephorze, spedzam tam duzo czasu, ekspedientki sa naprawde fajne, nie natretne, jak mowie, ze narazie ogladam to mowia ok, dobrze i juz. natomiast WIELKIM minusem tej drogerii sa ochronairze. po prostu laza za toba jak cichociemni. wlazisz do sklepu a oni juz cie ogladaja, ty cos ogladasz - oni patrza co, i tak w kolko. tragedia. ale mimo to i tak tam chodze :) pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KózkaMłoda
Ja to się obraziłam na jeden konkretnie sklep - sklep z bielizną koło przystanku na Karmelickiej w Krakowie. Mało tego, że ja się obraziłam - to mnie obrażono i to dwa razy!: Chciałam kupić biustonosz. Noszę B, więc poprosiłam o wybrany model i rozmiar. A kobieta do mnie gapiąc sie na biust - "dla pani B??? Raczej A..." Pufff:-| Naiwnie, kiedyś poszłam tam drugi raz i spytałam o jakiś tam model, ale poprosiłam o dwa rozmiary 75 B i 80 B. Zauważyłam kiedyś, że miseczki B przy 75 i 80 trochę się różnią wielkością (sprawdzcie kiedyś same), inaczej się układają na biuście. A pseudosprzedawczyni na to: " wystarczy pani jeden rozmiar, bo miseczki są zawsze takie same" i zabrała mi biustonosz z ręki... nic dodac nic ująć Omijam sklep szerokim łukiem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, że się obrażam na sklepy. Natomiast nie przeszkadza mi \"w czym mogę pomóc\", bo zdaję sobie sprawę, że taki jest wymóg i cześć pieśni. Na ogół mówię \"na razie dziękuję :) \" i mam z głowy. Drzaźni mnie ochrona na karku. Drzaźnią mnie laski oceniające mój strój, czy aby mnie stać na towar. Drzaźnią mnie sprzedawcy wciskający mi coś, czego nie chcę, a zwykłe \"nie, dziękuję\" nie dociera. A zwykły uśmiech do sprzedawcy często bardzo pomaga. I dzięki temu obsługa fajniejsza i atmosfera jakaś lepsza... najgorsze są niestety sprzedawczynie w butikach albo sklepach z jeansami. Pojęcia nie mam czemu, ale młode laseczki w takich sklepach bywają po prostu upiorne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam swoje zdanie
JA SIE OBRAZILAM NA SKLEPIK WARZYWNIAK, GDZIE BABKA - BO TO BIZNES RODZINNY zawsze oszukiwala na wadze... cos w tym musk byc bo sklep niemal zbankrutowal, teraz maja wspolnika ale i tak nie jest rozowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupka grzybowa
Weszlam kiedyś do baru szybkiej odsługi (nazwa na "M", złożyłam zamówienie i koniecznie chciałam pozbyć się drobnych (było tego gdzieś z 16 zl) Zaczynam liczyć i płacić a babaka do mnie: nie przyjmę tego, bo jest za duża kolejka (kolejki wcale nie było w dodatku była otwatra jeszcze druga kasa, gdzie nikt nie składał zamówienia) Byłam już bardzo głodna i nie kłóciłam się. Zaplaciłam banktnotem 20-zlotowym, a to wredne babsko wydaje mi monetami 10- i 20-groszowymi. Bezczelność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja się wraz z rodzinką obrazilam ostatnio na pizzernię w swoim mieście. Zamawialiśmy żarelko do domu. Nie dość, że musieliśmy czekać ponad godzinę (zwykle zajmuje im to góra 30 minut), to jeszcze otrzymaliśmy coś zgola innego niż zamawialiśmy! Gdy zadzwoniliśmy z reklamacją, panienka po drugiej stronie powiedziala, że zaraz ktoś przyjedzie z naszym zamówieniem i odbierze to niewlaściwe. Po kolejnej godzinie, dzwonimy się spytać , co z tą wymianą a panienka z tekstem, że się rozmyślila i że mamy żreć to, co dostaliśmy :o Do tego zaczęla się wydzierać i wciskać nam kit, że dostaliśmy to, co zamówiliśmy. Niestety miala pecha, bo zamawialiśmy przez internet, więc wydrukowaliśmy potwierdzenie zamówienia jako dowód rzeczowy jej lgarstwa, wzięliśmy to, co nam przywiózl dostawca i pojechaliśmy osobiście