Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MM-

On się rozwodzi i zaczyna związek ze mną

Polecane posty

Gość moze i mnie
aha, i wcale nie mowi, ze np nie chce miec dziecka tylko mowi, ze na wszystko przyjdzie czas, ze wie, ze ja chce itp. Tylko 3 lata temu tez mowil, ze wszystko sie ulozy, ze bedziemy mieszkali szczesliwie razem i co? Tak jakby nie mam podstaw, zeby mu wierzyc. Poza tym czsami mowi, ze np nie chce w ogole slubu, innym razem, szczegolnie jak cos jest nie tak miedzy nami, pociesza mnie, ze kiedys tak bedzie. Mysle, ze moze to robic dla wlasnej wygody i mojego przekonania, ze tak bedzie. Pozniej zawsze moze powiedziec, ze sie pomylil. Oj, trudne to. Zreszta ninke jak widzisz twoj M postanowil, ze bedziecie razem i jestesci, slub niedlugo, wiec raczej jest pewny, a moj? Mowi, ze kocha i tyle. E, przestane juz sie rozkrecac, bo znowu zlapie dola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok wyzaliłam sie i juz mi lepiej. Dobrze wiedzic z waszego punktu widzenia ,ze to nie ze mna jest cos nie tak. Bo juz zaczynałam sie zastanawiac ,ze moze to tylko mnie sie wydaje ,że jestem w porzadku a robie cos odwrotnego. DZIEKI:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze i mnie to w takim razie jestesmy w podobnych układach raz tak mowi raz nie...czyli nigdy w sumie niewiem czy wspolne zycie i kiedys zwienczone malzenstwem stanie sie prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala odnaleziona-to zdecydowanie nie z toba jest cos nie tak!!! Widzisz, ja tez jestem taka, ze staram sie zeby wszystkim bylo dobrze, nawet po 7 latach zwiazku jak moj byly powiedzial, ze to konic, ze mnie nie kocha chcialam wszystko naprawiac, zeby tylko bylo dobrze. Nie, nie udalo sie. Pozniej poznalam wspanialego, niestety rozwiedzionego M, ale dopiero wtedy zobaczylam jak potrafie kochac i jak wielka moze byc milosc, wczesniej nawet nie myslalam, ze cos takiego jest mozliwe. Czsami nawet jak mysle, ze moze nigdy nie bedziemy razem, to sobie tak dumam, ze widocznie ktos chcial, zebym zobaczyla, ze ta milosc naprawde istnieje, ze to nie jest tylko gazeta, obiad i seks. Milosc jest piekna i wierze mala, ze po tych latach smutkow spotlka cie tez jakas mila przygoda a moze nawet wielka milosc. Chyba tak juz jest, ze raz wpadamy a raz nas podnosza. Ja w to wierze, mimo, ze wiele lez wylalam w swoim obecnym zwiazku. Wierze, ze albo sie ulozy dobrze, albo moze ktos zaplanowal mi inna przyszlosc, poczekamy, zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki to chyba jednak nie pojde do lekarza. musze byc twarda w tych kontaktach. Chyba pojade po mała to az 600km ale nie mam wyjscia. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i mnie no tak...tez pomimo wielu wylanych łez jestem pełna nadzieii ze moze sie ułozy, a jak nie...to tylko jedyne co sie boje ze nie zaufam juz nikomu..nigdy....bo tutaj kocham całym sercem całą soba i wszystko postawiłam na NAS..