Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Czesc Dziewczynki:) 🌻 musze Wam o czyms powiedziec. Bierzemy ślub w kwietniu. wlasnie zalatwilismy wszystkie formalnosci. a teraz zaczną sie przygotowania. restauracja na male przyjecie juz jest. jakies niekonwencjonalne menu trzeba znalezc , ladne zaproszenia zrobic.i wiele innych. ale duzo tych przygotowan i jaka ja sukienke ubiore. zawsze chcielismy byc szybko juz na zawsze razem. i wiedzielismy , ze te cale zawirowania tylko tak sie moga zakonczyc. czuje sie szczesliwa i spokojna o nas. zatem happy end jest mozliwy, a raczej happy start. 😍 goraco wiosennie Was pozdrawiam i i usmiechajcie sie jak najczesciej. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w telewizji
mówili i w gazetach pisali, że w tym roku wiosny NIE BĘDZIE!!!!!!!!!!! Buuuuuuu!!! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ninke - to wiadomosc dnia! Super! Bardzo się cieszę i życzę szczęścia :-) Zielony Groszku - spotkanie- fajny pomysł, a juz spotkanie w ciepłych krajach - najlepszy! Pozdrawiam Was wszytkie, zajrze później bo zawalona jestem robotą jak sie masz...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej dziewczynki, a może tak wpadłybyśmy do ninke na ślub ;) Ninke to fantastyczna wiadomość! I fantastyczna okazja to osobistych gratulacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ninke! jak mogłam to przegapić?! Az mi wstyd! Gratuluję i cieszę się bardzo. To dobra decyzja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja także dołączam się do życzeń szczęścia, niech Wam zawsze słonko świeci a deszcz pada tylko gdy jesteście w bezpiecznym schronieniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojojoj witam!! ale się rozpisałyście :D:D:D zaraz poczytam wszystko tak tylko rzuciłam okiem.. zepsułnam się komputer a na nowy nie ma kasy!! kurrrrrrde \":) tak więc u mamuśki sobie czytam:) zajęłam się szuakniem pracy, rozmowy kwalifikacyjne i takie tam... u nas..no ruszyło trochę. rodzice po imprezie rodzinnej przypięli nas do muru..co my dalej robimy, tak żyć nie możemy(bez jego uregulowanych spraw) boją się że się rozmyślę bo braknie mi siły czekać. tak więc teraz spróbujemy z o \"panią żoną\" sposobem...skoro o rozmowe na poziomie kulturalnym trudno.. ja to wszystko przeżywam,. dziecko jego...chmm narazie jest mi obojętne..ja chcę mieć normalną rodzinę. też chcę mieć dziecko z nim! nie teraz rzecz jasna, po wszystkim, ale właśnie musimy to uregulować nie ma że ona się nie zgadza, bo gdyby go kochała to by walczyła o tą miłość a tak od ponad roku nic..zero ..więc skoro sama nie przejawia dobrej woli i chęci pogodzenia jak może się NIEZGADZAĆ NA ROZWÓD? do tanga trzeba dwojga....do małżeństwa też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NINKE!! ja to mam dobre wejście - wiedziałam kiedy przyjść na topik :) gratulacje!! cieszę się twoim szczęściem :) happy start :) jest możliwy!! oj jak ja bym też tak chciała :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was :) Ninke - gratulacje 🌼 , ale niespodzianka ho ho :) Mała odnaleziona, tak cię czytam i wiesz co, cos do tego swojego ex jeszcze czujesz, bo emocji w tobie bardzo dużo. Wiesz kiedy są jeszcze jakieś uczucia to wszystko można jeszcze poukładać i nie mówię tutaj o waszy wspólnym życiu tylko o kontaktach przyjaznych dla dziecka, ktore cierpi najbardziej. Podziwiam cię , szkoda, że ex mojego nie jest tak dojrzała jak ty. Ale ty za to masz next niedojrzałą. Zycie jest trochę zabardzo zakręcone no nie ? Garnierka, fajnie że sie w końcu odnalazłaś :) co do jego dziecka to jeszcze przyjdzie czas na lepsze stosunki. A to że pragniesz mieć normalną rodzinę to takie naturalne i oczywiste. Wiesz ja tez się tego doczekać nie mogę. Wczoraj mój mnie zapytał jak ja chcę sie uczyć jeżdzic na nartach jak przeciez będę w ciązy, a ja na to ze śmiechem ,że ciąża trwa tylko kilka m-cy i potem mogę już