pokazać panience, kto się myli. Ta jednak dalej szla w zaparte i jeszcze zaczęla się wydzierać na mojego faceta, że jest bezczelny bo się jej czepia. Teść tak się wkurwil, że kazal nam się pakować w samochód i pojechaliśmy tam gdzie mieści się \"glówny oddzial\" tej calej zakichanej pizzerni wraz z kierownikiem. Tam nie dość, że ignorowano nas przez 15 minut (okazalo się potem, że panienka z pierwszej pizzerni zadzwonila do swich koleżaneczek powiedzieć im żeby nas nie obslugiwali), to panny zaczęly drzeć się na nas że im ploszymy klientów i że to nasz problem co będziemy jeść. Sluchajcie, bylam w kompletnym szoku: przychodzi klient z reklamacją, bo nie dostal tego co zamawial a pinda jedna z drugą zamiast powiedzieć choćby glupie przepraszam (bo każdemu mogla się zdarzyć pomylka), zaczyna iść w zaparte i jeszcze doslownie drzeć mordę na klienta! Odradzam wszystkim pizzerię La Stradę w Wejherowie. Traktują swoich klientów jak szmaciarzy, zależy im tylko na tym, by wyciągnąć forsę od ludzi a potem mają ich w dupie, do tego dostawcy jakimś dziwnym trafem nigdy nie mają drobnych by wydać reszty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--> słownik ortograficzny { waRZywa - aż oczy bolą!!!!!!!!! } Proszę wyłuszczyć mi definicję uzasadniającą pisanie dużymi litermi w środku słowa. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatrudniłem znajomą dziewczynę,która pracowała w handlu i wydawało się że wszystko bedzie super ! A teraz nie wiem co robić i nie chce/nie umie poprawić towaru na półkach,a klientów wita słowami ; \" CO MA BYĆ !!! \" :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waterlily
Czego nie lubię w sklepach: ochroniarzy, którzy kazdego wchodzącego do sklepu traktują jak potencjalnego złodzieja i wszędzie chodzą za ludzmi, patrzą na ręce itd. zbyt nachalnych sprzedawców, ktorzy wiedza lepiej ode mnie, co chce kupic jak cos mierzę, zeby sprzedawczyni zaglądała do przymierzalni, zeby zobaczyc, jak ciuchy lezą (bez pytania i najczesciej wtedy, jak jestem goła:) zawyzonych cen przeterminowanych towarów nieuprzejmych sprzedawców oceniania zasobności portfela na podstawie tego, co mam na sobie jak sklep nie jest samoobsługowy i nie moge sama wybrac tego, co chce, tylko musze o wszystko prosic sprzedawce kiedys (ubrana na sportowo, bez makijażu) chciałam sobie kupic eleganckie buty. Poszłam do sklepu z drogimi włoskimi butami, przymierzyłam kilka par, wybrałam jedną i mówię, ze je kupuję. Sprzedawczyni wlepia we mnie gały z niedowierzaniem i mówi, ze ,,ale one tyle i tyle kosztują". (w domyśle - nie stac mnie na nie). Kupiłam je, a ta baba po zapakowaniu jeszcze mi mówi (jak do dziecka) jak mam o nie dbać, gdzie w nich chodzic, a gdzie nie. Więcej tam nie poszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sprzedawca
Ja jestem sprzedawca na stacji benzynowej i juz od dluzszego czasu zaczynam miec naprawde DOSC ludzi, klinetow. JA nie wiem co sie z wami ludzie wyprawia, ale Polacy w sklepach zamieniaja sie w CHAMÓW i arogantow ! Uwazaja ze jak zaszczycaja sklep swoja obecnoscia to sprzedawca - czesto przemeczony i na pewno fatalnie oplacany - ma pasc im do stop, wic sie jak robak i dziekowac ze zrobili mu te laske i tu przelezli. Sprzedawca powinien byc uprzejmy i powinien pomagac klinetowi w wyborze .... ale czasem jak widze kolejnego idiote z zadartym pod same niebo nosem i wzrokiem "jestes nikim" to mam tylko ochote mu jakos zaszkodzic. I czasem to robie. Badzcie bardziej przyjazni dla sprzedawcow, oni odwdziecza sie tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×