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała......., nie chcę cię kopać ....... ale ......? już ci pisałam o takim zachowaniu, wtedy mi nie wierzyłaś , a szkoda może mój ówczesny post ustrzegł by cie przezd takim traktowaniem przez ex- teściów. jedno ci tylko powiem, że będzie jeszcze gorzej !!! sorry ale oni teraz dopiero dostrzegli \"krzywdę \" swojego dziecka czyli twego ex - męża i będą robić wszystko aby ci dopiec. Taka jest natura człowieka, że zawsze broni swojego dziecka bez względu na jego wiek i zachowanie. Ty nigdy sie niedowiesz co on mówił o tobie swojej matce, ale po jej zachowaniu wnioskuję, że raczej nie byłaś ulubioną synową, a mówiła to tylko dlatego, że miała jakiś w tym cel. Kochana tacy są ex-teściowie i nie ma co sie ich głupotą i którtkowzrocznością przejmować szkoda życia. Ty masz cudowną córcię i siebie i żyjcie szczęśliwie. Nie powinnaś z ex teściową omawiąć swoich planów, powiem brutalnie nie rozmawiaj z byłą rodziną o niczym więcej prócz ich wnuczki, bo wszystko wykorzystają przeciwko tobie. Pozdrawiam cieplutko :) Trzymaj sie i ucałuj małą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj calineczko tak pisałas ale pisalas ,ze ona szukalła kontaktu. Ja zadzwoniłam zeby pogadac z mała w koncu nie ma jej juz póltora miesiąca i nagle zostałam napadnieta ,że niby biore slub i wogóle. A jaki cel mieli cukrowac bo im pomagałam jak mogłam kiedy staliśmy dobrze a oni potrzebowali na opreacje dla eks tesciowej bez wahania dalismy pieniadze. jak tam bylam sluzylam pomoca chocby dom jej sprzatałam na weekend. Ale jak powiedzalam dosc to pokazała prawdziwa twarz. I wies jeszcze usłyszałam ,ze ja ie jestem biedna tylko spotkało mmnie to bo ja tak chcialam. Cholera żadnej kobiecie nie życze zeby ja spotkało to co mnie. Ale ona chocby w snie mogłaby odczuc co to jest zdrada na całej lini jaka mnie spotkała. Chocby w snie bo na jawie by tego nie przeżyła. Mysle ,ze kiedys do niej dotrze. Czytałam gdzies o takim przypadku jak to teściówka pojechała po dziewczynie a za pól roku szukała kontaktu i pomocy bo jej stała sie taka sama krzywda. I tak nie mam zamiaru juz z nimi wogóle rozmawiac. Jak można byc tak dwulicowym. Najlepsze jak oni teraz beda wyglądali jak zaczną na mnie najeżżać bo byłam przez nich chwalona na forum całej rodziny , na przyjęciach az było mi głupio. Teraz jak ich synus pokazał co umie zmienia front. I jak myslisz skoro wszyscy tam wiedzą o jego zdradzie a je teraz bede ta zła . To tylko o nich świadczy. Ja mogę chodzic z podniesiona głową. I jak pisałam wczesniej atak był spowodowany tym , ze odmówiłam powrotu mojemu eks. Nie dręczyłam ich ale odmówiłam powrotu Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno. oni nie mogą mi nic zrobić. mam rozwód z orzeczeniem jego winy (nadal trzymam dowody), orzeczone alimenty, przyznaną opieke nad córką., a jak bedą skakac to wiem gdzie wysyłac za nim wierzycieli. na razie mówiłam adres nieznany teraz mogę zacząc podawac. Może wtedy zrozumieja kto i kiedy i na co narobił długów. Chocby w samej erze wisi na 5 tys. jest w rejestrze dłuzników cy ja mu nadzwoniłam z telefonu , który miał dla siebie i ze soba a ja byłam w innym mieście. Czy ja nadzwoniłam mu z biura na kolejne 5 tys TPSA jak byłam 600km od niego ? a zerwanie umów zPlusem i kara na 30 tys. czy ja zawierałam w imieniu jego firmy te umowy i je zerwalam ? Czy ja wyjełam kase z konta nie mając karty ani PINU - debet na kolejne 2 tyś. Mogłabym tak wymieniac. Wszystko to zaciągnął jak juz byliśmy osobno a tesciówka zarzuca ,że ja tez brałam tą kase . wolne zarty. Ale sami sie przekonają na własnej skórze . I choc nie jestem msciwa to dzis mam taki nastrój , że powiem I BARDZO DOBRZE IM Ta rozmowa miała mnie wyprowadzić