śmigać na stoku. Na to on a co zrobimy z naszym maluszkiem, a ja że on będzie 1 dzień z nim a drugi ja . no i się zgodził. :) Zielony groszku , widzę, że poczucie humoru ci dopisuje :) alonic, ja na razie nie przyłącze się do planu zabijania ex naszych, ale cisza u nas wiecznie trwać nie będzie i za jakiś czas pewnie sama będę miała takie zapędy :) Klementynka, nie przejmuj sie pomarańczką - nie warto nawet nie wiadomo o co jej chodzi i kim jest . Ja tez uparcie wypatruję wiosny , ale jak na razie to tylko Ninke ją znalazła :) Bużka dla wszystkich koleżanek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wtaj Calineczko Pewnie,ze emocje miotaja mna bo jednak trudno usunąc z pamięci 10 lat wspólnego zycia, ktore było ok jak je wiedliśmy razem. czasami nachodzą wspomninia i wtedy ma sie ten mniejszy lub większy dołek. Ale ja juz mam sposób przypominam sobie wszytko co mi zrobił i wtedy wiem ,że to nie ten facet , z którym byłam 10 lat. Szybko mija nostalgia co prawda zastępuje ja zlosc ale to juz nie jest dołek. No ale zycie nie pieści i trzeba iśc do przodu. Mysle,ze w końcu z dzieckiem układy tez będą lepsze im dalej od rozwodu tym mniej emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała, chciałabym aby ci sie to udało, bo mój i jego ex do dzisiaj nie dogadlai sie co z córką mineło juz prawie 7 lat od ich rozstania, a oni wciąż skaczą sobie do gardeł. Ex zabrania kontaktów i z moim i ze mną dla dobra dziecka, a sama co kilka m-cy przyprowadza do domu i zamieszkuje co rusz z nowymi kolesiami, na których małej każe mówic \"tato\". Jak widzisz, w nieudanych związkach zawsze któryś z rodziców okazuje się byc kompletnie bezduszną osobą kierującą sie tylko złością i upierdliwością. Mam nadzieję, że wy mimo wszystko wychowacie swoje dziecko w przeświadczeniu ,że ma dwoje rodziców, którzy je kochają. Mała wydaje mi się, że ten twój ex , to niedojrzały koleś, który kieruje się w życiu egoizmem i swoim dobrem, ale wolwłabym sie mylić. Czas leczy rany i pozwala na szczęśliwe życie bez tego ciężkiego bagażu przeszłości , bez względu na to po której stronie barykady się znajdujemy, czy jako drugie czy jako rozwódki, nasze życie zleży od nas samych i naszych pragnień. Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki za ciepłe słowa. Musi sie udac zycie nie składa sie z samych porażek. moje dziecko nie bedzie mówiło tato do mojego pratnera bo tata jest tylko jeden . A jak bedzie chciała czy wujek czy np Tomek to juz mała wybierze. aA moj eks - koles jest niedojrzały tzn on 10 lat był dojrzały tylko zdziecinniał. No cóz kto z kim prestaje takim sie staje, Ale to on jest z reka w nocniku i z dziewczyna , z ktora nawet nigdzie nie wychodzi, nie moze zabrac do domu bo byli teściowie jej nie akceptuja, cala rodzina zreszta jej nie akceptuje. To małe miasto gdzie on mieszka i wszyscy o wzystkich, wszystko wiedza. Czyżby sie wstydził????????????????? Mam nadzieje, e kieys znajdzie taa , która bedzie kobieta z klasa i ie bede sie bała , zeby moja mała miała z nia kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff wreszcie troche oddechu po pracy! Kochane nikt nie mówił, że bedzie nam łatwo, ale wiecie co - najważniejsze dla mnie jest to, że mamy jakieś wspólne plany i marzenia, że oboje jesteśmy zakręconymi wariatami i że bardzo sie kochamy. Sprawy czasem nam się komplikuja, jak na przykład teraz z rozwodem, ale nic to, trzeba to jakos przeczekac, przetrawić, i wspierać się nawzajem. Anouk - wyslę Ci maila z małym zapytankiem, jesli możesz - odpisz. Lece zaraz do domku i na zakupy, bo juz nam myszy na łyżwach w lodówce jeżdżą a obiecałam dzisiaj Miłkowi moje popisowe naleśniki :-) Pozdrawiam was serdecznie i życzę miłego wieczorku :-) :-) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj ciężko dziewczynki, ciężko. Ale z Wami tak jakoś lżej. : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym opowiedzieć