z równowagi i tyle. Zreszta sami sie przekonaja jak on bedzie do końca życia pakował ich w długi. Ja naprawde wyszłam na tym najlepiej . Spłaciłam to co zaciągnąl na moje konto, mam prace i nawet jak nie da mi kasy to sobie poradze. a do komornika pójde wtedy dla samej satysfakcji ,żeby ta ich mala miescinka huczała jacy oni rodzinni i jak ich syn dba o własne dziecko i zaznaczam nie z wpadki tylko wyczekane. Podobo moj eks ma jechac do Angli moze tam zacznie logicznie i samodzielnie mysleć jak wyfrunie spod skrzydeł toksycznej matki. Gorzej być nie może bo juz od nich nie zaleze a ze sobie pogadaj ich sprawa. Ktos kto ma rozum i główkuje i tak wie swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała, kto mieczem wojuja od miecza ginie. Prawda stara jak świat. Uważam, że na zło nie mozna, nie powinno sie odpowiadać złem, bo osoba, którą mamy za niegodziwą sprowadza nas do poziomu niegodziwości. Naiwnie zawsze uważam, że nie warto upadać do pozomu osób nas niegodziwie atakujących i działać ich medtodami. Mała, piszę te słowa do Cienie, odnośnie podszeptów innych osób co do stanu Twojej świadomości. W mojej jest raczej z nią wszystko OK, tylko czasem świat wprowadza nas zakłopotanie i inne problemy :) Mała dobranoc, za ewnetulane byki i chwilowy brak logiki przepraszam, bo drugim okiem i uchem ogładam Lisa:) MOże czas, żeby córeczka pobyła z mamusią? Nie chodzi o to, że ją im zabierasz, ale skoro masz doła, to lekiem na Twój nastrój może być powrót córeczki :) Zreszta dwa miesiące, obiektyewnie patrcząc, dla 4,5 letniego dziecka to naprawde dużo...sama pamiętam, jak mama pojechała na stypendium i jak tęskniłam za mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala odnaleziona nie waz mi sie znizac do jego niskiego pulapu! Trzymaj nadal swoj fason i swoja dobroc! Kiedys mialam taka sytuacje, nie z tesciowa co prawda a z mama mojego noiegdysiejszego chlopaka. Nienawidzila mnie jak psa, bo wtedy bylam mlodziutka a on starszy o 8 lat i zawsze twierdzila, ze mu zycie zmarnuje. Wypominala mi wszystko i wszystkich. Na szczescie ten zwiazek sie zakonczyl i dzis jestem zadowolona ze nigdy nie ponizylam sie do jej poczynac. Mam nadzieje, ze ty bedziesz trzymala nadal swoja klase! Badz dobra a dobroc wroci do ciebie z powrotem!!! garniera widze, ze nieobca ci moja sytuacja. Ja, jak pisalam wczesniej, postanowilam choc na troche oderwac sie od tych zlych mysli, one i talk przychodza ale wtedy mysle, zeby szybko zapomniec. Staram sie pohamowac swoje emocje, a nie naleze do najbardziej spokojnych. Jakos mam nadzieje, ze sie ulozy-jak nie ztym, to moze z kims innym. Kto wie, co nam pisane? pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MALA ODNALEZIONA
WITAM Jasne ,ze sie nie zniże do tego poziomu. To były tylko odreagowanie stresu , bo juz trzecia noc mam w plecy. Wczoraj udało mi sie z nim dogadac i przywiezie mala na koniec miesiąca. Wtedy rzeczywiscie odpoczne. Po południu miałam takie czarne myśli ,że on moze cos knuje ze swoja mamą zeby mała tam została. Jak na razie rozwial moje watpliwosci. Staram sie zaufac mu choc odrobinę. a CO DO JEGO GOSPODARNOŚCI TO MA TAKIE NAWYKI I PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ SIE PRZEKONAJA , KTO STOI NA NOGACH A KTO CIĄGNIE INNYCH W DÓL. Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj jakis weekend by sie zdał.... Trzeba odpocząć. Mam nalot moich kumpelek jutro,. Pewnie będziemy wałkowac temat dalej. :) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) A ja odkryłam na nowo miłość do męża :) Cóż monotonia jest w każdym związku nawet tym drugim ;/ Ale użył takiego podstępu że szybko sobie przypomniałam jak go kocham :) hehhe Dobrze mi tak. Wiecie ja mam problem jego córki z głowy na razie . Ona nie chce do nas przyjeżdżać sama nie tylko z powodu matki ale GŁÓWNIE z powodu chłopaka którego kocha i pilnuje ! I nie zostawi go samego w weekend nigdy . Heh tak więc ona nie dzwoni bo boi się że ją zaprosimy a ona niechce....... heheh dowiedziałam się od teściowej. Cóż miłość nie wybiera a serce nie sługa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej! Ja kupilam dzis ksiazke\"Dlaczego mezczyzni kochaja zolzy?\" A kto to zolza? To kobieta niezalezna, ktora bedac w zwiazku z mezczyzna, nigdy nie przestaje byc soba. Ma poczucie humoru i zyczliwy charakter. Nie klamie, nie gra, nie manipuluje. Zna swoja wartosc. Mowi, co mysli i robi co chce. Jej zadziornosc pociaga mezczyzn i podnosi temperature zwiazku-tak napisano w ksiazce oczywiscie. Ja zamierzam stawac sie taka troszke zolza, przestac zrzedzic i wziac sie w garsc. wiem, ze niedlugo przyjda gorsze chwile i jakies zwatpienia, ale niech tam! Na razie dzielnie biore sie za siebie. Kobiety do dziela! Mi juz sie podoba, kto dolacza do mnie? Jak przeczytam ksiazke to dam wam znac pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Wiem, ze wśród nas nie ma zazdrośnic ;-) ale powiedzcie mi co byście powiedziały na to, że wasz Miły umawia się z \'kumpelą\' a to do kina, a to do kawiarni czy teatru ... a was nie zaprasza...ciekawi mnie wasze zdanko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a on umawia sie tam ciagle z jedna i ta sama? Szczerze mowiac troche niepokojace...chyba, ze jego wlasna partnerka nie znosi takich wyjsc. Gdyby moj M chodzil do kina czy teatru ciagle z kolezanka a nie ze mna to chyba nie byloby to w porzadku. Mnie tam taki stan rzeczy sie nie podoba a co do ksiazki, to juz mi sie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bardzo rozumiem a kto to jest dla niego? I dlaczego tak naprawde sie z nia spotyka? Czy to jest twoj facet, czy tak po prostu jakis znajomy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój...dlatego zapytałam...:-( ja nie mam nic przeciwko temu, że wychodzi, ale ani razu mnie nie zapytał czy nie miałabym ochoty wybrać sie z nimi..:-( on sie kinuje i teatruje, a mnie jest jakoś tak ...dziwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
wiesz to za dobrze nie wyglada. Przeciez do kina czy teatru chodi sie ze swoja partnerka. a on nawet cie nie pyta. Wyglada na to ze nie chce krakac ale .................... Moze za szybko cieszyłas sie z rozowju sytuacji a teraz jak oszukiwał swoja .... teraz moze kolej na ciebie. Jak bylo miedzy wami na poczatku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Między nami było i jest dobrze. Często pisałam wam, że u mnie poza tym,ze rozwód dopiero w toku, reszta jest odpukać ok. Tak mnie coś tkneło ostatnio...nie wiem. Kupują sobie prezenty na urodziny i imieniny, widują sie na uczelni, a do tego jeszcze jedno zaprasza drugie a to tu, a to tam...ostatnio powiedział mi, ze w kwietniu bedzie miała remont i chiałby