wam swoją historię...Aktualnie jestem z mężczyzną, który nadal ma żonę, ale nie są razem.. Ma również dziecko - 5-letniego chłopca. Sytuacja jest bardzo skoplikowana.. ona adeszła ponieważ postanowiła zostać \"panią do towarzystwa\" (to takie delikatne określenie). On przeżył straszną tragedię z tego powodu..bardzo mocno ją kochał..zrobił by pewnie dla niej wszystko.. To było ok 2 lata tamu.. Kobieta ta również w tewnym sensie doprowadziła w tym czasie do rozpadku mojego byłego 6-letniego związku - tragedia.. po prostu mieszkając jeszcze z moim aktualnym mężczyznom już wprowadzała w życie swoje \"nowe powołanie\"... Co nas połączyło - tródno powiedzieć - pracujemy razem od 2 lat i tak jakoś zaczęło nas ciągnąć do siebie... Jesteśmy razem od pół roku.. Jest to bardzo ciężki związek.. zwłaszcza, że on nie mógł się na początku w nim do końca odnaleźć..nawet sądziłam, że on nadal ją kocha.. Teraz jest już dużo lepiej... bardzo przyjemnie... Tylko co z tym rozwodem??? Jest mi bardzo ciężko aby z nim o tym porozmawiać, sądzę że to jeszcze zbyt wcześnie (dodam, że ma tylko ślub cywilny).. nawet ostatnio przy niedzielnym obiadku jego mamusia wspomniała na ten temat - \"czas uregulować stare sprawy\".. ale temat się jakoś nie rozwinął.. I co dalej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
misia .. Jeśli chcesz tak żyć i czekać na jego ruch ,jeśli dasz radę to tak żyj.JEśli jednak cię to gnębi to nie duś tego w sobie. Spytaj co on zamierza bo chcesz wiedzieć na czym stoisz i tyle masz do tego prawo ! Jak się będzie migał od tego rozwodu to chyba powinnaś odejść i dać mu czas na przemyślenie czego w życiu chce ! NIE można tak życ na dwa fronty !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia! Wymagac! Rozmawiać! Musisz głosno mówić o tym, że cos Cie boli albo przeszkadza. Tak bedzie klarowniej i dla Ciebie i dla Niego. Udusić byłą! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała , przypomniałao mi sie coś z życia mojego i jego ex, a mianowicie, że gdy jeszcze byli małżeństwem to jego rodzice zawsze stawali po jej stronie ,ale już po kilku m-ch od rozwodu ona była dla nich tylko wrogiem. Tak sobie teraz pomyślałam , że ty chcesz swoje sprawy z ex załatwiać przez jego rodziców wydaje mi sie ,że to nie najlepszy pomysł, może jedna rozmowa, może dwie ok, ale na dłuższą metę jak twój ex nic nie zrozumie jego rodzice też nic nie swkórają, a po jakiś czsie : - wezmą stronę synka, -uznają Cię za osobę niezrównoważoną i nieradzącą sobie z bliskimi pomimo, że przez lata to udowadniałaś -zbudujesz mur pomiędzy sobą i nimi -staniesz się obiektem drwin -nie będą liczyć się z twoim zdaniem Nawet jeśli masz ex teściów w porządku, pamiętaj że nikt nie lubi być w ciągany w takie spory. Otarłam się o takie zachowanie ex teściów. Na początku byli za synową i jej doradzali, ale po czasie doszli do wniosku, że to syn jest ich dzieckiem i zmienili sie w stosunku do niej o 180 stopni. Wierz mi kobieta musiała przeżyć to strasznie, gdy pewnego dnia usłyszała od nich ,żeby radziła sobie sama, bo jest dla nich obca, a jeszcze dzień wcześniej zapewniali, że może na nich liczyczyć i że we wszystkim ją wesprą. To trochę o co inenego chodziło, ale ona tez coś chciał od swojego ex przez byłych teściów i niestety sie przejechała. Misia 23, jeżeli życie w\" zawieszeniu \" ci nie przeszkadza to możesz tak dalej żyć, jeżeli zaczynasz się męczyć to jedynym rozwiązaniem jest szczera rozmowa z partnerem i przedyskutowanie tego co dla was jest ważne i czego od siebie na wzajem oczekujecie. Bez tego ciężko ci coś doradzać, bo tak naprawdę nie widaomo jakie on ma plany w stosunku do ciebie, ani jakie ty masz oczekiwania od niego. Tylko rozmowa może to wyjaśnić. Powodzenia. alonic, chyba masz \"fajną\" ex, bo ciągle chcesz ją dusić :D Pozdrawiam cieplutko :) wszystkie koleżanki , u mnie dzisiaj prawie wiosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki bardzo za wsparcie..to prawda że należołoby podjąć jakieś konkretne kroki.. A jeżeli chodzi o jego matkę (bo ma tylko matkę) to nigdy z nią na ten temat nie rozmawiałam..i nawet pewnie nie chciałalbym bo to przecież nasze sprawy.. musimy je sami załatwić.. Alonic.. z chęcią bym ją udusiła ..zwłaszcza za to co zrobiła swojemu małemu synkowi.. odeszła bez słowa .. teraz przyjeżdża średnio raz w roku i obsypuje małego prezentami..myśli że to coś zmieni.. dla mnie to ona nie jest już matką.. A jeżeli chodzi o mojego m. to wydaje mi się że tu jest jeszcze jedna sprawa .. nie chce go bronić bo to nie o to chodzi, ale przypuszczam, że on się boi.. że kiedy zacznie sprawę rozwodową i ruszy to wszystko to ona wróci i będzie chciała zabrać mu małego.. a to byłaby dla niega najgorsza tragedia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misia , nie wiem dokładnie, ale jeśli ona porzuciła dziecko i mineło już 2 lata to twój może złożyć sprawę do sądu o odebranie praw rodzicielskich, albo chociaż o ograniczenie tych praw i wtedy to ona już mu niczym grozić nie może , bo nie będzie miała argumentow. Nie wiem dokładnie jak to wygląda musisz poczytać o sądach rodzinnych lub zapytać kogoś na innym topiku. może \"wysokość alimentów\" albo coś takiego .Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALA ZAGUBIONA
Witakj Calineczko To nie tak ,ze ja ich o cos prosze. Oni dobrze wiedza ze ja sobie sama radze i radziłami gdyby nie 10 lat z ich synem to on caly czas byłby na ich garnku. Oni pracuja i spalcaja jego długi. I jak z nimi rozmawiam to wiem ze to ich syn i podkreslam to za kazdym razem ,że zawsze zrozumiem ze go bedą bronić BO TO ICH SYN. A słysze , że to ich syn ale go nie beda bronili bo nie rozumieja co sie z nim dzieje sami. Co ma powiedziec matak, kóra jedzie pracowac z nim na jego długi i on ja zostawia sama za granica i wraca do Polski , a wie że ona musi zostac bo podpisała kontrakt. Zostawia własną matkę w obcym kraju. Druga kwestia to to,że mala jest bardziej U NICH NIZ U NIEGO ( bo on nie ma mieszkania) i stąd te kontakty. Na ich prosbe i ze względu na to ze Babcia dopiero wraca z zagranicy zostawiam tam mała dłuzej niz miała być. Wiem , ze i Babcia tęskni i mała za Babcią . I wiem ,ze to doceniaja . nie prosze ich nigdy o żadna pomoc ani osobista ani finansowa i oni wiedza równiez to ze jestem na tyle dumna ,ze nigdy ich o nic nie poprosze. A na ich opinii mi nie zalezy i tak mam do nich swoj osobisty zal ale to juz inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moj kontakt ograniczyl sie do rozmowy o Miścei do tego zeby mu przekazano ,że ja niczego od niego nie chce .Ze kontakty maja dotyczyc małej i alimentów i żadnych spraw osobistych bo ich juz nie mamy. Myśle ,że jest to tylko jasne postawienie sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała, nie chciałam cię urazić, tylko tak jakoś mi sie to skojarzyło z ex mojego i jego rodzicami. To zupełnie rózne sytuacje, ale oni ex też pomagali i pewnego dnia im sie zmieniło bo uznali, że nie powinni sie wtrącać do życia ich dziecka. Mam nadzieję, że twoi ex teściowie są bardziej rozgarnięci niż rodzice mojego. Na tych ludziach nawet mój nie może polegać a co dopiero ex czy ja. Nie obrażaj sie na mnie. Rodzice mojego tak ślepo wierzyli ex ,że przez 2 lata nie rozmawiali z własnym synem , dopiero po takim czasie jak ex coś nowego wymyśliła , a oni kilka razy porozmawiali z jej sąsiadami doszli do wniosku, że dali sobą manipulować. Tak czy siak ,skoro jej obiecali to uważam, że słowa powinni byli dotrzymać. Mała, nie chciałam byś to odebrała jako wymądrzanie się, mnie po prostu sie to z ex mojego skojarzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne to to jest, tylko czy twój ex to uszanuje ?Oby tak było i oby wam się te sprawy dało jakoś w logiczną całość ułożyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×