jej pomóc.... zdębiałam.... wprawdzie zapytał czy nie mam nic przeciwko, ale co z tego.... nie chce być jędzą jak jego była dlatgo pytam was czy nie widzicie w tym lekkiego przegięcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam drogie panie :) Konefffka, z mojego punktu widzenia to nie w porządku w stosunku do ciebie, ale pod warunkiem ,że to tobie się nie podoba, jesli to akceptujesz to on nie widzi w tym nic złego. Po za tym wszystko zależy od układu w waszym związku, jeśli to jest coś w stylu \" wolny związek\" to ok, jeśli nie to nie rozumiem ??? Wypad do kina, pubu z kumplem jak najbardziej wskazany ale z kolezanką ??? A czemu ty z nim nie chodzisz na takie imprezki ? nie lubisz ??, może on ma takie zainteresowania a ty inne, i on mimo tego że jest z toba nie chce z nich rezygnowac , albo zwyczajnie w świecie ta kolezanka go podrywa ! Bynajmniej ja to tak widzę, ale z moim wzrokiem ostatnio gorzej więc myślę, że dopóki go nie zapytasz w prost czy zamiast z koleżanką nie mógłby z tobą iść do kina na ten film to sie niczego nie dowiesz. Pozdrawiam cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koneffka a moze on czuje twoe przyzwolenie i robi co mu sie zywnie podoba? Nie jest to dla mnie normalne, zeby facet chodzil z inna laska do kina i teatru, no moze raz czy z jakiejs szczegolnej okazji...nie, tak to nie jest normalne. Mysle, ze czas na twoje wyjscie, bo moze skonczyc sie tym, ze bedzie juz ciagle chodzil z kolezanka a tobie powie, ze sama na to przyzwolilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała........., ja nie namawiam cię absolutnie do chamskich zagrywek wobec ex-rodziny, ale ostrzegam przed konsekwencjami dobrych i rozległych kontaktow, bo oni jak juz sama zdżyłaś oczuć stoją po stronie swojego syna, a ciebie tylko obarczają za jego złą passę. Normalność i kultura jaką ty przejawiasz do nich w takiej sytuacji magą być pomocne, ale czy to wystarczy ??? czas pokaże. Trzymaj sie \"malutka\" 🌼 Ninke, mój mi ciągle powtarza że chce tworzyć ze mną rodzinę, że chce miec ze mną dzieci, że teraz po unieważnieniu będzie wolny itp., ale ja to słysze juz tak długo, że zaczynam wątpic w jego słowa. Buuuuuuu Garnierka, słońce fajnie, że się udzielasz, bo znowu wszystkie wpadły by w panikę :D Anouk, kochana ty to jednak twarda jesteś, mimo problemów z \"fachowcami\" masz dla każdej z nas coś do zaoferowania - chyba jesteś strasznie poukładana ?? Może i mnie, wiem co czujesz Buuuuuuuuuuuuuu Ja już dłużej tak nie wytrzymam, po rozmowie z mamą wcieliłam swój plan w życie, a więc, on do mnie że reguluje kontakty z córką sądownie a ja do niego że widziałam fajniusi pierścionek i chciałabym mieć taki zaręczynowy, on do mnie że unieważnienie wymaga jakichś tam dokumentów , a ja do niego że w ostatnim nr dziecko jest poradnik dla ojców jak nosić niemowlaki No i wreszcie on do mnie że jestem nie dobra , a ja do niego kochanie jak możesz ja przeciez myślę o nas o naszej przyszłści. Zamurowałao go totalnie. Teraz pojechał na trening jakieś tam wschodnie walki, ale przed wyjsiem powiedział że porozamawiamy o nas i dziecku jak wróci - oby , bo jutro też nie zamierzam mu odpuścić. Pominięte koleżanki przeprszam ale goraco was tez pozdraiwm i ściskam mocno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
calineczka jakbym tak porozmawiala z moim M to by sie zagotowal, no chyba, ze bylyby to zarty. On strasznie nie lubi takiego nagabywania i ciaglego wspominania o tym. Wiem, wiem, tez to znasz, ze juz tyle lat itp,no coz, jak napisalam wczesniej-czytam ksiazke i utwierdzam sie w przekonaniu, ze czas przestac kochac za bardzo, bedzie to z korzyscia dla niego a na pewno dla mnie pozdrawiam i zycze po treningu owocnych rozmow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy wspólne zainteresowania, i to ja jestem osobą która lubi wychodzić, spotykać sie z ludźmi, on woli raczej posiedzieć w domu przy kompie czy książce. Zastanawiał mnie tylko ten fakt, że nigdy jeszcze mi nie zaproponował byśmy razem wyszli (my + koleżanka) bo ja nie widzę powodu dla którego nie moglibyśmy pójsć razem...no chyba, że on jakis widzi. Kiedy ja go chcę wyciągnąc gdzieś \"do ludzi\" zazwyczaj napotykam opór, ale na wyjścia z nią jakoś ma.... To, że nie jesteśmy małzenistwem nie oznacza życia w wolnym zwiazku, jeśli dobrze zrozumiałam Twoją wypowiedź.... Ex jest i była strasznym sledczym i doszło do tego, że gdy chciał nawet do kolegi pójsc to musiał sciemniać, żeby nie było awantury. Nie chce za nic w swiecie by tak było u nas, bo kłamstw nie zniosę, ale chyba wszystko ma swoje granice... Jak z nią wychodzi czuję się dziwnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze .......... , to nie jest gderanie z mojej strony bynajmnie nie tylko z mojej, bo widzisz u nas jest tak, że to on jest większym gadułą ja natomiast pełnię funkcję słuchacza. Ale bez przesady, że ja mam ciagle wysłuchiwać opowieści o jego problemach z przeszłością - powiedziałam koniec kropka, jeśli ja musze ciebie wysłuchiwac to teraz mój drogi ty bedziesz musiał słuchac tez mnie i już. Wiesz ja z reguły jestem wesołego usposobienia, żarciki i psoty mimo wieku ciągle mi w głowie i oczywiście na języku a jakże. Jedno sobie postanowiłam nie dam sobie wkręcić jego problemów. Nie , nie ,nie i już, ja tez mam zmartwienia i gorsze dni ale nie przelewam tego na niego, a on do tej pory ciągle to robił wiec postanowiłam wyrównać to . Efekt tego jest taki, że mój wczoraj zapytał czy ja go kiedyś tak głęboko pokocham tak jak to jest z małolatami. Więc u mnie powoli działa, zaczyna sie chłopina zastanawiać to dobrze bo dłużej zawieszenia nie znisołabym nawet przez godzinę. Kurde poczuł sie kochany i od razu jego problemy stały sie moimi, ale moje jego jakoś nie więc postanowiłam to zmienić. Jak na razie trzymam sie twardo. Konefffka, hmmmmm , wiesz co, ja nic nie kumam, z toba nie wychodzi bo jest domatorem, a na jej skinienie biegnie ????? Cos tu nie gra? tylko nie wiem co? Może powiedz o swoich odczuciach, że jest ci przykro, że z kolezanką wychodzi a z tobą nie ma ochoty na kino ?? albo coś w tym stylu.A może on poprostu chce jej zaimponować, że mimo tylu przeciwności losu on jest nadal pogodny i pełen energii! Kurde Konefffka nie wiem!! Jedno jest pewne, że on jakoś dziwnie sie zachowuje, sama mu zaproponuj spotkanie z tą koleżanką i z toba, powidz, że tak go kochasz że chcesz poznać jego przyjaciół i zaznacz, że to tylko takie ciekawskie spotkanie, bo jesteś zazdrosna albo coś w tym stylu byleby to było na luzie i z uśmiechem powinno poskutkować, bo skoro to koleżanka to czemu by ciebie miało nie być razem z nimi w kinie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×